|
Notka |
|
Uśmiechnij się Uśmiechnij się to miejsce dla wszystkich, którzy chcą poprawić sobie nastrój. Tutaj obejrzysz śmieszne zdjęcia i komiksy. Możesz podzielić się swoim zdjęciem. |
|
Narzędzia |
2004-08-18, 11:32 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 228
|
zabawy
wasze ulubione zabawy z dziecinstwa! jakie to byly?bo pewnie nie barbie ani bayby born, jakie emocja towarzysza wam na to wsomnienie? bo mi moj mis martek....
|
2004-08-18, 12:11 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-06
Wiadomości: 216
|
Re: zabawy
1. Przede wszystkim "sportowe": rower, pływanie, lyzwy, skakanka i guma
2. Klocki to budowania domków - takie wciskane, poprzednik lego 3. Zima: sanki i budowanie tunelow w sniegu (hej kobietki trzydziestoletnie i wiecej - pamietacie te fantastyczne zimy w latach 80-tych?) 4. Latem: szalenstwa na sianie u mojej babci 5. Mialam tez lalki (kiedys wpadlam napawde w szal, jak jakis bachor wydlubal oczy tej "najladniejszej"), rowniez takie wycinane z papieru do ktorych byly sukienki (tez wycinane z tektury), ktos to pamieta? Ale najbardziej kochalam takiego misia z urwanymi uszami, do dzis mam slabosc do pluszakow, aktualnie to taki wiecznie szczesliwy piesek Simon. Jak mi zle, to sobie popatrze na ten jego naiwny usmiech i jest mi lepiej. A tak w ogole, to jakos slabo to pamietam. Boze, to chyba starosc
__________________
Normal is not something to aspire to, it's something to get away from. Jodie Foster One should always keep an open mind, but not so open that one's brains fall out. Bertrand Russell |
2004-08-18, 13:35 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 66
|
Re: zabawy
[b]Hmmm...zimy pamiętamy, owszem
Najbardziej lubiłam zabawy w sklep, bibliotekę, nauczycielkę (moi dziadkowie byli nauczycielami w SP w niewielkiej miejscowości, więc np. w wakacje przesiadywałam w szkole.Miałam do dyspozycji prawdziwy pokój nauczycielski, w którym nawet w wakacje pachniało kawą no i najprawdziwszy w świecie niezapisany Dziennik Uczniów. Fajne to były czasy Wątek też super Pozdrawiam |
2004-08-18, 14:07 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Re: zabawy
Pamietam te papierowe lalki, lubilam bardzo.
Mnie i bratu tata przywozil z podrozy matchboxy i oboje uwielbialismy sie nimi bawic. Poza tym z sasiadem "przez balkon" bawilismy sie w policje (mielismy nawet bazy ), w podchody, z innymi tez w chowanego, duzo budowalismy z klockow. Zawsze jezdzilismy na rowerach (czasem sluzyly nam jako "policyjne wozy" ). Aha, kolega byl Dempsey, ja Makepeace (ktos jeszcze pamieta ten czwartkowy serial o parze glin?). Uwielbialam grac w gume, w szkole i pod blokiem. Byly tez zabawy w sklep, kuchnie, pozniej lalkami - zwyklymi i Barbie, ale wczesniej jej siostra Skipper. W zimie sanki, lyzwy. I fajnie bylo. Teraz mi sie watroba przewraca jak dzieciaki sa zalewane wszystkim czym chca. To dobrze, ale wydaje mi sie, ze moje pokolenia ma wiecej szacunku do posiadania, bo w latach 80-tych nie o wszystko bylo tak latwo. A zamiast ogladania kolejnej bajki na video wolelismy czytac. Ach, lezka w oku sie kreci. A w radiu do tego leci "yesterday"... Piekny temat. |
2004-08-19, 14:16 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 228
|
Re: zabawy
wspominalam o misiu martku,zostal on wykorzystany do podstepu, a raczej wykorzystana zostalam moja milosc do niego, od pierwszego wejrzenia. byl to czas kiedy juz powinnam odstawic smoczek ale ciezko mi sie bylo z tym pogodzic. rodzice powiedzieli ze jesli chce misia to musze w zamian zostawic pani sklepikarce smoczek. po ciezkich bojach ze soba doszlam do wniosku ze martek jest tego wart
|
2004-08-19, 15:39 | #6 |
Wtajemniczenie
|
Re: zabawy
Ja pamiętam:
- hali hali dom się pali... - w króla skoczka (czy jakoś tak - odbijało się piłkę o ścianę i przeskakiwało nad nią) - w klasy - wszelkie typy podchodów, chowanego, berka itp. - skakanie "w gumę" - w żołnierzy albo policję (też mieliśmy bazy ) - w piaskownicy zabawy w sklep (robiło się pączki, bułeczki itp. ) - zabawy w dom "Madzia pobawimy się w dom?"
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . |
2004-08-19, 18:17 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Re: zabawy
Karola napisał(a):
> Ja pamiętam: > - hali hali dom się pali... > - w króla skoczka (czy jakoś tak - odbijało się piłkę o ścianę i przeskakiwało nad nią) > - w klasy > - wszelkie typy podchodów, chowanego, berka itp. > - skakanie "w gumę" > - w żołnierzy albo policję (też mieliśmy bazy ) > - w piaskownicy zabawy w sklep (robiło się pączki, bułeczki itp. ) > - zabawy w dom "Madzia pobawimy się w dom?" Nop jasne, chetnie sie pobawie . Dobrze, ze przypomnialas klasy i babki z piasku (ach przepraszam, wypieki ). Przypomnialy mi sie przty okazji tez kapsle - wypelnione plastelina i z naklejona flaga wybranego kraju. No a potem to juz sie gralo na torach wyscigowych narysowanych kreda. A w ogole byly dwa rodzaje kredy - czerwona (cegla) i ekskluzywna i trudniej sdostepna biala (gips). Zawsze szukalismy jej na placach budowy hehe. Aha, ja myslalam, ze my bylismy tacy oryginalni z tymi bazami... |
2004-08-19, 18:20 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Re: zabawy
A w co gralyscie w gume? U nas popularne bylo "2 na 2" i koperta. Oczywiscie zaczynalysmy (-lismy, bo zdarzyl sie facet w naszym gronie ) od kolanek albo "poldupka" , bo przeciez kosteczki to dla smarkaczy. Poniewaz bylam wysoka i nogi do nieba :d, to dobra bylam . Ale w pewnym momencie, zeby mi sie lydki nie rozrastaly (tzn. miesnie) , nie gralam az tak czesto. Ale i tak to kochalam i chetnie znowu bym grala hehe i slyszalam podekscytowane "kut", "skulas sie". .
|
2004-08-19, 20:41 | #9 |
Zakorzenienie
|
Re: zabawy
Ja pamietam, ze po przeprowadzce z blokow do wlasnego domu, na naszej ulicy byli prawie sami chlopcy, wiec bawilam sie z nimi. Wszyscy bylismy fanami jakiegos filmu o kierowcach wielkich ciezarowek, z CBS-radiami, i nasladowalismy ich jezdzac na rowerach i przekazujaca sobie "strasznie wazne komunikaty" mielismy 2 krotkofalowki Nie pamietam tytuly filmu, a ze kierowcami byli sami faceci, wiec ja wcielalam sie w postac "zony Kaczora" (jednego z glownych bohaterow) Maz mi sie co troche sie zmienial, zeby bylo sprawiedliwe
Inna zabawa to w policjantow i zlodzieji/handlarzy bronia/narkotykow itp Tez jezdzilismy na rowerach, kamyki to byly narkotyki i trzeba bylo je gdzies schowac zeby przemycic przed sprytna policja. Ja mialam dobrze, bo dziewczyn nie przeszukiwano, tzn nie mozna bylo robic rewizji osobistej Ile sie na tych rowerach najezdzilismy... Fajnie sobie powspominac |
2004-08-19, 20:48 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Re: zabawy
czarownicagosia napisał(a):
> Ja pamietam, ze po przeprowadzce z blokow do wlasnego domu, na naszej ulicy byli prawie sami chlopcy, wiec bawilam sie z nimi. Wszyscy bylismy fanami jakiegos filmu o kierowcach wielkich ciezarowek, z CBS-radiami, i nasladowalismy ich jezdzac na rowerach i przekazujaca sobie "strasznie wazne komunikaty" mielismy 2 krotkofalowki Nie pamietam tytuly filmu, a ze kierowcami byli sami faceci, wiec ja wcielalam sie w postac "zony Kaczora" (jednego z glownych bohaterow) Maz mi sie co troche sie zmienial, zeby bylo sprawiedliwe > Inna zabawa to w policjantow i zlodzieji/handlarzy bronia/narkotykow itp Tez jezdzilismy na rowerach, kamyki to byly narkotyki i trzeba bylo je gdzies schowac zeby przemycic przed sprytna policja. Ja mialam dobrze, bo dziewczyn nie przeszukiwano, tzn nie mozna bylo robic rewizji osobistej > Ile sie na tych rowerach najezdzilismy... > Fajnie sobie powspominac O rany, swietna opowiesc, dzieki! A ten handel narkotykami - gdzie to dzieciaki na to wpadly hehe. Ale to byly czasy, az milo powspominac. |
2004-08-19, 21:38 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 214
|
Re: zabawy
Moje ulubione zabawy z dzieciństwa to:
- klasy - w chowanego - skakanie w gumę (trójkąt, pociąg) - grzyb - zabawa lalkami na kocu - gra w badmintona - gry planszowe (młynek, warcaby, Fortuna, Eurobiznes, Monopoly) - gra w karty (Makao, wojna) - zabawa w szkołę, lekarza, rodzinę, sklep - dwa ognie - zabawa "w króla Lula" - skakanka Nie pamiętam kiedy ostatnio widziałam dzieci skaczące w gumę, na skakance (nie licząc mojej córki), w klasy lub grzyba. Uważam, że chociaż nie miałyśmy Barbie, komputerów, to nasze dzieciństwo było radośniejsze i więcej było w nim zabaw. |
2004-08-19, 21:50 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Re: zabawy
1. w Warszawie
latem na zewnatrz: - mamo, mamo ile krokow do domu - raz dwa trzy baba jaga patrzy - fikolki na trzepaku (pamietam ze umialam ich 64, sama wymyslalam najrozniejsze , az dziw ze jestem cala i zdrowa) - w chowanego (pobite gary bo ona podgladala ! :P) - w podchody - zjezdzalnie, huśtawki i skoki z niej i wszystko inne co na placu zabaw - skakanie w gume- uwielbialam i strasznie za tym tesknie - rozne gry z rakietkami, paletkami itp - skakanka, hula hoop ( w to bawie sie nawet teraz :P) - zbijak, krol skoczkow i jeszcze jakies gry z pilka... - berek Jak to wspominam to nie dziwie sie ze jestem teraz szczupla - w dziecinstwie nabiegalam i naskakalam sie za wszystkie czasy zima w domu: - Barbie - zabawa w dom (do dzis trzymam lalke ktora dostalam kiedys "od Mikolaja" i ktora zawsze byla w tych zabawach moja coreczka... ma na imie Edytka, tak jak ja mam na drugie ) - w lekarza z babcią :P - gra w chińczyka albo w karty z babcią (byla moja opiekunką kiedy rodzice pracowali, cale dziecinstwo kojarzy mi sie z nia) / swoja droga wczoraj wyciagnelam mojego chińczyka i gralam z moim chlopakiem. Ograł mnie skubany aż 5 razy! 2. na wsi u drugiej babci podczas wakacji Oprocz wymienionych juz przeze mnie zabaw typu skakanka, guma, gry w pilke itp jeszcze: - zabawa w policjantow i zlodzieji (pamietam ze mialam jakis stary swiecznik jako pistolet ) - zabawa w gospodarstwo (zdarzalo mi sie byc krową albo królikiem ) - skakanie po sianie w stodole - sklep, listonosz - chodzilo glownie o pieniadze, byly nimi listki akacji Dlugo bym tu mogla sobie wspominac i przypominac inne zabawy. Fajny watek, przypomnialo mi sie dziecinstwo... Mimo ze to nie bylo tak dawno, bardzo "oddalilam sie" od tego okresu. Juz nie pamietam jak bylam dzieckiem i czesto nie rozumiem niektorych dzieciecych zachowan . A sama kiedys bylam taka sama. Przykre i martwi mnie ta moja postawa.
__________________
|
2004-08-20, 04:50 | #13 |
Zakorzenienie
|
Re: zabawy
Oprocz zabaw rowerowych byly rowniez:
-zabawa w Smerfy (pamietam do dzis ze bylam albo Pracusiem albo Osilkiem) - w chowanego (jak ktos podgladal to oczywiscie pobite gary!!!) - lazenie po kaluzach i sprawdzanie glebokosci - w dwa ognie - w sklep, dom - raz z sasiadem bawilismy sie "w basen" (nasz dom byl w budowie i Mama z sasiadka zniosly nam wanne na podworko) , skonczylo sie na taplaniu w blocie - z serii niezbyt madrych zabaw, skakanie z balkonu na pierwszym pietrze na gore piasku ( na szczescie skonczylo sie na jednym skoku, no ale musielismy sprobowac ) - turlanie sie z pagorkow - krecenie sie do upadlego - skakanka (pan Sobieski mial trzy pieki czerwony, zielony, niebieski) - gra w klasy - w gume (trojkat, dziesiatki) - z pilka w "kozla" - w podchody (szczegolnie lubilismy sledzic zakochane pary) jak oni sa moga calowac bleee Czego to dzieci nie wymysla... |
2004-09-15, 16:43 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 228
|
Re: zabawy
up
|
2004-09-16, 17:01 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: ciężko określić ;)
Wiadomości: 432
|
Re: zabawy
Zabawy:
*w gumę (mialo się tą kondychę teraz chyba ud bym nie skoczyla ) *w dom *w szkołę (miałam od cioci stary dziennik.. oj stawiało się tych jedynek, stawiało) *podchody *w chowanego (kiedyś tak się zaklepałam, że sobie złamałam rękę) *"Ciotka Mombi cyckiem trąbi" wszyscy cię ganiali i przezywali *w studzienki --odmiana berka(u nas przed blokiem pełno było studzienek, więc często je wykorzystywaliśmy do tego, że jak ktoś na którąś wszedł to był "nietykalny") *w lesie często bawiliśmy się w dom, budowaliśmy szałasy, kiedyś znaleźliśmy potłuczoną szybę z samochodu na miliony drobnych szkiełek i bawiliśmy się, że to droga biżuteria *zabawa lalkami barbie na kocu przed blokiem *świetne pomyśly z moim sąsiadem, bawiliśmy się czesto po ciemku w domu w chowanego, kiedyś on wszedł na szafe i zleciał z niej razem z jakimiś gwoździami : nic mu się na szczęście nie stało *w Himeny i Himenki *gotowanie z piasku *"Raz, dwa trzy baba jaga patrzy" : i trzeba było stać nie ruchomo "Mamo, mamo, ile kroków do domu?" *W "Krowę" (jakie krowa daje mleko) Aż się człowiekowi humor poprawia na te wspomnienia
__________________
To niewiarygodne ile można usłyszeć z zamkniętymi oczami
|
2004-09-17, 02:30 | #16 |
Zakorzenienie
|
Re: zabawy
A mi sie wlasnie przypomniala jeszcze jedna dziwaczna zabawa z dziecinstwa
Z moimi dwiema mlodszymi siostrami zakladalysmy kazda po dwie halki naszej mamy (jedna jak spodnice, druga na glowe) i udawalysmy siostry zakonne Chodzilysmy ze zlozonymi rekami,gesiego , ze wszystkiego robilysmy "kleczniki do modlitwy". Rozdawalysmy sobie tez "komunie" w postaci kawalkow wafla(andruta) Musialo to niezle wygladac |
2004-09-17, 16:33 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 566
|
Re: zabawy
no i jeszcze byla zabawa w pomidora- na wszystkie pytania trzeba bylo odpowiadac "pomidor" i sie nie zasmiac bo inaczej trzeba bylo dawac fanty
poza tym byly jeszcze bazy na drzewach,klub poszukiwaczy drobnych zgubionych przez ludzi a najbardziej absurdalna- gra w "kibel" w karty gralam w to z bratem i z kuzynami na wszelkich rodzinnych spedach gdy nam sie nudzilo- kto przewroci kibel z kart idzie wachac prawdziwa muszle- zawsze "przypadkiem" trafialo na mojego brata ktory byl najmlodszy
__________________
https://www.instagram.com/m.magdalenam/ |
2004-09-17, 20:49 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
|
Re: zabawy
Byłam bardzo żywym dzieckiem, kiedy tylko na dworze robiło się ciepło to Kamili nie było w domu przez praktycznie cały dzień z małymi przerwami na siusiu i jedzenie (mama na obiad i kolacje wołała). Moimi najczęstrzymi zabawami wtedy były:
*skakanie w gumę *przez skakanke *w linke *w klasy *dwa ognie *podchody *jazda na rowerze *na wrotkach(rolek wtedy jeszcze nie było) *w diabła (przy trzepaku) *robienie wszelakiego rodzaju fikołków, zwisów i gwiazd na trzepaku i drabinkach *w piaskownicy to bawiłam się w dom lub sklep *gra w korale *huśtanie się do "dechy"na huśtawce a następnie zeskakiwanie z niej na usypany przez nas wcześniej stóg ze skoszonej niedawno trawy przed blokiem- to była dośc niebezpieczna zabawa, moja koleżanka kiedyś przeskoczyła ten stóg i miała rękę w gipsie Lubiłam też chodzić po drzewach i urządzać sobie tam dom Z takich spokojniejszych to były zabawy lalkami (Barbie najczęściej), zabawa w "Dynastie" no wtedy ten serial był taki popularny w Polsce, dalej w Pomidora.W zimie też jazda na łyżwach (jak wylali lodowisko) i na sankach. Ehhh co to były za czasy Pozdrawiam Kamila |
2004-09-18, 20:04 | #19 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 581
|
Re: zabawy
Dwie, w które bawiliśmy się z dzieciakami z ulicy (a było nas z 10tka albo lepiej w podobnym wieku):
* w fabrykę - mieliśmy w pobliżu naszej ulicy zarośnietą drzewami nieogrodzoną posesję, tam się zjeżdżaliśmy na rowerach, stwialiśmy na siodełkach i kręciliśmy pedałami do upadłego * w przemyt narkotyków - jeżdziliśmy na rowerach przez granicę, ukrywaliśmy na sobie liście-narkotyki, jak policjant znalazł, to się szło do więzienia, czyli na murek - to była nasza ulubiona zabawa, w którą bawiliśmy się przez ładnych kilka lat |
2004-09-18, 21:39 | #20 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: zabawy
Kurczę, ale fajny, nostalgiczny wątek. Ja miałam trudniej, miałam do zabawy brata, starszego w dodatku, więc, to on rządził. Byłam najczęściej córką piłkarza lub koszykarza i woził mnie na kanapie na swoje mecze, a potem musiałam okrzykiwać sukcesy tatusia gdy ganiał za piłeczką do pingla.
Później było już lepiej, z towarzystwem na podwórku. Graliśmy w podchody, w których brało udział około 50 osób, to była super sprawa . Poza tym w "Króla skoczków" póki sąsiad z platynową głową nie pogonił i chowanego póki inny sąsiad nie zaczął strzelać w nas z wiatrówki (serio!!!), kultowe klasy, "szałasy" z koców, a wnich gabinety lekarskie, kosmetyczne itp Jeszcze była taka zabawa, nie pamiętam nazwy, może ktoraś z Was mi przypomni gdy zdradzę magiczne słowa : "Mamo, mamo ile kroków do Ciebie mam zrobić?" Były też zabawy w piaskownicy, wojna między blokami (między innymi na jabłka, nabijało się małe jabłka z drzew na patyczki i strzelało we wroga), bunkry z trawy gdy ją ścinali, łażenie po drzewach- w tym byłam mistrzynią ;P W ogóle to miałam fajnie, była starsza kobietka, pani Adela, ktora strasznie kochała dzieci i organizowała nam różne przedstawienia, gry, wyprawy na łąkę i nad jezioro. Była cudowna, strasznie przeżywałam gdy odeszła Głuche telefony jeszcze pamiętam, gumę!!!!, kurczę jak to szło? "Raz dwa trzy", "Ósemki", "Smik smak smok"- kto to wymyślił . Piękne wspomnienia, rozczuliłam się |
2005-05-22, 13:47 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: sim city
Wiadomości: 46
|
Dot.: zabawy
Dziewczyny a robiłyście sekrety? Takie dołki w ziemi i wkładało się tam jakiś papierek po cukierku, kwiatek lub inny "sekret", następnie zakrywało się szkiełkiem od butelki i zasypywało ziemią. W następnych dniach był obchód miejsc z "sekretami". A jak ktoś znalazł twój sekret to go niszczył i tak w kółko.
A zabawa w "Czterech pancernych"!! :) Wszystkie dziewczyny chciały być Marusią, a chłopaki Jankiem. Mi raz zdarzyło się nawet być Szarikiem. To były fajne czasy, w lato całe dnie na podwórku. Zimy też były porządne, zjeżdżało się na wszystkim: sanki, buty, pupa, a chłopaki skombinowali sobie takie tacki (duże) plastikowe ze sklepu na mięso, nie było przecież takich pacek jak obecnie. Super szybko się na nich zjeżdżało. Inny rozdział to wygibasy na trzepaku, pamiętacie kiełbaski. Byłam mistrzynią trzepakową, ku przerażeniu moich rodziców i dziadków, ewolucje wykonywałam nawet w przypiętych wrotkach do butów, bo nie chciało mi się zdejmować. Sentyment mam też do gumy, grałam nawet w domu rozpinając gumę na dwóch krzesłach, lub wykorzystując babcię lub dziadka do trzymania gumy. I wszystkie popularna gry i zabawy które wymieniłyście. Fajne czasy, teraz dzieci nie są takie niewinne..... :)
__________________
bajkowo |
2005-05-22, 15:57 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Weston-super-Mare
Wiadomości: 6 832
|
Dot.: zabawy
ja budowałam dom dla moich maskotek z kartonów od gier planszowycha moją ukochaną zabawką był kucyk pony
__________________
A prayer for the wild at heart, kept in cages... |
2005-05-22, 16:17 | #23 |
Zadomowienie
|
Dot.: zabawy
ohhh, skakac w gume - pamieta, ze sobie keidys pomyslalam - jak to bedzie jak bede miec 18 lat i juz nie bedzie mi wypadac skakac?? hehe
rowerek scigalysmy sie z koelzanka, udajac, ze jestesmy agentkami o wdziecznej nazwie "rozowe pantery: hehe badminton!! uwielbialam!!! w ogordzie lubilam tez bawic sie w ogrodnika wszelkie skaknie, bieganie, chowanie sie, ale nie plywanie w szkole ( i tak mi do dzis zostalo w schron (na malej powierzchni pokoju, albo pod rozpietym kocem, z lalkami itp) w biblioteke wiecej nie pamietam ale zauwazcie, analizujac nasze wpisy - jak pomyslowe sa dzieci!!!! |
2005-05-22, 19:14 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
|
Dot.: zabawy
moje ulubione gry/zabawy:
- chowanego, - podchody (dziewczyny uciekały, chłopcy nas ganiali), - skoki na skakance, - guma (riki tiki tak, było trzeba przechodzić tak aby nie dotknąś gumy) - klasy, - sklep, - róznego rodzaju zabawy w piaskownicy (bar, piekarnia, sklep itd) - wesołe miasteczko, - rower, - w króla skoczka (zawsze sąsiedzi nas ganiali, ze niby za głośno uderzamy o blok) - kipi kasza, kipi groch ... dalej nie pamietam - raz, dwa, trzy, baba jaga patrzy, - wyliczanki, - pif paf (coś podobnego do dwóch ogni ale jeden na jednego) - pomidor (do dziś pamiętam siedzenie bez butów, bo zostały one oddane jako fanty) - wieszanie się na trzepaku (do dziś jak koło niego przechodzę to mam ochotę zrobić fikołka) - "Krowa" oraz jak padało to lubiliśmy z kocami rozkładać się na klatkach schodowych i grać w jakieś gry planszowe... jak wspominam czasy dzieciństwa to łza kręci mi się w oku
__________________
Edytowane przez monyczkaaa Czas edycji: 2005-05-22 o 19:16 Powód: dodałam jesczez jedną zabawę :D |
2005-05-22, 19:27 | #25 |
Zadomowienie
|
Dot.: zabawy
monyczkaaa a co to za zabawa w krowe??
|
2005-05-22, 20:43 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
|
Dot.: zabawy
to była jakby odmiana berka. jedna osoba była krową a reszta trzymała ją za palce i pytała "jakie krowa daje mleko?". a krówka wymieniała różne kolory zielony, czerwony itd jakie jej tylko do głowy przyszły. kiedy z jej ust padło słowo "białe" wszyscy musieliśmy uciekać a ona nas łapała. pamiętam, jescze w podstawówce się w to bawiliśmy całą klasą. ale wtedy było więcej "krówek", tyle aby każdemu starczyło palca
__________________
|
Nowe wątki na forum Uśmiechnij się |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:17.