Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-03-03, 14:24   #1
bogdan124
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 6
Unhappy

Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?


Cześć wszystkim!
Potrzebuje Waszej pomocy drogie Panie/ Panowie, ponieważ sam już nie wiem co robić w tej sytuacji i czy może jedynie ja to wszystko wyolbrzymiam czy naprawdę nie jest najlepiej.
Chodzi o moją dziewczynę... Na wstępie chciałbym przeprosić Was za ścianę tekstu, która zaraz się pojawi.
Natomiast, moja dziewczyno, jeżeli to czytasz, jakoś w niewyjaśniony mi sposób zaglądnęłaś tutaj i domyśliłaś się, że chodzi o Ciebie to chciałbym Ci powiedzieć, że piszę to tylko dlatego, że mi zależy na Tobie i szukam pomocy jak to uratować...

Mam 21 lat. Nazwijmy mnie X. Tę dziewczynę (Y) poznałem w liceum. Początkiem liceum. Od razu mi się spodobała.
Miała dość duży biust. Wszyscy faceci, a właściwie chłopcy z klasy nieustannie na niego patrzyli. Byłem jedyną osobą, która potrafiła podczas rozmowy patrzeć się jej w oczy. Uwielbialiśmy ze sobą rozmawiać, śmiać się, spędzać czas.
Zdarzało się, że wracałem od niej o 3 czy 4 w nocy bo tak nam się rozmowa przeciągnęła.
Zostałem jej przyjacielem. Właściwie friendzonem. Kilkukrotnie mówiła mi, że nic z tego nie będzie i że jak ja się na to zgodzę to możemy zostać przyjaciółmi, ale jak urwę z nią kontakt to ona to zrozumie.
Trzymałem się przy niej. Zbyt bardzo mi na niej zależało i zbyt bardzo byłem pewny, że to jest idealna dziewczyna dla mnie.
Minęły cztery lata. Po drodze wiadomo, miałem kilka innych dziewczyn, ale ona była zawsze tą, dla której rzuciłbym każdą inną.
Września 2017 udało się. Pocałowałem ją. Staliśmy się parą. Wyszedłem z friendzonu. Byłem z dziewczyną, o którą tyle się starałem. Pomyślcie sobie co wtedy czułem.
Powiedziała mi, że już dawno o tym myślała, że już dawno chciała mnie pocałować itd. ale bała się, że straci mnie jako przyjaciela.
Obiecaliśmy sobie, że jeżeli coś by się działo złego to żeby po prostu o tym mówić, a ja powiedziałem jej o głównych trzech filarach związku według mnie- szacunku, szczerości i zaufaniu. Przyznała mi rację.

Miesiące mijały. Rok wcześniej ona studiowała poza miastem rodzinnym. W tym roku zamieniliśmy się. Ona rzuciła studia i poprawia maturę (za około 2 miesiące), a ja studiuje tam gdzie ona rok temu.

Było naprawdę fajnie. Poranne SMSy od niej zaczynające się "Dzień dobry Słońce!" sprawiały, że czułem się potrzebny, że jednak ktoś się mną interesuje. Czasami prosiłem ją, żeby mnie obudziła na zajęcia dzwoniąc. Mogłem być pewny, że o poproszonej godzinie dzwoniła do mnie i słyszałem najprzyjemniejsze "Wstawaj Kochanie... Tak, tak, jasne, że wstałeś. Mówie serio. Wstawaj albo się tam przejdę! "
Było po prostu fajnie.

Jestem jej pierwszym facetem. Tak, ona ma 21 lat, tyle co ja, a w życiu nie miała chłopaka. Ba! Byłem pierwszą osobą, którą pocałowała z własnej woli, a nie alkoholu (pod wpływem całowała się kiedyś z moim najbliższym przyjacielem- zanim byliśmy razem oczywiście- co nie zmienia faktu, że wybaczyłem obydwojgu).

Co do seksu to raczej nie "napinałem" w tym kierunku. Ona jest dziewicą (notabene ja prawiczkiem, ale nie dlatego, że żadna mnie nie chciała tylko to ja nie chciałem tracić tego na pierwszą lepszą laskę w klubie). Zdarzało się więc, że gdy próbowałem rozpiąć jej stanik słyszałem "Przepraszam, ale nie. Jeszcze nie. Mamy czas". Tak jak mówię, zbyt długo ją znałem i szanowałem, żeby się temu przeciwstawiać.

Często długo rozmawialiśmy, czy przez telefon czy na żywo. Cieszyła się i rzucała mi się w ręce gdy wracałem do niej na weekend. Naprawdę, czułem, że jej na mnie zależy.
Na pytanie, czy uważa, że to wszystko ma sens, odpowiedziała, że "Gdyby uważała inaczej, to by nawet tego nie zaczynała". Bywała słodko zazdrosna. Na jakimś zdjęciu sprzed naszego związku zobaczyła jak na weselu całuję inną dziewczynę w dłoń- "Jak jeszcze raz zobaczę Cię całującą dziewczynę w rękę i to nie będę ja z Tobą oczywiście to albo jej wyrwę te rączki albo Tobie co innego".
Albo pisała mi, że jest niesamowitą szczęściarą, że mnie znalazła. Że znalazła mnie zanim zrobiła to jakaś inna. Razem byliśmy zdania, że nie ma czegoś takiego jak "zbyt częste widywanie się z drugą połową".

Poszła kiedyś do psychologa, bo ciągnęło ją do picia gdy miała jakiś problem. Nie ukrywam, że ilość alkoholu, który potrafiła w siebie wlać plus fakt, że nigdy nie miała kaca trochę mnie przerażały, więc gdy usłyszałem o tym zadeklarowałem, że mogę również nie pić.
Jednak psycholog wypatrzył u niej coś innego. Zaczęła z nią rozmawiać, pytać, dostała skierowanie do psychiatry...
Ogólnie dostała leki i ma podejrzenie nerwicy natręctw i stanów lękowych. Mówiła, że mniej więcej coś jakby była po jakiejś traumie, ale takowej nigdy nie miała.

Leki na nią trochę dziwnie działały. Po zażyciu tabletki zasypiała dokładnie za godzinę i budziła się po 8 godzinach snu, nierzadko z koszmarami itd. Zmieniała leki (oczywiście wedle zaleceń lekarzy), jednak nadal miała tendencje do długiego snu.
Niekiedy kilkanaście godzin. Znaczy to akurat nie przez leki bo już wcześniej, w czasach liceum, dałaby się pokroić za łóżko z ciepłą kołdrą. Jednak coraz bardziej była zmęczona, senna.

I stąd zaczynają się problemy.
Od połowy stycznia zaczęło się zmieniać. Nie było już takich długich rozmów. Jej libido spadło do tego stopnia, że potrafiła się jedynie uśmiechać gdy ją całowałem i dotykałem. Bez żadnego odwzajemnienia.
Nie potrafiła pociągnąć rozmowy, wykazać inicjatywy.
Gdy kiedyś zapomniała mnie obudzić to dostawałem masę smsów typu "Skarbie, przepraszam! Zapomniałam! Byłam tutaj i tutaj, ktoś tam mnie zaczepił, coś musiałam zrobić! Błagam, powiedz, że wstałeś. "
Teraz gdy prosiłem ją, żeby obudziła mnie na egzamin, a ona zapomniała to usłyszałem "Cóż... ups?".

Zaczęło się robić jeszcze gorzej. Poczułem się po prostu zaniedbany. Napisałem jej o tym, że chce z nią pogadać i żeby na następny dzień znalazła sobie chwilę wolnego czasu ...a ona od razu spytała, czy chodzi o to, że ostatnio jest taka oschła itd. Zdziwiłem się. Czyli ona to też zauważyła? Czyli to też nie było naturalne dla niej? Pogadaliśmy. Stwierdziła, że spróbuje się poprawić.

Dni mijały, ale wcale nie było lepiej.
Często zdarzało się, że do niej przyjeżdżałem, a ona zasypiała. Tłumaczyła później, że powinienem się cieszyć, że czuje się przy mnie tak bezpiecznie, że może spać itd. Owszem to miłe, ale nie gdy ktoś Ci zasypia po godzinie spotkania... albo, że po prostu była śpiąca.

Ostatni miesiąc natomiast to coś strasznego.

Przyjechałem zmęczony po dwóch tygodniach sesji. Zaliczyłem wszystkie przedmioty. Czułem się jakbym nie był w domu ze dwa miesiące. To był poniedziałek koło 23. Ona już spała.
Wtorek- wstała o 13. Poszła spać o 20. Rzadko kiedy odpisywała. Żadnego "tęsknie". Nic.
Środa- walentyki. Ona stwierdziła, że spędza je z przyjaciółką w kinie. Rano się chwilę spotkaliśmy, dostała ode mnie różę (nie pierwszą oczywiście bo już nie raz dawałem jej kwiaty). Ale spotkanie jakoś bez większego "wow".
Czwartek- Byłem na stoku. Zadzwoniłem koło 21. Zdziwiłem się bo ona jeszcze nie spała. Pogadaliśmy chwilę, ale stwierdziła, że ucieka oglądać jakiś nowy serial czy coś. Oglądała go do 8 nad ranem... i jakoś wtedy nie zasnęła.
Piątek- obudziła się o 10 czyli 2 godziny snu. Zawoziłem ją na osiemnastkę do kolegi, którego ja nie znałem ani trochę. Ona go ledwo znała. Tata przywiózł ją o 4 nad ranem.
Sobota, Niedziela- "Nie, nie spotkamy się bo musze odespać tamte dwa dni".
Spotykamy się od czasu do czasu. Rozmawiamy chyba codziennie na facebooku, ale te wiadomości jakoś nie mają polotu.

W kolejny piątek poprosiła mnie żebym do niej przyjechał. Pozytywnie mnie to zaskoczyło. Organizowała w piątek babski wieczór, a w sobotę normalną imprezę. Pomogłem jej ogarniać dom itd. Wróciłem do siebie, przyjechały koleżanki. Tańczyły całą noc.
Następnego dnia przyjechałem na imprezę, a właściwie spotkanie w kilka osób. Ma duży parkiet, leciała muzyka.
-Hm, ale dawno nie tańczyłem.
-Nie X, wczoraj się natańczyłam. Nie mam siły dzisiaj. Jeszcze noga mnie boli (niewiele wcześniej miała naciągnięte wiązanie krzyżowe).
Powiedziałem, że ok. Nie chciałem, żeby sobie coś zrobiła w tę nogę...
Niedługo później mówi swojej przyjaciółce, że jeżeli ona pójdzie z nią tańczyć to owszem, zatańczy.
I tak widzę jak moja dziewczyna opuszcza mnie i zaczyna tańczyć ze swoją przyjaciółką (Nazwijmy ją Z).
W sumie, nikogo więcej w tamtym pokoju nie było więc stwierdziłem, że nie będę im przeszkadzał. Wyszedłem do innego.
Przyszła do mnie po kilkuminutowej chwili. Chyba nie ogarnęła dlaczego to zrobiłem. Ona dalej poszła tańczyć.
Wróciłem na kanapę. Usiadła obok mnie.
-Jak się tańczyło?
-Z super tańczy! Serio!
-To dlaczego już nie tańczysz?
-Bo ma astme i musi chwile usiaść.
-Rozumiem. Szkoda, ze nie ma tutaj nikogo innego, kto nie ma astmy, a bardzo chetnie by z Toba zatańczył.
-Ej no, bez kitu, ale Z super tańczy!
...
Tej przyjaciółce chyba też trochę było głupio więc powiedziała coś w stylu "Bierz przecież swojego chłopaka do tańca!".
-Z, to Ty jesteś moim chłopakiem (powiedziała dla żartu moja dziewczyna do swojej przyjaciółki).
Po czym przyszedł jej pies, a ona wzięła go do tańca. Poczułem się, ja, jej chłopak, niżej w tej piramidzie wartości od jej psa...
Znowu wyszedłem do kuchni. Ona znowu przyszła za mną.
-Co tak chodzisz do tej kuchni?
-A tak jakoś. Mam tutaj winogrono.
-Aha. To spoko- powiedziała zaczynając wychodzić
-Czekaj. Chodz tutaj. Posłuchaj, nie wydaje Ci się to dziwne, że wolisz tańczyć z przyjaciółką i psem niż ze mną?
-Ej no, ale Z super tańczy!
-... Aha? No to spoko. To idź sobie z nią tańczyć.
Złapała focha i wyszła. Znalazłem ją z lampką winą na tej kanapie. Dosiadłem się. Zaczęliśmy trochę rozmawiać. Stwierdziła, że się zachowuję jak jakiś książe i że skoro chciałem tańczyć to było po prostu ją wziąć na siłę (wbrew temu, że bolała ją noga? Z resztą, to przecież ona zaproponowała przyjaciółce, że razem zatańczą)...
Trochę się pogodziliśmy, ale chciałem jeszcze z nią porozmawiać w spokoju, bez alkoholu we krwi zarówno mojej jak i jej.
Poszliśmy spać. Na tym samym łóżku, pod osobnymi kołdrami, bo jak stwierdziła "i tak zabrałabym Ci ją w nocy".
Następnego dnia znowu z nią poważnie porozmawiałem.
Powiedziałem, że to po prostu mnie boli. To, że jestem niżej w tej piramidzie wartości od psa, przyjaciółki, osiemnastki jakiegoś ledwo znajomego kolegi czy nawet jakiegoś niskoocenianego, koreańskiego serialu który zaczęła oglądać kilka dni wcześniej, a że jak ja do niej przyjeżdżam to idzie spać.
Zaczęła się tłumaczyć, że to przez jej psychikę. Że gdy śpi to przynajmniej nie ma tylu myśli w głowie, nie męczy się.
Usłyszałem również, że jest introwertykiem i że męczy ją kontakt z ludźmi, nawet ze mną. Że widzi, że ja wymagam dużo kontaktu i uwagi, a ona o dużo mniej.
Powiedziałem, że mi na niej zależy, ale, że niestety, jeżeli tak nadal będzie, jeżeli nie znajdziemy żadnego kompromisu, że nadal będzie mnie bolał ten związek to jednak będzie lepiej jeżeli to zakończymy.
Przytaknęła, że będzie się starała. Przytaknęła...
Pod koniec jej spytałem o to co kiedyś. Czy nadal uważa, że to wszystko ma sens. Ona odpowiedziała, że "nie wie".
Swoje zachowanie tłumaczyła również "ciężkim charakterem" i że "przecież Ci mówiłam, że nie będzie łatwo" (nie będzie łatwo z nią być).
Ogólnie nie rozumiem takiego tłumaczenia.
Jeżeli ja w przyszłości uderzę swoją żonę (niech mi ręka uschnie jeżeli to zrobię) to też mógłbym tłumaczyć to "ciężkim charakterem"?
Wystarczyłaby odpowiedź "Przepraszam. Nie wiedziałam, że tak to odbierasz i że potrzebujesz tyle zainteresowania i kontaktu. Spróbuję się poprawić tak, żeby nam obojgu było dobrze, ale jestem człowiekiem więc obiecać Ci mogę jedynie tyle, że będę się starała". Niestety, nie usłyszałem nic podobnego.

Wróciłem na studia. Jak zwykle mnie odprowadziła na peron. To był czwartek.

W sobotę ona przyjechała do mojego studenckiego miasta na parapetówę swojej przyjaciółki Z, którą z resztą też się znam. Gdy zobaczyłem, że jedzie moją linią autobusową na zakupy do IKEI (mieli, ona i jej kolega, kupić jakieś rzeczy jako prezenty na parapetówę) wybiegłem z akademika bez obiadu, głodny, przebiegłem między jadącymi samochodami i bez biletu wskoczyłem do autobusu w którym jechała. Zdziwiła się, ale to było raczej zwykłe zdziwienie, a nie "Boże, zrobiłeś to da mnie?! <3 "... Pojechałem z nią. Szybko zdałem sobie sprawę z tego, że miała dobry humor. Naprawdę dobry. Myślałem, że może to wszystko odżyje. Jakoś więcej w nas było takiego szczęścia. Niewinnego szczęścia. Ona pojechała na parapetówkę do przyjaciółki u której spała, ja wróciłem do akademika.

Następnego dnia namawiałem ją, żeby przyjechała do mnie na noc, jak już kiedyś to miało miejsce. Stwierdziła, że nie bo chce być wcześniej w domu itd.

Pierwszy tydzień roku akademickiego. Żadnego pytania z jej strony "Jak na studiach?" "Jak wykładowcy?" "Co ciekawego słychać?". W niedzielę jeszcze na mnie naskoczyła, bo była zirytowana tym, że musiała pomóc siostrze w zadaniach... więc chciała się wyżyć na mnie za to, że chciałem im pomóc. Napisałem jej, że to mi się nie spodobało itd.
Odczytała wiadomość. Nic nie odpisała. Następnego dnia, po południu, streściła mi swój dzień. Pogadaliśmy z 10 minut o JEJ dniu... po czym stwierdziła, że idzie spać.
Wręcz dawałem jej jasne wskazówki, żeby się spytała co u mnie.
"Wiesz, teraz mam jeszcze dużo biegania bo rozmawiałem z wykładowcami na temat przepisania ocen."
"No, ja właśnie wróciłem z tego egzaminu" (ona nawet nie spytała jakiego egzaminu- tym bardziej, że to początek semestru).

Nie gadaliśmy cały wtorek. W środę rano spytała co słychać itd, ale raczej powiedziałbym, że z grzeczności i przyzwyczajenia niż troski. Pogadaliśmy dłuższą chwilę. Oczywiście, żadnego "dobranoc" czy cokolwiek. Ona po prostu kończy pisać i idzie spać.
W czwartek pisaliśmy krótko, w połowie dnia ona odczytała i już nie odpisała. Ot tak, urwała rozmowę. W piątek wysyłałem jej lokalizację, że wróciłem do domu itd. Nawet nie odczytała.
Dzisiaj rano (sobota) ot tak napisała, że jedzie na zakupy z rodziną, na ciuchy.
Zdziwiła się w ogóle, że wróciłem do domu i że nic nie wiedziała.
Spodziewałem się czegoś w stylu "Przepraszam, gdybym wiedziała to bym nie pojechała na zakupy tylko spotkała się z Tobą". Niestety. Usłyszałem bardziej coś w stylu, że "Aaa, no tak. Nie włączałam facebooka od kilku dni" po czym kolejne 10 wiadomości było głównie o tym, że ma 20% baterii, że siostra pożyczy jej ładowarkę, że mają 10 minut do celu, że ładuje telefon, że są na miejscu, że idą na zakupy... i już więcej nie odczytała.
Więc ja siedzę w domu rodzinnym, wróciłem do niej, a ona pojechała na zakupy z rodziną... Pomyślcie jak się czuję.
Podpowiem Wam.
Coraz bardziej gromadzi się we mnie złość, żal, irytacja i zawód, że to nie wychodzi. Tak samo nerwy zaczynają mnie już powoli zjadać. Jestem osobą niemal całkowicie odporną na stres... ale w tym przypadku jest inaczej. Sprawdzam telefon kilka razy na godzinę, żeby zobaczyć czy coś nie napisała. Gdy usłyszę dźwięk messengera puszczam wszystko i sprawdzam czy to ona napisała.
Jeszcze jak jestem w akademiku i wiem, że ona jest prawie 200km ode mnie to tłumaczę sobie, że i tak nie mam się z nią jak spotkać, ale gdy jestem niespełna 5 km od niej i ona ma gdzieś chęć spotkania i nawet nie odpisuje mi na moje wiadomości to wręcz świruję...

Jak już pisałem na początku ale przepraszam za taką ścianę tekstu.
Chciałem jakoś w miarę ładnie opisać moją relację z nią oraz wszystkie sytuacje które mogły mieć jakiś wpływ na ocenę.

Co byście zrobiły na moim miejscu?
Myślicie, że może to być na przykład wina matury? Że jeżeli nie uda się jej poprawić to będzie ciężko. Rok studiowała po czym pod koniec rzuciła studia nie zaliczając drugiego semestru. Przez rok jest na korkach z angielskiego i ma zamiar to poprawić, żeby dostać sie na wymarzony kierunek do mojego akademickiego miasta.
Na początku myślałem, że jak się tutaj dostanie to będziemy się częściej widywać czy coś. Sama na początku związku mówiła "Obiecałam sobie, nie narzekać, że jesteś daleko ode mnie tylko wziąć się w garść i iść do Twojego miasta na studia. Chcę mieć Cię przy sobie. Nie wytrzymam kolejnego roku na odległość". Teraz natomiast słyszę, że "Ale Ty wiesz, że jak nawet się tam dostanę to prawdopodobnie nie będę miała zbytnio czasu na spotkania? Będę się musiała wziąć za naukę na studiach bo nie chcę ich uwalić jak rok temu...".

A może to wina tego, że cały rok spędziła w domu? Wychodząc z niego jedynie raz na tydzień na korepetycje... Może jak wróci na studia, będzie miała więcej obowiązków to może akurat będzie musiała wykrzesać z siebie więcej energii?

Co o tym wszystkim sądzicie?
Z góry dzięki za poświęcony czas i Waszą opinię.

Pozdrawiam
bogdan124 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-03, 17:32   #2
poziomkowapanna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 5
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

Moja sytuacja była nieco podobna - chłopak po okresie wielkiej miłości nagle przestał się interesować mną zupełnie, zaczął olewać. Też ma problemy, depresję i cuda wianki. Może nie aż tak wyraźnie jak Twoja dziewczyna, ale było daleko do ideału. I wiesz co? Dałam sobie spokój, właśnie dzisiaj podziękowałam mu za wspólnie spędzony czas i myślę, że nie będę tego żałować.

Według mnie coś w Twojej dziewczynie się wypaliło, tak jak w moim ex. Nikogo nie da się zmusić do zainteresowania i uczuć, jeśli ich nie ma. Gdyby Twoja dziewczyna Cię kochała, to obojętnie co by się nie działo i jakie kłopoty by jej nie dotknęły, to w jakiś sposób dałaby Ci odczuć, że wciąż kocha. Być może byłyby kłótnie, może mniejszy kontakt, ale ona ewidentnie daje Ci znać, że nie chce tego kontaktu w ogóle.

Nie sądzę, żeby to była do końca wina leków czy choroby, bo ona ma siłę i ochotę na imprezy i tańce z innymi, tylko nie z Tobą. Ma czas i ochotę na zakupy z rodziną, ale nie na to, by spotkać się z Tobą, gdy wreszcie wróciłeś do domu. Ty biegłeś jak szaleniec by zdążyć wsiąść do tego samego tramwaju i spędzić z nią kilka chwil, a ona woli spać u koleżanki, niż u Ciebie Rozmawiałeś z nią raz czy dwa i nie pomogło, bo ona wciąż ma Cię dość.
Bardzo możliwe, że nawet ona nie do końca rozumie co do Ciebie czuje i co się dzieje.

Ja nie traciłabym czasu i powiedziała pannie, że to nie ma sensu. Nie ma sensu, żebyś cierpiał, usychał z tęsknoty, a ona i tak będzie Cię olewać, aż w końcu jedno z Was nie wytrzyma i zerwie.

Jeszcze jedna opcja, która mi się nasuwa - powiedz jej, że potrzebujesz czasu (nie stawiaj więcej ultimatum, już raz z nią rozmawiałeś i ona obiecała, że się poprawi, tak się nie stało) i to TY potrzebujesz czasu, bo musisz dojść do ładu z sobą samym - bo mam wrażenie, że jesteś bardzo zraniony. I może za jakiś czas (nie sądzę, żeby to było prawdopodobne, więc nie nastawiałabym się) jeśli rzeczywiście tlą się w niej jeszcze jakieś uczucia do Ciebie, ona zrozumie co straciła. Osobiście nie wydaje mi się, żeby miało do tego dojść. Jeśli nic takiego się nie stanie w najbliższym czasie, to będziesz miał odpowiedź.

Szanuj siebie i nie marnuj swojego czasu na kogoś, kto nie ma go dla Ciebie.
poziomkowapanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-03, 19:22   #3
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

Ty jeszcze uważasz, że jesteście w związku? Jak dla mnie to powinieneś pisać "była dziewczyna".
Może poznała kogoś innego, może się znudziła, może to przez jej problemy zdrowotne. Tutaj tego nie wywróżymy.
Nie robiłabym sobie wielkich nadziei, ze swojej strony w ogóle przestałabym się odzywać i zobaczyła, jaka będzie reakcja. Niestety obawiam się, że żadna. Moim zdaniem ona chce to zakończyć, ale nie ma jaj, żeby powiedzieć to wprost.

A tak post scriptum
Cytat:
Napisane przez bogdan124 Pokaż wiadomość
Po drodze wiadomo, miałem kilka innych dziewczyn, ale ona była zawsze tą, dla której rzuciłbym każdą inną.
Milusi jesteś... Biedne dziewczyny.

Cytat:
Napisane przez bogdan124 Pokaż wiadomość
pod wpływem całowała się kiedyś z moim najbliższym przyjacielem- zanim byliśmy razem oczywiście- co nie zmienia faktu, że wybaczyłem obydwojgu
Wybaczyłeś? Co tu niby było do wybaczania?
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-03, 19:43   #4
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

tu juz nie ma co zbierac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-03, 20:07   #5
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

najbardziej mnie wzruszylo twoje wybaczenie pocalunku z przed zwiazku z toba
dobry z ciebie chlopak ;-p
a tak wracajac do tematu,przeszlo jej nic juz z tego nie bedzie Z lepiej tanczy ;-)
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-03, 20:18   #6
Semper_Paratus
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 37
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

O chłopie, jakbym czytał swoją historię za czasów bycia białym rycerzem : D. Po prostu teksty Twojej byłej dziewczyny kopiuj-wklej jak mojej przeszłej niedoszłej! A sądziłem, że jest taka wyjątkowa.. : D

Pogódź się z tym, że to koniec. Nie zdziwiłbym się, gdyby przyprawiła Ci rogi z jakimś "niegrzecznym" chłopcem ; ). Nawet nie myśl o tym, jak to naprawiac, to jest koniec, a każda Twoją próba wybrnięcia z tej patowej sytuacji jestem pewien, że skutkuje coraz mniejszym szacunkiem w Twoją stronę. Zresztą, to widać, dlaczego nie widzisz? Ah.. Haj..

Nie będzie łatwo. Ja po swojej chorowałem ostro przez 3 miesiące, a do tej pory mnie jeszcze jakoś trzyma, a minęło już około roku. Jednak mimo wszystko jestem wdzięczny jej, bo otworzyła mi oczy. Bądź wdzięczny i swojej, ale najpierw wyciągnij wnioski z tej lekcji, jakiej Ci udzieliła.. I mówię Ci to tak po prostu z bratniej troski - nic z tego nie będzie.

Edytowane przez Semper_Paratus
Czas edycji: 2018-03-03 o 20:24
Semper_Paratus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-03, 21:48   #7
bogdan124
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 6
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;81868351]Ty jeszcze uważasz, że jesteście w związku? Jak dla mnie to powinieneś pisać "była dziewczyna".
Może poznała kogoś innego, może się znudziła, może to przez jej problemy zdrowotne. Tutaj tego nie wywróżymy.
Nie robiłabym sobie wielkich nadziei, ze swojej strony w ogóle przestałabym się odzywać i zobaczyła, jaka będzie reakcja. Niestety obawiam się, że żadna. Moim zdaniem ona chce to zakończyć, ale nie ma jaj, żeby powiedzieć to wprost.

A tak post scriptum

Milusi jesteś... Biedne dziewczyny.


Wybaczyłeś? Co tu niby było do wybaczania?[/QUOTE]
To była hiperbola. Pewnie nie rzuciłbym ich i nie skończył związku tylko przez to, że ona dałaby mi nadzieje, jednak gdyby potrzebowała pomocy czy coś to zrobiłbym dla niej wszystko. Nie jako chłopak tylko przyjaciel.
A jeżeli nie byłbym w żadnym związku, a ona dałaby mi szansę to zrobiłbym wszystko żeby ją wykorzystać.

Co do wybaczania... Dziewczyna, która dobrze wiedziała, że mi się podoba, która mnie sfriendzonowała, przelizała się po pijaku z moim najlepszym przyjacielem, który mnie wspierał w "walce" o nią na imprezie, którą ja organizowałem, w moim pokoju, w sylwestra. No chyba to nie jest zbyt miłe.

Jeżeli chodzi o rogi to w to nie wierzę. Ona cały dzień przesiaduje w domu, w książkach. Jest typem aspołecznej osoby.
Może nie wyszło nam w związku, ale jestem pewny, że nie zdradziłaby mnie. Jakby znalazła sobie kogoś lepszego to po prostu by mi o tym powiedziała.

Swoją drogą, dzisiejszy dzień minął pod znakiem- rano napiszę, że jadę na zakupy (4h drogi w jedna strone ), w południe napiszę, że coś sobie kupiłam, wieczorem powiem, że wracam, a na każde jego kolejne pytanie po prostu zignoruje i nie odczytam.

Co do tego, dlaczego tego nie widzę- potrafię pomóc innym, umiem spojrzeć na innych obiektywnym okiem... ale jeżeli chodzi o doradzanie własnemu sobie to po prostu nie potrafię.
Gdybym potrafił to nie pisałbym tutaj...

Jutro niedziela, wracam na studia. Prawdopodobnie ona napisze pytając "O której masz pociąg?" chcąc mnie pożegnać na peronie.
Co jej odpowiedzieć? Powiedzieć, żeby nie przychodziła? Nie chcę kończyć tego przez telefon ani facebooka. Mam tyle honoru, żeby powiedzieć jej to w twarz.
Powiedzieć, że przyjadę do niej wcześniej, przed pociągiem?
Pożegnać ją na peronie?
Gorzej, że w nadchodzącym tygodniu ona ma urodziny, więc prawdopodobnie muszę to zrobić jutro, bo inaczej będę się dziwnie czuł składając jej życzenia...
bogdan124 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-03-03, 22:29   #8
felixindahouz
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

Tak się kończy friendzone, z którego chyba jednak nie wyszedłeś. Może udało się ugrać parę pocałunków, ale nie udało się uzyskać najważniejszego - szacunku. Ona traktuje Cię jak powietrze. Odejdź jak najszybciej bo z tego nic nie będzie. Następnym razem wybierz taką dziewczynę, która będzie miała naprawdę duże...zaufanie i szacunek do Ciebie
__________________
Mówię jak jest.
felixindahouz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-03, 22:38   #9
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

powiedz ze chcesz sie spotkac na chwile przed wyjazdem ze wpadniesz do niej i to zakoncz nie rob dramatow na peronie(zreszta napewno cos znajdzie do roboty zeby nie przyjsc i plan popsuty)
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-04, 03:57   #10
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

Cytat:
Napisane przez bogdan124 Pokaż wiadomość
.
Co do wybaczania... Dziewczyna, która dobrze wiedziała, że mi się podoba, która mnie sfriendzonowała, przelizała się po pijaku z moim najlepszym przyjacielem, który mnie wspierał w "walce" o nią na imprezie, którą ja organizowałem, w moim pokoju, w sylwestra. No chyba to nie jest zbyt miłe.
W jej zachowaniu nic złego nie widzę, miała prawo nie czuć tego samego i chcieć od ciebie tylko przyjaźni, tym samym rzecz jasna nie zamykając się na romatyczne kontakty z innymi. To że zgodziłes się mimo tego utrzymywać z nią kontakt w takich warunkach to był już twój wybór. Natomiat jeśli przyjaciel wiedział, że jesteś w niej zakochany to zmienia to postać rzeczy i rzeczywiście bylo to zachowanie słabo wpisujące świadczące o jego przyjaźni.

Cytat:
Napisane przez bogdan124 Pokaż wiadomość
.
Ona cały dzień przesiaduje w domu, w książkach. Jest typem aspołecznej osoby.
Przecież co chwile wspominałeś o jakichś imprezach, parapetówkach, osiemnastkach bez ciebie, i o "organizowaniu babskiej imprezy, a w sobotę normalnej" Niby gdzie ta osoba aspoleczna i siedząca w książkach? :P. Chyba ze dla ciebie to określenie na osobę, która nie imprezuje codziennie . Spokojnie mogła na którejś z tych imprez kogoś poznać i dlatego tym bardziej woli chodzić sama.

Tak jak radzi xfrida, zakończ to przed wyjazdem. Niestety jestem pewna, że przyjmie to na spokojnie. Albo może jednak ja to ruszy, zmieni zdanie i będzie próbowała cie zatrzymać, twierdząc że się zmieni itp. Nie wierzyłabym w to specjalnie.

Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Czas edycji: 2018-03-04 o 04:27
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-04, 05:42   #11
mirabelka3690
Zakorzenienie
 
Avatar mirabelka3690
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Tu i ówdzie
Wiadomości: 5 535
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

Daj znać jak potoczyła się rozmowa
__________________
Pole dance
3 l oddane
mirabelka3690 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-03-04, 07:19   #12
Semper_Paratus
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 37
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

Kolego, nie wierz w te bajki, że ona jest aspołeczna, że woli sama... Kobieta zawsze znajdzie czas, okazje. A to, że powiedziałaby Ci, gdyby pojawił się inny - błagam Cię. Ja wiem, że Twoja jest wyjątkowa, cudowna i nie zrobiłaby Ci tego. Oh, wait..

Dziwnie ten świat działa, jeśli kogoś olewasz - ktoś zabiega o Ciebie, jeśli Ty zabiegasz o kogoś - ktoś się od Ciebie oddala. Jeśli masz honor i godność - zakończ to. Wiem, że łatwo napisać, że ciągle pragniesz i łudzisz się, że da się to naprawić, ale tego się już nie da. Ona Ciebie nie szanuje, masz sytuacje z psem , z olewaniem kontaktu. Ty jesteś dla niej non stop dostępny, ona dla Ciebie nie. Skoro sam siebie nie szanujesz, to i ona zaczyna pogardzać Tobą. Wyhoduj jaja i skończ z nią. Pięknych dziewczyn jest mnóstwo na świecie, nie każda jest księżniczką jak Twoja "obecna".
Semper_Paratus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-04, 12:12   #13
bogdan124
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 6
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;81875746]W jej zachowaniu nic złego nie widzę, miała prawo nie czuć tego samego i chcieć od ciebie tylko przyjaźni, tym samym rzecz jasna nie zamykając się na romatyczne kontakty z innymi. To że zgodziłes się mimo tego utrzymywać z nią kontakt w takich warunkach to był już twój wybór. Natomiat jeśli przyjaciel wiedział, że jesteś w niej zakochany to zmienia to postać rzeczy i rzeczywiście bylo to zachowanie słabo wpisujące świadczące o jego przyjaźni.


Przecież co chwile wspominałeś o jakichś imprezach, parapetówkach, osiemnastkach bez ciebie, i o "organizowaniu babskiej imprezy, a w sobotę normalnej" Niby gdzie ta osoba aspoleczna i siedząca w książkach? :P. Chyba ze dla ciebie to określenie na osobę, która nie imprezuje codziennie . Spokojnie mogła na którejś z tych imprez kogoś poznać i dlatego tym bardziej woli chodzić sama.

[/QUOTE]
Była typem aspołecznika. Te imprezy o których Wam mówiłem były jedynymi imprezami na przestrzeni pół roku. No dobra, była jeszcze na jednej imprezie ze mną w momencie gdy jeszcze było dobrze, co i tak skończyliśmy ją koło 1 w nocy bo mówiła, że musi iść spać.
Owszem, wstaje wcześniej niż ja bo mi zdarza się przespać południe... a ona wstaje o 5 nad ranem, co nie zmienia faktu, że dla serialu się poświęciła, a dla mnie niestety nie.

Cytat:
Napisane przez Semper_Paratus Pokaż wiadomość
Kolego, nie wierz w te bajki, że ona jest aspołeczna, że woli sama... Kobieta zawsze znajdzie czas, okazje. A to, że powiedziałaby Ci, gdyby pojawił się inny - błagam Cię. Ja wiem, że Twoja jest wyjątkowa, cudowna i nie zrobiłaby Ci tego. Oh, wait..

Dziwnie ten świat działa, jeśli kogoś olewasz - ktoś zabiega o Ciebie, jeśli Ty zabiegasz o kogoś - ktoś się od Ciebie oddala. Jeśli masz honor i godność - zakończ to. Wiem, że łatwo napisać, że ciągle pragniesz i łudzisz się, że da się to naprawić, ale tego się już nie da. Ona Ciebie nie szanuje, masz sytuacje z psem , z olewaniem kontaktu. Ty jesteś dla niej non stop dostępny, ona dla Ciebie nie. Skoro sam siebie nie szanujesz, to i ona zaczyna pogardzać Tobą. Wyhoduj jaja i skończ z nią. Pięknych dziewczyn jest mnóstwo na świecie, nie każda jest księżniczką jak Twoja "obecna".
Nie sądzę, żeby dziewczyna, która przez całe życie pocałowała na trzeźwo jedną osobę, która jak ognia unikała wszelkich związków twierdząc, że nie jest gotowa, która nigdy nawet nie miała chłopaka, a ma 21 lat, która nawet gdy był ten najlepszy moment w całej naszej relacji to i tak mówiła, że "jeszcze nie. Mamy czas."
Naprawdę, nie wierzę w to by miała kogoś innego. Mogła się wypalić, mogła stwierdzić już dawno temu, że jednak to nie to... ale zdradę całkowicie wykluczam.

Ostatnią wiadomością jaką dostałem to to, że wracają z zakupów i nic więcej nie odpisała. I teraz jestem rozerwany wewnętrznie. Moja natura normalnie by mi podpowiadała:"A jeżeli coś się jej stało? Nie daj Boże, wypadek czy coś?" jednak jej zachowanie sprawiło, że się zmieniłem. Wiem, że ona tak ma i zaczynam traktować to za normalne...a to wcale dla mnie nie jest normalne.

Na początku czy w połowie związku gdy wracaliśmy skądś to do siebie dzwoniliśmy, że jesteśmy cali i bezpieczni. Albo na przykład dzwoniła do mnie w nocy gdy szła z przystanku do babci przez ciemne uliczki. Było to po prostu miłe. To, że jednak ktoś myśli, że ta osoba się o Ciebie martwi i zastanawia, czy wszystko ok.

Od wczoraj nic nie odpisała. Nie odczytała wiadomości nawet.
Pisać do niej pierwszy? Czekać, aż ona spyta (o ile spyta) o której wracam? Zobaczyłbym w ten sposób czy w ogóle jeszcze jej cokolwiek zależy.
Przeważnie wracałem na studia o 18 i o tej godzinie się żegnaliśmy na peronie. Dzisiaj wyjeżdżam o 20.
bogdan124 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-04, 13:13   #14
phideaux
Wtajemniczenie
 
Avatar phideaux
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

Znudziło jej się. Olewa cię na całej linii. Odpuść...
__________________
Wymienię https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=835239 Proszę, odpisuj u mnie
phideaux jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-04, 13:49   #15
bogdan124
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 6
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

Czyli co, nie pisać nic dzisiaj? Poczekać, aż ona napisze? Zobaczyć, czy jest w niej choć iskra zainteresowania.

Ale jeżeli by się nie udało spotkać to nie ukrywam, że będę się później głupio czuł bo za kilka dni jej urodziny. Jeżeli wrócę na studia, a nawet się z nią nie spotkam i nie powiem o co chodzi to będzie mi głupio składać jej życzenia. Co mam powiedzieć? "I dużo miłości... Ale z innym. Nara"? XD

Poczekam gdzieś do 16 czy 17. Jak do tego czasu nic nie napisze to znaczy że już jej kompletnie nic a nic nie zależy na mnie, już nawet nie chłopaku, a przyjacielu. Do 20 spróbuję się jeszcze z nią umówić i napisać pierwszy. Jak się spotkamy to powiem o wszystkim na żywo. Jak nie to będę myślał nad innym scenariuszem.
bogdan124 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-04, 14:06   #16
Semper_Paratus
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 37
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

Naprawdę mi Ciebie szkoda, bo przeżywałem to samo, te same rozterki. To jest już koniec. Teraz widzę jak ja musiałem być żałosny w swoim rozumowaniu kiedyś : D. Tak, pogódź się z myślą, że z innym będzie miała swój pierwszy raz . Brutalne, co nie?

Podczas gdy Ty się dwoisz i troisz w staraniu o nią, ona próbuje z Tobą zerwać w debilny sposób. Widać, że nie ma odwagi żeby zerwać wprost, więc traktuje Cię jak powietrze licząc, że się wkurzysz i skończysz to. Jeśli chcesz żeby Cię szanowano - najpierw sam siebie szanuj. Nie zdziwiłbym się, gdyby w tym momencie już Tobą gardziła. I nie nastawiaj się na przyjaźń - będziesz bardziej cierpiał, jak będzie Ci opowiadała o swoich bojfriendach . Pogódź się, że etap życia z nią w roli głównej się skończył. Zrób to dla siebie, kolego.

Trzymaj się.
Semper_Paratus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-04, 14:37   #17
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

Przykro mi no rozumiem jak sie meczysz. Powinienes przestac rozwalac na atomy kazfy krok i zakonczyc znajomosc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-04, 14:53   #18
bogdan124
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 6
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

Napisała ot tak teraz.

Napisała, że nie widziała, że pisałem (yhm. Nie widziała, że pisałem i nawet nie chciała zaglądnąć na wiadomości do mnie? Fajnie.)

Powiedziała, że znowu ją noga boli i coś sobie musi kupić na tę nogę.

Odpisałem po kilku minutach, nie odpisala już nic.

No to już chyba nie mam wątpliwości...
bogdan124 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-04, 14:59   #19
Semper_Paratus
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 37
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

Przed Tobą najgorszy czas . Przede wszystkim pogódź się z tym, że już jej nie będzie w Twoim życiu. Nie ma sensu mieć przyjaciółki, do której będziesz i tak wzdychać, i o którą będziesz zazdrosny. Ja też odobserwowałbym ją na każdych social media, jakie masz - im mniej kontaktu, tym lepiej dla Ciebie. Olej, olej, olej. Nie daj sobą pomiatać. Powodzenia i siły!
Semper_Paratus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-03-04, 18:45   #20
Hurin
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 65
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

O chłopie, ale Ty jesteś niezdecydowany, może to w tym leży problem? Warto wykazać trochę kreatywności, a nie o wszystko pytać.

Mnie rozbawiła kwestia z tym dzwonieniem w celu obudzenia - polecam budzik, bardziej niezawodny od człowieka.
Hurin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-04, 19:23   #21
Nymerth
Rozeznanie
 
Avatar Nymerth
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 597
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

Twoja idealna niewinna dziewczynka właśnie pokazuje swoją prawdziwą twarz - taka właśnie jest. Nie szanuje innych, jest tchórzem i niedojrzałą osobą. Tyle lat się przyjaźniliście, a ona teraz zlewa Cię na każdym kroku, bo już jesteś jej zbędny. Często tak jest, że ludzie w związku pokazują swoją zupełnie inną stronę niż to, co dają zobaczyć nawet przyjacielowi.

Edytowane przez Nymerth
Czas edycji: 2018-03-04 o 19:25
Nymerth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-04, 20:23   #22
bogdan124
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 6
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

No i po rozmowie.

Napisałem do niej. Poszedłem z nią na spacer. Przerwała mi gdy ja mówiłem o jakiś swoich sprawach i zaczęła opowiadać o sobie... Jeszcze bardziej upewniłem się, że jednak muszę to zrobić.

Porozmawialiśmy. Nie jesteśmy już razem.

Ale cieszę się, że rozstaliśmy się "za porozumieniem stron". Przytulilismy się, podziękowali za wspomnienia, za spędzony czas.

Ona z resztą sama mi mówiła, że ja ewidentnie potrzebuje kogoś kochanego, cieplego, potrafiącego być czułym i miłym. Ona taka nie jest.

Powiedziałem, że zacząłem się zmieniać przez nią. Że stałem się agresywny. (Podczas kłótni z rodzicami ot tak walnąłem w stół stawiając na swoim... a zawsze byłem może nie grzeczny, ale spokojny i opanowany. Zaśmiałem się, żeby dala mi numer do swojego psychologa.

Powiedziałem jej, ze po prostu mnie zraniła. Oczy się jej zaszkliły.

Drugi raz zobaczyłem to później gdy na pozegnanie przytuliłem i po prostu powiedziałem dziękuję. "Ja Tobie również" usłyszałem. Nie jakies tam marne przytakniecie. Cieszę się, że pomimo tego wszystkiego okazała chodzisz teraz szacunek.

Sądzę, że wróciliśmy do punktu "przyjaciel" i żadna ze stron na razie nie będzie chciała na razie nic zmieniać. Na pewno nie teraz. Na pewno nie zanim się ktoś z nas zmieni.(Sama mówiła, że ona wie, że ja wolałem tę wersję jej z liceum, ale ze się zmieniła...). Pomyślnie jak mi na niej zależało, jako osobie, skoro tak bardzo mnie raniąc, nie szanując, rozstając się ja nadal chce utrzymać z nią kontakt.



Wróciłem do domu.

Nagle wszystko stało jakoś lżejsze. Miałem lepszy humor, o dużo lepszy. Mniej stresu. Wracam właśnie na studia. Spokojny. Po prostu spokojny.

Dzięki za pomoc. Wiem, że to pewnie niewiele znaczy, ale naprawdę. Dziękuję.
bogdan124 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-04, 20:37   #23
Katherrine
Raczkowanie
 
Avatar Katherrine
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 49
Dot.: Co się stało z tak dobrze zapowiadającym się związkiem?

Hej,

nie uczestniczyłam we wcześniejszej dyskusji, ale bardzo miło widzieć takie zakończenie. Mimo, że co jakiś czas mogą Cię nachodzić myśli zwątpienia czy inne gdybania, to mam nadzieję, że nie zakłócą w znaczny sposób Twojego spokoju. I że podjęta decyzja wciąż będzie decyzją dobrą

Wszystkiego dobrego! I dużo uśmiechu
__________________
What disorder are you?


Katherrine jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-03-04 21:37:58


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:20.