YSAMIN - stany depresyjne - PILNE

[perska88]

hej!
Od grudnia biorę tabletki Yasmin. Wszystko było ok, dobrze się czułam, miałam dobry humor, cieszyłam się i generalnie wszystko jak najbardziej ok. Na początku stycznia i wraz z rozpoczęciem drugiego opakowania, zaczęły sie problemy. Zaczęłam być płaczliwa, trochę za bardzo czepialska... przestałam widzić te wszystkie wspaniałe rzeczy, które robił mój partner, zaczęłam widzieć tylko te niefajne rzeczy albo... co gorsza je wymyślać. Od tamtego momentu jest tak, że jak sobie coś negatywnego pomyślę, to nie mogę przestać mysleć o tym cały dzień, obrażam się bez powodu na mojego chłopaka, płaczę bez powodu (w sumie gdybym się 'postarała' mogłabym tak cały dzień), wymyślam sobie problemy, przypominam sobie jakieś głupoty sprzed paru miesięcy... generalnie trudno mi wytrzymać sama ze sobą. Byliśmy teraz na wyjeździe, wszystko fajnie, bo w końcu więcej tego czasu razem... a ja prawie codziennie mu ryczałam, a on totalnie nie rozumiał o co chodzi i co zrobił nie tak. Sama nie byłam w stanie mu odpowiedzieć, a argumentacja, że po prostu nie mogę powtrzymać łez okazała się słaba...

W sumie od początku lutego mam wrażenie, że jest gorzej ze mną, więcej tego płaczu i złych myśli, lęki itp. Boję się, że (czyli kolejna rzecz, którą się nakręcam) że on nie wytrzyma ze mną dłużej sad A kocham go bardzo.

Teraz biorę 4. opakowanie (nie robiłam przerwy ze względu na wyjazd). Myślałam, że jakoś to się ustabilizuje, ale hmm... chyba tak się nie stało.

Myślicie, że to wina tabletek? wszystko na to wskazuje, wcześniej nie miałam takich problemów, byłam pełną życia zakochaną młodą kobietą... a teraz bez przerwy dręczę się jakimiś głupotami, a każda ranska nie obędzie się bez mojego płaczu...

Czy inne przypisane tabletki anty mogą mi pomóc? Zalezy mi na tabletkach, bo dają mi komfort psychiczny, poza tym są chyba najskuteczniejsze (dodatkowo biorę silny lek Izotek - na trądzik).
Wybieram się do nowego lekarza, może dobierze mi lepiej tabletki... ale czy jest szansa, że inne tabletki nie będą wywierały tak negatywnego skutku na moją psychikę i zachowanie?

w sobotę idę do nowego ginekologa, poprosić o nowe tabletki...?

[Aaniol_apokalipsy]

Od razu zmień tabletki, jeżeli faktycznie jest to skutek uboczny tabletek to utrzymuje się już 4 miesiąc, nie ma szans by się ustabilizowało. Nie ma sensu się męczyć. Jednak jeśli po zmianie się będzie to dalej utrzymywało może warto przejść się do psychiatry- dowiesz się czy to przypadkiem nie jakieś początki nerwicy czy depresji.

[perska88]

Nie mam naprawdę powodów do tego aby mieć depresję czy nerwicę... mam fajnego faceta, któremu zależy, mam niezłą pracę, dobrą sytuację materialną, mam super wyniki na uczelni... a tu takie coś, że wiecznie płaczę/chce mi się płakać i nie widzę sensu życia.
W sobotę idę do lekarza... myślisz, że zmiana tabletek coś zmieni na lepsze?:/ tabletki to najlepsza opcja dla mnie w sumie:/ gdyby nie te paskudne mysli i humory, wszystko byłoby super.

[Aaniol_apokalipsy]

Zdarzają się takie rzeczy po tabletkach, moja kolażanka przy jednych też ciągle się awanturowała z chłopakiem na przemian płacząc. Bywały sytuacje gdy normalnie się śmiała, a minutę później potrafiła bez powodu się rozpłakać. Moim zdaniem zmiana tabletek powinna pomóc, w takich sytuacjach nie ma sensu się męczyć, tym bardziej że mało prawdopodobne by to się zmieniło, okres przyzwyczajenia do tabletek już minął.
Ja z kolei przy jednych z tabletek miałam ciągłe nudności, wytrzymałam jedno opakowanie i natychmiast poleciałam zmienić.

[perska88]

Udało mi się na jutro zapisać
Rzeczywiście, zmiana tabletek to jedyna możliwość - nie jestem w stanie się dłużej z tym męczyć. Jak psychika siada... to jednak kiepsko:/ Dzisiaj w pracy rozpłakałam się w łazienkce dwa razy... bez powodu. Czuję się jak w takiej emocjonalnej klatce...

Mam dokładnie tak jak Twoja koleżanka - płaczę, a potem mogę się cały czas śmiać... a potem nagle coś i znowu płacz i lament. Dodatkowo uczucie niekochania i odrzucenia... chociaż mój chłopak cały czas ze mną wytrzymuje i mnie zapewnia o swoich uczuciach. A jak zaczęliśmy sie spotykać (i nie brałam jeszcze tabletek) to nie mógł uwierzyć, że spotkał taką nieobrażalską i niefochującą się dziewczynę;p a teraz ma...

Miałam wizytę na sobotę, ale udało się na jutro - przynajmniej wcześniei (mam nadzieję) zacznę działać i coś zmienić

[Eydrith]

Napisane przez perska88

hej!
Od grudnia biorę tabletki Yasmin. Wszystko było ok, dobrze się czułam, miałam dobry humor, cieszyłam się i generalnie wszystko jak najbardziej ok. Na początku stycznia i wraz z rozpoczęciem drugiego opakowania, zaczęły sie problemy. Zaczęłam być płaczliwa, trochę za bardzo czepialska... przestałam widzić te wszystkie wspaniałe rzeczy, które robił mój partner, zaczęłam widzieć tylko te niefajne rzeczy albo... co gorsza je wymyślać. Od tamtego momentu jest tak, że jak sobie coś negatywnego pomyślę, to nie mogę przestać mysleć o tym cały dzień, obrażam się bez powodu na mojego chłopaka, płaczę bez powodu (w sumie gdybym się 'postarała' mogłabym tak cały dzień), wymyślam sobie problemy, przypominam sobie jakieś głupoty sprzed paru miesięcy... generalnie trudno mi wytrzymać sama ze sobą. Byliśmy teraz na wyjeździe, wszystko fajnie, bo w końcu więcej tego czasu razem... a ja prawie codziennie mu ryczałam, a on totalnie nie rozumiał o co chodzi i co zrobił nie tak. Sama nie byłam w stanie mu odpowiedzieć, a argumentacja, że po prostu nie mogę powtrzymać łez okazała się słaba...

W sumie od początku lutego mam wrażenie, że jest gorzej ze mną, więcej tego płaczu i złych myśli, lęki itp. Boję się, że (czyli kolejna rzecz, którą się nakręcam) że on nie wytrzyma ze mną dłużej sad A kocham go bardzo.

Teraz biorę 4. opakowanie (nie robiłam przerwy ze względu na wyjazd). Myślałam, że jakoś to się ustabilizuje, ale hmm... chyba tak się nie stało.

Myślicie, że to wina tabletek? wszystko na to wskazuje, wcześniej nie miałam takich problemów, byłam pełną życia zakochaną młodą kobietą... a teraz bez przerwy dręczę się jakimiś głupotami, a każda ranska nie obędzie się bez mojego płaczu...

Czy inne przypisane tabletki anty mogą mi pomóc? Zalezy mi na tabletkach, bo dają mi komfort psychiczny, poza tym są chyba najskuteczniejsze (dodatkowo biorę silny lek Izotek - na trądzik).
Wybieram się do nowego lekarza, może dobierze mi lepiej tabletki... ale czy jest szansa, że inne tabletki nie będą wywierały tak negatywnego skutku na moją psychikę i zachowanie?

w sobotę idę do nowego ginekologa, poprosić o nowe tabletki...?

miałam podobnie jak Ty, tylko po plastrach Evra koniecznie poproś o inne tabletki jeżeli to Twoje pierwsze tabsy, to widać nie są dobrze dobrane, tzn. wiesz - generalnie tabletki dobiera się metodą prób i błędów, ale jak widać te nie są dla Ciebie dobre

[Aaniol_apokalipsy]

Napisane przez perska88

Udało mi się na jutro zapisać
Rzeczywiście, zmiana tabletek to jedyna możliwość - nie jestem w stanie się dłużej z tym męczyć. Jak psychika siada... to jednak kiepsko:/ Dzisiaj w pracy rozpłakałam się w łazienkce dwa razy... bez powodu. Czuję się jak w takiej emocjonalnej klatce...

Mam dokładnie tak jak Twoja koleżanka - płaczę, a potem mogę się cały czas śmiać... a potem nagle coś i znowu płacz i lament. Dodatkowo uczucie niekochania i odrzucenia... chociaż mój chłopak cały czas ze mną wytrzymuje i mnie zapewnia o swoich uczuciach. A jak zaczęliśmy sie spotykać (i nie brałam jeszcze tabletek) to nie mógł uwierzyć, że spotkał taką nieobrażalską i niefochującą się dziewczynę;p a teraz ma...

Miałam wizytę na sobotę, ale udało się na jutro - przynajmniej wcześniei (mam nadzieję) zacznę działać i coś zmienić

Dobrze, że idziesz jutro, zmień jak najszybciej się da. Tabletki są ewidentnie źle dobrane, lekarz dobierze inne i będzie wszystko w porządku

[karmazynka99]

bierzesz izotek, on też to może powodować

[perska88]

Izotek brałam też bez tabletek antykoncepcyjnych - już dużo wcześniej i nigdy problemów natury psychicznej nie miałam zwłaszcza, że teraz dawkę mam nieco mniejszą.

Byłam u lekarza wczoraj. Pani doktor mnie zbadała, sprawdziła moje badania krwi. Wypytywała jeszcze czy te zmiany humoru i nastroje depresyjne nie są spowodowane czymś innym niż tabletki. Przepisała mi Logest... - powiedziała, że są dobrze tolerowane przez młode dziewczyny i po tych powinnam czuć sie lepiej już w pierwszym tygodniu.

wiecie coś może nt. Logestu?

[Winogronowa_91]

Nie pytaj, co o danych tabletkach sądzą inne dziewczyny, to nie ma sensu. Każda kobieta reaguje na dane tabletki inaczej.
U mnie Logest się nie sprawdził, miałam straszne migreny od niego.