Akcja: nie katuję włosów prostownicą! - wątek zbiorczy

[peanut_]

Napisane przez moniczka_90

podziwiam, myślałam czy by nie wrócić za jakiś rok albo dwa na ten kierunek ale chyba nie, jakoś teraz mnie ciągnie w całkiem innym kierunku

ja zawsze lubiłam angielski i jest mi dobrze na tej filologii właśnie piszę krótkie streszczenie pracy licencjackiej po polsku i jakoś mi dziwnie bo tak się już wkręciłam w pisanie po angielsku

a do czego Cię teraz ciągnie?

[moniczka_90]

Napisane przez peanut_

ja zawsze lubiłam angielski i jest mi dobrze na tej filologii właśnie piszę krótkie streszczenie pracy licencjackiej po polsku i jakoś mi dziwnie bo tak się już wkręciłam w pisanie po angielsku

a do czego Cię teraz ciągnie?

je też zawsze lubiłam angielski, zawsze najlepsza w klasie, w LO tez zawsze mnie chciali brać na jakieś konkursy, zawody itp. Ale teraz jakoś zapał opadł i jakoś tak... sama nie wiem... teraz po takiej przerwie od języka to wydaje mi się, ze byłoby tylko gorzej.

A teraz to ja mam 1000 myśli na sekunde co do kierunków także nie mam co pisac, poza tym i tak na razie się nie wybieram an studia teze mam jakiś rok lub 2 na przemyślenia

[alevE]

Napisane przez moniczka_90

je też zawsze lubiłam angielski, zawsze najlepsza w klasie, w LO tez zawsze mnie chciali brać na jakieś konkursy, zawody itp. Ale teraz jakoś zapał opadł i jakoś tak... sama nie wiem... teraz po takiej przerwie od języka to wydaje mi się, ze byłoby tylko gorzej.

A teraz to ja mam 1000 myśli na sekunde co do kierunków także nie mam co pisac, poza tym i tak na razie się nie wybieram an studia teze mam jakiś rok lub 2 na przemyślenia

To co, narazie robisz jakąś policealną szkołę?

[peanut_]

Napisane przez moniczka_90

je też zawsze lubiłam angielski, zawsze najlepsza w klasie, w LO tez zawsze mnie chciali brać na jakieś konkursy, zawody itp. Ale teraz jakoś zapał opadł i jakoś tak... sama nie wiem... teraz po takiej przerwie od języka to wydaje mi się, ze byłoby tylko gorzej.

A teraz to ja mam 1000 myśli na sekunde co do kierunków także nie mam co pisac, poza tym i tak na razie się nie wybieram an studia teze mam jakiś rok lub 2 na przemyślenia

no to na pewno sobie to na spokojnie poukładasz w głowie z językiem rzeczywiście niestety jest tak, że nieustający kontakt z nim to podstawa, ja np. bardzo zaniedbałam swój hiszpański i teraz żałuję ale w wakacje planuję trochę nadrobić, tak samo jak z francuskim hiszpańskiego kilka lat się uczyłam a bardzo mało już pamiętam, francuskiego podstawy miałam w szkole i umiem jedynie się przedstawić i powiedzieć, że chce mi się siusiu

[sylvi300]

jak ja studiuje fil rosyjską to już zapomniałam jak się po ang rozmawia, uczyłam się tego języka ok 7 lat, znałam tyle słow a teraz... ale tak to jest że człowiek jak przestanie się czegoś uczyć to się cofa a nie zatrzymuje w miejscu.

[moniczka_90]

Napisane przez peanut_

no to na pewno sobie to na spokojnie poukładasz w głowie z językiem rzeczywiście niestety jest tak, że nieustający kontakt z nim to podstawa, ja np. bardzo zaniedbałam swój hiszpański i teraz żałuję ale w wakacje planuję trochę nadrobić, tak samo jak z francuskim hiszpańskiego kilka lat się uczyłam a bardzo mało już pamiętam, francuskiego podstawy miałam w szkole i umiem jedynie się przedstawić i powiedzieć, że chce mi się siusiu

ja tak samo, bardzo chciałabym wrócić nauki francuskiego, byłam najlepsza w szkole a teraz to szkoda gadac co pamiętam a do hiszpańskiego na studiach to się jakoś nie przykładałam więc przyznam, że umiem tyle co nic

[peanut_]

dlatego ja robię sobie kolejne postanowienie: w wakacje uczę się języków a tak sobie teraz myślę, jeżeli chodzi o postanowienie niekatowania włosów, że już chyba zapomniałam co to prostownica w ogóle mnie nie korci, żeby prostować włosy

[moniczka_90]

Napisane przez peanut_

dlatego ja robię sobie kolejne postanowienie: w wakacje uczę się języków a tak sobie teraz myślę, jeżeli chodzi o postanowienie niekatowania włosów, że już chyba zapomniałam co to prostownica w ogóle mnie nie korci, żeby prostować włosy

mnie też niby nie korci ale czasem mi się tak wiwinął, ze nie da się patrzyć czasem(ale na prwdę rzadko) przejadę po samych końcówkach (które i tak niedługo się pozbędę) no i do póki mi grzywka nie urośnie to też będę ją prostować
wczoraj sobie podcinałam grzywkę i od razu lepiej się czuję, że coś zrobiłam dla swoich włosków szkoda, ze nie na tyle długie, zeby z tyłu się samej ostrzyc

[peanut_]

ja mam problem mniejszy o tyle, że póki co nie zależy mi już na prostych włosach, polubiłam swoje fale i chciałabym nawet jeszcze bardziej wydobyć skręt włosa. to dzięki temu, że włosy mi nieco urosły i fale wyglądają na nich ładnie, w przeciwieństwie tego jak wyglądały na krótszych mam bardzo delikatne włosy i nigdy nie będę miała nie wiadomo jak długich, ale mam nadzieję, że teraz jak dam włosom żyć urosną jeszcze troszkę, albo chociażby się zregenerują i będą mocniejsze

[moniczka_90]

Napisane przez peanut_

ja mam problem mniejszy o tyle, że póki co nie zależy mi już na prostych włosach, polubiłam swoje fale i chciałabym nawet jeszcze bardziej wydobyć skręt włosa. to dzięki temu, że włosy mi nieco urosły i fale wyglądają na nich ładnie, w przeciwieństwie tego jak wyglądały na krótszych mam bardzo delikatne włosy i nigdy nie będę miała nie wiadomo jak długich, ale mam nadzieję, że teraz jak dam włosom żyć urosną jeszcze troszkę, albo chociażby się zregenerują i będą mocniejsze

mi też nie zalezy na prostych włosach, w końcu od lutego nie prostuję więc już się zdąrzyłam przyzwyczaić do siebie w nieidealnie prostych włosach. Na razie denerwuje mnie moje cieniowanie i myślę co z nim zrobic jak wybiore się do fryzjera w czerwcu no ale coś wymyślić muszę z tymi moimi włosami bo już sa zupełnie bez wyrazu

[Luriencandysick]

mnie też bardzo denerwują moje pocieniowane włosy. Muszę niedługo umówić się do fryzjera na podcięcie końcówek i obcięcie ich na prosto, a nie tak jak mam postrzępione.

[sylvi300]

Napisane przez Luriencandysick

mnie też bardzo denerwują moje pocieniowane włosy. Muszę niedługo umówić się do fryzjera na podcięcie końcówek i obcięcie ich na prosto, a nie tak jak mam postrzępione.

ja już prawie zeszłam z cieniowanych włosów, zostało mi do podcięcia z 5 cm, ale będę mieć za krótkie, więc dam narazie spokój, obetne je za ok 3 miesiące gdzieś

[Luriencandysick]

Napisane przez sylvi300

ja już prawie zeszłam z cieniowanych włosów, zostało mi do podcięcia z 5 cm, ale będę mieć za krótkie, więc dam narazie spokój, obetne je za ok 3 miesiące gdzieś

o to fajnie ci, ja mam masakrę z tymi cieniowanymi, do zejścia brakuje mi jeszcze z 30cm:/

[moniczka_90]

Napisane przez Luriencandysick

o to fajnie ci, ja mam masakrę z tymi cieniowanymi, do zejścia brakuje mi jeszcze z 30cm:/

a mi jakies 15 cm ale kiedys się dozekam długich włosów równej długości tak sobie wmawiam hehe

[peanut_]

Napisane przez moniczka_90

a mi jakies 15 cm ale kiedys się dozekam długich włosów równej długości tak sobie wmawiam hehe

na pewno się doczekasz, wszystkie się doczekacie ja końcówek jako takich nie mam wycieniowanych bo wyrównywałam w marcu, ale włosy nie są jeszcze równej długości, mam takie trochę "schody", ale nie są takie jak kiedyś, nie przeszkadzają mi, chociaż jak się wyrównają to wiadomo, że będzie jeszcze lepiej a warstwami mam minimalnie pocieniowane, żeby je lekko unieść.

[FryzjerstwoMojaPasja]

Mi dziewczyny zostało 8 cm żeby mieć włosy do pasa w sensie do tego wcięcia w talii, a chyba tak 10 mam cieniowane.

[moniczka_90]

Napisane przez FryzjerstwoMojaPasja

Mi dziewczyny zostało 8 cm żeby mieć włosy do pasa w sensie do tego wcięcia w talii, a chyba tak 10 mam cieniowane.

a mi jakieś 8cm zostało do zapięcia od stanika na razie to mi się moja grzywka podoba którą sama sobie ostrzygłam, jednak nikt tego nie zrobi tak dobrze jak ja sama

[peanut_]

Napisane przez moniczka_90

a mi jakieś 8cm zostało do zapięcia od stanika na razie to mi się moja grzywka podoba którą sama sobie ostrzygłam, jednak nikt tego nie zrobi tak dobrze jak ja sama

mi jeszcze więcej, ale o takiej długości nawet nie marzę. dzisiaj tak patrzyłam, że na oko najdłuższe włosy sięgają mi do pachy

[moniczka_90]

Napisane przez peanut_

mi jeszcze więcej, ale o takiej długości nawet nie marzę. dzisiaj tak patrzyłam, że na oko najdłuższe włosy sięgają mi do pachy

no to może jakoś, źle obliczyłam no ale w każdym bądź razei moje marzenie na dzień dzisiejszy to mieć włosy do zapięcia stanika

[Diva1]

Napisane przez moniczka_90

ale kiedys się dozekam długich włosów równej długości tak sobie wmawiam hehe

Też tak sobie wmawiam, ale im mam dłuższe tym bardziej mam chęć je obciąć na coś a'la bob (ale dłuższy tył do ramion a przód za ramiona). Niestety wiem, że jeśli je obetnę to będę miała depresję. I będę żałowała bo już mam włosy b.długie, ale nie mam równych końcówek tylko ten szpic głupi chcę się go pozbyć.

[catttt]

Hej
Po raz pierwszy weszłam na ten wątek i postanowiłam się wypowiedzieć
Nie prostuję włosów od czerwca 2010. Jedyny wyjątek to raz w sierpniu, stąd czasem mogę pisać że nie prostuję od czerwca, a czasem że od sierpnia, no bo wiecie, tak trochę nie wiadomo
Wszystkie włosy mam równej długości, ostatnio podcinałam je trochę bo zaczęły się rozdwajać, w tej chwili mają długość ok. 42 cm, czyli hm...trochę poniżej sutków Marzą mi się do wcięcia w talii

Wcale mi nie brakuje prostownicy, chociaż wiadomo, że nie zawsze są idealnie proste. Ale mam na to swoje sposoby, takie niby pierdółki ale okazują się bardzo pomocne, na pewno nie na każdych włosach zadziałają, ale warto spróbować. Tylko się nie śmiejcie- u mnie na prawdę działają, wstaję rano i nie muszę już układać włosów, uważam że ułożenie włosów podczas snu jest bardzo ważne. Tylko nie można się kręcić (oczywiście nie dotyczy to pierwszego triku)
1) Gdy wysuszę włosy, nakładam na końcówki odrobninę oleju kokosowego z Biochemii Urody, dzięki czemu nie puszą się i nie wykręcają się we wszystkie strony po suszeniu
2) Jeśli masz włosy do ramion, i myjesz je wieczorem, to gdy będziesz kładła się spać, przerzuć je wszystkie na jedną stronę i połóż się na boku, a włoski wtedy leżą na poduszce i jest mniejsze prawododobieństwo, że się pokręcą
3) Jeśli myjesz włosy wieczorem, a masz takie pod paszkę to załóż do spania bluzkę z długim rękawem (żeby nie miały kontaktu ze skórą, bo się pokręcą od ew. potu) i włóż je pod paszkę- nie pokręcą się
4) Jeśli myjesz włosy wieczorem, a masz dłuższe niż pod paszkę, to zbierz je wszystkie na jedną stronę, połóż się na boczku i włóż je pod ramię (niezbędna będzie bluzka z długim rękawem). Będzie ono przygniatało włosy i wtedy się nie pokręcą.

Mam nadzieję, że sposoby się przydadzą i pozdrawiam

[FryzjerstwoMojaPasja]

Napisane przez Diva1

Też tak sobie wmawiam, ale im mam dłuższe tym bardziej mam chęć je obciąć na coś a'la bob (ale dłuższy tył do ramion a przód za ramiona). Niestety wiem, że jeśli je obetnę to będę miała depresję. I będę żałowała bo już mam włosy b.długie, ale nie mam równych końcówek tylko ten szpic głupi chcę się go pozbyć.

Takie długie boby wyglądają okropnie, nie rób tego. Moim zdaniem to wygląda jakby krótki bob odrósł. Nie polecam, żałowałabyś.

[rockandrollqueen]

Witaj catttt, pozwoliłam sobie zajrzeć do galerii - masz śliczne włoski . Dążę do takiej długości jak Twoja.

Dziewczyny, widzę, że wy się dzielnie w trzymacie. Ja z kolei nie trzymam się w ogóle. Przez kilka miesięcy nie prostowałam włosów i nawet mnie nie kusiło, a teraz jest mi ciężko. Ostatnio znów prostowałam. Przyznam, że strasznie podobają mi się proste włosy, uwielbiam mieć grzywkę (już od 2 lat mówię sobie, że zapuszczę) i jakoś ciężko przyzwyczaić mi się do siebie w takich jakby falowanych włosach. Tymbardzej, że mam okrągłą buzie i wydaje mi się, że mi to nie pasuje. Ale bardzo chciałabym mieć długie i zdrowe włosy, do wymarzonej długości brakuje mi z 10cm.

Jakieś 2 tyg po farbowaniu włosów wypatrzyłam już spory odrost i to trochę zmotywowało mnie do nieprostowania w tym tygodniu. Bo jak widać, że włosy rosną to szkoda by było, gdyby zaczęły się kruszyć od prostownicy.

Poza tym jak widuję czasem cieniutkie jak piórka, popalone, kruszące się od prostownicy/rozjaśniania, z rozdwajającmi się końcówkami włosy to mam tylko nadzieję, że ja swoich nie doprowadzę kiedyś do takiego stanu. Niestety też mam trochę na sumieniu, jeśli chodzi o farbowanie. Chociaż teraz już żadnych zmian koloru nie przewiduję i chcę farbować henną o ile mi podpasuje. W przyszły tygodniu robię pierwsze podejście do orzechowego brązu Khadi ;-)

A tak w ogóle polecam bloga, który pojawił się już na wątku brązowłosych, ja mam trochę za krótkie włosy, ale jest tu dużo ciekawych pomysłów na wiaznia, upięcia i inne uczesania http://nudelipstick.bloog.pl/kat,0,m...l?ticaid=6c62b
No i włosy tej pani to prawdziwa motywacja

[peanut_]

rockandrollqueen, domyślam się, że może Ci być ciężko, jeżeli nie możesz przyzwyczaić się do siebie w falowanych włosach, ale tak jak sama piszesz - jeżeli widać, że rosną, to trzeba się przemęczyć i walczyć - dasz radę i pewnie nie pożałujesz a tego bloga, do którego adres podajesz, właśnie niedawno widziałam, cudowne włosy i świetne pomysły ma autorka

catttt, witaj pięknowłosa

[sylvi300]

catt cudne włosy chce takie a przez jaki okres czasu je katowałaś prostownica? rok czy wiecej? przepiękne, normalnie zazdroszczę

[syla929]

Ja wypowiadałam się mniej więcej 2 lata temu, jak rzuciłam prostownicę. No... nie do końca. Kiedyś prostowałam przez 4 lata codziennie, lub dwa razy Teraz maksymalnie 4-5 razy w miesiącu. Stan włosów baaardzo się poprawił (do tego ciągłe olejowanie, odżywki itp) Wkońcu zaczęły rosnąć i już się nie łamią.

[moniczka_90]

Napisane przez sylvi300

catt cudne włosy chce takie a przez jaki okres czasu je katowałaś prostownica? rok czy wiecej? przepiękne, normalnie zazdroszczę

zgadzam się z sylvi... piękne masz włosy !

[peanut_]

Napisane przez syla929

Ja wypowiadałam się mniej więcej 2 lata temu, jak rzuciłam prostownicę. No... nie do końca. Kiedyś prostowałam przez 4 lata codziennie, lub dwa razy Teraz maksymalnie 4-5 razy w miesiącu. Stan włosów baaardzo się poprawił (do tego ciągłe olejowanie, odżywki itp) Wkońcu zaczęły rosnąć i już się nie łamią.

ja prostowałam przez chyba ponad 5 lat... ogólnie codziennie, czasem w weekendy nie prostowałam jak nie wychodziłam nigdzie z domu, ale czasem prostowałam 2 razy dziennie. na szczęście już z tym koniec

[rockandrollqueen]

Napisane przez peanut_

rockandrollqueen, domyślam się, że może Ci być ciężko, jeżeli nie możesz przyzwyczaić się do siebie w falowanych włosach, ale tak jak sama piszesz - jeżeli widać, że rosną, to trzeba się przemęczyć i walczyć - dasz radę i pewnie nie pożałujesz a tego bloga, do którego adres podajesz, właśnie niedawno widziałam, cudowne włosy i świetne pomysły ma autorka

catttt, witaj pięknowłosa

U mnie z motywacją ostatnio ciężko. Ten tydzień nie prostowałam, właśnie jak zobaczyłam, że włosy ładnie rosną. Mam nadzieję, że jak podrosną to nie dość, że będą długie to będą się jeszcze lepiej układać. Mam cienkie włosy i średniej gęstości, ale czasem robi mi się taki puszek, jakby tych włosów było dużo. Mimo wszystko staram się przekonać do falowanych włosów bez grzywki, którą chyba jednak kiedyś będę musiała zapuścić, ale jak na razie to też opornie mi idzie

Napisane przez peanut_

ja prostowałam przez chyba ponad 5 lat... ogólnie codziennie, czasem w weekendy nie prostowałam jak nie wychodziłam nigdzie z domu, ale czasem prostowałam 2 razy dziennie. na szczęście już z tym koniec

Ja przez 2 lata codziennie, a później 1,5 bardziej sporadycznie, jakieś parę miesięcy przerwy od prostownicy i teraz znów mnie kusi

[peanut_]

Napisane przez rockandrollqueen

Mam cienkie włosy i średniej gęstości, ale czasem robi mi się taki puszek, jakby tych włosów było dużo. Mimo wszystko staram się przekonać do falowanych włosów bez grzywki, którą chyba jednak kiedyś będę musiała zapuścić, ale jak na razie to też opornie mi idzie

ja mam podobne, ale do fal się już przekonałam. i właśnie jestem na etapie zapuszczania grzywki.

a przypomniało mi się, że pisałam chyba wczoraj o długości i niestety ale jakoś źle popatrzyłam, nie sięgają do pach tak jak mi się wydawało, tylko nieco za ramiona