2005-10-28, 00:23 | #91 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 373
|
Dot.: Slub z alkoholikiem!!!
a teraz jeszcze dwie kwestie:
- ultimatum nie jest dobrym rozwiazaniem, bo wtedy on odbierze to jako szantaz trzeba pamietac ze jest chory i przez pryzmat choroby patrzy na swiat - od 'malego' alkoholizmu jest rownia pochyla do samego dna nie moge zdzierzyc masochizmu kobiet zwiazanych z alkoholikami, one buduja swoja tozsamosc na takim chorym ukladzie i wciaz chca slyszec jakie to one sa silne i jak bardzo cierpia trzeba wiac, innej rady nie ma |
2008-02-01, 17:18 | #92 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 8
|
Dot.: Slub z alkoholikiem!!!
witam!
Gusiu musisz wiedzieć, że pierwszą rzeczą podczas "ratowania" nałogowca (nie ważne czy to alkohol, narkotyki czy papierosy) jest uświadomienie mu, że ma problem. Musi sam zrozumieć, że to alkohol rządzi nim i jego życiem (a przy okazji Twoim) i że trzeba coś z tym zrobić. Zawsze jest okazja, żeby się napić? kolega zdał egzamin, po ciężkim dniu pracy czy ostatni dzień wakacji, tak, tak zawsze jest powód i nie można odmówić.... Kolejna rzecz i chyba najważniejsza: On musi chcieć się leczyć! Bez tego ani rusz, no bo co z tego, że Ty bedziesz mu tłumaczyła, ciągała na spotkania i terapie, jeżeli jemu bedzie to najzwyczajniej "wisieć". To nie Ty masz walczyć tylko on. Ty możesz mu jedynie pomóc. Czy warto mu pomagać, czy masz na to siłę? To wiesz tylko Ty i Twoje serducho .... Pozdrawiam i życzę powodzenia! |
2008-02-01, 17:41 | #93 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 735
|
Dot.: Slub z alkoholikiem!!!
Ja napisze co myślisz, a ty zrobisz tym co zechcesz.
Nie czytałam wczesniejszych sugestii innych dziewczyn (zrobiłam to celowo) by odrazu ustosunkowac się do tego co piszesz. #Jeśli on tak zachowuje się przed slubem (Waszą wspólną drogą), to nie licz że się zmieni - nie ma sznas. #Jeśli on sam nie chce tego zmienić, to ani groźbą ani prośbą tego nie zmienisz # jesli on nie widzi w tym problemu to nie licz, że nagle zauważy # skoro jego mam nawet widzi problem to oznacza, że nie tylko ty to widzisz, ale inni takze - on ma problem # tacy ludzie (uzaleznieni) niszczą swoim nałogiem miłość, rodzinę i szczęście # jesli chcesz walczyć o niego - to walcz, ale skoro nawet tutaj o tym piszesz, to widzę, że nie masz siły. # nie ejsteś odpowiedzialna za to że on pije Żyj swoim życiem i nie dopuść by jego nałóg wykończył ciebie i kiedyś waszą rodzinę. Ja (podkreślam ja) uważam, że niewiele alkoholików się zmienia. Nie jestem na Twoim miejscu, ale wiem co przezywasz. Życie z alkoholikiem to nie życie usłane różami |
2008-02-01, 17:52 | #94 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 8
|
Dot.: Slub z alkoholikiem!!!
#Jeśli on tak zachowuje się przed slubem (Waszą wspólną drogą), to nie licz że się zmieni - nie ma sznas.
Zdecydowanie popieram, ślub niczego nie naprawi! |
2008-02-01, 20:51 | #95 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 13 215
|
Dot.: Slub z alkoholikiem!!!
Gusia założyła wątek 3 lata temu i z pewnością już jakąkolwiek decyzje podjęła
__________________
Zmieniaj swoje życie
|
2008-02-01, 20:54 | #96 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 735
|
Dot.: Slub z alkoholikiem!!!
Tak widziałam, że wątek był założony 3 lata temu, ale myślę, ze dotyczy wielu dziewczyn
|
2008-02-03, 10:15 | #97 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Slub z alkoholikiem!!!
To trudne, ale czasem trzeba spaść bardzo nisko, żeby się mieć od czego odpić. Myślę, że tłumaczenie nic nie da, szantaże itd. Bo to tylko słowa. Odejdź od niego, ale powiedz mu, że go kochasz, ale nie możesz żyć z kimś takim, że cierpisz, że się boisz o swoją przyszłość. Jeśli mu na Tobie zależy będzie o Ciebie walczył. Kiedy Cie straci zrozmie, ze to co robił wymknęło się spod kontroli. Będzie potrzebował Twojej pomocy. Skoro pije codziennie i nie może się bez tego obyć świadczy o tym, że najprawdopodobniej jest alkoholikiem, a to choroba z której można się wyleczyć - trzeba tylko chcieć.
Życzę Ci powodzenia i bardzo dużo siły
__________________
Pozdrawiam Paulina W Gagatkowym świecie Mamo, połamigłówkujemy? - Logico primo Agatka jest już z nami
|
2008-02-04, 12:32 | #98 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 38
|
Dot.: Slub z alkoholikiem!!!
Dziewczyno ocknij sie! Do jasnej cholery- przepraszam, bardzo poruszył mnie ten watek-ty jesteś zaślepiona. Nie wolno ci się tak samej lekceważyc bo ze on cie lekcewazy to widac az zbyt wyraznie. Ja tez mam 22 lata, jestem z TZ 2.5 roku, mieszkamy ze soba 2 lata. Mój TZ miał swoje towarzystwo i w tym wypadku zamiast % były dragi, dragi stanowiły dla niego ogromny problem, OGROMNY, CZESTO POTRAFIŁ KILKA DNI BYC NA HAJU. Kilka lat (2) pózniej poznaliśmy sie, pokochaliśmy i dragi z jego życia zniknęły. Znajomi nie, ale to bardzo dobrze, nie stracił swych przyjaciól. Ale gdy na imprezie ktoś mu proponował, do akcji wkraczałam ja z tekstami typu "kolego jak chcesz cpac to cpaj sam i mojego faceta w to nie pakuj bo dzieci to ja chce miec zdrowe, ok?!" he,he\
Czesto wrecz specjalnie przekoloryzowywałam syt. bo w gruncie rzeczy ci znajomi nie są jakimis menelami czy cos w tym stylu- dzieci poważnych rodziców, studjujące, pracujące itp. "Tylko czasem jakas kreseczka dla jasnosci umysłu lub blanik na humorek" ale ja tego nie toleruje. I każdy juz to zrozumiał. ale sięrozpisałam, własciwie nie na temat, chciałam tym nawiązac do nast. sytuacji jaka miała miejsce w tym roku. W pierwszy dzien swiat umówiliśmy sie ze znajomymi i...mój kochany skusił się na kreseczke. Gusiu całe szczescie ze ja skapnęłam sie póżniej w domu. Taka wojne jaką rozpętałam o to, to chyba nawet w największym koszmarze mu sie nie sniło. Nie był pewny godziny ani minuty w której mogłabym skończyc ten związek ( of course, to była prowokacja )dogryzki, zgriżliwosci, niewybredne teksty o ćpunach, komentarze , pytania czy na sniadanko moze sobie życzy kreseczkę, czy dwie? Ech, znęcałam sie okrótnie, nie mógł tego wytrzymac Uderzyłam nawet w jego rodzinę. Rodzina mojego TZ jest duża, zrzyta, silna wiec tam poszło najsilniejsze strzała jadu Tym bardziej ze mama mojego ukochanego świata poza synkiem nie widzi, jest bardzo tolerancyjna i wszystko pragnie przeczekac, wyobrażcie sobie ze kiedys znalazla w łazience usypana kreske na lusereczku bo TZ zapomniał zabrac ze sobą, to...przyniosła mu do pokoju,ze smutną mina oznajmiajac ze czegos zapomniał i zostawiła. Fuck! Tak więc zażądałam, tak moje drogie zazadałm ze maja cos z tym zrobic i matka ( oj, zabolało, zabolało- nie chciałam ale cóż...) i chrzestna i ojciec i siostra, wszyscy, bez wyjątku i bez dyskusji. Ja zycia z dużym dzieckiem dzielic nie bede i wychowywac dużego dziecka tez nie mam zamiaru bo od wychowywania jest matka i ojciec a nie narzeczona. I poprosiłam aby odbyli z nim jkas rozmowe czy cos, no w koncu chyba wiedzą jak postąpic, prawda? I zeby mi ta rozmowa była skuteczna, gdyz w każdej podobnej syt. bede odsyłac syna na poprawki wychowacze za kazdym razem. Rozpętało się piekło, dosłownie piekło. Narobiłam mu wielkiego wstydu, pomogło. ja nie jestem z tych co sa ciche i przeczekują liczac na cud. Po tym wszystkim przekonałam sie ze TZ naprawde mnie kocha i nie traktuje juz powaznego związku tak na lekko. Przeblagiwał mnie tygodniami , wybaczyłam mu juz dawno ale nadal udawałam, zeby wiedział ze nie warto tak lekceważyc kobiety. Swojej kobiety. Zktórą chce się prowadzic dom, rodzine i zestarzec razem. Wem, wiem jestem okropna ale znalazłam swój sposób na walke w syt, zagrazajacych naszemu związku. GUSIU kochana, posłuchaj widzisz nakresliłam ci troche moja osobe i walke z problemem. Według mnie ty popełniłas jeden bląd, który sie ciagnie za tobą. Przemilczałas ten pierwszy, drugi, trzeci raz a potem pozwoliłas na kolejne. Musisz zacząc walczyc o siebie, o miłosc, o swoje zycie. Nie wiem czy jeszcze jest sens o niego bo skoro trwa to tak długo ( rok) ale warto spróbowac. Najlepsza rada byłoby gdybys odeszła, tak. Ale jezeli zdasz juz sobie zupełnie sprawe z tego ze nie chcesz tak zyc ( bo nie jestem przekonana, czy ty jestes tego pewna, raz on jest koszmarem, pózniej prawie ideałem, sama nie wiesz czego tak naprawde chcesz, jeśli nie wiesz to chyba kochsz, kochasz na zabój albo jestes uzalezniona od mieszkania, przywiązana 5 latami, itp. wybacz nie mam sentymentu do owijania w bawełne, moze jestem zbyt brutalna, wybacz) ale poddawaj sie bez walki, nie spakuj walizek i nie wychodz milczkiem ze spuszczoną głową, jeśli naprawde nie chcesz tak zyc. Powalcz! Prosby nic nie daja? ultamatum nic nie daje? ( bo on w nie nie wierzy) to uwolnij swoje emocje, wscieknij się, pokaz jak to cie boli, jak on cie rani, popros jego matke ( do cholery co sobie wyobraza? ze jak juz niepokorny syn ma dziewczyne to może odetchnac z ulga i miec problem z głowy? ) , wójka, i kogokolwiek w kim możesz miec oparcie, zeby ci pomogli. Nie badz sama, cicha i czekająca na zmiany... to młody chlopak, można go jeszcze utemperowac, ale musisz byc silna, bezkompromisowa. Jeśli nic to nie da, przynajmniej bedziesz mogła sobie powiedziec, ze zrobiłas wszystko. Może nie skorzystasz z mijej rady, może wyda ci sie ona głupia. Ale chciałam byz spojrzała na wszystko z jeszcze innej strony. Jestem z tobą myślami i wspieram całym sercem. |
2008-02-22, 15:13 | #99 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4
|
Ślub z alkoholikiem! Wątpliwości
Pól roku dzieli mnie od dnia ślubu, a czuję, że coś jest nie tak. Jesteśmy ze sobą 6,5 roku. To mój pierwszy poważny związek. Do tej pory wydawało mi się że jest super, że te jego małe "wypadki alkoholowe" są normalne, że facet musi sie wyszumieć, tak tez słyszałam od bliskich. A teraz, nie wiem co mam robić. Nie potrafię podjąć prawidłowej decyzji.Ale może zacznę od początku. Od dawna już zauważyłam słabość narzeczonego do alkoholu. Na początku postawiłam sprawę jasno, rozstaliśmy sie na jakiś czas i widać, ze zrozumiał. Bliscy mi mówili: "A co ty myślisz, ze mój to sie nie napił? To jest normalne. Facet musi sie wyszumieć, z czasem to mu przejdzie, jak pojawi sie dziecko.Na wszytko nie wybierzesz. "I Ja chyba to zaakceptowałam, choć po każdej imprezie gdy tracił kontrole nad ilością wypitego alkoholu czułam do niego okropną złość, wstręt, miałam ochotę go bić!!Do tego leczę się na nerwice, on o tym wie i akceptuje mnie z ta chorobą(bynajmniej tak mi sie wydaje). W końcu zaczęłam myśleć, ze za dużo wymagam, ze muszę spasować, zważywszy na to,że rodzina i znajomi polubili go bardzo(bo ogólnie to bardzo dobry człowiek) ,nawet bardziej niż mnie...Ja zawsze taka spokojna, w cieniu, zrównoważona, on w towarzystwie zawsze coś powiedział śmiesznego, doszło nawet do tego,że ktoś powiedział przy mnie,że nie wyobraża sobie, żeby on nie został w naszej rodzinie.Ale wracając do alkoholu.Ja jestem przeciwniczka picia na umór, owszem, dla humoru, trochę rozluźnienia można sobie wypić, ale każdy znam swoją granicę, ja bynajmniej tak, a on widać,że nie. Na ostatniej imprezie,kiedy już widziałam ,ze jest nieźle wcięty zwróciłam mu uwagę,żeby przystopował. A on mi na to ze tego nie zrobi, bo musi się wyluzować po ciężkim tygodniu pracy. Tak sie wyluzował, ze że zaliczył zgona, w znaczeniu utraty kontaktu z rzeczywistością. Mało tego spadł z krzesła i pozostały jego ciężkie zwłoki:!Widzieli to wszyscy moi znajomi, mi sie głupio zrobiło, ale nie zostawiłam go, tylko z niemałym wysiłkiem zawlokłam go do taksówki i z ledwością doprowadziłam do mieszkania. Co ja mam robić? On sam uważa,że nie ma problemu z alkoholem, choć jego mama twierdzi inaczej, bo wyrzuciła sama ma za soba nieudane małżeństwo, gdzie przez pijaństwo wyrzuciła jego ojca z domu
Edytowane przez marysia26 Czas edycji: 2008-02-22 o 15:37 |
2008-02-22, 17:08 | #100 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 611
|
Dot.: Ślub z alkoholikiem! Wątpliwości
Cytat:
__________________
|
|
2008-02-22, 17:22 | #101 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4
|
Dot.: Ślub z alkoholikiem! Wątpliwości
Cytat:
|
|
2008-02-22, 17:41 | #102 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
|
Dot.: Ślub z alkoholikiem! Wątpliwości
Nie jesteś głupia.
Ale wyciągnąc się da, tylko wtedy kiedy alkoholik zacznie CHCIEĆ! Inaczej to ty będziesz wspóluzależniona, w sensie odbije się to na Tobie, bo po nim spływa. Zresztą już tak jest: vide: twoja nerwica. On musi podjąć terapię.
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
2008-02-22, 17:58 | #103 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4
|
Dot.: Slub z alkoholikiem!!!
Dziękuje Wam dziewczyny za szybka reakcje!Madlen__18
problem w tym, ze on nie przyjmuje do wiadomości,ze ma problem y alkoholem. A co więcej, moja czujność została aż do tego stopnia uśpiona, ze ostatnio ostro sie y nim napiłam, tez straciłam panowanie nad sobą,ale ja po tym miałam ogromnego kaca moralnego i od tamtej pory uważam na alkohol. Dodam jeszcze, ze ten ostatni wyczyn alkoholowy mojego narzeczonego przerazil moja mame, która tez uważa ze ma on problem z alkoholem |
2008-02-22, 22:17 | #104 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 611
|
Dot.: Ślub z alkoholikiem! Wątpliwości
marysia napisałaś wcześniej,ze twoje znajome mówią,że nie ma z tym nic dziwnego bo ich faceci,tez pija.ja mysle,ze te kobiety mówią tak bo juz nic nie moga zmienić i same siebie oszukują...Jesli oN nie widzi problemu,to znaczy ze ma POWAZNY PROBLEM ze sobą...Wiem,ze to nie latwe powiedziec komus kogo sie kocha,ze to koniec,ale jesli on mimo Twoich uwag i prosb nie zmienia swojej postawy,to chyba jego uczucie moznaby poddac zastanowieniu Poza tym widze,ze narazie to i tak jest spokojnie,bo to poczatek nałogu,potem bedzie gorzej,a na pewno bedzie wiecej agresji z jego strony kiedy ktos bedzie zwracał mu uwage.zaczną sie kłopoty w domu,pracy,ze znajomymi...Nie chcę Cię przerażać,ale wiem coś na ten temat i jestem bardzo wyczulona na tym punkcie...skoro jeszcze nie skladałas przysiegi to warto sie zastanowic,jak wyobrazasz sobie zycie u boku mężczyzny...Dla mnie zycie w związku,w którym jest się postacią drugoplanową na koszt butelki do nie zycie tylko wykanczalnia...
__________________
|
2008-02-23, 13:07 | #105 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4
|
Dot.: Ślub z alkoholikiem! Wątpliwości
Kati, ale jak mam rozpoczać ta rozmowe? Mamy teraz kontakt telefoniczny, dopiero spotkamy sie w ndz lub w pn. Jak do mnie dzis dzwonil to rozmawiałam z nim w miarę normalnie, choc wyczul w moim głosie smutek, no i miałam wymówke, ze jestem chora i nie mam ochoty na rozmowy. Bo widzisz, nie wiem, czy dobrze to rozgrywam, ale wydaje mi sie,że taka rozmowa nie jest na telefon(On jest teraz w domu rodzinnym) i zaczynając cos przez tel w każdej chwili może się rozłączyć. Dobrze myślę?
|
2008-02-23, 14:20 | #106 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 611
|
Dot.: Ślub z alkoholikiem! Wątpliwości
Cytat:
jakich użyc słow,powiedz po prostu to co czujesz,a jesli bedzie sie upieral przy tym,ze nie ma problemow a alkoholem,to wyjasnij mu ze sie mysli,bo upijanie sie przy kazdej okazji nie jest normalne.Wiadomo,kazdy ma lepsze i gorsze dni i czasami nawet mała ilośc alkoholu moze zwalić z nóg,ale to nie znaczy,ze za kazdym raem mamy sie nie kontrolowac.Powiedz,ze nie masz zamiaru sie za niego wstydzic itd. Oczywioscie to co napisalam to moja wersja,która ja przedstawilabym Swojemu facetowi,gdybym miala z nim taki problem,a Ty musiszzrobic to po swojemu...Wierze,ze sie uda i wszstko bedzie dobrze
__________________
|
|
2009-07-23, 09:21 | #107 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 1 411
|
Dot.: Ślub z alkoholikiem! Wątpliwości
Ja bym się nie pakowała w takie małżeństwo, gdzie problemy z alkoholem są już teraz przed. Sama wiem jak to jest, bo w mojej rodzinie był ojciec alkoholik i nawet było kilka lat radości, bo odłożył całkowicie, ale jak raz spróbował, to do końca swoich dni nie przestał. Koszmar dla rodziny, miłości jaka kiedyś była, wiele chorób wywołanych alkoholizmem ojca, męża- nerwica, anoreksja. Nie warto. Jest mało takich osób, które jak już wpadły w nałóg, to z niego wyszły. Jak wyjdą z jednego, to wpadają w drugi.
__________________
Ty jesteś mną i sobą, a tobą jestem ja i ty Filcowo, biżutowo: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=365901&p age=12
06.07.2004r razem 01.01.2010r zaręczyny 23.06.2012r Żonka |
2010-12-21, 23:22 | #108 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1
|
Dot.: Ślub z alkoholikiem! Wątpliwości
Cześć dziewczyny właśnie się zarejestrowałam na forum gdyż sama mam chłopaka alkoholika . Jesteśmy razem niespełna rok ale bardzo dużo mnie to kosztowało na początku było mi go żal , tłumaczyłam sobie że on nie jest alkoholikiem , że pewnie już nie będzie pił lecz to były tylko moje błędne myśli w końcu postawiłam mu warunek albo ja albo alkohol wybrał mnie przynajmniej tak myślałam aż do dzisiaj . Dziś był jeden z najgorszych dni w moim życiu mój chłopak po 5 miesiącach życia w trzeźwości zapił bardzo to bolesne uczucie i okropny strach że drugi raz tego nie wytrzymam po mimo mojej miłości do niego. A jeszcze dwa dni temu rozmawialiśmy o tym i wydawało się że alkohol juz nigdy nie powróci a tu jednak długo nie musiałam czekać. W te święta mieliśmy sie zaręczyć już kupiliśmy pierścionek a tu raczej nic z tego
---------- Dopisano o 00:22 ---------- Poprzedni post napisano o 00:19 ---------- Co zrobić czy zrezygnować z miłości czy przeciwnie uwierzyć w niego jeszce raz i dać mu szanse?????? Mam bardzo mieszane uczucia , myśli. Proszę doradźcie coś |
2010-12-22, 13:56 | #109 | |||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 161
|
Dot.: Slub z alkoholikiem!!!
Cytat:
radzę Ci to bo wiem Z WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA nie pomożesz mu jeśli on sam nie chce nic zmienić mój ojciec jest alkoholikiem i były facet też nim był a do tego jeszcze nie chciało mu się pracować zostawiłam go po 3 i pół letnim związku pełnym cierpienia oczywiście dla mnie bo dla niego nic się przecież nie działo nie mieszaj się w to, staniesz się tak samo chora jak on też wydawało mi się, że mogę go zmienić, że dzięki mnie stanie się lepszym człowiekiem ale to totalna bzdura, nawet jeśli z tego wyjdzie to resztę życia będziesz żyła w strachu (tak jak ja teraz z moim ojcem) czy aby się nie napije jeśli przyjdą jakieś problemy miłość to nie wszystko...uwierz mi ja zrozumiałam to w pore, i tym samym uratowałam swoje życie zastanów się czy chciałayś mieć z nim dziecko... ja sobie to wyobraziłam i powiedziałam sobie że za żadne skarby!! przemyśl to proszę czy warto niszczyć sobie życie w imię bzdurnej miłości, na prawdę łatwo znaleźć nową! ja znalazłam mężczynę który jest przeciwieństwem byłego i bierzemy ślub w październiku 2011 pozdrawiam ---------- Dopisano o 14:45 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ---------- Cytat:
UCIEKAJCIE DZIEWCZYNY OD ALKOHOLIKÓW JAK NAJDALEJ ---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ---------- Cytat:
jeśli alkoholik nie chce przestać pić to najlepsi terapeuci mogą go pocałować w tyłek, mój ojciec sam przestał pić bo upadł na same dno i bardzo chciał z tego wyjść ważne jest wsparcie psychiczne przede wszystkim od najbliższycha nie beznadziejni terapeuci... ---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ---------- Cytat:
głupie podejście |
|||||
2011-02-12, 11:50 | #110 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 90
|
Dot.: Slub z alkoholikiem!!!
Nie potrafię zrozumieć rozterek dziewczyn, które są w związku z alkoholikiem i zastanawiają się, czy warto to ciągnąć. Sorry, ale nie jestem w stanie. Chyba że są to osoby, które w życiu nie miały styczności z nałogowcem.
Dziewczyny, nie łudźcie się, że to właśnie Wy go zmienicie, to chyba najgorszy błąd, jaki my, kobiety, popełniamy! Nie zmienicie go, wręcz przeciwnie, prawdopodobnie stworzycie mu bezpieczną i ciepłą przystań, do której zawsze będzie mógł wrócić, trzeźwy czy pijany. I całe życie będzie Was zwodził, że to ostatni raz. Moja mamapopełniła ten błąd i dziś wszystkie (mam dwie siostry) z tego powodu cierpimy. A mama najbardziej, bo przed nami są jeszcze szanse ułożenia sobie życia - jej pozostało czekać, aż zaczniemy wszystkie same na siebie zarabiać i może wtedy trochę polepszy się jej sytuacja. Jeśli chcecie sobie zafundować wieczną depresję, szarpanie się "do pierwszego", być może nawet bicie przez męża, a swoim dzieciom złamane dzieciństwo i brak wiary w siebie, to jasne, próbujcie zgrywać Matkę Teresę. Ale jeśli macie chociaż odrobinę zdrowego rozsądku, to wiejcie, jak najbszybciej. Może to wpłynie na Waszych facetów, a jeśli nie - tym bardziej nie będzie czego żałować. Aha, jeszcze co do matek, które twierdzą, że to Wy powinnyście trzymać ich w ryzach - totalna bzdura, moja babka też całe życie udawała, że jej synek nie ma problemu z alkoholem (do tego stopnia, że kiedy jako nastolatek urządzał sobie popijawy z kolegami w jej mieszkaniu, a ona wracała z pracy, to udawała, że jest bardzo zmęczona i od razu szła spać). Potem oczywiście odpowiedzialność zrzucała na moją mamę. A prawda jest taka, że jeśli ktoś zaczyna pić już w młodości, to odpowiedzialność ponoszą przede wszystkim jego rodzice, nie dajcie się więc wpędzić w poczucie winy. Kolejny powód do zerwania z takim człowiekiem - "cudowna" teściowa, która pewnie jeszcze nie raz da Wam popalić. |
2011-02-12, 11:57 | #111 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Tarnów/Kraków
Wiadomości: 3 003
|
Dot.: Slub z alkoholikiem!!!
Zostawić czy porzucić, najlepsze wyjście to powiedzieć, że przestaje pić albo od niego odchodzisz. A potem konsekwentnie wcielić to w życie czyli nie przestaje pić to odchodzisz, wtedy może to przemyśli i zacznie się leczyć. Jeśli nie to należy zapomnieć o takim człowieku a nie męczyć się przez całe życie
__________________
<ciach_reklama> |
2011-08-19, 21:45 | #112 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 963
|
Dot.: Ślub z alkoholikiem! Wątpliwości
dziewczyny ogarnijcie się czy te dwa słowa w ogóle do siebie pasują ślub i alkohol ?????!!!!!
|
2012-01-26, 11:55 | #113 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 3
|
Dot.: Ślub z alkoholikiem! Wątpliwości
Moja kuzynka wyszła za mąz za chłopaka który byl alkoholikiem. Juz w pierwszym dniu bycia małżeństwem dawał jej w kość. Dzien w dzien ja dreczył psychicznie, awantury, picie z kolegami do późnych wieczorów a ona nic nie mogla zrobić bo on jej nie słuchał. Byli małżenstwem tylko rok bo ona złożyła pozew o rozwód.
Dobrze Ci radze, rzuć go!! |
Nowe wątki na forum Forum ślubne |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:59.