|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2014-04-20, 20:09 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2
|
Brzydka i niepogodzona ze światem
Może nie powinnam zakładać nowego wątku, ale nie bardzo wiedziałam, gdzie mogę napisać o tym co mnie trapi, więc jakby co, to przepraszam.
Moim problemem jest to, że jestem brzydka. Nie to, że mam zły nos, grube nogi czy coś. Po prostu cała moja twarz odstręcza, jestem okropnie chuda i nie potrafię przytyć choć czasem obżeram się czym się da, i nic. Chudość jeszcze pogarsza to jak wyglądam, przypominam kostuchę, mam głęboko osadzone oczy i zawsze wyglądam na chorą, taką sierotkę, nie wiem jak to inaczej opisać. I owszem, jeśli się pomaluję, to mogę wyglądać akceptowalnie, nawet jak mam lepszy dzień, to całkiem ładnie. Ale sęk w tym, że nienawidzę się malować. Bardzo bardzo delikatny makijaż nic u mnie nie poprawia, a z troszkę mocniejszym czuję się źle, sztucznie. Strasznie denerwuje mnie ta sztuczność ludzi dookoła, wszyscy zawsze idealnie ubrani, idealnie wyglądający, zawsze wiedzący, co powiedzieć. Ja tego nie chcę. I pewnie gdyby nie ta gra dookoła mnie, tak bardzo nie przeszkadzałby mi mój wygląd, mimo że plasuję się dużo poniżej przeciętnej. Bo myślę, że normalnie wyglądam jakieś 30% gorzej od normalnych dziewczyn, a kiedy wszyscy dookoła są "zrobieni" - co najmniej 100%... Wiem, że dużo osób mi powie, że jestem pusta czy narcystyczna. Szczerze mówiąc, to obchodzą mnie głównie duchowe aspekty życia, interesuję się psychologią, filozofią i literaturą, mam dobre wyniki w szkole, działam w wolontariacie. A co do narcyzmu, możliwe. Myślę, że mniej więcej odkąd skończyłam 12/13 lat, mój wygląd nie daje mi spokoju, pół mojego życia od tamtej pory to próba zrobienia czegoś z moim wyglądem, wypróbowałam już tyle możliwych kosmetyków, maseczek, domowych sposobów itd. na wszystko co ze mną nie tak, że nie wiem. Mam przyjaciółki, mówią mi że jestem piękna, i staje się to dla mnie coraz bardziej frustrujące, bo wiem, że kłamią. Nigdy nie miałam chłopaka. Właściwie to teraz na pewnien sposób mam - poznałam go przez internet, jest amerykaninem, a ja prawię na pewno po wakacjach wyjeżdżam do ameryki na studia. I w miarę jak ten moment się zbliża, myślę o tym, co zrobić żeby nie jechać. Po prostu wstydzę się tego jak wyglądam, swojej mimiki, wszystkiego. Często myślę sobie, że wolałabym umrzeć, niż żeby zobaczył jak naprawdę wyglądam i jaka jestem odrażająca. Nawet gdyby stwierdził subiektywnie, że wcale nie jest tak źle. Dotychczas widział tylko moje zdjęcia w makijażu. I wiem, liczy się wnętrze itd. Ale mnie mój wygląd nie daje żyć. Często chciałabym się zapaść pod ziemię, kiedy spotykam tych wszystkich pięknych ludzi, którzy muszą na mnie patrzeć - po prostu się wstydzę, i czuję się winna, że każę im patrzeć na coś takiego. Byłam raz u psychologa, powiedziała mi, że "przecież jestem ładna". A nie jestem, wierzcie mi. I już nie wiem, co mam zrobić. |
2014-04-20, 20:24 | #2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Warszawa/Katowice
Wiadomości: 639
|
Dot.: Brzydka i niepogodzona ze światem
Jeśli chcesz zmienić swój wygląd to wstań z kompa, zaakceptuj siebie, zacznij spacery do dietetyka, ćwiczenia, siłownie, zbieraj na operacje plastyczne....
WALCZ! |
2014-04-20, 20:26 | #3 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Brzydka i niepogodzona ze światem
Cytat:
Nie spotkałam jeszcze kogoś kto byłby idealny. Ty też nie musisz. Możesz być sobą. Masz do tego prawo. |
|
2014-04-20, 20:46 | #4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 2 746
|
Dot.: Brzydka i niepogodzona ze światem
Czytając miałam wrażenie jakbym czytała o sobie.
Również uważam, ba wiem ,że jestem okropna/obrzydliwa,że mam koński /wąski ryj, wielki nos/gruby i spiczasty i wiele, wiele innych wad.Staram się o siebie dbać,ale to na nic. Wiele razy przepłakałam patrząc/porównując się z innymi pięknymi dziewczynami. Mimo iż słysze masę komplementów tto uważam tak jak Ty,że kłamią... Wydaje mi się,że problem leży w nas w naszej niskiej samoocenie.. Ale jak nad nią pracować , jak sobie pomóc tego nie wiem..
__________________
WALCZĘ O WŁOSY |
2014-04-20, 20:51 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 32
|
Dot.: Brzydka i niepogodzona ze światem
Widzę, że kolejna z beznadziejną samooceną. Tak jak ja na dobrą sprawę, ale zaczepienie kompleksów w czymś innym.
Z chęcią poczytam mądrzejszych, którzy sobie poradzili z tym problemem, może i mi uda się zawalczyć |
2014-04-20, 23:07 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 4 470
|
Dot.: Brzydka i niepogodzona ze światem
Nie obraź się, że ci nie dowierzam, ale z mojego doświadczenia większość takich przypadków to problem z psychiką, a nie z wyglądem. Nawet ludzie o szpetnym wyglądzie potrafią sobie świetnie radzić w życiu i wygląd im jakoś szczególnie nie przeszkadza, a przecież naprawdę jednoznacznie brzydkich osób nie jest wiele. Najczęściej młodzi ludzie wyglądają ok, jak ktoś nie jest jednoznacznie ładny, to nie znaczy że jest od razu brzydki. Rozejrzyj się, czy tylko piękni ludzie osiągają sukces, zawierają związki, cieszą się życiem? Oczywiście, że nie. Są ludzie brzydcy bez takich problemów oraz ludzie urodziwi, którym ta uroda nie pomaga, bo mają problemy psychiczne albo innego rodzaju.
Z twojej wypowiedzi aż bije obsesja na punkcie urody. Raczej wątpię, żebyś miała trzeźwy osąd własnej atrakcyjności fizycznej. Moim zdaniem powinnaś popracować nad tym, albo z pomocą psychologa, albo samej, jeśli potrafisz.
__________________
Blog o analizie kolorystycznej |
2014-04-21, 00:54 | #7 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 647
|
Dot.: Brzydka i niepogodzona ze światem
Cytat:
1. Zjadam pół lodówki i nie mogę schudnąć / nie jem nic, a potem próbuję się obżerać ile wlezie i nie mogę przybrać na wadze 2. Jem byle co, jem słodycze i czekoladę, do tego 2-3 razy dziennie 3. Nie ćwiczę 4. ? ? ? ? ? 5. OMG dlaczego ja tak źle wyglądam? A teraz zupełnie poważnie. Autorko, kwestia zbudowania sylwetki to są miesiące pracy, a nie obżarcia się kilka razy, tudzież głodzenia się. Plus to muszą być dobre i wartościowe produkty. Poszukaj czegokolwiek w internecie i bez problemu znajdziesz dietę na masę. De facto mogłabyś jeść praktycznie to samo co ja, tyle tylko że w innych proporcjach. Ja przykładowo muszę przyjmować ~~ 3500 kcal dziennie, dla Ciebie bym obstawiał jakieś...2000-2400 kcal w zależności od Twojego wzrostu i wagi. Jak zobaczysz postępy, to od razu poprawi się Twoja samoocena, która jest drugim powodem tego, że chodzisz ciągle załamana, a te złe emocje odbijają się na Twojej twarzy. Oczy są zwierciadłem duszy Także ogarnij wpierw dobrą dietę i dopiero wtedy zabieraj się za jakiekolwiek inne psychologiczne deliberacje. Zadbaj o podstawy, zadbaj o siebie |
|
2014-04-21, 11:17 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 502
|
Dot.: Brzydka i niepogodzona ze światem
Ja do tego nie rozumiem jeszcze jednej kwestii - sama piszesz, że w makijażu wyglądasz 'całkiem ładnie'. A więc - to Twój wybór. Myślisz, że te osoby, do których się porównujesz, wyglądają olśniewająco po wstaniu z łóżka? Rozumiem, że jeśli ktoś olewa jak wygląda, ma ważniejsze sprawy i nie ma czasu - chodzi bez makijażu i ma gdzieś, jak go widzą inni. Ale ja np. usłyszałam od koleżanki 'bo ty zawsze dobrze wyglądasz'. Z tym, że moja strategia to to, że kiedy wstaję rano i myślę sobie, że wyglądam jak kupa, to mówię: o nie..., i wtedy naprawdę: dobieram ubrania, przykładam większą uwagę do makijażu itp. Doceń swoje zalety: jesteś chuda - spójrz na lookbooki wszystkich domów mody - to dla takich jak Ty szyte są ich ubrania. Znajdź styl dla siebie, naucz się takiego makijażu, który nie zajmuje po wprawieniu się dużo czasu, a w którym może zaczniesz czuć się pewniej, może jakaś zmiana fryzury i działaj.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:10.