Biotherm, Oléo Source Nourishing-Fortifying Radiance Care Cream for Dry Skin (Nawilżający, odżywczy krem na dzień)

Krem ma cytrynowy kolor i taki sam zapach. Zapach jest dosyc intensywny i może przeszkadzać, ja osobiście nie narzekam. Krem nie posiada filtrów, co mi akurat nie przeszkadza, bo wychodząc na zewnątrz zawsze mogę filtr nałożyć. Krem ma gęstą, zelowo-kremowa konsystencje. Dobrze sie nakłada, ale dosyc długo wchłania. Jednak po wchłonięciu nie pozostawia żadnej tłustej powłoki i można z powodzeniem zrobić makijaż.
Bardzo dobrze nawilża i odżywia, zauważyłam poprawę koloru skory. Używam na dzień.
Powinien zadowolić osoby o suchej cerze.

Z pewnoscia wrócę do niego kiedyś po skończeniu obecnego słoiczka. Pewnie nie tak szybko, bo mam już inne kosmetyki zakupione, poza tym staram sie nie używać dwa razy pod rząd tego samego kremu.

Edit 16/11/2007
W momencie zakupu nie byłam świadoma, ale teraz już jestem, wiec NIE POWTÓRZĘ ZAKUPU, ponieważ perfumy te należą do firmy, która testuje na zwierzętach.

Używam tego produktu od:miesiąca
Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

Miałam sporą próbke,starczyła na 2 tyg.stosowania..trochę sie zawiodłam, dgyż liczyłam na wiecej,bardzo chciałam go mieć,ale niestety,jest nie dla mnie..zapach bardzo mi sie podobał,cytruski,super..jednak zostawiał na mojej buzi tłusta warstwe,której nie cierpie,mam cere sucha i krem miałam tez do suchej,ale z jakiegos powodu był dla mnie za cięzki,a wielka szkoda...nie zauwazyłam tez wiekszych rewelacji odnosnie poprawy stanu skóry,..nie jest zły,ale niestety..może wersja do cery mieszanej bardziej mi spasuje,niz ta, do mojej cery,musze spróbować,choćby juz dla samego zapachu..

Od jesieni używam tego kremu dla cery suchej . Jestem zadowolona . Krem faktycznie ma intensywny cytrusowy zapach , który z biegiem czasu łagodnieje [ mam wrażenie , że zapach traci na intensywności z każdym otwarciem słoika ] . Na zimę jest dla mnie idealny , obowiązkowo zabieram zawsze na narty [ brak filtra mi nie przeszkadza ponieważ Oleosource kładę na lekki filtr Vichy ] . Odżywia , stosowany systematycznie intensywnie zmiękcza skórę twarzy , nic mi się nie wysusza , kaloryfery mojej suchej skórze wreszcie nie są straszne . Odpowiada mi ten kremik . Choć ma konsystencję dość gęstą - wspaniale rozprowadza się na twarzy , w moją skórę wsiąka nie pozostawiając ani tłustej ani błyszczącej warstwy . Rozpoczęłam drugi słoiczek i jak na razie nie zauważyłam by w moim przypadku powodował wypryski [ ale moja cera przepada za kremami o odżywczej , cięższej konsystencji ] . Nie zauważyłam , by krem w jakiś szczególny sposób rozświetlał skórę .

Korzystając z tej wolnej chwili i okazji - życzę wszystkim Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku !!! Mam nadzieję , że spotkamy się w przyszłym 2006 roku [ i że będę miała więcej czasu na wizaż bo tęskno mi ..buu ;) ] .

Testowałam najpierw próbki, ale wersji dla skóry normalnej i mieszanej - byłam zachwycona - pachnące odświeżenie ;) Krem, który kupiłam - jest dla skóry suchej - sama nie wiem, która wersja bardziej mi odpowiada. Na zimę - ten drugi jest lepszy. Gesty, solidny, ale łatwo sie rozprowadza. Wydajny, w ładnym opakowaniu. Zapach intensywny, cytrusowy ( choc miniaturki pachniały chyba przyjemniej ), kolor cytrynowy...Krem nawilża, odzywia, chroni. Jest dobry i na wyjście ( choc nie ma filtrów ) i w pomieszczeniach. Taka kołderka dla skóry...Nie wiem, czy kupie ponownie, bo jestem kosmetykom niewierna, ale kto wie...?