firmowy wyjazd, jechac czy nie?

[natina2]

Jak w temacie, pracuje w pewnej firmie od wrzesnia. Organizowany jest wyjazd dla pracownikow na narty. Przyznam szczerze, ze bardzo kusi mnie ta wycieczka. Problem w tym, ze nie jezdzilam juz z 10 lat, nie mam stroju, butow o nartach nie wspominajac. Z drugiej strony, nie wiem czy taka okazja sie jeszcze zdarzy (weekend na nartach w Alpach wiec oferta bardzo kuszaca).
I teraz pytanie do Was drodzy narciarze: czy po takiej przerwie jest sie w stanie jeszcze jezdzic czy moze powinnam dac sobie siana? czy wystarczy mi jak sobie odswierze temat miedzy swietami?
I czy jesli sie zdecyduje mozecie polecic mi jakis fajny stroj i buty dla poczatkujacych dobrej jakosci w miare rozsadnej cenie?

Dodam jeszcze ze w firmie raczej wszyscy jezdza bardzo dobrze i sa konkretnie obyci z tematem. Wyjazd ma tez zapewne na celu zintegrowanie (a ja jestem nowa i do tego jedyna mowiaca po polsku a po niemiecku jedynie komunikatywnie)

sorry za brak Polskich znakow

Bede wdzieczna za kazde info i opinie!
Pozdrawiam

[natina2]

Pomoze Ktos?

[paulinka1128]

Ja bym pojechala, zawsze fajna okazja na integracje z ludzmi w pracy.
W ierwszy dzien moze wez z dwie godziny instruktora aby sobie przypomniec. Skoro kiedys jezdzilas to nei powinno byc problemu, nie ma czym se przejmowac ze ktos jest lepszy czy gorszy.
Kup przed wyjazdem odziez a narty mozna wypozyczyc na miejscu. Skoro nie jezdzisz regularnie to chyba nei ma sensu kupowac calego sprzetu.

[solina1]

3 lata temu pojechałam na narty po 7 letniej przerwie i ze zdziwieniem zobaczyłam że tego się nie zapomina Jeśli masz jeszcze okazję pojechać wcześniej u nas na narty to już właściwie chyba nie masz się czym przejmować Będzie dobrze, więc możesz spokojnie jechać

[bluebeella]

oczywiście, że jechać, nie można się takimi błahostkami przejmować tym bardziej, że na pewno twoje obawy są trochę wyolbrzymione, ja byłam 2 lata temu w Białce Tatrzańskiej właśnie na firmowym wyjeździe narciarskim a nawet wtedy jeździć nie umiałam, co w ostateczności okazało się nie być takim problemem, bo mieliśmy instruktora i na początku, a on mnie uczył, a potem znajomi z pracy oczywiście mieli ze mnie straszny ubaw i choć więcej jeździłam na tyłku niż na nartach to dobrze wspominam tamta wyprawę

[Rokoszka]

A powiedz czy sami organizowaliście ten wyjad? Mieliście jakieś zawody narciarskie i napisz mi jesli możesz, gdzie stacjonowaliście, szukam jakiegoś fajnego miejsca na taki wypad, a kompletnie nie mam pojecia jak się do tego zabrać.

[natina2]

hej właśnie pakuję się zdam relację po weekendzie jak wrócę

wrocilam, ciesze sie ze cała i zdrowa. Mam tylko wybity kciuk, ale żyję. To dobrze.
Zdam krótką relację.

Wyjazd organizowany został przez firmę. Odnośnie organizacji nie będę się wypowiadać, bo zawsze zaistnieje jakaś wpadka. Nasza menadzerka miala spac osobno w ostatecznosci wylądowalam z nią w pokoju. Spalismy w dwoch gospodarstwach agroturystycznych. Noclegownia super! kazdy w pokoju mial umywalkę, jeden prysznic na korytarzu w zupelności wystarczył. Zapach wsi (państwo mieli chyba z 15 krówek odrazu skojarzenia z reklamą milki) w cenie 20 Euro mielismy sniadanie. Nie wiem jak jest w przypadku mniejszych grup. Ogółem nocleg bardzo na plus.

Kitzbuhel jest z pewnością bardzo ładnym miejscem. Niestety nam w pierwszy dzien pogoda nie dopisala (z powodu m.in. złej widoczności) nie nadążyłam za grupą. W efekcie jeździłam zupełnie sama :O kolejny raz ukazała się mentalność współpracowników. No comments. Nie było to fajne zwłaszcza, że zaliczyłam sporo upadków, a wystarczyło żeby mi ktoś lekko nasunął technikę (bo niestety sporo zapomniałam). Nadmienię, że wśród naszej grupy było 3 instruktorów no ale jak się płaci 47 Euro za karnet to przeciez nikt nie bedzie tracił czasu, zrozumiałe (karnety musielismy nabyc sami) Wypożyczenie nart (bardzo fajnych Rossignolek kosztowalo 24 Euro). Więc ogółem chyba ceny wygórowane Pod koniec radziłam sobie już całkiem nieźle. Niestety, byłam tak sponiewierana, że marzyłam tylko o tym, żeby wrócić do auta Szkoda, że byłam jedyną początkującą.
Odnośnie zakupów:najlepszą inwestycją były kask i google (z niskiej półki, ale bez nich bym prawdopodobnie nie przeżyła)
Buty Dalbello Aspire też mi się świetnie sprawdziły. Stopy i golenie to jedyne części ciała, które mnie nie bolą
Widziałam też ludzi bez kasku wiec chyba to nie jest wymóg, nie wiem.
Podsumowując:
Narty-TAK, Wyjazd z firmą na narty-NIE, oj never ever
Ale podobno jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził.

Pozdrawiam i dzięki za rady!!!

[jannowicki2505]

Oczywiście, z nartami jak z rowerem- gdy już się raz nauczyło, nie sposób zapomnieć.
W dodatku Alpy- świetna sprawa, nie ma się nad czym zastanawiać!

[natina2]

heh no właśnie nie do końca...

Napisane przez jannowicki2505

Oczywiście, z nartami jak z rowerem- gdy już się raz nauczyło, nie sposób zapomnieć.
W dodatku Alpy- świetna sprawa, nie ma się nad czym zastanawiać!

[inmypocket]

Jechać! Nawet jeżeli nie będziesz w najlepszej kondycji i tak skorzystasz, godzinkę czy dwie spokojnie dasz radę pojeździć. Jaka to będzie frajda! Do tego Alpy... Spodnie narciarskie kupisz na 100 złotych na allegro, a sprzęt można wypożyczyć! Ale Ci zazdroszczę takiego wypadu!

[nietrudna]

Też myslę że nie masz się co zastanawiać, tylko pakować walizki

[inmypocket]

natina2 Nie zauważyłam Twojej późniejszej relacji. Kurcze ceny rzeczywiście całkiem spore. Jak długo tam byłaś? Jak sądzisz ile łącznie wyniosłby taki wyjazd na własną rękę. Ja byłam teraz niecałe 4 dni w Szczyrku i wydałam chyba 600 złotych z noclegiem, dojazdem, wyciągami, sprzętem, jedzeniem i wypadami do knajp.

Co do jeżdżenia samotnie- wydaje mi się, że to jest standard. Każdy jeździ swoim tempem. Poprosiłaś kogokolwiek żeby Ci pomógł?

[natina2]

Napisane przez inmypocket

natina2 Nie zauważyłam Twojej późniejszej relacji. Kurcze ceny rzeczywiście całkiem spore. Jak długo tam byłaś? Jak sądzisz ile łącznie wyniosłby taki wyjazd na własną rękę. Ja byłam teraz niecałe 4 dni w Szczyrku i wydałam chyba 600 złotych z noclegiem, dojazdem, wyciągami, sprzętem, jedzeniem i wypadami do knajp.

Co do jeżdżenia samotnie- wydaje mi się, że to jest standard. Każdy jeździ swoim tempem. Poprosiłaś kogokolwiek żeby Ci pomógł?

my bylismy tylko na weekend (2 noclegi) Nocleg, zależy gdzie, ale można nawet za 20 Euro cos znaleźć. Cieżko mi przekalkulować ile by to mogło wynieść, ale weekend spokojnie 250-300 Euro.
Jasne że poprosiłam inaczej bym się nie wytaraskała z zaspy
Z prespektywy czasu nie żałuję, szkoda że pogoda nam się nie udała w sobote a w niedziele trzeba było już zawijać z powrotem.

[maJolie]

Napisane przez natina2

my bylismy tylko na weekend (2 noclegi) Nocleg, zależy gdzie, ale można nawet za 20 Euro cos znaleźć. Cieżko mi przekalkulować ile by to mogło wynieść, ale weekend spokojnie 250-300 Euro.
Jasne że poprosiłam inaczej bym się nie wytaraskała z zaspy
Z prespektywy czasu nie żałuję, szkoda że pogoda nam się nie udała w sobote a w niedziele trzeba było już zawijać z powrotem.

Kurcze dobrze, że pojechałaś! Z takich okazji trzeba korzystać

[natina2]

Napisane przez maJolie

Kurcze dobrze, że pojechałaś! Z takich okazji trzeba korzystać

no dobrze zrobilam w tym roku nie organizuja wyjazdu chyba ich za bardzo finansowo ruszylo. Za to pojezdze troszke po malopolsce bo urlopik sie zapowiada zacny

[ammeliaa]

jechać jak najbardziej jechać z jazdą na nartach jest podobnie jak z jazdą na rowerze. Jak zapniesz narty, pare zjazdów i będzie super. Ja bym nie rezygnowała, a nawet jeśli coś bedzie nie tak, zawsze możesz się skupić na lepieniu bałwanka;p a propozycja wyjazdu w Alpy może się trafić za sto lat

[Kamikarze24]

Jechać trochę odpoczynku od domu ci się przyda.

[Julissa2579]

Oczywiście, że jechać ja nigdy nie opuszczam firmowych wyjazdów, właściwie to dzięki nim nauczyłam się jeździć na nartach, nasze wyjazdy są zawsze świetnie zorganizowane i zawsze w inne miejsce więc można coś zobaczyć

[overtech]

Pewnie, że jechać i w ogóle nie zastanawiać się. W zeszłym roku miałem podobny dylemat. Dawno nie jeździłem, nie mam sprzętu itd. Polecono mi xxxxw tym celu. Rzeczywiście dośc szybko uzupełniłem braki w sprzęcie i dziś naprawde nie żałuję tego wyjazdu.

[ermety]

Ja bym pojechała. Jesteś nowa, nawet jesli nie umiesz dobrze jeździć to znak, że dostosowujesz się do grupy pomimo, że słabo szusujesz. Poświęcasz się w jakiś sposób

[DionizekRabel]

i jak pojechałaś?
mam nadzieję że tak, sprzęt można zawsze wypożyczyć ;d