ucieczka za granicę

[efsun]

Witam

Mieszkam w Polsce z rodzicami. Mam 21 lat, jestem zaręczona, studiuję w trybie niestacjonarnym i obecnie jestem na stażu w instytucji państwowej od miesiąca czasu. Brzmi idealnie? Nic bardziej mylnego. Marzę o tym aby wyjechać za granicę, zacząć od zera, być kimś innym. Myślę poważnie nad wyjazdem, nie mam jeszcze ustalonego kierunku.. Chciałabym wyjechać z dnia na dzień, bez wiedzy rodziny, wziąć większe pieniądze i po prostu pojechać. Można nazwać to ucieczką. Jestem tchórzem Niemniej jednak chciałabym poznać Wasze zdanie.. potrafilibyście zdobyć się na coś takiego? Spakować najważniejsze rzeczy i wsiąść do autokaru, który jedzie np. do Niemiec? Tylko co potem? Spać na ulicy? To mnie martwi.

[maacieek]

Zrobić nie problem, ale zdajesz sobie sprawę, że pracy nie znajdziesz ot tak w ciągu godziny?
Ile masz tych pieniędzy? Na pół roczne spokojne życie za granicą bez zamartwiania się czy to dzisiaj będzie tynk na obiad?

Nie trudno wsiąść i jechać, ale mieć później co robić i za co.

Nie wyjechałbym nigdzie na dłużej jak tydzień wiedząc, że ani nie mam tam pracy, mieszkania, nie znam języka czy nie mam zabezpieczenia finansowego. Zresztą aż tak masz źle w życiu, że musisz uciekać i nie mówić słowa najbliższym? To chyba mało odpowiedzialne w wieku +20

[ajah]

Martwisz się tym, gdzie będziesz spać, a nie tym jaką krzywdę zrobisz bliskim?

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez efsun

Witam

Mieszkam w Polsce z rodzicami. Mam 21 lat, jestem zaręczona, studiuję w trybie niestacjonarnym i obecnie jestem na stażu w instytucji państwowej od miesiąca czasu. Brzmi idealnie? Nic bardziej mylnego. Marzę o tym aby wyjechać za granicę, zacząć od zera, być kimś innym. Myślę poważnie nad wyjazdem, nie mam jeszcze ustalonego kierunku.. Chciałabym wyjechać z dnia na dzień, bez wiedzy rodziny, wziąć większe pieniądze i po prostu pojechać. Można nazwać to ucieczką. Jestem tchórzem Niemniej jednak chciałabym poznać Wasze zdanie.. potrafilibyście zdobyć się na coś takiego? Spakować najważniejsze rzeczy i wsiąść do autokaru, który jedzie np. do Niemiec? Tylko co potem? Spać na ulicy? To mnie martwi.

Może masz jakieś nierealne pojęcie o tym, jak wygląda takie zycie samemu w nowym miejscu? Teraz mieszkasz z rodzicami, wiesz na czym polega życie na własną rękę? Ile kasy pochniałają zwykłe codzienne zakupy, żeby zrobić obiad? Albo środki czystości, bo ktoś musi je kupić żeby wyprać ciuchy? A zaręczyny to też takie bardzo poważne były, skoro chcesz rzucić faceta bez słowa i wyjechać?

[Rena]

a nie mozesz po prostu zerwac z tym facetem i poczekac moze po stazu zostaniesz na umowe o prace to bedziesz miec wiecej kasy na swoje zycie? Co ze studiami je tez chcesz rzucic?

[mpt]

Dziewczyno, jesteś z innej galaktyki. Rozwiąż swoje problemy zamiast tworzyć nowe.

[Yenna_N]

Napisane przez ajah

Martwisz się tym, gdzie będziesz spać, a nie tym jaką krzywdę zrobisz bliskim?

Dokładnie, mi by chyba serce pękło jakby moje dziecko opuściło mnie z dnia na dzień bez słowa wyjaśnień i pojechało w siną dal.

efsun, mówisz o ucieczce... ale przed czym? Twój plan wydaje się bardzo naiwny.

[Ingel]

Wybacz, ale durny pomysl. Jestes zareczona, serio?

Jezeli jestes znudzona zyciem i brakuje Ci wrazen to moze skok na bungee albo spacer w nocy po lesie?

[Sunnivaa]

Nie wiem... Myślisz ze uciekniesz i nikt Cie nie bedzie szukał? Jak nic im nie powiesz to zgłoszą zaginięcie. A nawet jeśli nie to i tak w ten sposób sie zycia za granica nie układa, takie rzeczy sie planuje, odkłada pieniadze, znajduje sposób.
No i w ogole co to za podejście do bliskich, tak czy inaczej złamiesz im serce ale jak mozna byc takim tchórzem zeby nawet NARZECZONEMU nic nie powiedzieć. Ja zostawiłam moja rodzine i (teraz byłego juz) chłopaka w Polsce. Ale wiedzieli o tym na rok do przodu.
"Układać życie od nowa"... I o starym zapomnieć? Udawać ze nie istnieje i myślec ze co ma byc to bedzie? Takie rzeczy tylko w filmach.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[pannaatopowa]

Zachód jest pełen bezdomnych z polski, którzy pojechali "a może się uda". Można jechać za granicę, ale trzeba mieć do czego. Język znasz? Umiesz się nim posługiwać? Uwierz mi, że nauka w szkole to za mało. A w "wielkim świecie" oszuści tylko czekają na Ciebie.

Przeraża mnie myśl, że Ciebie w ogóle nie obchodzą bliscy. Z rodzicami można mieć różne relacje, ale zaręczenie się jest równoważne ze złożeniem sobie jakiejś deklaracji. Ja bym oszalała, gdyby narzeczony zniknął. Ciebie by nie obeszło gdyby Twój narzeczony wyjechał bez słowa? Prawdopodobnie jesteś znudzona życiem: ta sama praca co dzień. Ten sam facet. Jest wiele dużo bezpieczniejszych sposobów urozmaicenia sobie życia.

Wiele ludzi chce zacząć od nowa, z pustą kartą bez zobowiązań. Ja też. Ale dorosłość polega na tym, że człowiek kieruje się rozumem a nie porywem chwili, czy kaprysem. Przynajmniej w tak ważnych kwestiach jak wyjazd za granicę.

[201607050913]

Znam dziewczynę, która tak zrobiła, ale przygotowała grunt i w ostatniej chwili poinformowała wszystkich o swojej decyzji. Na dobre jej to wyszło. Z tym, że z głową i z jasną informacją.

[Aimee_J]

Rozumiem potrzebę odmienienia swojego życia w 100% i chęć odcięcia się od dotychczasowego. Rozumiem też załatwianie formalności w tajemnicy przed rodziną i przyjaciółmi. Nie potrafiłabym jednak nie powiedzieć im o wyjeździe w ogóle, bo przeraża mnie myśl w jaką panikę i rozpacz by wpadli, gdybym zniknęła tak nagle, bez pozostawienia kontaktu. Byłabym w stanie postawić ich przed faktem dokonanym w stylu 'Za tydzień wyjeżdżam za granicę, wszystko już mam gotowe', ale nie umiałabym im nie zostawić kontaktu do mnie i pozostawić ich w niewiedzy co się ze mną dzieje. Dwa różne kraje i tak nie dają im możliwości do ewentualnej kontroli mnie, mówić im o tym co robię jak na spowiedzi też nie muszę, więc nie widzę większego sensu w takim zachowaniu.
Nie umiałabym też wyjechać bez załatwionej na miejscu pracy i miejsca do spania. Trochę oszczędności też by się przydało. Jazda 'w ciemno' jest zwyczajnie nieodpowiedzialna, a ja swoje życie ciągle sobie cenię.

[Kobieta24]

Jak czujesz, że chcesz coś zrobić to zrób to. Tylko informuj bliskich, że żyjesz. Ja wyjechałam, żeby przemyśleć swoje życie i wróciłam z nowymi pomysłami, planami, rodzina się stęskniła i poprawiły się nasze relacje. Jeżeli coś jest nie tak, czujesz, ze to nie to, lepiej to zmienić.

[witamina1]

Masz 21 lat .Dopiero zaczynasz życie , trudno w tym wieku zacząć wszystko od nowa , bo właśnie zaczynasz żyć .Chcesz wyjechać , to to zrób .Przygotuj sobie plan , zorganizuj wszystko .Poinformuj najbliższych -nie bądź egoistką. Ale też zastanów się nad planem B , jeśli znowu będziesz chciała zaczynać od początku

[Puolatar]

Rób co chcesz, ale pamiętaj o jednym: od swoich problemów nie uciekniesz. Czy pojedziesz do miasta sąsiedzkiego, czy na drugi koniec świata, cały swój bagaż zabierasz ze sobą.

[martynusia222]

Napisane przez ajah

Martwisz się tym, gdzie będziesz spać, a nie tym jaką krzywdę zrobisz bliskim?

O tym samym pomyślałam.
Ja bym się na coś takiego nigdy nie zdecydowała.

[Rena]

Przesadzacie troche z troska o jej bliskich. Z narzeczonym pisze, ze nie chce byc to sie zdarza ludzie przeciez sie rozwodza a tu nawet nie wiadomo czy trzeba odwolywac przygotowania do slubu.

A co do rodzicow to dzieci rodzi sie dla swiata a nie dla siebie, wiec i tak nie maja prawo byc zaborczy i trzymac ja na sile u siebie.

[MyNameIsSophie]

Napisane przez efsun

Witam

Mieszkam w Polsce z rodzicami. Mam 21 lat, jestem zaręczona, studiuję w trybie niestacjonarnym i obecnie jestem na stażu w instytucji państwowej od miesiąca czasu. Brzmi idealnie? Nic bardziej mylnego. Marzę o tym aby wyjechać za granicę, zacząć od zera, być kimś innym. Myślę poważnie nad wyjazdem, nie mam jeszcze ustalonego kierunku.. Chciałabym wyjechać z dnia na dzień, bez wiedzy rodziny, wziąć większe pieniądze i po prostu pojechać. Można nazwać to ucieczką. Jestem tchórzem Niemniej jednak chciałabym poznać Wasze zdanie.. potrafilibyście zdobyć się na coś takiego? Spakować najważniejsze rzeczy i wsiąść do autokaru, który jedzie np. do Niemiec? Tylko co potem? Spać na ulicy? To mnie martwi.

Przed problemami nie uciekniesz.

[Yenna_N]

Napisane przez Rena

Przesadzacie troche z troska o jej bliskich. Z narzeczonym pisze, ze nie chce byc to sie zdarza ludzie przeciez sie rozwodza a tu nawet nie wiadomo czy trzeba odwolywac przygotowania do slubu.

A co do rodzicow to dzieci rodzi sie dla swiata a nie dla siebie, wiec i tak nie maja prawo byc zaborczy i trzymac ja na sile u siebie.

Nie chodzi o trzymanie dziecka pod matczyną spódnicą przez całe życie ale chyba rodzic ma prawo wiedzieć o tak poważnych i w sumie też niebezpiecznych decyzjach dziecka. Autorka napisała że chce wyjechać z dnia na dzień bez słowa. Jeśli chce zmienić otoczenie to nie ma w tym nic złego ale zamiast jechać na wariata i się rozczarować a potem wrócić z podkulonym ogonem lepiej porozmawiać o tym z bliskimi, zorganizować sobie tam mieszkanie, pracę a jak wszystko będzie poukładane to wtedy jechać. Ja bym się na taką decyzję nie zdecydowała ale ja zawsze lubię mieć wszystko pod kontrolą

[ajah]

Napisane przez Rena

Przesadzacie troche z troska o jej bliskich. Z narzeczonym pisze, ze nie chce byc to sie zdarza ludzie przeciez sie rozwodza a tu nawet nie wiadomo czy trzeba odwolywac przygotowania do slubu.

A co do rodzicow to dzieci rodzi sie dla swiata a nie dla siebie, wiec i tak nie maja prawo byc zaborczy i trzymac ja na sile u siebie.

Pomijając aspekt emocjonalny jej bliscy mogą jej szukać jako osoby zaginionej: marnować czas ludzi zajmujących się poszukiwaniami i marnować kasę na poszukiwania.

[martynusia222]

Napisane przez Rena

Przesadzacie troche z troska o jej bliskich. Z narzeczonym pisze, ze nie chce byc to sie zdarza ludzie przeciez sie rozwodza a tu nawet nie wiadomo czy trzeba odwolywac przygotowania do slubu.

A co do rodzicow to dzieci rodzi sie dla swiata a nie dla siebie, wiec i tak nie maja prawo byc zaborczy i trzymac ja na sile u siebie.

Chciałabyś, aby twoje dziecko bez słowa z dnia na dzień zniknęło?

Moim zdaniem, jeśli autorka zamierza wyjechać powinna poinformować o tym rodzinę, nawet w ostatniej chwili. Tu nie chodzi o trzymanie kogoś w domu na siłę, ale rodzice mają prawo wiedzieć co się dzieje z ich nawet dorosłym dzieckiem, choćby dlatego, żeby uniknąć poszukiwań, cierpienia związanego z niewiedzą co się stało itp.

[Kobieta24]

Nie rozumiem reakcji ludzi na forum. To nie jest żaden egoizm! Dorosła dziewczyna ma prawo zacząć wszystko od nowa. Jak chcesz zerwać z chłopakiem to zerwij, jeżeli masz możliwość już wyprowadzić się od rodziców, to się wyprowadź. Kiedyś trzeba się wyprowadzić, im wcześniej tym lepiej. Niech tylko wiedzą, że jesteś bezpieczna i wszystko w porządku. Oczywiście nie mają prawa kontrolować twojego życia. Naucz się języka i wyjedź gdzieś, spróbuj sobie poradzić sama.

[MyNameIsSophie]

Napisane przez Kobieta24

Nie rozumiem reakcji ludzi na forum. To nie jest żaden egoizm! Dorosła dziewczyna ma prawo zacząć wszystko od nowa. Jak chcesz zerwać z chłopakiem to zerwij, jeżeli masz możliwość już wyprowadzić się od rodziców, to się wyprowadź. Kiedyś trzeba się wyprowadzić, im wcześniej tym lepiej. Niech tylko wiedzą, że jesteś bezpieczna i wszystko w porządku. Oczywiście nie mają prawa kontrolować twojego życia. Naucz się języka i wyjedź gdzieś, spróbuj sobie poradzić sama.

Ale przecież wszystkim dokładnie o to samo chodzi - chce zerwać z facetem, niech zerwie, chce wyjechać, niech wyjedzie, ale niech poinformuje o tym rodzinę, żeby się☠nie martwili, żeby nie marnowali czasu i pieniędzy ludzi poszukujących osób zaginionych itd.

[Aimee_J]

Przecież nikt jej nie każe na siłę zostawać i meczyć się życiem, które jej nie pasuje Jak chce i czuje taką potrzebę niech wyjeżdża, ale niech to zrobi z głową. Niech znajdzie sobie za granicą jakiś kat, pracę, niech powie gdzie wyjeżdża rodzicom - niech się nie martwią, ze ktoś porwał im córkę, zamordował a porąbane ciało w workach foliowych zakopał w lesie :P