zapalenie ucha a antykoncepcja chormonalna

[Aaniol_apokalipsy]

Jak w tytule mam początki zapalenia ucha, problem polega na tym że zapalenie ucha leczy się kuracją antybiotykową a ja biorę środki antykoncepcyjne. Same w sobie środki antykoncepcyjne nie byłyby problemem, gdyby nie to że kochamy się z chłopakiem dość regularnie. Ostatni stosunek odbył się wczoraj. A to oznacza, że antybiotyki mogłabym zacząć brać za 7 dni od dziś. I nie wiem co w tym przypadku zrobić. Zdaję sobie sprawę, że zapalenia ucha nie można lekceważyć i nie leczone będzie się ono dalej rozwijać, ale z drugiej strony boję się obniżenia antykoncepcji.
Prosiłabym o rady i ewentualne poprawienie mnie jeśli źle myślę z tym odczekiwaniem 7 dni.
Pozdrawiam.

[Frutti]

Napisane przez Aaniol_apokalipsy

Jak w tytule mam początki zapalenia ucha, problem polega na tym że zapalenie ucha leczy się kuracją antybiotykową a ja biorę środki antykoncepcyjne. Same w sobie środki antykoncepcyjne nie byłyby problemem, gdyby nie to że kochamy się z chłopakiem dość regularnie. Ostatni stosunek odbył się wczoraj. A to oznacza, że antybiotyki mogłabym zacząć brać za 7 dni od dziś. I nie wiem co w tym przypadku zrobić. Zdaję sobie sprawę, że zapalenia ucha nie można lekceważyć i nie leczone będzie się ono dalej rozwijać, ale z drugiej strony boję się obniżenia antykoncepcji.
Prosiłabym o rady i ewentualne poprawienie mnie jeśli źle myślę z tym odczekiwaniem 7 dni.
Pozdrawiam.

Poprawię cię za byka w nazwie tematu
Wcale nie jest tak, że musisz czekać 7 dni na wzięcie antybiotyków. Jeśli kochaliście się "do końca" to odczekaj 2-3 dni i starczy. Plemniki nie mają szansy na przeżycie w śluzie, który tworzy się i zagestsza po hormonach Także spokojnie możesz brać antybiotyki.

[Aaniol_apokalipsy]

z rozpędu

[Lia89]

Maj gad, jakie 7 dni? Skąd Ty to wytrzasnęłaś? Minimum to dwie doby, żeby być pewnym że nic już w Tobie nie ma... ale zasadą jest, że antybiotyki nie działają wstecz. Ochrona jest obniżona od dnia łyknięcia pierwszej tabletki osłabiającej działanie.

[Aaniol_apokalipsy]

Może źle pomyślałam, ale skoro 7 dni po zakończeniu kuracji trzeba się zabezpieczać, to myślałam, że również 7 dni przed.
W takim razie w środę pewnie zacznę brać antybiotyk.
Dziękuję serdecznie za odpowiedzi.

[Lia89]

Kobieto, wiesz ile by nieplanowanych ciąż wtedy było? Przecież człowiek nie wybiera choroby.

[Aaniol_apokalipsy]

No w sumie racja. Ale ja wręcz chorobliwie staram się przestrzegać wszystkich terminów. Wolałam jednak zapytać, jakoś wolę dmuchać na zimno jeśli chodzi o skuteczność antykoncepcji. Dzięki wielkie, bardzo mnie uspokoiły wasze odpowiedzi.

[Lea_ny]

A sprawdziłaś czy w ogóle ten konkretny antybiotyk obniża działanie Twoich tabletek anty? Bo nie wszystkie obniżają skuteczność.

[effcia82]

Plemniki mogą dożyć do tygodnia w drogach rodnych kobiety.
Rekord to chyba 14 dni ale to już terminatory

[milka1696]

Ale to w sprzyjających warunkach, a w śluzie jaki mamy podczas łykania tabletek giną szybko

[Lia89]

Napisane przez effcia82

Plemniki mogą dożyć do tygodnia w drogach rodnych kobiety.
Rekord to chyba 14 dni ale to już terminatory

A doczytałaś, że dziewczyna bierze tabletki?

[effcia82]

Napisane przez Lia89

A doczytałaś, że dziewczyna bierze tabletki?

Ja tam wolę obstawiać najgorszą wersję

[Aaniol_apokalipsy]

Napisane przez effcia82

Ja tam wolę obstawiać najgorszą wersję

Teoretycznie tak, ale w końcu po coś się te tabletki bierze. A w zasadzie przy antybiotykach nadal biorę tabletki, nie odstawiam ich całkowicie z tym że ochrona może być zmniejszona. A całe szczęście nie trzeba czekać tych 7 dni, bo albo by trzeba było umierać, albo decydować się na ciążę.

[effcia82]

To ile wynosi maksymalna żywotność plemnika przy braniu tabletek?

[milka1696]

Zazwyczaj plemniki żyją do 72h. Ale czytałam o badaniach, że znajdowano żywe plemniki w drogach rodnych nawet po 7 dniach. Jednak nie były one podobno już zdolne do zapłodnienia. Tak więc wydaje mi się, że jako realny czas życia plemników można przyjąć max. 5 dni (chociaż zazwyczaj są to 3 dni - w końcu plemniki to nie Rambo...)

Wiele zależy od tego jakie cechy ma śluz. Z założenia i dla bezpieczeństwa zakłada się, że nie istnieje takie pojęcie jak śluz niepłodny, jest tylko bardziej i mniej płodny.
Ten mniej płodny będzie natomiast u jednej kobiety bardziej płodny, niż u drugiej, stąd różnica w długości życia plemników.
Zależy od sprawności plemników, zdrowia mężczyzny, jakości śluzu kobiety. Im bardziej kwaśne środowisko pochwy, tym plemniki żyją krócej. Jeśli śluz ma kwaśne PH i brak oznak płodności (to jest właśnie na tabletkach) , to czasem giną w pierwszej godzinie. I tak dalej. Silne plemniki mogą przetrwać trochę dłużej ale to nic im nie da, bo nie ostaną aktywowane. Aktywują się w śluzie zasadowym, szyjkowym, gdzie najpierw muszą się dostać (czytaj: dożyć momentu około-owulacyjnego, a to mało możliwe w niesprzyjającym środowisku)
Poza tym, owulacja tak od razu Ci się nie odblokuje, na pewno nie z pierwszą dawką antybiotyku, to jednak trochę trwa, a do tego czasu plemniki już dawno sobie zginą, dlatego przyjmuje się, że antybiotyk nie działa obniżająco wstecz, zresztą nie słyszałam żeby któraś kobieta się zawiodła stosując się do zasady, że zabezpieczamy się dodatkowo w trakcie i 7 dni po kuracji antybiotykowej

[Frutti]

Napisane przez milka1696

Zazwyczaj plemniki żyją do 72h. Ale czytałam o badaniach, że znajdowano żywe plemniki w drogach rodnych nawet po 7 dniach. Jednak nie były one podobno już zdolne do zapłodnienia. Tak więc wydaje mi się, że jako realny czas życia plemników można przyjąć max. 5 dni (chociaż zazwyczaj są to 3 dni - w końcu plemniki to nie Rambo...)

Wiele zależy od tego jakie cechy ma śluz. Z założenia i dla bezpieczeństwa zakłada się, że nie istnieje takie pojęcie jak śluz niepłodny, jest tylko bardziej i mniej płodny.
Ten mniej płodny będzie natomiast u jednej kobiety bardziej płodny, niż u drugiej, stąd różnica w długości życia plemników.
Zależy od sprawności plemników, zdrowia mężczyzny, jakości śluzu kobiety. Im bardziej kwaśne środowisko pochwy, tym plemniki żyją krócej. Jeśli śluz ma kwaśne PH i brak oznak płodności (to jest właśnie na tabletkach) , to czasem giną w pierwszej godzinie. I tak dalej. Silne plemniki mogą przetrwać trochę dłużej ale to nic im nie da, bo nie ostaną aktywowane. Aktywują się w śluzie zasadowym, szyjkowym, gdzie najpierw muszą się dostać (czytaj: dożyć momentu około-owulacyjnego, a to mało możliwe w niesprzyjającym środowisku)
Poza tym, owulacja tak od razu Ci się nie odblokuje, na pewno nie z pierwszą dawką antybiotyku, to jednak trochę trwa, a do tego czasu plemniki już dawno sobie zginą, dlatego przyjmuje się, że antybiotyk nie działa obniżająco wstecz, zresztą nie słyszałam żeby któraś kobieta się zawiodła stosując się do zasady, że zabezpieczamy się dodatkowo w trakcie i 7 dni po kuracji antybiotykowej

Po co w ogóle pytać o żywotność plemnika przy stosowaniu tabletek anty, skoro taki nie ma tam ani szansy dostania się do jajeczka, śluz jest dla niego wrogiem, a poza tym to jajeczko jest zawsze niedojrzałe i niezdolne do zapłodnienia.

[milka1696]

Ciąże podczas antybiotykoterapii jednak się zdarzają, więc jednak niektóre jajeczka. które się w ten sposób "wykluwają" mogą być zdolne do zapłodnienia. Stąd zaleca się dodatkowe zabezpieczenie w tym czasie. Tak z kosmosu to, to się nie bierze:P Jednak żeby rozwiać wszelkie obawy, antybiotyki nie działają wstecz, bo śluz bardzo szybko zabije plemniki, więc nie dożyją one do momentu pojawienia się ewentualnej owulacji:P

[Frutti]

Napisane przez milka1696

Ciąże podczas antybiotykoterapii jednak się zdarzają, więc jednak niektóre jajeczka. które się w ten sposób "wykluwają" mogą być zdolne do zapłodnienia. Stąd zaleca się dodatkowe zabezpieczenie w tym czasie. Tak z kosmosu to, to się nie bierze:P Jednak żeby rozwiać wszelkie obawy, antybiotyki nie działają wstecz, bo śluz bardzo szybko zabije plemniki, więc nie dożyją one do momentu pojawienia się ewentualnej owulacji:P

Wiadomo, ale nic wstecz nie działa, więc odpowiedź na pytanie autorki już padła