2012-09-24, 11:59 | #91 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 470
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Każdy pies ma przodków sięgających dużo wcześniej niż XIX w. Obojętnie, czy ma rodowód, czy jest mixem. Tak na marginesie.
Tak Klempo, malutka jest charcim mixem. Myślę, że tak do "domowego użytku" całkiem udanym Mam nadzieję, że szybko znajdzie dom, na prawdę urocza z niej psica. Wiercipiętka - panna ciekawska. I szybko się uczy świata. |
2012-09-24, 12:01 | #92 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 28
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Klempaa; wymyśliłam sobie zdanie i je napisałam Gdybym zaczęła studiować każde napisane zdanie, czy kogoś nie szufladkuję, czy może obrażam, a może jednak wywyższam to siedziała bym przed komputerem cały dzień i szukała odpowiednich słów aby nie urazić każdej czytającej to forum i wolno myślącej osoby
I czytanie ze zrozumieniem też się przydaje; sama wcześniej pisałam, że psa z rodowodem chce kupić, więc będę zaliczała się do grona osób głaskających drogiego pupila z niesamowitym samopoczuciem Zdanie napisałam z myślą o ludziach o takim usposobieniu (jak wcześniej napisałam; sama takich znam). Czyli takich którzy psa z rodowodem potrzebują do tego aby się lepiej poczuć a nie z miłości do psa. |
2012-09-24, 12:11 | #93 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Cytat:
Myślę, że więcej zastanowienia w czasie pisania postów by się jednak przydało Takimi postami nie obrażasz nikogo, raczej świadczysz o samej sobie - niezbyt korzystnie. Pozdrawiam.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ Edytowane przez klempaa Czas edycji: 2012-09-24 o 12:13 |
|
2012-09-24, 12:22 | #94 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 28
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Klempaa; na serio nie wiem czego się czepiasz, czy po prostu drażni Cię moja osoba?
Czy nie masz nic lepszego do robienia? Chyba tak, bo szukasz dziury w całym i wymyślasz sobie jakieś historie, których nie miałam na myśli |
2012-09-24, 12:27 | #95 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 535
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Cytat:
Ja wiem o co Tobie chodziło
__________________
|
|
2012-09-24, 18:08 | #96 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Cytat:
Czepiam się tego, że jeśli się podejmuje jakąś dyskusję - równiez na forum internetowym - to wypadałoby mieć choć gram szacunku do współdyskutujących, by precyzyjnie wypowiadać swoje myśli. Internet ma taka specyfikę, że nie mamy możliwości słyszeć intonacji ani widziec mimiki czy gestów - wiec jak sie chce być zrozumianym, to trzeba myśleć o tym, co i jak się pisze. A jeśli komuś na byciu zrozumianym nie zależy, to po co zabiera głos w dyskusji...?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
2012-09-25, 06:50 | #97 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 28
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Klempaa nie przewidziałam tego, że na tym forum są ludzie, którzy czepiają się słówek.
Tylko Ty czepiłaś się tej wypowiedzi, więc wyciągnę wnioski, że innym czytającym to nie wpadło do głowy i nie zwrócili na to uwagi, albo dali sobie spokój i nie zaczepiali lub lepsza opcja po prostu zrozumieli co mam na myśli. Klempaa, gdybyś przeczytała niektóre posty w tym wątku doczytała byś się więcej szufladkowania Z mojej strony rozmowa skończona, bo dla mnie jest ona po prostu śmieszna. Niestety wszystkim ludziom się nie dogodzi; jeden wypowiedź przeczyta wszystko zrozumie i jest spokój, drugi szuka dziury w całym zostawiając odpowiednie wrażenie |
2014-11-13, 11:39 | #98 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 447
|
Dot.: Jak przekonać ludzi do adopcji ?
Byłoby zdecydowanie łatwiej, jeśli wolontariat stałby się codziennością ... Istnieje tyle schronisk, które działają naruszając prawa zwierzaków... tam o wolontariacie nie ma mowy...
W moim mieście, kiedy w schronie pojawiło się więcej wolontariuszy - natychmiast wzrosła liczba adopcji. |
2014-12-01, 13:18 | #99 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Temat jest ciągnięty w kocim wątku.
Mam kota adoptowanego i mam kupionego rasowca. Nie kłóci się to z wpojonymi mi w dzieciństwie zasadami moralnymi. Nie wzięłabym kota z pseudohodowli ani od ludzi przeciwnych sterylizacji kotów wychodzących tylko dlatego, by go wyrwać ze złych warunków, bo uważam, że to napędza biznes i ułatwia tym ludziom pozbycie się "problemu".
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2014-12-01, 13:35 | #100 |
KOTerator
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Mam kota rasowego, mam kota dachowego. Mam pod opieką 6 kotów bezdomnych. Jasne, że zamiast rasowego mogłam wziąć kota ze schronu, ale chciałam brytyjczyka, mam Sonię, chorowitą dodam, miałam do tego prawo.
|
2014-12-01, 13:45 | #101 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Adopcja czy kupno?
Jeśli ktoś sądzi, że go nie stać na kota rasowego, to czuję się w obowiązku napisać, że na leczenie zdrowego w momencie adopcji dachowca (z wadą prawdopodobnie wrodzoną) wydałam już drugie tyle co na zakup rasowca, który do tej pory dwa razy miał miękkie kupy i od czasu do czasu spuchnięte oko...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2015-02-13, 00:01 | #102 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 1 423
|
Dot.: Jak przekonać ludzi do adopcji ?
Adopcja psa czy kota w dzisiejszych czasach wcale nie jest taka prosta łatwiej jest poprostu zwierze zakupic wybacznie moje odmienne zdanie ale sama osobiście chciałam zaadoptować zwierzaczka bo mam 2 psy, 2 koty, 2 papugi i doszłam do wniosku ze jeszcze jeden też by się zmieścił ale obdzwoniłam wiele "fundacji" i stanelo na niczym a dlaczego już Wam mówie wszedzie maja bardzo wygórowane wymagania otóż lepiej żeby męczył się w schronisku niż zamieszkal z nami bo - bo nie będę kupować karmy royal po 20 iles tam zl za kilka bo przy takiej gromadzie najzwyczajniej w świecie mnie nie stać kupuje tańsze karmy i moje zwierzaki nie narzekaja kolejne tak zwany "zwrot kosztów" dziwnym trafem padały kwoty nawet "1200zl" co dla mnie jest dużą sumą, kolejny argument mam za dużo zwierząt kolejny mam przyjezdzać do schroniska 2x w mc przez miesiac żeby zapoznac się z psem no co sobie nie pozwole bo mam małe dziecko z którym nie ma kto zostać podczas mojej nieobecności i nie wspominając ile odpowiedzi wogóle nie dostałam więc koniec konców dałam sobie spokój ooo chociaż najlepsze było jak zadzwoniłam na ogłoszenie z kotem w typie brytyjczyka i została dosłownie zwyzywana że po takie to pełno ludzi dzwoni a dachowca to nikt nie chce. A warunki uważam że mam milion razy lepsze niż schronisko mam swój dom ogromny plac, jeden pokoj jest poswiecony zwierzakom no ale coz...
|
2015-07-22, 12:27 | #103 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Pyrlandia
Wiadomości: 19
|
Dot.: Jak przekonać ludzi do adopcji ?
Witam Nie wiem czy ten temat jeszcze żyje ale coś o tym wiem. Do adopcji przekonałam się krótko po tym, jak do naszego domu trafiła "Ona", wymarzona, wyczekana Amy. Amy jest psem świadomie kupionym, z perspektywami na cudowne psie życie, rasowym, z którym spacer napawa dumą. Odkąd pojawiła się Amy to zaczełam mieć jeszcze więcej przyjaciół, miłośników zwierząt. Empatię miałam rozwijaną od dziecka, więc bez większych problemów moje już dorosłe prawie dzieci odziedziczyły zdolność odczuwania . I nagle obserwuję wydarzenie na FB o "NieJ"- starej budulce, nieatrakcyjnej,wycofanej do ludzi i świata. Nikt się nią nie interesuje, najlepiej gdyby odeszla za tęczowy most. Jednym słowem pies po traumatycznych przejściach. Wiedziałam że nikt jej nie da domu, że próżno szukają go wolontariusze. Zadzwonilam, spakowałam Amy i pojechalam na spotkanie z NiĄ. Nie podeszła do płotu, nie wierzyła ze ktoś tak bezinteresownie zabierze na spacer. Przekonała się i spacerek zaliczyliśmy. Dziewczyny w lasku były zgodne ale to początek byl tylko taki piękny. Po wakacjach spakowałam co trzeba i z synem pojechałam po Naszą Babunię. Nie było problemów z adopcją. Terka od razu wskoczyła do auta, całą drogę dzielnie zniosła, wpatrzona we mnie jak w obraz. Wojna okazała się na miejscu kiedy rezydentka Amy pokazała kto rządzi. Nie obyło sie bez zaczepek obu dziewczyn, kazda walczyla o względy. Dobrze ze wzięłam dodatkowy urlop i przez dwa tygodnie ustanawialam warunki domowe. Z kazdym dniem było lepiej choć myślałam chwilami że nie podołam, ze zrobiłam krzywde obu psom. Nieprawda, trzeba odrobinę cierpliwości i wytrwałości. Terka jest z nami już drugi rok. Ma okolo 14 lat i dostała drugie życie. Każdego dnia mi dziękuje, jej wzrok, uśmiech i radość mówią ze jest najszczęśliwsza na świecie. Wszystko ją płoszyło: sztućce, podniesiony ton, czy otwieranie szafek w kuchni. Do dzisiaj nie nauczyła sie wchodzic po schodach więc ma swoją bazę na parterze domu. Dziewczyny się dogadują dość dobrze, legowiskami potrafią się wymienic i z drugiej miski zamiennie pić. Kiedys wziełam sobie pewną dewizę do siebie. Nie uzdrowię świata, ale jeszcze zrobię coś dobrego. Dam drugie życie tej której nikt juz szansy nie dawał. Terka ma wymarzony dom, ogród, blisko las, jezioro, kochającą ją rodzinę i będę przy niej do ostatniego oddechu.
Na moim osiedlu , dość snobistycznym, kroczy teraz dumnie na spacerkach Amy i Terka. Nie bać się adopcji. |
2015-07-28, 17:12 | #104 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 2 897
|
Dot.: Jak przekonać ludzi do adopcji ?
Moim zdaniem do adopcji ze schroniska może przekonać widok psa.
TŻ wiedział, że bardzo kocham zwierzaki i marzę o psie, więc postanowił zrobić mi niespodziankę. TŻ szukał wysterylizowanej, małej suczki, którą ktoś może do nas przywieźć żeby ją obejrzeć (niestety nie mieliśmy auta żeby pojechać osobiście),. Suczka przyjechała do nas po południu. Mała, wychudzona, kulejąca trochę na jedną łapkę (nie było o tym wspomniane z ogłoszeniu. Mi to nie przeszkadzało. TŻ też nie). 5 minut po zobaczeniu jej podpisaliśmy umowę adopcyjną. Jest z nami od ponad roku i wiem, że jeżeli zdecydowałabym się na kolejnego psa byłby ze schroniska. Suczka jest wyjątkowo wierna. Ma w oczach bardzo dużo wdzięczności. Moim zdaniem najłatwiej przekonać kogoś mając psa ze schroniska. Jak moi znajomi do mnie przychodzą i pytają skąd mam takiego psa odpowiadam, że ze schroniska. Po kilku minutach przebywania z suczka zmienia się podejście do psów ze schroniska. Jedynym minusem psa ze schroniska jest fakt, że nie będę mogła się nią nacieszyć tak długo jak ,np psem, którego miałam od małego. |
2015-07-28, 17:43 | #105 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 3 463
|
Dot.: Jak przekonać ludzi do adopcji ?
Nie wiem po co przekonywać w ogóle. Jeśli dla kogoś rasa jest nieważna to weźmie ze schroniska, jeśli ważna - to kupi. Sama kocham beagle i wiem, że w przyszłości zakupię jakiegoś. Ale całe życie miałam znajdy. Ojciec mi wpajał, że takie są najwierniejsze. Miał rasowca - sukę. Jak się urodziłam to chciała mnie zagryźć. Rodzice się przestraszyli. Inna suka znaleziona w zimie na dworze ze szczeniętami (nie mam zbyt wielu miłych słów dla bydlaka, który wywalił cięzarną sukę na zimno). Szczenięta nie przeżyły a suka żyła jakies pół roku. Pamiętam, że miala jakieś proszki. No i jak przyszedł koniec to podeszła do ojca, położyła łeb na kapciu i zdechła.
Koty mam ratowane od gospodarzy (ostatnie z miotu, były na stracenie). Czy są wierniejsze niż rasowe? Na pewno się tulą gdy to jest im na rękę
__________________
Szczęście w budowie... Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę musisz się poruszać naprzód. A. E.
|
2015-07-28, 22:58 | #106 |
Przyczajenie
|
Dot.: Jak przekonać ludzi do adopcji ?
A ja myślę, że ludzie doceniają równie psiaki schroniskowe jak i rasowe. Ale nie rozumiem ślepego przekonywania do adopcji na zasadzie ''nie kupuj, adoptuj'' i wmawiania, że jak ktoś kupił psa z hodowli to jest zły, bo powinien przecież adoptować. Nieraz już ''zwierzoluby'' naskakiwały na kogoś, bo kupił psa, a nie wziął ze schroniska jakby to była ich sprawa. Promujmy adopcje, ale ze zdrowym rozsądkiem.
__________________
https://instagram.com/qeeriefire/ Tonight I'll dust myself off Tonight I suck my gut in I'll face the night and I'll pretend I got something to believe in |
2015-07-28, 23:38 | #107 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 9 405
|
Dot.: Jak przekonać ludzi do adopcji ?
"Pół biedy" jak ktoś faktycznie kupuje z hodowli, to jest zrozumiałe - oczekujesz konkretnych cech, wyglądu itp. Ale naprawdę spora część ludzi nie widzi różnicy między hodowlą a pseudohodowlą. W końcu "rasowy" owczarek za 300zł?! No aż żal nie brać! No i przecież rasowy! Tiaa... A później widzę jak takie osoby chcą rozmnażać dalej bo małe piesi są takie słodkie a koelżanka akurat chce to weźmie. A reszta szczeniaków? Schronisko... i koło się zamyka.
Oczywiście każdy wybór trzeba szanować, ktoś chce z hodowli - nie wciskajmy na siłę psa ze schroniska i osobiście nie rozumiem naskakiwania na takie osoby.
__________________
...
|
2015-11-27, 22:54 | #108 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 2
|
Dot.: Jak przekonać ludzi do adopcji ?
Feelinglost pies że schroniska może i pozyje krócej ale satysfakcjia że kundelek otrzymuje druga szansę jest mega duża wiem co mowie ...
|
2015-11-27, 22:57 | #109 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 961
|
Dot.: Jak przekonać ludzi do adopcji ?
|
2015-11-29, 11:05 | #110 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Jak przekonać ludzi do adopcji ?
A czemu od razu ma krócej pożyć? Zwierzęta rasowe niekoniecznie są super zdrowe...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2015-12-04, 20:37 | #111 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 429
|
Dot.: Jak przekonać ludzi do adopcji ?
Cytat:
Ja z chłopakiem długo myśleliśmy nad psem aż w koncu znajoma jego mamy miała znajomą która miała boksera, suczke, miała 7 lat. Wyjeżdzała za granice i chciała ją uśpić. Ja nie byłam przekonana, bo stara, bo sie tak nie przywiąże jak młody pies, bo sie juz nie nauczy itd.. Mój TŻ wzią ją bez mojej wiedzy, po prostu napisał mi że ona już jest z nimi i jeśli ja jej nie chce to trzeba znaleść jej dom (mieliśmy pare dni później razem zamieszkać). 2 dni później ją poznałam, nawarczała na mnie I nie tylko, warczała na ludzi, bała sie, nie pozwalała dotykac, sikała pod siebie a później uciekała ze strachem, bała sie ciemności, miała lęk separacyjny, bała sie podniesionego tonu, nie daj boze podniesionej ręki. Z tego wszystkiego ją wyprowadziliśmy, teraz czasem szczeka na obcych ludzi kiedy próbują ją pogłaskać. No i nie lubi dzieci, póki co ich nie mamy ale jak już bedzie dziecko to z tego też wyjdziemy obronną ręką, wtedy już w czwórkę Jestem w niej zakochana, jest moim oczkiem w głowie, nie miała problemów z nauką chodzenia przy nodze, dawaniem łapki, siadaniem, wystarczyła miłość i motywaja i przede wszystkim zero stresu, kar, krzyków i irytacji. |
|
2016-01-29, 10:48 | #112 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 78
|
Dot.: Jak przekonać ludzi do adopcji ?
sama przygranełam psa i zdecydowanie wole psy od kotów. Nie bardzo rozumiem ludzi, którzy musza mieć koniecznie rasowego , drogiego psa z hodowli. Jeśli tyle fajnych piesków, które szukają domu…
|
Nowe wątki na forum Zwierzaki w potrzebie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:30.