Jak powstrzymać się od wyciskania - cz. IV

[didi_b]

Witam, nie myślałam, że może istnieć taki wątek mnie ten problem też niestety dotyczy... Mimo, że wiem, że na drugi dzień będę wyglądać jeszcze gorzej to i tak to robię. Ja mam wągry na twarzy, które robią się takie wystające, jakby stan zapalny i wtedy nie jestem w stanie wytrzymać, tym bardziej, jeśli jestem w stresie Jak się stresuję, to najlepszą metodą byłoby zdjęcie luster w całym domu:P zawsze na drugi dzień powtarzam sobie "nigdy więcej!", chyba musiałabym sobie powiesić moje zdjęcie właśnie z dnia następnego, żeby się powstrzymać następnym razem, ale nie wiem czy domownicy by to znieśli

[judziula]

Spróbuj znaleźć jakieś zajęcie dla rąk. Nie jest łatwo przestać. Na początek pomyśl jak będziesz wyglądała zanim zaczniesz. Nie powiem, że w ogóle tego nie robię ale już się nie masakruję i już dalej myślę, że to bez sensu. Zostają czerwone ślady potem w tym miejscu znów się coś pojawia. Pomyśl, że mając przetłuszczającą się cerę będziesz wyglądać młodziej niż rówieśniczki z suchą i trochę gładszą. Ja lubię maseczki oczyszczające i nawilżające najlepiej w żelu. I staram się ręce trzymać z dala od drapania. Już nie myślę o żeby się podrapać kiedy się zdenerwuję ale ustawiam myślenie na nie będę tego robić bo ten stres nie jest wart mojego oszpecenia. Muszę się podobać facetom.

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Dzięki, uwierz nie jest łatwo. Robię to tylko ze względu na siebie.

[judziula]

Napisane przez nikisa

dobrze, że jesteś tego świadoma i zmieniłaś swoje podejście

Ja z kolei sama nie wiem czym się stresuje, ale wkurzają mnie te kulki pod skórą...
Dzisiaj kupiłam acnederm na przebarwienia i trądzik i mam nadzieje, że pozbędę się śladów

dobry początek, jak się twarz trochę wygładzi to szkoda ją oszpecać

[Kinia67]

Chyba nie ma takiej siły. Jak już ktoś zacznie, to zawsze gdzieś wynajdzie... W każdym razie moim zdaniem najlepiej postarać się jak najszybciej wygoić, a potem im mniej mamy do wyciskania tym rzadziej to robimy

[Aggas]

Napisane przez Fouette

Myślę, że powinnaś przestać mu tak robić,. To nie jest coś seksownego, raczej temat "tabu". Tak jak komuś nie grzebiesz palcem w nosie, tak samo nie wyciskasz mu niedoskonałości. Przez to możesz mu się przestać podobać... To tak jakbyś przy nim drapała się po miejscach intymnych. Przynajmniej moim zdaniem.

Wielkie dzięki za radę! To naprawdę na mnie podziałało (w sprawie wyciskania męża) Za każdym razem jak mam ochotę coś mu zrobić, to sobie uświadamiam, że mogę mu się przestać podobać. Tym bardziej, że teraz mam wysyp pryszczy (ciąża) szczególnie na szyi z tyłu i ramionach, i twarzy i nie wyglądam najlepiej. Choć on twierdzi, że wyładniałam Co do wyciskania u siebie... Też się ograniczyłam, ale w dużej mierze pomogła mi w tym maść Tormentiol. Jest złożona, poza cynkiem (jak w paście cynkowej), ma ichtiol (jak w maści ichtiolowej) i jeszcze inne składniki. Syfki szybciej schną i nie swędzą, nie bolą (zawsze czułam, że coś mam na skórze i rączka zawsze odruchowo wędrowała w to miejsce, a ta maść działa jak ręką odjął).
Pozdrawiam

[Fouette]

Udało się! Nie wyciskałam tak długo, aż mam normalną cerę. może są jakieś wypryski pojedyncze, zaskórników na pewno jest też troszkę, ale lepiej wyglądam niż z twarzą w czerwone placki. Poza tym konczę ze znęcaniem się nad moją skórą- częścią mnie przecież- dla perfekcjonistycznej czystości. To jest część mnie, będę o nią dbać, a nie...

[judziula]

brawo

[wesola84]

Napisane przez Fouette

Udało się! Nie wyciskałam tak długo, aż mam normalną cerę. może są jakieś wypryski pojedyncze, zaskórników na pewno jest też troszkę, ale lepiej wyglądam niż z twarzą w czerwone placki. Poza tym konczę ze znęcaniem się nad moją skórą- częścią mnie przecież- dla perfekcjonistycznej czystości. To jest część mnie, będę o nią dbać, a nie...

Podziwiam!

[judziula]

Napisane przez wesola84

Podziwiam!

dołączam się super podejście na dobry początek

[Marynarka]

Wyciskam, niestety.
Twarz mam jako-tako gładką, kilka zaskórników, niewiele drobnych krostek, prawdziwy, duży wyprysk zagościł na mojej skórze raz. Mam 14 lat, w sumie moja skóra na twarzy jest całkiem w porządku, a jak na swój wiek to już w ogóle. W moim przypadku główny problem stanowią ramiona, szczególnie lewe, które do niedawna wyglądało tragicznie. Moja mama ma na ramionach sporo drobniutkich, suchych krostek. Prawdopodobnie po babci, co odziedziczyłam i ja. Moje zmiany skórne są jednak nieco inne. Są pod postacią niemalże niewidocznych, małych krost bez białej części, ale da się je wycisnąć! Moja ma prawie płaskie (mam na myśli "wysokość krostek") lekko zaczerwienione, wysuszone ramiona, a na środku każdego punktu ma malutką, białą skórkę, musi nawilżać ramiona, bo są przesuszone.

No i właśnie- zaczęłam wyciskać. Doprowadziłam do koszmarnego stanu, gdy rozdrapywałam krwawiące strupy (czasem przy ludziach ), od nowa rozwalałam to, co zaczynało mi się goić. Lewe ramię było potwornie paskudne, prawe nieco mniej. Zbliżał mi się bardzo ważny wyjazd, na którym musiałam wyglądać dobrze. Bardzo się zmotywowałam i teraz, dzień po powrocie moje ramiona pokrywa kilka niedużych strupków oraz blizny. Po prostu nie miałam czasu tego robić. I mam ogromną nadzieję, że to już koniec, bo realnie z tym walczę.

[sunsilk]

Dziewczyny, dołączam do Was, bo to co się ostatnio dzieje z moją twarzą to jakaś masakra...
Swoją drogą, może będziecie mogły mi pomóc? Bardzo często budzę się rano z kilkoma (2-3) małymi ropnymi krosteczkami. Wieczorem jak kładę się spać nic takiego się nie zapowiada, a jednak się pojawiają. Może macie jakiś pomysł skąd to się bierze

[mikasa5]

Zamiast masakrować swoje twarze, polecam obejrzeć to http://www.youtube.com/watch?v=I9SL_lrKmKs




szkoda, że ja takich nie mam, ile by było do wyciskania.. ..

[MartaMaria]

Napisane przez mikasa5

Zamiast masakrować swoje twarze, polecam obejrzeć to http://www.youtube.com/watch?v=I9SL_lrKmKs




szkoda, że ja takich nie mam, ile by było do wyciskania.. ..

o ffuuuu

Dziewczyny, mam podobny problem, dołączę do Was i witam

W ostatnim czasie najdłużej wytrzymałam bez wyciskania 7 dni. I znowu...
Po takim tygodniu naprawdę widziałam poprawę, miałam wyrównany kolor cery, nic się nie łuszczyło, nie było czerwonych śladów, strupków, a wtedy ciach. Moim problemem jest to, że mam dużo zaskórników, mniej pryszczy, przeszkadza mi ta kaszka, ale wiem, że gdybym jej nie dotykała, to cerę miałabym o niebo lepszą. Mimo to nie mogę się powstrzymać jeśli wiem, że tam coś siedzi

Próbuję jeszcze raz zatem.

[feather]

Napisane przez mikasa5

Zamiast masakrować swoje twarze, polecam obejrzeć to http://www.youtube.com/watch?v=I9SL_lrKmKs




szkoda, że ja takich nie mam, ile by było do wyciskania.. ..

Ja tego nie mogę oglądać, bo później mam ochotę wycisnąć każdy najmniejszy zaskórnik jaki tylko zauważę, bo mam wrażenie, że mi też takie wyrosną...

[CoffeeMonster]

cześć, dziewczyny! ja się podpisuję pod Wami z moją historią! Jako nastolatka miałam poważne problemy z cerą(strasznie dużo pryszczy) i wcale tego a wcale nie wyciskałam. Potem kiedyś zauważyłam, że moja koleżnka drapie i skubie ramiona i się pukałam w głowę. Kiedyś mi się nudziło w domu i sie przyjrzałam moim ramionom i znalazłam coś do wyciśnięcia....(miałam 17 lat) i tak się to zaczęło. Do tego wyduszałam wągry i zaskórniki, zdrapywałam strupki po pryszczach, rozdrapywałam sobie plecy, dłubałam skórki przy paznokciach...rozdrapywał am sobie strupki na głowie (czasem się tam robi taki mały przyszczyk) i do teraz wiele rzeczy mi zostało.

Plecy przestałam skubac, ale mam poskubane skórki przy paznokciach, rozdrapuję strupki na twarzy i na szyi....Lubiłam też przy lusterku powiększającym wyciskać te wągry... ostatnio wyrzuciłam lusterko bo doprowadziłam sobie skórę twarzy do tragicznego stanu. Chcę to trochę podgoić i iść do kosmetyczki.

Zauważyłam, że moje ręce cały czas coś skubią o ile nie je "wolne" i jest to automatyczne, albo skórki albo strupki albo przyszczyki. Próbuję sobie wyrobić świadomość i się tego wyzbyć.

Zastanawiał się któraś z Was nad rękawiczkami kosmetycznymi? Takie bawełniane domowe, do SPA.

[baby blues]

witajcie, mam aktualnie urlop i w związku z tym niezbyt wiele do roboty... :P więc niestety zmasakrowałam sobie zupełnie niepotrzebnie buzię i teraz mam czerwone plamy i mnóstwo stanów zapalnych
a w przyszłą środę już do pracy

postanowiłam sobie, że się nie dotknę do twarzy do tego czasu (no i jak dobrze pójdzie to oczywiście później też nie )

pytanie, jak to wcielić w życie, no i jak przyspieszyć gojenie się świeżych powyciskaniowych ran

echh wesprzyjcie!

[93paulina]

Napisane przez baby blues

witajcie, mam aktualnie urlop i w związku z tym niezbyt wiele do roboty... :P więc niestety zmasakrowałam sobie zupełnie niepotrzebnie buzię i teraz mam czerwone plamy i mnóstwo stanów zapalnych
a w przyszłą środę już do pracy

postanowiłam sobie, że się nie dotknę do twarzy do tego czasu (no i jak dobrze pójdzie to oczywiście później też nie )

pytanie, jak to wcielić w życie, no i jak przyspieszyć gojenie się świeżych powyciskaniowych ran

echh wesprzyjcie!

Widzę, że nie tylko mi nadmiar wolnego czasu szkodzi... Ja ostatnio miałam ładnie wygojona buzię, jakieś zaskórniki ewentualnie ale mało widoczne, na które nikt nie zwracałby uwagi. No ale zaczęło się... Chciałam oczyścić buzię-zmasakrowałam. Zrobiły się krostki, pojawiły się zaczerwienienia, ogólnie naprawdę nieciekawie. Teraz buzia się goi, wszystko już dużo lepiej wygląda. Muszę skończyć z tym nałogiem, to jest uzależnienie-wiem, że mi zaszkodzi ale myśląc o konsekwencjach robię to, to nielogiczne! Chcę to zmienić, enty raz ale będę próbować.

Dla mnie najlepszym sposobem na takie rozdrapańce jest... zakrycie ich. Albo korektorem, albo najlepiej jakaś maścią, jeśli siedzimy w domu. Bo jak to widzę to zaraz się denerwuje, chcę przyspieszyć znikanie niedoskonałości, ciągle coś skubię, wyciskam, drapię. A tak... to może nie jest jakiś super pomysł ale działam według zasady 'co z oczu to z serca'. Wtedy łatwiej mi o nich zapomnieć.

[Finlandia]

Od 2 tygodni trwam już w silnym postanowieniu nie wyciskania i nie drapania. Przez ten czas wycisnęłam tylko 2 wulkany, jeden większy duży mały. Ten większy już był taki nabrzmiały, że wystarczyło go dotknąć i pękł - masakra - to go wycisnęłam porządnie do końca. Oczywiście później dezynfekcja i ładnie się to zagoiło. Drugi mały to odruchowo niestety rozdrapałam. Ale reszta trwa w nienaruszonym stanie. Mam jednego na czole i kilka na linii żuchwy ale pomału zaczynają się zmniejszać co mnie bardzo cieszy. Gdy większość tych cudaków poznika chcę kupić jakiś krem z kwasami, żeby wyrównać cerę bo mam trochę krostek, bardzo rozszerzone pory i trochę przebarwień. Zastanawiam się nad https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,1...am-30-aha.html lub może coś lżejszego https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,1...asami-aha.html

[MartaMaria]

Może już widziałyście, filmik sprzed kilku miesięcy, ale podlinkuję

http://www.youtube.com/watch?v=gACh1_gNcl8

[judziula]

fuj fuj oriflame miało w sprzedaży podobny patyczek. To jest tak obrzydliwe, że już chyba przestanę w ogóle. Czasem mi się zdarzało na nosie.
Widzę, że jeśli tego dłużej nie robię to zasklepiają się dziurki i zaskórniki się nie pojawiają. Polecam mycie twarzy żelem do skóry tłustej albo mieszanej i spłukiwanie wodą, mi dermatolog radził gotowaną nie prosto z kranu. Nie używam tłustych kremów zwłaszcza na noc bo zatykają pory, i maseczki oczyszczające z glinką czerwoną albo białą oraz żelowe nawilżające po oczyszczającej i dobry tonik.

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

no właśnie takie rosną po wyciskaniu.... to odnosząc się do filmiku

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------

Napisane przez baby blues

witajcie, mam aktualnie urlop i w związku z tym niezbyt wiele do roboty... :P więc niestety zmasakrowałam sobie zupełnie niepotrzebnie buzię i teraz mam czerwone plamy i mnóstwo stanów zapalnych
a w przyszłą środę już do pracy

postanowiłam sobie, że się nie dotknę do twarzy do tego czasu (no i jak dobrze pójdzie to oczywiście później też nie )

pytanie, jak to wcielić w życie, no i jak przyspieszyć gojenie się świeżych powyciskaniowych ran

echh wesprzyjcie!

Dobrze działa maska z glinką a potem żelowa nawilżająca i niedotykanie twarzy. Ten nałóg jest koszmarny.

zajęcie rąk czymś innym niż wyciskanie trochę pomaga. Też męczy mnie nadmiar wolnego czasu więc staram się czymś zająć.

[granatowyprawieczarny]

Napisane przez MartaMaria

Może już widziałyście, filmik sprzed kilku miesięcy, ale podlinkuję

http://www.youtube.com/watch?v=gACh1_gNcl8

Kilka postów temu pisałam, że na to chorowałam przez 3 lata bardzo poważnie, nadal jestem w trakcie leczenia, i długa droga przede mną na pozbycie się wszystkich śladów (blizny itp.).

A z praktycznych rzeczy to wtedy nie napisałam to teraz napiszę może komuś pomoże:

Na rany dobry jest ,,Solcoseryl" w żelu- ale nie na bardzo duże, tylko takie średnie, świetnie i bardzo szybko tworzy strupek, w ciągu nawet 2 godzin, jak się go nie rusza i bardzo cienko dosmarowuje nadal tym zelem to ladnie wreszcie odpada

ale na dobrego i trzymajacego sie juz strupka dobrze jest tez pomarowac ,,Tormeniolem" lub ,,Alantanem"

Na recepte niestety, ale swietny tez jest ,,Oxycort" w sprayu, tez na ranki i ,,Detormecyna".

Z kremow aptecznych to ,,Cicalfate" Avene - tez dobrze goi, i swietny jest ,,Cicaplast" La Roche Posay - do ogolne posmarowania, dobrze bardzo regeneruje i nie pozostaja takie slady, wyrównuje skore ładnie i jeszcze ,,zinalfat" Dermaceutica, ale to na strupki lekko

Jesli ktoś sie lubi babrac to dobra jest kora debu jako oklad, i oczywiscie nagietek.

O takich masciach jak cynkowa, ichtiolowa, tribiotic to nie bede juz wspominac, bo chyba wszystko wiadomo

Jak sobie cos jeszcze przypomne to dam znac

I łykac witamine Bcompleks - pomaga w regeneracji skory.

Teraz na twarz i blizny gdzie tylko Pani dermatolog je znajdzie (ramiona, dekolt, a nawet jakies na nogach) to robiła mi mezoterapie osoczem bogatoplytkowym (juz mialam 3 razy, jeszcze tylko raz), bo wieksze i powazniejsze zabiegi typu laser, kwasy mozna dopiero robic kiedy odstawie tabletke (izotek)

A na razie kazala mi smarowac cala buzie ,,Xerialem SVr 10" - na poczatku sie balam, ale swietnie dziala, super nawilza , aprzy okazji zluszcza, i to baaardzo ladnie.
Z tego samego powodu na blizny na rekach i dekolcie tez tym smarowac, a co jakis czas nawet ,,Xerialem SVR30", za to nogi cale codziennie 30-stka.

Oprócz tego pewnie wiecie, ze na wrastające włoski jest siwetny własnie ,,Xerial 30", a na wrastajace przy brwiach (podobno niektorym przy brwiach tez sie wrasta) ,,10-tka", albo nawet lekko tylko pod brwiami ..30-tka".

Pozdrawiam

[CoffeeMonster]

Ja od jakiegoś czasu podejrzewałam, że to ma podłoże nerwicowe, dotyczy mnie dosłownie wszystko co dziewczyna powiedziała...wyciskanie zaskórników, zdrapanie strupków, rozdrapywanie ramion, drapanie skóry głowy, wydrapywanie skórek przy paznokciach.....Ostatnio staram się świadomie powstrzymywać, wrześniej robiłam to bezwiednie.

Tylko nie wiem czy psycholog to dobry pomysł, jak się trafi na niekompetentnego to pewnie więcej szkody, niż pożytku

[granatowyprawieczarny]

Napisane przez CoffeeMonster

Ja od jakiegoś czasu podejrzewałam, że to ma podłoże nerwicowe, dotyczy mnie dosłownie wszystko co dziewczyna powiedziała...wyciskanie zaskórników, zdrapanie strupków, rozdrapywanie ramion, drapanie skóry głowy, wydrapywanie skórek przy paznokciach.....Ostatnio staram się świadomie powstrzymywać, wrześniej robiłam to bezwiednie.

Tylko nie wiem czy psycholog to dobry pomysł, jak się trafi na niekompetentnego to pewnie więcej szkody, niż pożytku

Na tego typu przypadłość jeśli chcesz szukac psychologa na terapie, to najlepszy jest taki, który prowadzi terapie w nurcie poznawczo-behawioralnym, bo taka terapia opiera się między innymi na zmianie nawyków, pozbywaniu sie starych i wyrabianiu nowych

[feather]

Napisane przez CoffeeMonster

Tylko nie wiem czy psycholog to dobry pomysł, jak się trafi na niekompetentnego to pewnie więcej szkody, niż pożytku

Zawsze można poczytać opinie o psychologach w internecie. Może na jakichś forach o trądziku ktoś kogoś polecał, a może na wizażu też się znajdą jakieś opinie?

Też zaczynam myśleć o psychologu. Szczególnie jak widzę, jak inne dziewczyny z wątku "25 dni bez wyciskania" potrafią wytrzymać po kilkanaście dni, a ja z reguły daję radę 1-2 dni (chociaż ostatnio wytrzymałam 3 dni, a teraz 4 dni).

[Irreplaceable]

watek w sam raz dla mnie nie cierpiejak mi coklowiek na twarzy sie pojawia i zaraz mam ochotę to "wydusić" niestety zazwyczaj z marnym skutkiem, ale mam pytanie do Was, od pewnego czasu zaczynaja mi coraz częściej wyskakiwac takie bolące podskórniaki i nie wiem co mam z nimi zrobić i jak z tym walczyć bo co zaleczę jeden to pojawia się następny i tak na okrągło już mam tego dość

[CoffeeMonster]

Napisane przez feather

Zawsze można poczytać opinie o psychologach w internecie. Może na jakichś forach o trądziku ktoś kogoś polecał, a może na wizażu też się znajdą jakieś opinie?

Też zaczynam myśleć o psychologu. Szczególnie jak widzę, jak inne dziewczyny z wątku "25 dni bez wyciskania" potrafią wytrzymać po kilkanaście dni, a ja z reguły daję radę 1-2 dni (chociaż ostatnio wytrzymałam 3 dni, a teraz 4 dni).

Ja się potrafię powstrzymać od takiego świadomego duszenia i wyciskania, tylko bardziej martwi mnie to, że robię to nieświadomie...coś drapię, skubię

[feather]

Na takie coś to bardzo dobrze wpływa zajęcie czymś rąk. Choćby długopisem Choć wciąż nie usuwa to problemu w 100%, ale zawsze trochę pomoże.

Ja niestety mam problemy z opanowaniem nawet świadomego wyciskania... Chociaż ostatnio metodą naprawdę małych kroczków powoli przestaje wyciskać Nie wyciskam seriami, najpierw 2x 1 dzień, potem 2x 2dni, 2x 3dni, i teraz wyrabiam drugą serię 4 dni Następny krok to 2x 5 dni

[CoffeeMonster]

Ja pochowałam wszystkie małe lusterka, naszczęście te duże mam w dość "zaciemnionych"miejsc ach. Przejrzeć się da oczywiście, ale wyciskać już nie. Kurcze jak już się powstrzymuję od dotykania twarzy, to się przerzucam na strupki pod linią włosów....jak się opanuję, ze przecież co ja robię, to z kolei skórki przy paznokciach....i tak caly czas coś dłubię i skubie i nie wiem jak przestać. Jak się denerwuję to MUSZĘ coś skubać

Myślę nad kupnem takich cieńkich bawełnianych rękawiczek i siedzeniem w nich w domu...

[Eweleen]

Już tak było dobrze i znowu się zmasakrowałam... Testuje olejek arganowy , może jakoś to mi pomoże. Oczywiście bardziej na głowę, niż pryszcze

[asiuulkaa]

U mnie czasami chyba lepiej wycisnąć niż czekać i czekać. Oczywiście nie wyciskam wszystkiego. Pryszcz musi być w odpowiednim momencie, tak samo jak zaskórniki. Inaczej można tylko pogorszyć. Oczywiście zawsze dezynfekuję przed i po i wyciskam przez chusteczkę.