|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
|
Narzędzia |
2013-05-04, 21:59 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 24
|
EFEKT JOJO = MIT (wyjaśnienie)
Witam, drogie Panie. Chciałem tutaj się wypowiedzieć na temat efektu jo-jo w przypadku diet "schudnij kilka kilo w 10 dni" itp.
Takiego czegoś nie ma. Problem tkwi w tym, że te diety w ogóle nie działają. Chudnie się wtedy, gdy spala się tłuszcz, a spala się go np. podczas biegania czy pływania. Dieta jest tutaj równoległym czynnikiem - kurkiem, który dozuje nam odpowiednią ilość składników żywieniowych. W przypadku takich magicznych diet cały trik polega na tym, że organizm się odwadnia lub nasze jelita zostają przeczyszczone. Wtedy nietrudno zobaczyć spore różnice w wadze(tłuszcz jednak zostaje), ale jest to stan wypaczony, gdzie organizm został poddany spartańskiemu traktowaniu, a tłuszcz zostaje ;] więc nic się nie schudło, a zapewne nawet pogorszyło ogólną kondycję organizmu. Nie trudno się domyślić, że gdy do naszego organizmu wróci woda, a nasze jelita znowu będą miały coś w środku, co przecież jest normą, to waga wróci do stanu sprzed takiego cyrku. Nie zrozumcie mnie źle, napisałem tego posta do tych, którzy stosują takie śmieszne zabiegi z przekonaniem, że ma to sens, a potem boją się normalnie schudnąć bo przeraża ich efekt jo-jo. Pozdrawiam Gdyby ktoś chciał jakichś porad odnośnie normalnego odchudzania to niech da znać |
2013-05-04, 22:11 | #2 |
Rozeznanie
|
Dot.: EFEKT JOJO = MIT (wyjaśnienie)
Możesz gadać i gadać, niektórzy i tak wiedzą swoje.
|
2013-05-04, 22:16 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 24
|
Dot.: EFEKT JOJO = MIT (wyjaśnienie)
To jest kwestia nastawienia. Ja coś tam schudłem bo widzę w tym sens i korzyści płynące z utrzymywania odpowiedniego trybu życia, ja po prostu tego chcę. A ludzie szukający ratunku w takich wynalazkach mają zachciankę, żeby wyglądać lepiej.
|
2013-05-04, 22:38 | #4 |
Rozeznanie
|
Dot.: EFEKT JOJO = MIT (wyjaśnienie)
Wiem. Niektórzy szukają łatwego, miłego sposobu na zrzucenie nadprogramowych kilogramów i wpadają w wir szybkiego i szkodliwego odchudzania nie dopuszczając do siebie myśli, że to nie jest najzdrowsze... Wszystkie diety kopenhaskie, kapuściane, baletnicy, garściowe itd to jeden wielki szajs który robi z naszego organizmu wrak. Słyszałam różne historie... są to diety kilkudniowe, a ludzie widząc efekty przedłużają przez co później mdleją i do szpitali trafiają, ale cóż... człowiek uczy się na własnych błędach, ja też często muszę się przekonać sama, że coś jest złe ale jeżeli chodzi o zdrowie to wolę zasięgnąć opinii kogoś doświadczonego.
Ja też się odchudzam, zdrowo, między innymi żeby nie czuć się źle i po to, żeby być zdrowa. |
2013-05-05, 16:19 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: EFEKT JOJO = MIT (wyjaśnienie)
Cytat:
ja chcę poradę- napiszesz mi co robię źle/dobrze/co mogę zmienic? wklejam tu post z innego wątku, pytałam co o tym sądzą inne wizażanki, ale odzew był znikomy, moze ty coś wykombinujesz, dodam tylko, że na obecną chwilę waga schodzi ale powolutku tak ok.0,5 kg na tydzień. "hej poproszę o mądrą radę co zrobić z tym fa(n)tem: mam 30 lat, 164cm wzrostu i obecnie 81kg wagi. Odchudzam się od 2 kwietnia, waga wyjściowa- 84 lub 85 zależy według której wagi Zalezy mi jak się domyślacie na redukcji ale takiej z głową Potrzebuję porady co i jak jeść. Ważna informacja: nie lubię, wręcz nie cierpię urozmaiceń w diecie. Najchętniej jadłabym to samo przez 2 tygodnie, albo i dłużej, potem zmiana i znów za 2 tygodnie to samo i tak w kółko. własciwie nie zalezy mi na walorach smakowych tego co jem, tylko na wartości odżywczej (walor zrobię sobie ziołami prowansalskimi, albo czosnkiem Druga wazna informacja-to czego nie lubię w diecie, lub szkodzi mi: -nie jem pieczywa,jeśli już to żytnie na zakwasie (ok.2 kromek na tydzień), -omijam wędliny chyba, ze swojskie, - szkodzą mi warzywa cebulowe (cebula, por, szczypior), - nie jem makaronów, generalnie nie lubię mącznego żarcia wszelkie kluski, nalesniki, pierogi- odpadają. Tzn. są pyszne i...koszmarnie ciążą mi na żołądku wole ich nie jeść -nie jem słodyczy (raz na miesiąc-dwa pół gorzkiej czekolady 70% kakao ale zjadam to na raz), -nie jem kefiru, maślanki, serków topionych, słodkich jogurtów "owocowych" - nie jem fast foodów, zapychaczy typu wafle ryżowe, chrupki itp, -nie jem chipsów i ziemniaków (bo ciążą mi na żołądku), -nie piję herbat żadnych, nie piję kolorowych napojów ani alkoholu (wyjątek opiszę poniżej) Co lubię jeść: -mięcho cyc kurzy, filet z indyka, czasem nogę z kury (bez skóry), rzadko schab pieczony. -ryby- łosoś, dorsz, polędwica z tuńczyka, sporadycznie tuńczyk z puszki. -kocham kaszę gryczaną, jęczmienną i soczewicę, ryż- jem jak nie ma kaszy - jogurty naturalne, serki wiejskie, twaróg chudy/półtłusty, wszelkie twarogowe cuda -warzywa - faworytem są buraki gotowane, brokuły, kalafior, gotowana marchew, kabaczki, cukinie, mało jem surowych warzyw, jesli już to rzodkiewka, koperek, pomidor, kapusta, ogórek świezy i kiszony. -jajka (lubię całe, szkoda mi żółtek wyrzucać), -mleko 1,5% -otręby orkiszowe, płatki żytnie. -owoce: banany, śliwki(wszelkie możliwe), kiwi, wszelkie jagody (czyli truskawki, borówki amerykańskie, maliny itp) -orzechy włoskie, nerkowca, migdały, oliwki, czasem dodaję oliwę do sałatek, smażę na znikomej ilości oleju rzepakowego lub beztłuszczowo, - piję: wodę mineralną i kawę niestety 2 kawy z mlekiem to u mnie standard - piję czasami w ramach "słodyczy" napój sojowy o smaku czekolady. -sporadycznie (czytaj rzadziej niż na 2-3 miesiące) piję słodkie wino (ale jak piję to całą butelkę słabość: marynowany w oleju czosek (wielbię go, mogłabym żreć w nieograniczonej ilości i do wszystkiego, ale ten olej...) oraz figi (jem sporadycznie czyli raz na miesiac-dwa, ale potrafię wciągnąć na raz 200g) Ćwiczenia: a więc teoretycznie ćwiczę codziennie- mam orbitrek, wieczorami ćwiczę na nim ok. godzinę, czasem wychodzi 45 min, czasem półtorej godziny. Lubię te ćwiczenia, chciałabym je zostawić,wydaje mi się, ze robię na nim interwały tj. ustawiam program np. 15 min w ciągu którego początek jest na najsłabszym obciążeniu, potem wzrasta aż do najwyższego-ledwo idę i spada- robię 3-6 razy po 15 minut takiego treningu. wydaje mi się, że nie za wiele mi te ćwiczenia dają, poza frajdą, że sie spocę i uśmiechem na gębie...bo jednak wysiłek mnie cieszy jeżdzę rowerem miejskim- średnio wychodzi jakieś 20 km dziennie, ale bywa, ze przejadę tylko 10 km jednego dnia, a 50 km następnego. mogę ćwiczyć 10-minutówki Tiffany Rothe, bo nie sprawiają mi problemu, poza tym trochę się rozciągam i to by było na tyle. Mam w domu: twister, skakankę, hantle 2 kg, obciążenia na rzep- 1kg, orbitrek, piłkę do ćwiczeń. Mam też dyskopatię w odcinku lędzwiowym- co uniemożliwia mi bieganie i wykonywanie większości ćwiczeń z podskokami- wszystko co obciąża kręgosłup jest kiepskie. Lubię basen i od maja mam karnet więc pewnie będę na nim conajmniej 4 razy w tygodniu. Pływam średnio...tzn. jak wlezę do wody to płynę, aż wylezę czyli ok.godzinę,ale super pływakiem nie jestem. A teraz miska: jem 5 posiłków w ciągu dnia,staram się nie przekraczać 1650kcal-wszak to redukcja(zapotrzebowanie wyszło mi 1950 odjęłam 300kcal), wypijam ok. 2,5- 3 litrów wody mineralnej i 2 kawy z mlekiem -śniadanie: jogurt naturalny 180 g+ banan+ kiwi+ śliwka+ 2 kopiaste łyżki otrębów orkiszowych i 2 takie same łyżki płatków zytnich, do tego kawa rozpuszczalna z 1,5% mlekiem (czasem też ze słodzikiem), czasem zjem też inne owoce, ale banan musi być. -2 śniadanie- omlet z 2 całych jajek i 1 białka, do tego duży talerz warzyw np. sałata lodowa, gotowana fasolka szparagowa, pomidor, rzodkiewka, papryka- polane 2 łyżkami jogurtu naturalnego (chętnie z 10 ząbkami marynowanego czosnku) kawa z mlekiem 1,5 % obiad- mięso ok.200g fileta z indyka/kurczaka/ryby pieczonej+ micha warzyw gotowanych+ 30g kaszy gryczanej/ryżu/ soczewicy, czasem polane łyżeczką oliwy (bleee), Chętnie z czosnkiem marynowanym podwieczorek- serek wiejski light 200g z warzywami (dużo warzyw), garść orzechów, chętnie z czosnkiem marynowanym kolacja- cyc kurzy 150 g z chudym twarogiem 50g i czosnkiem marynowanym, ewentualnie- ryba150g z czosnkiem i soczewicą, niewielkie ilości warzyw do smaku np. pół pomidora, ewentualnie jajka na miękko z mozarellą light i pomidorem. często zamieniam miejscami podwieczorek z 2 śniadaniem. Co do owoców- jem je codziennie ale do godziny 12 (czyli śniadanie lub 2 śniadanie) jest to forma nagrody za poprzedni dzień diety- wiem, ze zawsze z rana będzie słodkie śniadanie, chciałabym ten profil utrzymać, bo pomaga mi on wytrwać w postanowieniach, to samo z kawą- pozwalam sobie na 2 dziennie ale tylko do 2 pierwszych posiłków, piję czasem słodki napój sojowy- staram się, zeby najpóźniej wypijać go w okolicach obiadu, góra szklankę dziennie. Niezbyt lubię smak oliwy, ale do obiadu daję łyżeczkę, chętnie bym to jakoś zastapiła jesli jest czym Co do sporadycznie jedzonej czekolady- też do godziny 12. Alkohol jesli wpada, to niestety wieczorami. Czy mogę poprosić bardziej ogarnięte w temacie diety Wizażanki, zeby mi doradziły co w tej diecie mozna poprawić, uzupełnić, zmienić itp- jak pisałam wyżej- na walorach samkowych mi niezbyt zależy, bardziej na tym, zeby odżywczo było ok, no i jakbym nie musiała kombinować codziennie z innymi posiłkami to w ogóle byłaby bajeczka "
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować... |
|
2013-05-06, 17:46 | #6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: EFEKT JOJO = MIT (wyjaśnienie)
la'Mbria, niestety nie doradzę w diecie, ale za to mam pytanie: masz może jakieś ciekawe przepisy na czary z soczewicy? Bardzo lubię soczewicę, soję i inne tego typu, ale dość rzadko jem, bo nie wiem co z tego zrobić.. Najczęściej ląduje u mnie w zupie lub po prostu gotowana zamiast np. kaszy, ale chciałabym spróbować czegoś innego, co wydobędzie cały potencjał tej rośliny strączkowej przy minimalnym nakładzie czasu
Będę śledzić ten wątek, bo żywieniowo mamy taki sam gust (kropka w kropkę! Przybijam Ci piąteczkę! ).
__________________
"La curiosidad mató al gato." - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - [ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ] [ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M |
2013-06-01, 00:59 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 119
|
Dot.: EFEKT JOJO = MIT (wyjaśnienie)
chyba za duzo orzechow na raz nie powinno sie az garsci, jakies rybki z puszki nie bardzo bo konserwanty, za duzo fig tez nie powinno sie, bo kaloryczne i osmolone siarką. Co tam jeszcze zauwazyłam:
ten czosnek marynowany - bo ocet i alko odpada bo kalorie ogromne. Te 2 jajka całe + białko to tak sobie.... Ja specjalista absolutnie nie jestem ale od jakiegoś czasu poczułam sie natchniona bo zaczęłam ogladać sobie "wiem co jem" oraz "Bosacka cudnie chudnie". Tam są te wszystkie zawiłosci wyjasnione. O szprotkach w oleju, o marynatach, o jajkach, orzechach, pestkach. Te 5 posiłkow wazne by w okreslonych godzinach bo jesli dobrze zrozumiałam organizm nie bedzie obawiał sie "głodówy", co za tym idzie przestanie magazynować tłuszcz czyli zmieni nam sie metabolizm na taki spokojniejszy w sensie odkładania tłuszczyku (wg dietetykow z tego programu) A i ta kawa rozpuszczalna - podobno nie bardzo. Jesli juz to jakąs dobrą arabikę mieloną czy z ekspresu? Sama kocham kawę. Edytowane przez Lui1234 Czas edycji: 2013-06-01 o 01:07 |
2013-06-01, 13:27 | #8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 855
|
Dot.: EFEKT JOJO = MIT (wyjaśnienie)
Cytat:
Moim zdaniem jesz bardzo fajnie i zdrowo, z takiego opisu ciężko jest wyciągnąć konkrety, powrzucaj trochę konkretnych jadłospisów na wątek "Nasze co dzienne jadłospisy", tam Ci dziewczyny doradzą, lub ja w wolnej chwili bo teraz się śpieszę... Tu nie zagląda zbyt wiele osób dlatego jest marny odzew. Pisząc na śniadanie jem to/lub to w sumie nie wiadomo co tam jadłaś więc jak mówiłam wrzuć kilka razy na NJC jadłospisy z poszczególnych dni i wspomnij o aktywności. A te zwyczaje które masz raz na 2-3 miesiące to są ok tym bardziej że wypada to bardzo rzadko. ---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:21 ---------- No dobra w sumie już teraz napiszę coś: -śniadanie: za mało płatków, za dużo otrębów i powinno być jakieś białko do tego więc ten jogurt zamień na serek jakiś wiejski czy homo lub twaróg co tam lubisz - 2 śniadanie: a po cholerę wywalasz to żółtko zjedz omlet z 3 jaj i nie cuduj !!! i super że są warzywa - obiad jest super tylko trochę za mało kaszy/ryżu jedz spokojnie najmniej 50g i jak nie lubisz tej oliwy to nie jedz! po co się zmuszać?? Polej np. olejem lnianym, czy jakimś tam innym jaki lubisz a jak żadnego nie lubisz to może rybkę masłem polej czy cuś, nie zmuszaj się do czegoś czego nie lubisz - podwieczorek: NIE JEMY ŻADNYCH LIGHT!! bo to sama chemia jest, masz jeść normalny serek i garść orzechów jest jak najbardziej ok! - kolacja: EXTRA tylko...to już trzeci posiłek z nabiałem jest w dniu... więc daruj sobie ten twaróg, albo go zjedz do śniadania jak pisałam tak na szybko to tyle
__________________
04.03.2011 25.06.2014 , 21.12.2014 15.08.2015 13.03.2016 II kreseczki https://mkuchara.blogspot.com/ |
|
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:02.