Minerałoholiczki - wątek plotkowy nie tylko o minerałach część V

[fanka_fiorda]

Przypomniało mi się a propos odchudzania (z rysunku Raczkowskiego z ubeigłotygodniowego "Przekroju", nie ma go na stronie, niestety).
Rozmawiają dwie babeczki:
- Dlaczego nie przeczytałaś tej książki "Jak schudnąć?"?
- Bo jest za gruba.

[Viollet87]

Jaki gościu prowadzi losowanie Lotto no nie mogę, totalnie tam nie pasuje

[86Paula]

a co tak ucichlyscie? spicie?

[Viollet87]

Faktycznie, cisza tu aż dziwnie... Ja oglądałam ten film a teraz już idę spać dobranoc i do jutra

[braworka]

viol-dzięki za odp.
lemirka- Maia jest różowa i fioletowa, masz wybór

[Viollet87]

Jezusmaria, za jaką odp? Czy ja znowu o czymś nie wiem?

pożar fabryki zniczy w Krakowie jak czytam o pożarach to aż mam ciarki... trauma, po tym jak 2 lata temu (a może już 3) doszczętnie spaliła się stolarnia sąsiadująca z moim domem, oparta "plecami" o warsztat mojego taty (bez strat i u nas się nie obyło). Chyba nigdy tych długich godzin akcji przeciwpożarowej nie zapomnę.

[braworka]

no o bluzke z h&m,
dawno to było,
z rana

[IlonaP]

Napisane przez KKZJ

się wybiera, a jakże, jutro z samego rana o ile pogoda dopisze; jak nie to niedziela musowo - zwłaszcza do Taty , reszta jak się uda i tłum pozwoli


Hexx, a nie usztywnia Ci rzęs za bardzo Stiletto? bo moje były po nim sztywne i proste jak druty, podkręcenia nic a nic choć wydłużał nieźle muszę przyznać

a co Ty taka chuda w udach jesteś?!?! i jeszcze mi tu gadaj o dietach jakichś..

oł jee, na masełku to tak w temacie diet

ja dziś idę posprzątać, i ułożyć kwiaty u Taty
a jurto objedziemy wszystkie cmentarze

ta Twoja z winegretem niezła jest - masełko to raczej domena małżą

Napisane przez beafrance

Ilona no wlasnie fajny sweterek, lubie takie owijanki z miekkich wlokien .......no i racja,racja szczuple uda (i dlugie )

taaa, tylko dlaczego nie mogę w żadne spodnie wejść

Napisane przez KKZJ

hmmm.. no to ja też tak próbowalam i gucio.. druty, druty, druty.. może jakiś stary był
ostatnio Rimmel Extra Super Lash to mój faworyt

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------



no w ogóle nogi po samą szyję ma, skubana i narzeka.. i odchudza się..

Napisane przez Dominkab

Kto się odchudza Ilonka??? :OMG:

w sumie to raczej wraca na właściwą drogę i ciężko mi to jakoś idzie
lubię siebie w określonej wadze i w wyższej nie czuję się komfortowo, to jest kwestia max 5kg a jak już tyję to głównie w okolicach brzucha jak chudnę, od razu widać po twarzy
a moim udom żadna dieta nie pomoże, budowę maja taką jak maja i tylko ostry trening coś zdziała [udowodnione]
ja po prostu muszę wreszcie zacząć się ruszać i racjonalnie odżywiać i będzie ok

---------- Dopisano o 07:45 ---------- Poprzedni post napisano o 07:43 ----------

i bardzo życzyła bym sobie, żebyście mi dały porządnego kopa na rozpęd

[KKZJ]

Napisane przez IlonaP

i bardzo życzyła bym sobie, żebyście mi dały porządnego kopa na rozpęd

a to musisz na chudą Dominikę poczekać ode mnie nie dostaniesz nie widzę powodu

[Krystle Carrington]

Napisane przez fanka_fiorda

Warszawskie Minerałki - to spotkanie 7.11. wypala w końcu? Czy 14.11.?

Napisane przez fanka_fiorda

Topse

Co z tym spotkaniem w Warszawie? Czyżby się rozjechało?

Umówiłam się do dermatologa - zażądam Locacidu!

no właśnie, co ze spotkaniem? umawiacie się na PW czy pomysł padł?
ja wolałabym 14.11 w Warszawie bo 7.11 to się mogę w Szczecinie spotkać

[IlonaP]

Krystle, Ty chyba nie w pracy?
chyba padł, mnie z kolei pasuje bardzie 8 niż 7 a 14 to wcale

[Krystle Carrington]

nie, nie w pracy ale komputer na weekend zabrałam ze sobą
czymś się wczoraj strasznie strułam i zastanawiam się czy dam radę na fitnesie dzisiaj jak dzisiaj nie pójdę to w przyszłym tygodniu będzie jeszcze gorzej...
pójdę, najwyżej będę ćwiczyła we własnym tempie

szkoda z tym spotkaniem, może jakiś inny termin?

[Viollet87]

A cóż tu taka cisza?! Meldować mi się tu plotkary, raz raz

wczoraj piątkowy wieczór, a była nas tylko garstka... Kamila nawet obiecała że więcej czasu z nami spędzi i co? I gdzie Ferg? Gdzie Angel? Pastereczka? Spot? Frenka? Dominika? Lemirka? Aljaka? Atoja? MamaNiny? AnkaFranka? Nieshya? Peorth? I cała reszta której nicków chwilowo nie mogę sobie przypomnieć ? Gabs ma wybaczone bo się wczasuje z tego co pamiętam. No... więc co jest?

[fanka_fiorda]

Napisane przez Krystle Carrington

no właśnie, co ze spotkaniem? umawiacie się na PW czy pomysł padł?
ja wolałabym 14.11 w Warszawie bo 7.11 to się mogę w Szczecinie spotkać

Mnie też weekend 14-15.11. zaczął bardziej pasować...

Dzień dobry jeszcze z łóżeczka, śniadanko zjedzone, pranko nastawione, TŻ wybył, a ja biorę się za dokończenie "Śniegu", zostało ok. 100 stron

[Dominkab]

Jestem jestem, tylko niewyspana bardzo (jakaś bezsenna noc mi sie trafiła), a dzisiaj na imprezkę jesteśmy zaproszeni i chyba o 1.00 max będę w domu. Cienko to widzę.

Napisane przez KKZJ

a to musisz na chudą Dominikę poczekać ode mnie nie dostaniesz nie widzę powodu

Chudą Dominikę Przecież ja 6 dych ważę Kiedyś byłam chuda, teraz jestem normalna
Co do kopa to ode mnie też raczej nie Mogę Cię Ilonko najwyżej popukać w czółko

[IlonaP]

ale ja chcę kopa, żeby zacząć się ruszać - po klasie pływackiej i latach rehabilitacji taki bezruch dla moje kręgosłupa też nie jest wskazany

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

wycięłam z pół ogrodu gałęzi różniastych i jadę tkać bukiet do Taty

[kamilawu]

Napisane przez Viollet87

A cóż tu taka cisza?! Meldować mi się tu plotkary, raz raz

wczoraj piątkowy wieczór, a była nas tylko garstka... Kamila nawet obiecała że więcej czasu z nami spędzi i co?

Rozkaz
Owszem, miałam dłużej posiedzieć, pogadać, ale wszyscy sobie poszli A i jakoś wyjątkowo zmęczona byłam. Powiedźcie, jak to jest, że jeśli muszę następnego dnia wcześnie wstać, to mogłabym siedzieć długo w noc i sen nie morzy, ale jeśli wiem, że zarwaną noc spokojnie sobie odeśpię, to i tak najczęściej padam z nóg i tyle z planów.

[fanka_fiorda]

Napisane przez Dominkab

Co do kopa to ode mnie też raczej nie Mogę Cię Ilonko najwyżej popukać w czółko

Napisane przez IlonaP

ale ja chcę kopa, żeby zacząć się ruszać - po klasie pływackiej i latach rehabilitacji taki bezruch dla moje kręgosłupa też nie jest wskazany

Mogę Cię co wtorek wyciągać na basen Idziesz?

[Dominkab]

Napisane przez IlonaP

ale ja chcę kopa, żeby zacząć się ruszać - po klasie pływackiej i latach rehabilitacji taki bezruch dla moje kręgosłupa też nie jest wskazany

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

wycięłam z pół ogrodu gałęzi różniastych i jadę tkać bukiet do Taty

Ej no jeśli chodzi o ruszanie się to proszę bardzo :koniakwtyłek: i do

[aljaka]

zień dobry

ale mi siepać chce, masakra....
jestem u mamy i już chce wracać.......wyjątkowo mnie irytuje, jeszcze do tego jej mąż to istny tyran, który znowu przechodzi klimakterium, no ....masakra do kwadratu

[Viollet87]

Napisane przez IlonaP

ale ja chcę kopa, żeby zacząć się ruszać - po klasie pływackiej i latach rehabilitacji taki bezruch dla moje kręgosłupa też nie jest wskazany

Napisane przez kamilawu

Rozkaz
Owszem, miałam dłużej posiedzieć, pogadać, ale wszyscy sobie poszli A i jakoś wyjątkowo zmęczona byłam. Powiedźcie, jak to jest, że jeśli muszę następnego dnia wcześnie wstać, to mogłabym siedzieć długo w noc i sen nie morzy, ale jeśli wiem, że zarwaną noc spokojnie sobie odeśpię, to i tak najczęściej padam z nóg i tyle z planów.

Mam tak samo nawet też tu kiedyś na ten fakt narzekałam, że jak muszę np. czekać na rodziców żeby ich do domu wpuścić to zasypiam o 21, a jak mogę spokojnie iść spać to czasem i do 2 siedzę


nudzi mi się, mama mnie wkurzyła , no i nosiłam zgrzewki z wodą mineralną z dołu na poddasze i chyba sobie naderwałam mięsień pod łopatką, jakoś krzywo mi się schyliło kiedy kładłam zgrzewki na podłodze... boli.

[Rzabba]

Napisane przez Dominkab

Kiedyś byłam chuda, teraz jestem normalna

Dzieki Ci za to zdanie
Ostatnio zauwazylam, ze jesli ktos nie jest idealnie chudy/szczuply w swoim mniemaniu to jest gruby a gdzie ''normalnosc'' i wszelkie stany posrednie miedzy byciem grubym a chudym

[kamilawu]

Napisane przez aljaka

jestem u mamy i już chce wracać.......wyjątkowo mnie irytuje, jeszcze do tego jej mąż to istny tyran, który znowu przechodzi klimakterium, no ....masakra do kwadratu

Co się stało?

Napisane przez Viollet87

nudzi mi się, mama mnie wkurzyła , no i nosiłam zgrzewki z wodą mineralną z dołu na poddasze i chyba sobie naderwałam mięsień pod łopatką, jakoś krzywo mi się schyliło kiedy kładłam zgrzewki na podłodze... boli.

Czy dzisiaj jest dzień wkurzających matek? No to ja do swojej dziś nie dzwonię

Napisane przez Rzabba

Dzieki Ci za to zdanie
Ostatnio zauwazylam, ze jesli ktos nie jest idealnie chudy/szczuply w swoim mniemaniu to jest gruby a gdzie ''normalnosc'' i wszelkie stany posrednie miedzy byciem grubym a chudym

Może powinnyśmy jakąś skalę opracować? Ciekawe, jakie stadium sobą prezentuję

[aljaka]

mam uczulenie na nadopiekuńczość, marudzenie, dostrzeganie problemów wszędzie i ocenianie wszystkich przez ich wady (zalety są jak stan normalny o którym dziewczyny pisały - czyli nie ma) I fogle...życie moim życiem, ogólnie cudzym życiem......czasami czuje, że mam rzecznika prasowego....więc nic o sobie, bo cokolwiek powiem, jest roztrząsane potem na wszelakich forach, .......a akurat mnie to teraz denerwuje i męczy, ....w stanie normalności nauczyłam sie olewać......brrr

i nie mogę się zdecydować na pędzelki z cs i wziełam prawie 10 ale spasowaa, chcę może ze dwa do oczu i już

[Viollet87]

Napisane przez kamilawu

Czy dzisiaj jest dzień wkurzających matek? No to ja do swojej dziś nie dzwonię

Całkiem możliwe ja noszę te zgrzewki tam i z powrotem sto razy, kilka butelek trzeba było przenieść luzem a ona akurat szła z dołu na górę i coś tam na mnie warknęła że przecież uniosę więcej naraz - no to ja do niej grzecznie, że skoro i tak idzie do góry to też mogła wziąć chociaż 4 butelki, zamiast robić pusty przebieg (normalne, prawda?) - jak na mnie wyskoczyła, że coś mi się ostatnio dzieje, że pyskuję zagotowałam. Może 3 razy w roku coś mi się zdarzy do niej burknąć, zawsze jestem zachowawcza, spokojna, grzeczna, wspierająca (ona ma nerwicę, migreny itp, byle pierdołą jest w stanie się zdenerwować do łez, więc chociaż ja nie chcę jej dokładać i oddycham głęboko, mimo że w środku często mnie szlag trafia) - często mi powtarza, że dobrze że jestem, że stanowię dla niej wsparcie, a tu nagle tekst że "coś się ostatnio ze mną dzieje" a przecież naprawdę dawno nie miałyśmy absolutnie żadnego spięcia ani nieporozumienia. W pięty mi poszło ja się szczerze staram a tu taki tekst, wrr... i to za co pytam się? wywinęłam się na nodze i teraz siedzę u siebie, niech się za przeproszeniem buja skoro ja taką złą córką jestem

yhh... chyba musiałam się wygadać.

[spot]

i znowu mi w pt posta zjadło jak właśnie zauważyłam,
trudno, będzie dziś, przynajmniej to co mi się przypomniało

Napisane przez pastereczka

no ja mniemam ze na piatkowych byloby lepiej (o sobie mowie ) bo sobotnie nie ten tego cosik
A Ty zdajesz sie byc taka zdystansowana, na oko a co do kolorow to chyba w kazdym poza zoltym by Ci ladnie bylo, no i figurka ... hoho

Hexxana lubimy podobne tusze widze

czekaj, czekaj, zdystansowana do siebie czy do świata?

z żółtym masz rację - nie cierpię
a o pozostałych się przekonuję (także pod wpływem TŻ)
a w jakim kolorze byłoby mi dobrze - Ty nasz guru kolorostyczny

Napisane przez pastereczka

a jak Ci powiem ze moj zauwazyl musniete edmem silver grey brwi ??

jak przeczytałam to mi szczęka do podłogi opadła
dla mojego szczytem spostrzegawczości jest zauważyć zielny cień na oczach
ale potrafi dobrze ocenić wrażenie końcowe i wybrać pomiędzy dwoma zestawami np
tylko wyobraźni nie ma i muszę całość zaprezentować

Napisane przez Viollet87

A cóż tu taka cisza?! Meldować mi się tu plotkary, raz raz \

wczoraj piątkowy wieczór, a była nas tylko garstka... Kamila nawet obiecała że więcej czasu z nami spędzi i co? I gdzie Ferg? Gdzie Angel? Pastereczka? Spot? Frenka? Dominika? Lemirka? Aljaka? Atoja? MamaNiny? AnkaFranka? Nieshya? Peorth? I cała reszta której nicków chwilowo nie mogę sobie przypomnieć ? Gabs ma wybaczone bo się wczasuje z tego co pamiętam. No... więc co jest?

jestem, jestem
tylko musiałam w pracy pobyć

[aljaka]

Napisane przez Viollet87

Całkiem możliwe ja noszę te zgrzewki tam i z powrotem sto razy, kilka butelek trzeba było przenieść luzem a ona akurat szła z dołu na górę i coś tam na mnie warknęła że przecież uniosę więcej naraz - no to ja do niej grzecznie, że skoro i tak idzie do góry to też mogła wziąć chociaż 4 butelki, zamiast robić pusty przebieg (normalne, prawda?) - jak na mnie wyskoczyła, że coś mi się ostatnio dzieje, że pyskuję zagotowałam. Może 3 razy w roku coś mi się zdarzy do niej burknąć, zawsze jestem zachowawcza, spokojna, grzeczna, wspierająca (ona ma nerwicę, migreny itp, byle pierdołą jest w stanie się zdenerwować do łez, więc chociaż ja nie chcę jej dokładać i oddycham głęboko, mimo że w środku często mnie szlag trafia) - często mi powtarza, że dobrze że jestem, że stanowię dla niej wsparcie, a tu nagle tekst że "coś się ostatnio ze mną dzieje" a przecież naprawdę dawno nie miałyśmy absolutnie żadnego spięcia ani nieporozumienia. W pięty mi poszło ja się szczerze staram a tu taki tekst, wrr... i to za co pytam się? wywinęłam się na nodze i teraz siedzę u siebie, niech się za przeproszeniem buja skoro ja taką złą córką jestem

yhh... chyba musiałam się wygadać.

ja niestety z tych, co to zaraz odpyskowują, ...staram sie czasem przemilczeć, ale to sie kończy jeszcze gorzej jak bym tam była na tych schodach, oj oj oj

[Viollet87]

Napisane przez aljaka

ja niestety z tych, co to zaraz odpyskowują, ...staram sie czasem przemilczeć, ale to sie kończy jeszcze gorzej jak bym tam była na tych schodach, oj oj oj

No ja właśnie też nie daję sobie w kaszę dmuchać, zwłaszcza że jestem cholerykiem, po tacie głównie - jak my dwoje sobie za skórę zajdziemy nawzajem to iskry lecą, bo żadne odpuścić nie chce. Mama jest jedyną osobą, wobec której pohamowuję swoje złe emocje - dla jej zdrowia i spokoju (choć czasem szczerze mam ochotę ). Niby widzi, że się staram, chwali itp, ale wystarczy że sobie ubzdura że ja jej pyskuję i już jadem pluje conajmniej jakbym jej powiedziała, żeby poszła ze sznurkiem na sosnę. No to ja znowu zaciskam zęby... po prostu wiem, że gdybym wdała się z nią w dyskusję w takiej sytuacji (choć we własnej obronie) to później dwa dni będzie obrażona, spłakana, znerwicowana... bo nie potrafi sobie powiedzieć "mam to gdzieś", tylko wszystko przeżywa, roztrząsa, własne teorie dopisuje. Wolę się na nią wkurzać sama do siebie. Dopiero na spokojnie, np. jutro, powiem jej że mnie to zabolało. Ehh...

[kamilawu]

Skąd ja to znam. Matka jak księżna udzielna, wokół której wszyscy na palcach chodzą. Wyolbrzymianie, wojna o byle pierdołę zakończona obrazą majestatu. Violl, nad tobą mam tą przewagę, że jestem już księżną we własnym księstwie A mamę i tak kocham

[Viollet87]

To fakt, jesteś w lepszej sytuacji niż ja. Tzn. ja nie narzekam o tyle, że takie sytuacje jak dzisiaj się między mną a mamą rzadko zdarzają, ale często muszę się pilnować, żeby właśnie takich sytuacji uniknąć. Dużo rozmawiamy, dużo o sobie wiemy, ja z każdym problemem do niej idę (a ona do mnie i czasem aż za mocno mnie tym obarcza... ale w sumie cieszę się, że mi ufa). Z jednej strony jest kochaną, opiekuńczą, dobrą, typową Matką Polką i wiem że pokroić by się za swoje dzieci dała, a z drugiej strony nie ma pojęcia, że bywa toksyczna. Np. często się umartwia, że ona tak bardzo boi się zmian w życiu, że teraz jej dobrze bo ma nas wszystkich w jednym domu, a co to będzie jak ja przyjdę i powiem, że za mąż wychodzę, że się wyprowadzam... tym samym trochę burzy moją szczęśliwą wizję, będę miała poczucie winy że ją "zostawiam". No ale co zrobisz. O... właśnie mnie wzywa na dół. Ciekawe, co powie.