AA, Oil Essence, Peeling do ciała z drobinkami pestek wiśni

Peeling znajduje się w wygodnej, miekkiej tubie z zamknieciem typu "klik". Ma postać bezbarwnego, galaretowego żelu z malutkim drobinkami. Posiada bardzo przyjemny, intrygujący zapach niczym perfumy z kwiatowymi nutami.
Zawiera olejek babassu, olejek awokado i ekstrakt z białej róży stulistnej czyli wszystko to co wpływa korzystnie na stan skóry.
Absolutnie nie jest to standardowy zdzierak. Drobinki są malutkie i bardzo delikatne. Peeling prawie nie złuszcza skóry i jej nie wygładza. Jest bardzo łagodny, nie przesusza skóry i nie podrażnia jej.
Ogólnie dla lubiących mocne tarcie bardzo słaby produkt.

Od swojego peelingu oczekuję dwóch rzeczy - dogłębnego oczyszczenia mojej skóry z włoskami odrastającymi po depilacji (w następstwie zapobiegania ich wrastaniu) oraz zapobiegania pojawiania się zaskórników na reszcie ciała. Ten produkt niestety nie sprostał moim oczekiwaniom. Ponadto po użyciu na skórze pozostaje leciutka tłusta warstwa, która utrudnia wykonanie zabiegu depilatorem. Szukam dalej, nie mniej peeling być może spodoba się osobom o innych potrzebach.

ZALETY:
- nawilża
- bardzo dobrze nadaje się do stóp
- wydajny - zużyłam 200 ml w 1 miesiąc

WADY:
- nie zapobiega 100-procentowo zaskórnikom (choć zmniejsza ich ilość)
- nie nadaje się do używania przed depilacją
- nie zapobiega wrastaniu włosków po depilacji

Szukałam czegoś, co zastąpiłoby moje własne mieszanki z olejkami i cukrem, a nie wywołałoby u mnie alergii, nie wysuszyło skóry, tylko przeciwnie - nawilżyłoby ją. Na ten produkt trafiłam na promocji za dyszkę i od razu mi się spodobał!
Już po pierwszym użyciu zniknęły z nóg wszystkie wysuszone skórki, a całe ciało było bardzo przyjemnie nawilżone. Pestki wiśni naprawdę fajnie złuszczają martwy naskórek, bardzo delikatnie.
Zapach również jest przyjemny. Na pewno jeszcze po niego sięgnę ;)