2014-01-15, 17:47 | #31 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: KRK
Wiadomości: 121
|
Dot.: nie kochaliśmy się, bo on się zmasturbował
Cytat:
Co do autorki, to jak wyglądały Wasze poprzednie razy? Zaczynacie obwiniać chłopaka o brak wzwodu, a zdarza się tak, że wina leży po stronie partnerki - że przy niej właśnie leży a nie... |
|
2014-01-15, 17:56 | #32 | |
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 5 437
|
Dot.: nie kochaliśmy się, bo on się zmasturbował
Cytat:
|
|
2014-01-16, 00:48 | #33 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Łóżeczko - moje ulbione miejsce
Wiadomości: 1 003
|
Dot.: nie kochaliśmy się, bo on się zmasturbował
A ja myślę, że to dziewczyna sama prędzej czy później wpędzi faceta w kompleksy, a wtedy to już na pewno nie obejdzie się bez pomocy specjalisty. Masturbacja u faceta jest prawie jak higiena osobista, a że przy tym miewa on różne fantazje to też nie żadna nowość i myślę, że tak było, jest i będzie od zarania dziejów aż po sąd ostateczny. Generalnie faceci lubią seks i prą do niego jak młode byczki, obojętnie czy mają lat 15 czy 65, ale od każdej reguły istnieją wyjątki, co wcale nie powinno dawać nikomu prawa do żądań zmiany ich upodobań tylko dlatego, że inni faceci robią to z większą ochotą i częściej. Po prostu każdy ma swoje tempo i czasna miłosne igraszki. Ale oprócz ochoty na przyjemności faceci mają też i swoje problemy, zahamowania, gorsze dni, tak jak kobiety, które starają się o tym zapominać. Facet to nie maszynka do seksu i wyłącznego zaspakajania kobiety z wbudowanym autopilotem, którego można zaprogramować jak się tylko komu zamarzy. Dla mnie tekst: "Dzisiaj umówiamy się na seks" jest porażający i przerażający zarazem. A już obwinianie kogoś, że nie mógł mimo, że się przecież umówiliśmy (!) to jakieś koszmarne nieporozumienie. To prawda, że bardzo wiele w sprawach intymnych zależy od partnerki, od jej postawy, zachęty czy umiejętności stworzenia odpowiedniego klimatu i nastroju. Nie wystarczy tylko wolna chata, żeby ogień namiętności strzelił mocno i wysoko. A rozliczanie faceta z nieudanych "razów" i nie daj Boże przytaczanie przykładów demonów seksu (z byłym na czele) to prosta oi najłatwiejsza droga do spadku jego ochoty, rozdrażnienia i frustracji w tej materii. Tak więc autorka postu powinna raczej, skoro tak bardzo lubi zaciągać porad z neta darować sobie informacje jakie to super wyniki osiągają inni w dziedzinie seksu, a wziąć się raczej za siebie i uzupełnić swoją wiedzę w zakresie tego co może zrobić kobieta, żeby seks z nią był bardziej satysfakcjonujący i pożądany przez jej faceta.
|
2014-01-16, 09:14 | #34 | |
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 5 437
|
Dot.: nie kochaliśmy się, bo on się zmasturbował
Cytat:
|
|
2014-01-16, 14:17 | #35 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 7
|
Dot.: nie kochaliśmy się, bo on się zmasturbował
Cytat:
Nie wiem dlaczego nazywasz koszmarnym nieporozumieniem moją sytuację. Nie umawialiśmy się kilka godzin wcześniej "słuchaj, to wieczorem będzie seks, ok? Ok" nie! Po prostu w domyśle, gdy od kilku dni nie mieliśmy na to czasu, mieliśmy spędzić sami miły wieczór, z reguły właśnie tak się dzieje. W domyśle, a nie zgonie ze słowną umową! I skoro On mimo tego po pracy, mówiąc brzydko trzepnął sobie raz, potem drugi raz, a wieczorem wpadł do mnie i się rozebrał myśląc ze może jeszce coś z tego będzie, po czym spotkał nas oboje zawód, to nie uważam, żeby to było jakieś koszmarne nieporoumienie. Nie podawalam "wyników" swojego byłego, żeby aktulanego upokorzyć, tylko moje porównanie służyło na cleu sprawdzeniu, czy ta sytuacja jest zupełnie normalna, czy jednak mogło by być inaczej. POnad to, jak przeczytałam o Waszych wynikach, to tym bardziej upewniłam się w przekonaniu, ze faktycznie u wielu bywa lepiej. Nie powiedziałabym przecież tego swojemu własnemu chłopakowi żeby sprawić mu ogromną przykrość! Jeśli chodzi o moje umiejętności, to ani ja ani mój obecny nie ma żadnych z tym problemów. Wręcz przeciwnie, jestem zapewniana, że jestem jego najlepszą partnerką, jaką dotychczas mam. I uwierz, że naprawdę starałam się doprowadzić do seksu. Nie leżałam jak kłoda licząc, że on wszystko załatwi. Nie oceniaj mnie. Wczoraj się spotkaliśmy, nie miałąm odwagi poruszyć tego tematu. Był udany seks po tak długim czasie doszłam momentalnie, a on stwierdził że przerwie na trochę by potem kochać się po raz kolejny. Robi to dla mnie, bo sam przecież mógłby dojść i byłoby z głowy (tylko wydaje mi się, że później już drugi raz u niego nie wchodziłby w grę...). Przed samym snem szybko wspomniałam na temat tej sytuacji zeby tylko powiedział mi czy to ze mną jest coś nie tak? Na to on szybko odparł, że tak wyszło, bo długo nic nie było, miał bardzo ciężki i stresujący dzień i nie pomyślał.... w pewnym senise jakieś wytłumaczenie to jest. Nie drążyłam dalej. Nasz związek jest naprawdę bardzo udany a wiem, że ten temat jest bardzo delikatny i niech chcę póki co rozdmuchiwać afery. Poczekam trochę, będę obserowała co będzie dalej. Może jeszcze w weekend przy drinku wrócę do tego tematu. |
|
Nowe wątki na forum Seks |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:59.