Kenzo, Le Monde Est Beau EDT

to jest absolutnie mój zapach, od razu wiedziałam, że to TO! bardzo oryginalny, nie duszący. Przywodzi mi na myśl sosnowy las po deszczu.
mógłby być trochę tańszy i trochę bardziej trwały

Używam tego produktu od: 2 lat
Ilość zużytych opakowań: 2 x 50 ml

Jak słusznie zauważyła Natalia, jest to zapach luksusowego mydełka. I oprócz mydełka nic w nim specjalnego nie ma, ani zieloności, ani cytrusów, tym bardziej pazura, ba! nawet pazurka.
Lubię zapachy mydlane, zapachy, które kojarzą mi się z czystością, ale ten nawet do mnie nie szepcze.

Zapach umytych rąk. Nietrwały. Płaski.

Używam tego produktu od: próbka 5 ml.
Ilość zużytych opakowań: jak wyżej

Podzielam wszystkie pozytywne opinie na temat tego zapachu. Inny - ja czuję jakieś zieloności (pewnie ten chwalony liść pomidora), świeży, moja mam mówi, że ostry...

Byłaby piąteczka, gdyby nie cecha, która w moich oczach dyskwalifikuje perfumy. Trwałość. Czuję je od siebie (użyte umiarkowanie) ok dwie godzinki, albo nawet krócej. I nie ma mowy o przyzwyczajeniu - bo inne zapachy towarzyszą mi cały dzień. Nie w postaci odurzającej chmury, tylko bardzo subtelnie - a nie zlewam się od stóp do głów...Tych perfum po prostu nie czuję. Podobne doświadczenia miał mąż z innym zapachem Kenzo - świeży, cytrusowy, ulatniający się w mig.

Używam tego produktu od: dwa lata
Ilość zużytych opakowań: 1 x 50 ml

Luksusowe mydełko

Nic nadzwyczajnego tu nie ma .
Całkowicie pozbawiony wyrazu , za to pięknie opakowany .
Ciepły , delikatny , łagodny , stonowany zapach luksusowego mydełka .
Świeżości , ani cytrusów nie wyczuwam
Nuty kwiatów z dodatkiem liści bazylii i tak bez wyraźnych zmian sobie trwa , coraz bardziej wyciszając się i po trzech godzinach nie ma po nim śladu .
Bardzo bezpieczny zapach na prezent , nikogo nie odrzuci , a młodym osobą pewnie się
z podoba .

Używam tego produktu od: niedawna
Ilość zużytych opakowań: odlewka

Im więcej zapachów Kenzo testuję, tym bardziej jestem za. Co prawda, zdarzyło się kilka niewypałów, ale cóż to jest w stosunku do ilości zapachów udanych :D

Otwieram próbkę a z niej roznosi się woń... szypułki pomidora. I już czuję się jak w szklarni za dziecinnych lat :) Szypułka pachnie jak żywa, nawet ciut pomidorka wyczuwam... a potem, choć zapach szypułki minimalnie pozostaje ze mną, Le Monde... rozwija się w kierunku kremowo-no właśnie - jakim? warzywno orientalnym? :D ale robi się poważniej, choć nadal nie do końca. I mógłby mnie ktoś spytać, czy mnie czasem aby nie pogięło, że chcę pachnieć szypułką pomidora :D Otóż nie pogięło, ten zapach odbieram jako przymrużenie oka, ukłon w stronę zwykłych rzeczy, które mogą sprawiać człowiekowi radość, brak powagi w poważnym życiu też czasem się przydaje... ciekawy zapaszek :)

Używam tego produktu od: dziś
Ilość zużytych opakowań: testerek - give me more!

Ach, zrobiło się sentymentalnie...
To były perfumy, które kupiłam nie mając pojęcia, jak ważny kiedyś będzie to dla mnie zapach.
Świeżo po studiach zostałam wrzucona w zupełnie nowy dla mnie świat. Na szczęście okazał się łaskawy - również za sprawą ludzi, których poznałam. Rozpoczęciu nowej pracy i jednocześnie aplikacji, towarzyszył ten właśnie zapach. Świeży, powiedziałbym nawet, że momentami gorzki, ale bezpretensjonalny i urzekający. Połączenie cierpkiej woni skórki różowego grejpfruta i wilgotnych, nagrzanych słońcem liści pomidora. Dla mnie są to zapachy dzieciństwa. Być może dlatego tak dobrze czułam się mogąc nosić je w przełomowym dla mnie momencie życia, kiedy rozpoczęła się ta prawdziwa - czasami ciężka do udźwignięcia, wymagająca pokory i odwagi - dorosłość. Teraz, wyposażona już w jako taki bagaż doświadczeń, lubię wracać do tego zapachu.
Preferencje zapachowe, wiadomo, rzecz indywidualna, ale mam wrażenie, że temu zapachowi łatwo się poddać. Ja już dawno wywiesiłam białą flagę...

Miłe, niezobowiązujące, na lato, na wiosnę ale to nie mój typ.Jak dla mnie świeżaczek jakich wiele na rynku, w tańszej wersji.Niczym nie zaskakuje, nie wyczuwam w nim żadnych ciekawych nut, zawiodłam się na Kenzo. Słoń ma to coś,ten pazur a tutaj wszystko mdłe...

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

pamiętam jak w czasach liceum wpadałam czasami do drogerii, spryskiwałam się le monde i obiecywałam sobie, że kiedyś, jak już będzie mnie stać... :-)

wreszcie w pewnym momencie zaczęło ( :-) ), przeżyliśmy razem kilka wspólnych lat i czuję, że pozostanę im wierna na zawsze. zupełnie mi się nie nudzą, to już taki "mój zapach", udomowiony, bez niego czuję się odsłonięta.

co w kenzo le monde jest takiego? sekret tkwi chyba w połączeniu lekkiej, radosnej, cytrusowej nuty z cięższą, zmysłową i głęboką. to nie są perfumy dla grzecznej dziewczynki, ale raczej dla lekkoducha z pazurem. są filuterne, puszczają oko, a potem, nie wiadomo kiedy, wpada się w głębię, gdzie przestaje być wesoło, a robi się gorąco. ufff, co za poezja :-) ale tak to właśnie widzę, więc wybaczcie.

co jeszcze? utrzymują się długo, są wydajne, jeśli używać z umiarem (perfumy powinno czuć się z bardzo bliskiej odległości, a nie w całym pomieszczeniu), cena bez rewelacji, ale ujdzie.

ja będę kupować, innym nie polecam, bo le monde est beau są moje i tylko moje :-)

Używam tego produktu od: 6 lat
Ilość zużytych opakowań: kilka

Piękny , świeży i zarazem uwodzicielski zapach dla wszystkich kobiet :)
Moim zdaniem jest to jedyny zapach z grupy "lekkich i świeżych" który w pełni usatysfakcjonuje panie lubujące sie w ciężkich i słodkich perfumach!
Bardzo trwały, orzeźwiający zapach wszechobecnej limonki oraz uwodzicielskiego pomidora :D
Perfumy są bardzo ekscentryczne -z jednej strony niby takie delikatne ale z pewnoscia zaczepne! Z moim doświadczen wynika ze zapach podoba sie wszystkim.
Polecam:)

Używam tego produktu od: 2 lat
Ilość zużytych opakowań: 3 buteleczki

Ten zapach zdobył mnie w przeciągu paru godzin. Z początku wydawał mi się zbyt owocowy, jednak to odczucie zmieniło się po jednym dniu chodzenia z zapachem na nadgarstku i pod wieczór nie mogłam się wręcz nazachwycać aromatem na mojej skórze. Dla mnie z początku odczuwalny jest w nim grejpfrut, potem pomału wyłania się porzeczka. Ulubiony zapach mojego mężczyzny. Jestem w połowie trzeciego opakowania i mam wielkiego stracha, że nie kupię już kolejnej buteleczki kiedy wreszcie to zużyję do końca - zapach znika ze sklepów i z internetu...

Używam tego produktu od: 12 lat
Ilość zużytych opakowań: 50, 30 i znowu 50 (jestem w połowie)

W latach 90. byłby rozchwytywany za oryginalność i klimat. Dziś już szału nie robi, bo "my" znamy te klimaty.
Zapach jest kwiatowy w orientalny sposób, są to kwiaty specyficzne. Ja np. sobie wyobrażam białe kalie lub lilie. Osłona zapachu mocno zielonkawa, jakby z soku trawy. W odbiorze czuć starą datę, nie jest to lekki zapaszek dla młodych dziewczyn. Nie wiem czemu, ale nie podoba mi się. chyba przez to, że jest taki pomieszany -świeży, orientalny, trochę zagubiony w akcji ;-) ale rozumiem, że może się podobać. Ja polecam przetestowanie Amour i Flower.

Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: próbka

Bardzo dziwi mnie tak wysoka srednia ocen - zapach jest tak generyczny i pospolity, iz nie wyobrazam sobie nie przejsc obok niego obojetnie!
Przypomina mi do zludzenia Chanson D\'Air wylansowane wieki temu przez COTY.
Nic specjalnego, nie wyczuwam tu tak upragnionej przeze mnie magnolii, kwaitu wisni, irysa czy jezyny.
Takie pomieszanie z poplataniem jasminu z domieszka bazylii w tle.
Tu po prostu wieje nuda! Zapach nie jest nieprzyjemny, ale jest tak nudny i pospolity ze pozwalam sobie nim odswiezac toalete.
Niestety :-(
Mialam wielkie nadzieje, biorac pod uwage noty, ktore zdobyl w rankingu KWC, ale doznalam rozczarowania... a mialo byc oczarowanie... :-(
Butleka ladna, trwalosc niezla.


Używam tego produktu od: kilka tygodni
Ilość zużytych opakowań: 50ml i do kosza :-(