Jak oduczyć 1,5 roczne dziecko wchodzenia na stół?

[Szlachcianka]

Tracę już cierpliwość do mojego młodego, bo skurczybyk wchodzi na meble, a najgorsze jest to jak wchodzi na stół. Jak go tego uduczyć? NONONO i kiwanie palcem nie pomaga, bo się tylko śmieje, opieprz też nie pomaga. Idą święta i pasuje w końcu jakiś obrus połozyć i na stół jakieś smakołyki, a on demoluje pokój

[***luna]

Napisane przez Szlachcianka

Tracę już cierpliwość do mojego młodego, bo skurczybyk wchodzi na meble, a najgorsze jest to jak wchodzi na stół. Jak go tego uduczyć? NONONO i kiwanie palcem nie pomaga, bo się tylko śmieje, opieprz też nie pomaga. Idą święta i pasuje w końcu jakiś obrus połozyć i na stół jakieś smakołyki, a on demoluje pokój

Cytuje, zeby zachowac.


Co zrobic?
Sciagac ze stolu do skutku i przestac nazywac dziecko skurczybykiem (wez pod uwage, ze slowo to jest lagodniejsza wersja s☠☠☠☠.ysyna: czyli syna kur.wy)

Przestan tez dziecko opieprzac i zacznij wychowywac .

[Szlachcianka]

Używając słowa skurczybyk nie miałam nic złego na myśli, a już na pewno nie przytoczone wyjaśnienie.
To co mam robić, żeby nie wchodził na stół? Jak go ściągam to sie cieszy i wchodzi dalej bo myśli, że to taka zabawa.

[Kasia.234]

Na początek proponuję odsunąć krzesła w inne miejsce - bez tego pewnie nie wejdzie.
I warto przewartościować pewne rzeczy - albo masz w domu małe dziecko, ale dekoracje Ja jakoś nie mam potrzeby trzymania obrusów na stole, ale rozumiem, że są ludzie którzy to lubią. Jednak zrezygnowałabym na jakiś czas z obrusu i trzymania zakazanych i kuszących rzeczy na stole.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Olać obrusy i dekoracje, odsunąć krzesła. Na moją działa ściągnięcie bez jakiejkolwiek reakcji, ot, mimochodem zabieram gwiazdę i zajmuję czym innym. Kilka razy weszła i przestała, bo nie było chętnych do oglądania.

[luhashem]

Konsekwencja w działaniu może zdziałać cuda Konsekwentnie, ze spokojem zdejmować malca z mebli i starać się odwrócić jego uwagę pokazując ciekawsze/bezpieczniejsze rzeczy, którymi mógłby się zająć. Czasem wystarczą dwie, trzy takie akcje, czasem dziesięć, ale w końcu osiągasz oczekiwany rezultat, na spokojnie.. a dekoracje, meble, hmm, to tylko rzeczy nabyte, nie warto się taki nimi przejmować, denerwować..

[Ineczka33]

Ja nie mam obrusów w domu od 4 lat, czyli od kiedy pojawiło się na świecie moje pierwsze dziecko, a dokładnie kiedy zaczęło ściągać wszystko ze stołu. Musialam też zgarnąć z ławy TV wszelkie pierdółki i kurzołapy, nawet głośniki do kina domowego, bo mała wtedy córka wszystko domolowała. Teraz mam 1,5 rocznego synka i sytuacja jest podobna, a nawet nasilona.

Jak ktoś powiedział wyżej - masz w domu dziecko. Od kiedy ono się pojawiło - nic już nie będzie wyglądać tak samo. Zamiast walczyć z dzieckiem, przystosuj mieszkanie do niego. Może zamiast nonono, mów nie wolno odpowiednim tonem, sugerującym, że to nie zabawa. Olać dekoracje i obrusy, kiedy chodzi o bezpieczeństwo dziecka. Przecież ściągając na siebie razem z obrusem jakąś dekorację, może sobie zrobić krzywdę.

Dziecko się interesuje otaczającym światem, i nie ma co się na nieko złościć, bo zagrożone są jakieś dekoracje Przystrój zamiast tego okna czy inne rejony, do których jeszcze nie dotarł...

No i konsekwencja...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dla obrusiarzy kota polecam - od razu się oduczą

[kotikaa]

Ja też miałam podobnie z moim super-żywym syneczkiem. Wdrapywał się na wysokie meble odkąd tylko zaczął raczkować (nawet na biurko męża lol). Niestety nie umiałam go tego oduczyć, był bardzo uparty w swoim działaniu. Z czasem zauważyłam, że im mniej emocji okazuję przy ściąganiu go ze stołu, tym mniejszą to jemu frajdę sprawia . No więc za każdym razem jak wszedł na stół, bezceremonialnie go sciągałam i mówiłam 'Nie wolno wchodzić na stół'. Po jakimś czasie mu się znudziło. Teraz ma 2.5 roku i tylko od czasu do czasu wejdzie żeby się podrażnić ze mną, bo wie że go zaraz zdejmę. Życzę ci powodzenia i wytrwałości.

[potty]

a ja od kiedy mała zaczęła się interesować włażeniem na stół i ściąganiem z niego różnych rzeczy i ogólnie zabawianiem się przedmiotami, które niekoniecznie do zabawy służą zawsze mówię NIE albo NIE WOLNO, tłumaczę, że to nie jest zabawka/zabawa i to jest niebezpieczne i... póki co działa
Michaśka ma rok i 4 miesiące i nie tyka się TV, głośników, nie ściąga nic ze stołu, nie wychodzi na stół... a nie należy do dzieci spokojnych (michałków jak ktoś tu wcześniej nazwał)

[kropka75]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;31137698]Dla obrusiarzy kota polecam - od razu się oduczą [/QUOTE]
Właśnie miałam to napisać.

Mam koty od 6 lat, więc żadnych niebezpieczeństw dla dziecka (bo obrus jest niebezpieczny, wlezie, poślizgnie się i poleci na głowę) poza kantami stołu nie posiadam.

_____________

A dziecko ściągać, ściągać, ściągać, bez uśmiechu, bez nonono itp. bzdetów. W końcu mu się znudzi.

Mojemu to trochę zajęło, ale włazi sporadycznie już.

[Szlachcianka]

Dzięki dziewczyny za podpowiedzi
Jednym słowem cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość.

A co do Michałków to właśnie mój mały urwisek to Michaś

W niedziele ubraliśmy dużą choinkę na przekór mężowi i o dziwo młody dba tylko o to, żeby się non stop świeciła, a bombki go niewiele obchodzą- ku naszej uciesze.

[bajka1807]

a myslalam ze tylko moja cora taka artystka. za pierwszym raze jak ja zobaczylam na stole w kuchni to prawie dostalam zawalu, ale niestety u nas to nie kwestia dupereli, bo wszystkie pochowane tylko wlasnie kota. uwielbiana przez nia Luna, siedzi na jedynym parapecie w kuchni gdzie ma swoje centrum dowodzenia i moje dziecko w koncu wpadlo na pomysl ze przeciez mozna wdrapac sie na stol zeby poglaskac kotka. no ale tak jak dziewczyny pisza, konsekwencja bez emocji. mam nadzieje ze u nas tez sie w koncu sprawdzi