2011-07-15, 12:56 | #61 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2
|
Dot.: udar mózgu
Moja mama kuzynka miała udar mózgu. Nie dawno i też sie bardzo bałam. Teraz dzięki intensywnej rehabilitacji jest coraz lepiej... Bardzo się cieszę bo jest w moim wieku czyli 30 lat. To stosunkowo młody wiek jak na udar krwotoczny. Mało jest informacji w internecie na temat udarów. Jedynym miejscem gdzie udało mi się coś znaleźć to forum wizaz oraz informacje na stronie www.udarowcy.com.pl
Życzę wszystkim pogody ducha. Bo to podstawa. |
2011-08-10, 16:15 | #63 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2
|
Dot.: udar mózgu
witam... w maju br mój tata miał drugi udar mózgu. Po pierwszym nie byłlo śladu.Tata ma 72 lata. W szpitalu przebywał do połowy lipca,jest sparaliżowany prawostronnie nie chodzi,nie siada . Oczywiście w szpitalu był rehabilitowany. Dostaliśmy od lekarz skierowanie na rehabilitacje w domu niestety w naszym miasteczku nie ma mozliwości takiej rehabilitacji a na prywatna nas niestać kosztuje ona od 150 zł jeden zabieg. Tata poddał się chorobie nie chce spróbować usiąść,nie chce chodzić przy balkoniku,nawet nie daje się masować ,nie rozmawia z nami,nie chce jeść. Udaje,że śpi gdy tylko z czymś do niego podchodzę. Na dodatek pojawiłły się odleżyny. Ja próbuje wszystkiego żeby mu jakoś pomóc a on i tak na to nie reaguje... Może ktoś z was miał podobny przypadek z kimś bliskim i jakoś sobie poradził. proszę jeśli wam się jakoś udało pomóżcie. jestem bardzo młodą osobą i nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzić.
|
2011-08-29, 10:51 | #64 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 84
|
Dot.: udar mózgu
Witam
Bardzo proszę o pomoc. Mój tata kilka dni temu przeszedł prawostronny udar mózgu, leży w szpitalu już piątą dobę i w sumie nie bardzo widać poprawę. Jest przede wszystkim słaby fizycznie, nie jestesmy w ogóle zadowoleni z opieki szpitalnej, lekarze są opryskliwi, nie udzielają żadnych informacji, to prowincjonalny szpital, boję się że dają mu złe leki, że mu nie pomagają, a może wręcz szkodzą. Powiedzcie mi czy są jakieś leki w przypadku udaru mózgu, które mogą bardziej pomóc, szybciej człowieka wzmocnić, czy może być w ogóle tak, że jest taka rozbieznosc w lekach, że np gdyby tata trafił do lepszego szpitala i lepszych specjalistów, to miałby wieksze szanse, żeby wyjśc z tego udaru? Bardzo proszę o odpowiedź. |
2011-08-29, 21:05 | #65 | |
Zadomowienie
|
Dot.: udar mózgu
Cytat:
__________________
Trzymaj się z dala od ludzi, którzy tłamszą twoje marzenia. |
|
2011-08-30, 00:53 | #66 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: ZAGRANICO
Wiadomości: 10 609
|
Dot.: udar mózgu
Cytat:
Nie jestem specjalistą, ale z doświadczenia (życiowego) wiem, że powrót do zdrowia czy sprawności w przypadku udaru krwotocznego czy też niedokrwiennego to długa i niełatwa droga. Piszesz, że minęło dopiero kilka dni- poczekaj jeszcze trochę, chyba że naprawdę zauważasz poważne uchybienia pracowników szpitala. Udar dotknął moich bliskich już kilka razy, ale za każdym razem opieka była wspaniała, więc trudno mi doradzić... Bądź dobrej myśli. Życzę całej Waszej rodzinie siły i wiary w to, że Twój tata wyjdzie z tego szybko jak tylko się da
__________________
Petersburski bogacz uchodzący za mecenasa sztuki, zaprosił kiedyś na filiżankę herbaty Henryka Wieniawskiego i jakby mimochodem, dodał: - Może pan także wziąć ze sobą skrzypce. - Dziękuję w imieniu skrzypiec, ale one herbaty nie piją! PRZYNAJMNIEJ ≠ BYNAJMNIEJ
|
|
2011-09-09, 16:05 | #67 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 84
|
Dot.: udar mózgu
Dziękuje za poprzednie odpowiedzi. Chciałabym teraz zapytać osoby bardziej zorientowane, ew. takie, które też mają w rodzinie osobę po udarze, o sprawność umysłową chorego, tzn. jak szybko chory dochodzi do takiej sprawności czy jest możliwe np że sprawność umysłowa chorego zatrzyma się powiedzmy na 70% (uogólniając oczywiście całe to pojęcie)? Mój tata jest trochę ponad 2 tygodnie po udarze, mówi, choć nie przychodzi mu to łatwo, sam od siebie jeszcze nic nie mówi, odpowiada tylko na pytania, buduje zdania, ale bardziej na zasadzie przetwarzania pytania na twierdzenie. Jeżeli chodzi o pamięć to powiedziałabym, że pamięta jakieś 70% - 80%, zna wszystkich domowników, ludzi z zewnątrz, sportowców, polityków (przykładowo), pamięta zdarzenia z przeszłości, potrafi czytać, nie zapomniał żadnych słów. Nie wie tylko ile ma lat (zazwyczaj odpowiada, że 20), ani ile lat ma każdy z naszej rodziny, choć wie np ile ma dzieci. Mimo tych pocieszających oznak, o których napisałam wyżej widać, że ma pewne kłopoty ze świadomością. Na moje oko, laika w kwestiach neurologicznych wydaje mi się, że tata nie obejmuje jakichś 20, 30% świadomości. Opisałam wszystko w sumie dokładnie, bo chciałabym prosić kogoś na podstawie opisu o odpowiedź czy są szanse, że tata dojdzie do sprawności umysłowej w 100%, po jakim czasie może to nastąpić i jakie ćwiczenia, gry (nie wiem co jeszcze) mogłyby mu w tym pomóc)?
Dodam jeszcze, że rezonans, który zrobiono tacie, nie wykazał uszkodzeń w mózgu. |
2011-09-12, 09:34 | #68 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2
|
Dot.: udar mózgu
Moj tata jest po udarze mózgu lewo stronnym już 4 miesiące i nadal ma problemy z pamięcią... pamięta imiona,rozróżnia osoby w rodzinie i znajomych... niestety często nie pamięta słów okreslających czynność itp. Kazdy człowiek indywidualnie dochodzi do siebie... jednemu wystarczy kilka tygodni innemu potrzeba misięcy.Bądź dobrej myśli na pewno będzie dobrze. Trzymam kciuki. pzdr
|
2012-01-11, 20:40 | #69 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 1 007
|
Dot.: udar mózgu
Moja mama miała udar niedokrwienny 8 tygodni temu(porażenie lewostronne,ustąpiło w ciągu 4-5 godzin)Szesnastodniowy pobyt w szpitalu wspominam fatalnie,z powodu przymusowych pampersów-mama była załamana z tego powodu,bo mogła chodzić,tylko pielęgniarkom było łatwiej ją przewinąć.
Teraz jest ok.Chodzi sama,wszystko pamięta,a najśmieszniejsze jest to,że odzyskała węch i lubi potrawy wcześniej niechętnie jedzone Wszystkim opiekującym się chorymi na to schorzenie życzę cierpliwości.Oni bardzo potrzebują naszej troski i ciepła. |
2012-01-24, 20:57 | #70 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 13 796
|
Dot.: udar mózgu
To ja się dołącze. Dziadek dostał udar niedokrwienny prawostronny we wrześniu. Było poważnie. Lekarze nie dawali szans, potem tylko miesiąc. Teraz mija 4 miesiąc życia.
Było ciężko, bo w szpitalu dziadek dostał zapalenia płuc, potem miał wzdęty brzuch i przeszedł operacje, która nic nie wykazała. Nie rozpoznawał nas w ogóle, teraz już kojarzy, uśmiecha się, ale nie mówi. Długo lezał w bezruchu, teraz potrafi przy pomocy usiąść na chwilę. Oczywiście pierw cewnik, teraz pampersy... Dziadek ma amnezję. Niewiemy jak sprawdzić czy umie pisać, choć prawa ręka sparaliżowana w bezruchu. Uwielbia oglądać telewizję, czeka o konkretnych godzinach na swoje programy, patrzy na zegar, ale czasami coś chce, a my niewiemy co. Ktoś podał pomysł ze scrable ale nie mamy, może inne pomysły? |
2012-09-06, 14:05 | #71 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: .
Wiadomości: 92
|
Dot.: udar mózgu
Wiecie co? Przeczytałam wasze wypowiedzi i widzę, że nikt z was nie ma takich problemów z osobą po udarze jak my w domu mamy...
Dziadek miał 2 udar, (sparaliżowana lewa strona) leżał w szpitalu, później był na rehabilitacji, ale tam pielęgniarka powiedziała mu, że jak nie będzie ćwiczył to wróci do domu. Głupia... Dziadek nie chciał ćwiczyć, awanturował się, rzucał pampersami, smarował się kałem, rozwalał łóżko, ma tyle siły, że potrafi wygiąć metalowe barierki przy łóżku(!)... i różne gorsze historie... Teraz jak jest w domu to ciągle chce wstać, nie zdaje sobie sprawy, że nie ma czucia w połowie ciała, chce wstawać jeździć samochodem...wszyscy mu mówią, że jak wstanie to niech jedzie (a i tak nie ma takiej możliwośći). Ogólnie był zawsze człowiekiem nerwowym i to się nie zmieniło, z psychiką jest strasznie...
__________________
żyć tak prawdziwie aż do dna.
tańczyć na deszczu, gonić wiatr.... |
2012-09-07, 12:16 | #72 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 1 692
|
Dot.: udar mózgu
Często po udarze jest depresja - z reguły pacjent nie jest w stanie się pogodzić z tym, że nie jest już w pełni sprawny itd. Pomoc psychologiczna lub psychiatryczna jest tutaj jak najbardziej wskazana. Teściowa po udarze też miała depresję przez pewien okres.
|
2012-09-10, 14:44 | #73 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 13 796
|
Dot.: udar mózgu
u nas minął rok jak dziadek leży po udarze, nie mówi i ma paraliż prawej strony. dalej jest nerwowy jak był, głośno krzyczy i jest bardzo cieżko babci
|
2012-10-30, 16:29 | #74 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 6
|
Dot.: udar mózgu
Niestety opieka nad osobami po udarach i w ogóle po uszkodzeniach mózgu jest bardzo trudna i uciążliwa. Czasami pomagam sąsiadce w opiece nad jej mamą, która zawsze była dla mnie ważna, jak ciocia. Teraz jest czasami nie do zniesienia - złośliwa, klnie (!), czasami bardziej, czasami mniej. Porusza się już, bo miała dwa turnusy wyjazdowe załatwione i tam się ostro za nią wzięli. Bardzo dużo pomaga im logopedka, która jest po trzy razy w tygodniu. Dzięki temu w ogóle się można porozumieć (afazja mieszana) i te wizyty chyba pomagają chorej się zmotywować. Na początku wydawało się nam, ze to wyrzucanie pieniędzy, ale okazuje się, że nie.
Oj, to ciężki problem i nie życzę nikomu. Bardzo, bardzo współczuję wszystkim, których coś takiego dotknęło i ich rodzinom, którzy muszą pokonać wiele trudności i zagryźć wargi, żeby jakoś szło do przodu. A ta logopedka jest z Trójmiasta. Mogę zdobyć tel., gdyby ktoś tam potrzebował sprawdzony namiar. turnusy rehabilitacyjne zaś moja sąsiadka załatwiała bezpośrednio w ZUS-ie, nie w NFZ-cie - to też może być cenna wskazówka. |
2013-01-07, 08:01 | #75 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Keczupowo
Wiadomości: 1 512
|
Dot.: udar mózgu
Czy któras z Wizazanek na tą chwilę ma wśród swoich bliskich osobę,która jest po udarze krwotocznym mózgu?
Spotkało to tydzień temu moją tesciową(64 lata),dziwne w tym wszystkim jest to,że zyła ona pełnią życia,prowadziłą zdrowy,higieniczny tryb życia;duzo ruchu,zdrowa dieta,dbanie o zdrowie psychiczne.Dodam,że nigdy nie paliła,nie piła,nigdy nie miała nadwagi,zawsze w ruchu,optymistka,nie znam drugiej osoby tak pozytywnie nastawionej do życia. Zawsze swietnie się czuła,choć była od dziecka niskociśnieniowcem.Uwielb iala podróże i co roku robiła taaaakie trasy w Tatrach,że nie jeden o wiele młodszy od niej nie dorównałby jej w wysiłku. A jednak przydarzyło się to jej nagle. Wszyscy bliscy i znajomi są w mega szoku bo nikt się po niej nie spodziewał TEGO. Mam pytanie dla Was-jak wygląda życie na co dzień z chorym po krwotocznym,w jakiej kondycji psychicznej i fizycznej są te osoby,czy jest poprawa stany zdrowia,czy wylew sie cofnoł (co się zdarzyć może-tak powiedział lekarz),jak wiele się w życiu pozmieniało po chorobie. Przyznam sie że dla nas to jak wywrócenie życia do góry nogami do kwadratu. W gruzach legły wszystkie życiowe plany,zarówno tesciowej i nasze. Najgorsze jest to,że leży ona na oddziale neurologii,na sali udarowej,stan niezaciekawy,jest trzech lekarzy i każdy nam mówi co innego.Ogólnie panuje tam znieczulica ze strony lekarzy w strone pacjenta a tym bardziej rodziny,która znalazła się w szoku.Zero podejscia jak do człowieka,maszyny jakieś.Bogu dzięki panie pielegniarki są wspaniałe. |
2013-01-07, 08:18 | #76 | |
Elwirka-Elmirka :D
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Dolina Pałaców i Ogrodów :)
Wiadomości: 11 216
|
Dot.: udar mózgu
Cytat:
Przeczytaj wątek od początku, bo tam jest wspomniane o udarze krwotocznym, sprawdzałam. A szukałaś na innych forach? Ja miałam sąsiadkę, która nie piła, nie palił, do lekarza jeździła przynajmniej raz w tygodniu. I co? Zmarła nagle, bodajże coś z sercem. Jedyne co 'pociesza' to to, że odbyło się to szybko, nie leżała po szpitalach itd. Zmarła tak, jak chciała...
__________________
Majlo 13.03.2013 r. Melman Pers Cham Figiel-z zepsutą łapką Papugi 23 Króliki Maksiu 20.11.2010 MałeKróliki |
|
2013-01-07, 09:04 | #77 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 979
|
Dot.: udar mózgu
Cytat:
Po pierwsze strasznie współczuję Moja babcia miała 10 lat temu wylew krwi do mógzu (była rok młodsza od Twojej teściowej). Babcia co prawda miała od zawsze kłopoty z secem, ale tak to nie piła, nie paliła, dużo ruchu i ogólnie dzielna kobitka. I nagle właśnie ni z tego ni z owego udar. Ponad 3 miesiące leżała na oddziale neurologii, najpierw na takiej sali "cięższej", a potem już "zwykłej". Więc Twoja teściowa dobrze trafiła. Babcia na początku całą lewą stronę miała sparaliżowaną, co powoli przechodziło i tak samo z siebie (z lekarstw itd), ale też sporo dała praca z rehabilitantami itd. Jakoś po 5 miesiącach babcia mogła chodzić, ale o kulach, potem o jednej aż w końcu zupełnie bez nich. Jednak tu dużą rolę odegrało to, że moja babcia to taka harda baba. I ona sama dużo włożyła wysiłku (przede wszystkim psychicznego) w to żeby wrócić do siebie. Oczywiście chodziła na zajęcia, ale też dużo sama w domu ćwiczyła. Teraz po tylu latach jest ok, nie ma praktycznie żadnych zmian. Fakt babcia chodzi o lasce, ale to akurat związane jest z problemem z kolanem. Po tamtym nie ma śladu. Z tego co piszesz Twoja teściowa to też dzielna kobitka więc odpowiednio motywowana przez Was chodząc na rehabilitację i dużo pracując nad sobą sama w domu powinna dać radę, czego Wam życzę. Jeszcze przykład siostry mojego TŻ. W wieku 20 lat miała wylew krwotoczny. Ale w ciągu roku doszła do siebie. Teraz (po 9 latach) jest ok już, urodziła zdrowe dziecko i ma sie dobrze. Zostało jej tylko to, że czasem odskakuje jej ręka w bok, szczególnie jak się zdenerwuje. No i musi się regularnie badać i patrzeć na to w jakim stanie krzepliwości jest krew. Czasem bierze leki na rozrzedzenie. A co do lekarzy ja rozumiem, że człowiek (rodzina/pacjent) chciałby odrobiny ciepła (sama takie mam oczekiwania), ale znajoma lekarka mówiła, że musiała się oduczyć się tego. Bo jakby tak wczuwała się w każdego pacjenta (a tym bardziej ona zajmuje się dziećmi, głównie maleńkimi) to by rozum straciła. Pielęgniarki za to własnie mają trochę inaczej, więc to tyle dobrze. A co do informacji to fakt dziwne, że każdy lekarz mówi coś innego. Mam nadzieję, że teściowa wyjdzie z tego obronną ręką, trzymam kciuki i zdrowia życzę! Pamiętajcie, że nastawienie pacjenta i rodziny ma duże znaczenie w dojściu do zdrowia. |
|
2013-01-07, 10:44 | #78 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Keczupowo
Wiadomości: 1 512
|
Dot.: udar mózgu
Dziękuję za odzew i za każde dobre słowo
|
2013-01-07, 11:43 | #79 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: puszka po Pepsi ;>
Wiadomości: 21 373
|
Dot.: udar mózgu
Moja babcia jest po 2 udarach, jeden niedokrwienny, drugi krwotoczny. To bylo 10 lat temu... Niestety jest na wózku inwalidzkim, sparalizowana prawa stronna, afazja mieszana, wiec nie bardzo w kontakcie, ale zyje w swoim swiecie wydaje mi sie, ze czucie stopniowo wraca
|
2013-01-07, 15:10 | #80 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 106
|
Dot.: udar mózgu
Cytat:
|
|
2013-01-07, 15:32 | #81 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Keczupowo
Wiadomości: 1 512
|
Dot.: udar mózgu
nadia_9o Dzięki za wsparcie,super,że Twój Tato wrócił do zdrowia
|
2013-05-06, 16:05 | #82 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 6
|
Dot.: udar mózgu
Z tego co mi mówili lekarze to w przypadku udaru kluczowe są pierwsze 24godziny, pierwszy tydzień, pierwszy rok, a często i pierwsze 10 lat. Niektórzy (jak moja kuzynka) wracają dość szybko do siebie, a niektórzy wymagają trwałej długoletniej rehabilitacji. Moja kuzynka chodziła na rehabilitację do CKRu w Konstancinie, i był tam też starszy pan ładnych kilka lat po wylewie, o którym rodzina mówiła że z roku na rok jest lepiej, ale tempo poprawy jest na tyle małe że "z dnia na dzień" niezauważalne, dopiero wspominając co było rok-dwa temu widać progres. Więc nie wolno sie poddawać, trzeba znaleźć dobre Centrum Rehabilitacyjne i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć...
|
2013-05-06, 16:50 | #83 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: różnie to bywa
Wiadomości: 5 910
|
Dot.: udar mózgu
to zalezy tez od wieku.
Moja babcia jest po udarze. Niestety, jest warzywkiem, calkiem sparalizowana. Strasznie jej wspolczuje, bo widzimy, ze jednak kontaktuje, poznaje nas. Chcialaby cos powiedziec, a nie moze. Jest zdana zupelnie na druga osobe. lekarze po udarze dawali jej okolo 3 miesiecy zycia. mija 1,5 roku. Serducho nadal mocno bije. Ale strasznie jej wspolczuje. Ma 90 lat. Jak mowie, duzo chyba zalezy od wieku. Mlodszy czlowiek lepiej z tego wychodzi. Tak mi sie przynajmniej wydaje. |
2013-05-06, 21:14 | #84 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 13 796
|
Dot.: udar mózgu
mój dziadek jest już 1,5 roku po udarze, zaraz po udarze miał operacje jeszcze (wzdęty brzuch, a jednak nic więcej się nie działa- więc bezsensu zrobioną) i zapalenie płuc szpitalne. nie dawali mu 2 tygodni życia...
dzisiaj jest zdany na drugą osobą, nie mówi - choć krzyczy, rozumuje, stara się dziwnymi dźwiękami opowiadać co u niego, niestety jest pampers. przez 3 miesiące tylko leżał, dzisiaj potrafi przejść z łóżka na fotel choć jedna noga jest mało sprawna. a nie ma żadnej rehabilitacji bo babcia nie chce tego. osoba po udarze musi chcieć! |
2013-06-15, 11:09 | #85 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 1
|
udar mózgu prawostronny
Witam serdecznie,
Moja babcia miała w zeszły piątek prawostronny udar mózgu spowodowany niedrożnością żył. Na tę chwilę leży w szpitalu, oczywiście nie ma z babcią kontaktu. Reaguje na słowa, ściska rękę czasem podnosi nogę, jak ją myjemy ale to wszystko. Czy wiecie może, ile mniej więcej ludzie z tą przykrą chorobą leżą w szpitalu?? Ślicznie dziękuję za odpowiedź. Babcia ma 79 lat. |
2014-07-17, 11:14 | #86 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1
|
Dot.: udar mózgu
A gdzie rehabilitacja?
Kochani po waszych postach widzę, że praktycznie nikt nie korzystał ze specjalistycznej rehabilitacji. Nie mówię o tej w szpitalu, którą czasami zagwarantuje Państwo, choć słowo zagwarantuje jest raczej mocno na wyrost. Co zresztą jest uzasadnione Waszymi komentarzami o niedostatecznej opiece medycznej. Trochę o mnie. Mam na imię Kasia i mój kochany Tato miesiąc temu miał udar szybko zaczęłam szukać pomocy w internecie, a nie w szpitalach. Trafiłam na centrum rehabilitacyjne [nazwa] w Koszalinie i na ich stronie o turnusach zobaczyłam filmik ( zobaczcie sobie na xxx ) - mnie to przekonało, by zapłacić 5 tyś. zł za turnus bo zależało mi na takiej skuteczności. Pieniędzy niestety nie miałam, ale powiedzmy sobie szczerze, czym są pieniądze w obliczu trwałego kalectwa? Z podziemi je wykopałam w cudzysłowiu. Było ciężko... Lekarze w centrum mówili, że bardzo dobrze, że tak szybko zareagowałam, bo jest większa szansa na całkowite wyzdrowienie. Tata już nie pracuje, ale jest sprawny i funkcjonuje praktycznie tak jak wcześniej. Każdy zrobi jak chce, ale biorąc pod uwagę skuteczność takiej terapii ja bym się nie zastanawiała. Mam nadzieję, że pomogę nie jednej osobie w szybkim podjęciu decyzji o profesjonalnej prywatnej rehabilitacji, by cieszyć się powrotem do zdrowia po miesiącu, a nie 2-3 latach lub w ogóle. Pozdrawiam Kasia Edytowane przez Trzepotka Czas edycji: 2014-07-18 o 12:29 Powód: Nazwa i link. |
2014-07-17, 12:08 | #87 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: udar mózgu
Polecam, po konsultacji z lekarzem, zażywać ekstrakt z miłorzębu.
|
2015-05-13, 19:23 | #88 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 1
|
Dot.: udar mózgu
hej w pierwszej kolejnosci przylacze sie do tego watku bo jest on mi najblizszy i wiem jak to jest ciezko opiekowac sie osoba po udarze bo niecaly rok temu przeszla go rowniez moja mama rehabilitowalismy sie w jednym centrum nad morzem, ktore postawilo mame na nogi i to doslownie, ale niechce pisac nazwy zeby nie reklamowac. wpiszcie sobie w you tube historia pani Stanisławy a zobaczycie o jakich efektach mowie ja sie wzruszylam jak go pierwszy raz zobaczylam
|
2015-05-26, 09:08 | #89 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 2 746
|
Dot.: udar mózgu
Mój tata miał 4 lata temu udar. Lekarze powiedzieli to cud,ze jemu NIC się nie stało przy tak ciężkim udarże. Nigdy nie zapomne tego momentu jak byl na działce nagle upadł i niesamowicie się darł. Na początku myślałam, że sobie zartuje, ale po chwili zobaczylam ze jednak coś mu się dzieje. Z tego wszystkiego źadzwonilam po policje zamiast po karetke.
Od tego momentu bardzo ciężko jest z nim żyć, stał się niesamowicie nerwowy,chamski,agresywny , nieznośny . Co prawda swoje lata już ma,więc możliwe,że wiek robi swoje.. Niemniej od tego czasu i mnie zdrowie podupadlo, wszystkie hormony stresowe mam podwyższone, nerwica lękowa się nasiliła ..
__________________
WALCZĘ O WŁOSY |
2016-01-22, 13:58 | #90 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 3
|
Dot.: udar mózgu
Cytat:
U nas był ten sam problem co u Ciebie...pieniądze. Czas naglił, bo zależało nam na jak najszybszym podjęciu rehabilitacji. Sami być może nie dalibyśmy rady uzbierać kwoty potrzebnej na pierwszy turnus, ale na szczęście mamy rodzinę która pomogła. Teraz jest łatwiej, z góry planujemy całoroczną rehabilitacje. Ustalamy budżet i dajemy radę. Nasz Tatuś (tak jak i w Twoim przypadku) jest sprawny, no w miarę sprawny. Powróciło wiele czynności które może wykonywać samodzielnie. O powrocie do całkowitej wcześniejszej funkcjonalności może i za wcześnie mówić, bo dopiero drugi turnus za nami a uszkodzenia były bardzo duże. Ale widzimy ogromne postępy i głęboko wierzymy w to że będzie całkowicie samodzielny. Co mnie zdziwiło w tym ośrodku (na plus) to to że chory może przyjechać ze swoim opiekunem, bo nie w każdym ośrodku jest taka możliwość. Większość ośrodków które sobie wyszukaliśmy i były dla nas do zaakceptowania, takiej możliwości nie miały. A dla Tatusia to był duży komfort psychiczny. Wydaje mi się że nie każdemu obojętne by było kto mu tam przy pampersie grzebie, ale dla Tatusia było to obnażenie z prywatności kiedy panie w szpitalu traktowały go jak sztukę do obrobienia a nie jak człowieka który zasługuje na trochę godności. No bo jak ma się czuć mężczyzna lat 54 (w kwiecie wieku można powiedzieć), zawsze męski, kiedy niema nawet wpływu na swoje potrzeby fizjologiczne. Ten komfort psychiczny dużo mu dał, powtarza to do dziś, cieszył się że nikt mu się po pokoju nie szwęda. Mógł się poczuć jak w domu i po ćwiczeniach spokojnie odpocząć w pokoju i poleżeć w samych slipkach...tak jak w domu Jeździliśmy jak dotąd na turnusy 4 tygodniowe. Bał się tak długiego okresu,że będzie musiał zostać tam sam., bo mama pracuje i nie dostanie tyle wolnego. Ale dla kochanej osoby która potrzebuje nas i naszej pomocy można wszystko . Organizowaliśmy sobie tak czas i zajęcia, że mogliśmy się tatą opiekować na zmianę. Zdarzyło się i tak że podczas jednego turnusu Tatuś miał trzech opiekunów na zmianę. A każdy z nas (ja, mama, brat, siostra) mogliśmy uczestniczyć w tej jego walce. Hehe ale duma go zawsze rozpierała kiedy mógł nam pokazać postępy jakie odnosił. No nie zawsze było tak kolorowo. Były i momenty (zwłaszcza na początku), że o zgrozo nie chciał ćwiczyć. Ale przy wsparciu nas bliskich i przy pomocy fizjoterapeutów poszło...pękła tama i niechęć zniknęła. Od początku tata był podłamany, bo co teraz będzie, co z pracą, co z jego ogrodem (oczko w głowie), płacz że już do końca życia będzie leżał....ehhh okropne to były czasy. Ale się rozpisałam No cóż, czasami trzeba się wygadać. Każdy z nas tego potrzebuje. Bynajmniej mi to pomaga. Nie mam możliwości w realu hehe to sobie tutaj pobiadole. |
|
Nowe wątki na forum Zdrowie ogólnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:27.