2011-05-07, 13:54 | #31 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 857
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Cytat:
A co do tematu, zbudowałam sobie tutaj małą Polskę, pielęgnujemy tradycje wraz ze znajomymi Polakami. Po 2 latach samotności postanowiłam przestać narzekać i wziąć sprawy w swoje ręce. Zamiast czekać, aż ktoś mnie gdzieś zaprosi i spotkam w metrze fajnych rodaków, sama zaczęłam z jedną znajomą organizować spotkania. Skończyło się stroną na Facebooku, mnóstwem fanów i comiesięcznymi imprezami, pogaduszkami, mój telefon jest pełen ludzi z którymi mogę wyjść na kawę. A i z tubylcami mam dobry kontakt, chociaż nie ukrywam, że jest pewien dystans nie do pokonania na razie przez sposób bycia, mogłabym wymieniać na pęczki różnice, ale i na nie można spojrzeć z dobrej strony, w końcu jest ciekawie. Znam tylko jedną Hiszpankę, która jest dla mnie taką przyjaciółką "od serca", a potrzebowałyśmy bardzo dużo czasu na zbudowanie tej przyjaźni i zbliżenie się do siebie. Z resztą - po prostu dobrze się spędza czas. Edytowane przez CremaCatalana Czas edycji: 2011-05-07 o 14:05 |
|
2011-05-13, 08:00 | #32 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 38
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Czesc dziewczyny
Czytam tak te Wasze posty i widze, ze wszystkie mamy podobne odczucia, jesli chodzi o spotkania ze znajomymi. Mnie najbardziej irytuje - 'kiedy wracasz?' - a jak mowie - 'nie wiem', to ich automatyczna reakcja jest - 'czyli nie chcesz juz wrocic do PL?'. A ja serio NIE WIEM Mieszkam w tej chwili w Norwegii, to juz moj drugi kraj, 3 rok leci. Poki co wszystko uklada sie super, ale czort wie co sie wydarzy?! Na szczescie mam kilka wiernych przyjaciolek, z ktorymi mam staly kontakt - sprobowalam sama nawiazac kontakt/odswiezyc, czesciej pisac maile, rozmawiac na GG. I naprawde dziala, teraz to one wyczekuja kiedy przyjade do PL na plotki i zakupy Nie jestem na FB ale mam wrazenie ze on daje wielu osobom wlasnie taka zludna wiare, ze sie trzyma z kims w kontakcie - samo opublikowanie zdjecia/, co robie , gdzie jestem - nie wystarczy... A czesciej raczej wywuluje irytacje ze ktos sie najzwyczajniej w swiecie chwali... (a w PL chyba tak wlasnie jest odbierany nasz pobyt zagranica - ze to jest na pokaz, zeby mogli nam zazdroscic haha ) Pozdrawiam! |
2011-05-16, 11:43 | #33 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 23
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Cytat:
Dorga Moniko, u mnie sytuacja wyglada bardzo podobnie. Moje znajomosci tez nie przetrwaly zbyt dlugo. Wyjezdzajac do De mialam nadzieje, ze te, ktore jeszcze zostaly przetrwaja i dzieki udogodnieniom jakie niesie ze soba Internet uda nam sie podtrzymac znajomosc. Na poczatku bylo w porzadku, dzwonilysmy do siebie klika razy dziennnie, potem raz na tydzien, a potem raz na miesiac,no a teraz to juz w ogole. Mam troche wyrzutow sumienia, bo moze to ja powinnam wiecej zabiegac, odzywac sie. Problem jest moze ze mna, bo wychodze z zalozenia, ze skoro ktos nie odpisuje i nawet nie ma czasu pogadac to nie bede sie narzucac. Takei podejscie prowadzi jednak do tego, ze zamykam sie w sobie i nie mam ochoty na zadne kontakty. Z drugiej strony, tu gdzie mieszkam nie mam zadnych znajomych i ciezko mi tutaj znalezc kogos, z kim moglabym pogadac. Przykr omi troche, keidy mysle sobie, ze pojade terza do Pl i nawet nie bede miala z kim sie spotkac, bo kontakt sie urwal i nie widze sensu, zeby opowiadac komus, co sie dzialo u mnie przez caly rok. Skoro by je to interesowalo to odezwaly by sie czesciej. Jedna bliska mi dotad kolezanka ma wiecznie popsuty komputer i nie moze go naprawic, wiec telefonowanie przez Internet odpada. Druga natomiast to typowa matka Polka, ktora albo musi pracowac w polu, albo sprzatac... A znalezienie chwili czasu to jednak problem nie do rozwiazania.. Moze masz racje piszac, ze nie ma sobie co zawracac glowy takimi znajomosciami,ale jednak to torche przykro sie robi... Edytowane przez La_La Czas edycji: 2011-05-16 o 11:46 |
|
2011-05-16, 13:50 | #34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: CK/Londyn
Wiadomości: 360
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
oo widze , ze nie jestem sama i przyznam strasznie zle sie czuje z tym ze tak to wlasnie jest kontakt z osobami z Polski to wlasciwie mam z trzema.. z reszta konczy sie na co slychac ? ok , a u Cb ? tez.. za pare minut: wiesz co musze leciec pa. no i taki kontakt ;x mieszkajac w UK staralam sie trzymac z `naszymi` ale jak przeprowadzalam sie do innego miasta nagle odezwala sie w nich jak to potem nazwali `zazdrosc` ;x i to co przez nich przezylam to dziekuje bardzo, mam dosyc kontaktu z naszymi ;x trzymam dystans :x czasem moze nie powinnam a nie potrafie sie przelamac ;/ a z Anglikami ? jest fajnie w collegu, bylo fajnie w szkole.. ale zeby poza ? jakos tak czuje ze wtedy nie pasuje do nich i po prostu nie mam nawet ochoty trzymac innego kontaktu niz ten szkolny.. :x
|
2011-05-16, 13:56 | #35 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Cytat:
|
|
2011-05-16, 16:17 | #36 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 23
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Cos takeigo tez przezylam. Mysle, ze chodzi o zazdrosc, ze komus sie lepiej powodzi niz Tobie.
Mieszkajac w Niemczech poznalam kilku Polakow i po tych znajomosciach odechcialo mi sie spedzania z nimi czasu. Kiedys wybralam sie na polska msze,z zamiarem poznania kogos. Kiedy tma dotralam to sie przerazilam, bo pod kosciol zajezdzali Polacy wystrojeni, wypolerowanymi autami. Najsmieszniejsze bylo to, ze parking pod kosciolem obejmowal miejsce na gora 5 aut. Problem chyba byl w tym, ze kazdy chcial sie pokazac, co to nie ma i kim to tutaj nie jest. Po mszy na kawie rozmowy ograniczaly sie do przechwalek, jacy to nie sa bogaci ile to nie zarabiaja i trzeba bylo wysluchiwac historii typu: nic nie mialem jak przyjechalem, tyralem a teraz to zyje na wysokim poziomie bo 1500 euro zarabiam... Mialam wrazenie, ze nie rozmawiam z Polakami,a z Niemcami z krwi i kosci. Poznalam tez tam osobe, na mysl o ktorej wlos sie jezy. Polka pracujaca jako sprzataczka, ktora tylko latala do lekarza, zeby jej zwolnienia lewe wystawial, bo jej sie robic nie chcialo. Do tego kradla i oszukiwala urzedy, wiec teraz jestem juz ostrozniejsza w kontaktach z innymi. Edytowane przez La_La Czas edycji: 2011-05-16 o 16:19 |
2011-05-16, 16:43 | #37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: CK/Londyn
Wiadomości: 360
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Paranoja, dowiedzialam sie ze o to ze bo ja wyjade z Londynu do innego miasta a one tam zostaja, a tez by chcialy gdzies wyjechac.. potem zaczelo sie wywalanie rzeczy w stylu, `bo Ty to mialas fajnie, jezdzilas na wakacje gdzies zagranice a nie tylko do Polski jak my..` nadmieniajac ze bylam tylko jeden jedyny raz gdy jeszcze mieszkalam w Polsce i ich nie znalam xd no ale taki znalazly argument xd do tego byl jeszcze watek ze podczas gdy one byly w PL na wakacjach ja poznalam kilka osób które byly w Ldn na wakacjach i co wiecej jak wrocili juz do Polski wciaz mialam z nimi kontakt przez internet i tel i to tez bylo jakoze jak ja wgl tak moglam ze mam innych znajomych poznanych w Ldn a one nie znaja i wgl xd ogólnie smiech na sali ale majac 15lat jednak to nie bylo przyjemne wydarzenie biorac pod uwage przez jaki czas ciagnely sie glupie i nieprzyjemne sytuacje, dlugo nawet po mojej przeprowadzce jakies glupie wiadomosci na gg oraz telefony z nieznanego nr mimo ze oddzwonilam na ten nr z innego telefonu ktorego one nie mialy i odebraly i wiedzialam ze to one heh xd no i mysle ze to tez w sporym stopniu sprawilo ze ciezko zdobyc moje zaufanie Polakom zyjacym w UK.. ;x a jeszcze wracajac do Londynu, to ciesze sie wyjechalam bo to lepiej wplynelo na moja nauke w high school bo nie mialam w mojej szkole wcale Polaków na moim roczniku wiec duzo mi to dalo jesli chodzi o jezyk ale na studia planuje juz wrócic do Londynu bo jednak jesli chodzi o univerek +prace to tam bede miala wieksze mozliwosci jesli chce studiowac ksiegowosc i finanse wiec nie rozumiem zupelnie czemu mialy co do tego jakies ale xd
Edytowane przez Serdussko Czas edycji: 2011-05-16 o 16:46 |
2011-09-30, 20:03 | #38 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 82
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
ciekawy watek szkoda ,ze nikt juz nie pisze.Ja nigdy nie mialam w planach opuszczac Pl ale poznalam meza i ktores z nas musialo zaryzykowac ,padl na mnie(czego nigdy nie zalowalam)Lecz mimo ,ze mieszkam tu od kilkunastu lat to wierzcie lub nie to nie mam w ogole kontaktu z Polakami,nie wiem moze cos ze mna nie tak?I jak u wielu z was to role przyjaciolki do pogaduch musial przejac pan maz.czy chcial czy nie.W pl zostaly mi 2 osoby ,ktore moge dalej nazwac prawdzimi przyjaciolmi,.maz dzieci, zycie toczy sie ale czesto przychodza chwile ,ze ryczec sie chce bo nie ma z kim po prostu na kawie poplotkowac czy przez miasto raz na jakis czas poleciec.
|
2011-10-03, 22:44 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: sloneczna Italia
Wiadomości: 7 083
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
mmmll5 watek troszke przymarl to fakt, ale ja jestem czasu nie mam za bardzo, bo mam malego brzdaca, wiesz ja tez tyle lat na emigracji i nie mam stycznosci z Polakami, ale to dlatego, ze tu gdzie mieszkam malo kto jest, co gorsza moja stycznosc z jezykiem polskim to obecnie jedynie mowienie do wlasnego dziecka w ojczystym jezyku w Pl tez mi zostaly 2 psiapsioly, kazdy ma swoje zycie, rodzina, dzieci, no i niestety nasze pokolenie cierpi na chroniczny brak czasu, co nie ulatwia z pielegnowaniu wiezi i przyjazni
__________________
Podwojna mamusia polsko-wloskich Smieszkow |
2011-11-02, 08:27 | #40 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 82
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Witam ,tak ten brak czasu .Mozana o tym pisac bez konca,Moj synek jest teraz w pierwszej klasie ,corak tez w nowej szkole wiec wszystko u mnie skupia sie wokol szoky ,zadan domowych i wozenia dzieciakow na zajecia pozalekcyjne,Polacy gdzies tu sa tylko ja ich nie moge odnalezc.Principessina moj maz to Wloch z okolic Lecce ,a ty gdzie jestes?Mezulek coraz czesciej przebokuje o przeprowadzce do Wloch mnie to az tak bardzo nie zachwyca to mysl bo choc zakochalam sie Italii od pierwszego wejrzenia to na nowo wszystko zaczynac w nowym miejscu nie wzbudza we mnie wleke entuzjazmu .pozdrawiam
|
2011-11-02, 21:29 | #41 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: K.....
Wiadomości: 728
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Hej ja tez sie dopisze, choc troszke juz pozno... fajnie bo moze watek ozyje.
JA mam tu kilku znajomych, przede wszystkim Polakow moze dlatego ze z Niemcami mam bardzo maly kontkakt. Moze sie to niedlugi zmieni jak zaczne normalnie pracowac. Polakow znam sporo z kilkomi mam na prawde super kontakt. smutno mi sie robi ze u was tak ciezko sobie znalezc fajnych polskich znajomych. ale tak to jest na obczyznie. Ja po prostu mialam troche szczecia. Jesli chodzi o Polakow w Polandzie to po prostu masakra. Kolezanki ze studiow odzywaly sie do mnie nie blad TO JA sie odzywalam ale po pol roku nie reagowaly juz na wiadomosci na gg. 2 z nich odezwaly sie pierwsze i na tym kontakt sie urwal. jedna, szczegolnie mi bliska choc nie ze studiow, przestala ze mna gadac jak okazalo sie ze wyjade do niemiec ( zazdrosc czy co?) a dokladniej jak blizej poznalam mojego TZ i sie w nim zakochalam. Niestety bylam tak naiwna ze chcialam jescze z nia gadac i pytac dlaczego nasze stosunki sie ochlodzily i jedyane co uslyszalam to tekst: ,, ja nie widze problemu... chyba wymyslasz". przestalam sie przejmowac. Tu mieszkam i tutaj musze robic wszystko zeby miec ludzi do pogadania. Mam tez taki dar ze szybko i latwo nawiazuje kontakty i na poczatku nie angazuje sie za bardzo ale z czasem jednak zaczyna mi na znajomosci z kims zalezec. wtedy jak juz sie przekonam co do tej osoby. jesli chodzi i Polakow w Polsce to kazdy liczy tylko na to ze zalatwisz mu prace. Nikt nie patrzy na to ze trzeba jezyk znac, ze z praca ciezko, ze jak nie masz fachu w rekach np w budownictwie, inzynierii nie jestes technikiem czy informatykiem to nie znajdziesz pracy. to nie te czasy jak 10 i 20 lat temu ze mozna bylo przyjechac i sie byle gdzie zachaczyc. A kazdy mysli tylo ze tu kasa na drzewach rosnie. i ciagle porownywanie.... ostatnio uslyszalam od znajomej z Polsi : ,, taaaa wy to pewnie nie wyobrazacie sobie pracowac za 1100 zl co?" No ok to jest malo nawet w Polsce ale chodzi o te porowania. nikt nie patrzy ze tu czynsz jest 2 i 3 ktornie wyzszy niz w Pl! my placimy ponad 600 E. albo gadania typu : a moj znajomy gdzies tak juz 3 raz prace zmienil w tym miesiacu bo go babka wkurzyla i juz ma nowa i super zarabia!" chce poznac tego gscia ktory tak zrobil ( podobno tez bez pochodzenia i jezyka) niech mnie zaznajomi t tymi tajnymi technikamiBo tu wszysy co znam to chuhaja i dmuchaja zeby pracy nie stracic. Ja wiem ze polska jest droga, ze nie ma tam przyszlosci, ze zeby cos osiagnac to musisz zasowac 30 lat. ze nie ma warunkow ani na drochach ani jesli chodzi o mieszkania czy prace jakas normalna. tu na pewno jest lepiej chyba wszedzie za granica jets lepiej niz w Pl w koncu dlatego uciekaja wszyscy. Ale nie jest AZ tak suuuuper hiper jak oni to widza. wyobrazcie sobie ze ktos mojej znajomej powiedzial zeby sie przeniosla do Niemiec bo tu dostanie ZA DARMO meble, mieszkanie, cale wyposazenie domu kuchnie sobie bedzie mogla wybrac jaka chce! tu jest lepiej ale nie jest nam az tak latwo jak sie liudziom wydaje. i to mnie wkurza. Albo podejscie do emigrantek ,, ty mozesz placic bo ty za granica mieszkasz, moze postawisz? w koncu macie kase, no plac przeciez cie stac"! Tobie to sie ale tam pewnie zyje co? po prostu zyc sie odechciewa. |
2011-11-03, 07:52 | #42 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 82
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Mila23 dokladnie tak jest.U mnie tez wiekszosc znajomych jak juz sobie przypomniala to chciala tylko pracy albo zeby auto kupic.Jakos nikt nie wpadl na to .ze jak mam komus cos szukac kiedy sama siedze w domu z dziecmi.Albo takie pytania czy twoj maz moze znalezc dla mnie samochod?I nie wazne ,ze np.on nie ma czasu,zeby jezdzic po 500 km by ogladac jakiegos grata ,bo dla kogosc auto z okolic naszego zamieszkania jest po prostu za drogie.I to ciagle ja nie moge zadzwonic po w Polsce telefon drogi -zadzwon ty.A ja jak glupia dzwonilam.Moj maz jest selbständig ,ma malutka firme i pracuje po 15 g dziennie ale tego jakos nikt nie che widziec.
Ja mam po prosty dosyc tlumaczenia sie ,ze jednak tu to przeciez tez nie raj na ziemi.Nic nie ma za darmo,nigdzie nie w Polsce i nie tu. Lecz jeszcze sprawiedliwie musze dodac ,ze u meza tez tak bylo .Jest Wlochem i np. jak spotykamy sie we Wloszech z kims to tez zawste t sama gadka (jak nam musi byc dobrze ,bo mieszkamy w Niemczech).Wiec to chyba wszedzie ten mit o rajskim zyciu za granica panoszy sie.Pozdrawiam Edytowane przez mmmll5 Czas edycji: 2011-11-03 o 07:54 |
2011-11-03, 07:57 | #43 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 23
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Ja tez sie dolaczam do watku.. Zastanawialam sie,dlaczego nikt wiecej tutaj nie pisze, ale w sumie moze i samotnosc w koncu przeminac moze...
Ja nadal nie mam tutaj znajomych- mieszkam w Niemczech od 2,5 roku. Wiem, ze problem tez lezy po mojej stronie- bo raczej nie jetsem osoba, ktora latwo nawiazuje kontakty. Mam prace, kolezanki z pracy. Czasme zamienimy pare zdan, czasem i wiecje ale na tym sie konczy,a mi jest glupio narzucac sie z propozycja blizszej znajomosci. Jesli chodzi o znajomosci w Polsce, to niestety przezylam szok w te wakacje. Kazdego roku , keidy jade do domu, mam o jedna znajoma mniej. Boje sie, ze jak pojade za 3-4 lata to juz mi tam nikt, oprocz rodziny nie zostanie...Opisze wam moja bardzo dobra przyjaciolke.. Poznalysmy sie w pracy i od razu przypadlysmy sobie do gustu. Czesto rozmawialysmy i fajnie bylo. Dziewczyna jednak -typowa matka Polka- nie mogla sobie pozwolic na jakeis wyjscia lub spotkania poza praca, bo nietsety ciagle musiala sprzatac i opiekowac sie dzieckiem (14 lat...). Pomimo tego fajna znajomosc z teog wyszla. Gdy wyjechalam to ona byla ta, ktora mnie wspierala i gadalysmy czesto na skypie i czas stawal w miejscu, bo nigdy nam sie tematy nie wyczerpywaly.. Zawsze znalazla czas, zeby pogadac... Sytuacja zaczela sie komplikowac w tmy roku. Wczesniej gadalysmy czesto ok.2 razy w tygodniu,a w tym roku po telefonie w styczniu nastepny znak zycia pojawil sie w kweitniu i to niezbyt przyjemny..Ja pisalam , dowiadywalam sie, co i jak, ale po 4,5 wiadomosci to mi tez sie odechcialo bo ile mozna...jelsi ktos nie odpowiada. Uslyszalam wtedy, ze oc ja sobie mysle, ze ludzie to nie maja nic inneog do robory, ze ona to ma obowiazki (ja ich nie mam, zyje za granica i obijam sie i nawet nie wiem co to obowiazki, bo mi z nieba kapie..)Wiec mowie jej, ze mi sie przykro zrobilo, ze nawet nie znalazla paru minut, zeby napisac co u niej lub pogadac. No to mi sie jeszcze oberwalo, ze ona to musi codziennie sprzatac!! i niem a czasu na cos takeigo! Zabolalo mnie to, ale przyzylam 7 miesiecy. Po przyjezdzie do domu ide sobie w jej miejsce pracy i mysle sobie, dobra posprzeczalysmy sie- zdarza sie, ale warto to naprawic. Ide z prezentem a tu jej nie ma... Wiec dzownie, a tu tel.wylaczony, w koncu odbiera i gada ze mna, jakbym sie dodzwonila do kogos innego..jakby to pomylka byla i konczac rozmowe zyczy mi wszystkeigo najlepszego w dalszym zyciu.. tak jakbym miala umrzec niedlugo.. Wiec pisze do niej list i pytam o co chodzi. Tlumacze jej, ze jestesmy obie dorosle i niewarto sie zloscic czy gniewac i sprawe mozna sobie wyjasnic,a ja na to slysze: do tej pory nasz kontakt to byl jedynie przez internet, a ona nie ma teraz czasu na takei pier....y jak siedzenie przed komputerem, wiec zyczy mi wszystkiego najlepszego to byly jej slowa ..i co najlepsze: stwierdzila ze teraz inaczej funkcjonujemy i zyjemy i nasza znajomosc nie ma sensu. Dziewczyna nie pracuje, nie szuka pracy, zajmuje sie domem, pracuej na polu i to moze stad te problemy. co wy na to?Ja rozumiem, ze po jakims czasie tematy do rozmow sie wyczerpuja, zmienia sie tryb zycia, ale chyba to nie jest powod, zeby konczyc wszystko tak od razu i na zawsze. Nie wiem, moze za jakis czas zaczne myslec inaczej, moze wszystko potrzebuje czasu.. Edytowane przez La_La Czas edycji: 2011-11-11 o 08:21 |
2011-11-03, 09:56 | #44 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 82
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Takie sytuacje pokazuja najlepiej co to prawdziwa przyjazn.Chyba nawet sie ciesze ,ze zostaly mi tylko dwie przyjaciolki bo wiem ,ze prawdziwe.Widzimy sie raz w roku czasem pogadamy przez telefon ale wie ,ze mam gdzie sie wygadac nawet jak tylko raz do roku.
Brak mi tylko kogos tu na miejscu ale tez pewnie to moja wina bo tez nie jestem z tych osob ktore latwo nawiazuje przyjaznie .Maz tez zawsze mi to przypomina jak sie skarze .W znajomosci jezyka to nie lezy ,bo z nim nie mam problemu.Ten pierwszy krok zrobic to dla mnie tragedia. Chociaz nigdy nie zalowalam ,ze zostawilam moje zycie w Polsce i przenioslam sie tu do meza. I La La masz racje to chyba przez zazdrosc tak sie zachowala ta przyjaciolka.Przeciez wiadomu my tu za granica wszystko" za darmo dostajemy"i ogolnie mamy tu jak w niebie.Trzymaj sie . ps.Ciesze sie ,ze ten watek troszke sie rusza Edytowane przez mmmll5 Czas edycji: 2011-11-03 o 10:02 |
2011-11-03, 10:37 | #45 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: K.....
Wiadomości: 728
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
ja juz nie raz zauwazylam ze mozna liczyc tylko na rodzine. ja mam super kontakt z siostra i kuzynka. obojetnie ile sie nie widziny zawsze znajdziemy wspolny temat, i tak juz sporop czasu. z tego sie ciesze. czasem wytarczy jedna osoba do pogadania. a jak tu juz pisalyscie okazuje sie ze nasi faceci tez sprawdzaja sie w roli przyjaciolek
|
2011-11-03, 12:54 | #46 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 7 826
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
To sie dolacze Czesc dziewczyny U mnie to juz 4,5 roku poza Polska i doskonale was rozumiem. Moze gdybym mieszkala w bardziej zaludnionej czesci Norwegii czula bym inaczej ale niestety u mnie to toalne zadupie - tu juz ptaki doslownie zawracaja bo dalej nic nie ma To znaczy jest jeszcze wieksze zadupie- ale ja naszczescie juz tam nie mieszkam Mala miejscowosc, ludzie sceptycznie podchodzacy do obcokrajowcow, perspektywy pracy zalosne - ja na szczescie mam prace do maja 2012 ale co dalej?, fatalna pogoda, nic do roboty po pracy, TZ ciagle na wyjazdach. Te 4,5 roku zweryfikowaly calkowicie moje znajmosci z Polski. Wlasciwie to pozostala mi jedna znajoma - ktorej kiedys o ironio nie bralam pod uwage jako znajomej - a teraz jako jedyna spotyka sie ze mna i z TZ-tem - nawet przyjezdzaja do nas z mezem w odwiedziny, 1 bardzo dobry kolega z ktorym moge wyjsc na piwo i przyjaciolka ktora od 7lat mieszka w Uk. Tu tez nie zabardzo mam z kim sie spotkac tak po prostu na kawe (lokalni Polacy trzymaja sie od nas z daleka bo maz jest norwegiem i musieli by przypadkiem uzywac norweskiego i dla nich to jakby zdrajczynia byla - bo sie wybila, bo ma dobra prace, ze niby zadzieram nosa - slyszalam od dobrej kolezanki ktora jest 18-letnia Polka i podslyszala swoja matke gadajaca z kolezanka a jej matka nie zna mnie w ogole). Inna mentalnosc tubylcow tez nie sprzyja spontanicznym kontaktom - a ci ktorych milosc juz jakos kupilam pozostali na dawnym zadupiu. ogolnie to juz sie chyba przyzwyczailam do tego ze jestem sama ale sa dni ze chce mi sie ryczec. Nie czuje juz przynaleznosci do mojej ojczyzny, zwyczajnie nie umiem sie juz tam znalezc ale tesknie okrutnie. Takie rozdarcie w sobie ze nie jestes u siebie ani tu ani tam. ogolnie to kicha - ale ciesze sie ze nie jestem w tym sama bo juz myslalam ze to cos ze mna jest nie tak. Fajnie ze was znalazlam
A tak przy okazji - co jest z Polakami ze ciagle komus czegos zazdroszcza? jakas zawisc, ciagle spiskowanie, kombinowanie, kazdy kazdego o cos podejrzewa i w ogole mi sie odechcialo miec jakie kolwiek kontakty z rodakami. Sie brzydze ich jekami jak im zle i nie dobrze, ciaglym cynizmem, zloscia na caly swiat, pijanstwem, przeklenstwami i wykorzystywaniem innych. Edytowane przez norka27 Czas edycji: 2011-11-03 o 13:01 |
2011-11-03, 13:07 | #47 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 82
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Norka u mnie tez -juz nie tam (w Polsce) a jeszcze nie tu (Niemcy),choc ogolnie nie spotkalam sie z jakimis przykrosciami ze strony Niemcow .I na dodatek jakby mi bylo malo malzonecz coraz czesciej mruczy o przeprowadzce do Wloch.Tu chociaz jakos to zycie sobie zorganizowalam .On by wracal po prostu do siebie a ja musialabym znow wszystko od poczatku zaczynac (nie mam ochoty za bardzo)i jeszcze sa dzieci.Tez tak je wyrywac ze znanego otoczenia chyba nie za dobrze.
Chociaz z drugiej strony Wlosi to mentalnoscia zblizeni do nas .Ale sie rozpisalam. Norka a Norwedzy to tacy nieufni ogolnie czy tylko co do obcokrajowcow ? Ostatnio tez duzo sie slyszy ,ze Niemcy emigruja do krajow skandynawskich. |
2011-11-03, 13:18 | #48 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 7 826
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Norwedzy zli nie sa ale trzymaja sie razem - nie potrzebuja przyjaciol innych narodowsci. Sa bardzo grzeczni i kulturalni, ciagle sie pytaja co u ciebie, jak tam w domu i wogole ale bardzo czesto czuje ze sa to urzedowe grzecznosci, taki styl rozmowy do wszystkich ''znajomych dalszych''. Ale wiele rzezcy rozni ich od naszej kultury - sposobu bycia. Brakuje mi tej spontanicznosci i swobody rozmowy - tu musisz trzymac jezyk za zebami bo o pewnych sprawach sie nie rozmawia. Nigdy nie wolno ci powiedziec czegokolwiek zlego o Norwegii, nie wolno narzekac - masz byc zadowolona, usmiechac sie gloryfikowac i przytakiwac a mi juz bokiem to wylazi. Nauczylam sie jakos egzystowac w neutralnym stylu bycia, tak jakbym miala 2 osobowosci. Ciezko mi. Zauwazam ze to juz rzutuje na sposob rozmowy z rodzicami i przyjaciolka. Tak samo grzeczne i neutralnie.. uff czasem mam ochote krzyczec.
Mmmll nie powinniscie dzieci tak przerzucac z kraju do kraju. Sorki ze tak sucho to zabrzmialo ale wlasnie mialam klienta i nie moglam dopisac Glupio tak ze juz sie troche zadomowilas a tu nagle przeprowadzka znowu do innego kraju. Edytowane przez norka27 Czas edycji: 2011-11-03 o 13:25 |
2011-11-03, 13:50 | #49 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 82
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Tez mam takie zdanie w sprawie dzieciaczkow tym bardziej ,ze nie napawa ich to entuzjazmem i wcale sie nie dziwie tu sie urodzily tu maja przyjaciol.I choc w sumie zawsze staramy sie mowic ze maja trzy ojczyzny, to jednak Niemcy sa im najblizsze .Polska i Wlochy sa postrzegane prze nich jako miejsca na super wakacje lub ferie.Mnie nie przeszkadza, mezowi troche tak.
Jak tak czytam co piszesz o Norwegach to rozumiem ,jak bardzo brak ci kontaktow z rodakami.Niemcy troche cieplejsi(przynajmnie niektorzy).Ajak zachowuja sie w stosunku do Ciebie?Pytam bo mnie zwlaszcza na poczatku bardzo zloscilo ze zawsze bylam pytana ,czy pije .I jakie bylo dziewienie najczesciej gdy odpowiadalam ze nie.Przeciez jestem Polka to powinnam.Doprowadzalo mnie to do szalu albo takie cos a to ty masz zawod ,studiowalas tak jakby u nas Epoka kamienia lupanego trwala.I chyba takie glupie pytania poczesci powodowaly ,ze nie czesto probowalam zrobic pierwszy krok do zawarcia znajomosci |
2011-11-03, 17:35 | #50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 7 826
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Dla oswojonych tubylcow juz jestem swoja ze tak powiem to i zachowuja sie w stosunku do mnie normalnie. Ale proces oswajania nowych osobnikow przebiega podobnie jak u ciebie - trace tradem haha. Zawsze jest cala seria pytan - tych od streotypow rowniez. Im sie wydaje ze my z jakiejs biednej dziczy zacofanej pochodzimy i wspolczuja mi i o wielkie ich zdziwenie jak odpowiadam ze jestm dumna z tego kim jestem i skad pochodze - jeszcze wieksze kiedy odkrywaja jakie mam wyksztalcenie i co umiem Moj byly pracodawca - bo tak przyznaje sie pracowalam za lada - pokazywal mi jak sie obsluguje pralke Jak zaczynam w nowym miejscu pracu to zawsze pytania kontrolne typu umiesz obslugiwac, skaner, faks, komputer - telefon (czytac w ogole i psac umiesz... gdyby mogli zapytac pewnie by zapytali) ogolnie to Polki wyrobily sobie opienie ze sa od pieluch, mopa i podlogi i wiekszosc Norwegow tak o nas mysli - ze szczytem naszych marzen jest myc gary i kible a po pracy urznac sie do nieprzytomnosci
|
2011-11-03, 17:53 | #51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: sloneczna Italia
Wiadomości: 7 083
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
mmmll5 witaj wyobraz sobie jaki ten swiat maly, ja mieszkam wlasnie gdzies w polowie drogi pomiedzy Lecce a Bari wiesz co do narzekania Wlochow, to raczej mozna je uslyszen u tych w poludnia, niestety jest tu masakra z praca,a jeszcze teraz kryzys, srednie zarobki tam w okolice Lecce dla kobiet to 500-600 euro w jakims sklepie i to na czarno oczywiscie, wiec gorzej chyba niz w Pl ja tez jak jade do Pl to mysla, ze zrywam euro z drzew mandarynkowych, a same wiecie jak jest hehe wszedzie jest ciezko, oczywiscie u mnie pogoda czy krajobrazy super, na wakacje jak znalazl, najlepiej to kazdy by przyjechal ze sobie pobyc za friko a jak jade do Pl to musze za hotel placic ot tacy sa ludzie, w PL zostaly mi chyba ze 3 takie prawdziwe kolezanki
no ale nie ma co marudzic, oprocz kasy sa jeszcze inne wazniejsze rzeczy w zyciu, ja mam cudownego meza, synka, mamy fajnych znajomych, ogolnie jest mi tu dobrze, szkoda tylko ze jest tu takie niezorganizowanie, dlatego Poludniowcy postrzegaja Niemcy jako Eldorado, w ogole jak tak pomysle to polowa ludzi stad ma jakas rodzine wlasnie w Niemczech, Holandii, Szwajcarii itd
__________________
Podwojna mamusia polsko-wloskich Smieszkow |
2011-11-03, 18:35 | #52 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 82
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Principessina faktycznie jaki mily zbieg okoliczniosci .W Nardo jestesmy przynajmniej raz w roku .Podoba mi sie tam bardzo .Pogoda super, zadnej zimy ,morze .Tylko nie jestem do konca przekonana do zycia tam.Wakacje ,urlop to co innego a codzienne zycie to inna strona bajki.Czy ty mieszkasz gdzies w okolicach Brindisi?Apulia to piekny zakatek Wloch . Piekne widoki morza wynagraqdzaja nam zawsze wielogodzinna podroz.I masz racje co drugi Wloch ma kogos w Niemczech .Ciao
|
2011-11-03, 19:00 | #53 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 697
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Cytat:
oooooooo ja mieszkalam przez 2 lata w Copertino. znasz to miejsce ? |
|
2011-11-03, 19:15 | #54 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: sloneczna Italia
Wiadomości: 7 083
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
mmmll5 nie ja jestem prowincja Taranto, mieszkam na peryferiach Matery w strone Bari, ale "zaliczamy" sie jeszcze do prov. Taranto Salento znam dobrze, bo po pierwsze czesto tam jezdzimy, po drugie chrzestna mojego synka jest z Lecce, jesli sie tu przeprowadzisz to licz sie z tym, ze raczej czeka Cie "kariera" kury domowej, tam w Salento to juz w ogole grob i mogila, ta moja kolezanka Wloszka pracowala jako krawcowa za 400 euro, chociaz i tu u mnie sa nie lepsze zarobki, np. dziewczyna wpiekarni w miescine zarabia 350 e no ale zawsze mozesz opalac dupke caly rok hehe oczywiscie nie chce Cie zniechecac, ale takie sa realia
evelinarav ciao wracaj do Copertino przynajmniej skoncze do Ciebie od czasu do czasu
__________________
Podwojna mamusia polsko-wloskich Smieszkow |
2011-11-03, 19:54 | #55 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: K.....
Wiadomości: 728
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Cytat:
hahaah u mnie to samo. Ja szukam teraz pracy ale tam gdzie pracuje ( sprzatm ale to sie wkrotce skonczy) to babka byla zaskoczona ze po studiach jestem. i ciagle ma mnie za takiego gastarbeitera ktory tylko praca zyje i mysli ze bede do niej ZAWSZE przychodzic nie wiem bo chyba mi sie nudzi w domu. ona sobie wymysla czas np z dzis na jutro powie ze jutro mam przyjsc. bez patrzenia na to czy moge czy nie. A jak sie zdarza ze nie moge to wielce zdziwona. dlatego musze zerwac z tym bo mnie to rozwala. A i lubi wszystko wiedziec: czy gotuje w domu jesli tak to czy gotuje wieczorami? czy wychodze gdzies w sobote, czy mam na dzis jakies plany.... masakra A kiedys mi sie kumpel niemiec pytal czy mamy w Pl prad. Myslalam ze padne. |
|
2011-11-03, 20:04 | #56 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 82
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
U mnie znajoma wloszka myslala ze,w Polsce mowi sie po niemiecku. czasem nie wiadomo smiac sie ,plakac ,ignorowac czy poprawiac
|
2011-11-07, 13:35 | #57 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Cytat:
|
|
2011-11-07, 19:01 | #58 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 82
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
[QUOTE=principessina;30306 370]mmmll5 nie ja jestem prowincja Taranto, mieszkam na peryferiach Matery w strone Bari, ale "zaliczamy" sie jeszcze do prov. Taranto Salento znam dobrze, bo po pierwsze czesto tam jezdzimy, po drugie chrzestna mojego synka jest z Lecce, jesli sie tu przeprowadzisz to licz sie z tym, ze raczej czeka Cie "kariera" kury domowej, tam w Salento to juz w ogole grob i mogila, ta moja kolezanka Wloszka pracowala jako krawcowa za 400 euro, chociaz i tu u mnie sa nie lepsze zarobki, np. dziewczyna wpiekarni w miescine zarabia 350 e no ale zawsze mozesz opalac dupke caly rok hehe ...
O moj maz to sie urodzil (niue wiem jak to sie pisze poprawnie)w Materze.A w Taranto bylam w zeszlym roku -cudowne miejsce .Ja na przeprowadzke ochoty nie mam ,bo juz mi wystarczyly przenosiny z Pl do Niemiec ,wiec ponowne zaczynanie od poczatkiu takbardzo mnie nie rajcuje,meza jak najbardziej ale dla niego bylby to powrot do domu .Pozdrawiam(Moze powinnam mu to przeczytac co napisalas )Opalac vprzez caly rok to by mi chyba bokiem wyszlo Evelinarav -Coperino znam -nie mieszkasz tam juz a gdzie Cie wywialo jak mozna zapytac? I jeszcze male pytanko czy wasze drugie polowki to Wlosi ? I czy mowia po polsku ?Pytam bo moj twierdzie ,ze polski to jak chinszczyzna dla niego ,a niektorych slow nie jest w stanie nawet powtorzyc?A jak u was z jezykiem ,bo ja rozumiec to rozumie nawet sporo tylko z mowieniem jakos nie idzie tumanieje jak mam cos powiedziec. |
2011-11-07, 19:45 | #59 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: sloneczna Italia
Wiadomości: 7 083
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
mmmll5 przynajmniej z Niemiec do domku czyli do Pl masz blisko ode mnie z pld to cala wyprawa, jak bylismy sami, w sensie ja i maz to czesto latalismy czy jezdzilismy autem, no ale teraz sa inne priorytety, wiec pojade dopiero na wiosne z malym, jakos bardzo mi sie nie teskni, bo w Pl nie mam praktycznie nikogo, ale bardziej dla synka chce jezdzic, zeby osluchal sie z polskim moj maz jest pol Holendrem, pol wlochem, po polsku troszke czai, jakos nie ma okazji, pomimo tylu lat razem eh no gdyby zycie go zmusilo, w sensie gdybysmy mieszkali w Pl to pewnie by sie nauczyl, a tak to wiesz jak jest z czystego lenistwa rozmawiamy po wlosku, teraz z synkiem rozmawiam po polsku, wiec moze moj maz jakies nowe slowka zalapiew koncu faceci to jak dzieci heh
__________________
Podwojna mamusia polsko-wloskich Smieszkow |
2011-11-08, 14:34 | #60 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
|
Dot.: Samotnosc w innym kraju
Cytat:
Dlaczego wszyscy tłumaczą wszystko zazdrością? Bez przesady. Rozumiem akurat twoją znajomą, bo sama nie widzę sensu w ciągnięciu wirtualnej znajomości, żeby spotkać się raz na rok, kiedy w zasadzie nie ma się już żadnych wspólnych spraw ani więzi emocjonalnej. |
|
Nowe wątki na forum Emigrantki |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:27.