Aussie, Miracle Nourish, Conditioner (Odżywka do włosów)

Chętnie od czasu do czasu wracam do produktów Aussie, gdyż na codzień staram się używać produktów z jak najmniejszą ilością chemii i nietestowanych na zwierzętach. Wracam do Aussie, bo moje włosy wyjątkowo je lubią tak jak polubiły się z tą odżywką. Dorawałam ją na wyprzedaży końcówek serii w Rossmanie, za 9.99 zł i teraz żałuję, że kupiłam tylko 1 buteleczkę. Moje długie, suche na końcach włosy są po niej sypkie i błyszczące. Włosy pachną obłędnie, zapach jest dość intensywny i długotrwały, ja to akurat lubię, ale są tacy którym może to przeszkadzać. Chyba częściej będę wracać do produktów tej firmy. Minusem jest wydajność i cena, przy moich suchych (dość sporo nakładam) i długich do pasa włosach starczy pewnie na kilka myć.

Tak jak szampon <3

Był już szampon to czas na odżywkę do włosów z tej samej serii.
Kolejny produkt, który mnie zachwycił i z którego jestem baaaardzo zadowolona.
Tak jak i szampon mieści się w butelce w lekko kremowym kolorze - jednak o ciut mniejszej pojemności.
Zgrabna, mała i na samej górze przyozdobiona tłoczonymi kangurami, które są logiem marki Aussie.
Jak szampon zamykana na fioletową nakrętkę - którą można odkręcić, albo nacisnąć i wtedy możemy wydostać odpowiednią ilość kosmetyku.
Odżywka ma brzoskwiniowo-perłowy kolor w konsystencji jest bardzo gęsta - inna niż dotychczasowe odzywki które poznałam.
Łatwo jednak rozprowadza się ją na kosmykach i łatwo się ją z nich spłukuje.
Odżywka ma słodki, owocowy (dla mnie brzoskwiniowy) zapach z nutką migdałowego aromatu i orzeźwiającego eukaliptusa.
Kosmetyk nie obciąża włosów co jest jego sporym atutem.
Włosy po użyciu produktu nie są "ulizane", a wyglądają na bardziej miękkie i zwiększają swoją objętość.
Także zostają mocno nawilżone, zregenerowane i odświeżone.
Są niezwykle miękkie w dotyku niczym aksamit.
Pięknie lśnią i super się układają.
Łatwo się także je rozczesuje.
Przyjemny zapach kosmetyku zostaje na naszych włosach także dość długi czas.
Tak jak szampon jest to produkt "do włosów, które trzeba nakarmić miłością" - tak zakochałam się, a raczej moje włosy pokochały Aussie - motto idealne.

Jest to przyzwoita odżywka, ale nie byłam nią jakoś specjalnie zachwycona. Nie powaliła mnie swoim działaniem. Dobrze się rozprowadzała. Przyjemnie nawilżała i odżywiała włosy. Włosy po użyciu były gładkie i miękkie. Bardzo podobna w swoim działaniu do wielu innych odżywek dostępnych na rynku.