Dziewica u ginekologa

[olka922]

Byłam na pierwszej wizycie u ginekologa, bo uważam że mam problemy z hormonami. Nawet nie wiem czy pani ginekolog usłyszała, jak powiedziałam że to moja pierwsza wizyta. W ogóle nic nie tłumaczyła na czym polega badanie itp. Żeby wykluczyć lub potwierdzić zespół PCOS należy zrobić USG. Ponieważ jestem dziewicą USG miałam robione przez powłoki brzuszne, ale pani doktor powiedziała, że nic nie widzi i nie może potwierdzić ani wykluczyć PCOS. W ogóle to jak mnie zapytała czy współżyłam i odpowiedziałam że nie, to zrobiła taką minę jakby to było jakieś przestępstwo, być dziewicą. Powiedziała, że nie może nic więcej powiedzieć, bo PCOS wyszłoby dopiero z USG dopochwowego. Jak więc u dziewic stwierdza się PCOS? Przecież jakoś trzeba stwierdzić. W ogóle nasuwa mi się myśl, że kobieta jest jednak dziwnie ukształtowana, bo przecież dziewicom raczej nie można zrobić np. cytologii. Jak więc zbadać starsze już dziewice? przecież one też mogą zachorować i jakoś trzeba je zbadać. Co, jeśli ktoś z wyboru jest dziewicą do konca życia np. siostry zakonne...

[Ola-zz]

Dziewicom robi się USG przez odbyt. Miałam tak robione przez wiele lat. Nie boli. Cytologie chyba robi się delikatnie wkłada patyczek, szpatułka przejdzie. Ginekolog nie używa wtedy wziernika. Przecież dziewice też używają tampony. Z tego co pamiętam pierwszą cytologie miałam robioną jak jeszcze byłam dziewicą.

[tija93]

Napisane przez Ola-zz

Dziewicom robi się USG przez odbyt. Miałam tak robione przez wiele lat. Nie boli. Cytologie chyba robi się delikatnie wkłada patyczek, szpatułka przejdzie. Ginekolog nie używa wtedy wziernika. Przecież dziewice też używają tampony. Z tego co pamiętam pierwszą cytologie miałam robioną jak jeszcze byłam dziewicą.

Taka cytologia bez wziernika byłaby mało wiarygodna. Szczoteczka do pobierania cytologii nie ma jakiegoś radaru. Ginekolog nie wie gdzie nią dotyka, bez wziernika. Trzeba najpierw uwidocznić szyjke. Później są cytologie, które zostały pobrane tylnego sklepienia pochwy.

[Ola-zz]

Masz racje był wziernik ale taki jakiś mniejszy. Choć dziewicom też się wkłada wziernik do badań Miałam tak jak miało być bardzo dokładne badanie. Przyznaję błona nie została przerwana lecz po badaniu trochę krwawiłam. Naruszenie błony

[tija93]

Napisane przez Ola-zz

Masz racje był wziernik ale taki jakiś mniejszy. Choć dziewicom też się wkłada wziernik do badań Miałam tak jak miało być bardzo dokładne badanie. Przyznaję błona nie została przerwana lecz po badaniu trochę krwawiłam. Naruszenie błony

Różne rozmiary są wziernika. Miałaś prawo troche krwawić po badaniu.

[slonecznikow_a]

Napisane przez olka922

Byłam na pierwszej wizycie u ginekologa, bo uważam że mam problemy z hormonami. Nawet nie wiem czy pani ginekolog usłyszała, jak powiedziałam że to moja pierwsza wizyta. W ogóle nic nie tłumaczyła na czym polega badanie itp. Żeby wykluczyć lub potwierdzić zespół PCOS należy zrobić USG. Ponieważ jestem dziewicą USG miałam robione przez powłoki brzuszne, ale pani doktor powiedziała, że nic nie widzi i nie może potwierdzić ani wykluczyć PCOS. W ogóle to jak mnie zapytała czy współżyłam i odpowiedziałam że nie, to zrobiła taką minę jakby to było jakieś przestępstwo, być dziewicą. Powiedziała, że nie może nic więcej powiedzieć, bo PCOS wyszłoby dopiero z USG dopochwowego. Jak więc u dziewic stwierdza się PCOS? Przecież jakoś trzeba stwierdzić. W ogóle nasuwa mi się myśl, że kobieta jest jednak dziwnie ukształtowana, bo przecież dziewicom raczej nie można zrobić np. cytologii. Jak więc zbadać starsze już dziewice? przecież one też mogą zachorować i jakoś trzeba je zbadać. Co, jeśli ktoś z wyboru jest dziewicą do konca życia np. siostry zakonne...

Dlaczego? Jako dziewica byłam u ginekologa, miałam zrobione wszystkie badania, tzn. normalne badanie z założonym wziernikiem, cytologię, usg dopochwowe. Nic mnie nie bolało, nie mam żadnych złych wspomnień.

Nie wiem dlaczego niektórzy od razu zakładają, że u kobiet, które nie współżyły "nie da się". Może u części kobiet się nie da, ale u większości nie ma żadnego problemu...

Autorko, lepiej wybierz się do innego ginekologa...

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez slonecznikow_a

Dlaczego? Jako dziewica byłam u ginekologa, miałam zrobione wszystkie badania, tzn. normalne badanie z założonym wziernikiem, cytologię, usg dopochwowe. Nic mnie nie bolało, nie mam żadnych złych wspomnień.

Nie wiem dlaczego niektórzy od razu zakładają, że u kobiet, które nie współżyły "nie da się". Może u części kobiet się nie da, ale u większości nie ma żadnego problemu...

Autorko, lepiej wybierz się do innego ginekologa...

Powiedziałabym, że raczej odwrotnie. Dla większości niewspółżyjących kobiet takie badania są po prostu bolesne, mniej lub bardziej, albo wręcz nie da się ich wykonać (bo błona jest zbyt gruba). Dlatego dobry ginekolog będzie starał się przeprowadzić badanie jak najmniej inwazyjnie.

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:11 ----------

A Autorka sama sobie zdiagnozowała PCOS?

[karmazynka99]

ja miałam cytologie będac dziewica

[Lea_ny]

Napisane przez Ola-zz

Dziewicom robi się USG przez odbyt. Miałam tak robione przez wiele lat.

Ja tak samo

[fankapsychiatrii]

[QUOTE=olka922;45608378]Byłam na pierwszej wizycie u ginekologa, bo uważam że mam problemy z hormonami. Nawet nie wiem czy pani ginekolog usłyszała, jak powiedziałam że to moja pierwsza wizyta. W ogóle nic nie tłumaczyła na czym polega badanie itp. Żeby wykluczyć lub potwierdzić zespół PCOS należy zrobić USG. Ponieważ jestem dziewicą USG miałam robione przez powłoki brzuszne, ale pani doktor powiedziała, że nic nie widzi i nie może potwierdzić ani wykluczyć PCOS. W ogóle to jak mnie zapytała czy współżyłam i odpowiedziałam że nie, to zrobiła taką minę jakby to było jakieś przestępstwo, być dziewicą. Powiedziała, że nie może nic więcej powiedzieć, bo PCOS wyszłoby dopiero z USG dopochwowego. Jak więc u dziewic stwierdza się PCOS? Przecież jakoś trzeba stwierdzić. W ogóle nasuwa mi się myśl, że kobieta jest jednak dziwnie ukształtowana, bo przecież dziewicom raczej nie można zrobić np. cytologii. Jak więc zbadać starsze już dziewice? przecież one też mogą zachorować i jakoś trzeba je zbadać. Co, jeśli ktoś z wyboru jest dziewicą do konca życia np. siostry zakonne...[/QUOTE]

Odnośnie badania dwuręcznego zestawionego czyli elementu bad. ginekologicznego gdy pacjentkę lekarz bada palpacyjnie, to u kobiet których budowa błony dziewiczej uniemożliwia wprowadzenie nawet jednego palca do pochwy, badanie wykonuje się przez odbytnicę. Odnośnie wziernikowania (w tym wykonywania cytologii), u kobiet które nigdy nie miały kontaktów seksualnych (w jakichkolwiek formach w tym pieszczot skóra do skóry) wziernikowanie jest b. rzadko potrzebne, cytologia praktycznie w ogóle, bo bez kontaktów seksualnych nie dochodzi do zakażenia HPV (które jest niezbędnym warunkiem rozwoju raka szyjki).

[olka922]

Napisane przez Ola-zz

Dziewicom robi się USG przez odbyt. Miałam tak robione przez wiele lat. Nie boli. Cytologie chyba robi się delikatnie wkłada patyczek, szpatułka przejdzie. Ginekolog nie używa wtedy wziernika. Przecież dziewice też używają tampony. Z tego co pamiętam pierwszą cytologie miałam robioną jak jeszcze byłam dziewicą.

Mnie pani doktor nic takiego nie powiedziała, że można zrobić przez odbyt. Ciekawe czemu... widocznie jest jakaś niekompetentna ale na razie nie wybieram się do innego ginekologa, bo u mnie w okolicy chyba i tak lepszych od niej nie znajdę

[Ola-zz]

USG przez odbyt miałam zawsze wykonywane na polecenie ginekologa jednakże już na oddziale szpitalnym ginekologi położniczej.

[ellish]

[QUOTE=fankapsychiatrii;45 632651]

Napisane przez olka922

Byłam na pierwszej wizycie u ginekologa, bo uważam że mam problemy z hormonami. Nawet nie wiem czy pani ginekolog usłyszała, jak powiedziałam że to moja pierwsza wizyta. W ogóle nic nie tłumaczyła na czym polega badanie itp. Żeby wykluczyć lub potwierdzić zespół PCOS należy zrobić USG. Ponieważ jestem dziewicą USG miałam robione przez powłoki brzuszne, ale pani doktor powiedziała, że nic nie widzi i nie może potwierdzić ani wykluczyć PCOS. W ogóle to jak mnie zapytała czy współżyłam i odpowiedziałam że nie, to zrobiła taką minę jakby to było jakieś przestępstwo, być dziewicą. Powiedziała, że nie może nic więcej powiedzieć, bo PCOS wyszłoby dopiero z USG dopochwowego. Jak więc u dziewic stwierdza się PCOS? Przecież jakoś trzeba stwierdzić. W ogóle nasuwa mi się myśl, że kobieta jest jednak dziwnie ukształtowana, bo przecież dziewicom raczej nie można zrobić np. cytologii. Jak więc zbadać starsze już dziewice? przecież one też mogą zachorować i jakoś trzeba je zbadać. Co, jeśli ktoś z wyboru jest dziewicą do konca życia np. siostry zakonne...[/QUOTE]

Odnośnie badania dwuręcznego zestawionego czyli elementu bad. ginekologicznego gdy pacjentkę lekarz bada palpacyjnie, to u kobiet których budowa błony dziewiczej uniemożliwia wprowadzenie nawet jednego palca do pochwy, badanie wykonuje się przez odbytnicę. Odnośnie wziernikowania (w tym wykonywania cytologii), u kobiet które nigdy nie miały kontaktów seksualnych (w jakichkolwiek formach w tym pieszczot skóra do skóry) wziernikowanie jest b. rzadko potrzebne, cytologia praktycznie w ogóle, bo bez kontaktów seksualnych nie dochodzi do zakażenia HPV (które jest niezbędnym warunkiem rozwoju raka szyjki).

Niekoniecznie, gdyz hpv mozesz sie zarazic korzystajac z publicznej toalety. I ponoc rowniez moze przejsc z matki na dziecko w trakcie porodu.
Przynajmniej tak zostalam poinforomowana.

[fankapsychiatrii]

nie można, a w każdym razie praktycznie nie można bo 1) potrzebny byłby bezpośredni kontakt nabłonka narzadów płciowych z powierzchnią na której są HPV i to kontakt dość intensywny, czyli np intensywny kontakt (szyjki, pochwy, sromu) z deską klozetową z którą wcześniej ktoś miał równie intensywny kontakt ZAKAŻONYM nabłonkiem - biorąc pod uwagę, że bezpośredni kontakt z szyjką czy pochwą jest niemożliwy, w grę wchodzą tylko HPV ze sromu, a tym raczej nikt nie siada na toalecie (tylko udami..) 2) jak już by do takiego kontaktu z możliwością przeniesienia doszło, to musi dojśc do rozwinięcia infekcji, a następnie jej przetrwania (większość aktywnych seksualnie rozwija infekcję, ale tylko mała część z tych przypadków nie ulega samowyleczeniu)
w związku z powyższym, rozwinięcie raka szyjki a nawet sromu w ten sposób jest PRAKTYCZNIE niemożliwie (teoretycznie możliwe, ale nie spotykane), za to bardziej mozliwe jest rozwinięcie innych nowotworów np. bardziej prawdopodobne byłoby już rozwinięcie raka płuca u młodej niepalącej osoby
a same badania nad rolą HPV w rozwoju raka szyjki wzięły się z obserwacji, że zakonnice prawie nie zapadały na ten nowotwór