|
Notka |
|
Medycyna estetyczna W tym miejscu znajdziesz pytania i odpowiedzi z zakresu medycyny estetycznej. Wejdź i zobacz jak możesz podnieść jakość swojego życia. |
|
Narzędzia |
2010-11-14, 18:16 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 494
|
Cierpię na częstoskurcz nadkomorowy...jak sobie radzimy.
Witajcie,
Na początku chciałabym zaznaczyć, że nie jestem pewna czy wwątku o medycynie estetycznej można taki temat zakładać, wiec jesli cos jest nie tak proszę o przepięcie. Postanowiłam założyc wątek o tym temacie, gdyz wiem, że wiele osób cierpi na to samo czyli częstoskurcze nadkomorwe, komorowe, generalnie chodzi o nerwice.. Mam 24 lata i w tym roku odezwało się u mnie serce. Dotknęła mnie powódź, masa stresu no i mam. Od maja mam ataki częstoskurczu. Od tamtej pory nie radzę sobie kompletnie, wystarczy, że zrobi mi się za ciepło, zaraz mam duszności i czekam kiedy mnie złapie. Pierwszy atak dostałam 18 maja, czyli powódź nie była bezpośrednią przyczyną ( powódź miala miejsce 19 maja). Trzymało mnie pare godzin, cala zdretwiala, zawroty głowy, duszność i telepawka. Pogotowie odmówiło przyjazdu gdyż kazali mi skontaktowac sie z lekarzem rodzinnym a była 6 rano..dopiero po godz 8 u mojej lekarki rodzinnej na jej wezwanie przyjechalo pogotowie. Od tamtej pory regularnie mnie łapie, a jesli juz nie łapie to mam typowe objawy zeby sie zaczelo. Njagorsze jest to ze ataki dostaje po podrozy, podczas podrozy samochodem ( tak było pare razy wiec wywnioskowałam ze daleko jezdzic nie moge). Przestalam daleko wyjezdzac, zwyczajnie sie boje. Mam obsesje na tym pukncie...sama sie nakrecam. Byla u kardiologa, ale stwierdzono nerwice, tabletki na uspokojenie i tyle..Moze wy tez macie podobne problemy? Piszcie wizazanki, wizazowcy jak to było u was, a noż widelec moze wasze pomysły na radzenie sobie z atakami pomogą nam wzajemnie?
__________________
38/40 Szymuś- mój skarbek <3 |
2010-11-17, 18:13 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 44
|
Dot.: Cierpię na częstoskurcz nadkomorowy...jak sobie radzimy.
też mam poważny problem ze sercem i mi również odmówiono pomocy kiedy zemdlałam przy silnej arytmii, słabe zdarzają mi się kilka razy dziennie, silne mniej więcej 3 razy w miesiącu.Na nikogo nie mogę liczyć.Lekarze mnie lekceważą.Nawet nie dostałam skierowania do kardiologa od lekarza rodzinnego.Wiele wymyslała by mi go nie dać.
|
2010-11-19, 20:08 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 494
|
Dot.: Cierpię na częstoskurcz nadkomorowy...jak sobie radzimy.
no ja skierowanie dostalam ale co z tego..dostalam prochy, skierowanie na Holtera na ktorego nie poszlam bo dają go wszystkim dla zasady ale nie ma 100% pewnosci ze arytmia mnie zlapie akurat w dniu kiedy mam holtera..generalnie ludzie z czestoskrczami, arytmia sa traktowani jka hipochondrycy ktorzy nudza sie i szukają sobie chorób..;/
__________________
38/40 Szymuś- mój skarbek <3 |
2010-11-24, 09:48 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Cracow
Wiadomości: 9 876
|
Dot.: Cierpię na częstoskurcz nadkomorowy...jak sobie radzimy.
Rozumiem że jesteś lekarzem, skoro dostałas zalecenie wykonania holtera i nie poszłaś? Jeśli masz arytmie to serce pracuje niemiarowo nie tylko wtedy kiedy masz atak, ale nawet jak tego nie czujesz. Wyjdzie Ci np jak Twoje serce pracuje kiedy śpisz. Ja mam to samo, plus po holterze zalecono mi echo i echo wykazało że mam wypadanie płatka zastawki mitralnej, i biorę betablokery na niwelowanie dodatkowych skurczów serca. No ale jak się człowiek zna lepiej od lekarza to faktycznie nic tylko narzekać.
__________________
|
2010-11-28, 07:26 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 494
|
Dot.: Cierpię na częstoskurcz nadkomorowy...jak sobie radzimy.
droga kolezanko wcale nie prosilam cie o opiniowanie mnie samej, nie poszlam na holtera poniewaz wyszly mi guzy tarczycy i musialam isc do szpitala na zabieg i to byl jedyny powod dla ktorego na Holtera nie poszłam,a piszac ze dają go dla zasady tu cytuje lekarzy u ktorych bylam i nawet sami mi mowili ze Holter i tak mi nic nie wykaze, ale najlepiej oceniac po 2 zdaniach...
__________________
38/40 Szymuś- mój skarbek <3 |
2010-11-28, 13:16 | #6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Cracow
Wiadomości: 9 876
|
Dot.: Cierpię na częstoskurcz nadkomorowy...jak sobie radzimy.
Cytat:
Niemnie jednak udałabym się na tego holtera, dodatkowo zrobiła echo i badania wysiłkowe serca. Bo forum diagnozy nie postawi, a lekarz owszem. PS. Skoro lekarz twierdzi że Holter nic nie wykaże to szukałabym innego kardio.
__________________
Edytowane przez byliczka Czas edycji: 2010-11-28 o 13:17 |
|
2011-05-05, 19:28 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 402
|
Dot.: Cierpię na częstoskurcz nadkomorowy...jak sobie radzimy.
Ktoś tu jeszcze zagląda ?
Dziewczyny, nie naskakiwać na siebie. Ja w ogóle jestem medycznie poplątana. Operacja zastawki, zaszycie dziury w sercu, arytmia, tachykardia (no, częstoskurcz nadkomorowy obowiązkowo) i, o dziwo, częste bradykardie. Trudno to wyjaśnić, kiedy raz serce bije za szybko, by kilka dni potem zwolnić do 40 uderzeń na minutę . |
2011-05-07, 14:16 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 494
|
Dot.: Cierpię na częstoskurcz nadkomorowy...jak sobie radzimy.
wow to faktycznie...ja odstawilam tabl anty i troche sie uspokoilo ale wciaz lapie tyle ze rzadziej
__________________
38/40 Szymuś- mój skarbek <3 |
2011-05-25, 10:45 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 4
|
Dot.: Cierpię na częstoskurcz nadkomorowy...jak sobie radzimy.
Witam
Również mam częstoskurcz nadkomorowy, smv masz racje co do tabl.anty.u mnie po nich wszystko się nasiliło . W grudniu trafiłam do szpitala i tam dostałam ataku (tętno 250) Przebadali mnie, miałam też Holtera .Dostałam skierowanie do Krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II. Czekałam 5 m-cy na termin do poradni elektrokardiologii . Zostałam zakwalifikowana do zabiegu ablacji (jeżeli chcesz coś więcej o tym wiedzieć http://www.kardiolo.pl/ablacja.htm)Nie mogę się doczekać kiedy pozbędę się tego dziadostwa -jak powiedział p.doktor. Niestety czeka się bardzo długo ,dopiero po wakacjach mam dzwonić i ustalać termin na przyszły rok.Mam przepisany concor i rytmonorm Pozdrawiam . |
2011-05-29, 19:01 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 494
|
Dot.: Cierpię na częstoskurcz nadkomorowy...jak sobie radzimy.
kurde ja wczoraj mialam taki mocny atak- rpok temu mialam taki sam. zemdlałam i oddychac nie mogłam, wpadlam w panike bo bylam sama i w dodatku tabl nie mialam mysllam ze w pracy zostawiłam a po calym tym koszmarze okazalo sie ze tabl lezały kolo mnie okropne. Co do ablacji- na razie nie zastanawiałam się nad tym bo ataki mam rzadko i nie takie jak wczoraj. A lekarz stwierdzil zwyczajnie panike i histerie no i chyba jak wszytskim nerwice. Ja dostalam na pogotowiu rok temu Propanolol czy jakos tak i lykam to kiedy mam ataki.
A tak to zyje sobie jakos..ale strach za kazdym razem ten sam
__________________
38/40 Szymuś- mój skarbek <3 |
Nowe wątki na forum Medycyna estetyczna |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:23.