a z 1980?

[laprimavera]

Ciekawi mnie ile nas jest. Wizażanek z 1980r! Gdzie mieszkacie i co porabiacie?
Mężate, dzieciate, samotne, przyjazne, rozmarzone.....???

Ja z października 80, w tym roku w czerwcu wychodzę za mąż (nareszcie, pracuję bo muszę, marzenia mam wielkie. Między innymi marzy mi się zamieszkać w innym kraju. Może po ślubie, może kiedyś...!

[majkas]

no to witam, ja tez 1980, tylko listopad. Bez meza (i bez kandydata na takowego) ale za to kariera (naukowa) kwitnie. I mieszkam w innym kraju Ogolnie szczesliwa ze mnie istota, z wielkimi marzeniami ktore maja szanse sie spelnic. Pozdrowionka

[laprimavera]

Witaj Majkas!
Zaciekawiłaś mnie! Gdzie mieszkasz, tzn. w jakim kraju? Chyba strrrrrrrrasznie daleko sądząc po godzinie o ktorej pisałaś post (no chyba że taki ranny ptaszek jesteś).Długo już? Co Cię tam zaniosło? aaaaaaaa ja też chcę do innego kraju! Myślę o Włoszech albo o Irlandii nie wiem na co się zdecydować, gdzie nam będzie lepiej...

[majkas]

Wlochy... cieplutko... O wiele lepiej niz zasypany obecnie sniegiem stan Illinois (ale nie Chicago tylko troche bardziej na poludnie). Jestem tu sobie na doktoracie, prawie 3 latka, i chyba zostane na stale. Choc mnie tez ciagnie do irlandii, bo tutaj jestem sama. Znaczy sie jacys prawie przyjaciele juz sa ale to nie to samo co rodzinka i paczka przyjaciol jeszcze z czasow liceum. No wiec ta Irlandia blizej Polski i to mi sie podoba. Ale znowu sie przystosowywac do innego zycia... byloby mi ciezej. Jak tu jechalam to bylo takie: wow, jade, z polski, szansa wielka. No ale jak masz ukochanego przy boku to pewnie we dwojke bedzie wam razniej.
Wybacz ze pisze troszku chaotycznie ale po calym dniu spotkan i szkolen moj mozg zglasza wniosek o natychmiastowe pojscie spac.
jesli moge spytac: co porabiasz w zyciu? Znaczy= czy Irlandia, czy wlochy, to co zamierzasz tam robic? W Irlandii mam duzo znajomych w roznych zawodach ale we Wloszech nikogo, zastanawia mnie skad ten pomysl...
Pozdrowionka

[musicman]

JA też jestem z 1980 i też listopad -22. Mieszkam sobie w Polsce i jak na razie nie zamierzam wyjeżdżać. Nabyłam się za granicą, choć nigdy nie bardzo długo.
Mam niestety taki zawód, że za granicą mogłabym tylko sprzątać czy stać na zmywaku.
Dzieci jeszcze nie mam ,ale również w czerwcu wychodzą za mąż za mojego ukochanego. Mamy sporo dalekosiężnych planów, własne mieszkanie, samochody- mała stabilizacja. Fajowo.

[laprimavera]

Witam!
włosko-polską forumową koleżankę jak i nową wizażankę'80 do pogaduch.
Co mnie ciągnie za granice kraju??? Przede wszystkim chęć poznania świata. Mieszkam w małym mieście i nie dane mi było "zachłysnąć" się światem. W Irlandii mam wielu przyjaciół i z pracą byłoby całkiem nieźle we Włoszech też ktoś tam znajomy więc i tam mogłabym sie zaczepić...Lazurowe Wybrzeże................h mmmmmmmmmmm. Cudo.
Zastanawiamy się narazie nad zmianą klimatu. czasu jeszcze trochę mamy do czerwca! Coś wymyślimy napewno!
A narazie to praca, praca.......(nie wiem jak Wy ale ja jako sekretarka zarządu nie spełniam się i niestety jest nudnawo) chociaż przygotowania do ślubu pochłaniają czas (napewno coś o tym wiesz Musicman).
A tak przy okazji... narazie w tym wątku spotkały się same skorpionice, cos w tym musi być!

[majkas]

Laprimavera, jestem oburzona! Mnie, strzelca, za skorpiona brac?
Ja sie niestety zawodowo spelniam (niestety bo oznacza to niedosypianie a ja bardzo lubie spac) wiec nie mam czasu na nic innego.
Ale wam zazdroszcze dziewczyny tych slubow! Meza niekoniecznie (jestem samotnikiem, ale jak komus innemu pasuje, to jak najbardziej) ale tych przygotowan, planowania... cos co uwielbiam.
Pomyslu Wloch tez zazdroszcze. Tu zimno. I nudno ide spac
P.S. Sukienki pewnie juz kupione, albo przynajmniej wybrane, to sie pochwalcie jakimis fotkami, co?

[Rena]

WItam - zglasza sie kwiecien 1980. Niestety sama - marze o wyjsciu za maz, ale mam uraz mieszkalam z facetem przez dwa lata - powod rozstania: nie chcial sie zareczyc.
Pracuje. Duzo pracuje.
Dzieci na razie nie chce.
Marze o wlasnym domu, wlasnym mezu i wlasnym kocie. Na razie miotam zyciowo, ale wierze w to, ze musi sie w koncu poukladac - ja w kazdym razie nie zamierzam sie poddac.

[rybka26]

Witaj Rena ja b tez kwiecien 1980 a który dzien?Mieszkam z narzeczonym.Na razie jeszcze nie myśle o dzieciach.

[cinamona]

Witam.

Jestem tu nowa i jestem z kwietnia 1980 roku. Dobry rocznik Zapracowana singielka.
Pozdrwiam

[iwONKA595]

a ja sierpien 80 - mieszkam w anglii z TZ, chajtac sie nie mam zamiaru na razie, dzieci tez dopiero za kilka lat. na razie jestem szczesliwa i jest mi dobrze.

[Rena]

Napisane przez cinamona

Witam.

Jestem tu nowa i jestem z kwietnia 1980 roku. Dobry rocznik Zapracowana singielka.
Pozdrwiam

To tak jak ja zapracowana singielka - moze zalozymy klub

[cinamona]

Napisane przez Rena

To tak jak ja zapracowana singielka - moze zalozymy klub

Pewnie ze tak. Zapracowane singielki łączmy się !!! W kupie razniej

[elmoska]

Klania sie wrzesien 80r. Mieszkam z TŻ i nasza 18 miesieczna corka. Nie pracuje bo wychowuje dziecko i mam nadzieje ze nie predko wroce na stare smiecie

[y@kor]

A ja z września, szczęśliwie zakochana i snująca mnóstwo planów na przyszłość

[Ptysiulka]

ja z kwietnia 1980, za 2 dni 27. urodziny
męża nie mam, dzieci nie mam, jestem prawnikiem i na razie stawiam na karierę zawodową
pozdrawiam

[musicman]

Napisane przez Ptysiulka

ja z kwietnia 1980, za 2 dni 27. urodziny
męża nie mam, dzieci nie mam, jestem prawnikiem i na razie stawiam na karierę zawodową
pozdrawiam

ja też prawnik, a co

[golgie]

Jam jest z zamierzchłego 1980Dokładnie z 21 marcaJeszcze niemężata, niedzieciata, ale to pierwsze może już wkrótce:P

[Emilla]

Ja jestem z sierpnia 80' - konkretnie 29 .
Męża mam od 10 m-cy; dzieci mieć nie zamierzam.
No i zaczynam zastanawiać się nad zmianą pracy (na mniej sfeminizowaną i lepiej płatną) .

Edit: tzn. małżonek nie chce dzieci, a ja coraz bardziej czuję, że zegar biologiczny tyka i w zasadzie jestem już gotowa na dzidziusia. Ale wszystkim mówię, że nie będę mieć, bo nie chcę się wstydzić, że mam takiego egoistycznego męża, którego nie obchodzą moje potrzeby w zakresie macierzyństwa

[Rena]

Napisane przez Emilla

Ja jestem z sierpnia 80' - konkretnie 29 .
Męża mam od 10 m-cy; dzieci mieć nie zamierzam.
No i zaczynam zastanawiać się nad zmianą pracy (na mniej sfeminizowaną i lepiej płatną) .

O to ja mam na odwrot - pracuje niemalze z samymi facetami.

[ainoh7]

helohelo zgłasza sie nastepna z 1980 a dokładnie z lipca. męzata ale nie dzieciata i nie zamierza miec dzieci
a gdzie reszta?

[asikaa25]

Wrocław wita. 5 listopad 1980 singielka, pracująca kobietka.

[AaniaA]

wrzesien 1980 r. . mam juz rodzinke: tz-a i 4,5 letniego synka .

[laprimavera]

Hej dziewczynki!!!
Nie było mnie tu przez dłuższy czas, ale widzę że wątek powolutku, ale się rozwija!!!
A ja w międzyczasie wyszłam za mąż (właśnie dziś mija 3 miesiąc - taka mała miesięcznica...), zmieniłam kraj pobytu (od dwóch miesięcy mieszkamy z moim TŻ w Irlandii w Dublinie), zwiedziłam kawałek świata (ale tylko kawałeczek, za to romantycznego świata bo Paryż i Lazurowe Wybrzeże - naprawdę polecam!!!).

Odzywajcie się!!!!! I czekamy na więcej foremek z 1980!!!!!

[bonheur]

Zgłaszam sie i ja!! 30 marzec 1980
Od 5 lat mężata, niedzieciata...
pozdrawiam

[roxi1980]

No to i ja się pokażę...

Witam Was serdecznie - jestem grudniowym strzelcem 1980, pracuję (choć od dawna wieje tu nudą... ale o tym później), w związku lat prawie 10 - w małżeństwie od 9 miesięcy (patrz suwaczki poniżej) - szczęśliwie zamężna, nieszczęśliwie niedzieciata...

Permanentnie staramy się o potomstwo... ale niestety nie wychodzi (mam PCOS). Ciągle się leczę... Na przełomie 2006/2007 udało mi się przez 10 tygodni być w ciąży tylko 10 tygodni... I dlatego trzymam się pracy, którą mam, choć szczerze jej nienawidzę. Zdarza mi się częściej niż statystycznie być na L4 (a tu chyba mnie lubią i tolerują to - przynajmniej na razie) i potrzebujemy kasy na leki i badania - więc siedzę tu i czekam na maleńki cud (kciuki wskazane)

Pozdrawiam Was serdecznie

[AaniaA]

roxi1980 oczywiscie, ze bedziemy trzymac kciuki i to mocno .

[laprimavera]

Roxi1980 kciuki mocno ściskam i wierzę że w końcu sie uda - napewno się uda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[angel1980]

Styczen 80 sie klania wszystkim z 1980
Niedzieciata,ale zamierzam ..keidys,niemezata,ale zareczona.Slub moze w 2009,bo na 2008 nie ma miejsc w naszej salinie wiedzialam ze z takim wyprzedzeniem trzeb zamawiac.Raz juz oddalam mojemu TZ pierscionek,ale w koncu wlozylam ponownie...wiecie raz na wozie raz podMieszkam i pracuje w Londynie(przereklamowane miasto tak a propos).Chcialabym wrocic,ale na razie nie ma do czego....

Roxi-taks ie sklada ze ostatnio czytalam na forum opinie na temat roznych ginekologow i jednakobietka napisala ze pewien ginekolog dawal jesj zerowe szanse na ciaze,a drugi powiedzial ze jest szansa( a niby studiowali ten sam przedmiot hmmm,dziwne..) i co,zaszla w ciaze,mimo ze od lat jej powtarzano ze niemozliwe.
Poza tym czytam ostatnio duzo o sile ludzkiego umyslu,polecam ksiazke The Secret ( Rhonda Byrne)-w listopadzie powinno byc polskie tlumaczenie.Nakrecili juz tez film.PIsza tam o sile ludzkiego umyslu i podswiadomosci i o wierze w siebie,ktora naprawde dziala cuda.
Ja niestety jestem wieksza pesymistka. niz optymistka (jeszce-ale to sie zmienia) dlatego siegam po takie lektury,ktore naprawde pomagaja.Wszystko zalezy od naszej podswiadomosci.Wlasnie ja cwicze i efekty widac ...Wiem tez ze mozna dzieki silnej optymistycznej podsiwadomosci zwalczyc chorobe i osiagnac sukces...

Bylam straszna pesymistka,ciagle zcarne mysli,wizje,a przeciez niejest zle,mam 2 rece ,2 nogi,kochajacych ludzi,co jesc ,gdzie spac,wyglad nie najgorszy,ale jednak zawsze krazylo wokol stado ciemnych mysli.Walcze z tym,udaje sie coraz czesciej,wiem ze kazdmeu moze sie udac.Przeciez ni ma nic do stracenia,mozna tylko zyskac ( a ja nie lubie ryzykowac),wiec czemu nie.

Ale sie napisalam,chyba musialam sie wygadac(wypisac raczej).Tak wiec kobietki laczmy sie w sile pozytywnego myslenia!!!!!!Huuuraaa

[architekt80]

Cześć ja też jestem rocznik 80 Jestem architektem ,2 lata po ślubie.Dzieci na razie nie mamy ale ja bym już szczerze mówiąc badzo chciała ,niestety musimy jeszcze poczekac jakieś 2 -3 lata (ze względu na kariere naukową TZ).

31 pażdziernika wyjeżdzamy do Tokio(TZ dostał tam stypendium naukowe)i bardzo się boje tego wyjazdu . Głównie rozłąki z rodziną i przyjaciułmi.

Roxi 1980 nie martw się napewno Wam się uda!!!

Pozdrawiam bardzo