2012-01-09, 18:33 | #61 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Cytat:
Co do psychopaty to bylam przesladowana przez jednego(nie chce jednak wracac do tych wydarzen).Niedawno dowiedzialam sie ze zabil wlasnego ojca. A pochwalilabys sie na jaki temat pisalas prace?(jezeli oczywiscie chcesz sie podzielic?) Cytat:
Cytat:
Wow-ciekawy wyjazd-koniecznie zdaj relacje jak bylo Edytowane przez CzarnyElf Czas edycji: 2012-01-10 o 08:12 |
|||
2012-01-09, 19:26 | #62 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Ciekawe wg mnie ksiazkiMam je na swojej wish liscie
Kiedy kupie -niewiem- bo wydalam wlasnie sporo kasy na ksiazki do szkoly,mimo ze uzywane byly to kosztowalay majatek. Jak uporzadkuje swoja biblioteczke to tez wkleje(i namawiam Was dziewczyny tez na wklejenie swoich biblioteczek-fajnie by bylo zobaczyc co czytacie z lit fachowej i nie tylko A Wy macie swoje wish listy? |
2012-01-10, 09:53 | #63 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
W tej chwili nigdzie nie pracuję - podjęłam się radosnego bezrobocia i dokształcam w kierunku pomocy psychologicznej dla osób z zaburzeniami odzywiania, jako że się na tym znam od str i teoretycznej i praktycznej Poza tym wykorzystuję ten czas na reperowanie zdrowia, bo mi podupadło. Ale od lutego trzeba będzie znowu iść do jakiejś pracy - i to na pewno nie w zawodzie. Nawet nie macie pojęcia, jak bardzo mi się nie chce. Będę w przyszłości zakładać swój własny biznes, póki co męczę się niesamowicie w jakiś call center czy innych sklepach spożywczych, gdzie nie czuję żadnego sensu tej pracy.
Co do wychowania dzieci, to u mnie jest rozdźwięk. Dopóki nie studiowałam, to moja rodzina uważała, że nic nie wiem (nie tylko w kwestii wychowania). Potem była faza "co ty wiesz, jak sama nie masz" a gdzieś ok 4 roku zaczęły się pytania o to i tamto "no bo teraz jesteś fachową pomocą" :P Tyle że nigdy moje uwagi nie były wcielane w życie, a przynajmniej tego nie zauważyłam A teraz pytanie z serii know how - co byście powiedziały rodzicom, którzy (mając córkę w stanie skrajnego wygłodzenia) uważają, że powinna tylko zacząć więcej jeść i denerwują się, że "każdy to potrafi a ona sobie wymyśla histerie" ? |
2012-01-10, 20:29 | #64 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 559
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Cytat:
|
|
2012-01-10, 21:58 | #65 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 7 047
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Elfie, dzięki za informacje dot. zbieractwa . A co do książek, to właściwie ja nie mam żadnej wish listy - czytam to, co akurat wpadnie mi w łapki. Kiedyś taką listę miałam, ale była tak długa, że aż mnie zaczęła frustrować. Bo wszystkie interesujące, a grube i chciałam je jak najszybciej przeczytać. Więc postanowiłam sięgać po publikacje 'na bieżąco'
O pracy magisterskiej nie chciałabym rozprawiać na forum (jeszcze zostanę zidentyfikowana ). Jej temat jest dość specyficzny i dlatego
__________________
Never underestimate the power of good morning texts, apologies, and random compliments. Edytowane przez Shazney Czas edycji: 2012-01-10 o 22:02 |
2012-01-10, 22:49 | #66 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Ilta
Zdrowie jest najwazniejsze wiec dobrze ze o nie dbasz.Bez zdrowia nie ma nic.Co do pracy nie w zawodzie to rzeczywiscie frustrujace to jest ale ja zawsze w takich sytuacjach sobie powtarzalam ze to tylko tymczasowe zajecie Co do Twojego pytania:To po pierwsze wyedukowalabym rodzicow.Zaprosilabym na jakies warsztaty traktujace o zaburzeniach odzywiania zeby zdali sobie sprawe ze to jest/moze byc choroba.Z tego co czytalam to zaburzenia moga tez miec podloze w rodzinie(rodzicach).Wazne zeby rodzice zrozumieli ze to moze byc choroba a nie jakas fanaberia nastolatki.Wazne jest aby corka miala od nich wsparcie i zrozumienie.To moje zdanie regretsareuseless Jak tam po sesji? Shazney Rozumiem co do tematu pracy Edytowane przez CzarnyElf Czas edycji: 2012-01-10 o 22:53 |
2012-01-11, 09:31 | #67 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 949
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Cytat:
Cytat:
Ja już po kolokwium z różnić indywidualnych. Po cichu liczę na jakąs fajną 4, aczkolwiek kolokwium trudne. Babka świetnie prowadzi zajęcia, jestem mega zadowolona i poza tym pomaga w jakichś dodatkowych rzeczach, ale kolokwia robi piekielne. Widzisz pytanie, znasz odpowiedź, bo 1 jest prawidłowa, czytasz odpowiedzi i wszystkie pasują. I miałam wejściówkę z psychologii rozwojowej, zaliczyłam na 4. A w poniedziałek kolokwium z całego roku z rozwojowej własnie. W ogóle się pochwalę. Mam już drugi rok zajęcia z doktorem, któremu w jednej ze swoich książek dziękował sam prof. Strelau. Uwielbiam faceta szczerze mówiąc |
||
2012-01-11, 19:05 | #68 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Cytat:
Fajnie ze jestes zadowolona z zajec u doktora Ja jutro ide na 2 dniowe szkolenie-Applied Suicide Intervention Skills Training Workshop .A w nastepnym tygodniu zaczynam zajecia na uczelni. Edytowane przez CzarnyElf Czas edycji: 2012-01-11 o 19:06 |
|
2012-01-11, 19:20 | #69 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 559
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Cytat:
Sesja dopiero przede mną ale byłam na zerówce z logiki i zaliczyłam na 5 |
|
2012-01-11, 19:23 | #70 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
|
2012-01-12, 10:09 | #71 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Cytat:
Cytat:
Ogólnie zauwazylam, ze wiecej pracy dla psychologow jest w malych miastach. Cytat:
---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ---------- Cytat:
Cytat:
Edytowane przez yoona Czas edycji: 2012-01-12 o 17:11 |
|||||
2012-01-12, 14:44 | #72 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: ZAGRANICO
Wiadomości: 10 609
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Witam witam
Na wątek trafiłam za poleceniem CzarnegoElfa Jestem studentką 3. roku psychologii w Anglii. W tym roku, jeśli napiszę pracę , zdobędę tytuł Bachelor of Science, a w przyszłym roku wybieram się na roczne studia o specjalizacji Psychological Research (MSc). Do mojego doświadczenia zaliczam pracę w dziećmi z zespołem Aspergera i obecną moją pracę w szpitalu psychiatrycznym o wzmożonym zabezpieczeniu jako Mental Health Support Worker, czyli ogólna praca na oddziale. Pracuję na 3 oddziałach: chorób psychicznych, zaburzeń osobowości i rehabilitacyjnym, ale głównie przebywam z pacjentkami z zaburzeniami osobowości. Praca mi się podoba, lubię przebywać z pacjentami, ale jak to bywa, z jedną pacjentką jest łatwiej nawiązać bliższy kontakt i zbudować mocniejsze relacje niż z inną. Do tego niektóre pacjentki bywają agresywne fizycznie i werbalnie. Teraz koncentruję się na zdobyciu doświadczenia, a za jakies 2-3 lata będę startować na doktorat z psychologii klinicznej, z którą wiążę swoją przyszłość i mam nadzieję, żę się uda ---------- Dopisano o 15:34 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ---------- Ilta, z tego co wiem, jedna z terpeutek pracujących u nas ma za sobą kilka lat walki z zaburzeniami żywienia. Pacjenci sobie ją chwalą. ---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ---------- Co do mojego studiowania w Anglii, wydaje mi się, że psychologia wygląda nieco inaczej niż w Polsce. Po pierwsze, jest mniej przedmiotów. Na mojej uczelni nacisk jest kładziony na rozwijanie umiejętności związanych z samodzielnym przeprowadzaniem badań i na krytyczne myślenie. Mamy obowiązkowe przedmioty typowo biologiczne, ale jest tego mało w porównaniu z tym, co rzekomo jest na studiach w Polsce. No i jest duuużo esejów.
__________________
Petersburski bogacz uchodzący za mecenasa sztuki, zaprosił kiedyś na filiżankę herbaty Henryka Wieniawskiego i jakby mimochodem, dodał: - Może pan także wziąć ze sobą skrzypce. - Dziękuję w imieniu skrzypiec, ale one herbaty nie piją! PRZYNAJMNIEJ ≠ BYNAJMNIEJ
|
2012-01-13, 01:01 | #73 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Cytat:
Zazdroszcze ze juz jestes na 3 roku Ja tez pracuje jako MHW w psychiatryku na oddziale uzaleznien ale chcialabym sie przeniesc lub rowniez pracowac na oddziale zaburzen Ja pracowalam/pracuje rowniez z nastolatkami z zespolem Aspergera i b mi sie podobalo U mnie na studiach tez jest nacisk na rozwijanie umiejetnosci/prace wlasna/krytyczne myslenie.No i fakt jest multum esejow. Pozwolisz ze zbombarduje Cie pytaniami? Czy studia w Angli tez sa tak drogie jak w Usa? Czy trudno dostac sie na studia graduate?(u nas tak) Czym sie zajmujesz jako MHSW?Jak wyglada typowy dzien w pracy?Ciekawa jestem czy jest podobnie jak tutaj. Czy u Was w pracy zapewniaja szkolenia? Czy trudno Ci pogodzic prace z nauka?(rozumiem ze studiujesz na full time?) Rozumiem ze przyszlosc wiazesz z research w psych klinicznej? Pozdrawiam Edytowane przez CzarnyElf Czas edycji: 2012-01-13 o 01:14 |
|
2012-01-13, 13:02 | #74 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: ZAGRANICO
Wiadomości: 10 609
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Cytat:
__________________
Petersburski bogacz uchodzący za mecenasa sztuki, zaprosił kiedyś na filiżankę herbaty Henryka Wieniawskiego i jakby mimochodem, dodał: - Może pan także wziąć ze sobą skrzypce. - Dziękuję w imieniu skrzypiec, ale one herbaty nie piją! PRZYNAJMNIEJ ≠ BYNAJMNIEJ
|
|
2012-01-13, 14:38 | #75 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 7 047
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Cytat:
A tak w ogóle, to się wkurzyłam, bo w pracy coraz więcej ludzi oczekuje ode mnie magicznych umiejętności. Pewnie, posiadam czarodziejską różdżkę za pomocą której zmienię czyjeś zachowanie w 5 minut...
__________________
Never underestimate the power of good morning texts, apologies, and random compliments. |
|
2012-01-14, 00:51 | #76 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Wenedka
Dzieki za odpowiedzi Ja wlasnie zaplacilam za semestr $2700(12 kredytow)+$250 za 3 ksiazki(uzywane) ale musze dokupic jeszcze dwie-u mnie tak wyglada jesli chodzi o finanse-ale to dopiero pierwszy rok.W nastepnych latach ksiazki beda drozsze.Zeby ukonczyc BA potrzebuje 120 kredytow.. Co do studiow graduate to slyszalam ze u nas jest trudno,trzeba miec dobre wyniki w nauce i dzialac szczegolnie jezeli chodzi o research. Co do Twojej pracy jako MHSW to u nas to wyglada b podobnie-na oddziale uzaleznien zapisujemy i wypisujemy pacjentow,wydajemy jedzenie,mierzymy cisnienie,robimy dokumentacje,raporty,jest sporo papierkowej roboty.Dzialamy tez w sytuacjach kryzysowych.Jest to detox socjalny-krotkoterminowy.W osrodku dla mlodziezy natomiast jest wieksza interakcja z rezydentkami-grupy wsparcia,raporty,uczestni ctwo w grupowej terapii,wychodzimy na zakupy,spacery,doradzamy, wydajemy leki itp.O szczegolach mojej pracy mozna poczytac na moim blogu( w podpisie) Co do szkolen to u mnie pod tym wzgledem jest ok-mamy ich nawet sporoZycze powodzenia w przeniesieniu do innej placowki Co do pracy i nauki to ja tez pracuje w takim systemie wyboru godzin,dzwonia do mnie ze szpitala albo z osrodka i wybieram kiedy jestem dostepna-pasuje mi to Dzieki za info co do Twoich planow-ja jeszcze w lesie jestem jezeli o to chodzi Ale ogolnie podobaja Ci sie studia?Jest tak jak sie spodziewalas? ja musze powiedziec ze na razie zadowolona jestem Edytowane przez CzarnyElf Czas edycji: 2012-01-14 o 19:03 |
2012-01-14, 01:02 | #77 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 495
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
A jak sądzicie- co się bardziej opłaca w Polsce po mgr psych? Kurs na psychoterapeutę czy robienie doktoratu? Zakładając że na oba naraz mnie nie stać:P Chyba niedługo stanę przed takim dylematem...a i podyplomówka z doradztwa zawodowego bardzo mnie kusi ale to raczej jako dodatek do którejś z tych dwóch opcji.
__________________
enter the ninja- dietkuję, fitnessuję...walczę |
2012-01-14, 04:31 | #78 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Cytat:
Mam nadzieje ze zejda z Ciebie |
|
2012-01-15, 18:11 | #79 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Cytat:
Ale z tego co wiem - to się zwraca, jeśli pracujesz rzetelnie, bo możesz otworzyć swój gabinet i pracować na własny rachunek. Poza tym najwięcej ofert pracy jest skierowanych do psychoterapeutów. Interesowałaby Cię jakaś konkretna szkoła terapeutyczna ? Behawioralna, bardziej freudowska ? Co do doktoratu to proponowałabym go robić dopiero jak będziesz miała status psychoterapeuty z dwóch przyczyn. Po pierwsze - będziesz miała pieniądze na otworzenie przewodu doktorskiego, jak zaczniesz zarabiać jako terapeuta. Po drugie - magistrów psychologii niedługo będzie bez liku. Już teraz pracodawcy mają wymagania, żebyś miała ileśtam doświadczenia i papierków. Tytuł doktora na pewno wyróżni Cię spośród rzeszy magistrów, ale nie jest łatwo go zdobyć Ja właśnie wróciłam z Anglii. Nieprzespana noc, niedospany dzień - więcej napiszę jutro. Póki co kończę przestawiać się z myślenia po angielsku na polski. O właśnie - mam pytanie do dziewczyn studiujących za granicą. Jakie były Wasze odczucia podczas przestawiania się na komunikację w innym języku ? Czy nie miałyście problemów ? Mój angielski jest na poziomie średniozaawansowanym. W domyśle oznacza to, że gramatyka jest średnia i używam jej dość luźno, potrafię mówić kilka godzin bez przerwy, niemniej z błędami typu zły czas lub użycie rzeczy takich jak a,an,the... Czasami szukam słowa w słowniku częściej opisuje je naokoło i jakoś dochodzimy z rozmówcą co to może być Najwięcej problemów mam z rozumieniem ze słuchu - trzeba do mnie mówić nieco wolniej i wyraźnie, ale... Pierwszego dnia "myślałam w głowie" po polsku i tłumaczyłam to sobie na angielski - dopiero potem mówiłam. Ciężko mi się było skupić na tym co mówi druga osoba. Drugiego dnia - zaczęłam myśleć po angielsku i z małą pomocą słownika brnęłam do przodu. Zaczęłam łapać akcent i rozumiałam co mówią do mnie inni. Czasem wszystko, czasem ogólny sens. Trzeciego dnia - chłopaki które mnie nocowały zapominały, że trzeba do mnie mówić troszkę wolniej bo jak stwierdzili - mój angielski był na tyle komunikatywny, że czasami zapominali, że nie jestem z Anglii i mogę nie zrozumieć ich slangu czy idiomów Tak się rozpędziłam w myśleniu po angielsku, że jak odwiedził nas Polak to złapałam się na tym, że myślę w tym języku i Z NIEGO tłumacze słowa na język polski Czwartego dnia - zaczęłam śnić w języku angielskim i to było naprawdę dziwne Wróciłam do Polski i do południa jeszcze mówiłam w stylu: "Dlatego mówię - if u know jak daleko to jest..." albo na pytania odpowiadałam "yes","no" Miałyście podobnie ? Odpocznę trochę to opiszę jak było w ośrodku. Muszę to też przemielić przez politykę prywatności i tajemnicy lekarskiej - you know what I mean Edytowane przez Ilta Czas edycji: 2012-01-15 o 18:14 |
|
2012-01-15, 19:51 | #80 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Cytat:
Czekam na relacje z osrodka.Ciekawa jestem jak oni tam dzialaja Kiedys ogladalam film o perypetiach mlodziezy w osrodku psychoterapeutycznym w Angli i bylam zszokowana ile bylo roznic jezeli chodzi o program takiego osrodka w porownaniu do podobnego osrodka w Usa. Ja wczoraj bylam w pracy u moich dziewczyn w osrodku,strasznie sie za nimi stesknilam.Chyba najbardziej jednak podoba mi sie praca z mlodzieza Edytowane przez CzarnyElf Czas edycji: 2012-01-15 o 19:57 |
|
2012-01-15, 20:00 | #81 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: ZAGRANICO
Wiadomości: 10 609
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Elfie, studia w sumie wygladają tak, jak się spodziewałam i jestem zadowolona
Bardzo podoba mi się tutejsze partnerskie podejście do studenta. Co do przestawiania się z jednego języka na drugi, raczej nie mam takich problemów. Czasem, gdy przyjeżdżam do polski brakuje mi słów, szczególnie jeśli chodzi o terminologię psychologiczną, słownictwo związane ze studiowaniem, bo w Polsce przecież nie studiowałam. Ponad to nie mam większych problemów. Dzwonili do mnie z pracy po tym, jak odwołali mi zmianę. Szefowa stwierdziła, że mnie jednak potrzebują, bo sytuacja uległa zmianie...Achaaaaa. To ja powiedziałam, żeby następnym razem się 2 razy zastanowili zanim coś pozmieniają (fakt, niezwykle rzadko się to zdarza, ale jest to wkurzające), bo moje plany też mogą ulec zmianie. Pewnie jedna z pacjentek znów się samookaleczyła i jest ponownie na obserwacji 24/7.
__________________
Petersburski bogacz uchodzący za mecenasa sztuki, zaprosił kiedyś na filiżankę herbaty Henryka Wieniawskiego i jakby mimochodem, dodał: - Może pan także wziąć ze sobą skrzypce. - Dziękuję w imieniu skrzypiec, ale one herbaty nie piją! PRZYNAJMNIEJ ≠ BYNAJMNIEJ
|
2012-01-15, 20:23 | #82 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Cytat:
No wlasnie tez u mnie sie to zdarza ale bardzo rzadko co opisujesz.Najbardziej mnie jednak flustruje jak ktos dzwoni godzine przed zmiana i potrzebuje zebym przyszla(ja wtedy mam zazwyczaj juz cos zaplanowane i odmawiam Czy u Was tez jest opcja odmowy? Co ile minut monitorujecie osobe ktora sie okaleczyla?U nas z tego co pamietam jest to co 4 minuty( w osrodku dla mlodziezy),nie zdarza sie jednak czesto taki monitoring. A mialam sie jeszcze zapytac-czesto sie u Was zdarza ze pacjenci uciekaja ze szpitala? U nas dosc rzadko jezeli chodzi o szpital,jezeli chodzi o osrodek dla mlodziezy to dosc czesto dziewczyny uciekaja,szczegolnie w piatki wieczorem czesto sie to zdarza Edytowane przez CzarnyElf Czas edycji: 2012-01-15 o 20:26 |
|
2012-01-15, 21:07 | #83 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: ZAGRANICO
Wiadomości: 10 609
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Cytat:
W szpitalu przeprowadzamy obserwacje specjalne czyli nieprzerwane (musimy mieć je na oku nawet, gdy są w łazience). Niektóre pacjentki są w ten sposób monitorowane nawet tygodniami, a są nimi osoby, u których prawdopodobieństwo samookaleczenia/ próby samobojstwa jest b. wysokie. Jest kilka takich pań w szpitalu, jednak nie wszystkie, które się okaleczają, muszą być monitorowane 24/7. Zależy od tego, jak silne maja myśli samobójcze itd. Co do ucieczek ze szpitala, to zdarzają się, lecz rzadko są udane. Jakieś 2 miesiące temu miała miejsce taka sytuacja. Pacjentka podczas eskortowanej przepustki przebiegła przez ulicę i uciekła od osoby eskortującej. Została odnaleziona przez policję 2 dni później podczas kradzieży w sklepie w mieście oddalonymm o ponad 50 km. Niestety 2 dni niebrania leków wpłynęły negatywnie na jej stan psychiczny, miała halucynacje itd. Na szczęście wróciła cała i zdrowa, Druga pacjentka (też niedawno), czekając na taksówkę, która miała ją zabrać na badania, wybiegła z recepcji i dosłownie rzuciła się pod samochód. Na szczęście przeżyła i wykaraskała się z tego. (Teraz na pewno widzisz, dlaczego niektóre pacjentki są monitorowane bez przerwy). Dodaję, że pracuję na oddziale zamkniętym o wzmocnionym zabezpieczeniu, więc takie sceny to w sumie już mnie ani nie szokują, ani dziwią. Po prostu mamy dość ciężkie przypadki u siebie.
__________________
Petersburski bogacz uchodzący za mecenasa sztuki, zaprosił kiedyś na filiżankę herbaty Henryka Wieniawskiego i jakby mimochodem, dodał: - Może pan także wziąć ze sobą skrzypce. - Dziękuję w imieniu skrzypiec, ale one herbaty nie piją! PRZYNAJMNIEJ ≠ BYNAJMNIEJ
Edytowane przez wenedka Czas edycji: 2012-01-15 o 21:10 |
|
2012-01-16, 00:19 | #84 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Wenedka
Dzieki za info.Rzeczywiscie dosc ciezkie przypadki opisalas.U nas w osrodku dla mlodziezy nie mamy az takich ciezkich przypadkow a jezeli sa do od razu sa transportowane do innego osrodka.A w szpitalu mamy glownie pacjentow pod wplywem alkoholu.Jezeli sie zdarzy pacjent z innymi poeazniejszymi zaburzeniami to jest od razu transportowany na oddzial zaburzen. Mam pytanie,na nocnej zmianie co ile robicie bed check? U nas w osrodku chodze z latarka co 15 min i musze sprawdzac dokladnie stan skory(czy nie ma zadnych obrazen) Natomiast w szpitalu mamy monitor w biurze i tam wszystko widac takze nawet nie chodzimy do pokoi.Jednak sprawdzamy vitals co 4 godziny . Edytowane przez CzarnyElf Czas edycji: 2012-01-16 o 01:25 |
2012-01-16, 01:43 | #85 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: ZAGRANICO
Wiadomości: 10 609
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Cytat:
Co do pogrubionego, to wszystko zalezy od pacjenta. Pacjentki monitorujemy min. co godzine bez wzgledu na pore dnia. Mamy obserwacje typu 1:1- cyli 24/7, 5min, 15min, 30min, 1h. Nie uzywamy monitoringu w pokojach pacjentek- one wola nawet, gdy przychodzimy. Gdy sa zaniepokojone czyms, przybite, moga z nami porozmawiac. Nie chodzimy z latarkami- na korytarzu sa zapalone swiatla, niektore pacjentki musza zostawiac zapalone swiatlo w lazience. U nas obowiazuje taka zasada, ze sami nie wchodzimy do pokoju, by nie podejmowac niepotrzebnego ryzyka. Sprawdzamy tylko, czy pacjentka oddycha, a to widac/slychac z daleka. Jezeli cos sie dzieje- pociagamy za alarm, ktory kazdy pracownik ma ze soba. U Was tez jest taki system alarmowy? I jeszcze mam pytanie co do oddzialu zaburzen, na ktorym pracujesz. Czy pacjentki zdarzaja sie byc bardzo impulsywne? Zdarza sie Wam, ze musicie taka pacjentke obezwladnic? Czasami mysle, ze chcialabym z lzejszymi przypadkami pracowac, bo w sumie ryzyko mniejsze, ale b. wspolczuje tym kobietom.
__________________
Petersburski bogacz uchodzący za mecenasa sztuki, zaprosił kiedyś na filiżankę herbaty Henryka Wieniawskiego i jakby mimochodem, dodał: - Może pan także wziąć ze sobą skrzypce. - Dziękuję w imieniu skrzypiec, ale one herbaty nie piją! PRZYNAJMNIEJ ≠ BYNAJMNIEJ
|
|
2012-01-16, 02:10 | #86 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Wenedka
Co do alarmu to jezeli sie cos dzieje np w osrodku to dzwonimy po pomoc do dyrektora placowki lub terapeuty,ewentualnie na policje,jesli sytuacja jest powazna i wymaga np wiecej niz jednej osoby.Jednak mi sie nie zdarzylo nigdy,zwykle rezydentki sluchaja sie.Mamy dosc efektywny program i rzadko sie zdarza ze potrzebuje uzywac interwencji fizycznej.Raz mielismy sytuacje ktora wymagala interwencji 4 osob bo dziewczyna chciala sie ciac.Musielismy ja obezwladnic.Nastepnie zawieziono ja do psychiatryka. Natomiast w szpitalu to ja jestem na oddziale uzaleznien i tam mamy glownie alkoholikow(czasami osoby z zaburzeniami dodatkowo).Co do interwencji to zdarzylo mi sie ostatnio ze w szpitalu musialysmy interweniowac.Pacjentka zaczela walic glowa w sciane i nie chciala zostac na oddziale.Byla b agresywna.Nie dalo jej sie uspokoic.2 wspolpracownikow zastosowalo interwencje fizyczna,ja w tym czasie zadzwonilam na policje.Wszystko skonczylo sie bez obrazen.Na oddziale my nigdy nie chodzimy w pojedynke sa tez kamery wszedzie wiec kazdy widzi co i jak.Nas ogolnie ucza aby interweniowac i obezwladniac jak nie ma juz innego wyjscia.Zwykle najpierw stosujemy techniki deeskalacji ktore zwykle zapobiegaja skutecznie takim zachowaniom. Ja najbardziej sie boje osob ktore maja przeszlosc kryminalna,w osrodku dla mlodziezy mamy byle wiezniarki i z moich obserwacji ta grupa jest najbardziej niebezpieczna.Osob z chorobami psychicznymi sie jakos nie boje. Jak duzy jest Twoj oddzial?Ile miesci pacjentow?I ile osob masz na zmianie? U mnie w szpitalu na oddziale uzaleznien mamy 9 lozek dla facetow i 3 dla kobiet.Na zmianie sa 2 osoby plus straznik w weekendy.Dodatkowo mamy tez wsparcie grupy ds sytuacji kryzysowych. Natomiast w osrodku dla mlodziezy mamy 12 lozek i na zmianie jest jedna osoba. Edytowane przez CzarnyElf Czas edycji: 2012-01-16 o 17:20 |
2012-01-16, 13:51 | #87 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Wyspałam się, to mogę pisać Mam tylko nadzieję, że to co napiszę nie przekroczy w żadnym miejscu polityki prywatności, ale będę się starać Ośrodek mieści się w bardzo ładnym domu - wiąże się to z przekonaniem, że terapia zaburzeń odżywiania będzie najskuteczniejsza, kiedy będzie się odbywać w warunkach domowych, nie kojarzących się ze szpitalem. Pacjenci mają do dyspozycji: a)salon, gdzie odbywa się znaczna ilość terapii, ale także luźne wieczorki filmowe b)pokój pełen przyrządów artystycznych, materiałów do samodzielnego robienia biżuterii itp. Raz w tygodniu mają zajęcia artystyczne, ale jak chcą - mogą w międzyczasie sobie tam przychodzić i potworzyć. Mają do tego naprawdę ogromną ilość materiałów i książek instruktażowych, c)kuchnie połączoną z jadalnią, d)łazienkę przy kuchni (zapewne do łatwiejszego monitoringu - wiadomo), e)na piątrze są indywidualne (!) sypialnie dla każdego pacjenta, bardzo ładne - takie jak z domków dla lalek Jest także łazienka ale z tego co zauważyłam, to pacjenci za dnia, gdy jedzą przebywają pod kontrolą na dole, więc ją mają raczej do dyspozycji wieczorem (tak myślę). Jest także altanka w ogródku, gdzie w lecie odbywają się spotkania terapeutyczne. Na podwórze nie może wychodzić każdy - pozwolenia są wydawane indywidualnie, a i wtedy trzeba określić po co się idzie, jak długo się będzie i nie można samemu wychodzić poza teren ośrodka. A on leży przy głównej drodze wyjazdowej w sąsiedztwie normalnych domków z rodzinami Terapia jest bardzo złożona. Przyrównując do terapii w Polsce można zauważyć takie różnice: a)mając ED możesz iść na terapię indywidualną lub do szpitala. Większość osób trafia na terapię indywidualną w nurcie psychoanalitycznym i wie tylko o nim, przez co nierzadko terapia jest nieskuteczna (np. ja wolałam konkrety, jestem bardzo zadaniowa i powinnam być na behawioralnej, a tak to przegadałam rok czasem mając wrażenie, że mówię do ściany, bo niewiele mi to dawało - sama z siebie wynajdywałam sobie "zadania domowe" i ćwiczenia typu pisanie dziennika, które mi pomagały bardziej). Szpitale są różne - najczęściej jednak masz psychoanalizę raz w tygodniu, do tego raz w tygodniu grupowa i raz dziennie zajęcia artystyczne (nie mylić z arteterapią). Do tego kładzie się nacisk, żeby rodziny przyjeżdżały na spotkania z psychoanalitykiem i robi się coś na wzór terapii systemowej. Najczęściej jeśli pacjent jest nieletni. Ale rodzice często stawiają opór lub dają sobie spokój po pierwszym spotkaniu, bo "to przecież dziecku jest problemem, nie ja (i np. mój alkoholizm) Często lądujesz na tym samym oddziale co schizofrenicy czy psychopaci, co dla młodych osób może być straszne Póki co słyszałam tylko o warszawskim oddziale, że tam mają oddzielne skrzydło dla osób z ED. Może jeszcze w Krakowie, ale nie ręczę. b)tam leczą przede wszystkim w nurcie poznawczo-behawioralnym i w takim mają utrzymaną zarówno terapię indywidualną, jak i grupową. Ma to swoje dobre i złe strony, bo o ile większość zaburzeń odżywiania leczy się znakomicie CBT, o tyle co do anoreksji stwierdzono, że lepsza jest terapia psychoanalityczna a CBT działa gorzej. Tam jednak dla wszystkich stosują CBT. Oprócz indywidualnej i grupowej terapii masz systemową z rodziną, co jest super, ale jak i w Polsce - nie każda rodzina ma ochotę przyjeżdżać, a szkoda, bo najczęściej cała rodzina potrzebuje terapii. Jednak nawet jeśli rodzina nie przyjedzie, to każdy pacjent jedzie raz na weekend do domu razem z pielęgniarką, która obserwuje co się tam dzieje i po powrocie rozmawiają na ten temat W ramach tego ośrodka masz też wspomniane zajęcia artystyczne (ale nie arteterapię de facto), masaż (którego pacjentki najczęściej nienawidzą, bo to przecież robienie czegoś dobrego dla ohydnego ciała), jogę i zajęcia typowo ćwiczeniowe - psychoedukacje, warsztaty, są podręczniki ze specjalnymi ćwiczeniami dla osób z ED... Taka multikompleksowość ---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ---------- Terapia jest płatna, ale część pacjentów ma ją refundowaną przez państwo. Ostatnio jest z tym ponoć problem, bo uznano że większość pacjentów nie chce tak naprawdę się leczyć i szkoda łożyć na nich pieniądze Oprócz terapii mają także wyjścia na miasto, wspomniane wieczorki filmowe, ogólnie zapełniany wolny czas po godzinach pracy terapeutów, jednak nie ma żadnego planu na weekendy i o ile nikt wtedy nie odwiedzi pacjentów (a można odwiedzać w weekendy), to pacjenci narzekali na nudę To dobrze że nie widzieli nudy szpitali :P Opinia o ośrodku była dobra - pojawiła się także ta sama uwaga, co w przypadku polskich szpitali wśród pacjentów, że "są ośrodki i ośrodki" , że jedne leczą lepiej inne gorzej. Ma to pewnie związek z indywidualnością pacjentów. Jednym pomaga jedna terapia - innym inna, wiadomo, więc trochę się najeździli po szpitalach i ośrodkach, zanim trafili na ten i w nim zostali przekonani o jego skuteczności. Personel był bardzo miły i pomocny - pozwolono mi zajrzeć w przykładowe skrypty wypełniane do dokumentacji, jak powinien wyglądać wywiad itp. Opisano mi wszystkie formy terapii, pokazano plan tygodnia. Dowiedziałam się wielu rzeczy nt. specyfiki zatrudnienia kadry i potrzebnych im kwalifikacji. Najbardziej byłam zachwycona darmowymi materiałami przesyłanymi przez lokalne fundacje (typu bEat) do psychoedukacji i pracy z odobami z ED. Podręczniki, płyty, scenariusze zajęć - wszystko podane do ręki, a ja robiłam to samo, ale ręcznie, kopiąc po książkach, bo u nas taka fundacja jest tylko jedna, nie wydaje czegoś takiego i de facto...nie lubię jej z pobudek osobistych Uczestniczyłam także w terapiach grupowych, co mnie zaskoczyło, bo w Polsce w szpitalu gdzie praktykowałam miałam to zabronione ze względu na "intymność treści" itp. Tam wiedzieli, że zrozumiem większość rzeczy mówionych przez pacjentów, ale nie pozwolono mi uczestniczyć tylko w terapiach indywidualnych (wiadomo, nawet nie chciałabym), raz też byłam podczas posiłku, ale stwierdzili, że to za bardzo stresujące dla obu stron (pacjenci bardzo przeżywają jedzenie i obserwowanie ich podczas jedzenia, ale także robią często acting out , przez co ich zachowanie jest nieprzewidywalne). Generalnie bardzo podobała mi się praca ośrodka i metody terapeutyczne. Jedyne co bym zmieniła to zajęcia artystyczne. To bardzo miłe - polepić z plasteliny i malować, gdy czujesz napięcie, ale na studiach miałam bogatą paletę zajęć typowo z arteterapii, muzykoterapii, czytałam także o terapii śpiewem (a robię właśnie studium wokalne) i myślę, że przydałyby się także tego typu, wyraźnie terapeutyczne rzeczy...Ale oni działają 16 lat, więc wierzę, że wiedzą co robią Jakieś pytania ? |
2012-01-16, 17:14 | #88 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Ilta-fajna relacja
Co do opisu osrodka(jak wyglada,plan zajec,zasady panujace itp) to bardzo mi przypomina osrodek dla mlodziezy w ktorym pracuje. Mam pytanie Wiesz moze jakie kwalifikacje musi miec osoba tam zatrudniona(nie terapeuta) tylko opiekun- osoby przebywajace 24/7,moniturujace zachowanie,uczestniczace w zajeciach itp? Czy opiekun/wychowawca tez uczestniczy w terapii grupowej? Wiesz moze ile maja osob na zmianie?I ile pacjentow liczy osrodek? Edytowane przez CzarnyElf Czas edycji: 2012-01-16 o 17:19 |
2012-01-16, 18:34 | #89 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: ZAGRANICO
Wiadomości: 10 609
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Cytat:
System alarmowy działa u nas na zasadzie, że pociągamy za alarm i na pomoc przychodzą 4 osoby z różnych oddziałów. Co do liczby pacjentek, to mamy po 15 łóżek na oddziałach zaburzeń i chorób psychicznych, 10 na oddziale rehabilitacyjnym. Niedługo zostanie otwarte nowe skrzydło- prawdopodobnie oddział męski. Na zmianie są min. 4 osoby, w tym wykwalifikowana pielęgniarka, bez względu na porę dnia, ale zazwyczaj jest dużo więcej osób. Niedawno było 11 pracowników na 13 pacjentek U nas nie wszystkie panie mają przeszłość kryminalną, ale spora część tak. Wszystkie są leczone w trybie przymusowym, czyli najprawdopodobniej wszystkie przejawiały zachowania agresywne. Na początku trochę się tego obawiałam, ale teraz już nie. Techniki deeskalacyjne też stosujemy. Ostatnio pacjentka chciała się przede mną (raczej stresująca sytuacja, gdy się kogoś monitoruje 1:1) zranić i udało mi się ją przekonać, że nie warto. Cytat:
Mimo że pytanie skierowałaś do Ilty, to ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć (interesowałam się pracą w ED unit, że specjalnych kwalifikacji mieć nie trzeba- mile widziani są studenci psychologii i osoby z doświadczeniem jako opiekunowie. Ilta, fajna relacja Pisałaś o problemach związanych z refundacją leczenia. Też słyszałam o tym. Jest u nas kilka pacjentek z ED i często problem polega właśnie na tym, że one tak naprawdę nie chcą się leczyć, tym bardziej mając podwójną diagnozę z zaburzeniami osobowości jak nasze pacjentki. Jedna z dziewczyn już dostała decyzję odmowną w sprawie przyjęcia do podobnej placówki, bo wywalanie na nią pieniędzy jest bez sensu.... (nie jest to moje zdanie, ale faktycznie dziewczyna tylko do jednego dąży)
__________________
Petersburski bogacz uchodzący za mecenasa sztuki, zaprosił kiedyś na filiżankę herbaty Henryka Wieniawskiego i jakby mimochodem, dodał: - Może pan także wziąć ze sobą skrzypce. - Dziękuję w imieniu skrzypiec, ale one herbaty nie piją! PRZYNAJMNIEJ ≠ BYNAJMNIEJ
Edytowane przez wenedka Czas edycji: 2012-01-16 o 18:37 |
||
2012-01-16, 19:16 | #90 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: Psychologia i psycholodzy
Cytat:
2.Nie było mnie na terapii grupowej więc nie wiem, ale podczas innych form terapii, np podczas jogi, oprócz mnie i pacjentki (tego dnia miała tylko jedna osoba zajęcia, reszta nie mogła być) była także dziewczyna, która właśnie robi za opiekuna. 3.Pacjentów może mieć 10,bo taki mają status prawny. Jak ja byłam było 5 osób.Różnie z tym bywa. Na zmianie też ciężko powiedzieć ile jest osób, bo to zależy jaki jest plan dnia i ile będzie potrzebnych. Na pewno jest ok 2-3 pielęgniarki, pani która sprząta, pani która gotuje i może 2 terapeutki od róznych form terapii, reszta to kadra dochodząca w ciągu dnia na różne godziny więc jak mówię - ciężko wyczuć Wiem na pewniaka tylko to, że mają 3 pielęgniarki na nocnej zmianie. Co do walenia głową w ścianę to to jest popularne w mnóstwie schorzeń...Zastanawia mnie czemu akurat to - jakaś część mózgu się wtedy pobudza czy jak ? :P Edytowane przez Ilta Czas edycji: 2012-01-16 o 19:19 |
|
Nowe wątki na forum Studia |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:30.