Zakupy na streawberrynet.com- kolorówka cz.XII

[Taszanta]

Napisane przez ranka

Taszanta, to jaki bys brala abonament?
ja bym raczej brala 3G, na 4 mnie niestac, ale zaplacilabym ok. 400 zl?

Ja chcę któryś z tych najtańszych, teraz płacę chyba z 30 PLN i mam tyle minut darmowych do wszystkich sieci, że nie daję rady wykorzystać, no ale dlugo targowalam sie jak przedluzalam , plus tę opcję darmowe wieczory i weekendy do Orange i na stacjonarne, co bardzo mi służy , i wszystko razem mi zupełności wystarcza

Iphone mozna chyba dostac od tego abonamentu za 59 pln (z tego o zrozumialam do tych jeszcze tanszych nie ma) i wtedy wlasnie kosztuje ok. 1600-1800. Rozumiem ze jestes zainteresowana jakims duzo wyzszym, 400 to super cena, fajnie masz gdyby mi taka cena wychodzila to bralabym bez zastanowienia

[hola ola]

Napisane przez ennkaa

kciuki trzymam


hehe..prawda? i weź się teraz człowieku nie ugotuj jak słyszysz cos takiego i nikt mi nie wmówi ,że byłabym szczęściwsza prowadząc prezentacje jakiegoś pierdojektu albo śpiąc na inszej konferencji zamiast ..co ja własnie robię? rysuję mojej córce NAJPIĘKNIEJSZEGO konia na świecie! (tak powiedziała...od siebie dodam,ze nie umiem rysować )


james, z tym się oczywiście zgadzamy mamy wiele możliwości, bez porównania więcej od naszych mam. Ale..z tego względu nie jest nam trudniej ale łatwiej.Już nie wspomnę o prozaicznych ułatwieniach (moja mam całymi dniami prała pieluchy BTW czy ten kto wynalazł pampersy dostał już nobla?) Fakt,że możemy bardziej świadomie planować i odkładać na później macierzyństwo. Ale często te nasze mozliwości zdają nas się ograniczać.
Np często słyszę: Mam tyle możliwości! Mogę awansować! Zrobic drugi kierunek! Przeniosą mnie na roczny kontrakt do USA albo do innego Urugwaju. No i fajnie! Tylko czasem , powtarzam czasem, zapominamy, że mamy również możliwość posiadania dziecka. Tyle, że to jest takie niekompatybilne z innymi możliwościami....

Jak mówię, ja rozumiem kobiety, które podejmują inne decyzje. Tylko przykre jest to, że podejmują takie decyzje nie mające pełnych danych Tak prosto mówiąc, nie wiedzą co tracą. I ja nie mówię o babkach, które odkładają deczyję na parę lat, ale są takie, które ją odkładają wymyslając coraz to bardziej prozaiczne powody. Bo tak wygodniej, bo się nie chce i wolno im i fajnie. Tylko trochę mi ich szkoda. Tak jak szkoda mi osób, które np. nie umieją pływać

Enko podpisuje sie pod tym co piszesz

Napisane przez ranka

James , czsami i wyzsze techniki medyczne nie pomoga niestety..
ja mam 34 lata ( hola ola z ktorego ty miesiaca jestes? ), ciaza byla teoretycznie planowana ale praktycznie nie, spadla na nas jak grom z nieba, bo mimo ze chcielismy to jednak po roznych badaniach stwierdzono ze "ciezko bedzie" to sobie dalam spokoj.. i zaszlam

ja niestety nie mam tego komfortu zeby zostac po macierzynskim z córką - jakw iekszosc tu pewnie wie pracuje w "zdrownictwie" i obecnie jestem na 2 roku specjalizacji a przede mna jeszcze 5,5 , bo drigi ledwo co zaczelam przed pojsciem na L4..
bedzie ciezko ale musze podolac, nie wiem czy podolam prace z wychowaniem corki, na pewno moi rodzice beda mieli w tym duzy wklad
ale niestety lubie to co robie, bede musiala jakos to ze soba pogodzic.

Ranko jestem z maja

gdyby nie ta rozwinieta technika i mozlwiści nie wiem czy.... wybaczcie nie dokończe ale codziennie dziekuje Bogu że zyjemy w XXI wieku...

Ranko dasz rade

[ranka]

no ja mam teraz Taszanta 55 zl i czasami mi nie starcza wiec hcyba podwyzsze zwlaszcza ze odejdzie mi Play do placenia
ale ja mam jeszcze 5 miesiecymoze cos sie zmieni czyt. stanieje

hola ola, maj to piekny miesiac D: a tez 77'?

[Mariola13]

Napisane przez ennkaa

ja się z james zgadzam,ze nie ma co porównywać naszych rodziców bo to były faktycznie inne czasy. Ale już mówienie,ze wtedy nie było tylu mozliwosci, gdzie się można by realizować zamiast rodzić dzieci to z kolei troche krzywdzące. I to nie dla pokolenia naszych rodziców, ale dla naszego. Ze niby jak mam mozliwość robienia superhiperkariery to jestem głupia,ze wolę macierzyństwo? Trochę mnie bulwersuje ta zewsząd płynąca propaganda przebojowych biznesłumenek z podwiązanymi jajnikami i pachnie poprostu praniem mózgu. Kiedyś kobietowm wmawiano,ze mają mieć dzieci w wieku 18 lat z wybranym mężem przez rodziców, a teraz najlepiej jak by wszczepiły sobie sieci korporacyjne w tyłki i w ogóle udawały,że rodzić dzieci to mogą równie dobrze faceci bo one nie mają czasu bo przecież teraz to one moga latac do Paryża na kolację a do Londynu na śniadanie.
Oczywiście to jest bardzo chwalebne chcieć urodzić dziecko jak się ma mieszkanie, dobrze płatną pracę, super męża i w ogóle wszystko. Tylko ja znam ludzi , którym się to nie udało do pięćdziesiątki i tu się zgadzam...dzieci mieć nie powinni. Nie mnie oceniać czyjeś wybory. Zresztą...czego by się tu nie napisało to i tak, i każda matka to wie, są rzeczy, których wytłumaczyć się nie da. To tak jak opowiadać komuś o smaku, którego nigdy nie czuł. Ja bym teraz, z sobą przed lat, też się nie dogadała.
Ale wiecie co..tak sobie myslę,ze decyzja o macierzyństwie jest jedną z najtrudniejszych i najłatwiejszych w życiu. Bardzo ciężko ja podjąć , bo tak naprawdę nikt nam nie powie co jest po tej drugiej stronie. Nie znamy tych emocji , nie znamy jeszcze siebie jako matki. Nawet nie wiemy jak bardzo możemy się zmienić. Wiadomo jedynie,ze odwrotu już nie ma. Jednak..jak już się dziecko ma..to niezależnie jak by było strasznie trudno, jak byśmy cierpiały i na jakie poświęcenia się zdobyły...to żadna z nas nie powie, że podjęła złą decyzję, czyli jednak powinno być łatwo ją podjąć, bo ze świecą szukać tych co jej żałują... bo to własnie takie dziwne zagadnienie

Amen

Ja zawsze mówię, że tego nie da się wytłumaczyć do końca komuś, kto dziecka nie urodził, bo ta która urodziła wie co to znaczy, a ta która jeszcze tego nie doświadczyła to nie zrozumie . To ta sfera życia, którą trzeba przeżyć, żeby w pełni zrozumieć, bo żadne słowa, nawet najbardziej barwne, tego nie oddadzą. I nie chodzi mi o teoretyczne znaczenie ale o zmianę w odczuwaniu. W pewnym sensie "otwierają się oczy" i widzi się jaśniej A reszta dokonywanych wyborów to już tylko konsekwencja "przejrzenia"
Nie generalizuję. Piszę o sobie jako o osobie, której instynkt macierzyński długo był w uśpieniu Szkoda, że mnie jakiś "królewicz" nie obudził tak z 10 lat wcześniej , kiedy i zdrowie było super i cierpliwość inna

Napisane przez ennkaa

james, z tym się oczywiście zgadzamy mamy wiele możliwości, bez porównania więcej od naszych mam. Ale..z tego względu nie jest nam trudniej ale łatwiej.Już nie wspomnę o prozaicznych ułatwieniach (moja mam całymi dniami prała pieluchy BTW czy ten kto wynalazł pampersy dostał już nobla?) Fakt,że możemy bardziej świadomie planować i odkładać na później macierzyństwo. Ale często te nasze mozliwości zdają nas się ograniczać.

[irsin]

Eh,ale ladnie piszecie dziewczyny o byciu mama

[nobrit]

Napisane przez irsin

Eh,ale ladnie piszecie dziewczyny o byciu mama

zgadzam się, nadrabiam Was od 10 minut i cały czas się uśmiecham, jakie mądre mamusie-truskawki

[p4w]

ja dodam tylko, ze zostałam mamą jak miałam 27 lat - miałam wszystko poukładane, zaplanowane ...
po urodzeniu mojego synka okazało się, że zupełnie nie byłam gotowa na dziecko, mimo swojego wieku nie byłam przygotowana na macierzyństwo - teraz tak to oceniam oczywiście

tylko czy na to można się przygotować

jeśli chodzi o czas to faktycznie nie ma odpowiedniego momentu, bo zawsze będzie coś - jak się skończy aplikację/specjalizację to się dostanie pracę - na początku nie wypada od razu być w ciąży, a potem to już się nakręca - stracę klientów/pacjentów, nie pojadę na kurs, nie będę się rozwijać... to się nigdy nie skończy

ja musiałam wszystko zaczynać od nowa po macierzyńskim, ale stwierdziłam, ze teraz będzie mi łatwiej niż później, bo jako młodsza osoba (mniejszy staż pracy i obciążenia z tym związane) mam mniej do stracenia bo zwyczajnie mniej mam

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Ciesze sie dziewczyny, ze jestescie zadowolone ze swoich dzieciakow i ze Wasze wybory okazaly sie trafne.
-------------------------------------------
Kilka razy przegladajac wizazowe watki spotkalam sie z tekstami mam, ze zycie bez dzieci nie ma sensu. Rozumiem, ze mama zadowolona z posiadana dziecka ma takie zdanie. Niestety czesto panuje tendencja do oceniania czyjegos zycia przez pryzmat posiadania dziecka. Nie wiem skad to sie bierze. Dziwi mnie to, ze niektorym mamom ciezko jest zrozumiec, ze sa rozne drogi w zyciu i kazdy ma prawo wybrac swoja. O zgrozo, spotkalam sie gdzies z opinia, ze kobieta bez dziecka nie jest tak naprawde kobieta .
Strasznie to wydaje mi sie niesprawiedliwe. Moim zdaniem, kazdy szuka szczescia na swoj sposob. Nie ma jednej, uniwersalnej drogi. Nie wiem, dlaczego niektore kobiety (pisze tu swiadomie o kobietach, bo nie spotkalam sie z taka opinia u mezczyzny) nie daja innym kobietom prawa wyboru wlasnej drogi. Mozna byc szczesliwym bez dzieci. Mozna byc nieszczesliwym przy dziecku.

Konczac ten rozrodczy offtop chcialabym przeslac Dimiti mnostwo pozytywnych mysli. Caly czas o niej mysle i trzymam za nia kciuki. Mam nadzieje, ze Dim nie zapomni, ze kazda z nas jest tu dla niej .

[milka-pilka]

zgadzam sie, madre mamy mamusie truskawki

Napisane przez ennkaa

kciuki trzymam

dziekuje

Ja placilam za swojego iP4 ok 1100 zl, TZ (bralam na niego) ma abonament na ok 100 pln miesiecznie i wzial umowe na 36 m-cy. Zrobil to z milosci do mnie

James, pewnie, ze kazda kobieta ma wybor, a bycie kobieta nie oznacza automatycznie byciem matka. Na szczescie.
Co do tego tematu to po 30 stce nie tylko kobiety, ale i mezczyzni sa nekani przez spoleczenstwo, jesli nie sa zonaci/mezaci lub nie maja potomstwa. Takie sa juz u nas zwyczaje kulturowe
Ja ubostwiam swoje zycie. Wiem, ze gdy bede miec potomstwo to ono sie totalnie zmieni, a moje cudownie wolne chwile przestana istniec.
Ale wiem tez, ze nie chce sie pozbawic mozliwosci bycia rodzicem. Niestety medycyna nie jest az tak rozwinieta, bym mogla czekac w nieskonczonosc. No i jak wspomniala Mariola im sie jest starszym, tym mniej sily i wytrzymalosci fizycznej, cierpliwosci
I dlatego w maju stane sie dorosla i zostane zona hehe a potem jak dobrze pojdzie i matka Wejde w inna role spoleczna i mam nadzieje, ze podolam

Dla Dimiti - wszystko co najlepsze, aby ulozylo sie po Jej mysli

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Kurcze, po fali tekstow na watku o truskawkowych supermamach, czuje sie jak uczuciowy i moralny abnegat, ktory nie wie nic o zyciu.

[milka-pilka]

eee tam, nic nie wiesz o macierzynstwie - tak jak i ja - ale zycie to jeszcze wiele innych rzeczy, wiec na pewno wiesz wiele
fajnie jest tak rozmawiac, sa rozne doswiadczenia, wymieniamy sie opiniami, ale nikt nikogo nie przekonuje do niczego, bo nie o to chodzi. Lubimy sie i szanujemy swoje odmiennosci i to jest fajne
Ja rozumiem niechec do posiadania potomstwa, bo przez 10 lat absolutnie nie bylo mi ono w glowie.
Ok juz nie ciagne tego watku.

Zenek nic ciekawego nie wrzuca, wiec niebezpieczne tematy sie mnoza

[arrachnee]

james
ja też niedzieciata i bez perspektywy zmiany tego stanu w najbliższym czasie

dojrzałość, dojrzałością, kariera, karierą, ale biologia ma swoje nadrzędne prawa i tyle
przy założeniu, że się dzieci chce -> jeśli ma się odpowiedniego kandydata i w miarę stabilną sytuację mieszkaniowo-finansową, to nie ma na co czekać - nigdy nie będzie idealnego momentu

nie każda kobieta musi być matką
można być matką nie tylko dla swoich biologicznych dzieci
można realizować swój instynkt w inny sposób
można w ogóle nie chcieć dzieci. nigdy
nasze życie, nasz wybór
proste
albo mnie proste, ale nasze

dobranoc truskaweczki

[ilios]

Napisane przez Taszanta

Ale w sumie widziałam że na Allegro kosztuje ok. 2000 więc nie wiem czy to w Orange tak się opłaca,bo musiałabym płacić do tego wyższy abonament niż potrzebuję tak naprawdę a wy brałyście u operatora, czy może bardziej opłaca się gdzieś indziej kupować, może gdzieś w internecie?

co do mega drogiego tel z lusterkiem, to moja sis przekonala rodzicow na poprzednie Swieta i dreczyla ich tak dlugo, ze zmiekli i kupili jej tel sony ericsson taki maly rozowy, z logiem dolce gabana, ktory nie ma NIC, nawet wifi, za to ma lusterko. i kosztowal 2 tysiaki

ja powiem, ze nie wiem jak to teraz jest z iP.. jak ja kupowalam, to polowalam na allegro. ale wtedy jeszcze nie bylo go w Pl, nawet w Europie, ludzie ze stanow je sciagali ceny na all zaczynaly sie od 1.500, ja powiedzialam sobie, ze dam max 1000 i bralam udzial w kazdej licytacji jaka sie pojawila, dawalam cene max ten tysiac wlasnie i zawsze przegrywalam... do czasu az fuksem udalo mi sie wygrac jakas aukcje, ktora konczyla sie w srodku nocy i dostalam moj wymarzony tel za taka kase jaka chcialam
ja nie wiem jak bedzie za to 1,5 roku, kiedy chce go kupic.. ale teraz mam abonament 40 zl, z iPhonem w erze mialabym 99, tel za 1600, umowa na 2 lata [bez abonamentu jest na 1,5], wiec jesli sie warunki nie zmienia, to na pewno znow wezme bez tel przedluzenie, a iP kupie na all, bo przez te 2 lata wydam 1.400 zl wiecej. a moj abonament w 100% mi wystarcza

Napisane przez ranka

Taszanta, to jaki bys brala abonament?
ja bym raczej brala 3G, na 4 mnie niestac, ale zaplacilabym ok. 400 zl?

o ile tylko mozliwosci finansowe Ci pozwola, to ja bym nie brala 3g.. 3gs - ewentualnie.. ale i tak lepiej iP4. o ile miedzy moim, 3g i 3gs zmiany byly kosmetyczne, o tyle teraz jest meeeeeega przeskok technologiczny ja obserwujac wyjscia kolejnych telefonow applowych w ogole nie czulam potrzeby wymieniania mojego staruszka, bo po prostu nie bylo az takich roznic w szybkosci, baterii itp itd. teraz dali mu nowy procesor, na maksa lepsza baterie, jakis haj pro mega wypas wyswietlacz, genialny aparat... no po prostu
iPhone 3g to telefon, ktory obecnie jest 2,5 roku po swojej premierze... 3g s jest 1,5 roku..
z 2 strony jesli z kolei nie masz mozliwosci finansowych to bierz, a co tam
jako ciekawostke powiem, ze telefon taki jak moj, uzywany przez 3 lata, na allegro chodzi po 300-400 zl
wiekszosci nowych telefonow nie mozna sprzedac za taka kase
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;25794968]Ciesze sie dziewczyny, ze jestescie zadowolone ze swoich dzieciakow i ze Wasze wybory okazaly sie trafne.
-------------------------------------------
Kilka razy przegladajac wizazowe watki spotkalam sie z tekstami mam, ze zycie bez dzieci nie ma sensu. Rozumiem, ze mama zadowolona z posiadana dziecka ma takie zdanie. Niestety czesto panuje tendencja do oceniania czyjegos zycia przez pryzmat posiadania dziecka. Nie wiem skad to sie bierze. Dziwi mnie to, ze niektorym mamom ciezko jest zrozumiec, ze sa rozne drogi w zyciu i kazdy ma prawo wybrac swoja. O zgrozo, spotkalam sie gdzies z opinia, ze kobieta bez dziecka nie jest tak naprawde kobieta .
Strasznie to wydaje mi sie niesprawiedliwe. Moim zdaniem, kazdy szuka szczescia na swoj sposob. Nie ma jednej, uniwersalnej drogi. Nie wiem, dlaczego niektore kobiety (pisze tu swiadomie o kobietach, bo nie spotkalam sie z taka opinia u mezczyzny) nie daja innym kobietom prawa wyboru wlasnej drogi. Mozna byc szczesliwym bez dzieci. Mozna byc nieszczesliwym przy dziecku.

Konczac ten rozrodczy offtop chcialabym przeslac Dimiti mnostwo pozytywnych mysli. Caly czas o niej mysle i trzymam za nia kciuki. Mam nadzieje, ze Dim nie zapomni, ze kazda z nas jest tu dla niej .[/QUOTE]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;25795375]Kurcze, po fali tekstow na watku o truskawkowych supermamach, czuje sie jak uczuciowy i moralny abnegat, ktory nie wie nic o zyciu.[/QUOTE]
ja tez bezdzietna, wiec nie jestes sama
ja uwazam, ze kazdy moze byc szczesliwy, jak chce o ile na dziecko nie mozna sie przygotowac w 100% to mozna byc na nie w 100% nieprzygotowanym..
moja przyjaciolka wyszla za maz. ma teraz prawie 27 lat - jak ja. jej facet rok mlodszy, dopiero zaczal prace, dostaje jakas minimalna pensje w stylu 1500. ona pracowala na czas okreslony. hajtneli sie w wakacje. wiedziala, ze w styczniu konczy sie jej umowa, wiec nie powinna zachodzic w ciaze do tego czasu [dostalaby na czas nieokreslony]. ale, ze oboje wierzacy i praktykujacy to oczywiscie naturalne planowanie rodziny.. no i w maju rodzi umowy o prace rzecz jasna z nia nie podpisali, teraz w 2 osoby jest im mega ciezko, nie mam pojecia jak dadza sobie rade po urodzeniu Malego. na pomoc rodziny nie moga liczyc, bo oboje pochodza wlasnie z rownie wierzacych-naruralnorodzinoplanowych domow, ona ma 3 rodzenstwa, on 4, wszyscy jeszcze studiujacy i mieszkajacy z rodzicami...

[elizziak]

Tak się zaczytałam w Was, że mi aukcja na Allegro uciekła!! Jak sobie o niej przypomniałam o to było 5 minut po zakończeniu, a cena końcowa taka niska....

Ale tak pięknie i mądrze tu pisałyście o macierzyństwie i innych wyborach życiowych, że mnie wciągnęło bez reszty

Ja jestem mamą (dokładnie 7 tygodni temu krzyczałam na porodówce!!), starania o dziecko trwały 2 lata, a mam 29 lat... Nieraz miałam myśli, czemu tak długo czekaliśmy z decyzją? Ale kiedy miałam 24, 25 lat - jeszcze nie czułam instynktu macierzyńskiego, więc widocznie musiało tak być, wszystko przyszło w swoim czasie.

I pewnie niektóre kobiety czują go, gdy mają 20 lat, inne gdy 30, a inne może nigdy.

W każdym razie u mnie to było tak silne odczucie, że niemal przysłaniało cały świat. Nic nie było ważne, nawet to że zaledwie kilka miesięcy wcześniej dostałam awans na stanowisko dyrektora oddziału, a dobrze byłoby popracować na tym stanowisku minimum 2-3 lata, aby to nabrało znaczenia w cv.

Mam wrażenie, że kiedy pojawi się instynkt macierzyński, pragnienie bycia mamą, to wszelkie racjonalne argumenty znikają albo przynajmniej znacząco słabną.

Dziś jestem szczęśliwa, gdy patrzę w oczy mojego synka.

Co nie znaczy jednakowoż, że nie wrócę do pracy i że kariera nie ma już dla znaczenia. Myślę, że jeszcze zdążę popracować i coś na tym polu osiągnąć.

Ale mam też znajome, które mają 35 lat i mówią, że nie chcą mieć dzieci i też taki wybór szanuję.

O, smyczek się budzi, zmykam

[ranka]

iliosku, 3 Gs oczywiscie - ale jak mowie moze za 5 mcy sie cos zmieni

[ilios]

Napisane przez elizziak

Tak się zaczytałam w Was, że mi aukcja na Allegro uciekła!! Jak sobie o niej przypomniałam o to było 5 minut po zakończeniu, a cena końcowa taka niska....

Ale tak pięknie i mądrze tu pisałyście o macierzyństwie i innych wyborach życiowych, że mnie wciągnęło bez reszty

Ja jestem mamą (dokładnie 7 tygodni temu krzyczałam na porodówce!!), starania o dziecko trwały 2 lata, a mam 29 lat... Nieraz miałam myśli, czemu tak długo czekaliśmy z decyzją? Ale kiedy miałam 24, 25 lat - jeszcze nie czułam instynktu macierzyńskiego, więc widocznie musiało tak być, wszystko przyszło w swoim czasie.

I pewnie niektóre kobiety czują go, gdy mają 20 lat, inne gdy 30, a inne może nigdy.

W każdym razie u mnie to było tak silne odczucie, że niemal przysłaniało cały świat. Nic nie było ważne, nawet to że zaledwie kilka miesięcy wcześniej dostałam awans na stanowisko dyrektora oddziału, a dobrze byłoby popracować na tym stanowisku minimum 2-3 lata, aby to nabrało znaczenia w cv.

Mam wrażenie, że kiedy pojawi się instynkt macierzyński, pragnienie bycia mamą, to wszelkie racjonalne argumenty znikają albo przynajmniej znacząco słabną.

Dziś jestem szczęśliwa, gdy patrzę w oczy mojego synka.

Co nie znaczy jednakowoż, że nie wrócę do pracy i że kariera nie ma już dla znaczenia. Myślę, że jeszcze zdążę popracować i coś na tym polu osiągnąć.

Ale mam też znajome, które mają 35 lat i mówią, że nie chcą mieć dzieci i też taki wybór szanuję.

O, smyczek się budzi, zmykam

niedobra aukcja


dla smyczka

Napisane przez ranka

iliosku, 3 Gs oczywiscie - ale jak mowie moze za 5 mcy sie cos zmieni

no to ja mysle, ze jak Ci dadza 3gs za 400 zl to warto go brac bardziej niz jakikolwiek inny tel w podobnej kategorii cenowej
edit tym bardziej, ze wlasnie jak pisalam - na all telefon taki jak moj, uzywany, prawie 4 letni, z 8 gb pojemnosci - osiaga cene ponad 300 zl

[p4w]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;25794968]Ciesze sie dziewczyny, ze jestescie zadowolone ze swoich dzieciakow i ze Wasze wybory okazaly sie trafne.
-------------------------------------------
Kilka razy przegladajac wizazowe watki spotkalam sie z tekstami mam, ze zycie bez dzieci nie ma sensu. Rozumiem, ze mama zadowolona z posiadana dziecka ma takie zdanie. Niestety czesto panuje tendencja do oceniania czyjegos zycia przez pryzmat posiadania dziecka. Nie wiem skad to sie bierze. Dziwi mnie to, ze niektorym mamom ciezko jest zrozumiec, ze sa rozne drogi w zyciu i kazdy ma prawo wybrac swoja. O zgrozo, spotkalam sie gdzies z opinia, ze kobieta bez dziecka nie jest tak naprawde kobieta .
Strasznie to wydaje mi sie niesprawiedliwe. Moim zdaniem, kazdy szuka szczescia na swoj sposob. Nie ma jednej, uniwersalnej drogi. Nie wiem, dlaczego niektore kobiety (pisze tu swiadomie o kobietach, bo nie spotkalam sie z taka opinia u mezczyzny) nie daja innym kobietom prawa wyboru wlasnej drogi. Mozna byc szczesliwym bez dzieci. Mozna byc nieszczesliwym przy dziecku.

Konczac ten rozrodczy offtop chcialabym przeslac Dimiti mnostwo pozytywnych mysli. Caly czas o niej mysle i trzymam za nia kciuki. Mam nadzieje, ze Dim nie zapomni, ze kazda z nas jest tu dla niej .[/QUOTE]

ja też słyszałam takie bzdurne opinie
ja chyba jestem jednak wyrodną matką, bo na pytanie czy wyobrażasz sobie życie bez swojego synka - odpowiadam, ze oczywiście (tu zawsze konsternacja )
nie, ze chciałabym się go pozbyć, ale doskonale pamiętam jak to było jak go nie było
oczywiście jest moim Skarbem i Radością każdego dnia, ale wyobrażam sobie, ze bez niego też mogłabym być szczęśliwa
kiepska ze mnie matka polka, bo ja nie zamierzam się poświęcać tylko zorganizować życie tak, zeby starczyło wszystkiego dla mnie i dla mojego Słoneczka

[ennkaa]

dim konia nie narysuję już..błagam! ja codziennie maluję konie!!

james..proszę nie odbieraj moich słów w ten sposób. Ja wiem,że można się spotkać z opiniami krzywdzącymi kobiety bezdzietne, ale mnie nie wkładaj do tej szuflady. Przecież kiedyś też była zdeterminowaną antydzieciową bizneską. Ja przyjmuję ,że ludzie mają różne wybory, jednak ze swojego punktu widzenia wiem,że te osoby tracą coś co wg mnie jest bezcenne. Tak jak nigdy w życiu nie wybiorę się na Mont Everest albo na biegun bo mnie to nie kręci, a osoby, które całe życie spędzają w zaśnieżonych namiotach po to by im zaparło dech na szczycie, uważają pewnie,ze jestem trochę amputowana bez tych wrażeń. Oni mają własne zachwyty, ja swoje. I już. Jak się spotykamy na imprezach oni z zapałem w oczach opowiadają o widokach jakie widzieli a ja o tym,że rysuję konie mojej córce.
Sytuacja w wczoraj:
Czytam mojemu synowi książkę i tam coś było o sobowtórze i on mi przerywa i się pyta:
Mama. Co to jest sobowtór?
To ja mu tłumaczę i jak zwykle rozmowa się zaczyna kręcić.
I ja coś mówię...no wiez skarbeczku bla, bla bla..
A on ziewa i mówi:
Mama...Ty mi tu nie SKARBECZKUJ tylko CZYTAJ!
dla mnie..BEZCENNE!

I jeszcze jedno...nie uważam,żeby ogólnie kobiety bezdzietne były napiętnowane. Jeśli już, to jest dokładnie przeciwnie. Jest teraz wielki lans biznesłomenek, singli i kobiet ogólnie wyzwolonych. Jest mnóstwo filmów i programów na ten temat. Jesli natomiast pojawiają się matki, to tylko w kontekście zup słoiczkowych i pieluch. Dlaczego matki biorą udział w reklamach jedynie proszków, pieluch i przypraw? Widział ktoś reklamę perfum, w której kobieta jest matką? W przekazach masowych to nie kobieta bezdzietna nie jest kobietą, ale właśnie przestaje być kobietą jak staje się matką. To jest dopiero krzywdzące i trochę piorące mózgi młodym dziewczynom, którym się zaczyna wydawać, że jak urodzą dziecko to będą mogły już pachnieć jedynie persilem

[ilios]

ja ostatnio uslyszalam opinie, starszej osoby, ze powinni przywrocic podatek jaki byl kiedys... mianowicie osoby BEZDZIETNE placily podatek i kasa ta szla.. na alimenty albo zapomogi dla osob ubozszych z dziecmi
nie wiedzialam czy smiac sie czy plakac czy na ta kobiete nakrzyczec, ze jest glupia


z innej beczki - moj TZ bardzo chcialby miec dziecko, ale ma jakies abstrakcyjne wyobrazenia.. czy Wasi faceci tez przed ciaza/dzieckiem mieli w swych glowach obraz ojcostwa, ktory polega na tym, ze najpierw kobieta jest w ciazy, a potem... myk myk i juz on z dzieckiem gra w pilke?

[ranka]

smiac sie plakajac.. co za glupota

ja nikogo nie demonizuje za brak dzici bo uwazam podobnie jak p4w = zreszta bez dziecka nie byloby mi zle, ale jakos tak wyszlo

[ilios]

ja z kolei uwazam, ze chcialabym miec dziecko, jak bedzie to sie zobaczy
ale taki podatek to tak jak np osoby bez samochodu by sie skladaly i z tego podatku remontowaliby drogi

---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------

a tak z innej beczki to asos wyslal moje panterkowe gumowe baletki

[ennkaa]

iliosek, ranka...pomysł jest głupi ale nie wiem czy wiecie z czego wynika porównanie do posiadaczy samochodów nie jest trafione
żyjemy w Państwie, gdzie to dzieci pracują na nasze świadczenia typu emerytura i renta. Kiedyś widziałąm symulację jaką rentę będzie miała kobieta , która urodziła trójkę dzieci. A jaką osoba bezdzietna z analogicznym wykształceniem. Oczywiście świadczenie "matki"jest w oczywisty sposób obniżony przez wychowawcze i inne tego typu "obiniżacze" . Pomijając wkład finansowy w wykształcenie tych dzieci. Jednocześnie trójka dzieci tej osoby będzie pracowała na małą emeryturę swojej matki i dużą emeryturę osoby bezdzietnej, która nie ma "żadnego" wkładu w ten system. I stąd ten pomysł pewnie. W ogóle jesli chodzi o tzw. bykowe (bo to coś w podobie) to pomysł nie jest nowy.

[elizziak]

Napisane przez ilios

ja ostatnio uslyszalam opinie, starszej osoby, ze powinni przywrocic podatek jaki byl kiedys... mianowicie osoby BEZDZIETNE placily podatek i kasa ta szla.. na alimenty albo zapomogi dla osob ubozszych z dziecmi
nie wiedzialam czy smiac sie czy plakac czy na ta kobiete nakrzyczec, ze jest glupia


z innej beczki - moj TZ bardzo chcialby miec dziecko, ale ma jakies abstrakcyjne wyobrazenia.. czy Wasi faceci tez przed ciaza/dzieckiem mieli w swych glowach obraz ojcostwa, ktory polega na tym, ze najpierw kobieta jest w ciazy, a potem... myk myk i juz on z dzieckiem gra w pilke?

mój mąż do tej pory nie może się otrząsnać, że tak nie jest Np. mówi do małego, "tłumaczy" mu, żeby nie płakał, a mały dalej płacze... to mąż oddaje mi synka, mówiąc: "na pewno jest głodny, nakarm go" Bo przecież szkrab powinien rozumieć, o co tatuś prosi A najchętniej już by go uczył grać na gitarze

ennkaa, ciekawe spostrzeżenie z wizerunkiem matki w mediach/reklamie. Często sie tak odbiera kobiety, które mają dziecko. Na zasadzie: weszła w pieluchy i już po niej, a taka była fajna/mądra/zabawna/elokwentna/ciekawa świata, itp... Same określenia: kwoka, a nawet matka-polka mają jakiś pejoratywny wydźwięk.

p4w, zgadzam się z Tobą - nie chodzi o to, aby "się poświęcać tylko zorganizować życie tak, zeby starczyło wszystkiego dla mnie i dla dziecka". W ogóle chyba bycie matką to nie jest jakieś heroiczne poświęcenie, ja przynajmniej tego tak nie odbieram, tylko kwestia organizacji życia i przystosowania się do zmian, które nadeszły wraz z dzieckiem. Coś na pewno się traci, coś innego się dostaje.

Ja zresztą też czasem o 2 nad ranem (gdy musze wstać przewinąć i nakarmić) wracam myślami do czasów, gdy to ja decydowałam, o tym kiedy spać I były to fajne czasy Teraz jest też fajnie, tylko fajnie-inaczej

[ilios]

Napisane przez ennkaa

iliosek, ranka...pomysł jest głupi ale nie wiem czy wiecie z czego wynika porównanie do posiadaczy samochodów nie jest trafione
żyjemy w Państwie, gdzie to dzieci pracują na nasze świadczenia typu emerytura i renta. Kiedyś widziałąm symulację jaką rentę będzie miała kobieta , która urodziła trójkę dzieci. A jaką osoba bezdzietna z analogicznym wykształceniem. Oczywiście świadczenie "matki"jest w oczywisty sposób obniżony przez wychowawcze i inne tego typu "obiniżacze" . Pomijając wkład finansowy w wykształcenie tych dzieci. Jednocześnie trójka dzieci tej osoby będzie pracowała na małą emeryturę swojej matki i dużą emeryturę osoby bezdzietnej, która nie ma "żadnego" wkładu w ten system. I stąd ten pomysł pewnie. W ogóle jesli chodzi o tzw. bykowe (bo to coś w podobie) to pomysł nie jest nowy.

ja wiem, ze pomysl nie jest nowy, bo kiedys tak bylo.
jak dla mnie niemniej - absurdalny.
to nie moja wina, jako osoby bezdzietnej obecnie, ze ktos tam ma dziecko albo 5 i nie mogl pracowac. kazdy ma swoj wybor wydaje mi sie
a szczegolnie jest to krzywdzace dla osob, ktore np chcialyby miec dziecko, ale nie moga ze wzgledow zdrowotnych np, bo nie dosc, ze sa nieszczesliwe, bo nie maja tego dziecka, to jeszcze maja sie dokladac do innych dzieci.
idea pieknie sie komponujaca z komunizmem, moim skromnym zdaniem. i jeszcze Majka Jezowska w tle spiewajaca "wszystkie dzieci nasze sa"

Napisane przez elizziak

mój mąż do tej pory nie może się otrząsnać, że tak nie jest Np. mówi do małego, "tłumaczy" mu, żeby nie płakał, a mały dalej płacze... to mąż oddaje mi synka, mówiąc: "na pewno jest głodny, nakarm go" Bo przecież szkrab powinien rozumieć, o co tatuś prosi A najchętniej już by go uczył grać na gitarze

o, to dobrze wiedziec, ze nie tylko moj tak ma

[majade]

ale sie dyskusja rozwinęła
ja się na wszelki wypadek nie rozwijam na te tematy, bo mnie skreslicie z listy

[ennkaa]

Napisane przez ilios

ja wiem, ze pomysl nie jest nowy, bo kiedys tak bylo.
jak dla mnie niemniej - absurdalny.
to nie moja wina, jako osoby bezdzietnej obecnie, ze ktos tam ma dziecko albo 5 i nie mogl pracowac. kazdy ma swoj wybor wydaje mi sie
a szczegolnie jest to krzywdzace dla osob, ktore np chcialyby miec dziecko, ale nie moga ze wzgledow zdrowotnych np, bo nie dosc, ze sa nieszczesliwe, bo nie maja tego dziecka, to jeszcze maja sie dokladac do innych dzieci.
idea pieknie sie komponujaca z komunizmem, moim skromnym zdaniem. i jeszcze Majka Jezowska w tle spiewajaca "wszystkie dzieci nasze sa"

o, to dobrze wiedziec, ze nie tylko moj tak ma

ilios...wina nie Twoja ale czerpać będziesz z tego korzyści właśnie Ty Ja nie mówię, ze to jest sprawiedliwe, w ogóle ten system cały do bani, ale niestety taki jest i mówię tylko skąd może wynikać ten a nie inny pomysł. Oczywiście,że każdy ma wybór i świadomość tej kalkulacji ekonomicznie powinna pociągnąc za sobą decyzję nie rodzenia dzieci i co wtedy z całym tym piep..nym systemem?

[Mariola13]

Napisane przez ilios

moja przyjaciolka wyszla za maz. ma teraz prawie 27 lat - jak ja. jej facet rok mlodszy, dopiero zaczal prace, dostaje jakas minimalna pensje w stylu 1500. ona pracowala na czas okreslony. hajtneli sie w wakacje. wiedziala, ze w styczniu konczy sie jej umowa, wiec nie powinna zachodzic w ciaze do tego czasu [dostalaby na czas nieokreslony]. ale, ze oboje wierzacy i praktykujacy to oczywiscie naturalne planowanie rodziny.. no i w maju rodzi umowy o prace rzecz jasna z nia nie podpisali, teraz w 2 osoby jest im mega ciezko, nie mam pojecia jak dadza sobie rade po urodzeniu Malego. na pomoc rodziny nie moga liczyc, bo oboje pochodza wlasnie z rownie wierzacych-naruralnorodzinoplanowych domow, ona ma 3 rodzenstwa, on 4, wszyscy jeszcze studiujacy i mieszkajacy z rodzicami...

Czemu piszesz to ironicznie ? Naturalne planowanie rodziny jest możliwe i skuteczne. Wystarczy umieć rozpoznawać cykl, żeby wiedzieć co i kiedy można, a kiedy nie. Dzięki temu nie trzeba się "truć" tabsami anty i znosić ich skutki uboczne.
Ludzie wierzący to jakaś gorsza grupa ? Należę do niej i nie uważam, że jestem zacofana, staroświecka czy zdewociała itp., itd.

Trochę mnie smuci to przypinanie "łatki "wierzącym jakby byli z ciemnogrodu i rozmnażali się jak króliki.

************
Chyba lepiej powrócić na tematy bliższe truskawie

[majade]

Laski, ze się wtrącę, proszę Was... zaraz się wszyscy na siebie obrażą, nooooo
Brzydka pogoda dzisiaj.

[ilios]

Napisane przez majade

ale sie dyskusja rozwinęła
ja się na wszelki wypadek nie rozwijam na te tematy, bo mnie skreslicie z listy

e, co tam - dawaj

Napisane przez ennkaa

ilios...wina nie Twoja ale czerpać będziesz z tego korzyści właśnie Ty Ja nie mówię, ze to jest sprawiedliwe, w ogóle ten system cały do bani, ale niestety taki jest i mówię tylko skąd może wynikać ten a nie inny pomysł. Oczywiście,że każdy ma wybór i świadomość tej kalkulacji ekonomicznie powinna pociągnąc za sobą decyzję nie rodzenia dzieci i co wtedy z całym tym piep..nym systemem?

enciu no ale przepraszam bardzo - przeciez dzieci to nie tylko straty ekonomiczne, a nieporownywalnie wieksze zyski
poza tym ludzie bezdzietni na starosc nie moga liczyc na pomoc dzieci, bo ich nie maja wiec beda zdani sami na siebie, powinni wiec raczej ta kase odkladac, zeby na starosc bylo ich stac np na zapewnienie sobie pielegniarki czy cos.

Napisane przez Mariola13

Czemu piszesz to ironicznie ? Naturalne planowanie rodziny jest możliwe i skuteczne. Wystarczy umieć rozpoznawać cykl, żeby wiedzieć co i kiedy można, a kiedy nie. Dzięki temu nie trzeba się "truć" tabsami anty i znosić ich skutki uboczne.
Ludzie wierzący to jakaś gorsza grupa ? Należę do niej i nie uważam, że jestem zacofana, staroświecka czy zdewociała itp., itd.

Trochę mnie smuci to przypinanie "łatki "wierzącym jakby byli z ciemnogrodu i rozmnażali się jak króliki.

************
Chyba lepiej powrócić na tematy bliższe truskawie

hm.. naturalne planowanie rodziny jest mozliwe i skuteczne tylko jesli ma sie mega regularne okresy i zyje bezstresowo. kumpela przez ponad rok sie przygotowywala z tym NPR, a ostatecznie przez stres zwiazany ze slubem jej organizm, hormony itp okazaly sie nie do konca wspolpracujace
przepraszam, jesli zabrzmialo to jakbym traktowala ludzi wierzacych jako ciemnogrod, zupelnie tak nie jest, sama jestem wierzaca, ale np zakaz antykoncepcji uwazam za troche bez sensu.
i chyba ciezko jest zaprzeczyc faktowi, ze wiekszosc rodzin wielodzietnych, ledwo wiazacych koniec z koncem to wlasnie tacy anty zwolennicy antykoncepcji, nie chodzilo mi tu o zadne latki - czyste fakty.

[ennkaa]

majade jak dyskutuje kilka bab to nie bata prędzej czy później się zaczniemy szarpać za kłaki