Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji:)

[gayenka]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Widzisz, a ja uważam, ze były zaniedbane. Chyba jestem za bardzo wymagająca.
Wywaliłam je, w sensie fryzjerka.

Gwarantuję Ci, że ich nie wywaliła Taką ilość zdrowych włosów sprzeda na peruki, dostaje się za nie sporo pieniędzy. Lepiej oddać włosy na peruki dla dzieciaków, albo powiedzieć, że jeśli chce, może je odkupić.. jeśli nie zabierasz do domu, masz do tego pełne prawo

[promolcia]

Napisane przez pandulek

dziękuję bardzo za wyczerpującą wypowiedź Ja otrzymałam sporą próbkę tego droższego kolagenu i właśnie ją testuję. Na dzień dzisiejszy mogę stwierdzić, że póki co mam wrażenie, że działanie ma podobne właśnie do kwasu hialurunowego Skoro mówisz, że po dłuższym stosowaniu cudów nie zdziała, to jak wykończę próbkę wrócę do kwasu. Poza tym od kilku dni zauważyłam, że mam strasznie wysuszoną skórę. Wydaje mi się, że to po kolagenie właśnie, chociaż stosuję go zawsze na zwilżoną skórę. Czy to możliwie?

najważniejsze, że masz okazję sama się przekonać
jak skończy Ci się próbka to opisz proszę swoje wrażenia
tak, stosuje się go na mokrą skórę (tak samo jak kwas hialuronowy i oleje)
poinformowano Cię o właściwym przechowywaniu produktu? (jest wrażliwy na temperaturę)
nie sądzę, żeby to właśnie on był przyczyną przesuszenia skóry, o tej porze roku wiele kobiet ma z tym problemy
treściwsze kremy (z większą ilością olejów) plus częste maseczki nawilżające powinny rozwiązać problem

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez gayenka

Gwarantuję Ci, że ich nie wywaliła Taką ilość zdrowych włosów sprzeda na peruki, dostaje się za nie sporo pieniędzy. Lepiej oddać włosy na peruki dla dzieciaków, albo powiedzieć, że jeśli chce, może je odkupić.. jeśli nie zabierasz do domu, masz do tego pełne prawo

No nie wiem, bo przy mnie wywaliła je do śmieci, a potem jej koleżanka w ten sam kubeł wylała resztkę kawy.

[gayenka]

Napisane przez SekretnyWachlarz

No nie wiem, bo przy mnie wywaliła je do śmieci, a potem jej koleżanka w ten sam kubeł wylała resztkę kawy.

A to dziwne, że nie chciała zarobić Mam koleżanki fryzjerki i zawsze mówiły, że włosy ze ścięcia, zwłaszcza długie i ładne sprzedają i zarabiają na nich całkiem nieźle

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez gayenka

A to dziwne, że nie chciała zarobić Mam koleżanki fryzjerki i zawsze mówiły, że włosy ze ścięcia, zwłaszcza długie i ładne sprzedają i zarabiają na nich całkiem nieźle

Widzisz moje najwyraźniej były brzydkie.

[gayenka]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Widzisz moje najwyraźniej były brzydkie.

To chyba widziałam inne zdjęcia

[123sciri]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Widzisz, a ja uważam, ze były zaniedbane. Chyba jestem za bardzo wymagająca.
Wywaliłam je, w sensie fryzjerka.

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ----------



To tylko włosy, za 3 lata będę znowu takie miała.

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------




A dokąd miałaś? Tak długie jak ja?

nie aż tak długie gdzieś przed łopatki były - nigdzie nie mogę znaleźć zdjęcia z długimi ....a teraz mam takie:

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez 123sciri

nie aż tak długie gdzieś przed łopatki były - nigdzie nie mogę znaleźć zdjęcia z długimi ....a teraz mam takie:

To masz nawet krótsze niż ja. No i nie miałaś długich, nie powinno ci być żal. A moje teraz wyglądają jakbym w ogóle ich nie czesała, bo powinnam brać suszarkę, dużą szczotę i wywijać, podnosić, układać, a mi się nie chce, więc wyglądam jakby piorun mnie trzasnął. Więc co zrobiła Justynka? Wzięła je w kitkę taką mini, mini, mini.

Edit: Teraz dopiero zauważyłam mistrza drugiego planu czyli nocniczek. ^^

[123sciri]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Edit: Teraz dopiero zauważyłam mistrza drugiego planu czyli nocniczek. ^^

osz kurcze nie zauważyłam

[cloche]

nocnik też mi się pierwszy w oczy rzucił

ja tam bym nie dramatyzowała, włosy odrosną. sama raz chciałam wielkiej odmiany, musiałam skosić łeb i za jednym zamachem z włosów do talii miałam fryza chłopięcego. musiałam sprawdzić na własnej łepetynie, czy mi coś takiego odpowiada. niestety ułożenie tego było jeszcze bardziej pracochłonne, włosów miałam coraz mniej i nawet kitką nie dało się zakryć prześwitów, więc zaczęłam znów zapuszczać. ale od tamtej pory już na takie poważnie długie włosy się nie zdecydowałam, bo w takich do ramion czułam się najlepiej. i czasem mi podrastały do stanika (fryzjera rzadko odwiedzam, to dlatego...), ale uciachać 15 cm mi nie żal. wręcz się zawsze cieszę
zatem ścinajcie, kombinujcie - wszystko w ramach eksperymentu. nie amputujemy sobie przecież ręki, tylko szukamy wygodnej, optymalnej fryzury

[123sciri]

Napisane przez cloche

nocnik też mi się pierwszy w oczy rzucił

ja tam bym nie dramatyzowała, włosy odrosną. sama raz chciałam wielkiej odmiany, musiałam skosić łeb i za jednym zamachem z włosów do talii miałam fryza chłopięcego. musiałam sprawdzić na własnej łepetynie, czy mi coś takiego odpowiada. niestety ułożenie tego było jeszcze bardziej pracochłonne, włosów miałam coraz mniej i nawet kitką nie dało się zakryć prześwitów, więc zaczęłam znów zapuszczać. ale od tamtej pory już na takie poważnie długie włosy się nie zdecydowałam, bo w takich do ramion czułam się najlepiej. i czasem mi podrastały do stanika (fryzjera rzadko odwiedzam, to dlatego...), ale uciachać 15 cm mi nie żal. wręcz się zawsze cieszę
zatem ścinajcie, kombinujcie - wszystko w ramach eksperymentu. nie amputujemy sobie przecież ręki, tylko szukamy wygodnej, optymalnej fryzury

i racja

a ile czasu ci odrastały z tych chłopięcych?

[cloche]

Napisane przez 123sciri

i racja

a ile czasu ci odrastały z tych chłopięcych?

dokładnie to nie pamiętam, ale po roku już miałam na bank zupełnie inną fryzurę. takie kłaczki przed ramiona, wycieniowane, bo te z czubka były krótsze. coś takiego jak tu pierwsza: http://efryzury.qever.com/fryzury-poldlugie.php tylko może ciut dłuższe te kosmyki przy szyji. i zaczęło się kombinowanie z kolorem, grzywkami, fajnie było

[anula_ga]

Napisane przez 123sciri

nie aż tak długie gdzieś przed łopatki były - nigdzie nie mogę znaleźć zdjęcia z długimi ....a teraz mam takie:

odrosną
a wygladaja bardzo ładnie!!!
nocniczek równiez gustowny

Ja nie mam cierpliwosci do zapuszczania w ogólniaku - czyli bardzo dawno temu miałam do nerek. Juz chyba nigdy nie uda mi sie takich zapuscic

[vanilia1985]

Witajcie
Po dłuższej przerwie nie wiem co napisać i nawet nie wiem, czy mnie jeszcze pamiętacie. Oczywiście podczytuję Was, może już nie z taką częstotliwością jak kiedyś, no ale czasem zaglądam
Pielęgnacji naturalnej się trzymam, mniej lub bardziej, ale niektóre nawyki zostały.
Pozdrawiam Was cieplutko Obiecuję zaglądać częściej, bo znów los chciał i zmieniłam pracę, przez co mam więcej czasu na zaglądanie. "Odpoczywam" od pracy z dziećmi, trochę się przekwalifikowałam, żeby odpocząć.

[cloche]

vanilka, witaj! ja tam cię pamiętam i założę się, że dziewczyny też a co to za nowa praca? pewnie dobrze robi taka zmiana, jednak dzień w dzień z dzieciakami to ciężka sprawa, mi by pewnie w uszach piszczało

[vanilia1985]

Jestem sprzedawcą na takim małym stoisku, nic wielkiego i pieniądze z tego zadne, no ale lepsze to niż nic. Przy okazji doświadczenia nowego nabędę, zawsze coś innego w cv. Muszę się Wam pochwalić, że za 3 tygodnie uwalniam si e od swojej toksycznej teściowej ! Aaaaa ! doczekać się nie mogę. Wyprowadzamy się z męzem, niedaleko, bo kilometr dalej, no ale to już nie to samo co mieszkanie z nią.

[anula_ga]

Napisane przez vanilia1985

Jestem sprzedawcą na takim małym stoisku, nic wielkiego i pieniądze z tego zadne, no ale lepsze to niż nic. Przy okazji doświadczenia nowego nabędę, zawsze coś innego w cv. Muszę się Wam pochwalić, że za 3 tygodnie uwalniam si e od swojej toksycznej teściowej ! Aaaaa ! doczekać się nie mogę. Wyprowadzamy się z męzem, niedaleko, bo kilometr dalej, no ale to już nie to samo co mieszkanie z nią.

ciesze sie razem z Tobą
fajnie Cię widziec

[cloche]

gratuluję!!!!!!! pamiętam opowieści o tej teściowej... oj, będzie duuuużo lepiej

[vanilia1985]

Mam nadzieję, w sumie to wiem, ze będzie ! Ona po prostu przechodzi samą siebie, powiedziałam STOP, po ostatniej akcji. Mąż miał na rano do pracy, ona oczywiście wstaje wcześniej, żeby zrobić mu kanapeczki i uwaga... Lekko zaspał, a ona wychodzi z założenia, ze przed wyjściem trzeba chociaz herbatę wypić. Zrobiła ją, a że było późno zaczęłą studzić, przelewając ze szklanki do szklanki a na koniec wstawiła w miskę z zimną wodą. O zgrozo ! później go ganiała, zeby chociaż łyk zrobił, oczywiście dla św spokoju musiał.
Minus mojej pracy, to takie, ze dziś w niedzielę, właśnie w niej jestem.. W sumie oboje z mężem dzis pracujemy, ale pocieszam się tym, że to wszystko po to, zeby uciec od tej toksycznej kobiety. Oczywiście rano dziś wstała, mężowi mojemu kanapeczki, herbatkę, a mi nic, no bo ja sobie poradzę eh.. Nawet cos powiedziała, ze jak się wyprowadzimy, to ona i tak będzie przychodzić i przynosić wędlinkę i ulubione serki dla synusia na kanapki ! Wyobrażacie to sobie?! co to za człowiek !

[SekretnyWachlarz]

Vanilia cieszę się, że wróciłaś i, że masz nowe lokum z dala od uciążliwej teściowej. A akcja z herbatką przerosła mnie.

[Korah]

Napisane przez vanilia1985

Mam nadzieję, w sumie to wiem, ze będzie ! Ona po prostu przechodzi samą siebie, powiedziałam STOP, po ostatniej akcji. Mąż miał na rano do pracy, ona oczywiście wstaje wcześniej, żeby zrobić mu kanapeczki i uwaga... Lekko zaspał, a ona wychodzi z założenia, ze przed wyjściem trzeba chociaz herbatę wypić. Zrobiła ją, a że było późno zaczęłą studzić, przelewając ze szklanki do szklanki a na koniec wstawiła w miskę z zimną wodą. O zgrozo ! później go ganiała, zeby chociaż łyk zrobił, oczywiście dla św spokoju musiał.
Minus mojej pracy, to takie, ze dziś w niedzielę, właśnie w niej jestem.. W sumie oboje z mężem dzis pracujemy, ale pocieszam się tym, że to wszystko po to, zeby uciec od tej toksycznej kobiety. Oczywiście rano dziś wstała, mężowi mojemu kanapeczki, herbatkę, a mi nic, no bo ja sobie poradzę eh.. Nawet cos powiedziała, ze jak się wyprowadzimy, to ona i tak będzie przychodzić i przynosić wędlinkę i ulubione serki dla synusia na kanapki ! Wyobrażacie to sobie?! co to za człowiek !

Biedna, ona chyba całkiem oszaleje, jeśli synuś się wyprowadzi No i teraz Ty będziesz musiała robić kanapeczki w obawie przed linczem w mieście
A jak namówiłaś męża na tą przeprowadzkę, ciężko było

[_Kari_]

Napisane przez vanilia1985

Mam nadzieję, w sumie to wiem, ze będzie ! Ona po prostu przechodzi samą siebie, powiedziałam STOP, po ostatniej akcji. Mąż miał na rano do pracy, ona oczywiście wstaje wcześniej, żeby zrobić mu kanapeczki i uwaga... Lekko zaspał, a ona wychodzi z założenia, ze przed wyjściem trzeba chociaz herbatę wypić. Zrobiła ją, a że było późno zaczęłą studzić, przelewając ze szklanki do szklanki a na koniec wstawiła w miskę z zimną wodą. O zgrozo ! później go ganiała, zeby chociaż łyk zrobił, oczywiście dla św spokoju musiał.
Minus mojej pracy, to takie, ze dziś w niedzielę, właśnie w niej jestem.. W sumie oboje z mężem dzis pracujemy, ale pocieszam się tym, że to wszystko po to, zeby uciec od tej toksycznej kobiety. Oczywiście rano dziś wstała, mężowi mojemu kanapeczki, herbatkę, a mi nic, no bo ja sobie poradzę eh.. Nawet cos powiedziała, ze jak się wyprowadzimy, to ona i tak będzie przychodzić i przynosić wędlinkę i ulubione serki dla synusia na kanapki ! Wyobrażacie to sobie?! co to za człowiek !

Hahaha... tragedia, jak bym swoją teściwą słyszała!! Może nie w takiej skali żeby przelwać herpatkę jak dla dzidziusia... ale mama mojego Tżta wkurza mnie jak słyszę on nie je warzyw bo nie lubi... a jak się pytam Tż;ta czy kiedykolwiek jadł brukselką czy brokuły, albo cukinie czy dynie...to mowi że nie i nawet nie wie jak to smakuje... lol!!!

[vanilia1985]

Mąż ma inny powód, no wiecie... bara bara no przecież przy takiej teściowej się nie da jakby mogła weszłaby nam do łóżka i przez to pościmy już od miesiąca. Nie trudno było go przekonać, sam z nią nie wytrzymuje.. Ta akcja z herbatką to pikuś, nie chcę się rozpisywać, co ona potrafi. Nawet prasuje majtusie mojego męża, a skarpetki po praniu zawsze mu składa w pary. Moje ubrania też układa, nawet moje gacie pierze ręcznie ! wyobraźcie sobie, co to za człowiek.. ona nigdy nie miała faceta, zawsze pod dachem z toksyczną matką, gorszą od siebie, tamta to dopiero agent. Babka 94 lata, niewidoma i głucha, a po omacku kiedyś na mnie z wodą święconą leciała i krzyczała, że diabeł przyszedł do ich domu. No istna komedia.
Co do kanapeczek, mąż oświadczył, że będzie robił sobie sam. A teściowa na to, to przychodzcie w każdą niedziele, to ja będę gotować i wekować i będziecie zabierać.. Ona nie wie najważniejszego, że jak pójdę, pójdziemy to prędko nas nie zobaczy heh

Witajcie dziewczęta, witaj Korah, witaj Wachlarzyku i cała reszta
Widzę tu sporo nowych dziewczyn, kłaniam się

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez vanilia1985

Mąż ma inny powód, no wiecie... bara bara no przecież przy takiej teściowej się nie da jakby mogła weszłaby nam do łóżka i przez to pościmy już od miesiąca. Nie trudno było go przekonać, sam z nią nie wytrzymuje.. Ta akcja z herbatką to pikuś, nie chcę się rozpisywać, co ona potrafi. Nawet prasuje majtusie mojego męża, a skarpetki po praniu zawsze mu składa w pary. Moje ubrania też układa, nawet moje gacie pierze ręcznie ! wyobraźcie sobie, co to za człowiek.. ona nigdy nie miała faceta, zawsze pod dachem z toksyczną matką, gorszą od siebie, tamta to dopiero agent. Babka 94 lata, niewidoma i głucha, a po omacku kiedyś na mnie z wodą święconą leciała i krzyczała, że diabeł przyszedł do ich domu. No istna komedia.
Co do kanapeczek, mąż oświadczył, że będzie robił sobie sam. A teściowa na to, to przychodzcie w każdą niedziele, to ja będę gotować i wekować i będziecie zabierać.. Ona nie wie najważniejszego, że jak pójdę, pójdziemy to prędko nas nie zobaczy heh

Witajcie dziewczęta, witaj Korah, witaj Wachlarzyku i cała reszta
Widzę tu sporo nowych dziewczyn, kłaniam się

Jezu, co to się dzieje, aż się nie chce wierzyć, że to prawda, ale na pocieszenie dodam, że mojej mamy mama kiedyś była święcie przekonana, że wybieramy jej jedzenie z lodówki, a dokładniej masło (ma swoją, stoi w nyży). I przychodzimy któregoś dnia do domu, a tam lodówka mega grubym łańcuchem obłożona i na końcu kłódka. Oprócz tego w meblach przy rączkach zrobiła dodatkowe otwory i powpychała kłódki. Zatkało nas... i weź tu teraz kogoś do domu zaproś i tłumacz się czemu masz lodówkę na łańcuch i kłódkę oraz wszystkie szafki.

[vanilia1985]

Ohohohoh to ta bacia Wasza pobiła chyba moją teściową..
a moja znów jest mega oszczędna i przed wszystkimi świętymi wkrada się do sąsiadów i wycina im gałązki świerku na wiązanki, no wiecie w ramach oszczędności, bo przecież świerk drogi ! a najlepsze jest to, ze jej się do niedawna wydawało, ze nikt nie wie, dopóki jej nie powiedziałam, że sąsiedzi mnie zaczepiają i mówią mi o tm. Hahaha
Ale nie jest to końca taka zepsuta, ma też swoje zalety, chociażby to, że nigdy nie krzyczy, no nie umie, jak się zdenerwuje łyka kropelki od serca, ale nic nikomu nie powie.
Jeju a ja w pracy do 18, siedzę tu normalnie jak za karę.

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez vanilia1985

Ohohohoh to ta bacia Wasza pobiła chyba moją teściową..
a moja znów jest mega oszczędna i przed wszystkimi świętymi wkrada się do sąsiadów i wycina im gałązki świerku na wiązanki, no wiecie w ramach oszczędności, bo przecież świerk drogi ! a najlepsze jest to, ze jej się do niedawna wydawało, ze nikt nie wie, dopóki jej nie powiedziałam, że sąsiedzi mnie zaczepiają i mówią mi o tm. Hahaha
Ale nie jest to końca taka zepsuta, ma też swoje zalety, chociażby to, że nigdy nie krzyczy, no nie umie, jak się zdenerwuje łyka kropelki od serca, ale nic nikomu nie powie.
Jeju a ja w pracy do 18, siedzę tu normalnie jak za karę.

Cholera, może ja zacznę kraść spod pracy.
A ja dzisiaj w pracy od 17 do 24, jak zresztą w każdy weekend od ponad 8 miesięcy.

Dziewczyny, a teraz mam pytanie z innej beczki. Dziecko w 8 tygodniu ciąży to już dziecko czy jeszcze nie? Niestety nie mam o tym bladego pojęcia.

[Korah]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Dziewczyny, a teraz mam pytanie z innej beczki. Dziecko w 8 tygodniu ciąży to już dziecko czy jeszcze nie? Niestety nie mam o tym bladego pojęcia.

Zależy jak na to spojrzeć, z punktu medycyny nie, to jeszcze zarodek, czy też embrion.

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:42 ----------

Napisane przez vanilia1985

Mąż ma inny powód, no wiecie... bara bara no przecież przy takiej teściowej się nie da jakby mogła weszłaby nam do łóżka i przez to pościmy już od miesiąca. Nie trudno było go przekonać, sam z nią nie wytrzymuje.. Ta akcja z herbatką to pikuś, nie chcę się rozpisywać, co ona potrafi. Nawet prasuje majtusie mojego męża, a skarpetki po praniu zawsze mu składa w pary. Moje ubrania też układa, nawet moje gacie pierze ręcznie ! wyobraźcie sobie, co to za człowiek.. ona nigdy nie miała faceta, zawsze pod dachem z toksyczną matką, gorszą od siebie, tamta to dopiero agent. Babka 94 lata, niewidoma i głucha, a po omacku kiedyś na mnie z wodą święconą leciała i krzyczała, że diabeł przyszedł do ich domu. No istna komedia.
Co do kanapeczek, mąż oświadczył, że będzie robił sobie sam. A teściowa na to, to przychodzcie w każdą niedziele, to ja będę gotować i wekować i będziecie zabierać.. Ona nie wie najważniejszego, że jak pójdę, pójdziemy to prędko nas nie zobaczy heh

Witajcie dziewczęta, witaj Korah, witaj Wachlarzyku i cała reszta
Widzę tu sporo nowych dziewczyn, kłaniam się

Fajnie, ze wreszcie będziecie mieć własne gniazdko, już nawet nie w sensie, że bez teściowej, tylko ogólnie

Co do bara, bara, Ci faceci, ich naprawdę obchodza tylko tak przyziemne sprawy Nie pogadasz o wyższej sferze uczuć, tzn nic by ich tak nie przekonało

[_Kari_]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Cholera, może ja zacznę kraść spod pracy.
A ja dzisiaj w pracy od 17 do 24, jak zresztą w każdy weekend od ponad 8 miesięcy.

Dziewczyny, a teraz mam pytanie z innej beczki. Dziecko w 8 tygodniu ciąży to już dziecko czy jeszcze nie? Niestety nie mam o tym bladego pojęcia.

Napisane przez Korah

Zależy jak na to spojrzeć, z punktu medycyny nie, to jeszcze zarodek, czy też embrion.

No tak... to zalezy jakie kto ma poglądy... ja uważam że to jeszcze własnie zarodek, a dzidzia się pojawia jak zaczyna serducho bić (choć podobno serducho pojawia się już 21 dnia od zapładnienia), ma oczka, rączki, nóżki... czyli tak ok 14 tyg.

[vanilia1985]

I ja też uważam to za zarodek, choć matka, która nosi je w brzuszku od pierwszego dnia myśli i mówi, że to dziecko. Lekarze i kościół też tak powiedzą. Ale skoro serduszko nie bije, to nie człowiek.

Korah z tym własnym gniazdem to też nie do końca, bo będziemy wynajmować mieszkanko, nie stać nas, żeby teraz kupić, tym bardziej, że mąż po mamie dostanie dom, a ja po rodzicach mieszkanie. Poza tym czasy są takie jakie są, ciężko o kredyt dla młodych małżeństw, a że zarabiamy tyle że starcza od 1 do 1, więc o swoim póki co pomarzyć możemy. Mimo wszystko i tak się cieszę, wszędzie będzie lepiej, tam gdzie jej nie bedzie

[cloche]

ale się ubawiłam chociaż jak bym miała takie coś przechodzić, to.... ojjjjjj kiepsko by z kimś było - albo z chłopem albo z teściową