Clarins, Poudre Libre Multi- Eclat Effet Soleil, Sunlight Face Powder (Złocisty puder brązujący)

Puder jest bardzo lekki i miałki, dobrze się nakłada. Kolor dość dyskretny, nie ciemnieje, utrzymuje się cały dzień i jest bardzo efektowny. Brązuje i rozświetla dość spektakularnie, dodam tylko, że drobinki są zauważalne, ale raczej tylko dla nas samych. Wymaga jednak dobrego światła, bo nie należy do tych, którymi nie można sobie krzywdy zrobić. Używam na puder sypki i nakłada się bez zastrzeżeń.
Opakowanie z sitkiem, nabiera się na pędzel tyle ile potrzeba. No i jest piękne, kostka lodu. W ogóle Clarins ubiera kolorówkę w piękne szaty. Szczęście, że jakość jest na równie wysokim poziomie.
W sumie nie wyobrażam już sobie go nie mieć, a że jego ilość jest ogromna, to i nie muszę się o to martwić przez następnych wiele lat (przypuszczalnie przez 3).
Mocna czwórka.

Używam tego produktu od: ponad pół roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Dziewczyny, które znają pudry Clarinsa nie będą się dziwić mojemu zachwytowi. Puder jak to u Clarinsa, drobny, łatwy w aplikacji, przepięknie pachnący - no i ta 30-gramowa pojemność (przyjemność)!
Puder w opakowaniu wygląda na dość ciemny, jednak brązuje delikatnie, ma dużą ilość nabłyszczających drobinek, ładnie rozświetla, ale drobinki są widoczne na skórze - stąd do cer tłustych czy tych z rozszerzonymi porami nie będzie odpowiedni.
Na twarzy nie ciemnieje, trzyma się tam gdzie ma być, jest zupełnie nieproblematyczny. Na lato idealny, dekolt ramiona czy nogi będą wyglądały w tym pudrze pięknie, połyskując w słoneczku.
Szkoda, że puder nie jest dostępny w Polsce. Na allegro zapłaciłam za niego 90zł, więc cena nie była powalająca.
Opakowanie typowe dla Clarinsa, cieszy oko i jest wygodne.
Polecam jeśli uda wam się go gdzieś spotkać, powinien być miłym towarzyszem wakacyjnych przygód.