Ratunku Fiolet !!!!

[Liama]

Witam serdecznie i błagam o pomoc...mam włosy popielato-blond- farbuję sama kupę lat, nigdy nie było problemu...Dziś postanowiłam pofarbować na ciut jaśniejszy kolor...Użyłam farby Joanna gołębi popiel i co???? Na głowie mam fiolet...taką raczej szarośc wpadającą w fiolet, masakra jednym słowem...czy mogę liczyć że fioletowy odcień się z czasem zmyje? Czy nałożyć farbę jakiej uzywałam wcześniej (nie chcę niszczyć włosów), mam nadzieje że dekoloryzacja nie będzie konieczna...W wielu farbach pierwotny odcień się zmywa, może i tym razem tak będzie...jestem kompletnie załamana...mam bardzo długie włosy... nie chcę ich nieszczyć ani obcinać...jak myślicie? czy najlepszym rozwiązaniem będzie przeczekanie do spłowienia koloru i pofarbowanie po staremu? Jaki szampon najlepiej "wyciąga farbę"? Błagam o szybkie odpowiedzi

[HopeMAGDA]

ja z własnego doświadczenia wiem ze fiolecik sie wypłuka,myj często a napewno Ci to zejdzie,dziewczyny na forum polecają szampon przeciwłupieżowy wiec wypróbuj może pomoże...nie załamuj sie na bank sie wypłucze....

[Liama]

Dziewczyny oby tak dalej...dzięki za wsparcie...poprostu się załamałam, bo to jednak nie płukanka, tylko farba...ale jadnak fakt że fiolety się wypłukują...(nawe te ładne srebrne naloty po ok 5 myciach) mam nadzieję że do wiosny doprowadzę kudełki do porządku...

[Liama]

oh dziewczyny dajecie mi chęc do zycia...wiecie co mi się zrobilo...wyglądam jak kot brytyjski niebieski z domieszką fioletu...no masakra...i to w dodatku ten fiolet tak nieragularnie złapał...paskudztwo...mył am dziś głowę 2 razt, na wieczór umyje jeszcze raz...

[Liama]

tak tak Zaopatrzę się w head&shoulders

[femme13]

mi pomógł kiedyś Nizoral, parę razy umyłam i fiolet zniknął całkowicie.

[Diva1]

Napisane przez Liama

Witam serdecznie i błagam o pomoc...mam włosy popielato-blond- farbuję sama kupę lat, nigdy nie było problemu...Dziś postanowiłam pofarbować na ciut jaśniejszy kolor...Użyłam farby Joanna gołębi popiel i co???? Na głowie mam fiolet...taką raczej szarośc wpadającą w fiolet, masakra jednym słowem...czy mogę liczyć że fioletowy odcień się z czasem zmyje? Czy nałożyć farbę jakiej uzywałam wcześniej (nie chcę niszczyć włosów), mam nadzieje że dekoloryzacja nie będzie konieczna...W wielu farbach pierwotny odcień się zmywa, może i tym razem tak będzie...jestem kompletnie załamana...mam bardzo długie włosy... nie chcę ich nieszczyć ani obcinać...jak myślicie? czy najlepszym rozwiązaniem będzie przeczekanie do spłowienia koloru i pofarbowanie po staremu? Jaki szampon najlepiej "wyciąga farbę"? Błagam o szybkie odpowiedzi

Ja już miałam i niebieskie i fioletowe, ale tak jak dziewczyny już pisały po kilku myciach odcien fioletu zejdzie. Jak będziesz myć przeciwłupieżowym to szybciej się"spierze".

[mandarynka77]

Hej ja tez tak mialam fioletowy badz zielony odcien wlosow to efekt zbyt dlugiego trzymania farby na wlosach i tak juz jasnych.Po zmyciu farby doznalam szoku a potem w ciagu dwoch dni mylam wlosy chyba z 10 razy i troche zeszlo ale i tak jeszcze ok 2 tyg mialam taka poswiate fioletowa.Coz teraz mam chociaz nauczke zeby czasu przestrzegac

[Liama]

Tzrymałam 20 min...tę farb trzeba trzymać 20-40 min....
Za ok tydzień nie będe eksperymentować, tylko pofarbuję się tą farbą co zawsze i będzie po staremu

[Diva1]

Napisane przez Liama

Tzrymałam 20 min...tę farb trzeba trzymać 20-40 min....
Za ok tydzień nie będe eksperymentować, tylko pofarbuję się tą farbą co zawsze i będzie po staremu

a ja się nie poddałam. Zafarbowałam drugi raz i wyszło ładnie bez żadnych nieporządanych kolorów, ale za 3 razem miałam znów fiolet, ale sprało się na 2 dzień i jest super.