Kosmetyki naturalne

[tequilla78]

Napisane przez Paulinka675

akurat na mojej EcoCert pisze, wiem co kupuję

a naturze również jest linia bez certyfikatu, widziałam jakiś tonik i chyba krem nie pamiętam, akurat ja znam się na składach i sama potrafię ocenić czy coś jest naturalne czy nie

krem z ogórkiem kosztował mnie 27zł, trochę taniej niż w internecie, bo na stronach widziałam za 31-32zł

Nie twierdzę, że każdy kosmetyk bez certyfikatu nie jest naturalny i nie może mieć dobrego składu, jednak seria AA ECOCERTu niestety nie ma. Być może jest tam napisane, że jakiś składnik użyty do produkcji ma ten certyfikat, ale nie oznacza to, że kosmetyk jest certyfikowany. Kosmetyk certyfikowany musi mieć logo instytucji certyfikującej, a żaden produkt AA logo ECOCERTu nie nosi.

[gayenka]

Napisane przez tequilla78

Nie twierdzę, że każdy kosmetyk bez certyfikatu nie jest naturalny i nie może mieć dobrego składu, jednak seria AA ECOCERTu niestety nie ma. Być może jest tam napisane, że jakiś składnik użyty do produkcji ma ten certyfikat, ale nie oznacza to, że kosmetyk jest certyfikowany. Kosmetyk certyfikowany musi mieć logo instytucji certyfikującej, a żaden produkt AA logo ECOCERTu nie nosi.

Ale co to ma do cytowanego przez Ciebie tekstu? Tak, AA nie ma ECOCERTU, zgadzamy się, jest kilka wątków w których temat ten był poruszany kilkukrotnie. Tak, istnieją też naturalne kosmetyki bez certyfikatów, to również omawiane było dość szeroko. Dodam również, że istnieją także inne certyfikaty świadczące o naturalności danego kosmetyku. Nikt się z Tobą nie kłóci, nie zaprzecza Twoim słowom,a Ty dalej nam wyjaśniasz.. Szczerze mówiąc zupełnie nie wiem o co Ci chodzi.

[mentha]

Ja to już w ogóle nie wiem ozochodzi.

O pojawieniu się certyfikowanej linii Avy i jej podobieństwie do starszej pisałam w tym wątku jakiś czas temu. Nawet opisywałam pobieżnie krem marchwiowy.

Zna ktoś Pomadę franciszkańską? Ma być "oparta na naturalnych składnikach i tradycyjnej recepturze". Przypomina mi Pomadę Ojca Grzegorza, czyli takie ziołowe mydło w płynie. Mam nadzieję, że ten franciszkański myj okaże się mydłem roślinnym. W końcu "franciszkański"...

Napisane przez beeets

kochane, może czas zacząć już dzielenie się naszymi laureatami kosmetycznymi z roku 2011?

Moim odkryciem były kosmetyki Alterra. Co kupię coś od nich nowego, to jestem mega zadowolona i nie mogę się doczekać jak ich kolorówka znajdzie się też w naszych, polskich rossmannach

Glinki z mazidla.com - biała glinka amazońska, błoto termalne z siarką i błoto termalne z oligoelementami. Wcześniej używałam gotowych past, ale podrażniały mnie (np. z lotosem Logony, o ironio, dedykowana cerom wrażliwym). Zaczęły mnie też męczyć te zapachy.
Biała glinka amazońska nie jest tak łagodna jak francuski kaolin, ale znacznie lepiej oczyszcza i nawet peelinguje, bo nie jest tak miałka.
Delikatniejsze jest błoto termalne z oligoelementami. A to siarkowe chyba trochę działa antybakteryjnie.

Całkiem fajny okazał się też krem do twarzy P&R (nie jest idealny, oj nieeee, ale akceptowalny, a w przypadku cery z problemami - podstarzałej, trądzikowej i wrażliwej - to dużo) i mydła z Lawendowej Farmy (przyjemne, ale obiektywnie - nie są pozbawione wad). Przy czym te firmy mają skłonność do modyfikowania receptur, więc nie wiadomo, czy uda mi się kupić jeszcze raz to samo.

Ach, zapomniałabym o wspaniale pachnącym maśle kakaowym.


Poza tym, wciąż mam dylematy związane z wyborami produktów - czy sięgać po zieloną chemię, nowoczesne technologie, wykorzystuące składniki pochodzenia naturalnego czy rzeczy jak najprostsze, organiczne, "do zjedzenia"... Co jest bardziej efektywne i sensowne?

[Shazney]

Indios, maska jest rewelacyjna! Takiej gładkiej, rozjaśnionej i czystej skóry to dawno nie miałam . Jeszcze raz dzięki za przepis .

[ultrafiolet88]

Napisane przez mentha

Poza tym, wciąż mam dylematy związane z wyborami produktów - czy sięgać po zieloną chemię, nowoczesne technologie, wykorzystuące składniki pochodzenia naturalnego czy rzeczy jak najprostsze, organiczne, "do zjedzenia"... Co jest bardziej efektywne i sensowne?

caly czas sie nad tym zastanawiam, czy warto przejmowac sie, ze cos nie jest takie super organiczne w czasach, gdy wszystko co jemy, czym oddychamy i co pijemy jest kombinowane..

[Indios Bravos]

Napisane przez Shazney

Indios, maska jest rewelacyjna! Takiej gładkiej, rozjaśnionej i czystej skóry to dawno nie miałam . Jeszcze raz dzięki za przepis .

Super Cieszę się Mi także służy
Jaką robiłaś? Mąka, miód, maślanka czy coś innego?

Ja właśnie siedzę z maska z sody oczyszczonej Dziś nie mam czasu na zaaplikowanie kolejnej Spróbuję może jutro, po masce z mleka i żelatyny na wągry ;]

[mentha]

Napisane przez ultrafiolet88

caly czas sie nad tym zastanawiam, czy warto przejmowac sie, ze cos nie jest takie super organiczne w czasach, gdy wszystko co jemy, czym oddychamy i co pijemy jest kombinowane..

To tylko jeden aspekt, bo to wiąże się też ze, poszanowaniem środowiska naturalnego i praw pracowniczych etc. i wiarą w systemy certyfikacyjne

Wiesz, ja widzę na mojej twarzy znaki upływającego czasu (ale to brzmi... ) i jestem z tym pogodzona (no, powiedzmy, trochę też zrezygnowana ), aczkolwiek staram się jakoś łagodzić te zmiany i zwalczać wieczny trądzik (i to nie tylko kosmetycznie). Ale jakie mogą być wymierne efekty takich działań? Czy w ogóle warto?
Wsmarowywać w siebie jakieś opracowane przez Japończyków formy witaminy C, kremy z liposomami, ekstraktami z roślin, o których istnieniu nie miałam pojęcia czy wybrać kompozycję kilku olejków, pachnącą różami i wanilią i po prostu sprawić sobie przyjemność?

[ultrafiolet88]

Napisane przez mentha

To tylko jeden aspekt, bo to wiąże się też ze, poszanowaniem środowiska naturalnego i praw pracowniczych etc. i wiarą w systemy certyfikacyjne

Wiesz, ja widzę na mojej twarzy znaki upływającego czasu (ale to brzmi... ) i jestem z tym pogodzona (no, powiedzmy, trochę też zrezygnowana ), aczkolwiek staram się jakoś łagodzić te zmiany i zwalczać wieczny trądzik (i to nie tylko kosmetycznie). Ale jakie mogą być wymierne efekty takich działań? Czy w ogóle warto?
Wsmarowywać w siebie jakieś opracowane przez Japończyków formy witaminy C, kremy z liposomami, ekstraktami z roślin, o których istnieniu nie miałam pojęcia czy wybrać kompozycję kilku olejków, pachnącą różami i wanilią i po prostu sprawić sobie przyjemność?

wlasnie tkwie dokladnie w tym o czym mowisz, od 2009 jak jestem na wizazu, jestem na organiczej (mazidla, zks) pielegnacji, az do wczoraj, kiedy zdradzilam oleje i zaszalalam z japonskimi cudami wszystko robiacymi.

efekty jedyne namacalne mam takie, ze mniej wiecej wiem co mi robi krzywde i tego nie kupuje. to jest niezaprzeczalny plus.

co do przyjemnosci to i jedno i drugie sprawia, oleje sa cudne, ale np. japonska maseczka czekoladowa z chemia tez.

etyczne aspekty i certyfikaty sa wazne, ale to chyba trzeba by bylo czaic sie w miejscu pracy i powstawania, zeby przekonac sie ile prawdy jest w tym co pisza na etykietce czy w necie.

teoretycznie patrzac np na japonki, ich cuda dzialaja, ale wiadomo, ze u nich pielegnacja to caly rytulal, masaze, odzywianie, geny, wiec trudno powiedziec, jaki wplyw na ich cere maja same kosmetyki.

na samym poczatku trafilam na watki filtromaniaczek, poczytalam wszystkie ostrzezenia i zaczelam sie smarowac roznymi awenkami- ku powstrzymaniu starzenia sie i co..i przez dobre dwa miesiace narobilam sobie krzywdy, porobily mi sie gule, swiecilam sie, wyprobowalam kilka kremow, ale bylo tak samo. wiec odpuscilam sobie, wole miec zmarszczki kiedys niz niszczyc sobie cere teraz.

chyba najlepsza metoda jest po prostu uzywac to co mam pasuje, pomaga teraz i nie robi krzywdy na przyszlosc (solarium, papierosy, zla dieta). nie przesadzac z iloscia chemii, starac sie wiedziec co w skladzie piszczy, ale tez nie odmawiac sobie dobrze dzialajacego kremu z parabenem.

bo co taki paraben moze jak wszedzie w okolo jestesmy bombardowani truciznami.

ale moze sie myle, kto wie, ja sie dowiem za jakies 30 lat

ale sie nagadalam

[Indios Bravos]

Napisane przez ultrafiolet88

wlasnie tkwie dokladnie w tym o czym mowisz, od 2009 jak jestem na wizazu, jestem na organiczej (mazidla, zks) pielegnacji, az do wczoraj, kiedy zdradzilam oleje i zaszalalam z japonskimi cudami wszystko robiacymi.

efekty jedyne namacalne mam takie, ze mniej wiecej wiem co mi robi krzywde i tego nie kupuje. to jest niezaprzeczalny plus.

co do przyjemnosci to i jedno i drugie sprawia, oleje sa cudne, ale np. japonska maseczka czekoladowa z chemia tez.

etyczne aspekty i certyfikaty sa wazne, ale to chyba trzeba by bylo czaic sie w miejscu pracy i powstawania, zeby przekonac sie ile prawdy jest w tym co pisza na etykietce czy w necie.

teoretycznie patrzac np na japonki, ich cuda dzialaja, ale wiadomo, ze u nich pielegnacja to caly rytulal, masaze, odzywianie, geny, wiec trudno powiedziec, jaki wplyw na ich cere maja same kosmetyki.

na samym poczatku trafilam na watki filtromaniaczek, poczytalam wszystkie ostrzezenia i zaczelam sie smarowac roznymi awenkami- ku powstrzymaniu starzenia sie i co..i przez dobre dwa miesiace narobilam sobie krzywdy, porobily mi sie gule, swiecilam sie, wyprobowalam kilka kremow, ale bylo tak samo. wiec odpuscilam sobie, wole miec zmarszczki kiedys niz niszczyc sobie cere teraz.

chyba najlepsza metoda jest po prostu uzywac to co mam pasuje, pomaga teraz i nie robi krzywdy na przyszlosc (solarium, papierosy, zla dieta). nie przesadzac z iloscia chemii, starac sie wiedziec co w skladzie piszczy, ale tez nie odmawiac sobie dobrze dzialajacego kremu z parabenem.

bo co taki paraben moze jak wszedzie w okolo jestesmy bombardowani truciznami.

ale moze sie myle, kto wie, ja sie dowiem za jakies 30 lat

ale sie nagadalam

Ja także zainteresowałam się pielęgnacją cer Azjatek...
Cóż- niby mam dobre geny zarówno od strony ojca jak i mamy...Wszyscy wyglądają na mniej lat niż mają w rzeczywistości. Moja mam w wieku ponad 40 lat ma tylko deliaktne kurze łapki w okolicach oczu (od śmiechu) i to wszystko...
Jednak ja mam trochę hopla na punkcie zapobiegania starzeniu się skóry...Przecież wiadomo jak wygląda nasze środowisko i żywność.
Dlatego zaczęłam już dawno przygodę z filtromaniactwem, własnoręcznie robionymi kosmetykami etc.
Zainteresowała mnie też Japonia.
Jednak wiele rzeczy mojej twarzy nie podpasowało...jak chociażby OCM czy wieloetapowe oczyszczanie twarzy. Zastanawiam się dlatego czy kosmetyki do pielęgnacji stworzone do cer Azjatek będą dla mnie dobre czy okażą się wielkim bublem Za dość okazałe pieniądze ;]

Ultrafiolet- co do filtrów. Ja szukałam swojego ponad rok czasu...testowałam kilkanaście w postaci próbek i chyba ze 2 w pełnym wymiarze zanim trafiłam na ten swój...
Filtry to naprawdę dobra rzecz i uwierz mi, że gdzieś pewnie jest ten Twój tylko jeszcze na niego nie natrafiłaś
Może warto poszukać?

[mentha]

Napisane przez ultrafiolet88

wlasnie tkwie dokladnie w tym o czym mowisz, od 2009 jak jestem na wizazu, jestem na organiczej (mazidla, zks) pielegnacji, az do wczoraj, kiedy zdradzilam oleje i zaszalalam z japonskimi cudami wszystko robiacymi.

efekty jedyne namacalne mam takie, ze mniej wiecej wiem co mi robi krzywde i tego nie kupuje. to jest niezaprzeczalny plus.

co do przyjemnosci to i jedno i drugie sprawia, oleje sa cudne, ale np. japonska maseczka czekoladowa z chemia tez.

etyczne aspekty i certyfikaty sa wazne, ale to chyba trzeba by bylo czaic sie w miejscu pracy i powstawania, zeby przekonac sie ile prawdy jest w tym co pisza na etykietce czy w necie.

teoretycznie patrzac np na japonki, ich cuda dzialaja, ale wiadomo, ze u nich pielegnacja to caly rytulal, masaze, odzywianie, geny, wiec trudno powiedziec, jaki wplyw na ich cere maja same kosmetyki.

(...)

chyba najlepsza metoda jest po prostu uzywac to co mam pasuje, pomaga teraz i nie robi krzywdy na przyszlosc (solarium, papierosy, zla dieta). nie przesadzac z iloscia chemii, starac sie wiedziec co w skladzie piszczy, ale tez nie odmawiac sobie dobrze dzialajacego kremu z parabenem.

bo co taki paraben moze jak wszedzie w okolo jestesmy bombardowani truciznami.

ale moze sie myle, kto wie, ja sie dowiem za jakies 30 lat

ale sie nagadalam

Ależ dajmy spokój tym nieszczęsnym parabenom i modzie na japońską drogerię. To wątek o kosmetykach naturalnych.
Naturalnych, czyli tych najprostszych, np. (bez konserwantów, z nieprzetworzonych surowców (http://www.spieziaorganics.com/), takich o krótkiej trwałości, które trzeba przechowywać w lodówce, świeżych, np. fridge by yDe) albo wytwarzanych tylko z surowców jadalnych (http://www.noecosmetics.com/), ale też bardziej przetworzonych i zaawansowanych technologicznie (te wszystkie emolienty w AA Eco, Argireline (pseudobotulina) w BIO2YOU, kwas hialuronowy, witaminy itp. ).
Najlepiej używać tego, co nam pasuje? Doraźny efekt stosowania olejku z rozpuszczalną w tłuszczach formą witaminy C (dzieło Japończyków ) i np. takiego z pestek róży piżmowej, w którym są jej nikłe ilości będzie podobny – wygładzenie i zmiękczenie skóry. Długofalowy – nieprzewidywalny.

---------- Dopisano o 11:41 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

A propos maseczki czekoladowej, wspomniana Spezia podaje przepis na przygotowanie takowej:

Spiezia’s ‘Good Enough To Eat’ Chocolate Face Mask Recipe

Ingredients:
1 dessert spoon of Faitrade cocoa
1 teaspoon of organic local or manuka honey
1 dessert spoon of organic greek yoghurt or sour cream
1 dessert spoon of oatmeal powder
1 teaspoon of Spiezia Rose & Vanilla Face Oil

Składniki trzeba by dostosować do naszych realiów. Kakao, miód, jogurt, płatki owsiane, olejki.

[Shazney]

Napisane przez Indios Bravos

Super Cieszę się Mi także służy
Jaką robiłaś? Mąka, miód, maślanka czy coś innego?

Ja właśnie siedzę z maska z sody oczyszczonej Dziś nie mam czasu na zaaplikowanie kolejnej Spróbuję może jutro, po masce z mleka i żelatyny na wągry ;]

Mąka, maślanka, kakao i cytryna - to co akurat miałam w domu

[Indios Bravos]

Napisane przez Shazney

Mąka, maślanka, kakao i cytryna - to co akurat miałam w domu

Kakao?
A ono ma jakieś zbawienne działanie na skórę? :P
Bo też mam w domu i to takie prawdziwe nawet...gorzkie

[Shazney]

Napisane przez Indios Bravos

Kakao?
A ono ma jakieś zbawienne działanie na skórę? :P
Bo też mam w domu i to takie prawdziwe nawet...gorzkie

Takie prawdziwe właśnie najlepsze . Kakao ma właściwości antyoksydacyjne, przeciwdziała wolnym rodnikom. Czasem robię maskę z kakao, miodu i jogurtu - też polecam.

[Indios Bravos]

Napisane przez Shazney

Takie prawdziwe właśnie najlepsze . Kakao ma właściwości antyoksydacyjne, przeciwdziała wolnym rodnikom. Czasem robię maskę z kakao, miodu i jogurtu - też polecam.

Właśnie siedzę z tą z żelatyny...Jejku-jak to śmierdzi!!! :P
Zaraz zrobię sobie z mąki ziemniaczanej, kakao i maślanki Mam nadzieję, że będzie o wiele ładniej pachnieć...

[Apsik13]

Napisane przez Indios Bravos

Ja właśnie siedzę z maska z sody oczyszczonej Dziś nie mam czasu na zaaplikowanie kolejnej Spróbuję może jutro, po masce z mleka i żelatyny na wągry ;]

Indios, widzę, że masz niezliczone pomysły na maseczki
Będę się do Ciebie zgłaszać po przepisy

A ja za chwilę będę kręcić maskę z glinki białej, żółtej, tlenku cynku i HA

Napisane przez Shazney

Takie prawdziwe właśnie najlepsze . Kakao ma właściwości antyoksydacyjne, przeciwdziała wolnym rodnikom. Czasem robię maskę z kakao, miodu i jogurtu - też polecam.

Dobrze, że tu jestem, to się czegoś nowego dowiem



A co do kolorówki Alterry, to ja również jestem jej ciekawa.
Lubię tę firmę i jej produkty
Dzisiaj kupiłam krem z orchideą na dzień.
Chciałam coś lekkiego i nawilżającego, co nie zapcha mnie aż tak - i tu liczę na to, że aż tak nie zapcha mnie chociaż ten
Bo generalnie zapycha mnie wszystko
Więc spróbuję - jest akurat promocja w Rossmannie, więc kupno na próbę się opłaca

[ultrafiolet88]

Napisane przez Apsik13

A co do kolorówki Alterry, to ja również jestem jej ciekawa.
Lubię tę firmę i jej produkty
Dzisiaj kupiłam krem z orchideą na dzień.
Chciałam coś lekkiego i nawilżającego, co nie zapcha mnie aż tak - i tu liczę na to, że aż tak nie zapcha mnie chociaż ten
Bo generalnie zapycha mnie wszystko
Więc spróbuję - jest akurat promocja w Rossmannie, więc kupno na próbę się opłaca

Swietne przepisy, dziewczyny
z Alterry polecam szampon i maske z granatem

co do filtrow...moze kiedys..narazie mam traume

[Indios Bravos]

Napisane przez Apsik13

Indios, widzę, że masz niezliczone pomysły na maseczki
Będę się do Ciebie zgłaszać po przepisy

Oj nie takie niezliczone ;]
Ograniczyłam się teraz do naturalnych tylko i widzę super efekty Ale nie wiem czy zacznę stosować jakieś poza tymi kilkoma co już mi służą
Chyba ze ewentualnie będę kombinować ze składnikami

[Apsik13]

Napisane przez Indios Bravos

Oj nie takie niezliczone ;]
Ograniczyłam się teraz do naturalnych tylko i widzę super efekty Ale nie wiem czy zacznę stosować jakieś poza tymi kilkoma co już mi służą
Chyba ze ewentualnie będę kombinować ze składnikami

Ja również przerzuciłam się na naturę i od dłuższego czasu są to glinki sypkie i spirulina - której zapach mnie zabija
Jedyne maseczki, których braku żałuję to te z Herbapolu
Czy miały coś z natury - nie wiem, ale były bardzo dobre, chlip chlip...


A... obecnie stosuję naturalny dezodorant Herbal Essence - rumianek i zielona herbata.
Miał ktoś?

[Indios Bravos]

Napisane przez Apsik13

Ja również przerzuciłam się na naturę i od dłuższego czasu są to glinki sypkie i spirulina - której zapach mnie zabija
Jedyne maseczki, których braku żałuję to te z Herbapolu
Czy miały coś z natury - nie wiem, ale były bardzo dobre, chlip chlip...


A... obecnie stosuję naturalny dezodorant Herbal Essence - rumianek i zielona herbata.
Miał ktoś?

Co do maseczek- ja nie żałuję żadnych
A tak w ogóle to nawinęły mi się kolejne pomysły na naturalne maseczki właśnie :P
Chyba już w niedzielę sobie pozwolę
Maskę z sody oczyszczonej robię 2 razy w tyg. i po niej lubię nałożyć drugą- mega nawilżającą, bo soda troszkę przesusza I nie wiem czy to ta soda, czy Diacneal czy coś innego, ale buzię zaczynam mieć jak pupcia niemowlęcia Chodzę już totalnie bez makijażu Tylko korektor na kilka, dosłownie kilka, przebarwień po trądziku...
Ja nie wiedziałam, że mogę mieć jeszcze kiedykolwiek taką cerę a tu proszę
I to w dużej mierze zasługa natury moim zdaniem... Więc warto

[anula_ga]

Napisane przez Apsik13

Ja również przerzuciłam się na naturę i od dłuższego czasu są to glinki sypkie i spirulina - której zapach mnie zabija
Jedyne maseczki, których braku żałuję to te z Herbapolu
Czy miały coś z natury - nie wiem, ale były bardzo dobre, chlip chlip...


A... obecnie stosuję naturalny dezodorant Herbal Essence - rumianek i zielona herbata.
Miał ktoś?

Herbal essence? a nie miałas na mysli crystal essence z rossa?
Bo jesli tak to ja te dezodoranty od dawna uzywam i bardzo lubie
A jesli nie to dezodorantu herbal essence nie znam.

Muszę wyprobowac którąś z tych maseczek - jakąś oczyszczająca i wygładzającą....

[Shazney]

Napisane przez Apsik13

Ja również przerzuciłam się na naturę i od dłuższego czasu są to glinki sypkie i spirulina - której zapach mnie zabija
Jedyne maseczki, których braku żałuję to te z Herbapolu
Czy miały coś z natury - nie wiem, ale były bardzo dobre, chlip chlip...


A... obecnie stosuję naturalny dezodorant Herbal Essence - rumianek i zielona herbata.
Miał ktoś?

Mnie już mało który zapach rusza. Ale pierwszego niucha spiruliny nigdy nie zapomnę

[Indios Bravos]

Napisane przez Shazney

Mnie już mało który zapach rusza. Ale pierwszego niucha spiruliny nigdy nie zapomnę

Ja też
Jeszcze mam resztkę w domu...chyba wystarczy na jedna maseczkę

[gayenka]

Znalazłam całkiem fajne przepisy na blogu Aliny:
http://brunettesheart.blogspot.com/2...lubionych.html
Może się komuś przydadzą

[Indios Bravos]

Napisane przez gayenka

Znalazłam całkiem fajne przepisy na blogu Aliny:
http://brunettesheart.blogspot.com/2...lubionych.html
Może się komuś przydadzą

Miiiiiiiiiiiiii!!!!

[Apsik13]

Napisane przez Indios Bravos

Co do maseczek- ja nie żałuję żadnych
A tak w ogóle to nawinęły mi się kolejne pomysły na naturalne maseczki właśnie :P
Chyba już w niedzielę sobie pozwolę
Maskę z sody oczyszczonej robię 2 razy w tyg. i po niej lubię nałożyć drugą- mega nawilżającą, bo soda troszkę przesusza I nie wiem czy to ta soda, czy Diacneal czy coś innego, ale buzię zaczynam mieć jak pupcia niemowlęcia Chodzę już totalnie bez makijażu Tylko korektor na kilka, dosłownie kilka, przebarwień po trądziku...
Ja nie wiedziałam, że mogę mieć jeszcze kiedykolwiek taką cerę a tu proszę
I to w dużej mierze zasługa natury moim zdaniem... Więc warto

Nom, wokół mamy tyle jakby to powiedzieć... dobrodziejstw, które daje nam natura, tylko nie zawsze wiemy jak z tego korzystać
Dlatego dobrze, że jest Wizaż, dzięki któremu możemy się uczyć co z czym i do czego

Napisane przez anula_ga

Herbal essence? a nie miałas na mysli crystal essence z rossa?
Bo jesli tak to ja te dezodoranty od dawna uzywam i bardzo lubie
A jesli nie to dezodorantu herbal essence nie znam.

Herbal Essensce... OMG....
Tak, chodziło mi o CRYSTAL ESSENCE, dzięki
Tamto to był jakiś szampon, jeśli się nie mylę.
Śmiać mi się chce
Ja używam od niedawna, ale również bardzo go polubiłam
Szkoda tylko, że zapach utrzymuje się tak krótko, ale nie będę wybrzydzać, jest ok.
Nie zapach jest tu najważniejszy.
Co ciekawe - wczoraj podczas kąpieli jak zawsze wyszorowałam się mega szorstką gąbką. Na noc użyłam Etiaxilu pod pachy, rano patrzę - podrażnienia po gąbce (swoją drogą to kara bo nie chciało mi się sięgnąć po miękką myjkę).
Ale wystarczyła jedna aplikacja Crystal Essence i po podrażnieniach ani śladu
To chyba dzięki ałunowi w składzie

Napisane przez Shazney

Mnie już mało który zapach rusza. Ale pierwszego niucha spiruliny nigdy nie zapomnę

A mnie spirulina w dalszym ciągu zrywa na wymioty
Masakra z makabrą
Nie mogę tego smrodku wytrzymać i gdyby nie zapach, stosowałabym ją częściej i efekty by były

[Poli Mana]

Witajcie kochane a w szczególności...
Anula_ga Zai Anakazar Cloche Indios Bravos Apsik13 Beeets
Za to, że mnie kilka stron wczesniej tutaj tak miło przyjeliscie co prawda pod inną nazwą, ale już od pewnego czasu planowałam zrezygnować z konta, które założyłam kilka lat temu więc z nowym rokiem się uśmierciłam
No dobra koniec zamieszania, czas nadrobić zaległości

Kolorówka Alterry jest zachęcająca. Macie jakiś cynk, że trafi ona do nas na półki? Eh, szczeście maja te co mieszkają blisko granicy bo w Niemczech ona jest

Indios Bravos widzę, że stałaś się czarodziejką od maseczek Soda oczyszczona? Nigdy bym nie pomyślała. Ja boje się eksperymentować bo mam wrażliwą cere, trądzikową którą wszystko zapycha, więc trzymam się glinek choć ostatnio spróbowałam z siemienia lnianego Muszę częsciej robic bo jakoś maseczki nie są u mnie rytuałem.
A może coś polecasz skłonnej do tradziku na rozjasnienie plamek?

[Apsik13]

Napisane przez Poli Mana

Kolorówka Alterry jest zachęcająca. Macie jakiś cynk, że trafi ona do nas na półki? Eh, szczeście maja te co mieszkają blisko granicy bo w Niemczech ona jest

A może coś polecasz skłonnej do tradziku na rozjasnienie plamek?

Hello

Jak mogłaś się uśmiercić...


Co do kolorówki Alterry, to również mam na nią chrapkę i chętnie bym coś wypróbowała

A co do rozjaśniania plamek (a nawet blizn) - że się tak wetknę - to polecono mi kwas glikolowy. Zakupiłam go w ZSK, ale jeszcze nie stosowałam z uwagi na to, że poszłam na 3 kwasowe zabiegi do kosmetyczki, która zabroniła mi choćby patrzenia na kwasy przez dwa tygodnie od jej zabiegów.
Ale czas minął, więc niedługo spłodzę jakiś tonik Sama chcę się przekonać czy sprawdzi się w wybielaniu przebarwień.

[Poli Mana]

Wiem, wiem a taką smaczną miałam nazwę i avatarek, mniam

Ja bałabym się samej eksperymentowac z mocniejszymi kwasami, moja twarz chyba by tego nie przezyła Kiedys jak stosowałam apteczne specyfiki stosowałam kremy z kwasami owocowymi aha Uriage i wczesniej Biodermy. Uriage byl nawet fajny i nadal mam resztke w tubce, cera szybko mi sie przyzwyczaja i po pierwszych oh ah nastepuje zmiana i cera znow zaczyna wyglądac kiepsko.

[Indios Bravos]

Napisane przez Poli Mana

Witajcie kochane a w szczególności...
Anula_ga Zai Anakazar Cloche Indios Bravos Apsik13 Beeets

Indios Bravos widzę, że stałaś się czarodziejką od maseczek Soda oczyszczona? Nigdy bym nie pomyślała. Ja boje się eksperymentować bo mam wrażliwą cere, trądzikową którą wszystko zapycha, więc trzymam się glinek choć ostatnio spróbowałam z siemienia lnianego Muszę częsciej robic bo jakoś maseczki nie są u mnie rytuałem.
A może coś polecasz skłonnej do tradziku na rozjasnienie plamek?

No heloooł

Czarodziejką to chyba za dużo powiedziane, ale nie powiem- lubię się w nie bawić coraz bardziej I TŻ już się przyzwyczaił, że chodzę we wszystkich kolorach tęczy 2 razy w tyg.

Co do polecenia czegoś- nie wiem co mogę doradzić, ponieważ nie wiem jak wygląda Twoja skóra a także...nie jestem lekarzem ;] Poznanie mojej zajęło mi niesamowicie dużo czasu, Twoją zapewne zajęłoby mi jeszcze dłużej, więc nie potrafię nic polecić do cery takiej, jak Twoja...musisz sama popróbować różnych sposobów a przede wszystkim-spróbować poznać swoją cerę

Napisane przez Apsik13

A co do rozjaśniania plamek (a nawet blizn) - że się tak wetknę - to polecono mi kwas glikolowy. Zakupiłam go w ZSK, ale jeszcze nie stosowałam z uwagi na to, że poszłam na 3 kwasowe zabiegi do kosmetyczki, która zabroniła mi choćby patrzenia na kwasy przez dwa tygodnie od jej zabiegów.
Ale czas minął, więc niedługo spłodzę jakiś tonik Sama chcę się przekonać czy sprawdzi się w wybielaniu przebarwień.

Ja chciałam po Tri kupić Glyco-A
Co do zabiegów u kosmetyczki- ja właśnie będę chciała iść na 3 mikrodermabrazje Ciekawa jestem czy widocznie rozjaśnią moje przebarwionka

[gayenka]

Ja polecam jeszcze maseczkę z płatków owsianych i kurkumy Płatki namaczamy aż zrobi się papka, najlepiej zalać je ciepłą wodą. A potem dodajemy kurkumę i taką papkę na buzię Jest dobra na trądzik i wszelkie zmiany zapalne:tak: