Cera tłusta, mieszana, odwodniona, problematyczna - ZBIORCZY CZ.II

[mycha9393]

Napisane przez chimay

Uriage miałam (próbki), niestety jego wątpliwe walory użytkowe są takie same jak i całej reszty.
Co do suchych skórek, to niestety często tak jest, że pokazuje nam je dopiero makijaż, bo tak normalnie to przyklepie je krem, zwłaszcza tak treściwy jak filtr.



Wyjaśnieniem tego jest chyba teoria, że emolienty są konieczne do zatrzymania nawilżenia, które przyciągają humektanty. Np po żelu aloesowym Flos-Leku miałam wrażenie jeszcze większego przesuszenia skóry, nie wiem jak moja cera by zareagowała na wodne sera. Na pewno nie służą jej emolienty na dzień. Rozważałam też, czy by nie zrobić eksperymentu z całkowitym odstawieniem kremów na noc. Dr Hauschka lansuje tezę wg której kremy w nocy tylko przeszkadzają skórze "robić swoje" przez co się ona rozregulowuje. Ale w takim razie jak opanować przesuszenie, skoro na dzień kremów odżywczych kłaść nie mogę?

Jeszcze wracając do filtrów. Nie mam w otoczeniu żadnej kobiety, która na co dzień się filtruje i maluje, a jestem bardzo ciekawa jak wygląda u takich osób to "wchłanianie się " filtra, matowienie i "stapianie" całości. W necie trafiłam tylko na jeden filmik Lady MakeUp, która nakłada na filtr Uriage podkład mineralny. Wyciągnęłam z szuflady tego nieszczęsnego Antheliosa AC SPF 30, posmarowałam solidną ilością (rzeczywiście w dotyku jest to całkiem matowe), nałożyłam podkład mineralny. Na jedną połowę twarzy flat topem, na drugą tak jak autorka filmiku, języczkowym pędzlem na mokro. Efekt jest niestety fatalny, co widać na zdjęciach. Zrobiła się gruba tapeta, bardzo podkreślone pory, miejscami wybija biały błysk, twarz wygląda na zmęczoną, przeciążoną, oczywiście po pół godzinie zaczyna się świecić. Nie wiem, jakby to wyglądało po 5 godzinach, nie dałabym rady tyle tego tynku nosić. Nie wiem, czy to normalny lub częsty efekt, ale światu bym się tak nie pokazała.

ja uzywam na codzien ziaji med spf 50+.
nakladam moj krem z tolpy. czekam 10min. filtr i czekam kolejne 10-15 min. krem z ziaji nie bieli. z podkladem MAP bardzo ladnie wyglada

Wysłane z mojego samsunga s4

[kolejna_wizazanka]

Napisane przez chimay

Np po żelu aloesowym Flos-Leku miałam wrażenie jeszcze większego przesuszenia skóry, nie wiem jak moja cera by zareagowała na wodne sera.

Ja też jak zaczęłam nawilżać żelem aloesowym miałam przez chwilę wrażenie, że raczej przesusza, ale to było tylko wrażenie. Najlepszym dowodem jest chyba moja szyja. Zwykle była tragicznie przesuszona, niesympatyczna w dotyku, żadne kremy nie pomagały, od kiedy stosuję żel aloesowy nie mogę się nadziwić, że czuje się w dotyku tak super.

[MeryBerry]

Dziewczyny, potrzebuję Waszej fachowej porady
Dziś Matki Boskiej Pieniężnej i chcę zainwestować w coś co sprawi, że moja twarz będzie wyglądać dobrze. Tylko już tyle różnych badziewi nakupowałam, że nie wiem co dalej robić...

Mam cerę delikatną, ale bardzo zanieczyszczoną. W strefie T milion zaskórników zamkniętych i otwartych. Nie przetłuszcza się jakoś dramatycznie, ale sucha nie jest. Policzki z rozszerzonymi naczynkami, suche, wrażliwe. Na czole zmarszczki!
Po żelach dla skóry mieszanej czuję ściągnięcie, po kremach dla skóry suchej nowy wysyp zaskórników. Masło kakaowe z BU powoduje u mnie zaczerwienienie, hydrolat porzeczkowy też mi nie służy. Odżywczy żel hialuronowy z BU stosowany jako krem nie odżywia, bo ciągle mam wrażenie przesuszenia. Olej z tamanu trudny do akceptacji ze względu na zapach
Próbowałam już i Normadermu i Effaclaru Duo a nawet ostatnio w chwili rozpaczy kupiłam tonik Clean and clear, żeby się pozbyć tych czarnych kropek z twarzy.

Myślę teraz o kremie z fitomedu, bo bardzo podoba mi się idea naturalnych kosmetyków.
Ale nie wiem, nie wiem co robić.
Jak pozbyć się zaskórników i nawilżyć moją naczynkowo-sucho-mieszaną cerę?
W którą stronę iść?

[kolejna_wizazanka]

xx

[mycha9393]

Napisane przez MeryBerry

Dziewczyny, potrzebuję Waszej fachowej porady
Dziś Matki Boskiej Pieniężnej i chcę zainwestować w coś co sprawi, że moja twarz będzie wyglądać dobrze. Tylko już tyle różnych badziewi nakupowałam, że nie wiem co dalej robić...

Mam cerę delikatną, ale bardzo zanieczyszczoną. W strefie T milion zaskórników zamkniętych i otwartych. Nie przetłuszcza się jakoś dramatycznie, ale sucha nie jest. Policzki z rozszerzonymi naczynkami, suche, wrażliwe. Na czole zmarszczki!
Po żelach dla skóry mieszanej czuję ściągnięcie, po kremach dla skóry suchej nowy wysyp zaskórników. Masło kakaowe z BU powoduje u mnie zaczerwienienie, hydrolat porzeczkowy też mi nie służy. Odżywczy żel hialuronowy z BU stosowany jako krem nie odżywia, bo ciągle mam wrażenie przesuszenia. Olej z tamanu trudny do akceptacji ze względu na zapach
Próbowałam już i Normadermu i Effaclaru Duo a nawet ostatnio w chwili rozpaczy kupiłam tonik Clean and clear, żeby się pozbyć tych czarnych kropek z twarzy.

Myślę teraz o kremie z fitomedu, bo bardzo podoba mi się idea naturalnych kosmetyków.
Ale nie wiem, nie wiem co robić.
Jak pozbyć się zaskórników i nawilżyć moją naczynkowo-sucho-mieszaną cerę?
W którą stronę iść?

nawilzac+zluszczac.

Wysłane z mojego samsunga s4

[Madaaa]

Dziewczyny z taką cerą używacie olejków na noc zamiast kremu?
Zastanawiam sie nad olejkami, bo kremy nie nawilżają tak jak bym chciała, cera po nałożeniu robi się tłusta i świecąca, ale rano jest ściągnięta
Tylko czy olejki nadają się do mieszanej buzi. Jesli tak to jaki najlepiej ?

[m.arty]

Ja ostatnio uzywam na nic kremu dr organic rozanego i zaskoczyl mnie tym, ze nie tylko doskonale nawilza ale i wchlania sie do matu. Nie pozostawia wyczuwalnej powloki.

Sent from my SK17i using Tapatalk 2

[mycha9393]

Napisane przez Madaaa

Dziewczyny z taką cerą używacie olejków na noc zamiast kremu?
Zastanawiam sie nad olejkami, bo kremy nie nawilżają tak jak bym chciała, cera po nałożeniu robi się tłusta i świecąca, ale rano jest ściągnięta
Tylko czy olejki nadają się do mieszanej buzi. Jesli tak to jaki najlepiej ?

ja używam serum odbudowujące (właśnie na bazie olejków) z biochemi urody. po 20 minutach przestaje być tłuste a skóra nawilżona

[Korah]

Napisane przez Madaaa

Dziewczyny z taką cerą używacie olejków na noc zamiast kremu?
Zastanawiam sie nad olejkami, bo kremy nie nawilżają tak jak bym chciała, cera po nałożeniu robi się tłusta i świecąca, ale rano jest ściągnięta
Tylko czy olejki nadają się do mieszanej buzi. Jesli tak to jaki najlepiej ?

Nie liczyłabym na to, że olejki lepiej nawilżą, to tłuszcz, więc tłuści jeszcze bardziej niż kremy, ale oczywiście każda cera jest inna i inaczej reaguje, więc spróbować nie zaszkodzi, nawet jeśli nie codziennie, to co parę dni można nakładać. Rozejrzyj się za jakimś serum i humektantami. Obecnie testuję serum Alterry z orchideą i podoba mi się, jak za taką cenę (15 zł) jest bardzo udane i do tego leciutkie, ma konsystencję żelu i pięknie się wchłania.

[chimay]

Napisane przez Madaaa

Dziewczyny z taką cerą używacie olejków na noc zamiast kremu?
Zastanawiam sie nad olejkami, bo kremy nie nawilżają tak jak bym chciała, cera po nałożeniu robi się tłusta i świecąca, ale rano jest ściągnięta
Tylko czy olejki nadają się do mieszanej buzi. Jesli tak to jaki najlepiej ?

Ja ten efekt osiągam właśnie olejami, więc to zupełnie nie dla mnie.

Chyba przerzucę się na jakiś inny kwas, bo Glyco-A mi się kończy, poza tym zaczęło mnie już naprawdę wkurzać to wieczne podrażnianie i przesuszeni po nim. Ja nie wiem, jak to jest że niektórym skóra się przyzwyczaja do kwasów, a ja już ponad rok się nim mażę i te 3-4 dni przesuszu i odstających skórek muszę mieć, a biorąc pod uwagę stosowanie raz na tydzień, to wychodzi, że przez większość czasu mam facjatę jaszczurki

[karmazynka99]

Napisane przez Madaaa

Dziewczyny z taką cerą używacie olejków na noc zamiast kremu?
Zastanawiam sie nad olejkami, bo kremy nie nawilżają tak jak bym chciała, cera po nałożeniu robi się tłusta i świecąca, ale rano jest ściągnięta
Tylko czy olejki nadają się do mieszanej buzi. Jesli tak to jaki najlepiej ?

ja uzywam

[Madaaa]

Hm no to juz sama nie wiem... Kupię tą aletrrę albo cos z BU. I tak mam zamiar jakiś kwasik u nich zakupic na moje przebarwienia. Pewnie przy kwasach i tak będę czuła suchosc. A krem na noc przydaloby sie zmienic. Ostatnio tylko sylveco lekki krem rokitnikowy uzzwam. Posmarowalam sie pare razy sylveco brozowym z betuliną, ale taki tłuścioch, że nad ranem budze sie z krostami i pryszczami

[kolejna_wizazanka]

Dziewczyny, miałyście też tak, że podczas stosowania retinoidów męczyłyście się z atopowymi, łuszczącymi się placami na powiekach? Próbowałam wszystkiego, żeby sobie z tym poradzić a i tak zawsze jak zaczynam z retinoidami mam tak piekące łuski i nic nie pomaga.

[karmazynka99]

Napisane przez kolejna_wizazanka

Dziewczyny, miałyście też tak, że podczas stosowania retinoidów męczyłyście się z atopowymi, łuszczącymi się placami na powiekach? Próbowałam wszystkiego, żeby sobie z tym poradzić a i tak zawsze jak zaczynam z retinoidami mam tak piekące łuski i nic nie pomaga.

a stosujesz tam retinoidy ?

[kolejna_wizazanka]

Napisane przez karmazynka99

a stosujesz tam retinoidy ?

oczywiście, że nie. na powiekach?

[Antymionka]

Napisane przez kolejna_wizazanka

Dziewczyny, miałyście też tak, że podczas stosowania retinoidów męczyłyście się z atopowymi, łuszczącymi się placami na powiekach? Próbowałam wszystkiego, żeby sobie z tym poradzić a i tak zawsze jak zaczynam z retinoidami mam tak piekące łuski i nic nie pomaga.

Być może masz jakąś reakcję alergiczną, albo po prostu reinoid migruje i powoduje coś takiego. Ja miałam tak przy stosowaniu benzacne, strasznie mi puchły powieki i skóra była bardzo sucha. A gdzie się konkretnie smarujesz, całą twarz czy tylko strefa T?

[kolejna_wizazanka]

Napisane przez Antymionka

Być może masz jakąś reakcję alergiczną, albo po prostu reinoid migruje i powoduje coś takiego. Ja miałam tak przy stosowaniu benzacne, strasznie mi puchły powieki i skóra była bardzo sucha. A gdzie się konkretnie smarujesz, całą twarz czy tylko strefa T?

też na początku sądziłam, że migruje albo że po prostu dotykam najpierw obszary gdzie się smaruję a potem te nieszczęsne powieki.

ale na pewno tak nie jest. zawsze kiedy stosuję retinoidy mam te bardzo suche obszary na powiekach. przy tretinoinie miałam je również w kącikach ust. żeby było zabawniej, adapalen ogólnie nie wysusza mi skóry na twarzy, tylko na tych nieszczęsnych powiekach. czytałam, że osoby stosujące retinoidy doustnie też mają ten problem.

[Antymionka]

Napisane przez kolejna_wizazanka

też na początku sądziłam, że migruje albo że po prostu dotykam najpierw obszary gdzie się smaruję a potem te nieszczęsne powieki.

ale na pewno tak nie jest. zawsze kiedy stosuję retinoidy mam te bardzo suche obszary na powiekach. przy tretinoinie miałam je również w kącikach ust. żeby było zabawniej, adapalen ogólnie nie wysusza mi skóry na twarzy, tylko na tych nieszczęsnych powiekach. czytałam, że osoby stosujące retinoidy doustnie też mają ten problem.

Czyli po prostu ma tak szerokie spektrum działania, że podrażnia Ci powieki. Jedyną moją radą jest po prostu używanie dobrego kremu nawilżającego w okolice oczu. Ja akurat benzacne odłożyłam, bo i nie dawał efektu na skórze, a puchnące powieki były nie do zaakceptowania.

[alinson]

Dziewczyny, możecie polecić jakiś dobry żel do mycia twarzy z dermokosmetyków? Do skóry wrażliwej, alergicznej, suchej, atopowej.

Miałam kiedyś Cetaphil i kojarzę, że coś mi w nim nie pasowało, tylko nie wiem co Chyba był za bardzo tłusty, taki kremowy, ale być może teraz by mi odpowiadał, bo to były czasy kiedy nie byłam świadoma potrzeb używania żadnych produktów do twarzy oprócz kremu

Ostatnio używałam od przyjaciółki kilka razy Effaclar ten bez mydła, do cery tłustej i wrażliwej. Niby dał fajny efekt, czułam dobrze domytą twarz, nie wysuszył mnie, nie czułam uczucia ściągnięcia skóry i nic nie piekło. Jednak boję się, że na dłuższą metę mógłby być za ostry.

Poradzicie coś?

[Korah]

Napisane przez alinson

Dziewczyny, możecie polecić jakiś dobry żel do mycia twarzy z dermokosmetyków? Do skóry wrażliwej, alergicznej, suchej, atopowej.

Miałam kiedyś Cetaphil i kojarzę, że coś mi w nim nie pasowało, tylko nie wiem co Chyba był za bardzo tłusty, taki kremowy, ale być może teraz by mi odpowiadał, bo to były czasy kiedy nie byłam świadoma potrzeb używania żadnych produktów do twarzy oprócz kremu

Ostatnio używałam od przyjaciółki kilka razy Effaclar ten bez mydła, do cery tłustej i wrażliwej. Niby dał fajny efekt, czułam dobrze domytą twarz, nie wysuszył mnie, nie czułam uczucia ściągnięcia skóry i nic nie piekło. Jednak boję się, że na dłuższą metę mógłby być za ostry.

Poradzicie coś?

Ostatnio głośno o piance do mycia Pharmaceris, ponoć bardzo dobra. Od siebie polecić mogę Bingo serum kolagenowe do mycia twarzy, mnie się bardzo sprawdza, nie wysusza, buzia ładnie po nim wygląda, ale ja mam "tylko" wrażliwą buzię bez atopii. A takie cetaphilowe konsystencje kremowe i mleczkowe warto stosować we spół z jakąś ściereczką albo ręczniczkiem frotte.

[mycha9393]

Napisane przez alinson

Dziewczyny, możecie polecić jakiś dobry żel do mycia twarzy z dermokosmetyków? Do skóry wrażliwej, alergicznej, suchej, atopowej.

Miałam kiedyś Cetaphil i kojarzę, że coś mi w nim nie pasowało, tylko nie wiem co Chyba był za bardzo tłusty, taki kremowy, ale być może teraz by mi odpowiadał, bo to były czasy kiedy nie byłam świadoma potrzeb używania żadnych produktów do twarzy oprócz kremu

Ostatnio używałam od przyjaciółki kilka razy Effaclar ten bez mydła, do cery tłustej i wrażliwej. Niby dał fajny efekt, czułam dobrze domytą twarz, nie wysuszył mnie, nie czułam uczucia ściągnięcia skóry i nic nie piekło. Jednak boję się, że na dłuższą metę mógłby być za ostry.

Poradzicie coś?

Olejek myjący z Biochemi Urody- od kiedy go używam moja skóra przestała być sciągnięta. I można nim zmywać oczy - nie piecze

[Antymionka]

Napisane przez Korah

Ostatnio głośno o piance do mycia Pharmaceris, ponoć bardzo dobra. Od siebie polecić mogę Bingo serum kolagenowe do mycia twarzy, mnie się bardzo sprawdza, nie wysusza, buzia ładnie po nim wygląda, ale ja mam "tylko" wrażliwą buzię bez atopii. A takie cetaphilowe konsystencje kremowe i mleczkowe warto stosować we spół z jakąś ściereczką albo ręczniczkiem frotte.

Ja chcę się rzucić na jakąś szczoteczkę do oczyszczania twarzy, clarisonic lub philips. Moja skóra bardzo lubi codziennie peelingowanie, wtedy wyprysków mniej, i wygląda o wiele lepiej. Tak już mam . Rano zazwyczaj używam żelu z lekkim peelingiem. Możecie uznać, że to za dużo, ale wtedy po prostu moja cera jest nie do poznania. Mało wyprysków, mniej się przetłuszcza. Wszystkie mleczka, żele, emulsje, to nie dla mnie.

[earthpace]

Napisane przez Antymionka

Ja chcę się rzucić na jakąś szczoteczkę do oczyszczania twarzy, clarisonic lub philips. Moja skóra bardzo lubi codziennie peelingowanie, wtedy wyprysków mniej, i wygląda o wiele lepiej. Tak już mam . Rano zazwyczaj używam żelu z lekkim peelingiem. Możecie uznać, że to za dużo, ale wtedy po prostu moja cera jest nie do poznania. Mało wyprysków, mniej się przetłuszcza. Wszystkie mleczka, żele, emulsje, to nie dla mnie.

Ja się tak zastanawiam.. czy częstsze złuszczanie nie prowadzi do tego, że szybciej narasta naskórek/regeneruje się? Mam wrażenie, że jak stosowałam codziennie szczoteczkę do twarzy.. np po 2-3 dniach nie stosowania skóra robiła się skorupiasta. Dobrze jest dużo złuszczać czy nie dobrze? I np. jak szczoteczka wpływa na płytkounaczynnioną skóre? Tak? Nie?

[Madaaa]

Moim zdaniem peeling powinno sie rbic 1-2 razy w tygodniu. Trzeba dać skózę się zregenerować. U mnie zbyt czesto peelingi sprawiały, że skóra sie ciągle łuszczyła. Raz w tygodniu nie zostawia mi żadnych suchych skórek, no chyba, że uzywam czegos na bazie kwasów.

[Korah]

Napisane przez Antymionka

Ja chcę się rzucić na jakąś szczoteczkę do oczyszczania twarzy, clarisonic lub philips. Moja skóra bardzo lubi codziennie peelingowanie, wtedy wyprysków mniej, i wygląda o wiele lepiej. Tak już mam . Rano zazwyczaj używam żelu z lekkim peelingiem. Możecie uznać, że to za dużo, ale wtedy po prostu moja cera jest nie do poznania. Mało wyprysków, mniej się przetłuszcza. Wszystkie mleczka, żele, emulsje, to nie dla mnie.

Napisane przez earthpace

Ja się tak zastanawiam.. czy częstsze złuszczanie nie prowadzi do tego, że szybciej narasta naskórek/regeneruje się? Mam wrażenie, że jak stosowałam codziennie szczoteczkę do twarzy.. np po 2-3 dniach nie stosowania skóra robiła się skorupiasta. Dobrze jest dużo złuszczać czy nie dobrze? I np. jak szczoteczka wpływa na płytkounaczynnioną skóre? Tak? Nie?

Antymionko Clarisonic i nawet Philips dla mnie niestety cenowo zaporowe ale natknęłam się na kilka firm oferujących elektryczne szczoteczki, np Oriflame i Olay ma taką za ok.100 zł, oczywiście łatwo dostępne nie są, ale cenowo kuszą. Spotkałam się z opinią, że nie są gorsze od Clari. Chyba też Mary kay coś takiego oferuje za ok 200-300zł.


Co do peelingu codziennego, ja przechodziłam takie etapy, że sądziłam, iż to jest najlepsza rzecz dla mojej skóry. W moim przypadku jednak z czasem i to przestawało działać. Jest coś w tym co pisze eathpace, takie błędne koło. Ale też cera mi się z wiekiem coraz bardziej uwrażliwia. Ja mam już prawie 30 lat i za częste peelingi to już tortura u mnie. Obecnie codziennie prawie stosuję ściereczkę jakąś lub gąbeczkę celulozową, one także złuszczają, ale delikatnie. Przy kwasach wolę stosować enzymatyki, ale mechaniczne złuszczanie też stosuję raz w tygodniu.

Dobry enzymatyk lepiej oczyszcza cerę, niż mechaniczny peeling, tylko pozornie wydaje się mniej efektywny, gdyż robi to etapami.

[earthpace]

Napisane przez Korah

Antymionko Clarisonic i nawet Philips dla mnie niestety cenowo zaporowe ale natknęłam się na kilka firm oferujących elektryczne szczoteczki, np Oriflame i Olay ma taką za ok.100 zł, oczywiście łatwo dostępne nie są, ale cenowo kuszą. Spotkałam się z opinią, że nie są gorsze od Clari. Chyba też Mary kay coś takiego oferuje za ok 200-300zł.


Co do peelingu codziennego, ja przechodziłam takie etapy, że sądziłam, iż to jest najlepsza rzecz dla mojej skóry. W moim przypadku jednak z czasem i to przestawało działać. Jest coś w tym co pisze eathpace, takie błędne koło. Ale też cera mi się z wiekiem coraz bardziej uwrażliwia. Ja mam już prawie 30 lat i za częste peelingi to już tortura u mnie. Obecnie codziennie prawie stosuję ściereczkę jakąś lub gąbeczkę celulozową, one także złuszczają, ale delikatnie. Przy kwasach wolę stosować enzymatyki, ale mechaniczne złuszczanie też stosuję raz w tygodniu.

Dobry enzymatyk lepiej oczyszcza cerę, niż mechaniczny peeling, tylko pozornie wydaje się mniej efektywny, gdyż robi to etapami.

A co z enzymatyków polecasz?

Ja też odeszłam od czętsszych peelingów (trochę z lenistwa, troche z faktu, że mam płytkie unaczynnienie). Dorobiłam się wtedy niedrożnej skóry, dopiero 2 serie z kwasem i mikro ją polepszyły. Teraz staram się zrobić 1x w tygodniu mechaniczny i nakładam jakieś maseczki w miarę często. Szczoteczkę zarzuciłam (robię niż 1-2 razy w tygodniu), mam wrażenie, że jest "ostra" dla twarzy i po czasie robi skorupę.
Ja mam szczoteczkę Olay, nie mam porównania z Clarisonic, ale uważam, że jest w porządku.

[Madaaa]

Ja tylko enzymatyczny. Inne mnie podrażniają, robie się czerwona jak burak. Chociaz pare razy do roku pozwalam sobie na peeling kawowy, ale na noc, zeby nikt mnie nie widzial po takim zabiegu
Peeling enzymatyczny z Bu wygladza od razu, ale inne tego typu peelingu nie dawały takiego efektu. Teraz uzywam savon noir, ale jak napisała Korah on robi to etapami. trzeba regularnie go stosować, żeby był efekt.

[Korah]

Napisane przez earthpace

A co z enzymatyków polecasz?

Ja też odeszłam od czętsszych peelingów (trochę z lenistwa, troche z faktu, że mam płytkie unaczynnienie). Dorobiłam się wtedy niedrożnej skóry, dopiero 2 serie z kwasem i mikro ją polepszyły. Teraz staram się zrobić 1x w tygodniu mechaniczny i nakładam jakieś maseczki w miarę często. Szczoteczkę zarzuciłam (robię niż 1-2 razy w tygodniu), mam wrażenie, że jest "ostra" dla twarzy i po czasie robi skorupę.
Ja mam szczoteczkę Olay, nie mam porównania z Clarisonic, ale uważam, że jest w porządku.

Z enzymatyków moim hitem bylo to: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,1...ymatyczny.html , ale wycofali do jasnej... i dali to: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,6...der-scrub.html (chętnie wypróbuję, ale szkoda, że wyrzucili papainę ze składu).
Bardzo dobry jest peeling enzymatyczny Phenome (łapać trzeba na promocjach i nie sugerować się, że jest drogi, bo wydajność jest kosmiczna ). Używałam go właśnie ze ściereczką, albo p odczekaniu parunastu minut dodawałam na twarz mąkę ryżową lub kaszkę kukurydzianą i robiłam taki peeling podwójny. Efekty rewelacyjne. Z czasem cera się uspokoiła, mniej zanieczyszczała, rozjaśniła. Kiedyś do niego wrócę, ale chcę też zrobić sama enzymatyk, bo można kupić półprodukty, papainę, bromelainę, nie miałam też jeszcze tego peelingu enz. z BU czy e-naturalne, kuszą.

Obecnie sama robię peeling na kształt maseczki K+K Fitomedu. Super sprawa.

Ja używałam kiedyś szczoteczek manualnych, ale mam uraz do nich, bo roznosiły mi stany zapalne. Miałam do nich wiele podejść, ale za każdym razem było tak samo. Obecnie nie mam już trądziku zapalnego, ale uraz pozostał

[earthpace]

Ja mam k+k fitomedu, póki co raz użyłam (ale chyba zaszalałam). Miałam po niej troszkę.. podrażnioną skórę i duży wysyp. No ale może to przypadek, bo wiadomo, że hormony i różne takie też wchodzę w grę
Myślę o tym z enzymatycznych: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,6...al.html&next=1 cena raczej nie zachęca, ale ponoć wydajny.
Mój ulubiony enzymatyk to peeling z owoców tropikalnych z e-naturalne /ZSK. Jakikolwiek. Rewelacja wg mnie. Np dodany do glinki

[Korah]

Napisane przez earthpace

Ja mam k+k fitomedu, póki co raz użyłam (ale chyba zaszalałam). Miałam po niej troszkę.. podrażnioną skórę i duży wysyp. No ale może to przypadek, bo wiadomo, że hormony i różne takie też wchodzę w grę
Myślę o tym z enzymatycznych: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,6...al.html&next=1 cena raczej nie zachęca, ale ponoć wydajny.
Mój ulubiony enzymatyk to peeling z owoców tropikalnych z e-naturalne /ZSK. Jakikolwiek. Rewelacja wg mnie. Np dodany do glinki

No ten Organique wygląda superancko, aż składu poszukałam, zainteresowałaś mnie

Ja w ogóle nie miałam peelingu k+k nigdy ale jest tak chwalony na kwc, a że akurat mam w domu wszystkie niezbędne pólprodukty to sama kręcę i przez zimę dodawałam więcej kwasu mlekowego, to dopiero była moc Nie mam porównania z oryginałem, ale nie dawałam za dużo korundu do środka, żeby nie drapało za bardzo.