Jak podkreślić jasną cerę? V

[Shawtty]

Napisane przez viki1988

to prawda nie jest jakiś mocno różowy i generalnie mam wrażenie ze Vanilla wcale nie jest mocno ciemniejsza tylko jest w ciepłej tonacji a Ivory w zimnej

Przecież jest w filmiku który zlinkowałam

Wybacz, nie patrzyłam na to, przejrzałam tylko cały oddzielny wątek o tym podkładzie:roza :

[denq]

aaa... ja peeling migdałowy kojarzę z tego, że miałam u kosmetyczki robiony i wtedy tak lekko nie było a po tym, jak dziewczyny z lu chałupniczymi metodami organizują sobie retinoidy czy też kwasy metodą jessnera, które sobie zdobywają jakimiś nieoficjalnymi kanałami, i jedna nawet, choć umiarkowanie poważnie, rozważała wzmożenie przenikania przez wymazianie się acetonem, więc wiesz... nie wykluczałam najbardziej hardkorowej opcji również w Twoim przypadku

[krolowa zurawin]

Czarodzielnica ,kupiłam go w super pharm dzisiaj
w sumie ... może jest też no dozie?

[lemka]

Napisane przez viki1988

dzięki własnie o właściwości mi chodziło trochę się boję brać Colorstay bo on ma alkohol w składzie no i jakoś ostatnio nie podoba mi sie taki "płatki" mat na twarz, więc na chwilę obecną składniam sie ku PhotoReady a jakie miałaś odcienie? Najjaśniejsze?

Napisane przez quench

Bez bicia przyznaję, że Revlony nigdy mnie nie interesowały - po pierwsze są dla mnie za ciemne (nawet konsultantka w Douglasie to stwierdziła, co jest nie lada wydarzeniem), po drugie - dla mnie są za ciężkie. Ale moja siostra ich używa (dzisiaj zasięgnęłam opinii)i wiem, że narzekała na photoready (mój nietrafiony prezent na jej urodziny, ehhh)- że ma wielkie brokatowe drobiny , że twarz pozostaje rozświetlona ale i tłusta, że spływa po 2h. Ale ma tę przewagę nad colorstay, że nie ciemnieje. Tylko taka uwaga: ja kupiłam jej w ciemno odcień shell - bo to był najjaśniejszy jaki mieli w douglasie i siostra mi mówiła że jest tyćkę ciemniejszy niż buff (tylko że buff na jej buzi ciemniał! i to na różowo, a nie na pomarańczowo na co wskazywałaby logika).

PS. Znalazłam coś na temat colorstaya i photoready: http://www.secretbeautyblog.com/?p=538

Colorstaya nie polecam. Tworzy maskę, a ja jestem zwolenniczką naturalnego makijażu. Co z tego, że ktoś nałoży taki podkład, jak i tak widać, że ma go na twarzy? Ja miałam odcień Shell, jest on podobny do np. Rimmela Lasting Finish 103, ale jaśniejszy od Rimmela Recovera 103, nie pamiętam jaki to byłby odpowiednik Colorstaya, ale wydaje mi się, że quench ma rację, że odcień Buff. Także on nie jest bardzo jasny, ostrzegam, tonacja naturalna, beżowa, nie widzę ani żółci ani różu. Naoglądałam się sporo recenzji na youtubue i myślę, że przed kupnem warto pooglądać i poczytać.

Jeżeli chodzi o drobinki, to wydaje mi się że tu działa kobieca natura. Mam swoją teorię. My kobiety chcemy mieć ślicznie rozświetloną buzię jak z Photoshopa, ale prawdą jest, że trudno taki efekt osiągnąć. Producenci nie wyczarują rozświetlenia z niczego, więc jakieś drobinki muszą być i w Photo są, natomiast nie jest to brokat. Jeżeli ktoś nie lubi wykończenia naturalnego bez matu całkowitego, nie powinien zabierać się za ten podkład i tyle. We wcześniejszej wypowiedzi wymieniłam kilka innych fajnych, naturalnych bez drobinek. Nie chciałabym, żeby ktoś się rozczarował. Dla mnie to też nie jest podkład idealny, natomiast z tych, które próbowałam jest dobry, bo:
- rozświetla, a ja nie lubię matu,
- daje możliwość delikatnej warstwy, ale można też dołożyć więcej, dzięki czemu zwiększa się krycie,
- ma w naturalne kolory,
- jest dostępny w sklepach.

[_Czarodzielnica_]

Napisane przez quench

Ja go kupiłam razem z kremem i kremem punktowym w Superpharm. Ale na moją oporną skórę słonia nie zadziałał (w sensie wybielania). Ale fajnie odświeżał za to

shawtty, witam

dziękuję

Lemirko też dziękuję, ale jestem z Bydgoszczy.

[elianka]

Napisane przez estra

Dziewczyny myślicie, że puder Babydream można kłaść na twarz?
Boję się, że mnie zapcha, a daje genialny efekt. Wygładza, matuje, ma idealny kolor (biały ) i w dodatku sprawia, że twarz jest taka miła w dotyku...

{Puder babydream się gryzie z niektórymi filtrami, ale rewelacyjnie sprawdza się na twarzy. Sama czasem używam

denq- TY do mnie...?

[_Czarodzielnica_]

Napisane przez estra

Ja uznałam, że się będę codziennie szmacić. Jak szaleć to na maksa. I niezły pomysł z tym przecięciem. Podłapałam.

Dziewczyny myślicie, że puder Babydream można kłaść na twarz?
Boję się, że mnie zapcha, a daje genialny efekt. Wygładza, matuje, ma idealny kolor (biały ) i w dodatku sprawia, że twarz jest taka miła w dotyku...
Dziękuję bladolicej, która mi go poleciła Miałam go stosować na kropki po depilacji, ale jak mam to w zwyczaju wszystko co kupie to kładę na blade lico.

Naturalna pielęgnacja nie jest mi chyba pisana....Po kilkakrotnym użyciu szamponu dla dzieci pojawił mi się blady łupież. Dramat.

Rinaa ja tez mam masę zaskórników. Ale szmatka działa jak należy. Calendula na noc jest świetny. Nie zapycha i łagodzi podrażnienia. Chociaż po mocnym tarciu szmatką nawet on nie da rady

Szmacę się co drugi dzień, pomaga. Ech, trza o tym powiedzieć TŻtowi Zastanawiam się czy może spróbować też na dekolcie, co myślicie?

puder babydream na twarz? hmm, mocno matuje?

a co do szamponu - ja zawiodłam się na starej wersji babydream, dzisiaj kupiłam ten w nowej wersjii, więc czekam na efekty. Szkoda, że Tobie nie posłużył.

Jestem teraz na etapie poszukiwania idealnego pudru mineralnego do twarzy, który poskromi moje świecące się blade lico...

[denq]

Napisane przez elianka

{Puder babydream się gryzie z niektórymi filtrami, ale rewelacyjnie sprawdza się na twarzy. Sama czasem używam

denq- TY do mnie...?

aa tak, sory, zapomniałam się zwrócić bezpośrednio

[Rinaa]

Napisane przez estra

Dziękuję bladolicej, która mi go poleciła Miałam go stosować na kropki po depilacji, ale jak mam to w zwyczaju wszystko co kupie to kładę na blade lico.


Rinaa ja tez mam masę zaskórników. Ale szmatka działa jak należy. Calendula na noc jest świetny. Nie zapycha i łagodzi podrażnienia. Chociaż po mocnym tarciu szmatką nawet on nie da rady

ja o nim pisałam mi go ktoś polecił
hm chyba odłożę na ten krem z BD, to jest ten w opakowaniu zielono-żółtym?

Napisane przez quench

Ten krem całkiem nieźle nawilża i delikatnie natłuszcza, pozostawiając lekki film na skórze. Mnie niestety zapchał - zauważyłam większą ilość wągrów na nosie i małych grudek na czole. Na szczęście mocniejszy peeling - i problem znika. Szkoda tylko, że krem po prostu na mnie nie zadziałał (a zużyłam 2 opakowania).
Co do cieni - to kupiłam matowy z My secret. Nakładam go na podkład Face Fabric, który jest w sumie kosmetykiem wielozadaniowym - działa jak bardzo, bardzo dobra baza silikonowa, rozświetlacz lub lekki podkład (wszystko wedle uznania).

dziękuję za odpowiedź

Napisane przez _Czarodzielnica_

a co do szamponu - ja zawiodłam się na starej wersji babydream, dzisiaj kupiłam ten w nowej wersjii, więc czekam na efekty. Szkoda, że Tobie nie posłużył.

z tego co dziewczyny pisały...to szampon nie zmienił składu, tylko szata graficzna jest inna



Ma któraś z Was porównanie
rimmela - lasting finish 103 true ivory klik
z rimmelem (ten sam, ale numer ,który nie jest u nas dostępny)- 100 klik to chyba jakieś starsze opakowanie
klik2

?

używam 103, myślałam, że będzie za ciemny, ale ładnie kryje, z pudrem constance carroll to

[mimbi]

Napisane przez _Czarodzielnica_

dziękuję

Lemirko też dziękuję, ale jestem z Bydgoszczy.

A skad, bo ja z Lesnego

Wiec dzisiaj rano przy pomocy niesmiertelnego pedzla z Sephory nalozylam na siebie podklad nawilzajacy Stage Line Proffesional kolor PC. Pierwsze co mnie zdziwilo, to fakt, ze on jest naprawde mega jasny, jasniejszy chyba niz Ivory Colorstay? Drugie - fajnie sie naklada, nie robi smug. Ale niestety slabo kryje, a teraz mam fatalna cere i przydaloby mi sie mocne krycie, musialam sie ostro wspomagac Dermacolem. Ogolnie wrazenia na 3+, moze gdybym nie miala problemow z cera, to bylabym bardziej zadowolona. Porobilam dla Was mase zdjec, aparatem Zorka 5, i wrzuce tu jak dorwe po poludniu moj kabel do kompa.
Ja Colorstay uwielbiam i teraz sie przy tym utwierdzam ostatecznie, nie robi na mnie maski, nie utlenia sie, mialam juz dwie buteleczki i chyba po prostu nauczylam sie go nakladac. Rany, jakze on cudnie kryje. No, ale na razie podzialam ze Stage Line, moze tez sie do niego przekonam.

[estra]

Napisane przez fiasco

żartujesz? ja odkąd używam szamponu Babydream nie mam łupieżu - pojawił sie tylko kilka razy, okazyjnie i na krótko, kiedy kilka razy pod rząd traktowałam włosy kombinacją suszarka-pianka-lakier ale oprócz tego czasem myję głowę mydełkiem z nanosrebrem - to dopiero wielozadaniowy 'kosmetyk'

i też myślałam, żeby kupić ten puder, ale ilekroć jestem w ross-ie i już po niego sięgam, przypominam sobie, ze jeszcze mam wiele innych rzeczy do kupienia... No i obawiam się, że talk może zapchać

Naprawdę nie żartuję... Nie wiem jakim cudem mógł mi się zrobić taki paskudny łupież, bo wcześniej miałam go tylko raz w życiu jak źle spłukałam włosy. Przerzucam się na metodę OMO, więc będę używać Babydreamu tylko od czasu do czasu. Do silikonów nie wrócę, a raz na jakiś czas może się ten szampon sprawdzi. (Nie wiecie może co się w nim tak strasznie pieni? Nie umiem wyczaić w nim takiego składnika..)
Ja właśnie też obawiam się talku... No, ale pobrobuję i zobaczę jak się to ma w rzeczywistości.

Napisane przez loss_lauri

Boże, estra - ja na początku nie skojarzyłam o czym piszesz i trochę mnie to zmroziło...
naprawdę - jeśli ktoś 'spoza' wszedłby na ten wątek to można się domyślić co by pomyślał

Trzeba założyć nowy wątek o szmaceniu, bo jeszcze nas do sądu za obrazę uczuć, albo co gorsza demoralizację (obawiam się, że nie wszystkie z nas mogą pochwalić się kawałkiem plastiku z przyciemnionym u fotografa zdjęciem).

Napisane przez elianka

{Puder babydream się gryzie z niektórymi filtrami, ale rewelacyjnie sprawdza się na twarzy. Sama czasem używam

A tam wszystko się gryzie z tymi filtrami. Oprócz parsolu musi być jeszcze w składzie coś ciekawego. Nie wierzę, że tak totalnie wypiera się działanie filtra poprzez nałożenie odrobiny pudru :P

Napisane przez _Czarodzielnica_

Szmacę się co drugi dzień, pomaga. Ech, trza o tym powiedzieć TŻtowi Zastanawiam się czy może spróbować też na dekolcie, co myślicie?

puder babydream na twarz? hmm, mocno matuje?

a co do szamponu - ja zawiodłam się na starej wersji babydream, dzisiaj kupiłam ten w nowej wersjii, więc czekam na efekty. Szkoda, że Tobie nie posłużył.

Opakowanie szamponu zmienia się co jakieś pół roku. Teraz też zmienili kolor nakrętki na biały. I bądź tu mądry.
Puder matuje w moim przypadku mocno, ale ja nie potrzebuję dużego matu. Nakładam go flat topem i spisuje się ładnie.


Ja się zastanawiam czy nie kupić szmatek do innych części ciała. Zamiast peelingu szmacić się na całej powierzchni

Dziewczyny mam dylemat. Jeżeli mam filtr o załóżmy SPF 50. I na to kładę podkład, który ma dodatkową ochronę SPF 20 (która nawiasem mówiąc wcale mi nie jest potrzebna). Zawsze chroni ostatnia warstwa, czyli w tym przypadku SPF 20. Czy ta 50 daje jakąkolwiek ochronę?

[quench]

Estra, a wiesz że nie tylko Ty miałaś problem z tym babydreamem? Kupiłam go jakoś z 2 lata temu, kiedy przechodziłam fazę "naturalnej pielęgnacji włosów". Tyle, że po tym szamponiku moje włosy były szorstkie i matowe, niestety. Sprezentowałam więc go rodzeństwu. I oni dostali po nim okropnego łupieżu. Jakby schodziła im skóra z głowy! Nie wiem co było tego przyczyną, bo u mnie wszystko było jak najbardziej ok (z wyjątkiem wyglądu włosów).
Co do pytania o filtry, to czytałam w internecie, że jeśli podkład nie zdestabilizuje Ci filtra pod spodem, to chroni Cię kosmetyk o najwyższym faktorze (czyli w Twoim przypadku SPF 50). Co do tej destabilizacji filtra, to bardzo dużo się o tym mówi, ale szczerze - to nie natknęłam się jeszczen na badania jak ustabilizowany choćby octocrylenem reaguje na kolorówkę; tj podkład. Bo co innego traktowanie samego parsolu tlenkami np. żelaza a co innego traktowanie jego stabilnej formy fluidem, gdzie pigmenty stanowią tylko niewielki procent ogólnego składu.

mimbi, z góry już dziękuję za swatcheNie mogę się już doczekać

[wielokropek2]

Estro, niestety Ci nie pomogę, z uwagi na to, że słyszałam na ten temat dwie sprzeczne informacje. Ponoć chroni warstwa ostatnia, ale spotkałam się też kiedyś z opinią, że ta o najwyższym spf. I bądź tu człowieku mądry...

[201607180946]

Napisane przez wielokropek2

Estro, niestety Ci nie pomogę, z uwagi na to, że słyszałam na ten temat dwie sprzeczne informacje. Ponoć chroni warstwa ostatnia, ale spotkałam się też kiedyś z opinią, że ta o najwyższym spf. I bądź tu człowieku mądry...

Pierwsze słyszę, o tym że chroni warstwa ostatnia. Zawsze spotykałam się z informacjami, że chroni warstwa z najwyższym spf.

[estra]

Napisane przez quench

Estra, a wiesz że nie tylko Ty miałaś problem z tym babydreamem? Kupiłam go jakoś z 2 lata temu, kiedy przechodziłam fazę "naturalnej pielęgnacji włosów". Tyle, że po tym szamponiku moje włosy były szorstkie i matowe, niestety. Sprezentowałam więc go rodzeństwu. I oni dostali po nim okropnego łupieżu. Jakby schodziła im skóra z głowy! Nie wiem co było tego przyczyną, bo u mnie wszystko było jak najbardziej ok (z wyjątkiem wyglądu włosów).
Co do pytania o filtry, to czytałam w internecie, że jeśli podkład nie zdestabilizuje Ci filtra pod spodem, to chroni Cię kosmetyk o najwyższym faktorze (czyli w Twoim przypadku SPF 50). Co do tej destabilizacji filtra, to bardzo dużo się o tym mówi, ale szczerze - to nie natknęłam się jeszczen na badania jak ustabilizowany choćby octocrylenem reaguje na kolorówkę; tj podkład. Bo co innego traktowanie samego parsolu tlenkami np. żelaza a co innego traktowanie jego stabilnej formy fluidem, gdzie pigmenty stanowią tylko niewielki procent ogólnego składu.

Ja też miałam wrażenie, że schodzi mi skóra z głowy! Takie płaty. Okropieństwo

Dzięki za informacje o filtrach. Czym więcej czytam, tym większy mam mętlik w głowie niestety.

Napisane przez kasiamajo

Pierwsze słyszę, o tym że chroni warstwa ostatnia. Zawsze spotykałam się z informacjami, że chroni warstwa z najwyższym spf.

A ja kilkakrotnie spotkałam się właśnie z taką informacją. Dlatego postanowiłam się upewnić.

[201607180946]

Napisane przez estra

A ja kilkakrotnie spotkałam się właśnie z taką informacją. Dlatego postanowiłam się upewnić.

A ktoś wie jak to jest naprawdę

[loss_lauri]

Napisane przez kasiamajo

Pierwsze słyszę, o tym że chroni warstwa ostatnia. Zawsze spotykałam się z informacjami, że chroni warstwa z najwyższym spf.

niestety nie nieprawdą jest też to że filtry się sumują.
jeśli chodzi o filtry (i to chyba tylko te tej samej marki), to deklarowaną ochronę zapewnia ostatnia nałożona warstwa - czyli gdy np na krem z spf 50+ nałożymy 20stkę, to mamy ochronę rzędu spf20. jeśli natomiast masz na skórze krem z spf a na tym np podkład z spf 20 to ja nie byłabym nawet pewna tej 20stki, bo składniki 99% podkładów, pudrów i ogólnie całej kolorówki działają destabilizująco na filtry i sceptycznie podchodzę do np podkładów z spf 20. no bo co - producenci tych podkładów wpadli na jakiś genialny pomysł wart Nobla na stabilizowanie powiedzmy popularnego parsolu w obecności np tlenków żelaza (barwniki), talku czy miki ? przecież wówczas byłyby też na rynku superstabilne filtry którym żaden puder nie straszny

[elianka]

niby tak, ale ja np. kładę na filtr pełen makijaż nie przejmują się niczym i moja twarz jest nieskażona słońcem .

Tego lata było naprawdę masakrycznie a opalone mam tylko ręce i ramiona, o które specjalnie nie dbałam...

[201607180946]

Napisane przez elianka

niby tak, ale ja np. kładę na filtr pełen makijaż nie przejmują się niczym i moja twarz jest nieskażona słońcem .

Tego lata było naprawdę masakrycznie a opalone mam tylko ręce i ramiona, o które specjalnie nie dbałam...

Mam dokładnie tak samo.

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------

Napisane przez loss_lauri

niestety nie nieprawdą jest też to że filtry się sumują.
jeśli chodzi o filtry (i to chyba tylko te tej samej marki), to deklarowaną ochronę zapewnia ostatnia nałożona warstwa - czyli gdy np na krem z spf 50+ nałożymy 20stkę, to mamy ochronę rzędu spf20. jeśli natomiast masz na skórze krem z spf a na tym np podkład z spf 20 to ja nie byłabym nawet pewna tej 20stki, bo składniki 99% podkładów, pudrów i ogólnie całej kolorówki działają destabilizująco na filtry i sceptycznie podchodzę do np podkładów z spf 20. no bo co - producenci tych podkładów wpadli na jakiś genialny pomysł wart Nobla na stabilizowanie powiedzmy popularnego parsolu w obecności np tlenków żelaza (barwniki), talku czy miki ? przecież wówczas byłyby też na rynku superstabilne filtry którym żaden puder nie straszny

To, że się nie sumują akurat wiem
Są jakieś wiarygodne badania naukowe na ten temat Z chęcią bym sobie poczytała.

[estra]

Załóżmy, że mamy filtr, który się niedestabilizuje po nałożeniu na niego makijażu. Przy czym podkład ma wartość SPF równą 20, a filtr 50. Jeżeli chroni ta warstwa ostatnia to kurde co się dzieje w tym filtrem? Magicznie odparowywuje? Ja sobie to zawsze tłumaczyłam na własną logikę. Część promieni jest zatrzymywana na 20, a kiedy podkład się zetrze to chroni ta 50. Więc promienie przechodząc przez tę 20 powinny się zatrzymać na 50. To, że się nie sumują jest dla mnie do przyjęcia. Nawet na własny sposób to rozumiem. Ale to z ostatnią warstwą jest dla mnie conajmniej dziwne.
Tak samo jest z aplikacją filtra. Kiedy nałożymy za mało to ochrona diametralnie się zmniejsza. Ale gdy nałożymy za dużo (co jest bardzo trudne ) to czy ochrona wtedy staje się wyższa od tej gwarantowanej przez producenta? Czy po prostu istnieje jakaś granica, której nie jesteśmy w stanie przekroczyć aplikując sobie nawet całą tubkę?

[loss_lauri]

Napisane przez elianka

niby tak, ale ja np. kładę na filtr pełen makijaż nie przejmują się niczym i moja twarz jest nieskażona słońcem .

Tego lata było naprawdę masakrycznie a opalone mam tylko ręce i ramiona, o które specjalnie nie dbałam...

Napisane przez kasiamajo

Mam dokładnie tak samo.

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------


To, że się nie sumują akurat wiem
Są jakieś wiarygodne badania naukowe na ten temat Z chęcią bym sobie poczytała.

Napisane przez estra

Załóżmy, że mamy filtr, który się niedestabilizuje po nałożeniu na niego makijażu. Przy czym podkład ma wartość SPF równą 20, a filtr 50. Jeżeli chroni ta warstwa ostatnia to kurde co się dzieje w tym filtrem? Magicznie odparowywuje? Ja sobie to zawsze tłumaczyłam na własną logikę. Część promieni jest zatrzymywana na 20, a kiedy podkład się zetrze to chroni ta 50. Więc promienie przechodząc przez tę 20 powinny się zatrzymać na 50. To, że się nie sumują jest dla mnie do przyjęcia. Nawet na własny sposób to rozumiem. Ale to z ostatnią warstwą jest dla mnie conajmniej dziwne.
Tak samo jest z aplikacją filtra. Kiedy nałożymy za mało to ochrona diametralnie się zmniejsza. Ale gdy nałożymy za dużo (co jest bardzo trudne ) to czy ochrona wtedy staje się wyższa od tej gwarantowanej przez producenta? Czy po prostu istnieje jakaś granica, której nie jesteśmy w stanie przekroczyć aplikując sobie nawet całą tubkę?

prawda jest taka, że o destabilizacji nadal bardzo mało wiadomo, ja nie mam żadnych linków do badań na ten temat, może LU będzie pomocne (ale to tylko o parsolu):http://www.laboratoriumurody.pl/foru...1789,t424.html
ja na szczęście nie używam podkładów a filtr matuje pudrem perłowym

[quench]

Szczerze, to ja do filtrów zmieniłam podejście jakiś czas temu. Po pierwsze - wrzuciłam na luz. Obejrzałam sobie badania nad parsolem (szczególnie zainteresowały mnie ekperymenty Schlossmana i Nguyen'a) i doszłam do wniosku, że póki nikt nie przeprowadzi dokładniejszych oględzin, wrzucę sobie na luz.
Po prostu stosuję filtry które oprócz avobenzonu mają w składzie coś bardziej stablinego, np. tinosorb czy meksoryl. Nawet gdyby doszło do zupełnej destabilizacji parsolu, to zawsze zostanie drugi filtr (trudno, PPD najwyżej spadnie o połowę). Na twarz nakładam bezparsolowego Ducraya i stosuję w miarę możliwości dowolną kolorówkę (i nie przejmuję sie tym, że te podkłady też mają jakieś spf).
Uważam, że do filtrów należy podchodzić z dystansem; bo co mi z tego, że zapewnie sobie maksymalną protekcję i dobry wygląd na stare lata, jeśli teraz będę wstydziła się pokazać ludziom, bo moja buzia wygląda jak smalec? Nie chcę głosić tu herezji pod tytułem filtry są głupie i niepotrzebne, a tylko apelować o rozsądek.

[viki1988]

Napisane przez estra

Załóżmy, że mamy filtr, który się niedestabilizuje po nałożeniu na niego makijażu. Przy czym podkład ma wartość SPF równą 20, a filtr 50. Jeżeli chroni ta warstwa ostatnia to kurde co się dzieje w tym filtrem? Magicznie odparowywuje? Ja sobie to zawsze tłumaczyłam na własną logikę. Część promieni jest zatrzymywana na 20, a kiedy podkład się zetrze to chroni ta 50. Więc promienie przechodząc przez tę 20 powinny się zatrzymać na 50. To, że się nie sumują jest dla mnie do przyjęcia. Nawet na własny sposób to rozumiem. Ale to z ostatnią warstwą jest dla mnie conajmniej dziwne.
Tak samo jest z aplikacją filtra. Kiedy nałożymy za mało to ochrona diametralnie się zmniejsza. Ale gdy nałożymy za dużo (co jest bardzo trudne ) to czy ochrona wtedy staje się wyższa od tej gwarantowanej przez producenta? Czy po prostu istnieje jakaś granica, której nie jesteśmy w stanie przekroczyć aplikując sobie nawet całą tubkę?

Ja się zgadzam z Tobą, bo również w ten sposób rozumuję ze zakladając że kosmetyki się wzajemnie nie destabilizują chroni nas też wyższy spf część zeszłej zimy , podczas kuracji kwasami, smarowałam się mleczkiem LPRu spf 50 a na to kładłam podkład Pharmaceris z spf 20 (albo 30 - nie pamiętam w tej chwili) i nic złego mi się nie działo

[_Czarodzielnica_]

Napisane przez mimbi

A skad, bo ja z Lesnego

Okolice Błonia. Osiedle leśne ostatnio często odwiedzam, ponieważ robię kurs prawo jazdy.

Napisane przez quench

Estra, a wiesz że nie tylko Ty miałaś problem z tym babydreamem? Kupiłam go jakoś z 2 lata temu, kiedy przechodziłam fazę "naturalnej pielęgnacji włosów". Tyle, że po tym szamponiku moje włosy były szorstkie i matowe, niestety. Sprezentowałam więc go rodzeństwu. I oni dostali po nim okropnego łupieżu. Jakby schodziła im skóra z głowy! Nie wiem co było tego przyczyną, bo u mnie wszystko było jak najbardziej ok (z wyjątkiem wyglądu włosów).

W takim razie kolejny szampon powędruje dla TŻta. Ech, zmyliło mnie nowe opakowanie. Moje włosy po tym szamponie również były okropnie matowe i szorstkie.

[natrix]

Witajcie moje Drogie

Wróciłam (lekko ozłocona...) znad morza
No przyznam, że mnie nie zawiodłyście - 10 stron do nadrobienia, to nie przelewki. Nie próżnowałyście
Zabieram się do lektury

[elianka]

czeeeśććć Natrix
Stęskniłyśmy się za Tobą

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[estra]

Witaj natrix

Jezu jak ja chciałabym używać Babydreamu. On ma taka przyjemną konsystencję i wspaniale się go nakłada. Ale zostawia u mnie tłustą poświatę, której niczym nie można zniwelować....

Po raz 100000 napiszę, że kocham Acne. Resztki słońca schodzą jak szalone.

[loss_lauri]

Napisane przez quench

Szczerze, to ja do filtrów zmieniłam podejście jakiś czas temu. Po pierwsze - wrzuciłam na luz. Obejrzałam sobie badania nad parsolem (szczególnie zainteresowały mnie ekperymenty Schlossmana i Nguyen'a) i doszłam do wniosku, że póki nikt nie przeprowadzi dokładniejszych oględzin, wrzucę sobie na luz.
Po prostu stosuję filtry które oprócz avobenzonu mają w składzie coś bardziej stablinego, np. tinosorb czy meksoryl. Nawet gdyby doszło do zupełnej destabilizacji parsolu, to zawsze zostanie drugi filtr (trudno, PPD najwyżej spadnie o połowę). Na twarz nakładam bezparsolowego Ducraya i stosuję w miarę możliwości dowolną kolorówkę (i nie przejmuję sie tym, że te podkłady też mają jakieś spf).
Uważam, że do filtrów należy podchodzić z dystansem; bo co mi z tego, że zapewnie sobie maksymalną protekcję i dobry wygląd na stare lata, jeśli teraz będę wstydziła się pokazać ludziom, bo moja buzia wygląda jak smalec? Nie chcę głosić tu herezji pod tytułem filtry są głupie i niepotrzebne, a tylko apelować o rozsądek.

jak to powiedziano kiedyś na W (chyba w wątku 'zwątpienie filtrowe') - to filtry mają być dla ciebie a nie ty dla filtrów i ja - dopóki nie dostanę jakiegoś poparzenia/uczulenia (bo wtedy mam nawrót ortodoksyjnej filtromanii) wyznaję taką zasadę

Napisane przez natrix

Witajcie moje Drogie

Wróciłam (lekko ozłocona...) znad morza
No przyznam, że mnie nie zawiodłyście - 10 stron do nadrobienia, to nie przelewki. Nie próżnowałyście
Zabieram się do lektury

witamy, witamy
PS:tylko nie przestrasz się gdy będziesz czytać o zeszmaconych Bladolicych

[_Czarodzielnica_]

natrix, nareszcie

Pewnie mnie zlinczujecie, ale żadna tam ze mnie ortodoksyjna filtromaniaczka. Filtry stosuje w okresie zimowym podczas mrozów, ponieważ wtedy doskonale się sprawdzają. Oczywiście w okresie letnim również. Jednak nie nakładam filtru codziennie i zawsze. A co destabilizacji... nie dajmy się zwariować. "filtry mają być dla ciebie a nie ty dla filtrów" - dokładnie, a ja czasami z nich rezygnuje, ponieważ mam tłustą cerę, i zmatowienie filtru bywa dla mnie trudne.