Bielenda, Total Look Make-up, Nude Matt (Fluid matujący)

Pierwsze, co mnie troszke zrazilo to to, ze trzeba go wyciskac. Szczerze? Przeraza mnie troche mysl wyciskania go jak paste do zebow. Doszlam do samego konca opakowania i rzeczywiscie jest to troche uciazliwe. Wystraczy ciut za mocno go wycisnac i wszystko sie z niego wylewa.
Co wiecej, nie jest tego produktu az tak duzo.
Jego krycie jest takie miedzy lekkim a srednim. Mozna je dobudowac, ale... z jakiegos powodu nie chce tego robic.
Sam kolor nie jest zly, ale (chyba) trzy odcienie, to...troche malo. Kupilam 1 i 2, i niby jest miedzy nimi jakas tam roznica, ale po nalozeniu ich na skore buzi- gdybym nie dodala bronzera, itd. to nie wiem czy bym cokolwiek zauwazyla.
Sam podklad nie jest tragiczny, poniewaz nie wysusza, latwo sie rozprowadza, nie zpaycha, ale lubi sie scierac na brodzie i na nosie. Niestety, ale tez nie przetrwal testu 8 godzin- na plus moge dodac, ze scieral sie rownomiernie. Co to oznacza- ano oznacza to to, ze nie widac bylo roznicy miedzy skora bez i z podkladem.
Do tego wyswiecil sie- nie jakos okrutnie mocno, ale jednak.
Nie wiem czemu, ale ma ochote go porwonac do kremu BB.
Czy jest to podklad/ fluid matujacy? Na mojej miesznej skorze - ja tego nie zauwazylam. Nie wygladal on zle, poniewaz dawal bardzo naturalny efekt z jak dla mnie satynowym wykonczeniem.
Nie wiem czy kupie go ponownie. Tak jak napisalam nie byl tragiczny, ale nie spelnil obietnic producenta i moze cene rzeczywiscie jest niska- ja jednak wole dolozyc troszke wiecej i dostac cos na co nie bede krecic nosem.

Jestem w posiadaniu podkładu w odcieniu 03 słoneczny beż.
Trochę się na początku przestraszyłam, że może być to za ciemny odcień, bo zazwyczaj większość odcieni podkładów drogeryjnych jest dla mnie za ciemna.
Ten podkład mnie zdziwił, bo pięknie wtapia się w moją skórę. Jest to odcień ciepły, a nie pomarańczowy.
Daje radę zwłaszcza zimą, kiedy sięgam po fluidy w te chłodne i wietrzne dni.
Nie odnotowałam żadnego brudzenia ubrań, podkład dobrze trzyma się na swoim miejscu.
W przeciwieństwie nawet do dużo droższych podkładów, nie podkreśla skórek wokoło nosa.
Nie ma drażniącego zapachu i miło się z niego korzysta.
Mogę polecić jako podkład na dzień.

Skusiła mnie cena i dobre opinie wśród znajomych. Nie byłam do końca przekonana do tego produktu i nadal mam kilka zastrzeżeń do niego, jednak muszę przyznać, iż koloryt skóry poprawił mi się po stosowaniu go przez ok. 3 miesiące.
Jednak po dłuższym stosowaniu mam wrażenie, że moja skóra stała się bardziej wysuszona. Po stosowaniu tego produktu musiałam częściej robić maseczki nawilżające. Minusem jest również problem z odznaczanie się na bladej skórze.

Jednak mimo tych małych o mankamentów nadal będę używała tego fluidu.

Dla mnie był to podkład typowy na co dzień.Nie wyglądał na cerze jak foto shop,ale też nie zbierał się w załamaniach czy też nie rolował się.
Faktycznie był matowy,ale naturalnego efektu całkowicie nie dawał.
Na szczęście nie wysuszał cery,chyba bym go w tedy wyrzuciła.
Minus za to,że lubił się ścierać ze skóry.
Na końcu wymieszałam go z za jasnym podkładem,bo ten był dla mnie tylko na lato.
Cena niska ok 11 zł.

Jest to najlepszy dla mnie podkład matujący. Nie zapycha cery, nie ma w składzie aluminium, ma piękne żółte tony, pudrowe wykończenie. Inne matujące podkłady wytrzymywały na mojej buzi max 4h, ten wytrzymuje 8-9h.
Ma piękną gamę kolorystyczną. Ma naprawdę bardzo ładne krycie. Nie jest widoczny na twarzy, mimo pudrowego wykończenia. Nie utlenia się i nie ściera.
Jedyny minus - to dostępność. W moim mieście można go zakupić jedynie w outletach kosmetycznych, gdzie znika jak świeże bułeczki.
POLECAM !!

Krótkie zmatowienie za niską cenę

Mam cerę mieszaną, która ma skłonności do święcenia się. Walczę z trądzikiem wieku dorosłego , a czasem z podrażnieniami. Gdy skończył mi się fluid z Bourjois, postanowiłam wypróbować inny z niższej półki cenowej. W hipermarkecie natrafiłam na podkład firmy Bielenda za 12,99. Z racji, że jestem lekko opalona wybrałam odcień 02 naturalny beż. Kosmetyk ma lekką konsystencję, łatwo się nakłada i uzyskujemy naturalny efekt. Kolor idealnie wtopił się w moją cerę. Produkt nie roluje się, nie tworzy plam ani nie podkreśla suchych skórek. Moja twarz była zmatowiona przez kilka godzin,jak dla mnie trochę za krótko.

Koszmar w tubce

Do tego, że w drogerii można znaleźć przyzwoity podkład nie mam żadnych wątpliwości. Bielenda Nude Matt to fluid matujący o formule przeciw błyszczeniu. Mój egzemplarz pochodzi z jednej z paczek, które dostałam podczas Meet Beauty w maju.

Po przeczytaniu opisu i obietnic producenta mi w oczy bardzo rzuciło się słówko jednolity (efekt, wygląd) oraz aksamitne (wykończenie, formuła). No i co? No i nic, bo żadne z nich mi do tego podkładu nie pasuje.

Kosmetyk w konsystencji przypomina krem, jest dość gęsty. Odcień Jasny beż 01 jest ładnie beżowy i całkiem neutralny w moim odczuciu. Nie powiedziałabym natomiast, że jest to jakiś porażająco jasny kolor. Dla bladzioszków będzie na pewno zbyt ciemny.

Sama aplikacja jest bardzo problematyczna, a podkład ukazuje nam wtedy swoje niezbyt miłe oblicze. Okropnie się rozmazuje, nie da się go równomiernie rozłożyć na skórze. Ani palcem, ani pędzlem, ani nawet gąbką. Przy stemplowaniu jajeczkiem Blend It! podkład się nakłada i po chwili zabiera tworząc na twarzy placki. Trzeba się naprawdę namachać żeby wyglądało to jako tako. I powiem Wam szczerze, że nie wyszłabym tak do ludzi...

Testowałam go dość długo w wolne dni i wciąż dawałam mu szansę niestety dla mnie to totalny bubel.

Lecimy dalej. Co do wyrażenia bez efektu maski to naprawdę okropna ściema. Jak coś co ma w sobie pudrowe składniki może dać naturalny efekt? Na twarzy podkład wygląda tak sucho jak wiór. Podkreśla pory, niedoskonałości i w sumie wszystko inne co powinien ukryć. Nie podoba mi się taki efekt i nie wygląda to dobrze.

Z samym kolorem po aplikacji też dzieje się coś dziwnego. Podkład robi się pomarańczowo-beżowy. Wygląda tak sztucznie i ciężko, że naprawdę wszystko to co pisze producent na opakowaniu to chyba jakieś żarty.

Trwałość? Kilka godzin. Nie da się go nosić na skórze, bo bardzo go czuć na twarzy. Już dawno nie spotkał mnie taki podkładowy zawód.

BAAAAARDZO NIE POLECAM :)