|
Notka |
|
Podróże, wakacje, wycieczki Forum dla osób, które lubią podróże, wakacje i wycieczki. Dołącz do nas i podziel się opinią na temat ciekawych miejsc, promocji, organizacji wyjazdu itd. |
|
Narzędzia |
2009-05-22, 20:34 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 53
|
Wietnam, Kambodża- kto był?
hej, szukam informacji na temet w/w krajów. jesli ktos był lub się wybiera to piszcie. kazda wskazówka, pomoc, informacja jest na wagę złota. Planuje urlop w tych krajach bo chce poznac inny świat, ludzi, kulture.
Edytowane przez justys24744 Czas edycji: 2009-05-25 o 20:04 |
2009-05-31, 17:48 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 1 174
|
Dot.: Wietnam, Kambodża- kto był?
odswiezam watek.
takze planuje tam podroz w przyszlym roku plus Tajlandia i Laos. okolo 2 miesiace. i czekam na opowiesci i porady
__________________
never mind... anyway... 雪が歌う夜に君を憶うよ 凍りついたこの部屋で 憧れた未来を待ち望むように 孤独を生きて… |
2009-06-01, 06:43 | #3 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Bristol, UK
Wiadomości: 40
|
Dot.: Wietnam, Kambodża- kto był?
|
2009-06-01, 08:12 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: pastwisko
Wiadomości: 470
|
Dot.: Wietnam, Kambodża- kto był?
Ja bede
|
2009-08-05, 05:55 | #5 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Wietnam, Kambodża- kto był?
Cytat:
Wrażeń kupa, spraw do objęcia przed wyjazdem też, pytań i wątpliwości na pewno masz wiele, jak i my mieliśmy. Łatwiej będzie, jak coś skonkretyzujesz: Co planujesz tam robić? Gdzie chcesz jechać? Co Cie najbardziej interesuje? Jaka formę podróży preferujesz - hotele, guest house? Zacznij od czegoś, to i prościej będzie coś opowiedzieć. Chętnie się podzielę doświadczeniem i wspomnieniami, wyprawa...niebanalna i potrafi "namieszać w życiu" Pozdrawiam! |
|
2009-08-05, 16:55 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 49
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
ja bylam, 2 lata temu, ale pewne rzeczy raczej sie nie zmienily. bylismy z TŻ 2 miesiace i zakochalam sie na amen. moglabym tam jechac chyba na zawsze. jesli nie bylas nigdy w azji to wietnam jest bardzo dobrym wyborem. kraj bardzo otwarty na turystow i dosc dobrze zorganizowany z punku widzenia slimaka z domem na plecach (czy. z plecakiem...duzym i ciezkim zwykle ;P). to wynika z topografii, jest waski i dlugi i [rzez wieksza jego czesc wiedzie tylko jedna glowna droga - na druga nie ma miejsca, bo ta "waskosc" to jakies 30-40km z czego wiekszosc to gory. na polnocy warto jechac w gory, w srodkowym wietnamie warto odwiedzic dawna "strefe zdemilitaryzowana". ktora w rzeczywistosci byla zmilitaryzowana do granic mozliwosci - wrazenie robi smutne, na wzgorzach wciaz widac miejsca wypalone napalmem, do dzis prawie nic tam nie rosnie, leza rozkladajace sie spalone pnie drzew... ale naprawde warto, daje do myslenia. w naszej grupie mielismy pare Amerykanow, wiec mielismy "podwojne" wrazenia. do tego jeszcze w srodkowym Wietnamie miasto Hoi An (hehe). miasto krawcow i szewcow - w jedna noc uszyja Ci wszystko co Ci sie marzy za smiesznie male pieniadze, dlatego wez ze soba malo rzeczy, ale za to zabierz zdjecia ciuchow i butow, ktore Ci sie marza. oni Ci tam indywidualnie zmierza kazda czesc ciala i uszyja wszystko w sam raz na Ciebie. rano przyjedzie do Ciebie krawiec i na Tobie zrobi wszystkie poprawki. nie przesadzam, a do tego miasta kiedys na pewno jeszcze wroce. aaa, i nawet do hotelu Ci przywioza. mam wizytowki sklepow, w ktorych ja szylam ciuchy i buty, wiec moge sie podzielic adresami, bedziesz miala sprawdone punkty, bo tam tego troche jest na poluniu wietnamu raczej i tak wyladujecie w sajgonie. na poludniu podobno sa super plaze itp, ale potem od innych turystow dowiedzielismy sie, ze caly rok zatloczone. jesli w ogole chodzi o plaze w wietnamie to moge Ci dac namiary na mala wysepke prawie na koncu zatoki Ha Long (polnoc wietnamu) - ludzi jakas 100, turytow jak my bylismy bylo razem z nami sztuk 7. wtedy nie bylo tam hotelu ani restauracji, mieszkalismy w malym domu goscinnym, gotowala dla nas wlascicielka 9najlepsze owoce morza jakie kiedykolwiek jadlam). na tej wysepce nie bylo wtedy nawet ani jednego samochodu - przynjamniej nic nie wypatrzylismy.
jesli chodzi o kambodze to nie polecam od niej zaczynac, bo mozecie sie zrazic. nie chce straszyc, ale tam jest troche inaczej niz w wietnamie. my na wjezdzie dostalismy ulotke o minach i zeby nie chodzic swoimi drogami i o dzieciecej prostytucji dotyczacej nie tylko dziewczynek. dodatkowo oni sa troche bardziej napastliwi niz Wietnamczycy jak chca Ci cos sprzeac, wiec trzeba bardziej uwazac, nie walesac sie po nocach itd. z wrazen kulinarnych w kambodzy mozna zjesc smazone pajaki i to tylko kolo stolicy Phnom Penh, wiec jesli masz ochote to uwazaj zebys nie przegapila okazji, tak jak my w kambodzy nie mozesz ominac Angkor i to min. bilet na 3 dni. na tygodniowy pewnie nie bedziesz miala czasu, ale 3 dni to podstawa. jak kupicie bilet na 1 dzien, to bedziecie zalowali do konca zycia to jest niesamowite miejsce, totalny odjazd, ale niestety nie ominie was tam widok wielu kalekich ofiar min... taka jest kambodza, probuje sie podniesc, ale w sumie nie maja czym o siebie walczyc, maja tylko turystow ale ja, tak czy inaczej, zakochalam sie w tych miejscach, w ludziach, w jedzieniu, w motylach, we wszystkim. zazdroszcze Ci tak bardzo, ze az nie potrafie opisac jak bardzo aha, szczepienia wzw a i b, tezec, blonica, polio. wize do wietnamu zalatw w pl, do kambodzy dostaniesz na granicy (polecam z wietamu do kombodzy plynac mekongiem). lepiej zabierzcie dolary niz euro, euro nie wszedzie wezma, szczegolnie w kambodzy, a dolarow nawet nie bedziecie musieli wymieniac, bo wezma zawsze i wszedzie. i jeszcze jedno, jesli nie zamierzacie uderzac w dzungle na jakies mega ekstremalne trekingi itp to nie dajcie sie namowic na leki przeciwmalaryczne. pewnie bedza chcieli wam dac "popularny antybiotyk na wszystko", kaza lykac go tydzien przed i potem tydzien po powrocie i codziennie w azji, ale to nie jest potrzebne. to tylko rozwala odpornosc, na dodatek w azji nie bedziecie mogli do tego brac lekow oslonowych bo je trzeba trzymac w lodowce w niskiej temp, a tam raczej nie bedziecie siedziec w jednym miejscu przy lodowce spokojnie wystarczy zapas witaminy b - 3 sztuki dziennie i w komary beda was omijac omijac z daleka. nas w ogole nie gryzly ;D to tyle najwazniejszych rzeczy. na wszystkie pytania odpowiem. pisz na priva jak cos. pozdrawiam |
2009-08-06, 04:00 | #7 |
Raczkowanie
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
A my zaczęliśmy właśnie od Kambodży. Czy można sie "zrazić"? Tak bym tego nie nazwała, ale światopogląd wywraca się do góry nogami - takiej biedy, ubóstwa nie widziałam na oczy... A wszystko w otoczeniu pięknej, bezwstydnie wybujałej przyrody. Ale trzeba być gotowym na trudne sytuacje, zarówno fizyczne, jak i emocjonalne. Nie ma tam luksusów, jeśli chce się poznać prawdziwą Kambodżę - 6 godzin na dachu obskórnej łódki, w upale i smrodzie, ludzie bez rąk, nóg, dzieci bez rodziców itd. W ogóle droga wodna jest pospolitsza, bo dróg na lądzie niewiele.
Kraj doświadczony przez historię tragicznie, dużo o niej opowiedzą Ci sami kambodżańczycy - wielu z nich całkiem dobrze mówi po angielsku. Jeśli raz trafisz na dobrego kierowcę "tuk -tuka"(przyczepka za motorem/rowerem), on sam Cie nie odpuści i będzie chciał wozić do końca twego pobytu. Życzliwość w ludziach wielka, fakt, że 'interesowność" również. Ale to kwestia być albo nie być - miałam wrażenie, że pierwszym słowem jakiego się dziecko uczy jest "łan dola"... Wszyscy chcą Ci sprzedać wszystko i są w tym dość nachalni, trzeba się uzbroić w cierpliwość. Zawsze należy się targować. Choć tu złapalismy się na tym, że początkowa duma z tego, iż udało nam sie wytargować cenę podwózki po Angkor, na koniec ustępowała zdumieniu i wdzięczności wobec kierowcy, który spedzał z nami cały dzień- kończyło sie na napiwku, który nierzadko przewyższał pierwszą podaną przez kierowce kwotę Świadomość, że to jest jedyny dochód rodziny, nie pozwalała nam cieszyć się z własnego "sprytu". Ale z pomaganiem tez trzeba uważać -za wieloma żebrzącymi dziećmi stoi dorosły stręczyciel i one same nic z tego nie mają. Poza tym skala zjawiska jest tak wielka, że po dwóch dniach można zostać bez pieniedzy... Jak chce sę pomóc, mozna sie żywić w restauracjach, w których pracują ofiary wojny i sieroty, kupować w sklepach, które dzielą sie dochodem z dziećmi ulicy itd. I uważać trzeba na kombinatorów i złodzieji - niewiarygodne, ale nas oskubano juz na granicy i to sami urzędnicy przy wydawaniu wizy! Daliśmy 50 dolarów (za dwie wizy po 20 dolców) i reszty 10 dolarów juz nie zobaczyliśmy... Oczywiście - nikt nie widział, żebyśmy dali jeden 50 dol.banknot.. Ech... W kwestiach zdrowotnych - warto sie zaszczepić, bo jakby co, tfu tfu- szpitale higieną nie grzeszą, szkoda załapać jakąs żółtaczkę. Za to apteki są na każdym rogu i całkiem nieźle zaopatrzone. Smectę na żołądkowe sensacje kupisz bez problemu. Na malarię nic nie braliśmy, bo skutków ubocznych wiele, a wystarczyło się spsikać dobrym repelentem. Warto zwiedzić jakieś targowisko, których wiele, ale trzeba być gotowym na nieprzyjemne dla nas widoki, np. gotowane w skorupkach pisklaki, sprzedawane w słońcu mięso/ryby pełne much itd. Ale też feeria barw warzyw i owoców i zapach jaśminu, z którego zrobione są bransoletki i naszyjniki kładzione bóstwom w ofierze. Ryż tez jest jaśminowy - pyszny, zwłaszcza z curry. Podstawowe zasady higieny i profilaktyki typowe przy wyjazdach w egzotyczne kraje powinny ustrzec przed niespodziankami. Woda tylko butelkowana, owoce z obieraną skórka, z lodem w driknach ostrożnie. A w ogóle alkohol czasem warto pić ( choć w upał to niełatwe), bo świetnie odkaża ew. połknięte zarazki. W Wietnamie polecam spróbować "pho"- taka zupka, świetna w sieci "pho24". Co do zakupów w ogóle - uwaga na podróbki, których jest cała masa. Z ciekawostek - "Dr fish" - brodziki z woda i małymi rybkami, które żywią się martwym naskórkiem - wkładasz stopy i wyjmujesz gładkie jak pupcia niemowlaka. Uwaga, łaskocze jak diabli! I trzeba pamiętać, ze Wietnam to socjalizm i władza zawsze ma rację - lepiej sie nie narażać, nie dyskutowac i być cierpliwym nawet, gdy urzędnik ewidentnie cie olewa. Acha - fajne plaże w Wietnamie są jeszcze na wyspie Phu Quoc. Naszą wyprawe zaczęliśmy w Siem Reap , od zwiedzenia wioski na jeziorze Tonle Sap, potem był Angkor (3 dni)- Battambang-Phnom Penh - granicę z Wietnamem przekraczalismy na Mekkongu wpływając do Chau Doc, potem Ra Gia, Phu Qouc, delta Mekkonu wokół Can Tho, wreszcie Sajgon. Prawie non - stop w drodze, dużo łodziami, trochę autobusami( które przeważnie wyglądały jak złom) . Sajgon to jest to, co sobie wyobrażasz na określenie "sajgon", tylko x 10 Trzeba uważać, bo pieszy nie ma tam żadnych praw, ani na chodnikach (których praktycznie nie ma, bo tak są zastawione pojazdami albo krzesełkami) ani na światłach. Ruch uliczny to niemożliwy chaos i od samego patrzenia na to, co ludzie na drodze wyprawiają, można dostać zawału. Gdy chce sie wypożyczyć skuter/rower trzeba uważać, bo znane są przypadki niezłych kantów - zostawiasz na chwile pojazd, idziesz zwiedzać, w międzyczasie ktoś Ci wymontuje mała część. Wracasz - skuter nie działa. Zaraz jakiś "życzliwy"człowiek się znajdzie i zaprowadzi do warsztatu, aTy zapłacisz za "naprawę", której tak naprawde nie było...Taki tam robią kreatywny biznes Więcej szczegółów/konkretów /zdjęcia mogę wysłać zainteresowanym na priv. Za dużo wrażeń/opowieści obserwacji, by zmieścić sie w jednym poście. |
2009-08-06, 12:21 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 49
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
o "zarazeniu sie" kambodza mowilam w kontekscie pierwszej w ogole wizyty w azji i pierwszym w ogole kontakcie z tym swiatem. jesli ktos jest wrazliwy na scieki splywajace rowkami wzdluz chodnikow, ktorych pieszy uzywac nie moze, bo sa zawalone straganami ze wszystkim, albo jesli ktos jest rwazliwy na widok towaru przeznaczonego do sprzedazy rozlozonego na "ulicy", albo na widok kalek, albo ofiar polio, ktore maja znieksztalcone ciala i leza lub czolgaja sie po ulicy, albo na widok roznych "specjalow" do jedzenia typu kacze jajka poddane kilkudniowej fermantacji kryjace w srodku juz piskle a nie bialko i zoltko, albo pajaki, nietoperze, swinki morskie, szczury itp, albo...albo...albo mozna wymieniac i wymieniac.. albo na widok kilkuletnich dziewczynek w towrzystwie starszych panow roznych nacji, albo chlopcow... tym mozna sie zrazic jesli przyjedzie sie tam na swoj wielki pierwszy raz przebywajac do tej pory w swiecie, w ktorym o takich rzeczach sie wie, ale nie ma sie z nimi kontaktu namacalnego. tragedie, ktore dotknely ludzi w tym kraju dla mnie byly nie do pojecia... powiem szczerze, ze po kilku dniach pobytu w Siem Reap, gdzie najbardziej bylo widac problem prostytucji wsrod dzieci, chcialam stamtad jak najszybciej uciec. ciezko jest zniesc mysl, ze dla tych ludzi 100$ na miesiac to ilosc wystarczajaca na przezycie, a dla nas raptem lepsze buty na jedna zime... i nie wiedzialam co mam zrobic z tego typu myslami i wstyd mi za to do dzis...
|
2009-08-07, 03:17 | #9 |
Raczkowanie
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
Hoian - miałam podobne emocje i myśli... Wstyd, poczucie niesprawiedliwości, okrucieństwa tego świata i bezsilność - najgorsza z uczuć. Bo wiesz, że ten kraj to studnia potrzeb bez dna...
To nie były "łatwe" wakacje. Chyba w ogóle nie mogę tego nazwać wakacjami... Doświadczenie...? I z tym określeniem mam problem, bo z góry zakłada ono jednorazowość, koniec ... I czuje się tak jakby...winna, bo dla mnie to była "przygoda", wróciłam do swojego komfortu i bezpieczeństwa. A Ci ludzie, ten świat tam został i trwa... Ale też, jak to jest z doświadczeniami, zmieniają one późniejsze postrzeganie, choć nie zawsze jest to dla nas wygodne. Ale prawda nie musi taka być. I może rzeczywiście "zrazić", to dobre określenie było - bo prawda Kambodży może być dla niektórych odrażająca. Trzeba być świadomym, że to może być ciężkie emocjonalnie przeżycie. Choć pewnie nie dla wszystkich - twarze satyrów śliniących się za dzieciakami, nie wyrażały ani krztyny poczucia, że coś jest nie tak... Przerażające - odrażające - razić - zrazić - no racja... Gdy wjechaliśmy do Wietnamu, dało się odczuć "lepszy świat". Coś w tym jest. Pozdrawiam! |
2009-08-10, 10:55 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 49
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
ja i tak do konca zycia bede tesknic za tym cieplym klimatem, czasm moze do przesady wilgotnym, ale cieplym i za prawdziwym ryzem mniam mniam i za owocami... mangostan to moj numer jeden chyba juz na zawsze i nie wiem czy cos da rade go wyprzec ;D z wietnamska zupa pho nie chce miec wiecej do czynienia, ale to moze wynika z tego, ze mialam z nia do czynienia przy okazji pierwszego sniadania zaraz po wyjsciu z samolotu. bylam tam z kolezanka Wietnamka, wiec pierwsze dni spedzilismy u niej w domu, a nie mieszkala ona w "lepszej" dzielnicy hanoi... raczej w takiej do ktorej turysci sie w ogole nie zapuszczaja, a nawet nie powinni sie zapuszczac. wiec to byla wybitnie wietnamska i wybitnie tradycyjna zupa pho... poza tym, polecam jak najbardziej. wietnam jest latwy do objechania z plecakiem i przyjazny dla turystow
|
2009-09-08, 10:13 | #11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: uk
Wiadomości: 790
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
jej jak pieknie opisalyscie...wlasnie jestem w fazie przygotowywan do pierwszej wizyty w azjii
plnuje lot z londyn - bankok i troche blogiego lenistwa, nastepnie wietnam i kamboza... mam osiem tygodni do wyjazdu chce sie jak najlepiej przygotowac.. pozdrawiam serdecznie |
2010-03-06, 17:07 | #12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 1 174
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
odswiezam watek: lida82 i jak wyjazd?
ja prawdopodobnie przeprowadzam sie do wietnamu [hanoi] na rok i troche mnie to przeraza
__________________
never mind... anyway... 雪が歌う夜に君を憶うよ 凍りついたこの部屋で 憧れた未来を待ち望むように 孤独を生きて… |
2010-03-07, 05:01 | #13 |
Raczkowanie
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
No... jesli to pierwsza wizyta w Azji, mozesz byc w szoku, delikatnie mowiac
|
2010-03-07, 12:41 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 49
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
z jednej strony to Ci bardzo zazdroszcze wciaz mysle o tym, zeby gdzies jechac, zeby sie wyrwac i kawalek swiata zobaczyc, ale niestety pewne sprawy mi na to nie pozwalaja - wiadomo jakie...
a co do Twojego przerazenia, to nie rozumiem powinnas sie cieszyc. wiele rzeczy zobaczysz, wielu ludzi poznasz, ale najwieksza korzysc jest taka, ze wiele sie nauczysz. owszem, mozna byc w szoku, ale to jest normalne jesli jedzie sie gdzies, gdzie wszystko, oprocz ludzi, jest inne. bo ludzie, moim zdaniem, sa wszedzie tacy sami. jedni nam bardziej odpowiadaja, inni mniej, normalne. a najwazniejsze jest, zeby byc otwartym. zeby sie nie zamknac w sobie, ale otworzyc na to co mamy wokol. i sie usmiechnac. wtedy nikt Ci krzywdy nie zrobi pozdrawiam i czekam na relacje |
2010-03-16, 07:35 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 471
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
Ja planuję Tajlandię + Angakor. Już się nie mogę doczekać.
__________________
Jak spakować 3 osoby do jednego plecaka na 3 tyg w Tajlandii i Kambodży???
|
2010-03-17, 14:50 | #16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 1 174
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
Isobe i hoian - tak, pierwsza wizyta w Azji. boje sie glownie tego, ze nie dam sobie rady bez znajomosci wietnamskiego, bo jednak zycie w kraju bez jezyka raczej jest ciezkie. a do tego robakow (bardzo boje sie pajakow!) i tego ze nie bede umiala przejsc przez ulice z reszta mysle ze jakos sobie poradze ... ale ciesze sie, ze do wrzesnia jeszcze daleko
__________________
never mind... anyway... 雪が歌う夜に君を憶うよ 凍りついたこの部屋で 憧れた未来を待ち望むように 孤独を生きて… |
2010-03-18, 04:24 | #17 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
Cytat:
zakupowa loteria, życie jest łatwiejsze. Jedyne "ryzyko" widzę w tym, ze możesz być wiecznie traktowana jak turystka, a to bywa uciążliwe. W okolicy gdzie zamieszkasz, po jakimś czasie będziesz pewnie rozpoznawalna jako "swoja", ale spacerując po ulicy z kawiarenkami np. albo siedząc wieczorem w knajpce, chyba będziesz musiała się liczyć z tym, że będą Cię zaczepiać, by ci cos sprzedać, gdzieś podwieźć itd. Tak mi sie wydaje... Chyba, ze sie ubierzesz w wietnamską "piżamkę" i zlejesz jakoś z tłumem. Po jakimś czasie przestajesz słyszeć te zaczepki, ale przechodzenie przez ulicę to rzeczywiście wyczyn! Ale wszystko jest do opanowania. Najgorzej jest wtedy, gdy sie porównuje... Radzę zapomnieć o tym, jak było do tej pory i przyjąć Nowe z dobrodziejstwem inwentarza - niekoniecznie to oznacza z pająkami Wcale ich tam nie zauważyłam jakoś specjalnie, a bywałam w naprawdę różnych okolicach. Za to przyroda jest piękna, kuchnia ciekawa (pokohałam zupki Pho) no i nowy kawałek świata się otwiera do eksploracji! Trzymam kciuki za Ciebie. |
|
2010-04-09, 11:03 | #18 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 1 174
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
Isobe, dziekuje za obszerna odpowiedz ! pocieszylas mnie troche - zwlaszcza tym, ze zaden pajak Cie tam nie zaatakowal (btw, zazdroszcze Japonii ! studiuje japonski juz trzeci rok i z checia bym sie tam wreszcie wybrala, ale stypenidum jest średnie pod wzgledem finansowym :/)
a mam pytanie: jak jest tam z woda? czy faktycznie trzeba nawet do mycia zebow uzywac mineralnej? czy myslicie ze europejski organizm w koncu da rade sie przyzwyczaic?
__________________
never mind... anyway... 雪が歌う夜に君を憶うよ 凍りついたこの部屋で 憧れた未来を待ち望むように 孤独を生きて… |
2010-04-10, 06:24 | #19 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
Cytat:
Ja na początku podróży uważałam bardzo na to, co piję i skąd. Ale nawet wtedy, do mycia używałam wody z kranu - o ile znajdowałam się w miejscu, gdzie takowa była Napoje piłam tylko puszkowane/butelkowane (a butelki sprawdzałam, czy aby nie były powtórnie użyte) i oczywiście bez lodu. Jadałam potrawy dobrze przegotowane, owoce tylko te, co można obrać ze skórki itd. Ale jak długo tak można...? Poza tym nie zawsze jest możliwość , by przestrzegać tych wszystkich zasad i też nie na wszystko masz wpływ. W końcu bądąc tam chcesz poznać lokalne smaki, a kucharzowi na ręce nie patrzysz... Gdy stołujesz sie jak tubylcy, musisz zaryzykować i zaufać. Po jakimś czasie zaczęłam jeść i mięso, choć po wizytach na bazarach obiecałam sobie, że nigdy tego nie zrobię Piłam driknki z lodem (wprawdzie lokal sie chwalił dużymi literami, że jest z wody filtrowanej, ale jak to sprawdzisz?). Przeżyłam i hardcorowe przeprawy przez prowincję bez toalet, bieżacej wody itd. a także aktywne pobyty w miastach. Nic mi nie było, żadnych żołądkowych sensacji ani alergii (ooo, a do tych ostatnich mam wybitne skłonności ). Albo więc miałam szczęście, albo wiecej wokół tego szumu, niż to wszystko warte Oczywiscie - higiena i rozsądek to podstawa - bardziej nawet niż gdziekolwiek indziej! To pomoże chronić się przed różnymi chorobami. A co do odmiennej flory bakteryjnej...nie wiem, czy Wietnamczycy maja w swojej diecie coś, do czego musielibyśmy specjalnie przyzwyczajać nasze żołądki, co najwyżej kubki smakowe Ufam też, że w mieście nie używają wody bezpośrednio z Mekkongu, żeby było się czego obawiać. Korzystałam z niej bez "efektów ubocznych". Jako, że Ty wspominałaś o dłuższym pobycie tam, i to w mieście, w grę wchodziłoby pewnie jakieś własne "gospodarstwo"? Jeśli tak - tym lepiej! Łatwiej zachować standardy higieny, gdy sama sobie kupisz, umyjesz i ugotujesz. No i w mieście inaczej niż na wsi, cywilizacja Dasz radę, spoko. Nie ma sie co bać. |
|
2010-04-18, 19:20 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 49
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
pewnie, ze nie ma sie co bac! ja, na samym poczatku, trafilam z lotniska do bardzo biednej dzielnicy hanoi. zapach powietrza (nie smrod, po prostu charakterysatyczny zapach wynikajacy z temperatury, wilgotnosci i zwyczajnie innych produktow niz nasze - np. durian) mnie na poczatku powalil, ale sie przyzwyczailam.
od samego poczatku jadlam wszystko, mieso, owoce, mylam sie woda z kranu (mysle tu o plukaniu zebow - zawsze mozna cos polknac). i nic mi nie bylo i nie jest do tej pory. potem owoce byly juz bez mycia, rece tez (w autobusie jadac przez pol wietnamu nie bylo mozliwosci innej niz mokre chusteczki dla dzieci, a o zelach antybakteryjnych bez mycia wtedy nie wiedzialam ;P ). po 3 tyg bez problemu kupowalismy jedzenie z ulicy (w przeliczeniu na zlotowki doslownie grosze, a smak nie z tej ziemi) i owoce juz przygotowane do jedzenia np. nabite na patyczki anansy (w jakich warunkach je przygotowyali to chyba nie chcielismy nawet wiedziec hehe) i zyjemy ;D i teraz kierujemy sie na indie, laos, tajlandie, chiny - zobaczmy, ale na bank azja i z komarami tez nie przesadajcie, wezcie tylko duzy zapas witaminy b i regularnie codziennie sie tym szprycujcie i beda was omijac lukiem tak jak nas a na nieprzewidziane sensacje zoladkowe najlepsza jest flaszka wodki w plecaku,a lepiej spirytusu, bo wydajnieszy. do tego kupujecie miejscowa kokakole i zaraz zdrowko wraca |
2010-04-25, 15:57 | #21 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 1 174
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
czytając wasze wpisy aż nie mogę się doczekać aż tam pojadę dzięki za wszystkie informacje
faktycznie najbardziej obawiam się chyba wody, bo od kolezanki będącej w chinach nasłuchałam się o płukaniu buzi po myciu zebów wodą z butelki planuje byc w Wietnamie 10 miesiecy, wiec pewnie zaczne od wody z butelki ale szybko przerzucę sie na kranówkę macie jakies fajne fotki z Waszych wypraw?
__________________
never mind... anyway... 雪が歌う夜に君を憶うよ 凍りついたこの部屋で 憧れた未来を待ち望むように 孤独を生きて… |
2010-04-28, 03:34 | #22 |
Raczkowanie
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
[QUOTE=Ashlee_;18819253
macie jakies fajne fotki z Waszych wypraw? [/QUOTE] Wysyłam Ci link na priv. |
2018-05-22, 10:50 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 492
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
Odświeżam wątek
Zastanawiamy się z Tż nad lotem do Wietnamu. Nigdy nie byliśmy w Azji i nie wiemy czy to dobry kierunek na początek? Dodam, że mamy ok 10 dni urlopu i zamarzyło nam się coś poza Europą
__________________
[ Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
|
2018-06-09, 13:35 | #24 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
Cytat:
Także ja polecam jak najbardziej, o ile nie jesteście bardzo, hm, wrażliwi na warunki życiowe i szczur jedzący kolację 2 metry od was na tarasie restauracji nie sprawi, że wrócicie do Polski z wrzaskiem Takie uroki poznawania świata, nie wszędzie jeszcze dotarła cywilizacja w naszym rozumieniu tego słowa, a tam gdzie dotarła ciężko już o odnalezienie jakiejś świeżości czy naturalności. Swoją drogą pod względem atmosfery podobne uczucia mam względem Tajwanu. No i oczywiście warto też wspomnieć, że w porównaniu z Japonią, Koreą czy chińskimi metropoliami Wietnam jest bardzo tani. |
|
2018-06-09, 15:02 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 492
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
Dzięki za opinię. Zdajemy sobie sprawę, że może być różnie i ewentualne spartańskie warunki nam nie straszne A co myślisz o Tajlandii?
__________________
[ Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
|
2018-06-09, 15:25 | #26 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
Hm, mi się w Tajlandii nie podobało i nie zamierzam tam wracać. Z tym że nie bierz sobie do serca mojej opinii za bardzo, bo wiem, że jestem w mniejszości akurat
Baaardzo nastawiona na turystów, przynajmniej w tych miejscach, gdzie się wybrałam. Stosunkowo drogo jak na Azję, każdy centymetr kwadratowy plaży czy deptaku zapchany turystami, do tego większość ludzi leci do Tajlandii żeby poimprezować, ewentualnie młodzi mężczyźni dla seks turystyki, także mi się Tajlandia kojarzy z wiecznym hukiem basów, krzykami ludzi, tonem prostytutek zaczepiających losowych ludzi i ogólnie szałem ciał i wieczną imprezą Totalnie nie moje klimaty. Ale fakt faktem, wybrałam się w popularny region i prawdopodobnie tego się powinnam była spodziewać, ale jednak porównując np. z Chorwacją, która też jest bardo turystycznym miejscem, nadal uważam, że w Tajlandii to wszystko jest jakieś takie "zbyt". Ostatnie kilka dni w Tajlandii spędziliśmy z dala od turystycznych miast, w niewielkiej miejscowości na północy kraju i wtedy dopiero odetchnęłam. Turystów było dużo mniej, ceny zostały te same co prawda, ale przynajmniej można było zjeść fajną kolację na plaży przy zachodzącym słońcu i szumie fal, w towarzystwie 5-10 innych turystów rozsianych w zasięgu wzroku, a nie 500-1000 :P A z tych turystów większość to i tak były pary i starsi ludzie, więc było cicho i spokojnie. Także jak najbardziej uważam, że da się w Tajlandii fajnie spędzić czas i znaleźć urokliwe miejsca, ale nawet pomimo tych ostatnich kilku dni, które wspominam bardzo miło, jakoś tak na tle innych azjatyckich krajów trochę mnie ten wyjazd zniesmaczył. Zależy też na co kto jest nastawiony oczywiście, jeżeli lubicie imprezować i klubować to Tajlandia się do tego jak najbardziej nadaje, jak lubicie odpoczywać na plaży to też jak widać żaden problem znaleźć ustronne miejsce. Ja na przykład lubię latać dla poznawania nowych kultur, lubię łazić z plecakiem, zapuścić się w mniej turystyczne miejsca, nie odczułam, żeby Tajlandia coś wniosła do mojego życia w tym zakresie, te jej części, które widziałam były jednymi wielkimi resortami przeznaczonymi dla zabawy, tańca, seksu i jedzenia. Na każdym rogu McDonalds, co chwila ktoś ci wciska badziew na deptaku, co i rusz rozstawiony stragan z tandetnymi pamiątkami, no nie, po prostu nie, okropnie to wspominam Ale biorę też pod uwagę, że mogłam mieć pecha, trafić do Tajlandii w złym okresie do złych miejsc i/lub po prostu mieć inne preferencje. Jest tutaj chyba też wątek o Tajlandii, może tam dziewczyny napiszą coś pozytywniejszego |
2018-06-09, 16:05 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 492
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
Jak najbardziej nie jesteśmy klubowiczami i z dyskotek też wyrośliśmy Zależy nam przede wszystkim żeby zapoznać się z obcą kulturą, spróbować lokalnej kuchni, poznać miejscowe obyczaje. Lubimy też architekturę Mimo to oba kraje są dla nas egzotyczne (nigdy nie podróżowaliśmy tak daleko) i dlatego obawiam się czy w Wietnamie sobie poradzimy, z tego co piszesz Tajlandia jest bardziej "cywilizowana".
Ale dziękuję za super wyczerpujące porady Aaaa i dodam jeszcze, że niestety jedyny miesiąc, który mamy wolny to wrzesień a z tego co czytałam to chyba nienajlepsza pora roku na tamtejsze rejony?
__________________
[ Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
|
2018-06-09, 16:43 | #28 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
Według mnie co byście nie wybrali to będzie się Wam podobać Nie wiem co musiałoby pójść nie tak, żeby żałować jakiejkolwiek podróży do Azji. Mój pierwszy wypad poza Europę był do Chin i w sumie pod wieloma względami ten wyjazd był traumatyczny I raczej bym go dla początkujących nie polecała, zwłaszcza w mniej turystyczne miejsca, ale wspominam go z rozrzewnieniem i na pewno do kraju wrócę jeszcze nie raz. Wydaje mi się, że zawsze przy pierwszym spotkaniu z tak odmiennym krajem i kulturą ekscytacja przebija wszelkie niedogodności jakie się pojawiają po drodze. Ja Tajlandię oceniałam z perspektywy kogoś, komu ta ekscytacja już zeszła i traktowałam po prostu jako kolejny kraj do zobaczenia, i w tym kontekście się dla mnie nie sprawdziła, ale pewnie jakbym od niej zaczynała to inaczej bym to wszystko postrzegała.
Na pewno jest łatwiej się ogarnąć niż w Wietnamie, bo wszystko jest nastawione pod turystów i ich zadowolenie, znalezienie transportu/hotelu/restauracji z ulubionym jedzeniem to żaden problem, a jednocześnie jest to jednak nadal kierunek egzotyczny, nawet jeśli bardzo już przemodelowany pod typowego amerykańskiego turystę, który chce się walnąć do góry brzuchem z piwem i ładnymi kobietami w bikini dookoła. Krajobrazy są nadal piękne (chociaż mocno już podniszczone przez nadmierną turystykę, rafy niestety też już w dużej części wymarły, więc np. nurkowanie to była lekka trauma, takie pływanie po cmentarzu właściwie), jedzenie smaczne, na pewno jest to dobry kierunek jeśli chce się po prostu odpocząć w większej egzotyce. Natomiast jeśli zdecydujecie się na Tajlandię to proszę poczytajcie trochę o traktowaniu słoni i małp przeznaczonych pod cele turystyczne, bo smutna to sprawa strasznie, a wielu turystów sobie nie zdaje z tego sprawy i płacą grube pieniądze za przejażdżki na słoniach, które zmusza się do posłuszeństwa torturami. No ale to taka dygresja. Nie widzę też powodu, dla którego mielibyście sobie nie poradzić w Wietnamie, jest bardziej "dziki" niż Tajlandia, ale nie ma problemu z dogadaniem się po angielsku, mnóstwo hoteli i hosteli jest tourist-friendly i nie dość, że można za 30 zł znaleźć prywatny pokój w fajnych warunkach to jeszcze służą pomocą, zawsze doradzą gdzie co załatwić, co zobaczyć w okolicy, jak ogarnąć transport, ja się w Wietnamie nie czułam zagubiona w żadnym momencie. Raz nam uciekł autobus do innego miasta, w którym mieliśmy się zameldować tego dnia, wystarczyło wrócić do poprzedniego hotelu, nakreślić sytuację i za 20 minut mieliśmy podstawiony samochód z prywatnym kierowcą, który nas zawiózł 60 km dalej za 20 zł. Poradzić sobie poradzicie na pewno Pierwszy dzień czy dwa mogą być szokiem, ale potem już wszystko się jakoś w głowie układa i można się odprężyć. Pytanie na czym Wam bardziej zależy, i czy bardziej jesteście nastawieni na egzotyczną przygodę czy po prostu egzotyczny wypoczynek Wrzesień to pora deszczowa w obu tych krajach, w Wietnamie jeszcze kwestia tego, czy celujecie w północ czy południe - na południu powinno być cieplej (co nie znaczy, że przyjemniej :P Duchota + wieczna wilgoć to tragiczne połączenie). W obu tych krajach byłam w porze suchej i w obu padało wtedy codziennie :P Także nie wiem na ile gorzej jest w porze deszczowej. Tak z osobistych preferencji to bym celowała wobec tego w Wietnam, bo jakkolwiek zwiedzać miasta, oglądać architekturę czy chłonąć atmosferę można w każdych praktycznie warunkach atmosferycznych, tak plażowanie w trakcie ulew i burz trochę się mija z celem. Chyba że zamierzacie omijać plaże, to tutaj dużo nie pomogę, bo mój wyjazd się raczej skupiał na nadmorskich resortach. Podzielcie się wrażeniami jak wrócicie, chętnie poczytam jakie są Wasze doświadczenia |
2018-06-12, 11:50 | #29 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 5
|
Dot.: Wietnam, Kamboża- kto był?
Gorszych miejsc niż Wietnamczyków w Azji nie ma
|
Nowe wątki na forum Podróże, wakacje, wycieczki |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:02.