Domowy peeling kwasem salicylowym

[Dimitrov]

Napisane przez fiasco

10% to nie tak mało a 30% to naprawdę dla pancernej skóry, ja po 25% (doszłam do 28 %) miałam 2 tygodnie łuszczenia, a wcale cudów po czymś takim nie było, wręcz przeciwnie. Z mojego doświadczenia wynika, że lepiej stosować częściej niższe stężenia, niż np. raz na 3 tygodnie takie wysokie.
A w pozbyciu się wągrów to mi chyba nic nie pomogło tzn. o ile zaskórniki zamknięte znikają/otwierają się, o tyle nie pamiętam dnia, w którym nie miałabym wągrów na nosie. Na zmniejszenie ich widoczności pomaga pielęgnacja olejami (np jojoba), chyba dzięki nim ten łój tak nie "zastyga" w porach, nie wiem co to za mechanizm, ale w okresach, gdy nie natłuszczam twarzy lekkimi olejami, wągry są dużo bardziej widoczne. Ale nie znikają Ale przyznaję, że mam nadzieję, że kiedyś jednak coś na nie zadziała - chociaż na jakiś czas...

Posmutniałam czytając Twój post .
Wągry nie są jeszcze takie złe, łatwo je ukryć makijażem, poza tym same w sobie nie wyglądają jakoś mega nieestetycznie, ale te rozszerzone pory...
Jeśli moja skóra ma lekki trądzik zaskórnikowy i jest skórą mieszaną, ale w kwestii poziomu nawilżenia zachowuje się jak normalna/sucha, to mogę używać kwasu salicylowego co tydzień przez kilka lat, czy po pół roku muszę przerwać zabiegi z salicylem na 4 miesiące? Jakbyście zrobiły?
A taka strategia?; 10% na 30 minut co tydzień przez pół roku, 15% na 30 minut co tydzień przez pół roku, 20% na 30 minut co tydzień do końca, aż zdecyduję się przejść na L-mlekowy. Eh, tylko muszę rozgryźć czy potrzebuję robić przerwy. W sumie moja cera nie jest jakoś strasznie przesuszona, zależy jak się nią zajmuję. A czas? Nie za długi?

[zapaałka]

Napisane przez Dimitrov

Jeśli moja skóra ma lekki trądzik zaskórnikowy i jest skórą mieszaną, ale w kwestii poziomu nawilżenia zachowuje się jak normalna/sucha, to mogę używać kwasu salicylowego co tydzień przez kilka lat, czy po pół roku muszę przerwać zabiegi z salicylem na 4 miesiące? Jakbyście zrobiły?
A taka strategia?; 10% na 30 minut co tydzień przez pół roku, 15% na 30 minut co tydzień przez pół roku, 20% na 30 minut co tydzień do końca, aż zdecyduję się przejść na L-mlekowy. Eh, tylko muszę rozgryźć czy potrzebuję robić przerwy. W sumie moja cera nie jest jakoś strasznie przesuszona, zależy jak się nią zajmuję. A czas? Nie za długi?

Jeszcze nie zaczęłaś robić peelingów, a już planujesz wykonywać je przez kilka lat? Mnie wylinka, wyciąganie na wierzch niedoskonałości i drżenie czy filtr gdzieś się przypadkiem nie zetrze, żeby nie nabawić się przebarwień wykończyłyby po kilku miesiącach. Co prawda przy kwasie salicylowym nie występuje takie przyzwyczajenie skóry jak w przypadku kwasów AHA, to jednak w okresie letnim powinno się go całkowicie odstawić. Nie planuj za dużo, zobacz najpierw jak reaguje skóra, czy w ogóle kwas będzie Ci pasował. Jeden przeskoczy o 5 czy 10% z peelingu na peeling, ktoś inny z wrażliwszą cerą nie da rady przekroczyć 15%. Ja najlepiej tolerowałam wysokie stężenia (~25%), ale po kilku zabiegach skóra stała się wyraźnie cieńsza, co nie jest porządane, jeśli się nie ma już -nastu lat

[Dimitrov]

Huh, tak już mam, że lubię wszystko dokładnie planować Ale muszę przyznać Ci rację, trochę to głupie na początek to ja muszę w ogóle zamówić salicyla .

Przeraziłaś mnie strasznie . Cieńsza skóra? A tyle się naczytałam o tym, jak to kwasy powodują pogrubienie cery, na czym bardzo mi zależy, bo prześwitują mi przez nią różne tkankowe dziwactwa, przez co jest lekko sina i brzydko odbija światło. Eh, jednym z powodów dla którego zdecydowałam się zacząć przygodę z kwasami była ich rzekoma zdolność do pogrubienia skóry . Chyba, że to tylko salicyl tak zadziałał i tylko na Ciebie? Jak to jest?

[zapaałka]

Napisane przez Dimitrov

Huh, tak już mam, że lubię wszystko dokładnie planować Ale muszę przyznać Ci rację, trochę to głupie na początek to ja muszę w ogóle zamówić salicyla .

Przeraziłaś mnie strasznie . Cieńsza skóra? A tyle się naczytałam o tym, jak to kwasy powodują pogrubienie cery, na czym bardzo mi zależy, bo prześwitują mi przez nią różne tkankowe dziwactwa, przez co jest lekko sina i brzydko odbija światło. Eh, jednym z powodów dla którego zdecydowałam się zacząć przygodę z kwasami była ich rzekoma zdolność do pogrubienia skóry . Chyba, że to tylko salicyl tak zadziałał i tylko na Ciebie? Jak to jest?

Działanie pogrubiające skórę mają kwasy AHA, kwas salicylowy działa odwrotnie - sprawia, że skóra staje się cieńsza, dlatego też poleca się łączyć ze sobą te dwie grupy kwasów Widzę po twoim profilu, że jesteś młodziutka więc nie masz się czego obawiać, ja kwas salicylowy stosuję okresowo od kilku lat, a cieńszą skórę po kuracji zaobserwowałam dopiero w ostatnim sezonie (kwasiłam się często i wysokimi stężeniami), jednak po jakimś czasie od zakończenia peelingów skóra wróciła do normy.

[Dimitrov]

Wczoraj jak już gdzieś pisałam zrobiłam peeling l-mlekowym, podnosząc wcześniej pH. Wydawało mi się, że podniosłam je o 2,5 jednostki, ale kiedy papierek lakmusowy wyschnął okazało się, że roztwór miał pH w okolicach 5, nic dziwnego, że przy stężeniu około 20% był łagodny jak tonik. Dziś obudziłam się z trochę inną twarzą, niż ta z którą zasypiałam wczoraj, nabrała pięknego, jasnego kolorku i wygląda na taką zdrową, wyspaną. I teraz mam pytanie. Skoro mlekowy w pewnych warunkach działa tak łagodnie (i korzystnie) to może mogłabym go stosować równolegle z salicylowym? W piątek wykonywałabym peeling salipegiem w miejscach dotkniętych przez trądzik zaskórnikowy i inne niedoskonałości, a we wtorek kwasiłabym całą twarz l-mlekowym. Nie zrobię sobie wtedy krzywdy?
A może w ogóle powinnam zacząć od tego wizażowego toniku 8%AHA i 2%BHA?

[mentha]

Napisane przez fiasco

1(...)
A w pozbyciu się wągrów to mi chyba nic nie pomogło tzn. o ile zaskórniki zamknięte znikają/otwierają się, o tyle nie pamiętam dnia, w którym nie miałabym wągrów na nosie. Na zmniejszenie ich widoczności pomaga pielęgnacja olejami (np jojoba), chyba dzięki nim ten łój tak nie "zastyga" w porach, nie wiem co to za mechanizm, ale w okresach, gdy nie natłuszczam twarzy lekkimi olejami, wągry są dużo bardziej widoczne. Ale nie znikają Ale przyznaję, że mam nadzieję, że kiedyś jednak coś na nie zadziała - chociaż na jakiś czas...

Też to u siebie zauważyłam, ale nie potrafię dorobić do tego teorii. Może to są efekty rozrzedzenia łoju przez olej i zwężenia ujść gruczołów? Czy widzisz różnice po użyciu różnych olejów?

[zapaałka]

Napisane przez Dimitrov

Wczoraj jak już gdzieś pisałam zrobiłam peeling l-mlekowym, podnosząc wcześniej pH. Wydawało mi się, że podniosłam je o 2,5 jednostki, ale kiedy papierek lakmusowy wyschnął okazało się, że roztwór miał pH w okolicach 5, nic dziwnego, że przy stężeniu około 20% był łagodny jak tonik. Dziś obudziłam się z trochę inną twarzą, niż ta z którą zasypiałam wczoraj, nabrała pięknego, jasnego kolorku i wygląda na taką zdrową, wyspaną. I teraz mam pytanie. Skoro mlekowy w pewnych warunkach działa tak łagodnie (i korzystnie) to może mogłabym go stosować równolegle z salicylowym? W piątek wykonywałabym peeling salipegiem w miejscach dotkniętych przez trądzik zaskórnikowy i inne niedoskonałości, a we wtorek kwasiłabym całą twarz l-mlekowym. Nie zrobię sobie wtedy krzywdy?
A może w ogóle powinnam zacząć od tego wizażowego toniku 8%AHA i 2%BHA?

Nie byłabym taka pewna, że pH wynosiło 5. Wartość tą odczytuje się w trakcie/po przygotowaniu kosmetyku, nie raz zdarzyło mi się, że odłożony do wyrzucenia papierek sporo zjaśniał po wyschnięciu. Moim zdaniem powinnaś sprawdzić reakcję skóry na peeling na spirytusie i na pegu i wybrać to co Ci bardziej odpowiada, a dopiero później zastanawiać się nad dokładkami innych kwasów. Częste (częściej niż 1x w tyg.) zakwaszanie skóry peelingami kwasowymi nie jest zalecane, lepiej byłoby nałożyć raz w tygodniu kwas na kwas lub zmieszać je razem, albo stosować tonik kwasowy

[Dimitrov]

Te papierki doprowadzają mnie do szału, mam oko do kolorów, ale odczytanie dokładnej wartości na nich jest bardzo trudne .
Chyba zacznę od co piątkowego, dziesięcioprocentowego salipegu. Moja skóra teoretycznie ma skłonność do przetłuszczania się, ale bardzo łatwo idzie mi jej przesuszanie, więc chyba nie skuszę się na spirytus, tym bardziej, że wszystkie dziewczyny piszą, że bardzo piecze.

[iamsolucky]

Napisane przez mentha

Też to u siebie zauważyłam, ale nie potrafię dorobić do tego teorii. Może to są efekty rozrzedzenia łoju przez olej i zwężenia ujść gruczołów? Czy widzisz różnice po użyciu różnych olejów?

nie do mnie pytanie ale się wtrącę od lat byłam ogromną przeciwniczką wszelkich olejów, odkąd skóra przestała mi się zanieczyszczać postanowiłam spróbować tych pestkowych, próbowałam między innymi oleju z pestek nasion dzikiej róży i z pestek nasion pomidora.
Powiem tak, używam ich max 2-3 razy w tygodniu, często tylko raz w tygodniu po peelingu korundem, na noc pod krem w bardzo małej ilości wklepując w mokrą skórę i coś w tym jest bo faktycznie pory na nosie czy brodzie są "puste". Wydaje mi się że oleje pestkowe(z jojoba nie mam takich doświadczeń) upłynniają łój i on po prostu nie zalega w porach. Nie odważyłabym się stosować olej codziennie, jedynie dwa razy w tygodniu bo po wcześniejszych bardzo złych doświadczeniach z nimi dalej ich się boję
wszelkie arganowe,ryżowe, z avokado itp. pogarszały mi skórę

[fiasco]

Napisane przez mentha

Też to u siebie zauważyłam, ale nie potrafię dorobić do tego teorii. Może to są efekty rozrzedzenia łoju przez olej i zwężenia ujść gruczołów? Czy widzisz różnice po użyciu różnych olejów?

Raczej używam tylko olejów dedykowanych cerze tłustej/trądzikowej, bardzo mi pasuje jojoba, konopny i maceraty na bazie oleju słonecznikowego i to głównie ich używam, po nich to działanie na wągry jest lepiej widoczne niż po leciutkim oleju z pestek malin - używałam go latem i miałam wtedy bardzo widoczne wągry.

[mentha]

Napisane przez iamsolucky

nie do mnie pytanie ale się wtrącę od lat byłam ogromną przeciwniczką wszelkich olejów, odkąd skóra przestała mi się zanieczyszczać postanowiłam spróbować tych pestkowych, próbowałam między innymi oleju z pestek nasion dzikiej róży i z pestek nasion pomidora.
Powiem tak, używam ich max 2-3 razy w tygodniu, często tylko raz w tygodniu po peelingu korundem, na noc pod krem w bardzo małej ilości wklepując w mokrą skórę i coś w tym jest bo faktycznie pory na nosie czy brodzie są "puste". Wydaje mi się że oleje pestkowe(z jojoba nie mam takich doświadczeń) upłynniają łój i on po prostu nie zalega w porach. Nie odważyłabym się stosować olej codziennie, jedynie dwa razy w tygodniu bo po wcześniejszych bardzo złych doświadczeniach z nimi dalej ich się boję
wszelkie arganowe,ryżowe, z avokado itp. pogarszały mi skórę

Nie używałam nigdy pod krem, a efekt pojawiał się i utrzymywał tylko przez jakiś czas. Później efekt przestawał być widoczny, a skóra się odwadniała. Może powinnam poeksperymentować ze stosowaniem z taką częstotliwością jak Ty.

Napisane przez fiasco

Raczej używam tylko olejów dedykowanych cerze tłustej/trądzikowej, bardzo mi pasuje jojoba, konopny i maceraty na bazie oleju słonecznikowego i to głównie ich używam, po nich to działanie na wągry jest lepiej widoczne niż po leciutkim oleju z pestek malin - używałam go latem i miałam wtedy bardzo widoczne wągry.

Miałam malinowy i sprawował się chyba podobnie do innych odpowiednich dla tłustej cery. Muszę porównać z maceratem brzozowym albo z kasztanowca.

Gdzieś czytałam, że dobrym sposobem wyregulowania wydzielania łoju jest naprzemienne stosowanie przez kilka dni olejów z dużą zawartością kwasu oleinowego i bogatych w kwas linolowy, ale jeszcze nie próbowałam się tak bawić.

[scarletta]

Hej.

Czy któraś z Was używała olejku z kwasem salicylowym na bazie oleju kokosowego? Olej kokosowy podobno ma dobre właściwości przeciwtrądzikowe.

[chimay]

Napisane przez scarletta

Hej.

Czy któraś z Was używała toniku z kwasem salicylowym na bazie oleju kokosowego? Olej kokosowy podobno ma dobre właściwości przeciwtrądzikowe.

Tonik nie może być na bazie oleju. Poza tym olej kokosowy z reguły ma stałą postać, w toniku będzie się wytrącał do postaci grudek tłuszczu. No i nie wiem skąd informacja o jego przeciwtrądzikowym działaniu, bo to jeden z bardziej komedogennych olejów na który cery tłuste i zanieczyszczone powinny uważać.
Kwas salicylowy dogaduje się w olejem rycynowym, ewentualnie słonecznikowym - ale to w peelingu.

[scarletta]

Napisane przez chimay

Tonik nie może być na bazie oleju. Kwas salicylowy dogaduje się w olejem rycynowym, ewentualnie słonecznikowym - ale to w peelingu.

Przykład olejku/toniku na bazie olejów: http://mazidla.com/receptariusz/314.html?task=view
Używałam kiedyś 2%-owego olejku z kwasem salicylowym na bazie oleju słonecznikowego. Sprawował się całkiem nieźle. Trochę krystalizował, ale wystarczyło dobrze wymieszać/wstrząsnąć.

Napisane przez chimay

Poza tym olej kokosowy z reguły ma stałą postać, w toniku będzie się wytrącał do postaci grudek tłuszczu.

Olej kokosowy nie zawsze ma postać stałą, po podgrzaniu topnieje. Przechowywany przeze mnie w łazience w zaciemnionym miejscu miał postać lejącą (w szczególnosci w okresie letnim).

Napisane przez chimay

No i nie wiem skąd informacja o jego przeciwtrądzikowym działaniu, bo to jeden z bardziej komedogennych olejów na który cery tłuste i zanieczyszczone powinny uważać.

A ja wiem: http://fussybody.com/use-coconut-oil-for-acne/
Miłej lektury

[chimay]

Napisane przez scarletta

Przykład olejku/toniku na bazie olejów: http://mazidla.com/receptariusz/314.html?task=view
Używałam kiedyś 2%-owego olejku z kwasem salicylowym na bazie oleju słonecznikowego. Sprawował się całkiem nieźle. Trochę krystalizował, ale wystarczyło dobrze wymieszać/wstrząsnąć.

To nie jest tonik, tylko olejek.

Napisane przez scarletta

Olej kokosowy nie zawsze ma postać stałą, po podgrzaniu topnieje. Przechowywany przeze mnie w łazience w zaciemnionym miejscu miał postać lejącą (w szczególnosci w okresie letnim).

W okresie letnim, jak piszesz, poza nim tężeje albo jest półpłynny, więc do toniku się nie nadaje, no ale Tobie nie o tonik chodziło.

Napisane przez scarletta

A ja wiem: http://fussybody.com/use-coconut-oil-for-acne/
Miłej lektury

Eksperymenty osób z cerą tłustą i zanieczyszczoną choćby tu na Wizażu są jednak trochę inne.

[scarletta]

Napisane przez chimay

To nie jest tonik, tylko olejek. W okresie letnim, jak piszesz, poza nim tężeje albo jest półpłynny, więc do toniku się nie nadaje, no ale Tobie nie o tonik chodziło.

To może być nazwa umowna, w zależności co taki tonik zawiera w sobie. Jeżeli chodzi o sam kwas na bazie oleju to faktycznie jest to olejek. Nie doprecyzowałam.

Napisane przez chimay

Eksperymenty osób z cerą tłustą i zanieczyszczoną choćby tu na Wizażu są jednak trochę inne.

[QUOTE=chimay;53335882] Eksperymenty osob z Wizażu to nie jest żadna wyrocznia dla mnie. Ja poszerzam swoje "edukacyjne jak i eksperymentalne" horyzonty

[zapaałka]

Scarletta, po co tyle uszczypliwości, pytasz o poradę, a jednocześnie sama pouczasz?
To o co pytasz to olejek lub modne ostatnio - serum olejowe. Nie praktykujemy tutaj rozpuszczania kwasu w oleju kokosowym, po pierwsze ze względu na jego zmienny stan skupienia, po drugie, tak jak napisała chimay, doświadczenia dziewczyn są negatywne jeśli chodzi o jego wpływ na cerę trądzikową. Jeżeli Wizaż nie jest dla Ciebie wyrocznią (swoją drogą to ciekawe, że radzisz się akurat tutaj ), to może chociaż zerkniesz na przeznaczenie tego oleju oraz sugerowane stężenie w produktach na twarz w Mazidłach (klik), do których się wyżej odwoływałaś. Pomijając już to czy olej nadaje się do takiej cery czy też nie, kwas salicylowy to trudny zawodnik jeśli rozpuszczać go w olejach, słonecznik daje radę, ale z innymi olejami już tak łatwo nie jest niekiedy problem pojawia się już z rozpuszczeniem 1-2% tego kwasu. Nie pozostaje nic innego, tylko testować i poszerzać horyzonty na sobie

[Margo123]

[QUOTE=scarletta;53336195]

Napisane przez chimay

Eksperymenty osob z Wizażu to nie jest żadna wyrocznia dla mnie. Ja poszerzam swoje "edukacyjne jak i eksperymentalne" horyzonty

W teorii olej kokosowy dziala antytradzikowo.W praktyce,mnie olej kokosowy (obecny w Physiogelu,ktory stosowałam) zrobil niemałe pobojowisko na twarzy (podskorne gule) a miej na uwadze,ze byłam wtedy na atredermie,więc teoretycznie problemu być nie powinno.
Więcej - zamiast nawilżac,jeszcze bardziej skóra była ściągnieta i wysuszona.Jeśli chodzi o mnie,zgadzam sie z tym co piszą tutaj niektóre dziewczyny,oleje nie nawilżaja i raczej trzeba z nimi ostrożnie.To tyle odemnie

[chimay]

Napisane przez scarletta

To może być nazwa umowna, w zależności co taki tonik zawiera w sobie. Jeżeli chodzi o sam kwas na bazie oleju to faktycznie jest to olejek. Nie doprecyzowałam.

Nie bardzo może być umowna, bo tonik to "emulsja zbliżona zachowaniem do płynów" (definicja z "Technologii form kosmetycznych"), więc nijak nie będzie to kwas w oleju, już prędzej można to podciągnąć pod peeling olejowy.

[scarletta]

Napisane przez zapaałka

Scarletta, po co tyle uszczypliwości, pytasz o poradę, a jednocześnie sama pouczasz?

Nie będę wspominać kto tu zaczął być uszczypliwy. Wg ciebie jak ktoś pyta o poradę nie może jednocześnie wejść w dyskusję czy jak to nazwałaś "pouczać"?

Napisane przez zapaałka

tak jak napisała chimay, doświadczenia dziewczyn są negatywne jeśli chodzi o jego wpływ na cerę trądzikową.

Tak, wiem że dziewczyny z Wizażu są negatywnie nastawione do tego oleju, na szczęscie jest spora grupa osób które jest zadowolona z jego efektów.

Napisane przez zapaałka

Jeżeli Wizaż nie jest dla Ciebie wyrocznią (swoją drogą to ciekawe, że radzisz się akurat tutaj ), to może chociaż zerkniesz na przeznaczenie tego oleju oraz sugerowane stężenie w produktach na twarz w Mazidłach (klik), do których się wyżej odwoływałaś.

Znam przeznaczenie oleju kokosowego bardzo dobrze. Przy wykonywaniu olejku stężenie substancji rozpuszczanej(kwasu) jest istotniejsze (tymbardziej że mogłaby nam potencjalnie zaszkodzić).
FYI korzystam z informacji róznymi sposobami, również zadając pytania na forach (btw. to fajnie że ktoś się ciekawi w jaki sposób zdobywam info ).

Napisane przez zapaałka

Pomijając już to czy olej nadaje się do takiej cery czy też nie, kwas salicylowy to trudny zawodnik jeśli rozpuszczać go w olejach, słonecznik daje radę, ale z innymi olejami już tak łatwo nie jest niekiedy problem pojawia się już z rozpuszczeniem 1-2% tego kwasu. Nie pozostaje nic innego, tylko testować i poszerzać horyzonty na sobie

Próbkę olejku wykonam, na pewno nie zaszkodzi tak bardzo jak kwas na spirytusie.
jak się poszerza horyzonty na sobie?

[DagmaraRose2000]

A dziś mój pierwszy raz z salicylem

[Kleotka]

Napisane przez scarletta

Próbkę olejku wykonam, na pewno nie zaszkodzi tak bardzo jak kwas na spirytusie.

Kwas na spirytusie nie szkodzi w żaden sposób, po prostu cerę wysusza
Pomaga składnikom głębiej wnikać, więc taki dziad z niego nie jest okrutny. Trzeba się tylko po prostu mocniej nawilżyć

[DagmaraRose2000]

chyba to będzie miłość
Nie ukrywam nieco ostrożnie podeszłam, nie wiem w końcu jakie stężenie ukręciłam, bo wsypałam kwas do strzykawki a potem nie chciał z niej wylecieć, zalałam to spirolem... na oko miało być 10% , a ile wyszło to nie wiem (czyli standard w moim wykonaniu).
Przeraziło mnie nieco uczucie palącej skóry, przy innych kwasach to było szczypanie, takie wbijanie miliarda szpilek w skóre, a w przypadku salicyla wrzątek. Pomogłam sobie suszarką i pomimo tego co mawiają, że się salicyl sam neutralizuje - i tak ochlapałam się wodą z sodą. Tu też zaskoczenie, bo zwykle woda z sodą przy spotkaniu z kwasem (np. glikolem) robi tsssss, tak w przypadku salicyla cisza Czuję, że będę obłazić ze skóry (modlę się o to!). Ale nie wiem czy to będzie zasługa głównie salicyla, czy zasługa kombo kwasów (wczoraj przykwasiłam się glikolem + mlekowym - wiem, jestem nienormalna)

[Dimitrov]

Wrzątek...? Eh, próbuję się zebrać, żeby go użyć, ale tak się boję przez te wszystkie opowieści o bólu...

[DagmaraRose2000]

Dimitrov, ja też się bałam, ale chyba dobrze zrobilam, ze nie czytalam i nie zaglebialam sie zbytnio w temat. Ot - zobaczylam efekty luszczenia i stwierdzilam, ze musze!
Ja bym powiedziala, ze uczucie jest lepsze niz po glikolu+mlekowcu. Bo suszarka w reke i idzie wytrzymac, potem soda i jest ok. No troche sie wystraszylam, bo jeszcze nie znalam tego uczucia. Nastepnym razem tez chyba spanikuje, ale mysle ze warto. Narazie jestem dzien PO i nie oblaze ze skory, mysle jednak, ze wszystko przyjdzie z czasem... Albo musze walnac wieksze stezenie

[Dimitrov]

Lepiej niż po mlekowym? Mnie on w ogóle nie piecze A robiłam go już 3 raz, tym razem przy stężeniu 30% na 30 min z pH 3. Odczekam aż zregeneruje mi się skóra i potraktuję się salicylem. Najwyższa pora... A może skoro tak dobrze i bezboleśnie znoszę peelingi AHA, to z BHA też nie będzie problemu?
Szkoda, że popsułam suszarkę ;3 Pozostanie mi teczka na papiery do wachlowania.

[DagmaraRose2000]

Napisane przez Dimitrov

Lepiej niż po mlekowym? Mnie on w ogóle nie piecze A robiłam go już 3 raz, tym razem przy stężeniu 30% na 30 min z pH 3. Odczekam aż zregeneruje mi się skóra i potraktuję się salicylem. Najwyższa pora... A może skoro tak dobrze i bezboleśnie znoszę peelingi AHA, to z BHA też nie będzie problemu?
Szkoda, że popsułam suszarkę ;3 Pozostanie mi teczka na papiery do wachlowania.

Sam mnie mlekowy też nie piecze, to glikol jest takim chamem więc w połączeniu mnie szczypie.

[AleksandraLipiec]

Hej dziewczyny. Kilka razy potraktowałam się salipegiem i chyba przerzucę się na spirytus, bo powychodziły mi paskudne gule. Nie wiem czy to efekt oczyszczania czy raczej zapychania pegiem. Jestem zdołowana, bo po dwóch wizytach u dermatologa jednak efekty były, miałam wrażenie, że buzia się tak uspokoiła, a tu taki zonk. No cóż będę walczyć dalej z tym, że inną bronią.

[fiasco]

Napisane przez AleksandraLipiec

Hej dziewczyny. Kilka razy potraktowałam się salipegiem i chyba przerzucę się na spirytus, bo powychodziły mi paskudne gule. Nie wiem czy to efekt oczyszczania czy raczej zapychania pegiem. Jestem zdołowana, bo po dwóch wizytach u dermatologa jednak efekty były, miałam wrażenie, że buzia się tak uspokoiła, a tu taki zonk. No cóż będę walczyć dalej z tym, że inną bronią.

Mam podobne doświadczenia - po 2 podejściach do salipega miałam brzydką skórę z licznymi stanami zapalnymi

[AleksandraLipiec]

Napisane przez fiasco

Mam podobne doświadczenia - po 2 podejściach do salipega miałam brzydką skórę z licznymi stanami zapalnymi

To straszne, a wiązałam z nim takie nadzieje. Miało być miło i przyjemnie bez nadmiernego łuszczenia ... no cóż.

Monopolu nadciągam po spirytus!!