2012-03-08, 12:38 | #91 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Z dzieckiem w miejscu publicznym
Cytat:
Ja zawsze odpowiadam mojemu dziecku jak o coś pyta, nawet jak muszę 25 razy powtórzyć to samo, bo moja córka 25 razy zapyta "co to?" I też bym była "niegrzeczna" gdyby mnie druga osoba ignorowała jak coś nieważnego.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2012-03-09, 01:47 | #92 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 109
|
Dot.: Z dzieckiem w miejscu publicznym
Cytat:
Cytat:
Przecież najpierw te osoby się wypowiadały (często w sposób dosadny o dzieciach), a dopeiro potem ktos się odnosił.No trudno winić,że niektórzy ocenili takie wypowiedzi tak czy siak. Wypowiadając się publicznie bierzmy pod uwagę,że ktoś może nas ocenić na ich podstawie.Choć ja nie przypominam sobie,żeby padały słowa "potwór".. Cytat:
To wszystko rozchodzi się o ocenę sytuacji,ocenę danego dziecka,czy nastawienia mtaki.Widzimy,że rodzic nie biega za rozochoconym dzieckiem i już świetnie wiemy,że go olewają, już dziecku dajemy tabliczkę "niegrzeczny", już wiemy, jakie to metody wychowawcze tu zawiodły. No trochę zrozumienia drogie Wizażanki-tylko tyle |
|||
2012-03-09, 07:06 | #93 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
|
Dot.: Z dzieckiem w miejscu publicznym
Zrozumienie, zrozumieniem, ale sa jednak rzeczy, któryś rodzic powinien pilnować, kiedy jest z dzieckiem w miejscu publicznym. To są rzeczy, o których pisałam, czyli krzyki dla zabawy, zrzucanie rzeczy z półek, czy stolików, stukanie w coś, czy kogoś itd. No chyba zgodzicie się, że to zachowanie nie powinno mieć miejsca, prawda?
A przecież są tacy rodzice, którzy "pozwalają" na te rzeczy. A jako pozwalają mam na myśli nie zwracają uwagi na dziecko, które o robi. |
2012-03-09, 11:41 | #94 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 186
|
Dot.: Z dzieckiem w miejscu publicznym
Cytat:
|
|
2012-03-09, 12:28 | #95 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 109
|
Dot.: Z dzieckiem w miejscu publicznym
Cytat:
Wszystko rozumiem,ale ja przecież nie twierdzę,że inni nie są krytykowani. Czyli ja uważam,że dzieci/matki są krytykowane bardziej niż inni,a Ty uważasz, że wszyscy są krytykowani po równo.I co w związku z tym?A nic.I tyle. Ilonka, są sytuacje jasne do piętnowania (np zaglądanie do przymierzalni, robienie bałaganu w sklepie itp.),ale są też sytuacje, które niektórzy piętnują i oceniają "bo tak sobie nie życzą". To jest kwestia, o której wspomniała Klarissa,że niektóre matki pozwalają na inne rzeczy, że nie ma jasno określonych granic.Np hałasowanie dzieci,czy bieganie w centrach handlowych-nie uważam tego za oznakę złego wychowania,czy olewania przez rodziców.A niktórzy sobie nie życzą słyszeć płaczu niemowlęcia w restauracji, bo przecież chcieli kawkę w spokoju wypić. Takie sytuacje wymagają zrozumienia Edytowane przez xandra78 Czas edycji: 2012-03-09 o 13:42 |
|
2012-03-09, 13:30 | #96 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
|
Dot.: Z dzieckiem w miejscu publicznym
No te sytuacje są dla mnie oczywiste i jakoś nawet nie pomyślałam, że ktoś może się do nich przyczepiać
|
2012-03-09, 13:46 | #97 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 109
|
Dot.: Z dzieckiem w miejscu publicznym
Są osoby, które się czepiają i dawały na podobnych wątkach upust swojego niezadowolenia, czasem w niewybredny sposób.
Takie mamy czasy,że każdy myśli,że mu się to i tamto należy,że nikt nie powinien mieć wpływu na prawo do pewnych rzeczy.No ja rozumiem,ale są sytuacje,gdzie nie da się wszystkim dogodzić i naprawdę matki mają i tak sporo roboty z dziećmi, żeby jeszcze uważać,żeby innym za bardzo nie przeszkadzać-no nie da się myśleć o innych ciągle,to wręcz nienaturalne. |
2012-03-09, 13:47 | #98 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Z dzieckiem w miejscu publicznym
Cytat:
Cytat:
Moja córka jest etapie -a dlaczego ? a po co ? a na co ? Więc mojej córce czasami i 87 razy muszę powtórzyc jedno i to samo.Owszem jak mam czas w domu ,na spacerze ,w parku itp to sobie gadamy gadamy gadamy Ale nie wyobrazam sobie by iść na pocztę /urzedu / do okienka rejestracji itp itd by ....rozmawiac z moim dzieckiem.Owszem jak cos ją zaciekawi to odpowiem -no wiadomo ludzie .Ale szanuję czas i osobę urzedniczki ,sprzedawczyni ,lekarza i innych ludzi np za mną w kolejce, i nie zajmuję więcej czasu niz powinnam Samą mnie to denerwuje (w pracy) gdy ktos przychodzi i zawraca mi gitare - na jedno moje zdanie ta osoba odpowiada 3 zdaniami .....dziecku Edytowane przez 201710120930 Czas edycji: 2012-03-09 o 13:48 |
||
2012-03-11, 06:57 | #99 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
|
Dot.: Z dzieckiem w miejscu publicznym
Cytat:
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011' |
|
2012-03-14, 00:53 | #100 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Z dzieckiem w miejscu publicznym
Cytat:
A co do mojego własnego to raczej nie zdarzyło mi się, żeby jedno z drugim kolidowało, jak mówię do dziecka, to do dziecka, jak do kogoś innego, to do kogoś innego. Pewnie z czasem się to może zmienić i córka będzie mniej cierpliwa, ale na razie rozumie, że nie mogę mówić do kilku osób na raz
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki Edytowane przez Klarissa Czas edycji: 2012-03-14 o 00:55 |
|
2012-03-14, 16:55 | #101 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Z dzieckiem w miejscu publicznym
Cytat:
ja tylko wiem ze jedno pytanie u dziecka potrafi wygenerować 99 innych pytań (a to ze w danym momencie nie odpowiem dziecku tylko skupię sie osobie dorosłej /sprawie w której przyszłam nie oznacza od razu ze olewam moje dziecko!) tak samo jak nie zniosłabym gdyby ktoś dorosły wciąz i wciąz przerywał mi rozmowę z kimś tam dzieciaki wiadomo rządzą sie własnymi prawami-szczególnie te maluszki ...lecz ja często przyuważam ze to rodzice przeginają i nie potrafia sie zachować akurat mam ten komfort w pracy i mogłm sobie na to pozwolic ze jednej pani zaproponowałam wprost by przyszła w swojej sprawie bez dziecka - poczułam sie wprost... zlekcewazona -ja do niej zdanie a ona ..zajeta rozmową ze swoim dzieckiem... bywaja syt.urocze ,owszem nie jestem jakąś heterą ale przesady nie lubię |
|
2012-03-14, 22:01 | #102 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Z dzieckiem w miejscu publicznym
Cytat:
Czasem ktoś nie ma opcji "przyjść bez dziecka" w wielu sytuacjach. Ja chodziłam z córką do okulisty, ginekologa, na usg piersi, do urzędu skarbowego i nigdy mi się nie zdarzyło żeby ktokolwiek powiedział mi słowo nawet na ten temat. A gdy przychodzą do mnie klienci z dziećmi to staram się im znaleźć zajęcie aby dało się porozmawiać z rodzicami - w końcu to w moim interesie leży żeby ich obsłużyć Co do pogrubionego - można powiedzieć dziecku "odpowiem na wszystkie twoje pytania gdy stąd wyjdziemy"
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2012-03-14, 23:53 | #103 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 109
|
Dot.: Z dzieckiem w miejscu publicznym
|
2012-03-15, 07:00 | #104 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Z dzieckiem w miejscu publicznym
tym wpisem prawdopodobnie zakończę dyskusję na ten temat
po prostu chyba sie nie rozumiemy ja mam na myśli rodziców którzy po prostu nie mogą zapanować nad swoim dzieckiem, i dają sobie wejść na głowe w syt. rożnych a jest takich ho ho(i rodziców i sytuacji ) ja ze swoim dzieckiem tez chodze prawie wszędzie i załatwiam przerózne sprawy...a mam dziecko wyjątkowo gadatliwe w wielkim i obrazowym skrócie - po prostu daję odczuć osobie 'której zawracam gitare' ze w danym momencie to nasza (czyli moja i jej) rozmowa/sprawa jest dla mnie priorytetem ...i nie schodzi na dalszy tor bo ja własciwie to sobie przyszłam podyskutowac z dzieciokiem Cytat:
Cytat:
ps. a w/w pani której pozwoliłam sobie zwrócić uwagę -owszem przyszła drugi raz ..tez z dzieckiem ..ale rozmowa nasza juz przebiegała inaczej ...widocznie sobie przekalkulowała ze za duzo straci swojego czasu gdyby musiała przyjśc po raz trzeci ps.2 ...dobrze ze sama mam dziecko bo sie czuje jakbym atakowała matki z dziećmi w urzędach itp ..sama nic nie rozumiejąc ;D Edytowane przez 201710120930 Czas edycji: 2012-03-15 o 07:17 |
||
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:52.