niecierpliwość 3,5 latka Jak sobie radzicie?

[_vixen_]

Dla mnie 3,5 latka z pielucha to cos dziwnego, przeciez takie dziecko zwykle chodzi juz do przedszkola i widzi, ze inne dzieci zalatwiaja sie do nocnika czy toalety. Jak byłam u moich rodziców w domu, córka wyniosla sobie nocnik na piętro, sama chodzila tam załatwić potrzebę i sama sie po swojemu podcierala, wiec nie chce mi się wierzyć ze o rok starsze zdrowe i inteligentne dziecko tak radośnie leje w pieluchy. Ale nie znam sytuacji, mogę się mylić.

[iizabelaa]

Ja tez sytuacji nie znam, tylko z neta, do przedszkola teraz ma iść.

Natomiast mnie to nie dziwi, że dziecko nie ma zainteresowania tematem, w sytuacji kiedy dorosły mu go nie podrzuci. Moja nie podcierała się dopóki tego od niej nie chciałam, całkiem niedawno. Z toalety korzysta tylko jeśli ją poproszę, sama zawsze wybierze nocnik.

Przecież dziecko widzi, jak załatwiają się inni

Ja swojej jak szłam do toalety za sobą nie ciągałam.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez _vixen_

Coś w tym może jest

Tyle że kontrola nad fizjologią jest od dziecka niezależna i ogólnie teraz jestem zdania, że zdrowe dziecko odpieluchuje się samo, bez żadnego wysadzania co kwadrans. A jednak z butli dzieci zwykle piją tak długo, aż rodzice jej nie zabiorą.

Ostatnio widzialam koleżankę z córką o miesiąc starszą od mojej - czyli ponad 2,5 roku. Wiozła ją w wózku, dziecko pilo z butli ze smokiem jak jakiś dzidziuś. Po prostu nie chciało się koleżance uczyć dziecka picia z kubka, bo wiadomo, wyleje, będzie bałagan, łatwiej dać butelkę.

mnie znajomi ostatnio mocno zdziwili, w sumie pełna podziwu jestem dla ich cierpliwości i zasobów czasowych dziecko 2,5 roku, teraz się odpieluchowało, a od 6mcy wytrwale to ćwiczyli.
no serio, nie chciałoby mi się nie widząc efektów po 2 tygodniach. Odpuściłabym i tyle, za jakiś czas znów sprawdzając. Nie wiem, czy czasem półroczne próby nie przedłużyły tylko momentu - bo przecież mama wysadza, to po co mam się starać i wołać...

Napisane przez Miramej

No ale naprawdę są gorsze zbrodnie wobec dzieci, już lepiej tak, niż miałaby ją uczyć krzykiem albo staniem w kącie czy klapsem, bo i tak bywa.
A po drugie, tak to już jest, że jak to mówią "do 18-ki ni będzie tego robił" i nawet próchnicy to dziecko nie będzie miało, a i jakim dyrektorem może zostać

aż mam ochotę jutro swojego dyra spytać

Napisane przez _vixen_

Tak, tylko że 2,5 latek powinien umieć wypić też z kubka, przez słomkę, bo przez to ćwiczy zgryz, a nie tylko doić z butli jak dzidzia, bo rodzicom się nie chce podać mu picia w czymś innym.
Mało jest rodziców karmiących już całkiem duże dzieci, bo nie chcą robić bałaganu i chcą szybko posiłek mieć z głowy? Moja znajoma rocznej córce ani razu jeszcze nie dała jedzenia do rączki, bo "nabrudzi". A potem ludzie się dziwią, że dzieci zaczynają szkołę i są kompletnie niedojrzałe, bo nie potrafią same zjeść, ubrać się, zawiązać butów. Moja koleżanka nauczycielka musi pierwszakom buty wiązać A niektóre nawet sprowadzać ze schodów, bo zejść nie potrafią, aż sama nie moglam w to uwierzyć, a jednak to prawda.

Żeby nie było, to nie do autorki wątku, tylko takie moje ogólne refleksje.

moja niespełna 20miesięczna młodsza córa je sama od jakiegoś miesiąca - tzn WSZYSTKO sama, bo jakiś jogurt czy kaszkę czy kanapkę (czy dowolną przegrychę do ręki) żarła od jakiś 4mcy sama. Ale wpieniłam się, niech ćwiczy, widzi jak jedzą rodzice i siostra to niech małpuje, a wychodzi jej małpowanie genialnie ogólnie efekt? nie da się nakarmić (gdy np. jest coś z czego nabraniem ma problem), no to trudno. Pić z kubka nauczyła się sama, nie wiem kiedy, chyba patrząc na starszą, bo ilekroć starsza dostawała w kubku wodę, był pisk. któregoś dnia machnęłam ręką (ona antybutelkowa, tylko niekapek, kubek pstryczek albo zwykła butelka) i dałam. Problem tylko taki, że... ona usilnie z kubkiem chce wędrować. Dlatego nie bardzo chciałam dawać. Ale mając 16 mcy potrafiła już z kubka sama.

Napisane przez mamasierpniowa

w zasadzie to ilu rodziców tyle sposobów wychowania. Jeśli mama chce karmic 5-letnie dziecko z butli jak ta z superniani to ok. Nie rozumiem tylko dlaczego te butelki tak długo są w użyciu, bo na przykładzie mojej córki widzę, ze nauczenie picia z kubeczka lub ze słomki to nie jest jakiś wielki problem, raptem dzień-dwa.Gdyby to było jakieś strasznie uciążliwe to rozumiem, ze mamom się nie chce i butlę wygodniej i łatwiej podać, jednak to wymaga minimum wysiłku.

zgadzam się, tym bardziej, że z reguły np. słomkę czując pierwszy raz dziecko intuicyjnie zaciąga

Napisane przez Miramej

I co? Na przykładzie swojego dziecka wyciągasz wnioski o wszystkich? No to nawiązując do tematu o myciu zębów - jaki problem nauczyć dziecko myć zęby bez gryzienia? Mój nigdy mnie nie gryzł, nigdy problemów nie miałam, nie rozumiem, jak Ty możesz mieć. To żaden wysiłek, pewnie Ci się nie chce
Naprawdę, to banał, ale dzieci są różne.

no są różne, ale o ile na niechęć do mycia zębów nie bardzo memy wpływ (tudzież na gryzienie szczoteczki) o tyle na to, CZY NAUCZYMY dziecko danej czynności - mamy ogromny

Napisane przez iizabelaa

Ja tez sytuacji nie znam, tylko z neta, do przedszkola teraz ma iść.

Natomiast mnie to nie dziwi, że dziecko nie ma zainteresowania tematem, w sytuacji kiedy dorosły mu go nie podrzuci. Moja nie podcierała się dopóki tego od niej nie chciałam, całkiem niedawno. Z toalety korzysta tylko jeśli ją poproszę, sama zawsze wybierze nocnik.



Ja swojej jak szłam do toalety za sobą nie ciągałam.

No patrz, ja swoich też nie ciągnę, same lezą

[iizabelaa]

Moje dziecko długo nie chciało płuc ze słomki, nie umiało. Nigdy nie chciała niekapka i nie widzę w tym nic złego.


Szaja moja całe szczęście z tych co daje oddychać

[mamasierpniowa]

mnie się w ogóle wydaje że największy problem z odpieluchowaniem ( nie mów hop, to dopiero przede mną!) , rezygnacją z cyca czy z butelki albo smoka to maja rodzice a nie dzieci. Ile jest matek które śpią z dziećmi nie dlatego, ze dziecko tego potrzebuje tylko dlatego że fajnie jest sie przytulić do małego ciałka, jest cieplutko itp itd. Tak jakby matki nie chciały żeby ich dziecko dorastało. Takie mam wrażenie, ze to psychika matek siada a nie dzieci nie maja umiejetności.

Róża dostaje butelkę juz tylko pod wieczór i ewentualnie w nocy jeśli się obudzi, ale to rzadko . Udało mi sie przekonać ją do słomki na poranne mleko, w ciagu dnia też zazwyczaj chętniej je ze słomki, nawet zupy przecierowe jej wlewam bo zjada je w 30 sekund a nie 20 minut jak łyżeczką, niestety wieczorem jest tak marudna ze odmawia wszystkiego oprócz butli.

[_vixen_]

Napisane przez mamasierpniowa

Ile jest matek które śpią z dziećmi nie dlatego, ze dziecko tego potrzebuje tylko dlatego że fajnie jest sie przytulić do małego ciałka, jest cieplutko itp itd.

Tutaj masz rację, w duzym łóżku lubię spać z córką z takich właśnie powodów, moje dziecko tak mi pięknie pachnie. Ale z drugiej strony kiedy jestem u rodziców, mala śpi w łóżku z babcią , bo w moim jest zdecydowanie za ciasno na trzy osoby. Czasem ją przekładam do jej łóżka, z różnym skutkiem.

[mamasierpniowa]

mnie też czasem korci żeby wziąć ją do siebie na noc ale nie robię tego nie dlatego ze się nie powinno, tylko dlatego ze śpię na podłodze ( oczywiście na pościeli) i zdarzało się, ze ja się budziłam w pościeli, a dziecko leżało na dywanie w drugim końcu pokoju bo tak wędruje i mi jej szkoda po prostu.

Ostatnio pojechałysmy na noc do mojej siostry i dziecko tak się męczyło że musiałyśmy raniutko wrócić do domu zeby małą połozyc do łóżeczka, bo ona w obcym miejscu po prostu nie zaśnie. Pokładała sie, obijała jak pijana o ściany ze zmeczenia ale i tak nie usnęła, w efekcie w ogóle nie spałam bo mała płakała. Przesadzac ze spaniem z dzieckiem nie można, ale w drugą stronę , kiedy dziecko moze zasnać tylko w swoim wyrku tez nie mozna przesadzac. Różne są sytuacje, czasami trzeba gdzieś z różnych powodów przenocowac i co wtedy? Ryk całą noc gwarantowany

[_vixen_]

Dwa razy podczas zycia dziecka sie przeprowadzalismy, pare razy wyjeżdżaliśmy czy to na narty czy nad morze i nigdy mala nie miała problemu z zasypianiem, może dlatego ze wiedziala ze śpi z nami. Jak śpi w swoim lozeczku to mi jest jakos nieswojo Ja bym tak mogla spać, wielkie lóżko, my, dzieci i jeszcze pies z kotem w nogach

[mamasierpniowa]

no właśnie, bo Twoje dziecko zaśnie gdziekolwiek byle byście byli obok, to ogromny plus,a moja zaśnie wszędzie pod warunkiem, ze jest tam jej łóżeczko

[iizabelaa]

mamaspierniowa dziwne masz poglady, odstawienie smoka czy butli to czasami ryk przez kilka nocy, i to wg ciebie super prosta sprawa,
ale jak już twoje dziecko ma z czymś problem jak spanie poza domem to już jest innej rangi sprawa

[mamasierpniowa]

Dlaczego innej, przecież piszę że mnie to wkurza: ) Tego jej akurat nie mogę oduczyc, bo jestem poza domem w nocy przecietnie raz na pół roku.Jeśli masz jakiś pomysł jak nauczyć dziecko spac poza domem kiedy w domu ma spać w swoim łózku to chetnie skorzystam: ) Na temat smoka się nie wypowiadam bo córkę mam bezsmokową wiec nie odstawiałam.

Jeśli chodzi o butlę nadal uważam, ze nie jest to trudne, tak jak Szaja napisała, dziecko odruchowo zasysa. Nie wiem, może sprawia to kłopot kiedy dziecko jest juz duże , ma 2 czy 3 latka i bardziej się buntuje. Roczniak jest dosc podatny na zmiany.

[iizabelaa]

Napisane przez mamasierpniowa

Dlaczego innej, przecież piszę że mnie to wkurza: ) Tego jej akurat nie mogę oduczyc, bo jestem poza domem w nocy przecietnie raz na pół roku.Jeśli masz jakiś pomysł jak nauczyć dziecko spac poza domem kiedy w domu ma spać w swoim łózku to chetnie skorzystam: ) Na temat smoka się nie wypowiadam bo córkę mam bezsmokową wiec nie odstawiałam.

Jak nie masz pomysłu dokładnie tak jak proponujesz odstawic butle i smoka.

Napisane przez mamasierpniowa

rezygnacją z cyca czy z butelki albo smoka to maja rodzice a nie dzieci

z tego rozumiem że po prostu rodzic zabiera i tyle


więc ty po prostu zabierasz dziecka na kilka dni poza dom, będzie wyła aż w końcu pogodzi się z sytuacja, bo organizm potrzebuje snu

[mamasierpniowa]

ta rada jest kompletnie bezsensowna bo nie ma powodu dla którego miałabym wywozić córke na kilka dni poza dom będzie starsza to sie nauczy.Płacz raz na pół roku w porywach do roku a ssanie smoka 24/dobe przez 3-latka to chyba nie jest to samo, nie uważasz?

[Miramej]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;47889911]no są różne, ale o ile na niechęć do mycia zębów nie bardzo memy wpływ (tudzież na gryzienie szczoteczki) o tyle na to, CZY NAUCZYMY dziecko danej czynności - mamy ogromny [/QUOTE]

No nie wiem, nie wiem, ja swojemu od początku przemywałam dziąsła gazikiem, i na pewno dlatego problemów nie miałam - od początku go uczyłam czynności mycia zębów

[iizabelaa]

Napisane przez mamasierpniowa

ta rada jest kompletnie bezsensowna bo nie ma powodu dla którego miałabym wywozić córke na kilka dni poza dom będzie starsza to sie nauczy.Płacz raz na pół roku w porywach do roku a ssanie smoka 24/dobe przez 3-latka to chyba nie jest to samo, nie uważasz?

Nie uważam. Będzie starszy to się nauczy.

Poza tym nie było o smoku 24h a o butli raz dziennie przed snem. To po co temat zmieniasz?

[mamasierpniowa]

o czym my tu w ogóle dyskutujemy? Czy Wy nie widzicie różnicy między przykładami odstawienia butli u rocznego dziecka a odstawienia jej u 3,5latka? Bo nie rozumiem o co walczycie.

[iizabelaa]

Dal mnie zdecydowanie mega dziwne jest dziecko które gryzie własną matkę i nie śpi poza domem, niż takie które używa butli i smoka.

[mamasierpniowa]

a moim zdaniem to czy jest to dziwne zalezy od wieku dziecka. Dla mnie dziwny jest trzylatek pijący z butli skoro można tego oduczyc juz roczniaka czego moja córka jest tylko przykładem, przecież sama nie jestem.Poza tym to, ze akurat szybko sie nauczyła pić z kubka czy słomki wcale nie oznacza, ze nie ma prawa sobie płakac w obcym miejscu. Jedno mnie dziwi, drugie nie, i nie ma znaczenia czy to moje dziecko czy obce. Na niektóre rzeczy moim zdaniem trzylatek jest po prostu za duzy i tyle.

[Miramej]

Napisane przez mamasierpniowa

o czym my tu w ogóle dyskutujemy? Czy Wy nie widzicie różnicy między przykładami odstawienia butli u rocznego dziecka a odstawienia jej u 3,5latka? Bo nie rozumiem o co walczycie.

Napisałaś:

Napisane przez mamasierpniowa

Róża dostaje butelkę juz tylko pod wieczór i ewentualnie w nocy jeśli się obudzi, ale to rzadko . Udało mi sie przekonać ją do słomki na poranne mleko, w ciagu dnia też zazwyczaj chętniej je ze słomki, nawet zupy przecierowe jej wlewam bo zjada je w 30 sekund a nie 20 minut jak łyżeczką, niestety wieczorem jest tak marudna ze odmawia wszystkiego oprócz butli.

Twoje roczne dziecko je zupy słomką, bo trwa to krócej. Więc masz powód, żeby tak ją karmić, choć powinna raczej jeść łyżeczką, 20 minut to nie jakoś strasznie długo wg mnie. Mój w tym wieku jadł sam łyżeczką gęste rzeczy (oczywiście po do sprzątania było pół mieszkania ), piszesz, że dajesz butlę wieczorem, bo córka jest marudna i wszystkiego odmawia, masz więc kolejny powód na jakieś postępowanie.
3-latek jest większy niż roczniak, ale nadal jest małym dzieckiem i ci rodzice, którzy raz dziennie dadzą mu tę butlę, też zapewne mają swój powód. O to chodzi.

Powiedz mi, co zrobisz, jak Twoja 3-letnia córka po przedszkolu będzie tak zmęczona, że albo nic nie zje do rana od przedszkolnego podwieczorku powiedzmy o 15-ej, albo zje już prawie zasypiając jakieś mleko z butelki?

[iizabelaa]

I jak widzisz mamy zupelnie odmienne zdanie w tym temacie. I zdecydowanie wole swój egzemplarz

A moja jest przykładem tego że dziecko może nigdy nie ruszyć picia z niekapka, a ze słomki nauczyć się w wieku 2 lata, i co to zmienia, czy to oznacza że inne dzieci tez tak mają mieć.

A ty coś kręcisz bo najpierw piszesz ze pije przed snem z butli a teraz że jest oduczona To pozbądx się tej butli przed snem i w nocy a potem się wymądrzaj.

[mamasierpniowa]

Rozumiem co masz na myśli ale wydaje mi sie, ze roczne dziecko ma jeszcze dużo czasu na nauke i wierzę w to, że w wieku 3 lat , jeśli tylko matka sie przyłoży, nie będzie miec problemów ani ze smokiem, ani z butlą, ani z pielucha itd. Jesli naukę picia z kubeczka czy inne czynności wprowadza się w wieku 3 lat czy później to mam podstawy sądzić, że jest to dużo trudniejsze niż gdyby się wprowadzało wczesniej. To , że dziecko mi pije zupy ze słomki to moja wygoda, bo łyżeczką jeśc potrafi. Gdyby nie potrafiło to bym tego uczyła i słomki nie dawała, ale uważam, że w przeciwieństwie do tego przykładu oduczanie dziecka np. picia z butli w późniejszych latach jest trudne i krzywdzące dla dziecka.I o to się rozchodzi.
Im dziecko młodsze tym łatwiej je uczyc . Uważam, ze za późno wprowadziłam mycie zebów szczoteczką i po tym błędzie mam takie zdanie jak wyzej.

Nigdzie nie napisałam, ze dziecko nie pije przed snem

[Miramej]

Napisane przez mamasierpniowa

Rozumiem co masz na myśli ale wydaje mi sie, ze roczne dziecko ma jeszcze dużo czasu na nauke i wierzę w to, że w wieku 3 lat , jeśli tylko matka sie przyłoży, nie będzie miec problemów ani ze smokiem, ani z butlą, ani z pielucha itd. Jesli naukę picia z kubeczka czy inne czynności wprowadza się w wieku 3 lat czy później to mam podstawy sądzić, że jest to dużo trudniejsze niż gdyby się wprowadzało wczesniej. To , że dziecko mi pije zupy ze słomki to moja wygoda, bo łyżeczką jeśc potrafi. Gdyby nie potrafiło to bym tego uczyła i słomki nie dawała, ale uważam, że w przeciwieństwie do tego przykładu oduczanie dziecka np. picia z butli w późniejszych latach jest trudne i krzywdzące dla dziecka.I o to się rozchodzi.
Im dziecko młodsze tym łatwiej je uczyc . Uważam, ze za późno wprowadziłam mycie zebów szczoteczką i po tym błędzie mam takie zdanie jak wyzej.

Nigdzie nie napisałam, ze dziecko nie pije przed snem

No właśnie - ten wspominany tu 3-latek potrafi jeść kanapkę, jeść łyżką, ale może rodzice dają mu tę butlę wieczorem, bo marudzi, bo chce spać, bo taka ich wygoda Może być tak, że Twoja obecna wygoda sprawi, że Twoja córka nie zje zupy inaczej niż przez słomkę.

Mnie chodzi tylko o to, że Ty nawet możesz nie umieć sobie wyobrazić powodu, z jakiego ktoś postępuje tak, a nie inaczej, a już głosisz stanowcze teorie o przykładaniu się, Twoje dziecko ma dopiero rok, wszystko przed Tobą

[iizabelaa]

nie ogarniam jak można krytkowac dziecko pijące z butli a samemu dawac zupę przez slomkę

wspomniany tu 3 latek, również umie pic z czegoś innego, skoro butle ma tylko przed snem

napisałaś, że oduczyłaś dziecko od butli

Dla mnie dziwny jest trzylatek pijący z butli skoro można tego oduczyc juz roczniaka czego moja córka jest tylko przykładem

[mamasierpniowa]

Moze masz troche racji bo mam tylko jedno dziecko w konkretnym wieku i ze starszymi dziecmi nie obcuję. Mam jednak pewnosc, że przez dwa lata jakie mamy do trzecich urodzin nauczę dzieciaka wszystkiego co jest mu potrzebne by był samodzielny i nie zachowywał się jak niemowlak. Mi chodzi tylko o to, że wprowadzajac pewne zmiany w wieku 3 czy 4 lat krzywdzi się dziecko bo jest mu trudniej, bardziej przeżywa rozłąke z butla czy smokiem itp.

Izabela, łapiesz za słówka, udało mi się ja oduczyć porannej i dziennej butli, w nocy jeszcze pije. Nie widzę nic złego w piciu przecieru przez słomke o ile dziecko potrafi też jeść normalnie.


Miramej, jeśli wspomniany trzylatek pije mleko z butli przed snem pomimo tego, że mógłby ze szklanki to ok. Ja myślę o trzylatku który pije z butli bo rodzice nie nauczyli go pić ze szklanki, taka jest różnica. Ja swojego dziecka też nie zamierzać karmic przez następne 2 lata zupą ze słomki, bo zrobiłabym mu krzywde.Mamy etap przyzwyczajania i polubienia słomki to jest jej w ciągu dnia duzo. Opanuje słomke na tyle, że jej spowszednieje to przejdziemy na zwykłą szklankę a do zupy wróci łyżeczka itd..Ja nie wierzę, ze kilkulatek pije mleko tylko z butli bo jeszcze nie dojrzał do dorosłych ( w cudzysłowiu) naczyń. To musi wynikać z lenistwa rodziców.

[Miramej]

Napisane przez mamasierpniowa

Moze masz troche racji bo mam tylko jedno dziecko w konkretnym wieku i ze starszymi dziecmi nie obcuję. Mam jednak pewnosc, że przez dwa lata jakie mamy do trzecich urodzin nauczę dzieciaka wszystkiego co jest mu potrzebne by był samodzielny i nie zachowywał się jak niemowlak. Mi chodzi tylko o to, że wprowadzajac pewne zmiany w wieku 3 czy 4 lat krzywdzi się dziecko bo jest mu trudniej, bardziej przeżywa rozłąke z butla czy smokiem itp.

Izabela, łapiesz za słówka, udało mi się ja oduczyć porannej i dziennej butli, w nocy jeszcze pije. Nie widzę nic złego w piciu przecieru przez słomke o ile dziecko potrafi też jeść normalnie.

Tak, ale w życiu różnie bywa

Może Ci rodzice też nie widzieli nic złego w butelce z mlekiem na noc i tak im zeszło do 3 urodzin , bo przecież nie piszemy tu o 3-latku, który nie potrafi jeść normalnie.
Dla Twojej córki lepsze byłoby jedzenie gęstych pokarmów łyżką, skoro potrafi, już nie wspomnę, że niezdrowo jest szybko jeść, ale z jakiegoś powodu wybierasz wcale nie najlepsze dla niej rozwiązanie.

[mamasierpniowa]

no ok Miramej, podajesz różne hipotetyczne prawdopodobne przykłady i ja się z Tobą zgadzam, ale sęk w tym, żeby się rodzicom nie zeszło do tych trzecich urodzin.Jakieś krótkie kilkudniowe etapy jedzeniowe w życiu dziecka ( np. makaron o którym słyszałam ze dzieci uwielbiają jeść na sucho) nie wpływają negatywnie na dziecko, ale gdyby takie dziecko jadło tylko kluski przez dwa lata to źle by się to dla niego skończyło. Tak samo jest ze wszystkim o czym piszemy.Jeśli etap podawania butli na noc przeciąga się az dwa lata to coś tu jest nie tak z rodzicami, nie z dzieckiem.

[Miramej]

Napisane przez mamasierpniowa

no ok Miramej, podajesz różne hipotetyczne prawdopodobne przykłady i ja się z Tobą zgadzam, ale sęk w tym, żeby się rodzicom nie zeszło do tych trzecich urodzin.Jakieś krótkie kilkudniowe etapy jedzeniowe w życiu dziecka ( np. makaron o którym słyszałam ze dzieci uwielbiają jeść na sucho) nie wpływają negatywnie na dziecko, ale gdyby takie dziecko jadło tylko kluski przez dwa lata to źle by się to dla niego skończyło. Tak samo jest ze wszystkim o czym piszemy.

Nie chce mi się już dalej tego ciągnąć, ktoś kiedyś powiedział, że internet pełen jest idealnych matek

Dobrej nocy

P.S. Ja nawet nie pomyślałam, że coś nie tak jest z jakimś dzieckiem, ale i o rodzicach tak sobie nie pomyślałam, bo musiałabym kogoś naprawdę bardzo dobrze znać, żeby wysnuć taki wniosek.

[mamasierpniowa]

też uważam, ze juz do niczego tu nie dojdziemy dzisiaj. Obie mamy swoje racje i pewnie obie są dobre. dobranoc: )

[pieleszka]

Napisane przez mamasierpniowa

Izabela, łapiesz za słówka, udało mi się ja oduczyć porannej i dziennej butli, w nocy jeszcze pije. Nie widzę nic złego w piciu przecieru przez słomke o ile dziecko potrafi też jeść normalnie.

no i widzisz - ja mam tak samo - nie widzę problemu w tym, że moja trzylatka wypije sobie wieczorem mleko z butelki, skoro potrafi wszystko ładnie jeść przy użyciu sztućców i pić z kubka
widocznie coś ze mną nie tak. pewnie leniwa jestem jak stary pies przy budzie ;-)

[_vixen_]

Akurat picie zupki przez słomkę jest tak samo kiepskim pomysłem jak dawanie dużemu dziecku butli. Dziecko powinno ćwiczyć zgryz, czyli jeść też z łyżeczki, najlepiej starać się samo. Im więcej urozmaicenia, tym lepiej.

Moje dziecko nie umiało pić z butli, więc siłą rzeczy szybciej załapało inne metody.