Muśnięta słońcem...

[aisag1]

Pytanie zadane na forum uważam za bardzo ogólne, dlatego pozwolę sobie na własną jego interpretacje.
Moja kosmetyczka a raczej jej zawartość jest codziennie inna. Idealnie odzwierciedla nastrój danego dnia, podkreśla temperament oraz markuje niedoskonałości ;p.
O poranku obowiązkowo wyposażona jest w dawkę odżywczego oraz dodającego energii kremu, korektor oraz podkład. Odżywiona cera ładnie się prezentuje, dodaje pewności siebie oraz zachęca do kontaktu.
Na słoneczny dzień powieki nabierają jasnych kolorów z odcieni tęczy, a przede wszystkim: żółć, pomarańcz, zieleń, jaskrawy niebieski. Pomalowane oczy szokują kreatywnością, oryginalnością i dodają radości innym. Dla wyrazistości należy uwydatnić rzęsy, mocnym kontrastowym akcentem.
Na deszczowy dzień, bądź zimowy twarz przyjmuje kolory bardziej przybrudzone. Powieki zaskakują tym razem w odcieniach brudnych róży, brązach oraz granatach. Policzki przybierają brązowych oraz różanych odcieni. Rzęsy pogrubione oraz wydłużone, wyostrzające spojrzenie.
Na wieczór, makijaż w pełni odważny. Dozwolona każda kolorystyka, jednak w pełni intensywna. Cienie często z poświatą, bądź brokatem, w przeróżnych kombinacjach. Rzęsy najlepiej doklejane, intrygujące, podkręcone, zniewalające .
Przy słonecznej atmosferze, takiej jak teraz musi być ... muśnięta słońcem. Słońce jako najlepszy kosmetyk dodający blasku i ożywienia naszej skórze.