2013-08-13, 23:09 | #391 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 292
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Cytat:
Podłączam się do pytania i dodaje własne: Jak myślicie, czy picie lnu (ziarenek lnu) może wpływac na wypadanie włosów? Czytałam o tym lnie i to podobno cud, wyrasta po nim masa babyhair. Ale póki co to ja łysieję i nie wiem czy nie zaczęło się to razem z piciem lnu....Brzmi bez sensu, ale jak włosy lecą i nie wiadomo od czego to człowiek wszystko chce odstawić. Zostało mi jeszcze dwa tygodnie wcierania, potem odstawiam, bo to bez sensu-wypada mi tylko więcej włosów. ---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 23:08 ---------- W ogóle odstawie chyba wszystko od września... |
|
2013-08-14, 12:18 | #392 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 513
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Cytat:
Kinky, ja len pije już od 7 czerwca, codziennie, włosy jak leciały tak lecą, ale fakt faktem mam dużo baby hair. Chociaż nie wiem czy to zasługa lnu czy pozostałych specyfików którymi się faszeruje Wcierek nie stosuje żadnych bo tylko pogarszają sytuacje. A myślisz, że odstawienie wszystkiego może okazać się dobrą decyzja? Ja już tyle tego biorę że czasem czuję się jak świr, i zastanawiam się co by było gdyby to wszystko rzucić w cholerę A tak poza tym, wczoraj ścięłam włosy z długości do połowy pleców na długość do obojczyków. Wyglądam fe, i tak tez się czuję, bo ostatni raz taką długość miałam w gimnazjum Ale same włosy wyglądają lepiej i gęściej bo przerzedzone końce poszły do kosza...teraz byle szybko odrosły i przestały lecieć
__________________
Naturalne włosy od 14.02.2013
|
|
2013-08-14, 12:33 | #393 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 167
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Dziewczyny nie róbcie takiego błędu i nie odstawiajcie wszystkiego na raz, mi się pokończyły jednocześnie wszystkie kosmetyki i postanowiłam nie kupować ponownie przez jakieś dwa tygodnie i aha po kilku dniach szok zaczęły lecieć tak jak dawniej wczoraj chyba wyciągnęłam ze 100 przy samym czesaniu, dzisiaj pobiegłam do apteki i kupiłam sobie ampułki, szampon, jantara oczywiście i mgiełkę, poszło mi 70 zł ;/ no ale cóż, coraz bardziej zastanawiam się nad mezoterapią
|
2013-08-14, 12:54 | #394 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 292
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Po co mam kupować kolejne specyfiki skoro i tak jest coraz gorzej? Wcierki raczej nasilaja problem. U nas to zamiast na specyfiki do wlosow powinnysmy odkladac na dobre peruki. Za to, co wydalam na kolejne nic niedajace kosmetyki moglabym juz jakas kupic. I tak bedziemy lyse albo z 20 wlosami na glowie...sorry za pesymism, ale ja juz mam dosc.
Jako pomoc dorazna moge polecic chi voluke booster. Jedyjy kosmetyk naprawde zwiekszajacy objetosc. Wizualnie mam po nim sporo wlosoe, bez niego-tragedia. Edytowane przez KinkyGirl Czas edycji: 2013-08-14 o 12:55 |
2013-08-14, 13:23 | #395 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 513
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Też mam wrażenie że tak będzie, wysiadam już. Mam jeszcze spory zapas suplementów i ziół w domu, więc na razie będę je "pochłaniać". Chociażby po to, żeby włosy szybciej rosły i bym mogła mieć znowu w miare przyzwoitą długość O ile coś jeszcze na głowie mi zostanie.
__________________
Naturalne włosy od 14.02.2013
|
2013-08-14, 14:07 | #396 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 292
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Cytat:
Tez mam zapas tabletek ale one nic mi nie daja. Obecnie stosuje dwa miesiace silice i zero efektow. Kupie jeszcze biotyne i koniec |
|
2013-08-14, 15:05 | #397 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 50
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Ja takze stosuję calą game różnych środków i dalej nic nie pomaga, już nawet loxon Jedyne co mnie podtrzymuje na duchu to bardzo duzo nowych baby hair. Teraz mam zamiar walczyć tylko o nie, bo już nie wierzę, że to wypadanie kiedyś ustanie. Mam tylko taką małą nadzieję, że jeśli będą rosły nowe włoski to nie będę miała bardzo dużych prześwitów na głowie, chociaz już nie jest zbyt ciekawie.
|
2013-08-14, 17:05 | #398 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 43
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Dziewczyny wczoraj byłam u dermatologa i dał mi leki przeciwzapalne strieprox, lecetax i dermovate oraz łagodne szampony. Lekarz powiedział mi ze wypadanie telogenowe trwa min. 6miesiecy i to co ma wypaść wypadnie, te wszystkie leki które bierzemy są właśnie na te małe nowe włosy. Aha i jeśli chodzi o łojotok lekarze zalecają kurację antykoncepcyjną bo to nawraca zawsze jak zapewne wiecie.
|
2013-08-14, 21:49 | #399 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 146
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Nie wiem czy jest sens iść do lekarza rodzinnego po skierowanie na badania, oni chyba nie dają skierowań na hormony, cóż wolę wybrać się do endo i dowiedzieć się czy z hormonami jest ok.
Mi też ciągle rosną baby hair, przynajmniej nad czołem je widzę. Mam też dużo włosów kilkunastocentymetrowych i co najgorsze, to właśnie te włosy mi też wypadają, a przecież nie mogą być już "stare" |
2013-08-14, 22:45 | #400 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 292
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Dziewczyny, a jeżeli w maju miałam różyczkę, to mogę teraz mieć to wypadanie telogenowe?
Wypada mi dużo bejbików, krótkich włosów. Są tak jakby "niedorobione", jakies cieńkie i jasne, a mam ciemniejsze i grubsze włosy...Co to ma być Laski, a powiedzcie mi-jak Wasze paznokcie? Moje pomimo dobrej diety i suplementacji się łamią, nie wiem co jest, to idzie w parze z wypadającymi kudłami? |
2013-08-14, 23:20 | #401 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 146
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Jeśli chodzi o różyczkę, to nie wiem. Ale w sumie to możliwe,w końcu organizm był osłabiony chorobą. Ale jeśli wypadały Ci włosy przed różyczką, to raczej nie.
Na paznokcie ja nie narzekam, rosną szybko, raczej się nie rozdwajają, czasem tylko po bokach zadzierają, są też bardziej twarde, chyba dzięki tym witaminom wszystkim :P Przynajmniej na paznokcie to działa |
2013-08-14, 23:29 | #402 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 292
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
U mnie wypadały masowo od lutego. W kwietniu okazało się, że mam nadczynność tarczycy. Po miesiącu przyjmowania leków włosy właściwie nie wypadały (do 20 dziennie). W maju miałam różyczkę. Wlosy zaczęły wypadać mniej więcej w lipcu.
|
2013-08-15, 11:26 | #403 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 513
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Ja mam genialne paznokcie, od miesięcy takich nie miałam jak teraz. Twarde, nierozdwajające, zeby się złamały to trzeba by było wielkiej siły. I dzieki temu są dłuuugie Widzę więc ze u mnie suplementy częściowo działają, niestety jednak nie na włosy.
__________________
Naturalne włosy od 14.02.2013
|
2013-08-15, 11:55 | #404 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 292
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
U mnie i pazury i wlosy to porazka.
Wypadaja Wam bejbiki? Mi niestety tak. W dodatku sa tak jak wspominalam jakoes niedorobione-cienkie, jasne. Porazka. Bejbiki przeciez nie powinny wypadac |
2013-08-15, 12:07 | #405 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 513
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Mi bejbiki wypadają, ale bardzo mało, przynajmniej jeśli chodzi o te które zdołam zauważyć. Większość jednak to te "stare", długie włosy.
Teraz nie dość, że to łysienie to jeszcze nie mogę patrzeć na siebie w lustrze przez te moje krótkie włosy. Naprawdę, wyglądam jak idiota, i nie wiem czy był sens to obcinać aż tyle, ale jak zwykle jestem mądra po szkodzie Teraz to już tylko i wyłącznie mogę wyjść z domu w spiętych, a nawet po domu spinam tak jak na wyjście bo nie mogę na siebie patrzeć
__________________
Naturalne włosy od 14.02.2013
|
2013-08-15, 12:19 | #406 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 50
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Moje paznokcie także są w bardzo dobrym stanie
Ale niestety przy myciu włosów zauważam, że bejbiki również tracę, na szczęscie podobnie jak u Catacomb_Kitten w znacznie mniejszych ilościach niż "stare", długie włosy. |
2013-08-15, 12:24 | #407 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 292
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Ja powoli przyzwyczajam się do myśli, że będę łysa. Każdy cios da się oswoić. Pewnie kupię perukę, bo nie chcę mieć krótkich włosów. Do końca miesiąca wcieram wcierkę, a potem chyba wszystko odstawiam i mam to w dupie.
|
2013-08-15, 13:02 | #408 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 50
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Nie możemy się poddawać! Ja walczę z tym problemem juz ponad 3 lata i nie mam zamiaru wymiękać. Wiem, że włosy nie powinny być najważniejszą rzeczą w życiu, ale łatwo mówić o tym komuś kto nie jest tak jak ja - 20letnią kobietą, która łysieje!
I będę walczyć o każdy włos choćbym miała przy tym wydać fortunę i wykończyć się nerwowo. |
2013-08-15, 13:25 | #409 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 292
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Majdul, ale jak ja mam walczyć? Używałam chyba wszystkiego i nic. Dalej wypadają. Jak mają wypaść, to choćbyśmy smarowały je odchodami nietoperza i moczem wielbłąda, to i tak to zrobią. Wredne ☠☠☠☠y, denerwują mnie Nie mam do nich siły.
|
2013-08-15, 13:30 | #410 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 146
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Mi też wypadają baby hair, co prawda w mniejszych ilościach, ale jednak.
Też miewam myśli, żeby je ściąć ale boję się, że będę potem żałować I często myślę, by się poddać i nie nie robić, ale zawsze później mi przechodzi i znowu kombinuję co by tu jeszcze wymyślić. To wszystko jest psychiczne. Też mam 20 lat i od ponad 2 lat się z tym męczę i mam już dość |
2013-08-15, 13:33 | #411 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 50
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
A próbowałaś loxonu? wiem, że on jest na wypadanie androgenowe, ale ja takiego nie mam, a mimo to mi pomógł, tzn kiedyś, bo teraz znów jest tragedia (wróciłam do stosowania go, ale na razie nie widzę efektów)
---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ---------- Cytat:
|
|
2013-08-15, 13:38 | #412 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 292
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Ja chyba będę non stop związane nosić. Przynajmniej w ciągu dnia mi nie lecą. Ja się do psychologa będę musiała przejść, bo wpadam w szał i depresję jak widzę kolejny smętnie opadający na ziemię włosy, który właśnie wypadł z mojej głowy.... Ogrom włosów w szczotce po porannym czesaniu potrafi zepsuć mi humor na reszte dnia. Czasami mam wrażenie, że włosy zawładnęły moim życiem. Zauważcie, że o dziwo panienki, które w dupie mają swoje włosy i w ogóle nie myślą o liczbie kłaków, która im wypadała, mają je ładne i gęste. Cóż, może gdyby moje były gęste i nie wypadały to też miałabym je w dupie i nie stosowała żadnych mazideł. A tak, to chucham na nie i dmucham, a one mają z kolei mnie w dupie i wypadają
|
2013-08-15, 13:57 | #413 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 50
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
u mnie jest to samo Nad psychologiem zastanawiałam się już jakiś czas temu, bo moje życie kręci się wokół moich włosów. Może to by było jakieś rozwiązanie, albo chociaż niewielka pomoc.
|
2013-08-15, 14:55 | #414 |
Raczkowanie
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Hej!
Przeglądam ten wątek już od jakiegoś czasu, ale siedziałam cichutko. Teraz postanowiłam napisać załamana kolejnymi kłębami wypadających włosów, bo próbuję wszystkiego i nic mi nie pomaga. Moja historia z masowym wypadaniem zaczęła się mniej więcej w kwietniu/maju tego roku. Jak się domyślam - chodziło o stres. Zbliżający się egzamin licencjacki, sesja, obsesyjna nauka. Tak sobie to tłumaczyłam. Stres. Po licencjacie wszystko wróci do normy. I patrzyłam sobie obojętnie na moje kłęby włosów wypadające przy czesaniu, myciu i codziennych czynnościach. Przed licencjatem miałam wypadek samochodowy. Złamana noga, kolejne stresy. Więc nadal tak to sobie tłumaczyłam. Ale przez te około 3 miesiące moje włosy straaasznie się przerzedziły (myślę, że mam połowę tego co było ), zaczęłam więc bardziej interesować się problemem. Tak trafiłam na blog Anwen. Pochłonięta coraz to nowymi ciekawostkami zaczęłam stosować różne sposoby. I tak: * piję drożdże (od miesiąca), żeby rosły i nowe włoski, ale jakoś ich nie widzę. * piję pokrzywę ok 2x dziennie (od 2 tygodni) * wcieram kozieradkę codziennie wieczorem ( może i wypadają mniej, ale tylko niedługo po wtarciu, w ciągu następnego dnia mam to samo) * łykam tran i olejek z wiesiołka (po 2 kapsułki dziennie) * ok 2x w tygodniu po myciu na pół godziny nakładam maskę L'biotica biovax - intensywnie regenerująca do włosów słabych ze skłonnością do wypadania. Podczas nakładania dużo wypada, a później mam wrażenie że tak jak z kozieradką - na początku nie wypadają, ale na drugi dzień już jest to samo. * co jakiś czas masuję głowę ubijaczką (jak mi się przypomni, mniej więcej raz dziennie) * myję co dwa dni. Po wyschnięciu staram się je zaplatać w warkocz i w ogóle nie rozpuszczać, żeby nie widzieć jak wypadają. * i ostatni nabytek - wczoraj kupiłam Merz Spezial (moja ostatnia nadzieja!) łykam 2 tabletki dziennie. Mam nadzieję, że to mi pomoże... Dodam, że zrobiłam wszystkie te badania ogólne, które tutaj wypisałyście - żelazo, tarczyca, bla, bla, bla nie pamiętam co jeszcze, pani doktor zleciła mi nawet zrobienie badań na pasożyty, bo powiedziała, że od tego też mogą wypadać. I co??? I wszystko wyszło perfekcyjnie! No cieszę się, ale jak mam leczyć wypadanie? Wiem, że to wszystko zaczęłam dość niedawno, a na efekty na włosach trzeba czekać nawet do 3 miesięcy z tego co wyczytałam. Ale już załamuję ręce! Bo niby te moje stresy minęły (noga w gipsie strasznie mnie wkurza, ale oprócz tego już jest ok) a włosy nadal lecą jak głupie! Kiedyś przed samym myciem i przy myciu naliczyłam ich 180! W ciągu dnia już nie chciałam liczyć, ale podejrzewam że byłoby ok 250-300. Dziś, jak zwykle, cały odpływ w wannie był w moich włosach. I tak przy każdym myciu. A w ciągu dnia, za każdym razem kiedy przejadę po włosach, wyciągam po kilka/kilkanaście włosów. Generalnie po mojej nowej pielęgnacji zauważyłam ogromną poprawę kondycji włosów - są po prostu ładniejsze. Jakieś takie bardziej lśniące może? Ale najbardziej podoba mi się efekt na buzi! Mam bardzo problematyczną cerę, ale po wysypie jaki domyślam się był spowodowany drożdżami i pokrzywą, teraz mam coraz ładniejszą skórę. Dodatkowo 2x dziennie przecieram ją kozieradką. Lepsze efekty daje na buzi niż na włosach. Ale wypadanie jak było, tak jest. Możliwe, że mimo tego, że stosuję te wszystkie specyfiki włosy mają to w dupie i wypadają sobie nadal przez te moje stresy (które przecież już minęły...)? Może do tego wszystkiego powinnam zacząć brać tabletki na uspokojenie? I Czy nie za dużo tego zaczęłam stosować na raz? Macie jakieś rady co jeszcze mogę zrobić/z czego zrezygnować? Pomóżcie. Przesyłam wyrazy współczucia dla Was wszystkich, dotkniętych tym problemem i łączę się w bólu. |
2013-08-15, 15:24 | #415 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 513
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Cytat:
Już od miesiaca chodze non stop w upiętych, co dawniej było dla mnie nie do pomyślenia, chociaż co prawda walczę z wypadaniem od 6 lat, a mam 22. Przez ostatnie lata były zle okresy, ale trwały 4-5 miesięcy i widac było poprawę, a w tym roku jest dramat, ponad pół roku i zero nadziei na koniec tego koszmaru. Dziewczyny, w dodatku dzisiaj znalzałam zdjęcie swoich włosów z tyłu, z października zeszłego roku..to było po letnim sezonie wypadania, ale mimo to miałam cudowne wlosy, do pasa prawie, gęste, puszyste. A teraz? teraz to jest jakaś kpina a nie włosy, kurde, ciągle się zastanawiam dlaczego akurat mnie to spotyka tyle znajomych mam co robia cuda z włosami i nic, ile miały tyle mają, nie liczą każdego straconego..
__________________
Naturalne włosy od 14.02.2013
|
|
2013-08-15, 15:30 | #416 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 50
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Cytat:
|
|
2013-08-15, 15:34 | #417 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 436
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
13zazula może to telogenowe wypadanie? sporo czytałam na ten temat (mnie też to dotknęło przez leki które brałam) i w przyczynach też był wymieniony stres...
a na telogenowe nic nie pomaga, żadne tabletki, witaminy, wcierki to musi przejść samoistnie... dziewczyny doskonale was rozumiem mi już tak dużo włosów nie wypada co parę miesięcy temu (czyli 300,400 dziennie) ale i tak czuję się tragicznie. Też musiałam ściąć, mam do ramion. Włosy stały się moją obsesją i po części zawładnęły moim życiem. Cały czas przypominam sobie ile miałam włosów przed braniem leków, jakie miałam gęste, jak kompletnie nie wypadały przez całe życie. Porównuję ilość do innych dziewczyn, czy mam więcej mimo takiej utraty. Moje wypadanie trwa już rok. Nigdy bym nie przypuszczała, ze będę miała taki problem, włosy nigdy nie sprawiły mi najmniejszego problemu, myłam je jakimś szamponem za 4, 5 zł i były super. |
2013-08-15, 15:43 | #418 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 513
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Cytat:
Szczerze to nie wiem ile jeszcze można tak żyć, ja juz jestem na skraju załamania
__________________
Naturalne włosy od 14.02.2013
|
|
2013-08-15, 15:58 | #419 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 50
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Cytat:
Ja jednak wychodzę z założenia, że musi być jakaś konkretna przyczyna wypadania naszych włosów, bo nie wierzę, że przez zwykły stres wypadają już 3 lata Załamanie dopadło mnie już dawno, ciągle chodzę i ryczę przez te włosy, już cała rodzina ma mnie dość |
|
2013-08-15, 16:07 | #420 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 513
|
Dot.: Wypadające włosy cz. V
Cytat:
Moim największym obecnie marzeniem jest zeby to się skończyło, albo żebym chcociaz znalazła przyczynę. Bo walka z nie-wiadomo-czym jest skazana na porażke, co póki co potwierdza się u nas U mnie też już nikt nie chce słyszeć o moich włosach. A dla mnie to jest już niczym być albo nie być..
__________________
Naturalne włosy od 14.02.2013
|
|
Nowe wątki na forum Pielęgnacja włosów |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:45.