Mamusie lutowe 2015

[emdzik]

Lubcia tak, pewnie mi chciałaś pogratulować Córeczki dziękuje

Wy to cały czas o tym jedzeniu a ja mam ostatnio problem z jedzeniem za to zaczęłam tyć na potęge (a na początku chudłam i panikowałam... )

Aga też trzymam za tatę na pewno wszystko będzie dobrze

Dziewczyny... co myślicie o takich łóżeczkach (kompletach) ?

http://sklepmati.pl/wymiar-140-x-70/...176x97x87.html
http://atskids.pl/meble-dzieci/meble...la-dzieci.html

[1141655]

Fajne takie komplety, gdzies nawet widzialam taki,co mi sie podobal Z tych dwoch podoba mi sie bardziej ten http://sklepmati.pl/wymiar-140-x-70/...176x97x87.html

O ten mi się podobał,ale jest mega drogi http://sklep.bebeclub.pl/lozeczka-dr...my-120x60.html :/ ale piękny

a ja się zorientowałam, że mi się umowa kończy w Play'u i muszę przedłużyć. Żal mi się rozstawać z moim kochanym Blackberry, ale już bateria mu siada i czas na zmiany .... dumam nad telefonem

[MaamaaZuzi]

Emdzik ja często pisze o jedzeniu ale ja jem bardzo małe porcje.
Ile waga więcej pokazuje?
Ale super te komplety. Wcześniej nie trafiłam na coś takiego.

[emdzik]

Napisane przez MaamaaZuzi

Emdzik ja często pisze o jedzeniu ale ja jem bardzo małe porcje.
Ile waga więcej pokazuje?
Ale super te komplety. Wcześniej nie trafiłam na coś takiego.

No rozumiem ja w sumie często myśle o jedzeniu, a zaczynam jeść i nagle przestaje wchodzić, bo mam już uczucie jakbym była pełna

No ja na początku schudłam ok 2kg. Nawet w sumie do niedawna bo jeszcze w 15 tyg marudziłam że chudne... a teraz nie dość że nadrobiłam te 2kg to jeszcze prawie 1kg na plusie czyli ok 3kg. i to wszystko w zaledwie 2 tygodniach nadrobiłam.

Mi się właśnie podobają takie różne komplety, ponieważ na razie mieszkamy u mamy i tu mało miejsca, i nie chce się rządzić co mogę wywalić w razie braku miejsca. Więc chciałabym jakby takie łóżeczko od razu z komodą czy szafką. Niż mieć wszystko osobno.
Tylko ceny są dobijające. Ale może jeszcze uda się coś znaleźć.

[Kasiulka22]

Babeczki kochane, ale piszecie nie zdążę Was juz dzis nadrobić. Dziekuje za komplementy brzuszkowe.

MamaZuzi kochana jeszcze nie czuje regularnie ruchów, np. Dzis prawie wcale nie czułam.

Komplety lozeczkowe boskie! Chociaz ja zapewne kupie zwykle łóżeczko a jak maluch podrośnie bedzie miał/miała piętrowe z siostra

[1141655]

Jeszcze 14 postów i nowy wątek.Ale to leci co

Leje deszcz, a maz musial z psem isc na spacer, wspolczuje mu straszliwie
Oby jutro nie padalo,bo przed ginekologiem bedzie moja pora na wyjscie z nim

[emdzik]

Napisane przez 1141655

Jeszcze 14 postów i nowy wątek.Ale to leci co

Leje deszcz, a maz musial z psem isc na spacer, wspolczuje mu straszliwie
Oby jutro nie padalo,bo przed ginekologiem bedzie moja pora na wyjscie z nim

Nie marudźmy na pogodę.. jeszcze przed chwilą marudziłyśmy, że jest za gorąco i duszno

Kaloszki, parasolka i na spacer

[1141655]

Nie nie , ja wole jesien, moje ukochane Huntery dają radę już trzeci sezon i to jest dla mnie najlepszy czas
Ale rano przed 6 wyjście z psem w taką pogodę -daje w kość
a teraz chodzę i scieram podłogę, bo wrócił tak mokry, że gdzie się położy - mam kałużę nie mówiąc o mokrych ścianach wzdłuż których się kładzie i ociera aaaaaaaaaah

[iskra_boza]

Napisane przez MaamaaZuzi

Iskra ja ostatnio miałam też ból pod pośladkiem a właśnicie tak jeszcze załapywał pośladek 3 dni kulałam Może dzidzia się przesunie i przejdzie.
Chciałam sobie podglądnąć na kiedy masz termin i patrzę a Ciebie nadal nie ma na pierwszej stronie.

Mnie już z tydzień boli. Nie wiem, może pójdę do GP. Zobaczę. Termin mam na 6 lutego, w moje imieniny, których BTW nie obchodzę

Od kilku dni śmierdzi nam w pokoju padliną. Zapach dochodzi z szafki, w środku są ukryte rury. Rozmawialiśmy z sąsiadami, u nich nic nie czuć. Ale słyszą w nocy chrobotanie. Ja też słyszę i albo to mysz, albo szczury siedzą w podłodze, albo kominie. Może któremuś się zdechło. Dziś od rana mam okna otwarte i palę świeczki i praktycznie nie czuć nic. Ale jak jutro będzie śmierdzieć, to trzeba zadzwonić do spółdzielni. Na pokoje mi nic nie wylezie, bo mam kota.

[buu007]

Napisane przez logoasia

hej,co tam?


Aga za tate oczywiscie
aaj zjadlam bym pizze
jezu pisalas o tym psie,i od razu poczulam zapach mokrej siersci bleeee

przeklete_pragnienia gratuluje ruchow ja Ci powiem tyle,ze moja cora byla starszna wiercipieta,kopala mnie tak ze bolalo i mialam tego sredecznie dosc,dopiero jak mi ktokolwiek reke polozyl na brzuchu sie uspokajala i chyba udawala ze jej tam nie ma nawet moj maz,kilka razy go kopnela ale ogolnie to ciagle kogos prosilam zeby mi macal brzuch,bo nie moglam wytrzymac,ale to pozniej,na poczatku dzidzius jeszcze jest maly

MaamaaZuzi oo to wielki dzien jutro dla was powodzenia

emdzik fajne te komplety,ale powiem wam ze cena nie jest taka wygorowana za lozkeczko zmieniajace sie w lozko,z szafkami z boku
zwykle lozeczka widzialam za tyle

iskra_boza to oby to jednak myszy byly,szczury maja to do siebie ze sie kotow nie boja,psow tez,nam sie raz w domu rodzinnym szczur przydarzył to psy sie go baly,koty tez :/ chyba ze nam sie takie tchorze trafily
ale trutka go zabila

[IncognitoNick]

Nadgoniłam Po urlopie zebrało mi się trochę do czytania. W trakcie czytania wiedziałam, co chcę odpisać, ale zapomniałam w trakcie. Jedyne co pamiętam:

114 - jak tam Twój Tata teraz?

malaT - do lakotki, to chyba standardowo jest znieczulenie od pasa w dół tylko.

Hope - bardzo Ci współczuję tych stresów. Sama jestem panikarą, więc domyślam się jak Ci teraz ciężko. Wierzę jednak, że wszystko będzie dobrze.

Ja ostatnio mialam przezycia z Holterem. Zalozyli mi i OK. Ale wieczorem tak sie zaczelam nim stresowac, ze doslownie zamieralam na kazde mierzenie. CAŁĄ noc nie spalam. Wpadlam w jakas histerie niemal. Wiem, ze wyniku po takiej panice moge lekarzowi nawet nie pokazywac... . Co najlepsze, gdy sama mierze (moim cisnieniomierzem, czy aparatem Rodzicow) to mam idealne, typu: 107-67, 112-75, max 124-82. Mi to chyba cos na nerwy powinni dac a nie na samo cisnienie... . Nic, porozmawiam jeszcze z kardiologiem i zobacze co dalej.

Jutro mam diabetologa. Ciekawe co powie na wyniki krzywej cukrowej i moich badan. W zasadzie takie troche ponad norme mam chyba tylko te na czczo, ale moze sie myle - za duzo tych norm wszelakich.

[buu007]

IncognitoNick to powodzenia jutro

[iskra_boza]

Napisane przez buu007

iskra_boza to oby to jednak myszy byly,szczury maja to do siebie ze sie kotow nie boja,psow tez,nam sie raz w domu rodzinnym szczur przydarzył to psy sie go baly,koty tez :/ chyba ze nam sie takie tchorze trafily
ale trutka go zabila

Mam nadzieję, że to myszy, chociaż nie wiem. Chrobocze coś odkąd się tu wprowadziliśmy, ale jeszcze nic nie widziałam. Moja kotka za to włazi do szafki, zwłaszcza jak coś chrobocze. Śmierdzi mocno, chyba za mocno na mysz. Może jakiś gołąb, nie wiem. Myślałam, że to sąsiad, bo go nie było 2 tygodni :P Ale wrócił wczoraj ufff. Czytałam dziś o szczurach i pisali, że jak czują kota, to nie wychodzą. Skoro kota do szafki wchodzi, to ją czują wszędzie. Jak są, to siedzą w ścianach gdzieś i podłodze. Trutki się boję właśnie przez kota, żeby się nie zatruła. A jak spółdzielnia przyjedzie, to sąsiad mówi, że mi zerwą dywan. Kurczę, mój mąż by chyba padł :P Mamy wykładziny dywanowe, takie grube, przyklejone do podłogi. No zobaczymy, poczekam jeszcze. Póki co nie śmierdzi, ale cały dzień się wietrzyło.

[201704210903]

Napisane przez przeklete_pragnienia

Aga oczywiście kciuki za tatę
Ja w ciąży nie mogę patrzeć na pizzę, nie smakuje mi. A może to i lepiej

---------- Dopisano o 17:29 ---------- Poprzedni post napisano o 17:10 ----------

Dziewczyny czuję ruchy!!!!!
Pierwszy raz tak wyraźnie, że nie sposób tego pomylić z ruchami jelit albo coś w tym stylu
Ale dziwnieee.... Nie wiem czemu mam obawę, że któryś raz zaboli Może doświadczone mamy się wypowiedzą?

jeju jak fajnie ja coś czuję, ale nie wiem czy to to...
a co poczułaś? jakieś motylki, bombelki czy coś innego?

[1141655]

Napisane przez iskra_boza

Od kilku dni śmierdzi nam w pokoju padliną. Zapach dochodzi z szafki, w środku są ukryte rury. Rozmawialiśmy z sąsiadami, u nich nic nie czuć. Ale słyszą w nocy chrobotanie. Ja też słyszę i albo to mysz, albo szczury siedzą w podłodze, albo kominie. Może któremuś się zdechło. Dziś od rana mam okna otwarte i palę świeczki i praktycznie nie czuć nic. Ale jak jutro będzie śmierdzieć, to trzeba zadzwonić do spółdzielni. Na pokoje mi nic nie wylezie, bo mam kota.

o łeeeeeee, ciekawe co to, oby to jednak była mysz a nie szczur jak ktoś tu napisał....

Napisane przez IncognitoNick

114 - jak tam Twój Tata teraz?

Ja ostatnio mialam przezycia z Holterem. Zalozyli mi i OK. Ale wieczorem tak sie zaczelam nim stresowac, ze doslownie zamieralam na kazde mierzenie. CAŁĄ noc nie spalam. Wpadlam w jakas histerie niemal. Wiem, ze wyniku po takiej panice moge lekarzowi nawet nie pokazywac... . Co najlepsze, gdy sama mierze (moim cisnieniomierzem, czy aparatem Rodzicow) to mam idealne, typu: 107-67, 112-75, max 124-82. Mi to chyba cos na nerwy powinni dac a nie na samo cisnienie... . Nic, porozmawiam jeszcze z kardiologiem i zobacze co dalej.

Jutro mam diabetologa. Ciekawe co powie na wyniki krzywej cukrowej i moich badan. W zasadzie takie troche ponad norme mam chyba tylko te na czczo, ale moze sie myle - za duzo tych norm wszelakich.

Z wieści wieczornych wiem tyle, ze lekko opadł cukier na 130 na czczo...dzis ma miec koronarografie, bo lekarz jakis specjalny do tego przyjezdza...kciuki kciuki kciuki,musi byc dobrze

A co do mierzenia cisnienia i lekarzy to ja mam podobni jak wchodze do gina<zawsze przed wizyta mam zawal z nerwow hehe> a ona mi sie bierze za mierzenie cisnienia
i teraz to juz mowie,ze chce sie chwile uspokoic,bo na 1 mierzeniu wyszlo takie,ze az oczy zrobila
teraz staram sie trzymac cisnienie i tak nie stresowac , bo mysle sobie zawsze "wpisze ci ten wynik w karte, zluzuj poslady" CIekawe,czy dzis mi sie to uda

Noc zaliczylam z jedna pobudka o 3,ale przemoglam sie i nie poszlam siku bo wtedy bylby koniec spania
i spalam do teraz,czyli szał cial

ale plecy mnie bola na dole , pewnie mialam jakas niewygodna pozycje
jak dobrze,ze dzis kupuje tę poduchę wielką. Ciekawe czy mi się komfort spania poprawi

[201704210903]

Napisane przez iskra_boza

Mam nadzieję, że to myszy, chociaż nie wiem. Chrobocze coś odkąd się tu wprowadziliśmy, ale jeszcze nic nie widziałam. Moja kotka za to włazi do szafki, zwłaszcza jak coś chrobocze. Śmierdzi mocno, chyba za mocno na mysz. Może jakiś gołąb, nie wiem. Myślałam, że to sąsiad, bo go nie było 2 tygodni :P Ale wrócił wczoraj ufff. Czytałam dziś o szczurach i pisali, że jak czują kota, to nie wychodzą. Skoro kota do szafki wchodzi, to ją czują wszędzie. Jak są, to siedzą w ścianach gdzieś i podłodze. Trutki się boję właśnie przez kota, żeby się nie zatruła. A jak spółdzielnia przyjedzie, to sąsiad mówi, że mi zerwą dywan. Kurczę, mój mąż by chyba padł :P Mamy wykładziny dywanowe, takie grube, przyklejone do podłogi. No zobaczymy, poczekam jeszcze. Póki co nie śmierdzi, ale cały dzień się wietrzyło.

współczuję....strasznie się boję gryzoni

---------- Dopisano o 06:43 ---------- Poprzedni post napisano o 06:41 ----------

zapraszam na nowy wątek
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=776359

---------- Dopisano o 06:49 ---------- Poprzedni post napisano o 06:43 ----------

114 kciuki za tatę

witam się w 5 miesiącu

[7436419bdde6dac9254d6bd67d9526de215a6d26_5f3c5dac4904a]

Cześć jestem mamą majową 2014. Przyznam się szczerze, że od początku was podczytuję. W wielu sprawach wasze odczucia są mi bliskie. Również tak jak i wiele z was mimo dwójki dzieci czuje się samotna i znudzona, bo ciągle tylko z dziećmi, a wyjścia jedynie na spacer lub do sklepu. Życzę samych szczęśliwych rozwiązań. Pozdrawiam

[1141655]

Że już nowy wątek - idziemy tam ? ale jaja

[przeklete_pragnienia]

Mlebi ooo nieee, to już nie były żadne bąbelki, motylki, cudawianki tylko konkretne uderzenia

Ale później kłuło mnie na dole z prawej strony ale bardzo mocno, trwało to gdzieś po sekundzie, ale aż sie łapalam za brzuch. Przestraszyłam się, dziwne to było. Któraś z Was tak miała?

Dzień dobry w ogóle

[maciejka1987]

dzień doobry

Ja wczoraj miałam bardzo zły dzień. Miałam dość, ciągnęło mnie w boku i kurna aż się popłakałam . Nie z bólu..z bezsilności. Ale dziś mamy nowy dzień i mam nadzieję, że będzie lepszy.

[201704210903]

noo - 5000 już jest