Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji, cz. II

[Korah]

W blogosferze dużo się dzieje. Jak człek jest podatny na manipulację, to kupi chłam pod wpływem płatnej recenzji. Ja zęby już zjadłam na bublowatych kosmetykach. Nauczyłam się czytać między wierszami i wychwycenie opłaconej opinii, a tym bardziej kłamliwej, to pestka. Łatwo jest wychwycić opłacone w całości blogi, trudniej pojedyncze recenzje blogerek, które zwykle recenzują zakupione za własne pieniądze kosmetyki, a od czasu do czasu próbujące coś wcisnąć.
Ostatnio też mi znajoma opowiadała jak to jest z blogerkami, same się oferują u producentów, właścicieli sklepów czy dystrybutorów, często bardzo nachalnie i wręcz grożą zepsuciem opinii, jeśli nie otrzymają przysłowiowego cukierka i potem się umawiają między sobą z innymi znajomymi blogerkami i robią tzw. nagonkę na dany sklep. Radzę uważać co czytacie, zwłaszcza, jeśli na danym blogu afera goni aferę i na siłę węszone są spiski.

[beeets]

Napisane przez Korah

W blogosferze dużo się dzieje. Jak człek jest podatny na manipulację, to kupi chłam pod wpływem płatnej recenzji. Ja zęby już zjadłam na bublowatych kosmetykach. Nauczyłam się czytać między wierszami i wychwycenie opłaconej opinii, a tym bardziej kłamliwej, to pestka. Łatwo jest wychwycić opłacone w całości blogi, trudniej pojedyncze recenzje blogerek, które zwykle recenzują zakupione za własne pieniądze kosmetyki, a od czasu do czasu próbujące coś wcisnąć.
Ostatnio też mi znajoma opowiadała jak to jest z blogerkami, same się oferują u producentów, właścicieli sklepów czy dystrybutorów, często bardzo nachalnie i wręcz grożą zepsuciem opinii, jeśli nie otrzymają przysłowiowego cukierka i potem się umawiają między sobą z innymi znajomymi blogerkami i robią tzw. nagonkę na dany sklep. Radzę uważać co czytacie, zwłaszcza, jeśli na danym blogu afera goni aferę i na siłę węszone są spiski.

trafiłam akurat też na blog bardzo poczytny i dowiedziałam się, że obecnie blogerki kosmetyczne to najgorsze g**no blogosfery i są to żebraczki. Ogólnie dużo afer, kłótni, naśmiewania się z innych blogerek, podrzucania sobie kłód pod nogi itp. Porobiły się jakieś kółka wzajemnej adoracji. Bardzo dosadnie widać, że blogosfera hobbistyczna się kończy.

[losek78]

i dlatego lepiej jest poznać się na składach, wtedy trudniej się nabrać na takie opłacone opinie. Co do blogosfery, sama jestem trochę z boku, nie widzę, nie słyszę żadnych afer, albo takich nie ma w blogach naturalnych, przynajmniej te blogi co znam, odwiedzam, naturalne, to są szczere , tak mi się wydaje. Nie zawiodłam sie na dotychczas polecanych kosmetykach naturalnych, może poza małymi wyjątkami, ale to były firmy nie czysto naturalne, każdy ma inną tolerancję składów, nawet te naturalne mogą różnie podziałać, trudno mieć pretensję do kogoś, że na niego ten kosmetyk podziałał inaczej.
Ale rozumiem co macie na myśli, te całe spotkania blogerskie, to jak zlot sępów do padliny, biorą całe reklamówki kosmetyków, później piszą recenzję na odwal, nie ładnie to wygląda.

[DagmaraRose2000]

Niezła patologia
Z innej beczki, czy ktoś używał mydła przeciw przebarwieniom Wardi Shan?

Podbijam

[201704240919]

Napisane przez beeets

trafiłam akurat też na blog bardzo poczytny i dowiedziałam się, że obecnie blogerki kosmetyczne to najgorsze g**no blogosfery i są to żebraczki. Ogólnie dużo afer, kłótni, naśmiewania się z innych blogerek, podrzucania sobie kłód pod nogi itp. Porobiły się jakieś kółka wzajemnej adoracji. Bardzo dosadnie widać, że blogosfera hobbistyczna się kończy.

Nie generalizowałabym tak. Swojemu miejscu poświęcam 1/3 swojego życia, a czytanie, że jest się odchodem i śmieciem blogsfery jest naprawdę przykre. Sama widzę co dzieje się na blogach, ale druga strona też nie jest porządku - widzę coraz mniejszą tendencję do wysiłku umysłowego, ignorancje, zazdrość. Nie wszystkie współprace oznaczają sprzedaż swojego mienia, jeśli ktoś ma choć trochę rozumu i klasy, potrafi recenzować produkty zgodnie ze swoim sumieniem i choćby był to najlepszy kosmetyk na świecie, nie będzie go wciskał usilnie czytelnikom. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, nikt nie zarządza naszymi pieniędzmi.

[beeets]

Napisane przez losek78

i dlatego lepiej jest poznać się na składach, wtedy trudniej się nabrać na takie opłacone opinie. Co do blogosfery, sama jestem trochę z boku, nie widzę, nie słyszę żadnych afer, albo takich nie ma w blogach naturalnych, przynajmniej te blogi co znam, odwiedzam, naturalne, to są szczere , tak mi się wydaje. Nie zawiodłam sie na dotychczas polecanych kosmetykach naturalnych, może poza małymi wyjątkami, ale to były firmy nie czysto naturalne, każdy ma inną tolerancję składów, nawet te naturalne mogą różnie podziałać, trudno mieć pretensję do kogoś, że na niego ten kosmetyk podziałał inaczej.
Ale rozumiem co macie na myśli, te całe spotkania blogerskie, to jak zlot sępów do padliny, biorą całe reklamówki kosmetyków, później piszą recenzję na odwal, nie ładnie to wygląda.

ja też mam stałe blogi i teraz wiem, że warto się ich trzymać.

---------- Dopisano o 19:34 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

Napisane przez Ewuniaa16

Nie generalizowałabym tak. Swojemu miejscu poświęcam 1/3 swojego życia, a czytanie, że jest się odchodem i śmieciem blogsfery jest naprawdę przykre. Sama widzę co dzieje się na blogach, ale druga strona też nie jest porządku - widzę coraz mniejszą tendencję do wysiłku umysłowego, ignorancje, zazdrość. Nie wszystkie współprace oznaczają sprzedaż swojego mienia, jeśli ktoś ma choć trochę rozumu i klasy, potrafi recenzować produkty zgodnie ze swoim sumieniem i choćby był to najlepszy kosmetyk na świecie, nie będzie go wciskał usilnie czytelnikom. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, nikt nie zarządza naszymi pieniędzmi.

też mi się niesmacznie zrobił jak to przeczytałam, bo to poczytny jest blog. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie, ale nie powinno się aż tak obrażać innych.
W jednym wywiedzie sławny YouTuber powiedział, że blogerów gubi to, że innych traktuje się jak konkurencję i nie potrafią ze sobą współpracować. Ja to widzę coraz częściej.

[Korah]

Napisane przez beeets

trafiłam akurat też na blog bardzo poczytny i dowiedziałam się, że obecnie blogerki kosmetyczne to najgorsze g**no blogosfery i są to żebraczki. Ogólnie dużo afer, kłótni, naśmiewania się z innych blogerek, podrzucania sobie kłód pod nogi itp. Porobiły się jakieś kółka wzajemnej adoracji. Bardzo dosadnie widać, że blogosfera hobbistyczna się kończy.

Ja stanę jednak w obronie, bo są blogerki, które się odcinają od tej całej machiny i za nimi stoję murem, ale niestety, z moich obserwacji wynika, że to co napisano jest często prawdą. Sama to widzę i nie czytam, unikam g**na, gdzie jest tzw. towarzystwo wzajemnej adoracji i właśnie to, co pisałam, oczernianie innych blogerek, sklepów czy komentatorek.

[Sicilia]

Ja też uważam, że blogerki przestały być tak wiarygodne jak kiedyś. Za darmowe kosmetyki pieją peany na temat wszystkiego

[losek78]

Jeszcze się nie dokopałam do tego typu afer, może i to dobrze, coś mi tam mignęło na temat jakiegoś spotkania blogerek, jak to jest organizowane itp. nie miałabym chyba ochoty jechać na taki spęd, tym bardziej że faworyzuje sie ciągle te same osoby.

[201608040942]

Dziewczyny, ja wiem ze to nie naturalne, ale moze mnie ktos uswiadomi, gdzie w tych skladach jest czysta wit. C? ( firma reklamuje te kremy jako pure Vit. C )

Aqua, Glycerin, Ethylhexyl Salicylate, Alcohol Denat, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Butyrospermum Parkii Butter, Cetearyl Alcohol, Methylpropanediol, Octocrylene, Dicaprylyl Ether, Tapioca Starch, Glyceryl Stearate, Phenylbenzimidazole Sulfonic Acid, Tocopheryl Acetate, Dimethicone, Phenoxyethanol, Potassium Phosphate, Sodium Stearoyl Glutamate, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Carbomer, Trisodium EDTA, Xanthan Gum, Sodium Chloride, Limonene, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol, Citronellol, Citral, Parfum


Aqua, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Methylpropanediol, Cetearyl Alcohol, Dicaprylyl Ether, C12-15 Alkyl Benzoate, Tapioca Starch, Glyceryl Stearate, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Dimethicone, Phenoxyethanol, Sodium Stearoyl Glutamate, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Carbomer, Trisodium EDTA, Xanthan Gum, Sodium Chloride, Potassium Phosphate, Limonene, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol, Citronellol, Citral, Parfum

[chimay]

Napisane przez MonikaPogrzeba

Dziewczyny, ja wiem ze to nie naturalne, ale moze mnie ktos uswiadomi, gdzie w tych skladach jest czysta wit. C? ( firma reklamuje te kremy jako pure Vit. C )

Ni ma Co to za marka?

[201608040942]

Napisane przez chimay

Ni ma Co to za marka?

hihihi a juz myslalam ze cos z moim wzrokiem

to nowe produkty profesional od Nivea do kupienia w NIvea Haus, w jakims Spa i sklepie online.

Kiedys Nivea miala krem z kw . askorbinowym i on tam w skladzie byl, nawet uzytkowo sie go czulo.
Przynajmniej w wersji z HA tez HA jest w skladzie, ale te z wit. C to myslalam ze chyba mi na oczy padlo

[Korah]

Napisane przez MonikaPogrzeba

hihihi a juz myslalam ze cos z moim wzrokiem

to nowe produkty profesional od Nivea do kupienia w NIvea Haus, w jakims Spa i sklepie online.

Kiedys Nivea miala krem z kw . askorbinowym i on tam w skladzie byl, nawet uzytkowo sie go czulo.
Przynajmniej w wersji z HA tez HA jest w skladzie, ale te z wit. C to myslalam ze chyba mi na oczy padlo

Również nie dostrzegam Jestes pewna, że pisze, że zawierają wit. C czy może np. że działają jak wit C albo wspomagają jej działanie

[201608040942]

Jestem pewna

https://www.nivea.de/shop/profession...461650001.html

pisze jak byk
" (...) enthält mit Vitamin C ein starkes Anti-Oxidans (...). Mit einer optimal konzentrierten Formel mit reinem Vitamin C (...)"

No chwala sie ze czysta wit. c krem zawiera, a ja tam nic nie widze :-(

[Korah]

Ale cyrk

[beeets]

Napisane przez Korah

Ale cyrk

ja się naprawdę obawiam, co będzie dalej. Robi się szał na naturę i firmy nieźle kręcą. Ostatnio oglądałam firmę Happy Naturals, która nic z natura nie ma wspólnego i smutne to jest, jak firmy żerują na modzie.

Przesadziłam z porządkami wiosennymi. Plecy mi nawalają

[losek78]

Też widzę, że firmy idą w stronę natury, "trochę" poprawiają składy, a przynajmniej tak się reklamują, sama znam się niby na składach a nadal daje się nabrać, na to co kupie w drogerii, jak coś nie ma certyfikatów, to można tam znaleźć takie "cuda" w składzie.

[Korah]

Napisane przez beeets

ja się naprawdę obawiam, co będzie dalej. Robi się szał na naturę i firmy nieźle kręcą. Ostatnio oglądałam firmę Happy Naturals, która nic z natura nie ma wspólnego i smutne to jest, jak firmy żerują na modzie.

Przesadziłam z porządkami wiosennymi. Plecy mi nawalają

Do masażysty

Napisane przez losek78

Też widzę, że firmy idą w stronę natury, "trochę" poprawiają składy, a przynajmniej tak się reklamują, sama znam się niby na składach a nadal daje się nabrać, na to co kupie w drogerii, jak coś nie ma certyfikatów, to można tam znaleźć takie "cuda" w składzie.

Idzie trend wielkimi krokami, na naturę, na zdrowie, zdrowe odżywianie, zdrowy styl życia, sporty, fitness, siłownię, umięśnioną sylwetkę itp. i niestety, tak jak w czasach hipisów, potem kultury pop, hip-hop- robi nam się kultura, która niesie takie same zagrożenia, jak z tamtymi, kiedy królował alkohol, dopalacze, narkotyki. Ja osobiście już zauważam te zagrożenia, jakim są niedozwolone środki dopingujące, sterydy, niebezpieczne suplementy, na których coraz więcej oszustów chce zarobić, bo trend, moda, co za tym idzie: gruba kasa!
Uważajcie kochane na swoje dzieci, ostrzegajcie rodziców. Mam w rodzinie, jak chyba każdy, młodych ludzi kochających sport i jak patrzę, kogo oni mają za idoli, to nóż mi się w kieszeni otwiera na tych bezwzględnych manipulatorów, ludzi bez skrupułów, namawiających młodzież do kupowania i brania niedozwolonych medykamentów, w imię osiągnięcia lepszych wyników w krótszym czasie. Wystarczy spojrzeć na temat kulturystyki. Dla mnie Ci ludzie się nie różnią niczym od zwykłego dealera narkotyków, tyle że mają dużo łatwiej w obecnych czasach i mogą się reklamować i dotrzeć do szerszego grona odbiorców. Jest wiele kanałów na YT, profili na FB, których twarzami są napakowane mięśniaki prosto w oczy kłamiący, jak to naturalnie na tym czy innym suplemencie osiągają efekty, a znawcy tematu ostrzegają, że są to ludzie na tzw "soku" i nie da się w naturalny sposób osiągnąć tak imponującej muskulatury, jest to po prostu niemożliwe, nie jesteśmy cyborgami. Tak samo jest z producentami kosmetyków, którzy mówią, że coś jest naturalne i bezpieczne, kiedy już udowodniono, że potrafi zabić lub wywołać chorobę, pomijając sam fakt, że naturalne jest w 10%.

[Sicilia]

Jest moda na zdrowy styl życia. Teraz modnie jest jeść np. kaszę jaglaną i wszelkie kiełki, itp. Natomiast z kosmetykami jest mniejsza świadomość. Dlatego jest tyle udających eko kosmetyków. Niektórzy myślą, że "bez parabenów" to już jest dobry skład

Ale trend uważam za dobry. Każdy snobizm jest dobry, pod warunkiem, że pożyteczny i zdrowy

[losek78]

W internecie pojawiło się pełno sekt żywieniowych, które narzucają konkretny sposób odżywiania. Najlepiej łykać tonę suplementów, jeść same super foods i w ogóle kupować wszystko eko. Już w tv mówią o ortoreksji. Ja nie przeczę, że przez pewną dietę tam sobie coś wyleczyłam, ale jak obkupione to jest ciągłym myśleniem, co dziś będę jadła, co mogę, dlaczego nie dowieźli mi do sklepu pewnej mąki i jak nie zdążę upiec chleba, to co będę jadła. Dałam sobie na luz z oczywistego powodu, jak na razie nie wpadłam w chorobę, więc jest dobrze. Pozytywne myślenie jest w stanie zdziałać więcej, niż obsesja na punkcie żywienia.
Obserwuje taki blog pewnej "lekarki" zajmującej się naturopatia, która głosiła pewne sposoby odżywiania dla danej choroby, a teraz już się wycofuje z pewnym wniosków, bo są nowe badania i nowe trendy leczenia chorób. To co, te stare już się nie sprawdzają, nagle się ludziom żołądki pozmieniały? Nagle niektórzy zaczynają się wypowiadać, że jednak gluten nie jest zły, tylko może lepiej go ograniczać, a poprawę uzyskuje się przez zwiększoną ilość warzyw w diecie, a nie odstawienie chleba.

[Korah]

Napisane przez losek78

W internecie pojawiło się pełno sekt żywieniowych, które narzucają konkretny sposób odżywiania. Najlepiej łykać tonę suplementów, jeść same super foods i w ogóle kupować wszystko eko. Już w tv mówią o ortoreksji. Ja nie przeczę, że przez pewną dietę tam sobie coś wyleczyłam, ale jak obkupione to jest ciągłym myśleniem, co dziś będę jadła, co mogę, dlaczego nie dowieźli mi do sklepu pewnej mąki i jak nie zdążę upiec chleba, to co będę jadła. Dałam sobie na luz z oczywistego powodu, jak na razie nie wpadłam w chorobę, więc jest dobrze. Pozytywne myślenie jest w stanie zdziałać więcej, niż obsesja na punkcie żywienia.
Obserwuje taki blog pewnej "lekarki" zajmującej się naturopatia, która głosiła pewne sposoby odżywiania dla danej choroby, a teraz już się wycofuje z pewnym wniosków, bo są nowe badania i nowe trendy leczenia chorób. To co, te stare już się nie sprawdzają, nagle się ludziom żołądki pozmieniały? Nagle niektórzy zaczynają się wypowiadać, że jednak gluten nie jest zły, tylko może lepiej go ograniczać, a poprawę uzyskuje się przez zwiększoną ilość warzyw w diecie, a nie odstawienie chleba.

O superfoods też piszą, że owszem, dobre, ale nie niezbędne i to co nie jest uznane za superfoods, wcale nie jest gorsze. Np chia jest tylko nieco bardziej odżywcza od siemienia lnianego i wystarczy zjeść bodajże 1/3 więcej tego drugiego, żeby odżywić organizm na tym samym poziomie, a różnica w cenie jest jak przepaść.

Co do glutenu, to należy ograniczać i nie jeść tego najbardziej przetworzonego, czyli np. super białego pieczywa, które aż razi w oczy jaskrawym kolorem. Ktoś ostatnio pisał, że teraz się hoduje pszenicę i inne zboża na standaryzowaną zawartość glutenu po to, żeby chlebek i bułeczki były mięciutkie, puszyste i dało się je zrobić z małej ilości mąki.

Co do zmian w trendach, to różnie bywa, czasami ktoś nie ma pojęcia i pisze po prostu głupoty, a potem doznaje olśnienia, nawet lekarze. a czasami po prostu badania zaprzeczają czemuś, co było oczywiste. Najlepszy doradca, to zdrowy rozsądek.

[Rap_unzel]

Hej dziewczyny! Dołączam się do wątku (i w sumie do wizażu). Właśnie od niedawna zaczęłam być "świadomą" konsumentką jeśli chodzi o kosmetyki. Poczytałam trochę poważnych tekstów i z przerażeniem potem patrzyłam na zawartość pod prysznicem... wyrypałam prawie wszystko. Jeszcze nie rozszyfrowuję perfekt składów, ale to jedyna metoda, żeby kupić coś naprawdę dobrego (zarównie jeśli chodzi o jedzenie, jak i o kosmetyki i pewnie wiele innych rzeczy). Zaczęłam właśnie od jedzenia (jakiś rok temu) i teraz nie kupuję nic z olejem palmowym, syropem glukozowo-fruktozowym i wysoko przetworzonych. Prawie nie jem też mięsa. Teraz przyszedł czas na kosmetyki, ale i tu trzeba uważać. Poszłam do sklepu z ekologicznymi, ale i tam trzeba się poradzić sprzedającego, bo niektóre z nich (najczęściej te najtańsze) to także parabeny i SLS.

Świadomość górą!

[beeets]

Napisane przez Sicilia

Jest moda na zdrowy styl życia. Teraz modnie jest jeść np. kaszę jaglaną i wszelkie kiełki, itp. Natomiast z kosmetykami jest mniejsza świadomość. Dlatego jest tyle udających eko kosmetyków. Niektórzy myślą, że "bez parabenów" to już jest dobry skład

Ale trend uważam za dobry. Każdy snobizm jest dobry, pod warunkiem, że pożyteczny i zdrowy

ja nie uważam się za snobkę, bo dbam o zdrowie. Wręcz uważam to za podstawę

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------

Napisane przez Korah

Idzie trend wielkimi krokami, na naturę, na zdrowie, zdrowe odżywianie, zdrowy styl życia, sporty, fitness, siłownię, umięśnioną sylwetkę itp. i niestety, tak jak w czasach hipisów, potem kultury pop, hip-hop- robi nam się kultura, która niesie takie same zagrożenia, jak z tamtymi, kiedy królował alkohol, dopalacze, narkotyki. Ja osobiście już zauważam te zagrożenia, jakim są niedozwolone środki dopingujące, sterydy, niebezpieczne suplementy, na których coraz więcej oszustów chce zarobić, bo trend, moda, co za tym idzie: gruba kasa!
Uważajcie kochane na swoje dzieci, ostrzegajcie rodziców. Mam w rodzinie, jak chyba każdy, młodych ludzi kochających sport i jak patrzę, kogo oni mają za idoli, to nóż mi się w kieszeni otwiera na tych bezwzględnych manipulatorów, ludzi bez skrupułów, namawiających młodzież do kupowania i brania niedozwolonych medykamentów, w imię osiągnięcia lepszych wyników w krótszym czasie. Wystarczy spojrzeć na temat kulturystyki. Dla mnie Ci ludzie się nie różnią niczym od zwykłego dealera narkotyków, tyle że mają dużo łatwiej w obecnych czasach i mogą się reklamować i dotrzeć do szerszego grona odbiorców. Jest wiele kanałów na YT, profili na FB, których twarzami są napakowane mięśniaki prosto w oczy kłamiący, jak to naturalnie na tym czy innym suplemencie osiągają efekty, a znawcy tematu ostrzegają, że są to ludzie na tzw "soku" i nie da się w naturalny sposób osiągnąć tak imponującej muskulatury, jest to po prostu niemożliwe, nie jesteśmy cyborgami. Tak samo jest z producentami kosmetyków, którzy mówią, że coś jest naturalne i bezpieczne, kiedy już udowodniono, że potrafi zabić lub wywołać chorobę, pomijając sam fakt, że naturalne jest w 10%.

to prawda. Zawsze jak wchodzi jakąś moda, to są chętni szybkiego dorobku za wszelką cenę. To się nigdy nie zmieni Zawsze będą chciwi, podli ludzie

[kasiatoya]

Napisane przez Rap_unzel

Teraz przyszedł czas na kosmetyki, ale i tu trzeba uważać. Poszłam do sklepu z ekologicznymi, ale i tam trzeba się poradzić sprzedającego, bo niektóre z nich (najczęściej te najtańsze) to także parabeny i SLS.

Z tym sprzedawcami to różnie bywa... baaardzo często trafiam na takich którzy nie mają bladego pojęcia co sprzedają.
A już śmiechłam jak pewien pan sprzedawca wymądrzał się na temat oleju kokosowego nie mając za bardzo pojęcia o co chodzi z tym rafinowany/nie rafinowany

[Korah]

Napisane przez beeets

to prawda. Zawsze jak wchodzi jakąś moda, to są chętni szybkiego dorobku za wszelką cenę. To się nigdy nie zmieni Zawsze będą chciwi, podli ludzie

Niestety, masz rację

Napisane przez Rap_unzel

Hej dziewczyny! Dołączam się do wątku (i w sumie do wizażu). Właśnie od niedawna zaczęłam być "świadomą" konsumentką jeśli chodzi o kosmetyki. Poczytałam trochę poważnych tekstów i z przerażeniem potem patrzyłam na zawartość pod prysznicem... wyrypałam prawie wszystko. Jeszcze nie rozszyfrowuję perfekt składów, ale to jedyna metoda, żeby kupić coś naprawdę dobrego (zarównie jeśli chodzi o jedzenie, jak i o kosmetyki i pewnie wiele innych rzeczy). Zaczęłam właśnie od jedzenia (jakiś rok temu) i teraz nie kupuję nic z olejem palmowym, syropem glukozowo-fruktozowym i wysoko przetworzonych. Prawie nie jem też mięsa. Teraz przyszedł czas na kosmetyki, ale i tu trzeba uważać. Poszłam do sklepu z ekologicznymi, ale i tam trzeba się poradzić sprzedającego, bo niektóre z nich (najczęściej te najtańsze) to także parabeny i SLS.

Świadomość górą!

Napisane przez kasiatoya

Z tym sprzedawcami to różnie bywa... baaardzo często trafiam na takich którzy nie mają bladego pojęcia co sprzedają.
A już śmiechłam jak pewien pan sprzedawca wymądrzał się na temat oleju kokosowego nie mając za bardzo pojęcia o co chodzi z tym rafinowany/nie rafinowany

Ja najczęściej się spotykam z panią, która albo nie wie nic, albo udaje że wie, albo kłamie, bo jak inaczej określić kogoś, kto wmawia mi, że coś jest eko, naturalne, nie zawiera żadnych szkodliwych substancji i niedozwolonych w ekologicznym kosmetyku, kiedy ja w tym samym momencie czytam etykietę i ewidentnie widzę w składzie syf Tak więc Rap_unzel , miałaś szczęście, że spotkałaś sprzedawcę, który umiał coś doradzić ( pod warunkiem, że mówił prawdę).

EDIT: Kupiłam olej lniany marki Świecie Klik
Jest bardzo smaczny, bardzo aromatyczny, smakuje i pachnie jak świeże ziarenka siemienia. Nie czuć goryczy, no może lekko pod koniec przełykania czystego oleju, ale bardzo nikło. Bardzo dobry i tani (16zł za ok. 0,5L, a w internecie jest jeszcze dużo tańszy). Ma dość mocno żółty kolor. Olej Oleofarmu nie był aż taki żółty i aromatyczny. Na tym pisze, że jest tłoczony z siemienia z ich własnej uprawy, wolnej od GMO, nierafinowany.

[losek78]

Ja kupowałam z Oleofarm olej lniany i też bardzo sobie chwaliła, dobry miał smak, do salatek, a nawet solo można było przełknąć.
Teraz nie stosuje, bo w ciąży lekarz zalecił odstawić wszystkie suplementy. Olej to nie suplement, wiem , ale za dużo omega 3 też nie można? Tzn. we wszystkim trzeba sobie robić przerwy, urozmaicenie musi być. Obecnie mam oliwę z oliwek przywiezioną z Włoch , też jej smak super, te oliwy kupowane w Pl to nawet się nie umywają.

[201608040942]

Zmieniam temat plot

od jakiegos czasu interesuje sie moda eko, fair itd.

Bedac wczoraj w miescie weszlam do hess natur( do tej pory zrobilam zamowienie online, ale ze jest sklep stacjonarny u mnie to weszlam) i wyszlam z ta lniana dzersejowa bluzka

http://www.hessnatur.com/de/shirt-au...inen/p/4171189

dziewczyny jaka ta bluzka przewiewna. jeszcze takiego zimnego lnu nie widzialam. mam jedne spodnie z H&M i w upaly nie umiem w nich chodzic. Sa bardzo gesto tkane( przez co sie bardzo gniota ale mnie to nie przeszkadza) i zamiast byc w nich chlodniej, to mi sie dopiero tylek zalewa potem. Przy milych 25°C jest ok, ale wyzej, jak jeszcze jest duchota i nie ma wiatru to zapomnijcie.

Pogadalam sobie z babeczka, ktora mnie kasowala i pokazala mi tez bluzke z konopii, tez tak cienko /przewieznie tkana mimo ze akurat ta byla na dlugi rekaw. Podobno konopie maja byc taka samo chlodne w upaly jak len. Niestety jak widze to taki sam kroj kosztuje juz o min 10e wiecej, ale zastanawiam sie powaznie, nad zakupem paru rzeczy z tych materialow( patrzac na to zeby byly dobrej jakosci a nie tanie "g" z H&M, ktore nie jest przewiewne). Moze uda sie dorwac co nie co w promocji, a jak nie to co jakis czas pozwolic sobie na zakup jednej rzeczy w granicach 50e ( wiecej za zwykly t-shert z krotkim rekawem to jednak mi juz przyduzawo). Jestem osoba, ktora sie bardzo poci w upaly, nie nawidze upalow, ogolem nie ma sily. Kiedy inni w takich temperaturach odzywaja i lataja jak by im ktos kopa zasadzil, tak ja ledwo wlocze nogami, stopy sa ciezkie( a nosze kompresyjne podkolanowki) i wogole ledwo zipie, wiec takie przewiewne rzeczy by sie przydaly na lato, zamiast czesto dosc cieplej bawelny, a tej u mnie najwiecej.

[AgaPrzerwa]

Napisane przez DagmaraRose2000

Niezła patologia
Z innej beczki, czy ktoś używał mydła przeciw przebarwieniom Wardi Shan?

Podbijam

Używam tego mydła i muszę wydać dobrą opinię. Producent zaleca stosowanie mydła 2-3 razy dziennie w ciągu dnia, przy czym musimy masować skórę przez około 1-2 min. Produkt stosowałam z reguły 2 razy dziennie rano i wieczorem, pozostawiając je na około 2 minuty na buzi. Mydło bardzo dobrze oczyszcza cerę. Bez problemu też zmywa makijaż oraz nagromadzone sebum. Wardi Shan może jednak przy dłuższym stosowaniu wysuszać cerę, dlatego polecam po umyciu przemyć ją tonikiem, aby przywrócić odpowiednie PH i zniwelować uczucie suchości. Nie zaszkodzi też po przemyciu tonikiem odrobina kremu nawilżającęgo

[Korah]

Napisane przez losek78

Ja kupowałam z Oleofarm olej lniany i też bardzo sobie chwaliła, dobry miał smak, do salatek, a nawet solo można było przełknąć.
Teraz nie stosuje, bo w ciąży lekarz zalecił odstawić wszystkie suplementy. Olej to nie suplement, wiem , ale za dużo omega 3 też nie można? Tzn. we wszystkim trzeba sobie robić przerwy, urozmaicenie musi być. Obecnie mam oliwę z oliwek przywiezioną z Włoch , też jej smak super, te oliwy kupowane w Pl to nawet się nie umywają.

Mnie oleofarm smakował, ale ten mi bardziej smakuje, jeśli ktoś lubi smak siemienia i zapach, to polecam, no i jest chyba sporo tańszy. Ogólnie to czuć, że jest świeży, a może tamten miałam nie pierwszej świeżości, nie wiem, ten raczej na pewno jest ze świeżej dostawy, bo jest aromat bardzo fajny.

Napisane przez MonikaPogrzeba

Zmieniam temat plot

od jakiegos czasu interesuje sie moda eko, fair itd.

Bedac wczoraj w miescie weszlam do hess natur( do tej pory zrobilam zamowienie online, ale ze jest sklep stacjonarny u mnie to weszlam) i wyszlam z ta lniana dzersejowa bluzka

http://www.hessnatur.com/de/shirt-au...inen/p/4171189

dziewczyny jaka ta bluzka przewiewna. jeszcze takiego zimnego lnu nie widzialam. mam jedne spodnie z H&M i w upaly nie umiem w nich chodzic. Sa bardzo gesto tkane( przez co sie bardzo gniota ale mnie to nie przeszkadza) i zamiast byc w nich chlodniej, to mi sie dopiero tylek zalewa potem. Przy milych 25°C jest ok, ale wyzej, jak jeszcze jest duchota i nie ma wiatru to zapomnijcie.

Pogadalam sobie z babeczka, ktora mnie kasowala i pokazala mi tez bluzke z konopii, tez tak cienko /przewieznie tkana mimo ze akurat ta byla na dlugi rekaw. Podobno konopie maja byc taka samo chlodne w upaly jak len. Niestety jak widze to taki sam kroj kosztuje juz o min 10e wiecej, ale zastanawiam sie powaznie, nad zakupem paru rzeczy z tych materialow( patrzac na to zeby byly dobrej jakosci a nie tanie "g" z H&M, ktore nie jest przewiewne). Moze uda sie dorwac co nie co w promocji, a jak nie to co jakis czas pozwolic sobie na zakup jednej rzeczy w granicach 50e ( wiecej za zwykly t-shert z krotkim rekawem to jednak mi juz przyduzawo). Jestem osoba, ktora sie bardzo poci w upaly, nie nawidze upalow, ogolem nie ma sily. Kiedy inni w takich temperaturach odzywaja i lataja jak by im ktos kopa zasadzil, tak ja ledwo wlocze nogami, stopy sa ciezkie( a nosze kompresyjne podkolanowki) i wogole ledwo zipie, wiec takie przewiewne rzeczy by sie przydaly na lato, zamiast czesto dosc cieplej bawelny, a tej u mnie najwiecej.

Ja kupiłam niedawno synowi komplet pościeli z jakimiś włóknami bambusowymi, jest to mieszanka z antyalergicznymi włóknami silikonowymi (mam na myśli wypełnienie). Na razie używa tydzień, generalnie pościel jest dość sztywna, ale to chyba po prostu dlatego, że jest nowa Zachowuje się jak po krochmalu, ale co zauważam, jest ciepła, a mimo to oddycha, dziecko się nie poci, ja też ją testowałam. Podoba mi się, że nie ma zapachu, bo czasem jak coś jest nowe to zalatuje fabryką, a tu jest po prostu zapach nowości, ale nie śmierdzi. Więcej na pewno nie kupię pościeli z puchu.

W hm i reserved widziałam, że sporo jest organicznej odzieży, zwłaszcza w tych basicowych seriach.

[201608040942]

Napisane przez Korah

W hm i reserved widziałam, że sporo jest organicznej odzieży, zwłaszcza w tych basicowych seriach.

Jesli ktos chce tylko bawelne z ekologicznej uprawy, albo polyester z recyklingu to owszem, ale mnie nie o to chodzi. te rzeczy nadal sa produkowane w Bangladeszu itp krajach, gdzie ludzie sa wykorzystywani i nie maja sie jak utrzymac za zarobione pieniadze.
Ja zainteresowalam sie jak by to napisac moda eko z "prawdziwego zdarzenia" czyli ludzie dostaja za jej produkcje fair wynagrodzenie, t-sherta nie kupimy za 10e , bo jest to niemozliwe