Patenty na bycie NAJ - cz. II

[thelilah]

Napisane przez dominikahh

ja nie wiem co zrobić z moimi końcówkami włosów.
rozdwajają się tak że szok. zetnę, kilka dni i znowu rozdwojone. nakładam co drugi dzień olej rycyowy na nie ale nie pomaga i utrzymać w spokoju,a nawet wydaje mi się że pogarsza....?używam też jedwab na nie. stosuję delikatne kosmetyki -Ziaja.
poradzicie coś?

też się podpiszę pod tym pytaniem, bo mam ten sam problem...
jakieś rady?

[bita smietana]

Napisane przez dominikahh

ja nie wiem co zrobić z moimi końcówkami włosów.
rozdwajają się tak że szok. zetnę, kilka dni i znowu rozdwojone. nakładam co drugi dzień olej rycyowy na nie ale nie pomaga i utrzymać w spokoju,a nawet wydaje mi się że pogarsza....?używam też jedwab na nie. stosuję delikatne kosmetyki -Ziaja.
poradzicie coś?

Olej rycynowy na dłuższa metę może wysuszać, zwłaszcza końcówki. Może spróbuj innego oleju, chociażby Babydream albo kokosowego?

Jesli stosujesz jedwab z biosilka- on zawiera alkohol, który tez końcówki przesusza. Spróbuj tego z Chi albo Joanny

Ja przez długi czas mialam problemy z końcówkami, ale przestałam je suszyć i prostować (suszą się naturalnie), nie używam już jedwabiu, po każdym myciu nakładam na włosy balsam z apteczki babuni, który chroni je przy rozczesywaniu. I nie byłam chyba pół roku u fryzjera, a końcówki są w idealnym stanie

Może jakieś serum do końcówek? Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale L'biotica ma chyba coś takiego w ofercie

[dotka95]

A co jeśli używam oleju m.in. kokosowego i jojoba, jedwabiu CHI, różnych masek i odżywek, nie suszę, nie prostuję ani nie farbuję i nadal końcówki niszczą się po 2 tygodniach od cięcia?

[bita smietana]

Napisane przez dotka95

A co jeśli używam oleju m.in. kokosowego i jojoba, jedwabiu CHI, różnych masek i odżywek, nie suszę, nie prostuję ani nie farbuję i nadal końcówki niszczą się po 2 tygodniach od cięcia?

to nie mam pojęcia, piszę tylko co mi pomogło

jaką masz długość włosów? Kiedy ja miałam takie równo do ramion (w zeszłym roku w zimie), bardzo niszczyły mi się końcówki, bo ciągle ocierały się o ubrania, były związywane szalikami, itd.

(próbowałam kliknąć na Twoj album włosowy z podpisu, ale pokazuje brak strony, nie wiem czy to celowo czy nie )

[dotka95]

Niedawno miałam włosy do łopatek, teraz mam troszkę krótsze niż do ramion. Chyba nigdy ich nie zapuszczę z tego powodu Co mi urośnie to muszę ścinać...

A album nie wiem czemu się nie wyświetla, ustawiałam tak, żeby wszyscy mogli oglądać ale coś nie działa

[bita smietana]

Napisane przez dotka95

Niedawno miałam włosy do łopatek, teraz mam troszkę krótsze niż do ramion. Chyba nigdy ich nie zapuszczę z tego powodu Co mi urośnie to muszę ścinać...

A album nie wiem czemu się nie wyświetla, ustawiałam tak, żeby wszyscy mogli oglądać ale coś nie działa

może brak suplementacji?

nie wiem, włosy to moja odwieczna zagadka, zawsze strasznie się z nimi męczyłam, a nagle same z siebie stały się ładne

czytałam gdzieś o (nie pamiętam dokładnej nazwy) przesyceniu włosów proteinami- czyli niektóre dziewczyny stosowały zbyt wielu produktów, za często, co działało w drugą stronę- obciążało i osłabiało włosy.

[dominikahh]

Napisane przez bita smietana

Olej rycynowy na dłuższa metę może wysuszać, zwłaszcza końcówki. Może spróbuj innego oleju, chociażby Babydream albo kokosowego?

Jesli stosujesz jedwab z biosilka- on zawiera alkohol, który tez końcówki przesusza. Spróbuj tego z Chi albo Joanny

Ja przez długi czas mialam problemy z końcówkami, ale przestałam je suszyć i prostować (suszą się naturalnie), nie używam już jedwabiu, po każdym myciu nakładam na włosy balsam z apteczki babuni, który chroni je przy rozczesywaniu. I nie byłam chyba pół roku u fryzjera, a końcówki są w idealnym stanie

Może jakieś serum do końcówek? Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale L'biotica ma chyba coś takiego w ofercie

chodzi o to? https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...ja.html&next=1 a nawet myślałam żeby kupić

używam to : https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,1...a-kuracja.html

cóż, będą musiała podciąć.

[dotka95]

Może to faktycznie brak witamin, bo nie mam innego pomysłu. Na proteiny uważam... I mam wrażenie, że oleje tylko pogarszają sprawę Może z wyjątkiem arganowego, bo go akurat bardzo lubię, ale jest drogi

[Soph]

Napisane przez dominikahh

ja nie wiem co zrobić z moimi końcówkami włosów.
rozdwajają się tak że szok. zetnę, kilka dni i znowu rozdwojone. nakładam co drugi dzień olej rycyowy na nie ale nie pomaga i utrzymać w spokoju,a nawet wydaje mi się że pogarsza....?używam też jedwab na nie. stosuję delikatne kosmetyki -Ziaja.
poradzicie coś?

na końcówki coś ochronnego,
może olejek Babydream i odrobina jedwabiu?
używasz prostownicy/ suszarki?

[bita smietana]

Napisane przez dotka95

Może to faktycznie brak witamin, bo nie mam innego pomysłu. Na proteiny uważam... I mam wrażenie, że oleje tylko pogarszają sprawę Może z wyjątkiem arganowego, bo go akurat bardzo lubię, ale jest drogi

właśnie, kiedyś nieesia25 pisała, że olejek marokański z zawartością arganowego pogorszył jej stan końcówek- może masz podobny? Ja ciągle czaję się na 100% olejek arganowy, ale boje się obciążenia

tu jest jej wpis na blogu http://agisboutique.blogspot.com/201...all-about.html

dominika, myślę o tym: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,31360,babydream-fur-mama-pflegeol-olejek-do-pielegnacji-ciala.html&next=1 stosuje go i na ciało (cellulit) i na włosy- jest super

[dominikahh]

Soph, czasami suszarki, ale staram się jak najrzadziej.

bita śmietana, ok, dzięki, na pewno kupię a jak używasz na włosy? na noc?

[bita smietana]

Napisane przez dominikahh

Soph, czasami suszarki, ale staram się jak najrzadziej.

bita śmietana, ok, dzięki, na pewno kupię a jak używasz na włosy? na noc?

nakładam na noc, ale nieregularnie- czasem co 2 dni, czasem raz na dwa tygodnie W sumie nie wiem ile tak naprawdę powinno się trzymac oleje na włosach, kilka godzin da pewnie ten sam efekt, a nie obciąży

[curveax]

Hmm a coś na ładną cerę? na te okropne zaskórniki? Tyle rzeczy już stosowałam i nic...są jak były. Macie jakies metody?

[*Catherrine*]

Napisane przez curveax

Hmm a coś na ładną cerę? na te okropne zaskórniki? Tyle rzeczy już stosowałam i nic...są jak były. Macie jakies metody?

- olejek pichtowy
- kremy niezapychające
- dobry peeling (np. z kawy - ale delikatnie!)
- maseczka z glinki (białej, zielonej)
- maseczka spirulinowa

[Haylee]

albo maseczka z żelatyny u mnie pomogła ciut, ale stosowałam b. nieregularnie, na pewno do niej wrócę

[neitka]

Dorzucam od siebie mycie buzi płatkami owsianym - bawię się w to jakieś półtora tygodnia, nei jest dla mnie w ogóle kłopotliwe i nie mogę twarzy w lusterku poznać.

[coldold]

Napisane przez neitka

Dorzucam od siebie mycie buzi płatkami owsianym - bawię się w to jakieś półtora tygodnia, nei jest dla mnie w ogóle kłopotliwe i nie mogę twarzy w lusterku poznać.

Mogłabyś dokładnie opisać zabieg, ewentualnie nakierować mnie w poszukiwaniu informacji

[neitka]

Napisane przez coldold

Mogłabyś dokładnie opisać zabieg, ewentualnie nakierować mnie w poszukiwaniu informacji

Od zawsze w różniastych gazetach czytałam o maseczce z płatków, kiedyś nawet robiłam, ale tylko w wannie, bo kłopotliwa jest i spada. Ale teraz jakoś się do tego mycia przekonałam, chociaż Tż kręci na to trochę nosem. Oto filmik instruktażowy
http://www.youtube.com/user/bubzbeau.../2/7e5_RVBwNjE

Sam wpływ na skórę bym chciała dokładniej opisać. Mam buzię z zaskórnikami, kaszką, okazjonalnymi większymi pryszczami, naczynkową (nie ten typ z rumieniem bardzo czerwonym np. pod wpływem emocji, tylko wiecznie różowe policzki i skrzydełka nosa), rozszerzone pory. To wszystko nie są "potworne" problemy. Ale nie da się ich zatuszować korektorem np, bo po prostu cała twarz wymaga jakby poprawki. W danym momencie zaskórniki są jaśniejsze, nie utleniają się tak szybko (czyli nie robią się szybko czarne w ciągu dnia pod wpływem tlenu), naczynka się uspokoiły, kaszka zeszła całkowicie, buzia jest bardzo miękka i lekko napięta w taki przyjemny sposób. Krem po myciu czy to filtr czy krem na noc dobrze się wchłania. Na razie po myciu i dokładnym spłukiwaniu zrezygnowałam z używania toniku, ale za jakiś czas zamierzam do niego wrócić i porównać czy z tonikiem owsianka działa równie dobrze.

I jeszcze jedno - zwykle prysznic zaczynam od owsianki, wtedy mogę ja na kilka minut zostawić na twarzy.

[Haylee]

śniadanko i mycie?

a takie owsiankowe mycie zmyje makijaż? oczywiście nie chodzi mi o tusz do rzęs

[neitka]

Napisane przez Haylee

śniadanko i mycie?

a takie owsiankowe mycie zmyje makijaż? oczywiście nie chodzi mi o tusz do rzęs

Nie wiem, bo zawsze dla pewności przed myciem przejeżdżam sobie po twarzy micelem ziai. W ogóle myślę, że jak ktoś nie jest do końca pewny, to może normalnie umyć buzię tak jak myje i owsiankę dorzucić jako osobny końcowy element mycia. Ja robię różnie, jak jestem po ćwiczeniach i mam dużo potu na twarzy, to najpierw szybciutko przemywam babydreamem, a potem owsianką. Po normalnym dniu micel+sama owsianka mi wystarczają.

[Meell]

Dziewczyny, a co polecicie na brzuch w trakcie odchudzania? W sensie żeby nie została brzydka, zwiotczała, obwisła skóra?

[*Catherrine*]

Napisane przez Meell

Dziewczyny, a co polecicie na brzuch w trakcie odchudzania? W sensie żeby nie została brzydka, zwiotczała, obwisła skóra?

Basen

[klatka]

Napisane przez *Catherrine*

Basen

Trening brzucha.

[patrycjazuzanna]

Napisane przez neitka

Od zawsze w różniastych gazetach czytałam o maseczce z płatków, kiedyś nawet robiłam, ale tylko w wannie, bo kłopotliwa jest i spada. Ale teraz jakoś się do tego mycia przekonałam, chociaż Tż kręci na to trochę nosem. Oto filmik instruktażowy
http://www.youtube.com/user/bubzbeau.../2/7e5_RVBwNjE

Sam wpływ na skórę bym chciała dokładniej opisać. Mam buzię z zaskórnikami, kaszką, okazjonalnymi większymi pryszczami, naczynkową (nie ten typ z rumieniem bardzo czerwonym np. pod wpływem emocji, tylko wiecznie różowe policzki i skrzydełka nosa), rozszerzone pory. To wszystko nie są "potworne" problemy. Ale nie da się ich zatuszować korektorem np, bo po prostu cała twarz wymaga jakby poprawki. W danym momencie zaskórniki są jaśniejsze, nie utleniają się tak szybko (czyli nie robią się szybko czarne w ciągu dnia pod wpływem tlenu), naczynka się uspokoiły, kaszka zeszła całkowicie, buzia jest bardzo miękka i lekko napięta w taki przyjemny sposób. Krem po myciu czy to filtr czy krem na noc dobrze się wchłania. Na razie po myciu i dokładnym spłukiwaniu zrezygnowałam z używania toniku, ale za jakiś czas zamierzam do niego wrócić i porównać czy z tonikiem owsianka działa równie dobrze.

I jeszcze jedno - zwykle prysznic zaczynam od owsianki, wtedy mogę ja na kilka minut zostawić na twarzy.

Swojego czasu moja siostra myła twarz płatkami owsianymi, z tą różnicą, że wcześniej podgrzewała je z małą ilością mleka.

[neitka]

Napisane przez patrycjazuzanna

Swojego czasu moja siostra myła twarz płatkami owsianymi, z tą różnicą, że wcześniej podgrzewała je z małą ilością mleka.

Na mnie mleko kiedyś działało bardzo dobrze, ale po kilku tygodniach zaczynało to sprawiać wrażenie, jakby się przyklejało do twarzy i do tego przyklejał się brud - to nie było tak, bo mleko spłukiwałam wodą, tonikiem i kładłam krem, ale efekty tak wyglądy, skóra była brudna wieczorem i poszarzała. Próbowałam robić przerwy od mleka i do niego wracać, ale nie działały - potem nawet po jednym myciu wracał ten efekt. Ale możliwe, że z płatkami to będzie jeszcze skuteczniejsze.

[bialaczekoladka]

Napisane przez Meell

Dziewczyny, a co polecicie na brzuch w trakcie odchudzania? W sensie żeby nie została brzydka, zwiotczała, obwisła skóra?

POłykac sobie kapsułki z wiesiołka, pieknie napinaja obwisla skóre.

Napisane przez neitka

Od zawsze w różniastych gazetach czytałam o maseczce z płatków, kiedyś nawet robiłam, ale tylko w wannie, bo kłopotliwa jest i spada. Ale teraz jakoś się do tego mycia przekonałam, chociaż Tż kręci na to trochę nosem. Oto filmik instruktażowy
http://www.youtube.com/user/bubzbeau.../2/7e5_RVBwNjE

Sam wpływ na skórę bym chciała dokładniej opisać. Mam buzię z zaskórnikami, kaszką, okazjonalnymi większymi pryszczami, naczynkową (nie ten typ z rumieniem bardzo czerwonym np. pod wpływem emocji, tylko wiecznie różowe policzki i skrzydełka nosa), rozszerzone pory. To wszystko nie są "potworne" problemy. Ale nie da się ich zatuszować korektorem np, bo po prostu cała twarz wymaga jakby poprawki. W danym momencie zaskórniki są jaśniejsze, nie utleniają się tak szybko (czyli nie robią się szybko czarne w ciągu dnia pod wpływem tlenu), naczynka się uspokoiły, kaszka zeszła całkowicie, buzia jest bardzo miękka i lekko napięta w taki przyjemny sposób. Krem po myciu czy to filtr czy krem na noc dobrze się wchłania. Na razie po myciu i dokładnym spłukiwaniu zrezygnowałam z używania toniku, ale za jakiś czas zamierzam do niego wrócić i porównać czy z tonikiem owsianka działa równie dobrze.

I jeszcze jedno - zwykle prysznic zaczynam od owsianki, wtedy mogę ja na kilka minut zostawić na twarzy.

Wiesz co ja chyba sie poddam tej maseczce

W ogole swietnie ze o niej napisalas bo rozjasnilo mi to troche umysl, kiedys jak bylam na szkoleniu pewnej firmy kosmetycznej, prezentowali tez maseczke otrebkowa i wlasnie sobie o tym przypomnialam, wiec musi cos w tym byc
A ta maseczka wygladala tak http://allegro.pl/maseczka-otrabkowa...690813255.html

Takze ja napewno zaczne ja robic jak tylko po pracy znjade dla siebie chwile

[Meell]

Napisane przez *Catherrine*

Basen

Napisane przez klatka

Trening brzucha.

Napisane przez bialaczekoladka

POłykac sobie kapsułki z wiesiołka, pieknie napinaja obwisla skóre.

Dzięki za sugestie, oczywiście trening jest jak najbardziej. A jakieś kosmetyki do wcierania?

[winyl]

Napisane przez neitka

Od zawsze w różniastych gazetach czytałam o maseczce z płatków, kiedyś nawet robiłam, ale tylko w wannie, bo kłopotliwa jest i spada. Ale teraz jakoś się do tego mycia przekonałam, chociaż Tż kręci na to trochę nosem. Oto filmik instruktażowy
http://www.youtube.com/user/bubzbeau.../2/7e5_RVBwNjE

Sam wpływ na skórę bym chciała dokładniej opisać. Mam buzię z zaskórnikami, kaszką, okazjonalnymi większymi pryszczami, naczynkową (nie ten typ z rumieniem bardzo czerwonym np. pod wpływem emocji, tylko wiecznie różowe policzki i skrzydełka nosa), rozszerzone pory. To wszystko nie są "potworne" problemy. Ale nie da się ich zatuszować korektorem np, bo po prostu cała twarz wymaga jakby poprawki. W danym momencie zaskórniki są jaśniejsze, nie utleniają się tak szybko (czyli nie robią się szybko czarne w ciągu dnia pod wpływem tlenu), naczynka się uspokoiły, kaszka zeszła całkowicie, buzia jest bardzo miękka i lekko napięta w taki przyjemny sposób. Krem po myciu czy to filtr czy krem na noc dobrze się wchłania. Na razie po myciu i dokładnym spłukiwaniu zrezygnowałam z używania toniku, ale za jakiś czas zamierzam do niego wrócić i porównać czy z tonikiem owsianka działa równie dobrze.

I jeszcze jedno - zwykle prysznic zaczynam od owsianki, wtedy mogę ja na kilka minut zostawić na twarzy.

Hahha też ostatnio widziałam ten filmik i zabrałam się za owsiankowe mycie . Tylko że myłam tak twarz 3 razy, potem zapomniałam i wczoraj znowu tak umyłam . Zobaczymy jakie będą efekty przy regularnym stosowaniu . Bo narazie mogę powiedzieć tylko tyle, że skóra jest czysta i mięciutka po takiej owsiankowej kąpieli .

[patrycjazuzanna]

Napisane przez neitka

Na mnie mleko kiedyś działało bardzo dobrze, ale po kilku tygodniach zaczynało to sprawiać wrażenie, jakby się przyklejało do twarzy i do tego przyklejał się brud - to nie było tak, bo mleko spłukiwałam wodą, tonikiem i kładłam krem, ale efekty tak wyglądy, skóra była brudna wieczorem i poszarzała. Próbowałam robić przerwy od mleka i do niego wracać, ale nie działały - potem nawet po jednym myciu wracał ten efekt. Ale możliwe, że z płatkami to będzie jeszcze skuteczniejsze.

Tzn przemywałaś lico samym mlekiem?
Dziś umyłam twarz płatkami owsianymi, wcześniej musiałam je jednak lekko namoczyć wodą(mam w domu tylko górskie, te nierozdrobnione). Buzia była oczyszczona, ale ściągnięta - bez oleju się nie obyło. Jutro spróbuję z mlekiem zamiast wody, szkoda że nie mam dostępu do tego prosto od krowy jeno z kartonu. Moja mama do dziś snuje opowieści o babce, która nieskazitelną cerę zawdzięczała, li i jedynie, pakowanej dwa razy dziennie na facjatę, świeżo zdjętej z mleka śmietance. Na słońcu się nie smażyła, ówcześnie opalenizna była passe, kiedy przyszło jej w czasie wojny pracować w polu - obowiązkowo w kapeluszu z szerokim rondem.
Poważnie rozważam zakup kapelusza.

[bialaczekoladka]

Ja tez mysle ze tutaj najlepsze bedzie albo woda mineralna albo mleko.

Ja generalnie odradzam uzywanie wody z kranu do mycia twarzy..
Warto sie przestawic