Jak powstrzymać się od wyciskania - cz. III

[AppleGirl]

Dołączam i ja!

[mikakrolikowa]

Ja tez powinnam dołaczyc do tego wątku , wyciskanie wszystkiego co tylko mi wyskoczy na twarzy to moj nałóg musze to przyznac a mam 24 lata wiec z trądzikiem powinnam sie juz dawno pożegnać bo za rok to trzeba sobie krem przeciwzmarszczkowy kupic a nie na syfki czytając wasze wypowiedzi postanawiam od dzis sie powstrzymac ale ie obiecuje ze długo wytrzymam

[azure]

Napisane przez coccinelle7

może zrobimy sobie małą grupe wsparcia? np. postanowienie- nie wyciskać przez 7 dni. nawet z samej ciekawości co się wtedy stanie z naszą cerą. podejmuje ktoś wyzwanie?:P

A czy to obejmuje także pojedyncze wyciskanie? bo ja czasem muszę wycisnąć pojedyncze krostki... wiem że to źle ale inaczej nie potrafię ;/

[_Emi_]

Napisane przez azure

A czy to obejmuje także pojedyncze wyciskanie? bo ja czasem muszę wycisnąć pojedyncze krostki... wiem że to źle ale inaczej nie potrafię ;/

Ja wyciskam wszystko ale wiem, ze przez to cera wygląda o wiele gorzej ;(

[azure]

Napisane przez _Emi_

Ja wyciskam wszystko ale wiem, ze przez to cera wygląda o wiele gorzej ;(

Ja właśnie próbuję ograniczać takie masowe wyciskanie - z różnym skutkiem... ostatnio za dużo powyciskałam i teraz mam kupe roboty z gojeniem tego wszystkiego :/ ale pojedyncze zmiany, które już są praktycznie na wierzchu za bardzo mi przeszkadzają i nie potrafię ich tak zostawić. Chyba nigdy się z tego nie wyleczę

[soulone]

Nie wyciskamy nic! Nic a nic, musimy sobie wymyślić jakieś kary za wyciskanie. Ja sobie obiecuję, że jak wycisnę chociaż raz to... przez tydzień nie tknę słodyczy, chipsów itp.
A Wy?

[Madzia9999]

Dziewczyny kochane ja też muszę do Was dołączyć :P
Miewam problemy z wyciskaniem, zwłaszcza jak mam ''pogorszenie na twarzy'' Do końca sierpnia cera mi się względnie unormowała, krostek nie miałam duzo. Rozszerzone pory i zaskórniki były moim głównym problemem. Teraz mi się pogorszyły, miałam dużo nauki do poprawki, siedziałam uczyłam sie i bardzo często dotykałam odruchowo twarzy

Ale od piątku postanowiłam, że wracam do kompletnej pielegnacji i nie wyciskania, i oczywiście nie potrzebnego dotykania twarzy!
Robię sobie maseczki z drożdży,mleka i odrobiny soku z cytryny, codziennie od piątku.Dziś też zamierzam zrobić.A od poniedziałku spróbuję maseczkę z malin zrobić, czytałam, że dobrze oczyszcza i zmniejsza rozszerzone pory. Zobaczymy jak na mnie zadziała, napisze o jej efektach.
Wczoraj wybróbowałam peeling domowy z kawy,cukru i miodu. Rewelacyjnie wygładza twarz, potem zrobiłam parówkę z zieloną herbatą, a na koniec maseczkę z drożdży.

ehh.. nie mogę wyciskać i robić sobie sama maskary i krzywdy :|

[_Emi_]

Napisane przez azure

Ja właśnie próbuję ograniczać takie masowe wyciskanie - z różnym skutkiem... ostatnio za dużo powyciskałam i teraz mam kupe roboty z gojeniem tego wszystkiego :/ ale pojedyncze zmiany, które już są praktycznie na wierzchu za bardzo mi przeszkadzają i nie potrafię ich tak zostawić. Chyba nigdy się z tego nie wyleczę

Moje się jeszcze nie zagoją a już wyciskam kolejne Mam już 19 lat a moja skóra wygląda okropnie. I to nie na twarzy, twarz jest ok ale dekold i plecy:|

Napisane przez soulone

Nie wyciskamy nic! Nic a nic, musimy sobie wymyślić jakieś kary za wyciskanie. Ja sobie obiecuję, że jak wycisnę chociaż raz to... przez tydzień nie tknę słodyczy, chipsów itp.
A Wy?

Hm. Jaką karę by wymyślic? Słodyczy nie jem raczej... Kara na Wizaz?

Napisane przez Madzia9999

Dziewczyny kochane ja też muszę do Was dołączyć :P
Miewam problemy z wyciskaniem, zwłaszcza jak mam ''pogorszenie na twarzy'' Do końca sierpnia cera mi się względnie unormowała, krostek nie miałam duzo. Rozszerzone pory i zaskórniki były moim głównym problemem. Teraz mi się pogorszyły, miałam dużo nauki do poprawki, siedziałam uczyłam sie i bardzo często dotykałam odruchowo twarzy

Ale od piątku postanowiłam, że wracam do kompletnej pielegnacji i nie wyciskania, i oczywiście nie potrzebnego dotykania twarzy!
Robię sobie maseczki z drożdży,mleka i odrobiny soku z cytryny, codziennie od piątku.Dziś też zamierzam zrobić.A od poniedziałku spróbuję maseczkę z malin zrobić, czytałam, że dobrze oczyszcza i zmniejsza rozszerzone pory. Zobaczymy jak na mnie zadziała, napisze o jej efektach.
Wczoraj wybróbowałam peeling domowy z kawy,cukru i miodu. Rewelacyjnie wygładza twarz, potem zrobiłam parówkę z zieloną herbatą, a na koniec maseczkę z drożdży.

ehh.. nie mogę wyciskać i robić sobie sama maskary i krzywdy :|

Widzę,że walka konkretna Powodzenia

[Madzia9999]

Napisane przez _Emi_

Moje się jeszcze nie zagoją a już wyciskam kolejne Mam już 19 lat a moja skóra wygląda okropnie. I to nie na twarzy, twarz jest ok ale dekold i plecy:|



Hm. Jaką karę by wymyślic? Słodyczy nie jem raczej... Kara na Wizaz?


Widzę,że walka konkretna Powodzenia

Ja czasem plecy drapię, dramatu niby tam nie mam, chociaż czasem mi jakaś krostka wyskoczy. Na dekoldzie wszelkie krostki traktuje pastą lassari (nie wiem czy dobrze nazwę zapisałam) czasem brevoxylem posmaruję.

Staram się teraz z tymi moimi niedoskonałościami powalczyć.Od 1.X przeprowadzam sie do akademika. Niby to dobrze, będę między ludźmi, głupio mi będzie wyciskać i dotykać ciągle łapkami twarzy :P Tylko mniej czasu będę miała, wiadomo uczelnia, zajęcia etc. I głupio mi będzie siedzieć ciągle z maseczkami na twarzy i bawić się w te moje domowe mikstry, w domu to co innego. młodszy brat się trochę pośmieje, ale nie wzrursza mnie to mniej czy bardziej.

Dziewczyny, mam pytanie używała z Was któraś tego kremu http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produk...kt=29852):mad:
Czytałam o nim trochę na wizażu i tani jest więc pewnie kupie go przy najbliższej okazji, i tak pomślałam, że może któraś z Was go używała i podzieli się tutaj swoimi wrażeniami dotyczącymi tego kremu.

[coccinelle7]

wczoraj był mój pierwszy od wieków dzień, kiedy nie wycisnęłam nic! uf, to już coś

co do kary na Wizaż, to nie bądźmy aż tak drastyczni

też się wyprowadzam do akademika, i też się boje jak to będzie. głupio tak z maseczkami tam łazić ;P

[soulone]

Co do akademika to ja tez wprowadzam się od października i cieszę się, bo przy innych nie będę wyciskać na pewno. Ale za to tak jak piszecie dziewczyny- będzie mniej możliwości do konkretnego zadbania o buziulkę .

[fossa]

Heh z doswiadczenia wiem ze najlepsze sposoby to:
*brak czasu,
*brak luster,
*bycie wsrod ludzi.

Kiedy na wakacjach mialam bardzo ograniczony dostep do wody itp [czasami nawet nie moglam umyc sie na wieczor, nie mowiac o twarzy] to po tygodniu mialam lepsza cere niz po tygodniu regularnych zabiegow upiekszajacych.

[Madzia9999]

Wizażanki-akademikczówki :P śmiesznie to brzmi
Maseczki pewnie będę i tak robić w akademiku, z babraniem się w różnego typu maści będzie mi trochę bardziej głupio o tyle tormentoil jest beżowy ale już maść ichtiolowa jest paskudni brązowa, co tam najwyżej tylko na noc będę tego używała
Ja już 3 rok będę mieszkała w akademiku, i nie miewałam tam większych problemów z dbaniem o cerę i ogólnie o siebie. Miałam jeszcze większą motywację bo więcej ludzi i tak głupio być zaniedbaną. Więc głowa do góry dziewczyny

[_Emi_]

Napisane przez Madzia9999

Ja czasem plecy drapię, dramatu niby tam nie mam, chociaż czasem mi jakaś krostka wyskoczy. Na dekoldzie wszelkie krostki traktuje pastą lassari (nie wiem czy dobrze nazwę zapisałam) czasem brevoxylem posmaruję.


Staram się teraz z tymi moimi niedoskonałościami powalczyć.Od 1.X przeprowadzam sie do akademika. Niby to dobrze, będę między ludźmi, głupio mi będzie wyciskać i dotykać ciągle łapkami twarzy :P Tylko mniej czasu będę miała, wiadomo uczelnia, zajęcia etc. I głupio mi będzie siedzieć ciągle z maseczkami na twarzy i bawić się w te moje domowe mikstry, w domu to co innego. młodszy brat się trochę pośmieje, ale nie wzrursza mnie to mniej czy bardziej.

Dziewczyny, mam pytanie używała z Was któraś tego kremu http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produk...kt=29852):mad:
Czytałam o nim trochę na wizażu i tani jest więc pewnie kupie go przy najbliższej okazji, i tak pomślałam, że może któraś z Was go używała i podzieli się tutaj swoimi wrażeniami dotyczącymi tego kremu.

Ja się przeprowadzam na studia do innego miasta i mieszkam w mieszkaniu z 5 innym osobami I tez myślę,że to jest jakiś sposób,że przy innych nie będe tego robila.

Napisane przez coccinelle7

wczoraj był mój pierwszy od wieków dzień, kiedy nie wycisnęłam nic! uf, to już coś

co do kary na Wizaż, to nie bądźmy aż tak drastyczni

też się wyprowadzam do akademika, i też się boje jak to będzie. głupio tak z maseczkami tam łazić ;P

Mój również

oczywiscie żartowałam bo Wizaz to takie małe i nieszkodliwe uzależnienie.

Uważam,że lepiej łazic z maseczkami niż z czerwnymi kropkami po wyciskaniu

Napisane przez soulone

Co do akademika to ja tez wprowadzam się od października i cieszę się, bo przy innych nie będę wyciskać na pewno. Ale za to tak jak piszecie dziewczyny- będzie mniej możliwości do konkretnego zadbania o buziulkę .

też sobie tego życzę

Napisane przez fossa

Heh z doswiadczenia wiem ze najlepsze sposoby to:
*brak czasu,
*brak luster,
*bycie wsrod ludzi.

Kiedy na wakacjach mialam bardzo ograniczony dostep do wody itp [czasami nawet nie moglam umyc sie na wieczor, nie mowiac o twarzy] to po tygodniu mialam lepsza cere niz po tygodniu regularnych zabiegow upiekszajacych.

Pewnie,że tak. Kiedy mam kilka zapracowanych, zabieganych dni lub jestem na wakacjach z innymi to nie da rady wyciskac:p Nawet mi to do głowy nie przyjdzie.

[fossa]

a ja jutro tak czy siak musze isc dp zdjecia ;(

[Madzia9999]

Napisane przez fossa

a ja jutro tak czy siak musze isc dp zdjecia ;(

A nie możesz poprosić o mały retusz? Będzie mniej naturalne zdjęcia, ale będziesz się może lepiej czuła patrzac potem na te zdjęcia.

Kurde zła jestem na siebie, przed nałożeniem maseczki musiałam wycisnąc jedną krostkę ale debilka ze mnie! Nałozyłam na nią tormentiol jak zmyłam maseczkę, mam nadzieję że blizna szybko się zagoi bo to mała krostka była, że też się musiałam jej czepić

[blau]

Napisane przez fossa

Heh z doswiadczenia wiem ze najlepsze sposoby to:
*brak czasu,
*brak luster,
*bycie wsrod ludzi.

Kiedy na wakacjach mialam bardzo ograniczony dostep do wody itp [czasami nawet nie moglam umyc sie na wieczor, nie mowiac o twarzy] to po tygodniu mialam lepsza cere niz po tygodniu regularnych zabiegow upiekszajacych.

Podpisuje się pod tym rękami i nogami!! u mnie podczas:
- sesji
- wakacji, na wyjazdach z TŻ
- inne stresy,
nie mam czasu na robienie czegokolwiek z twarzą, tylko myję ją, ew. jakiś krem/oliwka. I buzia jak u niemowlaka.

[soulone]

A ja mam takiego jednego, który aż się prosi o wyciśnięcie. Ale nie ruszam. Nałożyłam na niego mieszankę pasty cynkowej z maścią ichtiolową i tribioticiem. Przynajmniej jej nie widzę

[_Emi_]

Minął 2. dzien bez wyciskania

[Madzia9999]

Napisane przez _Emi_

Minął 2. dzien bez wyciskania

3mam kciuki żeby tych dni było x razy więcej
Ja wysmarowałam białe krostki maścią ichtiolową, żeby mnie nie korciło wyciskanie, a wieczorem maseczka malinowa.

[mikakrolikowa]

Napisane przez _Emi_

Minął 2. dzien bez wyciskania

Mi też mija 2 dzien

[azure]

Napisane przez Madzia9999

Dziewczyny, mam pytanie używała z Was któraś tego kremu http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=29852 )
Czytałam o nim trochę na wizażu i tani jest więc pewnie kupie go przy najbliższej okazji, i tak pomślałam, że może któraś z Was go używała i podzieli się tutaj swoimi wrażeniami dotyczącymi tego kremu.

Ja go mam i leży gdzieś na półce. Niestety rzadko używam, ponieważ jest bardzo tłusty i lepiący. Na twarz jeszcze nie odważyłam się go położyć...

[_Emi_]

Napisane przez Madzia9999

3mam kciuki żeby tych dni było x razy więcej
Ja wysmarowałam białe krostki maścią ichtiolową, żeby mnie nie korciło wyciskanie, a wieczorem maseczka malinowa.

Napisane przez mikakrolikowa

Mi też mija 2 dzien

Jest wieczór więc minął 3.dzien Wam też życzę powodzenia;]


I nie trzeba tych krostek wyciskac bo one same raz dwa znikają

[Madzia9999]

Ja dziś cały dzień nie wyciskałam, oby tak dalej
Maseczka z malin nie jest tak rewelacyjne, jak na moje odczucie wygładza skórę.
Lepsza wydaje mi się ta z drożdży.
_Emi_ co racja to racja krostki nie wyciskane przez Nas szybciej sie goją i blizny znikome są i ładnie znikają. Ja na wszelkie ''świeże'' wypryski kładę jakieś specyfiki inaczej bym wycisnęłam lub podrapała a tak jak coś mam to niby jakaś ochrona

[_Emi_]

Napisane przez Madzia9999

_Emi_ co racja to racja krostki nie wyciskane przez Nas szybciej sie goją i blizny znikome są i ładnie znikają. Ja na wszelkie ''świeże'' wypryski kładę jakieś specyfiki inaczej bym wycisnęłam lub podrapała a tak jak coś mam to niby jakaś ochrona

A ja w domu mam koncówkę Brevoksylu tylko Zadnej innej masci. A z domowych rzeczy to nie wiem co kłaśc

[Madzia9999]

Napisane przez _Emi_

A ja w domu mam koncówkę Brevoksylu tylko Zadnej innej masci. A z domowych rzeczy to nie wiem co kłaśc

Brevoxyl też mam z tym, że większe pół opakowania. Innych maści do mazania krostek też mam mnóstwo: maść ichtiolową, tormentiol, pastę lassari, maść cynkową, krem babydream i pewnie parę innych zakurzonych o których zapomniałam lub się przeterminowały:P

[_Emi_]

Napisane przez Madzia9999

Brevoxyl też mam z tym, że większe pół opakowania. Innych maści do mazania krostek też mam mnóstwo: maść ichtiolową, tormentiol, pastę lassari, maść cynkową, krem babydream i pewnie parę innych zakurzonych o których zapomniałam lub się przeterminowały:P

Jesteś nieźle wyposażona Ja mam tylko przeterminowaną masz ichtiolową i jakiś alkohol w buteleczce. Jak mi wyskoczy coś brzydkiego to podsuszam czasem. Muszę chyba coś kupic... Możesz mi cos polecic ale na krostki z białym czubeczkiem? Nie na duże gule

[Madzia9999]

Napisane przez _Emi_

Jesteś nieźle wyposażona Ja mam tylko przeterminowaną masz ichtiolową i jakiś alkohol w buteleczce. Jak mi wyskoczy coś brzydkiego to podsuszam czasem. Muszę chyba coś kupic... Możesz mi cos polecic ale na krostki z białym czubeczkiem? Nie na duże gule

Wiedzę o wyposazeniu dała mi lektura wielu wątków na wizażu
Te maści które ja mam nie kosztują zwykle więcej niż 4-5zl więc żadne pieniądzę.

A na krostki z białym czubkiem dobra jest (przynajmniej dla mnie) maść ichtiolowa-wyciagą to paskudną ropę ze środka, jak już wyjdzie ta ropa to smaruje tormentiolem, że szybciej to zaczerwienie znikneło.
Swoją drogą najbardziej mnie korci, żeby wycisnąć jak mam krostkę z białym czubkiem :/ Teraz jestem przed @ więc mam chyba ze 3 takie małe ale siedzę z maścią ichtiolowa na nich i nie ruszam :P

[madziulka20]

Napisane przez Fanata

Sikoreczko, naprawdę jest aż taka wielka poprawa? Ja już tracę siły i chyba przekonuję się do leków doustnych. Jednak boję się, że po odstawieniu wszystko wróci do normy.
Dziwne jest to, że wszystko dzieje się poniżej linii nosa, od ucha do ucha praktycznie. Skóra przetłuszcza się za dwoje,a nawet troje w całej strefie T, a gule, krostki no i grudki mam tylko na brodzie. W moim przypadku fakt, że odpowiednie nawilżenie redukuje wydzielanie sebum obraca się w mit. Już to sprawdziłam, bo nie ważne jak dobrze moja skóra jest nawilżona i tak szaleje, szczególnie teraz w lecie. Pudry, kremy matujące, itp. też nic nie dają. Zostaje dermatolog. Tutaj znowu chyba nie ma sensu na dwa miesiące chodzić do jednego a potem zmieniać. Jedynie od października zacznę coś działać w tym kierunku. Na razie smaruję się Benzacne, bo nie mam pojęcia co innego robić.
Jak na złość jeszcze nie mogę się umalować porządnie. Podkład wygląda jak maska, korektor znowu ma na mojej skórze siny odcień, bo trochę się opaliłam. Z podkładem jest jeszcze taki myk, że nie chce się wchłonąć dłuższy czas, przez co przy nakładaniu osadza się na włoskach, brwiach i przy linii włosów. Mam wrażenie, jakby ktoś dolał mi do niego oleju, bo zanim zastygnie na skórze maże się strasznie, a wcześniej tak nie było. I nie ważne, czy na suchej skórze po umyciu, czy na nakremowanej. Wygląda to paskudnie i szczerze mówiąc tu też nie wiem co robić.
I nie wiem dlaczego nawet niewielka ilość kremu, którą usiłuję nałożyć pod podkład, nie chce się wchłonąć. Zawsze na zostaje film i skóra się lepi. Zaczęłam praktykować mycie twarzy, nakładanie kremu, ponowne mycie i robienie makijażu. Inaczej skóra się napina. Przetarcie skóry płynem micelarnym też nic nie daje. Skóra się po nim klei i mimo to dalej jest napięta.
Ogólne podsumowanie: totalna beznadzieja.

Witaj też mam problem z trądzikiem, zawsze używałam zwykłych podkładów by zakryć niedoskonałości ale to pogarszało sytuacje, i znalazłam krem/podkład w jednym ''excipial'' znajdziesz go w aptece jest ciemny i jasny ja używam jasnego i jestem bardzo zadowolona nie zatyka porów i ładnie wygląda na twarzy i nie tworzy efektu maski jest jak korektor, dobrze kryje, kosztuje 18zł polecam i pozdrawiam

[_Emi_]

Napisane przez Madzia9999

Wiedzę o wyposazeniu dała mi lektura wielu wątków na wizażu
Te maści które ja mam nie kosztują zwykle więcej niż 4-5zl więc żadne pieniądzę.

A na krostki z białym czubkiem dobra jest (przynajmniej dla mnie) maść ichtiolowa-wyciagą to paskudną ropę ze środka, jak już wyjdzie ta ropa to smaruje tormentiolem, że szybciej to zaczerwienie znikneło.
Swoją drogą najbardziej mnie korci, żeby wycisnąć jak mam krostkę z białym czubkiem :/ Teraz jestem przed @ więc mam chyba ze 3 takie małe ale siedzę z maścią ichtiolowa na nich i nie ruszam :P

Ja mam same takie


Ale bardzo dziękuję, w najbliższym czasie i ja się zaopatrzę