Jestem przerażona, robak z odbytu?

[clarinka]

Witam drogie Wizażanki.
Jestem stałą użytkowniczką tego forum, jednak ze względu na krępujący temat postanowiłam napisać z nowego konta.

Jakieś dwie godziny temu, gdy poszłam skorzystać z toalety, ściągnęłam majtki i zauważyłam na nich... robaka Nigdy w życiu nie miałam podobnego problemu, nawet żadnych owsików jako dziecko Okropnie się przeraziłam, zniesmaczyłam, ściągnęłam go papierem toaletowym i spuściłam w toalecie, ale nadal jestem cała rozstrzęsiona, bo boję się czy coś mi dolega?
Przekopałam już internet i właściwie nie znalazłam odpowiedzi na moje wątpliwości, bo wszędzie jest mowa albo o glistach ludzkich, tasiemcach, albo o owsikach właśnie, a to nie pasuje do żadnej z opisanych możliwości.
To był biały robak z ciemniejszą "główką", miał może niecały centymetr i jakieś 2 albo 3 mm grubości, nie był podobny do owsików (sprawdziłam zdjęcia w googlach), zresztą nic mnie nie swędzi ani nic skojarzył mi się raczej z takimi robakami, które można znaleźć czasem w owocach, np. jabłkach. (parę dni temu jadłam nawet trochę owoców zrywanych prosto z drzewa, ale przecież gdybym nawet zjadła jakiegoś robaka to strawiłby się a nie wydalał? dobrze myślę?) Znalazłam w internecie dwa zdjęcia, praktycznie identycznych paskudztw, dołączam je z nadzieją że może któraś z Was spotkała się kiedykolwiek z czymś takim, albo chociaż studiuje biologię lub coś w tym rodzaju i ma większą wiedzę, może mi cokolwiek powiedzieć bo jestem totalnie przerażona i boję się teraz każdej wizyty w toalecie czy nie zobaczę znów jakiegoś robala, albo nie daj Boże większą ich ilość
Przepraszam za tak niesmaczny temat i od razu mówię że nie jest to żadna prowokacja

Dodam jeszcze, że bardzo dbam o swoją higienę, dwa razy dziennie się podmywam, noszę zawsze czystą i świeżą bieliznę

[aniuniaww]

Osz fak...talerz z kanapkami przyniosłam............ Sorry, nie pomogę, aczkolwiek współczuję....

[TheKey]

Oj na pewno nie wyszedł z organizmu, tylko przywędrował do majtek z zewnątrz. Siedziałaś pewnie gdzieś na dworze, może w spódniczce, to miał łatwy dostęp.
Bez paniki

[clarinka]

TheKey dziękuję za słowa otuchy, ale skąd pewność że nie wyszedł z organizmu?
Faktycznie byłam dziś cały dzień w spódniczce, siedziałam w tramwaju, na ławce na przystanku, w pracy to nawet przez pewien czas na podłodze... ale wlazłby akurat do majtek? zwłaszcza że przecież przylegają do ciała nie wiem, zwykle nie jestem panikarą ale to mnie tak przeraziło, że sama siebie nie poznaję.

[TheKey]

Napisane przez clarinka

TheKey dziękuję za słowa otuchy, ale skąd pewność że nie wyszedł z organizmu?
Faktycznie byłam dziś cały dzień w spódniczce, siedziałam w tramwaju, na ławce na przystanku, w pracy to nawet przez pewien czas na podłodze... ale wlazłby akurat do majtek? zwłaszcza że przecież przylegają do ciała nie wiem, zwykle nie jestem panikarą ale to mnie tak przeraziło, że sama siebie nie poznaję.

Pewności nie ma, ale wydaje mi się, że jest trochę za wielki, żeby sobie pomieszkiwać w jelicie. Jak siedziałaś na ławce na przystanku to pewnie wtedy się tam przyczołgał. Właśnie majtki tym bardziej nie dziwią, bo jakby na przykład wlazł do rękawa to przecież łatwo by wypadł. A tak, wszedł i już nie umiał znaleźć drogi powrotnej.

[kudlik_kk]

Hmmmmmmm a na moje oko to wygląda tak:
po pierwsze: z tych zdjęć co widzę to najprawdopodobniej larwy muchy plujki. Tak mi się wydaje, bo miałam małą sikorkę i takim ohydztwem ją karmiłam miesiąc czasu.
po drugie: skąd się wzięło to coś: to zagadkowa sprawa i to może być dwuznaczna sytuacja: jeżeli np zjadłaś coś co mogło zawierać jaja mogło to się rozwinąć w organizmie, bo słyszałam od weterynarza, że te cholerstwa z powodzeniem przeżywają w układzie pokarmowym i nie straszne im kwasy trawienne. ALE jeżeli mówisz, że siedziałaś na podłodze mogło to jakimś sposobem wpełznąć - przecież i mrówki potrafią zawędrować np w kobiece narządy intymne, więc i to i to możliwe.
po trzecie: ja na twoim miejscu poszłabym do lekarza i poprosiła o badania na nosicielstwo, tam by wyszło czy to "pielgrzym" z podwórka czy nie
po czwarte: na razie nie panikuj, jak to się ie powtórzy przez dwa dni to praktycznie wiadomo, że to po prostu jakimś cudem wpełzło z podwórka a tam jest ciepło (larwa muchy uwielbia mięso, padliny i żeby było ciepło)

[garfieldek]

tez wydaje mi sie, ze to z zew. przyplatalo ci sie

ew. idz zrob badanie na pasozyty, moze cie to w jakis sposob uspokoi

[DarkChocolate666]

Napisane przez TheKey

Oj na pewno nie wyszedł z organizmu, tylko przywędrował do majtek z zewnątrz. Siedziałaś pewnie gdzieś na dworze, może w spódniczce, to miał łatwy dostęp.
Bez paniki

Też mi się tak wydaje, ale dla całkowitej pewności możesz sobie autorko zrobić badania

[8d6bb8e295b6f8a6661e98cda8040e22ff42086f_6577a3bfbbbd4]

Podejrzewam, że robak z odbytu byłby pewnie zanieczyszczony; mogę się mylić, tak sobie domniemywam

[Black Rainbow]

Ja też uważam, że jest to larwa muchy. W dodatku ona na pewno nie wyszła z Twojego odbytu, bez przesady, nie ma co sobie głowy nabijać.
Najprawdopodobniej schyliłaś się gdzieś i larwa wpadła Ci za spódnicę, a później wpełzła w majtki. One są strasznie sprytne.

Pamiętam jak raz mucha wpadła do mojego pokoju gdy spałam, słyszałam jak bzyczy i lata po pokoju, ale kto by tam muchę łapał o godzinie 6 rano, w sierpniu? W dodatku po szalonym ognisku

Jakiś czas później (nie wiem może godzinę, maksymalnie dwie) obudziło mnie łaskotanie w łydkę, obudziłam się, podniosłam kołdrę do góry, patrzę a tu po mojej nodze pełznie larwa muchy!

Rety, ale mnie to obrzydziło, wyskoczyłam z łóżka, zrzuciłam kołdrę i zobaczyłam jak jeszcze kilka larw pełza sobie spokojnie po moim prześcieradle

Zebrałam je przez papierowy ręcznik, wyrzuciłam do sedesu, a pościel uprałam.

Ja ogólnie strasznie brzydzę się much, więc okropnie to przeżyłam

[Kagami]

Popieram, to wygląda jak larwa muchy plujki. Muchy najchętniej się rozmnażają w różnego rodzaju otworach ludzkich zwłok, więc przykro mi autorko, ale najprawdopodobniej jesteś zombie.

[Lynn]

Napisane przez Kagami

Popieram, to wygląda jak larwa muchy plujki. Muchy najchętniej się rozmnażają w różnego rodzaju otworach ludzkich zwłok, więc przykro mi autorko, ale najprawdopodobniej jesteś zombie.

Co do autorki, to również uważam, że przyplątało sie to z zewnątrz, niemniej jednak dla 100% pewności i spokojnej głowy zrobiłabym badania

[sine.ira]

Napisane przez Kagami

Popieram, to wygląda jak larwa muchy plujki. Muchy najchętniej się rozmnażają w różnego rodzaju otworach ludzkich zwłok, więc przykro mi autorko, ale najprawdopodobniej jesteś zombie.

Mój borze, co za niespodziewany zwrot akcji.

Moim zdaniem to też jakieś przypadkowo zaplątane w majtki żyjątko. Jak by tam nie było - bez wnikliwego oglądania jutrzejszego precelka się nie obejdzie Napięcie jak u Hitchcocka gwarantowane.

[clarinka]

dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Jestem już trochę spokojniejsza, to wszystko bardzo prawdopodobne co napisałyście i chyba rzeczywiście niepotrzebnie spanikowałam i nie myślałam zbyt trzeźwo, no ale taki widok, same rozumiecie
Mam nadzieję, że nic takiego się nie powtórzy i że jutro będę już całkiem spokojna i przestanę nerwowo odwiedzać toaletę co godzinę żeby się upewnić czy wszystko ok
A do lekarza pewnie i tak się wybiorę dla pewności, no ale dopiero po niedzieli.

[sine.ira]

Napisane przez clarinka

dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Jestem już trochę spokojniejsza, to wszystko bardzo prawdopodobne co napisałyście i chyba rzeczywiście niepotrzebnie spanikowałam i nie myślałam zbyt trzeźwo, no ale taki widok, same rozumiecie
Mam nadzieję, że nic takiego się nie powtórzy i że jutro będę już całkiem spokojna i przestanę nerwowo odwiedzać toaletę co godzinę żeby się upewnić czy wszystko ok
A do lekarza pewnie i tak się wybiorę dla pewności, no ale dopiero po niedzieli.

Nie pękaj, wszystko będzie dobrze. Robal się zaplątał w gatki i tyle < chociaż sytuacja faktycznie niecodzienna.
Ale kupkę do badania możesz zanieść dla spokojności. Tyle, że trzy razy się bada kał na pasożyty (a próbkę pobiera się z kilku miejsc na kupie, nie z jednego), to wiesz ? Trochę trzeba się nachodzić i nagrzebać

[Carya]

Sine, ja nie wiedziałam. kurcze, dzięki bo nigdy nie wiadomo w czym w przyszłości człek będzie musiał grzebać, to choć nie na darmo się narobię myślałam że wszystkie 'życiowe' rzeczy wiem

P.S> może 'rzyciowe' mam do ogarnięcia jeszcze

Autorko, takie robaki nie zamieszkują organizmu człowieka - jestem ja za pasażerem na gapę; swoją drogą niezłą miejscówkę wyczaił

[sine.ira]

Napisane przez Carya

Sine, ja nie wiedziałam. kurcze, dzięki bo nigdy nie wiadomo w czym w przyszłości człek będzie musiał grzebać, to choć nie na darmo się narobię myślałam że wszystkie 'życiowe' rzeczy wiem

P.S> może 'rzyciowe' mam do ogarnięcia jeszcze

No mówię Ci, człowiek uczy się całe życie o rzyci

A jeszcze jako ciekawostkę powiem, że najlepiej nosić te próbki albo do sanepidu albo... do laboratoriów weterynaryjnych - bo tam lepszy sprzęt mają i przeszkolenie jak chodzi o wykrywanie pasażerów na gapę.

[Sztywniaaraa]

Napisane przez aniuniaww

Osz fak...talerz z kanapkami przyniosłam............ Sorry, nie pomogę, aczkolwiek współczuję....

You made my day!

[elwiraradlak]

A ja mam jeszcze inna teorie. Robaczki na tych zdjeciach to najprawdopodobniej larwy mola spozywczego (a juz na pewno na drugim zdjeciu). Mialam z tym cholerstwem do czynienia przez jakis czas i wiem ze lubia one wchodzic na...sufit. Tak, na sufit Wiec radze Ci dokladnie przyjzec sie produktom trzymanym w kuchni. Bo moze taki robaczek wszedl sobie na sufit i akurat spadl w odpowiednim momencie Jesli nie znajdziesz zadnych symptomow moli spozywczych w domu to obstawiam to co mowily powyzej dziewczyny, czyli musial sie tam zapodziac przypadkiem
P.S. Przepraszam z brak polskich znakow.

[ddas]

Napisane przez clarinka

Witam drogie Wizażanki.
Jestem stałą użytkowniczką tego forum, jednak ze względu na krępujący temat postanowiłam napisać z nowego konta.

Jakieś dwie godziny temu, gdy poszłam skorzystać z toalety, ściągnęłam majtki i zauważyłam na nich... robaka Nigdy w życiu nie miałam podobnego problemu, nawet żadnych owsików jako dziecko Okropnie się przeraziłam, zniesmaczyłam, ściągnęłam go papierem toaletowym i spuściłam w toalecie, ale nadal jestem cała rozstrzęsiona, bo boję się czy coś mi dolega?
Przekopałam już internet i właściwie nie znalazłam odpowiedzi na moje wątpliwości, bo wszędzie jest mowa albo o glistach ludzkich, tasiemcach, albo o owsikach właśnie, a to nie pasuje do żadnej z opisanych możliwości.
To był biały robak z ciemniejszą "główką", miał może niecały centymetr i jakieś 2 albo 3 mm grubości, nie był podobny do owsików (sprawdziłam zdjęcia w googlach), zresztą nic mnie nie swędzi ani nic skojarzył mi się raczej z takimi robakami, które można znaleźć czasem w owocach, np. jabłkach. (parę dni temu jadłam nawet trochę owoców zrywanych prosto z drzewa, ale przecież gdybym nawet zjadła jakiegoś robaka to strawiłby się a nie wydalał? dobrze myślę?) Znalazłam w internecie dwa zdjęcia, praktycznie identycznych paskudztw, dołączam je z nadzieją że może któraś z Was spotkała się kiedykolwiek z czymś takim, albo chociaż studiuje biologię lub coś w tym rodzaju i ma większą wiedzę, może mi cokolwiek powiedzieć bo jestem totalnie przerażona i boję się teraz każdej wizyty w toalecie czy nie zobaczę znów jakiegoś robala, albo nie daj Boże większą ich ilość
Przepraszam za tak niesmaczny temat i od razu mówię że nie jest to żadna prowokacja

Dodam jeszcze, że bardzo dbam o swoją higienę, dwa razy dziennie się podmywam, noszę zawsze czystą i świeżą bieliznę

Według mnie to mady (larwy much). Lęgną się w padlinie. Najprawdopodobniej, któraś po prostu przypełzła przypadkiem. Może w pobliżu był jakiś wędkarz. Takie paskudztwo, jak nie jest dobrze zamknięte, może rozleźć się wszędzie.

[dziuba85]

Jak zobaczyłam, to myślałam, że to zdjęcie kupy z robakami

Jak się boisz - badania. Lekarz da Ci syrop na robaki, o ile je w ogóle masz.

[ojp]

Napisane przez Kagami

Popieram, to wygląda jak larwa muchy plujki. Muchy najchętniej się rozmnażają w różnego rodzaju otworach ludzkich zwłok, więc przykro mi autorko, ale najprawdopodobniej jesteś zombie.

Zaśmiałam się na głos.