Jak nauczyć się języka niemieckiego w rok (z A1 do B1)?

[rudaa0]

Cześć Wszystkim!
Za rok piszę maturę i m.in. chcę pisać maturę podstawową z języka niemieckiego oraz maturę rozszerzoną z języka angielskiego (Takie wymagania na wybraną przeze mnie uczelnie: trzeba pisać 2 języki). Jak z angielskim nie mam żadnego problemu, to z niemieckim już tak fajnie nie jest, ponieważ jest on baaardzo słaby. Co nieco mogę powiedzieć w tym języku (uczyłam się go w gimnazjum, w liceum olałam), ale nie jest to wystarczające, dlatego swój poziom z tego języka oceniam na podstawowy: A1.

Jak wiadomo matura podstawowa z języka obcego jest na poziomie B1. Krótkie pytanie: w jaki sposób napisać maturę podstawową na min. 70% z języka niemieckiego, skoro prawie nic z niego nie umiem. Nie piszcie, że nie ma takiej możliwości, bo ja wiem, że jest. Dodam jeszcze, że ten język wchodzi mi bardzo szybko do głowy, jeżeli już się czegoś nauczę i naprawdę nie mam problemu z tą gramatyką, bo wydaje mi się ogólnie, że jest o wiele prostszy od języka angielskiego.

Edit: tak wczoraj i dzisiaj przeglądałam te różne słówka, teksty itp. z języka niemieckiego i większość już się uczyłam, tylko potrzebuję sobie to wszystko przypomnieć. Dlatego też pewnie i bym miała te A2, gdybym przez chwilę pouczyła się to, co zapomniałam.

[Agii12]

Cześć

Nikt Ci tutaj nie będzie mówił, że z A1 nie można do B1, ponieważ osoby które mają styczność z językami wiedzą, że to jest możliwe

Sama "awansowałam" z A1 do b1 w ok. pół roku, ale z Angielskiego.

A więc, metoda która sprawdziła się u mnie, nie było kucie podręcznika i słówek, a rozmowy, rozmowy i jeszcze raz rozmowy Jeżeli codziennie będziesz sama układać zdania (ja na początku robiłam to przy pomocy słownika i translatora) oraz rozmawiać po niemiecku, zobaczysz jak szybko Ci ten język wejdzie.

[rudaa0]

Napisane przez Agii12

Cześć

Nikt Ci tutaj nie będzie mówił, że z A1 nie można do B1, ponieważ osoby które mają styczność z językami wiedzą, że to jest możliwe

Sama "awansowałam" z A1 do b1 w ok. pół roku, ale z Angielskiego.

A więc, metoda która sprawdziła się u mnie, nie było kucie podręcznika i słówek, a rozmowy, rozmowy i jeszcze raz rozmowy Jeżeli codziennie będziesz sama układać zdania (ja na początku robiłam to przy pomocy słownika i translatora) oraz rozmawiać po niemiecku, zobaczysz jak szybko Ci ten język wejdzie.

Hej
Rozmowy to bardzo dobry pomysł, tylko najgorsze jest to, że nie będę wiedzieć czy prawidłowo mówię, bo nikt mnie nie poprawi :\ Zastanawiam się czy nie chodzić na korepetycje raz w tygodniu, by mnie trochę naprowadził i pomógł

[Agii12]

Mnie też nikt nie poprawiał, z czasem sama zaczęłam zauważać swoje błędy i przyszło to szybciej, niż się spodziewałam

[gallina1]

Matura podstawowa to B1? :O

Ja pisałam podstawę z hiszpańskiego, decydując się na nią w klasie maturalnej. Co prawda miałam nauczyciela, który ze mną siedział, ale co polecam: przerabianie arkuszy maturalnych w KÓŁKO (głównie uczyłam się jak napisać wypracowanie-list pod klucz, nie umiejąc bardzo wielu słówek. Więc pisać pisać i jeszcze raz pisać, uczyć się jak pisać pod klucz, dosłownie.) Jeśli masz możliwość idź na korepetycje, najlepiej do egzaminatora! Oni wiedzą co i jak. Ustny teź chcesz zdawać?

[Maguda_]

Napisane przez gallina1

Matura podstawowa to B1? :O

Ja pisałam podstawę z hiszpańskiego, decydując się na nią w klasie maturalnej. Co prawda miałam nauczyciela, który ze mną siedział, ale co polecam: przerabianie arkuszy maturalnych w KÓŁKO (głównie uczyłam się jak napisać wypracowanie-list pod klucz, nie umiejąc bardzo wielu słówek. Więc pisać pisać i jeszcze raz pisać, uczyć się jak pisać pod klucz, dosłownie.) Jeśli masz możliwość idź na korepetycje, najlepiej do egzaminatora! Oni wiedzą co i jak. Ustny teź chcesz zdawać?

Uczyć się pod klucz i pisać można, ale dopiero gdy się opanuje jednak pewne podstawy, których tutaj brak.

Autorko, nie pozostaje Ci nic innego jak przerabianie podręczników, solidne uczenie się słówek, przerabianie repetytoriów do matury, słuchanie podcastów (np. z Deutsche Welle) czy oglądanie seriali dla poziomu początkującego. Jak się dojdzie do stabilnego A2, wtedy można myśleć o zainteresowaniu się samymi testami, bo one nic a nic nie powiedzą.

[midusia86]

Chociaż ja myślę, że mając jakiś tam blady zarys, zacząć od przerabiania arkuszy (czytaj: rozkładania je na części bardziej, niż pierwsze : znaczenie słówka, kolejność słów w zdaniu) wcale nie będzie w tym przypadku takim złym pomysłem.
Ja takim sposobem zaliczyłam na uczelni lektorat z włoskiego na poziomie B1, na który się zapisałam po intensywnych, acz krótkich próbach nauki włoskiego w domu. Przerobiłam cały podręcznik + zeszyt ćwiczeń "krok po kroku". Książka była cała zabazgrana, wszędzie podoklejane karteczki, a jej fragmenty mogłam recytować na pamięć. W rok rok "wykułam" cały 3-letni program uczelni. Egzamin końcowy zdałam rewelacyjnie, bo nie było na nim żadnego słowa spoza obowiązującego podręcznika

A potem zaczęłam na poważnie uczyć się języka

[gallina1]

Ja nawet nie wiem czy A2 miałam. Do pisania wystarczą ze trzy czasy? Chodzi o to, że mając mały zasób slownictwa można dobrze coś takiego napisać. A jeśli autorka kiedyś się uczyła, to jakieś tam pojęcie ma, to nie jest sytuacja, kiedy chce pisać maturę z języka, o którym nie ma najmniejszego pojęcia.

[rudaa0]

Dziękuje Wszystkim za rady - oczywiście, skorzystam z nich. Jedyne czego się obawiam to to, że nie zdążę z nadrobieniem poziomu ;| Dzisiaj z 2h siedziałam przed niemieckim i przypominałam sobie różne podstawowe rzeczy, które kiedyś umiałam, ale oczywiście zapomniało mi się. W każdym razie wystarczyło przeczytanie i już powoli wracało wszystko do głowy

Tak co do pytań:
- Matura podstawowa to B1, a matura rozszerzona to B2
- Co do matury ustnej: muszę zdawać, a z tego co wiem jest ona z języka obcego, z którego piszę maturę podstawową (szkoda :c).

[gallina1]

Nie wiem czy coś się zmieniło, ale- jesli Twoim pierwszym językiem jest angielski i deklarujesz się go zdawać na poziomie rozszerzonym, to musisz zdawać ustny.
Ale jesli niemiecki jest przedmiotem dodatkowym (jak kazdy inny), to nie musisz zdawać ustnego. Ja tak miałam- angielski rozszerzenie, hiszpanski dodatkowo- nie zdawałam ustnego. Dowiedz się przed złożeniem ostatecznej wersji deklaracji

[Nineveh03]

Napisane przez rudaa0

Hej
Rozmowy to bardzo dobry pomysł, tylko najgorsze jest to, że nie będę wiedzieć czy prawidłowo mówię, bo nikt mnie nie poprawi :\ Zastanawiam się czy nie chodzić na korepetycje raz w tygodniu, by mnie trochę naprowadził i pomógł

Na lang-8 można pisać teksty, które są poprawiane przez nativów. Każdy najmniejszy błąd od razu zauważą. Toteż polecam, bo fajna sprawa ;]

[Maguda_]

Żeby wyjaśnić pewną kwestię - nie neguję nauki przez testy, one są potrzebne i ważne, tylko uważam, że jeszcze na nie za wcześnie ... może jednak macie rację, szczególnie, że autorka coś tam jednak z niemieckiego wcześniej liznęła

[pprr]

Koleżanka na SGH?
Bo ja też tak planuję.
Nie mieszajcie Jej, bo teraz jak niemiecki ustny to i pisemny - nowa podstawa programowa.
Musisz polubić ten język i wszędzie się nim otaczać to dasz rady.
Zapisz się na korki, to pójdzie Ci o wiele szybciej ;d

[ImogenePL93]

Tak idź właśnie najlepiej na korepetycje i tak najlepiej jeśli właśnie będziesz tak sama na sam z nauczycielem ponieważ wtedy rozmówki będą bardzo dobre i wszystkiego zdecydowanie szybciej się nauczysz moim zdaniem. Również oglądaj niemieckie filmy czy tam seriale a najlepiej jak wyjedziesz do Niemiec i tam będziesz ćwiczyła praktykę.

[Diana Korzeb]

Zależy na czym Ci zależy . Jeśli chcesz zakuć, zdać maturę i zapomnieć (odradzam, ale jest to możliwe), to przerabiaj non-stop przykładowe arkusze, najlepiej z nauczycielem. Miałam kiedyś uczennicę, która nie znała czasowników modalnych, a poprawkę z matury podstawowej (to na nią się przygotowywałyśmy) zdała na 60% . Jeśli zaś chcesz się nauczyć niemieckiego DLA SIEBIE (polecam ), to albo sama siadaj do nauki (podobno się da, ja nie umiem), albo szukaj sobie odpowiadającego Ci kursu/nauczyciela i ucz się normalnym tempem języka robiąc od czasu do czasu próbne arkusze. W wakacje sobie nie odpuszczaj, bo języki niestety szybko uciekają z głowy.

[kaja1981]

Napisane przez Diana Korzeb

Zależy na czym Ci zależy . Jeśli chcesz zakuć, zdać maturę i zapomnieć (odradzam, ale jest to możliwe), to przerabiaj non-stop przykładowe arkusze, najlepiej z nauczycielem. Miałam kiedyś uczennicę, która nie znała czasowników modalnych, a poprawkę z matury podstawowej (to na nią się przygotowywałyśmy) zdała na 60% . Jeśli zaś chcesz się nauczyć niemieckiego DLA SIEBIE (polecam ), to albo sama siadaj do nauki (podobno się da, ja nie umiem), albo szukaj sobie odpowiadającego Ci kursu/nauczyciela i ucz się normalnym tempem języka robiąc od czasu do czasu próbne arkusze. W wakacje sobie nie odpuszczaj, bo języki niestety szybko uciekają z głowy.

nie będę się tu wypowiadać o uczeniu - zrobię OFFTOP: świetnego masz bloga, będę zaglądać i jak bym chciała książkę der Dativ... przy najblizszym wyjeździe do Niemiec sobie kupię, świetne książki do nauki niemieckiego tam mają, zawsze żałuję, że nie mam zapasów euro na koncie, bo tyle rzeczy bym chciała mieć

[Oletka]

Popieram słowa Diany. Rok to sporo czasu i jeśli dobrze go sobie rozplanujesz, to jesteś w stanie się nauczyć. Dużym plusem dla Ciebie jest fakt, że coś jeszcze pamiętasz i to kwestia odświeżenia wiedzy.

Możesz próbować uczyć się sama, możesz z korepetytorem. Wszystko zależy od tego, co wolisz i jak lepiej, efektywniej Ci się uczy. W razie problemów masz mnie, Dianę i wiele innych dziewczyn tutaj

[Diana Korzeb]

Dzięki @kaja1981 za komplement ; pamiętaj tylko, że książek z serii "Der Dativ..." jest już chyba z 5 , do tego dochodzą 2 ze zdjęciami szyldów i napisów różnej treści. Trochę szkoda, że u nas nie ma aż takiego wyboru książek do nauki niemieckiego, można zawsze kombinować z lokalnymi bibliotekami uniwersyteckimi albo z biblioteką Goethe-Institut.

A tak jeszcze odnośnie matury/przygotowywania się w krótkim czasie do wszelkiej maści poprawek/egzaminów językowych - jest to często (niestety) możliwe, ale trzeba wtedy mocno przysiąść, nie odwoływać zajęć/uczyć się systematycznie i takie zajęcia są często nudne, bo trzeba w kółko wałkować to samo, żadna przyjemność dla ucznia i nauczyciela. Dlatego lepiej mieć więcej czasu, rok jest w miarę ok.

[kaja1981]

Napisane przez Diana Korzeb

Dzięki @kaja1981 za komplement ; pamiętaj tylko, że książek z serii "Der Dativ..." jest już chyba z 5 , do tego dochodzą 2 ze zdjęciami szyldów i napisów różnej treści. Trochę szkoda, że u nas nie ma aż takiego wyboru książek do nauki niemieckiego, można zawsze kombinować z lokalnymi bibliotekami uniwersyteckimi albo z biblioteką Goethe-Institut.

A tak jeszcze odnośnie matury/przygotowywania się w krótkim czasie do wszelkiej maści poprawek/egzaminów językowych - jest to często (niestety) możliwe, ale trzeba wtedy mocno przysiąść, nie odwoływać zajęć/uczyć się systematycznie i takie zajęcia są często nudne, bo trzeba w kółko wałkować to samo, żadna przyjemność dla ucznia i nauczyciela. Dlatego lepiej mieć więcej czasu, rok jest w miarę ok.

tak wiem, chciałabym choć jedną. z materiałami to szkoda, ale też fajną "kopalnią" jest internet, lubię sama opracowywać materiały, z tym, że to bardzo czasochłonne, obecnie ubolewam nad podręcznikami, jeszcze nie znalazłam takiego, który by spełniał moje wymagania ja już "po drugiej stronie biurka" stoję, ale wychodzę z założenia, że uczę się całe życie i że na studiach wielu rzeczy mi jednak nie zdążyli przekazać no i nie jest to mój język ojczysty i mimo wielu zapewnień ze strony niemieckich przyjaciół, że jestem świetna w tym, co robię, nadal uważam, że muszę się jeszcze wielu rzeczy dowiedzieć

zgadzam się, że ten rok na przygotowanie się do matury jest w miarę ok, choć sytuacja idealna to taka, że uczeń od początku np. liceum wie, że będzie zdawał egzamin z danego języka i można spokojnie zaplanować materiał, wtedy też można poświęcić więcej czasu na zagadnienia, które znienacka okażą się za trudne i spokojnie rozwijać wszystkie kompetencje językowe, z doświadczenia wiem, że najstraszniej to mówić, zdarzają mi się uczniowie, którzy błyszczą w pracach pisemnych, czytaniu i słuchaniu, a gdy mają coś powiedzieć, to cisza.

[Diana Korzeb]

@Kaja A próbowałaś Begegnungen i Erkundungen? Moim zdaniem to najlepsze, co jest w tej chwili na rynku. Jak wszystkie podręczniki wymagają uzupełnienia, ale to nie jest taki dramat, jak np z Optimalem :P. Uzupełnieniem do nich jest np A Grammatik, B Grammatik i C Grammatik .

Zgadzam się oczywiście z tym, że im więcej czasu na przygotowanie, tym lepiej, ale nie zawsze się tak da, uczniowie często sami nie wiedzą z czego chcą zdawać egzaminy, decydują się w ostatnim momencie itp. No wiadomo, różnie w życiu bywa. A co do mówienia - po samych zajęciach w szkole, niewiele osób mówi swobodnie w językach obcych. Za dużo osób w grupie, lecenie z materiałem i trzymanie się programu nie sprzyjają przełamywaniu tej bariery. Mówić po niemiecku nauczyłam się na korkach, po angielsku na zajęciach w szkole, ale byłam w klasie językowej i mieliśmy 4 godziny angielskiego tygodniowo. I jedno i drugie musiałam sobie odświeżać, na studiach bałam się czasem mówić, a specjalnych zajęć z konwersacji u nas akurat nie było. Zasada jest prosta - jak masz z czymś problemy (rozumienie ze słuchu, gramatyka, mówienie), to trzeba to ćwiczyć, najlepiej do upadłego ;D. Nie znam lepszej metody .

[kaja1981]

@Diana, niestety z dorosłymi pracuję w niewielkim wymiarze godzin, a dla grupy wiekowej moich uczniów, z którymi spędzam większość czasu, te podręczniki się mniej nadają ale wydawnictwo Schubert bardzo lubię. do tego teraz dojdą te wszystkie hece z darmowymi podręcznikami, szkoda gadać...

Co do mówienia, zgadzam się, w momencie, kiedy mam na lekcji grupę 24 uczniów, dwie godziny do dyspozycji i muszę gnać z materiałem, naprawdę ciężko jest dać szansę każdemu coś powiedzieć. Natomiast najlepszą szkołą mówienia jest jednak kontakt "z żywym językiem", sama widzę po sobie, kiedy przychodzi mi korzystać po dłuższym czasie z angielskiego, na szczęście z niemieckim mam kontakt codziennie. Na studiach mieliśmy mówienie i do dziś jestem wdzięczna prowadzącej, która męczyła nas w każdą możliwą stronę, sądzę, że również dzięki temu po niemiecku jestem równie wygadana i w tej samej ilości, co po polsku

[rudaa0]

Hej. Przepraszam, że nie odpowiadałam, ale nie miałam czasu wchodzić na Wizaż

Doszłam do wniosku, że do końca sierpnia będę uczyć się sama niemieckiego, tzn. nadrobię słownictwo, co jakiś czas będę oglądać proste filmy niemieckie albo bajki i czytać różne opowiadania.
W 3kl. zapiszę się do korepetytora i będę ćwiczyć z nim mówienie, układanie zdań, pisanie prac pisemnych. W domu sama arkusze maturalne, a prace pisemne dam do sprawdzenia korepetytorowi. Czy myślicie, że taki plan jest dobry? Wiadomo, że w 3kl. też będę kuć jakieś słówka, ale najbardziej skupię się właśnie na tym co napisałam wyżej

[Oletka]

Uważam, że ten plan jest dobry. Nie zapomnij jednak przy okazji o gramatyce, która też jest ważna. Jeśli się do tego przyłożysz, to istnieją realne szanse, że Ci się uda

[Lottie69]

Maturę zdawałam dwa lata temu, więc mogło się coś zmienić, ale raczej nie strasznie dużo.

Do zdania matury wystarczy ostre trzaskanie arkuszy.
Jeśli chcesz się uczyć sama to zapoznaj się z podstawą gramatyki- imperfect, perfect i teraźniejszy. Przyszły raczej ci się nie przyda.
Dobrze mieć duży zapas słówek, szczególnie na ustnym, bo nawet jeśli mówisz niegramatycznie to idą punkty za bogactwo językowe. Duża ilość słówek pozwoli ci też przejść przez słuchanie i czytanie, nawet jeśli kompletnie nie wiesz o co chodzi, to jedno słowo może cię naprowadzić na dobry trop.

Z książek u mnie wymagała abc maturalne, ale mi średnio ta książka leżała. Za to gramatyka z alles klar jest wg mnie dobra na start

[kaja1981]

Akurat od tego roku zaczyna obowiązywać nowa formuła matury, więc jednak warto wiedzieć, jak ona wygląda
Co do planu - jeżeli nauka słownictwa nie będzie polegała tylko na kuciu słówek, a będziesz też rozwiązywać zadania leksykalne (jest sporo fajnych na rynku), gdzie słownictwo pojawia się w różnych kontekstach to ok. Nie zapomnij o słuchaniu, to też możesz sama ćwiczyć. Pomysł z oglądaniem niemieckich bajek jest bardzo fajny. Miałam parę lat temu ucznia, który jako dziecko codziennie oglądał bajki po niemiecku, miał super akcent i mówił, że mu się dużo łatwiej uczy.
Nie zapominaj też o gramatyce, wspomniana wyżej alles klar grammatik jest całkiem dobrą książką.
Zawczasu poszukaj dobrego korepetytora, może już na koniec sierpnia, żeby na pierwszym spotkaniu ustalić plan pracy.
No i życzę Ci w tej samodzielnej nauce dużo wytrwałości i konsekwencji

[Diana Korzeb]

Z bajkami bym uważała, co się wybiera. Spoko jest np Peppa Wurz (Świnka Peppa), ale już coś o księżniczkach może być trudne - pojawią się słowa typu rycerz, król, księżniczka itp i będziesz sobie nimi zaśmiecać głowę, zamiast skupić się na bardziej podstawowym słownictwie. Tzn, jeśli chcesz się ogólnie nauczyć jezyka to spoko, ale pod maturę to raczej nie bardzo. Najlepiej wybierać sobie właśnie takie "życiowe" bajki, może jeszcze do tego "Mikołajek" (Der kleine Nick)? Jest kilka odcinków na yt.

[Aditu_]

A propos filmów / bajek... Wybierz sobie tylko kilka i je oglądaj w kółko dopóki nie bedziesz w 100 % rozumieć co oni tam wygadują... Ja tak zrobiłam jak przyjechałam do Niemiec, zaczęłam pracować tylko z Niemcami i na poczatku miałam wieelki problem

[bambinkka]

jeśli masz problem z nauką niemieckiego to może warto zapisać się na szybki intensywny kurs językowy? Jest masa szkół językowych które uczą niemieckiego np. <ciach ciach>. Myślę że intensywny kurs, w ogóle jakiś kurs pozwoli zaoszczędzić ci czasu bo nie będziesz powielać wciąż tych samych błędów, a i też ktoś na spokojnie wytłumaczy ci co i jak. To ważne.