Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XVI

[yoona]

Napisane przez burn-it-up

11:15
Wybieram się na czeską produkcję pt głupim tytułem "Pięknośc w opałach"

ale CI fajnie, a ja sie musze użerac z jakimis czubkami

[joasiak1]

Covet Parker na rodzinne, imieninowe przedpołudnie

Kiedy już uda się przeżyć pierwsze, mydlane nuty tego zapachu, robi się całkiem przyjemnie.

[pieńkowa_dama]

Harmatan Noir i zaraz obejrzę sobie ''Weeds''.

[Yola]

Oj poszłabym na czeski film

Poranek z OI, tak zimno w domu..

Nie wiedziałam, że sklepy nieczynne, a wczoraj miałam taki leniwy dzień.. dzięki temu dzisiaj cały dzień będę jadła hot dogi

[surykata]

avon pur blanca, taki niedzielny zpach slodki siedze sobie na wizazu i czekam kiedy moj TZ obudzi sie po nocnej zmianie

[yoona]

Napisane przez Yola

Poranek z OI, tak zimno w domu..

oo przypomniałaś mi, jak tylko wróce do domu, wskocze pod kocyk i też się nią wypachnię

[tharoon]

Dziś niedziela z Gucci PH.

Wszystkim miłej i słonecznej niedzieli życzę.

[Różowy Strachulec]

Niczym jeszcze nie pachnę, skończyłam właśnie pisać instrukcję do aplikacji w stylu dla gamoni ("w menu <screen> wybierz opcję <screen> a na następnej stronie <screen> opcję <screen>" ), jeszcze mi do przygotowania szkolenie zostało i nie wiem jak przygotuję 8 godzin szkolenia w półtora dnia, najwyżej dużo ćwiczeń będzie

Wczoraj TŻ mnie rozłożył na łopatki totalnie od jakiegoś czasu chcemy sobie kupić szachy i ja od początku podchodziłam do tego na dużym luzie, ale jak się okazuje on chyba wcale nie...
... siedzę sobie spokojnie wieczorem na allegro, oglądam aukcje z szachami i pytam jakie wybrać - czy muszą mieć dookoła numery przy polach, na co moje kochanie odpowiada że na początek tak bedzie mi łatwiej opanowac różne otwarcia i że przy sycylijskim to coś tam się robi i potem (chyba jako próbę uspokojenia mnie) dodał że i tak się korzysta z pierwszych kilku ruchów a nie z całości... ja się chyba boję tych szachów

P.S. Kotul ma dziś ostatnią kroplówkę

[your Angel]

Różyczko, ja absolutnie nie czuję się godna żeby Ci cokolwiek radzić w tej materii... O ile w życiu (szeroko rozumianym ) szczęście mam genialne to jeśli chodzi o facetów to wolę się nie wypowiadać

Bejbe, powiem Ci tak - jeśli istnieje szansa, że jeszcze nie wszystko stracone to może warto byłoby zaryzykować ? Wiesz... you only live once !

Napisane przez Szara Róża

Taaa... Zleci się, zobaczy paskudną mnie o jeszcze paskudniejszym charakterze , a następnie zrobi w tył zwrot i szybciutko ucieknie, pozostawiając po sobie tumany kurzu i jęk przerażenia... ()

Matulu, za prawienie takich herezji to ja Ci powinnam tyłek przetrzepać

Napisane przez Szara Róża

Iii taamm! Faceci to mały pikuś... Baby są równie dziwne, serio serio!

No jasne że tak! Bo w ogóle ludzie są dziwni

Ale muszę Ci się przyznać, że moje zdanie na temat tych organizmów obdarzonych chromosomem XY stopniowo się poprawia Jeszcze do niedawna byłam w stosunku do tego gatunku bardzo niesprawiedliwa, ale teraz poznałam parę organizmów, które są równie fajne jak moje przyjaciółki płci pięknej

Napisane przez Sabbath

O tak! Lukrecja wywołuje we mnie iście pierwotne instynkty!
Odruch wymiotny jest wystarczająco pierwotny, prawda?

Jak najbardziej Przypomniałaś mi o pewnej teorii dotyczącej wymiotów Napiszę na bialo żeby kogoś nie obrzydzić

Otóż fakt, że sama czynność wymiotowania dla postronnych obserwatorów i osób znajdujących się w pobliżu jest megaobrzydliwa wynika z pewnej prostej przyczyny, której słuszność udowodniona jest już od czasów pierwotnych
Jeśli jeden członek plemienia wymiotuje oznacza to, że zjadł coś trującego i niebezpiecznego dla zdrowia i zycia. A że wszyscy członkowie plemienia żywią się tym samym oznacza to, że reszta również jest zagrożona i żeby uniknąć niebezpieczeństwa równiez powinna zwymiotować to, co zjadła
Wszystkie dźwięki, obrazy i zapachy związane z czynnością wymiotowania są obrzydliwe do tego stopnia, że gdy jedna osoba wymiotuje to inne osoby również mdli co ma swoje konsekwensje w zbiorowym opróżnianiu żołądka

Napisane przez Sabbath

Angel, masz jakiś pełny tekst tej prezentacji? Coraz bardziej jestem zaciekawiona.

Mam, ale nie przy sobie Jednak Twoje zaciekawienie odbiram jako duży komplement

_____


Mogę dodać ze swojej strony 3 grosze na temat różu ? Mogę, mogę, mogę ?

Jeśli chodzi o róż w makijażu, to rzeczywiście pasuje każdemu, ale nie w każdej partii twarzy, nie w każdym odcieniu i nie w każdej sytuacji.
Ma naprawdę rewelacyjne zdolności jeśli chodzi o ożywienie twarzy, ale absolutnie nie polecam aplikacji różowych pigmentów na powieki po nieprzespanej/przepłakanej nocy gdy oczy są zaczerwienione. Wtedy jako "ożywiacz" róz się nie nada tylko podkreśli zmęczenie jeszcze bardziej

W takich okolicznościach szarość i srebro na powiekach to prawdziwe zbawienie

Ale odrobinka różu na policzkach i ustach to świetna sprawa

Róż "na ciuchach" też sprawdza się dzięki temu, że - jak wyczytałam - ten kolor w świetny sposób odbija światło.

[Immolation]

Dziś pachnę Little Black Dress Moj ukochany zapach

[Contax]

Napisane przez Margot45

Irish Coffee jest pyyyyyyszna

Kusicielka


Kropla Incense

[mariolasl]

Napisane przez Sabbath

Różu, powiadasz?
Takiego przyciemniającego, rozświetlającego, czy różowiącego?

Napisane przez taka taka

dołączam się do pytań Sabbath do Kropki o to jaki ma być ten róż do błyskawicznego polepszania wyglądu ?
poeksperymentowałabym z różnymii odkryła ten sekret sama, ale nie mam żagdnego różu, pewnie jakiś rozświetlający, poproszę o wskazówki, bo chętnie bym kupiła i stosowała

Kiedys o tym triku mowila mi kosmetyczka. Ja osobiscie stosuje lekko rozswietlajacy (ostatnio "maczka" Clinique 01). Musze powiedziec, ze dziala . Moze ja jednak zle robie i powinien to byc "normalny" roz

Napisane przez Sabbath

O tak. AS to smutne rozczarowanie. Też rozważałam nabycie ich w ciemno. Na szczęście postanowiłam kiedyś, że w ciemno nie kupuję.
A Chergui to jeden z moich top of the tops. I jeden z dwóch ulubionych Lutków.

Co do zakupow w ciemno- postanowienie niekupowania w ciemno wprowadzilam w zycie i stosuje z powodzeniem juz od dawna. Dreszczyk emocji jest fajny, ale nie znosze rozczarowania, a pozniej debaty "co by tu zrobic z nielubiana flaszka".
Jaki jest twoj "top of the tops", a przede wszystkim ktory to ten "drugi" ulubiony Lutek?

[your Angel]

Mariolko, bosssski avatar

Siedzę przed monitorem i wgapiam się

[taka taka]

Contax, czy ja mam omamy? nie pozbawiaj mnie tych cennych informacji
dawaj te rady,... tylko jeszcze co to znaczy rozświetlacz z kroplą pigmentu? osobno rozświetlacz (czyli co?, podkład, puder, cień?) i osobno pibgment?

edit:
Mariolasl, teraz dopiero zobaczyłam Twoją wiadomość

Angel, srebrzyste cienie ma moja córka, ale ja w nich wyglądam jak stara pudernica , stąd moje zainteresowanie kolorem różowym, chcę wierzyć, że zdziała cuda

[Contax]

Taka, ciachnelam posta coby sie nie wymadrzac

Rozowy odcien dodaje cerze blasku, a satynowy polysk w kosmetykach odmladza. Stad rozswietlacz z kropla pigmentu rozowego. Sa jeszcze zlote, brzoskwiniowe ...

Ja mam rozswietlacz w odcieniu blado rozowym, ktory nakladam na matowy roz lub brazer. Rozswietlacze preferuje bezdrobinkowe, dajce satynowy efekt.

I tak roz/brazer nakladam na kosci policzkowe, na czubek nosa i brody oraz oszczednie na skronie. Muskam tez nim powieki. A rozswietlacz aplikuje na szczyty kosci policzkowych i grzbiet nosa, pod luki brwiowe, pod ustami i pod nosem, na srodek czola.

Oko z kolei ladnie otwiera bialy opalizujacy cen, polozony w wewnetrznym kaciku oka.

[Kasiulka22]

Napisane przez nebraska

Kasiulko, czasem tak jest, że zdania, które dla nas jast tylko metaforą, na forum ktos inny bierze dosłownie, bo trudno się zrozumieć bez tonu, mimiki itp. i nie ma w tym niczyjej winy, tak to już jest

A ja bym chciała, żeby wszystkie dzieci miały takie mamy jak Ty czy Eenax, które bardzo świadomie swoich dzieci chciały, a nie takie, które mają dzieci tylko dlatego, że "już pora" albo "co powiedzą rodzina i sąsiedzi, jak nie będziemy mieć dzidzi".
Trzymam kciuki za Twoje marzenie

Nebrasko dziękuję za zrozumienie

Sabbath cieszę się, że nie odbierasz mnie jako "trzpiotowatego dziewczątka", ktoś kiedyś na forum mi to zasugerował i od tego pory nie mogę się pozbyć przekonania, że spora liczba osób tak mnie odbiera.

Pachnę dziś Max Mara Silk Touch i najpierw mało nie padłam, poczułam się jak kopciuszek wykąpany w popiele, pojawiły się takie drapiące, pazurkowate nutki. Niesamowite Teraz jest już tylko kremik i jakaś nuta z Lacoste Pour Femme Śliczne są

[taka taka]

Contax, dzięki, ale i tak nie wiem co to ten rozświetlacz
ale już nie nudzę, pomęczę Cię pytaniami w czwartek na Sabacie, możesz wziąć ten rozświetlacz?, to cobie popatrzę

idę na spacer i gdzieś na obiad, bo w domu nie mamy nic do jedzenia

[Contax]

Napisane przez taka taka

Contax, dzięki, ale i tak nie wiem co to ten rozświetlacz
ale już nie nudzę, pomęczę Cię pytaniami w czwartek na Sabacie, możesz wziąć ten rozświetlacz?, to cobie popatrzę

idę na spacer i gdzieś na obiad, bo w domu nie mamy nic do jedzenia

Baw sie dobrze

Rozswietlacz o ktorym mowie to oddzielny kosmetyk, jest albo w formie prasowanej jak roze, albo plynnej jak podklady, tylko o lzejszej konsystencji. Ja uzywam prasownaego, bo latwiej sie je aplikuje.

rozswietlacz wezme

[kropka75]

Napisane przez tharoon

Kropko fajnie, że wszystko ok

Dziękuję.

Napisane przez Sabbath

Różu, powiadasz?
Takiego przyciemniającego, rozświetlającego, czy różowiącego?
Nie mam wprawy w używaniu różu.

Z resztą - popróbuję dziś jeszcze.

Dziękuję Kropeczko.

Nie przyciemniającego (brązującego), nie mocno rozświetlającego, a różującego, w sensie: ożywiającego.
Dobór niezawodny wygląda tak. Stajesz w dziennym świetle przed lustrem i szczypiesz policzki. Kolor w jaki się naturalnie rumienisz będzie kolorem różu idealnego dla Ciebie.
Może być lekko opalizujący, ale bez przesady. Inaczej zamiast efektu ożywionej, radosnej buzi, będzie widać tylko połysk brokatu.

Napisane przez taka taka

dołączam się do pytań Sabbath do Kropki o to jaki ma być ten róż do błyskawicznego polepszania wyglądu ?
poeksperymentowałabym z różnymi i odkryła ten sekret sama, ale nie mam żadnego różu, pewnie jakiś rozświetlający, poproszę o wskazówki, bo chętnie bym kupiła i stosowała

Ja np. rumienię się na tzw. brudny róż. Osobiście używam kolorku 34 firmy Bourjois. To klasyczny, różowy róż, bez cząstek brokatu.
To nie rozświetlenie daje ten efekt a właśnie kolor.

Recepta na dobranie jw.

______________

W temacie... Pachnę wszystkim, bo myślę czego się pozbyć. Głowa boli.

[Margot45]

Się właśnie umalowałam zgodnie z instrukcjami Szanownych Specjalistek - z użyciem różu, rozświetlacza tudzież białego cienia w wewnętrznym kąciku i jako, że nie mam na podorędziu żadnego osobnika obdarzonego zestawem chromosomów XY, efekty zamierzam przetestować na przyjaciółce. Też nie mam w domu nic na obiad, wskutek czego wprosiłam się do niej na pizzę

Pachnę Angel w zestawie żel+krem+edp i mam nadzieje, że otoczenie to jakoś zniesie... a nawet jeśli nie, to w końcu mnie ma być przyjemnie <wzrusza ramionami>

[tymena]

No to ja też biegnę się malować

Na obiad odmroziłam mielone ale nie mam nic na po obiedzie, więc kochanie pojechało do Sowy, mam nadzieję, że otwarte Będę gruba bela

Jeszcze nie pachne ale zaraz zaaplikuję sobie jakiegos słodziaka

[kropka75]

Napisane przez Margot45

Się właśnie umalowałam zgodnie z instrukcjami Szanownych Specjalistek - z użyciem różu, rozświetlacza tudzież białego cienia w wewnętrznym kąciku i jako, że nie mam na podorędziu żadnego osobnika obdarzonego zestawem chromosomów XY, efekty zamierzam przetestować na przyjaciółce. Też nie mam w domu nic na obiad, wskutek czego wprosiłam się do niej na pizzę

Efekty z użyciem różu są bardzo delikatne (o ile ktoś nie przesadzi, bo wtedy mamy ruską matrioszkę miast wypoczętej, uroczej buzi) i chociaż panowie są zwykle makijażowo mało kumaci, mój po pierwszym takim moim teście spytał od razu: "czym się umalowałaś". Ja:"eeee, aaaa, no w zasadzie to prawie niczym". On:"no to super, to tak się maluj tym niczym". Dla pewności spytałam wprost czy mu się podoba. Orzekł, że bardzo.

Ale mi smaka narobiłaś. Też bym pożarła pizzę.

[Różowy Strachulec]

Napisane przez kropka75

Ale mi smaka narobiłaś. Też bym pożarła pizzę.

Ja tez nawet jeszcze nie wiem co zrobić dziś na obiad

[Córka D'artagnana]

Napisane przez Kota

...

Idę się kapac- będę pachniała przypadkowo dostanym żelem pod prysznic Avonu- Senses- przypomina mi trochę w ogólnym zarysie Ogródki, co będzie dalej, się zobaczy.

Który to, który, można Kotę prosić o więcej informacji...proszę

Napisane przez joasiak1

Covet Parker na rodzinne, imieninowe przedpołudnie

Kiedy już uda się przeżyć pierwsze, mydlane nuty tego zapachu, robi się całkiem przyjemnie.

Joasiu, ale czy czuć w Covet lawendę?


_____-

Wydaje mi się ,że pachnę Scentem Na 100% nie jestem pewna, ponieważ napis na próbce maźnięty czerwonym flamastrem starł się. Przypominam sobie, ze miałam (nie wiem czy nie od Maji) próbkę tego zapachu.
Szczególnie intymny, fizjologiczny zapach, połączenie kadzidlanych dymnych i gorzkich nut NU edp. z ciepłem Dune. Na skórze z godziny na godzinę robi sie gorętszy i pieprzny, na początku mleczno-cytrusowy niewinny, później coraz bardziej nieprzyzwoity. Co to moze być?

[agnieszka1970]

globalnie pachnę Amour de Cacao i balsamem czekoladowym, nadgarstkowo Pink sugar....niezły mix

[martwa papuga]

Napisane przez Szara Róża

Papuziu, pozwól, że zapytam z ciekawości: ile kosztują teraz kadzidlaki w Guerrilla Store? Mam ogromną ochotę na Kyoto i Avignon

Róziu, kosztują one 220 polskich złotych za 50 ml flaszkę. W tym już przesyłka.

Napisane przez mariolasl

Tez mialam bardzo zblizone do twojego wyobrazenie o AS .
Dobrze, ze ciebie ktos strzegl, bo mnie niestety nikt. Kupilam AS, bo wyobrazalam sobie, ze ta ambra musi na mnie dobrze lezec . Niestety . Po tej wpadce - " w ciemno" kupuje naprawde sporadycznie, a juz z pewnoscia nie w tym przedziale cenowym.

Auć widać o zbiorowy omam nietrudno ale chyba bez większych trudności się tej flaszki pozbyłaś?
Ja, jak do tej pory, z zakupami dużych flaszek w ciemno miałam więcej szczęścia, niż rozumu. Czarnego Narciso kupowałam od Szylla w czasach, kiedy nie było go jeszcze w Sephorze, podobnie Gucci EdP bez uprzedniego testowania; kiedyś 7 lat temu - Sensations Jil w małej perfumerii, w której nie było testera a całkiem niedawno Mauboussin znowu z Allegro. Wszystkie były strzałem w dziesiątkę.

Napisane przez Sabbath

Różu, powiadasz?
Takiego przyciemniającego, rozświetlającego, czy różowiącego?
Nie mam wprawy w używaniu różu.

Podobno tych różowiących najlepiej - wszak nasze naturalne rumieńce są właśnie różowe.

Napisane przez Sabbath

Jest takie zielono-sraczkowate, przygniłe. Ale odkąd poznałam zapach uważam, że to bardzo ładny kolor.

W załączniku moja flaszka na dowód.

Dzięki, Sabbaciku na kolor się nie uskarżam.
Tylko ciekawi mnie, skąd, kurka wodna, te krążące po internecie zdjęcia czerwonego Chergui, co mnie w błąd wprowadziły?

Napisane przez Sabbath

No to średnia wychodzi mniej-więcej właściwie.

Mniej-więcej, bo jakis czas temu w Polityce był artykuł analizujący wyniki przeprowadzonych w solidnie przeciez chrześcijańskich Stanach Zjednoczonych badań, które wykazały, że ludzie niewierzący, czyli ateiści, agnostycy etc, są statystycznie, czyli powiedzmy jako ogólna grupa bardziej moralni, niż ludzie uważający się za wierzących w Boga.
Przy czym brano pod uwagę nie deklaracje, a takie czynniki jak na przykład to, czy lekarze leczą za darmo ubogich (tam jest ten szczególny system ubezpieczeń społecznych).

Hmm, dlaczego zupełnie mnie to nie dziwi

Napisane przez Sabbath

O tak. AS to smutne rozczarowanie. Też rozważałam nabycie ich w ciemno. Na szczęście postanowiłam kiedyś, że w ciemno nie kupuję.
A Chergui to jeden z moich top of the tops. I jeden z dwóch ulubionych Lutków.

A można spytać, który jest drugi?

Napisane przez burn-it-up

Oj takJa spędziłam cały dzień biegając i szukając tych rzeczy i w pewnym momencie byłam pewna że nic nie znajdę.Jeszcze przede mną szukanie butów zimowych(których to z zasady nienawidzę i mi się nie podobają,trzy ostatnie zimy biegałam tylko w adidasach ale tym razem to chyba już nie dam rady)to dopiero będzie maraton...

To może jakieś outdoorowe, w stylu Alpinus/Campus/Salomon itp? Nie takie znów niepodobne do sportowych, a na zimę na pewno o niebo lepsze.

Za oknem tańcują mi płatki śniegu a za uszami Mauboussin. Taki niby jesienny zapach, a mnie najbardziej pasuje do białych widoczków, zawiei i zamieci śnieżnych.
Może pójdę ulepić bałwana

[Nanomi]

Flower, dziś dzień z Library Tapes.

[gryx82]

Napisane przez your Angel

Nie-na-wi-dzę czarnych Haribo! Nie-na-wi-dzę Ale one są chyba właśnie anyżkowe ? Nie cierpię anyżu ani w jedzeniu ani w perfumach. Od zapachu klasycznej Lolity robi mi się niedobrze i momentalnie boli mnie głowa Chyba ten paskudny anyżek jest też w Masculin


Nie za bardzo znam się na orientalnych przyprawach, ale na 100% lukrecja i anyżek to nie jest to samo Nie wąchałam jeszcze lukrecji w czystej postaci (takiej niekandyzowanej). Czeka sobie grzecznie w hermetycznie zamkniętej torebeczce do momentu prezentacji



To dobrze Dbaj o siebie

A jak tam testy Amena? Już od dawna czaję się na porządne wypróbowanie na sobie, ale jakoś nigdy się nie składa

Czarne Haribo są lukrecjowe A czy jest tam anyż to nie wiem
Uwielbiam anyż pod każdą postacią. A lukrecję znam tylko tą kandyzowaną (no i te Haribo ).

Co do Amena, obawiam się, że miłości nie będzie. Uwielbiam słodkie zapachy, ale ta słodycz jest zabójcza, jednostajna i mdląca. Taki przypalony karmel zmieniający się w węgiel. Wyczułem też nutę szarego mydła (!) Jednym słowem chemiczny ulepek... Ale jeszcze potestuję, może się coś odmieni

Napisane przez maja79

Gryxiku - dużo zdrówka! . I do łóżka marsz!

Napisane przez tharoon

Gryx - nie daj się chorobie.

Dziękuję

[jaga_2001]

Napisane przez Sabbath

Ja nie wiedziałam przez pierwsze pięć miesięcy.
Byłam przekonana, że dzieci mieć nie mogę, a ciążę stwierdzono u mnie dopiero kiedy zostałam rozchlastana na stole operacyjnym z okazji niepłodności własnie. Piaty miesiąc! Nota bene dzięki tek operacji miałam spore szanse na to, że na tym piątym miesiącu się skoczy...

Sorry, ale dla mnie brzmi to wrecz absurdalnie. Jak lekarze robiac operacje na nieplodnosc nie sprawdzaja czy pacjentka nie jest w ciazy? Przez kilka miechow nie mialas okresu i to nie wzbudzilo w Tobie podejzen? Przeciez zawsze przed jakimkolwiek zabiegiem (nawet glupie wyrywanie zebow) lekarze sie pytaja pacjentki kiedy miala ostatnia miesiaczke aby wykluczyc mozliwosc operowania w czasie ciazy (ryzyko poronienia) lub w czasie okresu (ryzyko krwotoku).
Jak dla mnie ta historia brzmi zbyt kosmicznie.

[Kota]

Napisane przez Córka D'artagnana

Który to, który, można Kotę prosić o więcej informacji...proszę

Reniu, to Avon Senses Get ready, Fresh Aquatic- jasnozielony- to tylko ogólny zarys ogródkowy

Pachnę dziś resztkami Kyoto, co to się dzieje, koniec świata, chcę i pragnę bardzo go mieć a toć to dym i kadzidło