|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2016-03-28, 21:12 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2
|
Chora sytuacja
Cześć dziewczyny,
z góry chciałam podziękować wszystkim, którzy podałają się przeczytania tego dość długiego i żmudnego postu, ale niestety nie potrafię ubrać tego w kilka słów. Otóż odkąd pamiętam tkwię w bardzo chorej sytuacji rodzinnej, a konkretniej chodzi o moją mamę. Mam 20 lat, ale moje traktowanie nie zmieniło się absolutnie od czasów kiedy chodziłam do podstawówki. Moja mama jest bardzo trudną osobą, ciągle krzyczy i rości pretensje o wszystko. Przykład z brzegu? Dziś krzyczała na mnie dosłowie 30 min o to, że trzymałam nogę na nogę " a tak robią tylko ćpuni", "takie zachowanie nie podoba się Panu Bogu" (dosłowne cytaty na to, że trzymałam nogę na nogę) codziennie słyszę standardowy zestaw komplementów typu "zniszczyłaś rodzinę", "jesteś opętna", wstyd mi, że mam taką córkę", "powinnaś być w domu dziecka" Także jak widzicie są to słówka, których mimo wszystko nie da się puścić mimo uszu Tak jest każdego dnia, niezależnie co robię, mama znajdzie powód, żeby się czepiać, jak nie noga na nodzę, to np. to, że jem żółtty ser, "który robi dziury w mózgu". Nie jestem w stanie z nią przez to wszystko normalnie rozmawiać, dlatego komunikuję się na zasadzie, na którą mam zajęcia, co mam kupić w sklepie itp. Ona twierdzi przez to, że " na pewno coś biorę , skoro jestem taka zamknięta w sobie" Mimo to wszystko, próbuję czasem z nią porozmawiać normalnie, zawsze kończy się oczywiście to jakąś krytyką bądź krzykiem. Ostatnio np. bardzo ważny dla mnie zespół zdobył prestiżową nagrodę, co rzadko się zdarza w Polsce, przychodzę jej o tym powiedzieć podekscytowana, a ona z krzykiem "dziecko Ty masz 20 lat zacznij żyć własnym życiem, a nie życiem jakiś głupich gwiazd". Moja mama ma taki stosunek niestety nie tylko do mnie, ale do każdego. Nie ma żadnych znajomych, pracuje, a po pracy ogląda programy typu "Trudne Sprawy, Dlaczego Ja" i sprząta, ma trochę bzika na punkcie sprzątana. Tacie jest w stanie powiedzieć, że jest "niedojrzałym debilem, który nie dorósł do roli ojca", dlatego, że np. kupił nie te papryki co trzeba. Nie mamy zbyt blisko żadnej rodziny, jedyne siostra ze strony matki, która wie o tym problemie, próbowała z nią kilkakrotnie porozmawiać, że nie powinna nas traktować, na co ona oczywiście z pretensjami, że jak może się w ogóle wtrącać nie znając całej sytuacji, że my jesteśmy okropni, a ją stawiamy w złym świetle. Ja sama przez tą sytuację cierpię na depresję, nie mam przyjaciół ani chłopaka, byłam u kilku psychiatrów, skończyło się standardowo na recepcie i do widzenia, a wiem, że same leki nie są rozwiązaniem, zresztą jakby moja mama zobaczyła u mnie jakieś leki(regularnie przeszukuje mi szafy) nawet nie chcę wiedzieć jakby zaregowała... Nie chcę mi się żyć, nic nie sprawia mi radości, czuję się jak ostatnie dno, nie akceptuję też swojego wyglądu do tego stopnia, że nie potrafie utrzymywać dłuższego kontaktu wzrokowego z ludźmi( nie chodzi tu o jakieś 5 dodatkowych kg, czy krzywy nos, to poważniejsza sprawa, ale nie chcę o tym teraz mówić).Wracając do mamy...Chciałabym Was prosić o obiektywną ocenę sytuacji, czy Waszym zdaniem to jak postępuję moja matka jest naprawdę chore czy może ja wyolbrzymiam? Jak już wspominałam nie mam przyjaciół, tylko garstkę znajomych i nie jestem w stanie ocenić czy takie krzyki o wszystko nie są w wielu rodzinach. Jeszcze chciałam nabąknąć parę słów o mnie...obecnie studiuję, dużo się uczę, moja mama nigdy nie była wzywana do szkoły, co do pomagania w domu... z tym jest różnie. Dbam o porządek u siebie, natomiast, gdy chcę coś pomóc mamie ona mówi" Ty się masz uczyć, a nie sprzątać", natomiast, gdy chcę wyjść gdzieś ze znajomymi jest "Nic nie pomagasz w domu i jeszcze będziesz się szlajać?" Moja mama w ogóle nie toleruje jakichkolwiek imprez, nocowania u koleżanek "Noc jest po to, żeby spać, imprezy to tylko sex w klubach, jedynie patologia tam chodzi". Nie daję czasem rady i gdy mama mnie obraża mówię jej, że to jest chore i że się powinna leczyć, na co ona mówi, że na pewno jestem pod wpływem narkotyków, wtedy nie wytrzymuję i zaczynam krzyczeć tak jak ona na mnie, wiem, że to nie jest żadne rozwiązanie, ale już nie daję rady, tym bardziej, że nigdy nie miałam styczności z takimi używkami, nawet ziołem. Jedyne co to parę razy zdarzyło mi się napić ze znajomymi, nie nie wiadomo jak, ale lekko wstawić np. na koniec klasy maturalnej (nigdy nie poszłam na jakąś nocną imprezę pić, tylko jak była taka sytuacja typu koniec roku czy zdana matura to omówiłyśmy się po południu z koleżankami na drinki lub kilka piwek) przez co moja mama płakała, mówiąc, że stoczyłam się na dno i, że jej za mnie wstyd. Najgorsze, że ciągle powtarza, że ona chce dla mnie tylko dobrze i docenię to dopiero jak umrze. Mogę tak opisywać godzinami, ale nie chcę Was już zamęczać, proszę tylko o obiektywną ocenę tej sytuacji i z góry dziękuję wszystkim, którzy dotarli do końca tego nudnego tekstu |
2016-03-28, 21:20 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: Chora sytuacja
Albo jesteś trollem, albo twoja mama jest chora psychicznie, albo ty jesteś chora psychicznie.
Rada - wyprowadzić się. |
2016-03-28, 21:24 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1 609
|
Dot.: Chora sytuacja
To nie będzie obiektywna ocena, a luźna uwaga...
Przypomniał mi się, w czasie czytania posta, film dokumentalny https://www.youtube.com/watch?v=8tof-eooWOA "Takiego pięknego syna urodziłam" Mogę tylko współczuć jeśli sytuacja jest faktycznie podobna. |
2016-03-28, 21:36 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Chora sytuacja
[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;58048391]Albo jesteś trollem, albo twoja mama jest chora psychicznie, albo ty jesteś chora psychicznie.
Rada - wyprowadzić się.[/QUOTE] Chyba jej nie stać |
2016-03-28, 21:40 | #5 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Chora sytuacja
Jedyne co tu można zrobić, to wyprowadzić się jak tylko dasz radę. Mama zachowuje się nienormalnie i im szybciej stamtąd uciekniesz, tym lepiej dla Ciebie.
|
2016-03-28, 21:50 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2
|
Dot.: Chora sytuacja
[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;58048391]Albo jesteś trollem, albo twoja mama jest chora psychicznie, albo ty jesteś chora psychicznie.
Rada - wyprowadzić się.[/QUOTE] To, że dla kogoś ta sytuacja jest absurdalna i uważa, że to troll jestem w stanie w pełni zrozumieć, ale mogę zapytać na podstawie czego diagnozujesz u mnie chorobę psychiczną? Jak już wspominałam wcześniej byłam u paru psychiatrów, którzy po opisaniu sytuacji przepisali jedynie tabletki na depresję, a to nie jest dla mnie rozwiązanie. Zapisałam się do psychologa, niestety termin dopiero za 6 miesięcy. Co do wyprowadzki... Mama poczyniłaby wszystkie kroki, żeby mi to uniemożliwić. Nie jestem samodzielna finansowo, nigdy nie podjęłam się żadnej pracy, bo na wszelkie wzmianki o tym, że chciałabym podjąć się jakiejś pracy było "zwariowałaś, Ty masz się zająć nauką, a nie jakąś pracą w Mcdonaldzie". Parę tygodni temu zerwałam ulotkę, na której był podany numer telefonu i ogłoszenie, że szukają studentów do pracy. Moja mama znalazła tą kartkę w biurku jak nie było mnie w domu i od razu zadzwoniła do mnie z krzykiem, że "jak mogę być taka nieodpowiedzialna, co ja w ogóle knuję za jej plecami, czy nie zdaję sobie sprawy, że oni podają takie numery, żeby naiwne dziewczyny dzwoniły i wywożą je za granicę?!" Inni mama cieszyłaby się, gdyby jej córka chciałaby się usamodzielnić, ale nie moja. Dodam jeszcze, że jestem jedynaczką. |
2016-03-28, 21:56 | #7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Chora sytuacja
Cytat:
|
|
2016-03-28, 22:00 | #8 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Chora sytuacja
Cytat:
Dla mnie jedyna opcja jaką masz, a w każdym razie jedyna sensowna opcja, to dążyć do usamodzielnienia się. Może powalczyć o stypendium albo zainteresować się kredytem studenckim, żeby mieć trochę pieniędzy, poszukać tej pracy, potem wynająć jakiś pokój i uciekać. |
|
2016-03-29, 00:07 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 3
|
Dot.: Chora sytuacja
Dziewczyno, uciekaj jak najszybciej. Chcesz do końca życia tkwić z toksyczną matką i mieć problemy z radzeniem sobie w przyszłości? Poszukaj jakiejś dorywczej pracy na teraz, a w wakacje czegoś bardziej stałego. Zbieraj każdy grosz i wyprowadź się jak najdalej. Nie napisałaś za dużo o ojcu, więc nie wiem jak się między wami układa, ale może i on by Ci trochę pomógł jakbyś już poszła na swoje.
Mam nadzieję, że sobie poradzisz
__________________
"Kobieta zjawia się albo piękna, albo o czasie." ~UZS
|
2016-03-29, 10:05 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 25
|
Dot.: Chora sytuacja
Znam kilka takich sytuacji, wydaje mi się, że jedynym wyjściem jest odizolowanie się od takiej osoby. Ona się już nie zmieni, jeżeli nie pomógł w tym brak przyjaciół i niechęć ze strony rodziny, a zapewne też jest przekonana a swojej racji.
Jeżeli zdołasz od niej uciec i zbudować nowe życie będzie lepiej - możesz zbudować życie od nowa, schudnąć i poznać bardziej wartościowych ludzi, którym będzie na tobie zależało. |
2016-03-29, 10:19 | #11 |
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: Chora sytuacja
Kurde ... brak słów.
Nie będę się wypowiadać, bo jedyne co mi przyszło do głowy to, że zawsze możesz ją otruć. No, ale musi być jakieś wyjście. Już nic nie piszę. Dziewczyny bardziej pomogą.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
2016-03-29, 10:36 | #12 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 319
|
Dot.: Chora sytuacja
Co dziś mamy na tapecie? aha
No więc jedyne co mozna Ci doradzić to rób swoje póki co, czyli ucz się, ponieważ wyprowadzka i te sprawy nie wchodzą w gre, zresztą pewnie nie jesteś na to gotowa obecnie Druga sprawa, spróbuj się zwrócić do ojca, w końcu powinien Ci pomóc w kontaktach z Twoją mamą. Ewentualnie po prostu zacznij żyć własnym życiem i przestań zwracać uwage na mamę, rób to na co masz ochote nawet na przekór matce, jak dojdzie do awantury to jej nawrzucasz co Ci leży na sercu najwyżej, z domu Cie nikt nie wyrzuci przecież Jeśli chodzi o post Noane to nie chowaj do niej urazy Ona taka jest po prostu mam z nią tutaj siedem swiatów |
2016-03-29, 11:04 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
|
Dot.: Chora sytuacja
Wspolczuje ci, zyjesz w bardzo toksycznym swiecie. Ile lat studiow ci jeszcze zostalo? Moze udalo by ci sie usamodzielnic po licencjacie i zrobic magisterke zaocznie?
Czy masz z kim porozmawiac? Moze jakas ciocia, ojciec? Musisz znalezc gdzies wsparcie. Z mama nie dyskutuj, bo z nia nie wygrasz. Mozesz tylko mowic wprost, ze rani cie, robi ci przykrosc. Ale wiem, ze to niewiele da. Trzymaj sie!
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś. |
2016-03-29, 12:54 | #14 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
|
Dot.: Chora sytuacja
Cytat:
Dziewczyno, Twoja matka JEST NIENORMALNA, ewidentnie ma jakieś zaburzenia psychiczne, ale z drugiej strony Ty jestes strasznie nieporadna życiowo. Może i tak jest na amerykańskich filmach, ze gdy nastolatek idzie do pierwszej pracy usmiechnieta mamusia macha mu z okna i trzyma kciuki. W realnym życiu tak to nie wygląda raczej. Nawet w moim przypadku - dzienne ciężkie studia i praca. Moja matka również była niezadowolona, a i tak poszłam do pracy by usamodzielnic się finansowo. Twoja matka zachowuje się też tak dlatego, ze jej na to pozwalacie. Wystarczy, ze zacznie jeczec, a zarówno Ty jak i Twój ojciec kladziecie uszy po sobie i tanczycie jak wam zagra. Jesteś już dorosłym człowiekiem i musisz się w końcu zacząć usamodzielniac. Jak zamierzasz znaleźć sobie faceta, pójść do normalnej pracy, gdy Twoja matka torpeduje wszystkie Twoje pomysły a Ty boisz się postawić na swoim? Całe życie będziesz mieszkała z rządzącą Twoim życiem mamusią i tłumaczyła się, ze nic w życiu nie osiagnelas bo mama...? |
|
2016-03-30, 11:46 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 3 067
|
Dot.: Chora sytuacja
moi rodzice też mówili że mam się uczyć a nie pracować, też były wieczne awantury (niezupełnie takie jak u Ciebie, Autorko, ale wiecznie byłam trzymana pod kloszem, miałam żyć tak jak chcą rodzice a nie tak jak ja sama), i co? poszłam do pracy, najpierw dorywczo w wakacje, później w weekendy, później im mniej miałam zajęć na studiach tym więcej - w końcu na cały etat. przed ostatnim rokiem studiów wyprowadziłam się, utrzymuję się sama, studia skończyłam... da się. mimo że kiedyś, mieszkając jeszcze w domu myślałam że to nierealne, że się nie da... a rodzice? fakt, pokrzyczeli, później nawet praktycznie się mnie wyrzekali, przestali się odzywać, ale po kilku miesiącach od wyprowadzki jakaś relacja zaczęła wracać. wiadomo, nie jest i nigdy nie będzie między nami perfekcyjnie, ale jest jakoś i to jest ważne. zaczęli mnie traktować jak dorosłą osobę która ma swoje życie. spróbuj. zacznij od jakiejś dorywczej, drobnej pracy - kokosów nie zarobisz ale zawsze to jakiś początek i mniej czasu będziesz spędzać w domu. mama pokrzyczy, ale chyba Cię nie zamknie za kratami żebyś nie mogła iść do pracy. trzymam kciuki!
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:31.