Nauka pływania - grupa wsparcia :D

[WhiteCherry]

szukałam podobnego wątku, ale bez efektów ;]
nie chodzi mi o stworzenie wątku dla osób, które chodzą na basen i potrafią pływać, ale dla takich, które dopiero się uczą i różnie im to wychodzi

póki co opanowałam pływanie na plecach, na brzuchu jak na razie jedynie z deseczką ;]

czy są tu takie osoby? ;] jak Wam idzie? Co sprawia największą trudność? ;]

[wsiowy_gupek]

To ja!
Mam 20 lat i jedyne co umiem to przepłynąć żabką kawałek...

Otóż ja sie boje wody...

Kiedy zaczynam płynąć jest spoko, ale po upłynięciu paru metrów zaraz mam szalone myśli: "a co jak juz nie dotykam dna?!"
I wtedy juz popływane, bo musze sprawdzić. Jak dotykam płynę dalej jak nie dotykam..nie wiem, bo zawsze dotykałam

Niestety nie naucze sie pływac jakimś mniej 'spokojnym' stylem niż żabka, bo boje się także wody w oczach...Nawet biorąc prysznic musze mieć koło siebie schy ręcznik i przecieram szybko oczy jak tylko wpadnie choć kropelka..:/
Podczas deszczu najchętniej załozyłabym gogle

Nurkowanie i inne takie więc też odpada.

Kiedyś byłam normalna, wszytsko przez mojego tate, który zepewnił mi traume do końca życia.
Otóż miałam ok 5-6 lat i zapregnęłam zjechac z zjezdzalni wodnej...
Strasznie się bałam, ale tato powiedział, że na koncu mnie złapie i nie wpadne do wody i w ogóle..
Dalej możecie sobie wyobrażać. W ostatnim momencie sie odsunął! Ja wpadłam do wody(wtedy ok mi do pach), byłam w szoku spadłam na tyłek i nie mogłam wstać, tato musiał mnie wyciągnąć bo sama nie wstałabym chyba...:/

Od tego momentu koniec z wodą wyższa niz ta w wannie, nawet nigdy nie zjechałam z żadnej zjezdzalni na basenie


Chce z tym skonczyć!
Od nowego roku otwieraja koło mnie super basen, TŻ juz mi zapowiada, że będziemy chodizć co tydzień, a mi chce sie płakać, bo znowu będę kisić w jacuzzi

---------- Dopisano o 01:42 ---------- Poprzedni post napisano o 01:39 ----------

Tak teraz sobie myślę że chyba jednak w złym wątku pisze, bo tutaj mają się wpisywac osoby które już się uczą, a ja w sumie ucze się od 15 lat i zawsze się koncyz tym samym :/

A Ty chodzisz na jakąś nauke pływania?

Ja musiałabym chyba mieć takie indywidualne zajęcia

[agika11]

przypadkiem trafiłam na ten wątek , a dla mnie bardzo na czasie ja też postanowiłam w końcu skończyć zabawą w wodzie tylko w basenie rekreacyjnym, płynę dopóki wiem że woda mnie nie zakryje jak się zatrzymam. No i z kondycją ciężko, przepłynę kawałek i padam, ale pewnie technika zła dlatego tak się męczę. Kiedyś tez przeżyłam traumę w wodzie pewnie stąd ta blokada. Ale 2 tygodnie temu postanowiłam z tym skończyć. orientowałam się, ale zajęcia indywidualne 700 zł, w grupie taniej, ale są same grupy dla dzieci, a ja już po 30 700 nie wydam, ale się zawzięłam. Choć trudno samemu się nauczyć, to próbuję.
Zaczęłam od tego, ze stojąc przy barierce nurkowałam i probowalam oczy pod wodą otwierać, kiedyś nie do pomyślenia, a teraz już ok, pływam pod wodą z otwartymi oczami. Kolejny krok to oddychanie prawidłowe, ciągle ćwiczę. Potrafię już cały basen przepłynąć bez zatrzymywania, dla mnie to wielki sukces. A dziś wielki sukces bo popłynelam na plecach. zawsze wpadałam pod wodę. Ile osób próbowało mnie uczyć utrzymać się na wodzie, a dziś udało mi się pływać na plecach. Ale jeszcze bez pracy rąk. Nawet mi idzie. Dużo skorzystałam z tej strony http://swim.webd.pl/grzbiet.php Zawsze prze basenem się doszkalam z teorii i potem ćwiczę. A i jeszcze podglądam jak instruktorzy uczą dzieciaki, zawsze coś zaobserwuję.
powodzenia, ja myślę, ze można się samemu nauczyć