Nacomi, Serum na końcówki włosów z olejem migdałowym

Serum od nacomi na przestrzeni czasu wzbudzało we mnie różne emocje od nienawiści po uwielbienie.

Myślę, że serum sprawdzi się w pielęgnacji każdego typu włosów - trzeba tylko nauczyć się odpowiednio z niego korzystać.

Moje włosy są suche, wysokoporowate rozjaśniane. Zazwyczaj przy stosowaniu serum do końcówek moje włosy go wchłaniały, przez co mogłam aplikować serum kilka razy dziennie, w przypadku serum od nacomi spotkałam się z zupełnie odwrotnym efektem. Przy pierwszych próbach użycia nakładałam go dużo z myślą, że moje włosy go wchlona, ale nie.
Serum jest wodnistej konsystencji, jest tłuste i poprzez duża zawartość silikonów oblepia włosy a nie wnika w ich głąb.

Z czasem nauczyłam się go stosować i teraz już wiem, że moje włosy potrzebują tylko kilka kropel serum. Myślę, że w jego przypadku każdy rodzaj i gęstość włosów musi wyrobić sobie z nim współpracę.

Opakowanie jest wykonane z szklanej buteleczki z aplikatorem w postaci pipetki. Radzę na nie uważać, w moim przypadku okazało się nieszczelne i kilka razy wylało mi się do torby ( serum ciężko usunąć z materiału )

Zapach jest delikatny, słodki, po nałożeniu nie czuć go na włosach.

Serum nie posiada szczególnych właściwości odżywiających. Ma za zadanie zabezpieczyć nasze włosy, stworzyć powłokę ochronną, oblepić włos przed zniszczeniami mechanicznymi na które narażone są włosy w ciągu dnia, oraz domknąć odpowiednio dobrana pielęgnację.
W przypadku braku odpowiedniej pielęgnacji nie przyniesie spektakulatnych efektów.

podsumowujac: odpowiednia ilość serum potrafi bardzo dobrze zabezpieczyć włos przed uszkodzeniami, w połączeniu z odpowiednią pielęgnacja z pewnościa przyczyni się do lepszego stanu włosów, w przypadku używania go solo - bez pielęgnacji, produkt nie przyniesie żadnych efektów zmacniajacych czy nawilżających.

Zastanawiałam się na ile gwiazdek go ocenić i myślę, że 4 będą odpowiednie, serum spełnia swoje zadanie, zabezpiecza końcówki ale nie przyczynia się do poprawy stanu włosów jak zapewnia producent.

w porządku

Wydajne przezroczyste serum w wygodnej butelce z pipetą. Najczęściej stosuję na mokre włosy, przed suszeniem. Na końcówki wystarczy nałożyć naprawdę niewielką ilość - 1-2 krople w zupełności wystarczają, na moich włosach przy nałożeniu większej ilości możemy niestety otrzymać efekt tłustych włosów.

Nie zauważyłam czy faktycznie nawilża, ale na pewno skutecznie chroni końcówki przed rozdwajaniem i wysuszeniem.

Cudnie pachnie.

Opakowanie to szklana, przeźroczysta butelka z pipetą. Ma wodną, ale tłustą konsystencję o przeźroczystym kolorze i przyjemnym zapachu słodkich migdałów. Przez to, że serum jest bardzo wodniste to podczas aplikacji na dłoń po prostu z niej spływa przez co marnujemy kosmetyk. Faktem jest, że faktycznie zabezpiecza końcówki, ale nie zauważyłam nawilżenia czy innych pozytywnych efektów. Dodatkowo nie jest zbyt wydajne, bo trochę musimy go nałożyć, aby poczuć, że coś na tych włosach się znalazło. Nie polecam.

9 miesięcy temu scielam włosy do ramion które były farbowane i rozjaśniane przez wiele lat i przez caly ten czas nigdy nie myślałam o pielęgnacji końcówek (tylko one są rozjaśniane). Po ścięciu rozjaśnianie na nowo i nałożenie farby, chciałam tym razem zadbać o końcowki żeby nie były suche łamliwe i rozdwojone. Włosy mam mocno przetłuszczające się dlatego z początku obawiałam się oleistej konsystencji produktu aczkolwiek sprawdza się bardzo dobrze. Wystarcza zaledwie 4 krople wmasowane w końcówki włosów i zostawione do wchłonięcia, włosy nie sa tłuste a formuła nadaje im lekki blask zdrowego włosa. Po 9 miesiącach regularnego używania, czyli po każdym myciu włosów końcowki wyglądają praktywnie jak zaraz po wyjściu od fryzjera, znajdą się rozdwojone ale to jest bardzo dobry wynik włosy nadal są lśniące i nawilżone.

Słodkie migdały bardzo ładnie i subtelnie pachną, sam olej ma konsystencję identyczną jak inne oleje z Nacomi, dobrze się rozprowadza na włosach i na dłoniach. Produkt jest wydajny, ja stosowałam go tylko na końcówki po umyciu głowy. Nie działa negatywnie na pielegnacje konców, ale nie jestem w stanie obiektywnie stwierdzić czy to dzięki niemu pozbyłam sie problemu rozdwojonych końcówek, czy zawdzięczam to raczej kompleksowej pielegnacji. Napewno nie działał na moją niekorzyść. Cena i pojemność są w porządku, dostępność na pewno w Hebe oraz drogeriach internetowych.

Mam cienkie włosy i może dlatego taka przyczyna ,ale nawet najmniejsza kropelka na końce a włosy istny smalec. Bardzo się zawiodłam zwłaszcza , że nie jest to tani produkt. Oddałam koleżance może jej się sprawdzi.

Dobrze ogarnia suche końcówki, zabezpiecza je przed zniszczeniami. Nałożony w większej ilości nie daje efektu tłustych włosów. Fajne podkreśla skręt. Włosy są gładkie, nie puszą się. Faktycznie włosy są w lepszej kondycji po dłuższym używaniu serum, ale raczej wydaje mi się, że to zasługa mojego regularnego olejowania włosów. Bo w sumie to zwykłe serum na bazie silikonów, więc trochę nie rozumiem zapewnienia producenta, że te silikony zawarte w serum mogą poprawić stan włosów. Nie wiem może się nie znam, w każdym bądź razie produkt nie spowodował przesuszenia moich włosów więc tutaj wielki plus dla producenta. Szkoda trochę, że tak dużo kosztuje (zapłaciłam jakieś 27 zł) jak na zwykłe serum do zabezpieczenia końcówek. Ale kupiłam je w drogerii, więc myślę, że w internecie można go kupić o połowę taniej.

Korzystałam 2 lata temu i dobrze wspominam. Porównując do innych olejków o wiele droższych, to ten był świetny.
Mam włosy suche, więc nakładałam na całą długość włosów ,a mimo to serum nie obciążało mi włosów, jednocześnie dobrze nawilżając.

Na pewno wrócę jeszcze do olejku, jak wykończę dotychczasowe.

Serum na końcówki z olejem migdałowym stosuje już długo, bo co najmniej od dwóch lat. Jest to mój absolutny ulubieniec jeśli chodzi o kosmetyki do włosów. Moje włosy są ciężkie w utrzymaniu, bo kręcone, a do tego blond, co oznacza, że są przesuszone, cienkie, ciągle się plączą, są wręcz nie-do-ujarzmienia. Tu właśnie pojawia się serum Nacomi i moje życie staje się łatwiejsze. Nakładam je po umyciu włosów szamponem i odżywką, kiedy włosy są jeszcze mokre, następnie je rozczesuję, aby rozprowadzić dokładnie kosmetyk. Po wyschnięciu moje włosy są wręcz idealne, układają się w piękne loki, są nawilżone, ale co najważniejsze nie przetłuszczone. stosowałam już różne olejki do włosów od zwykłego jedwabiu i oleju arganowego, przez olej kokosowy i inne wymysły, aż po czysty olej migdałowy. Nic nie równało się z tym kosmetykiem, moje włosy były zawsze suche, albo tłuste od niewłaściwych olejków. Podsumowując: Serum nacomi jest warte każdej ceny i będę je kupować tak długo jak tylko będzie w produkcji.

Kosmetyk ten oceniam na cztery gwiazdki, ponieważ rzeczywiście zabezpiecza końcówki, ale nie w takim stopniu, w jakim bym sobie tego życzyła. Jednak sprawdził się lepiej niż inne produkty, których do tej pory używałam. Ma przepiękny zapach, który długo utrzymuje się na włosach, ja osobiście go uwielbiam. Wygodne, ładnie wyglądające opakowanie i przyzwoitą wydajność.

Typowe serum na końcówki o porządnym działaniu. Głównie to zasługa silikonu, który zabezpiecza końce włosów przed rozdwajaniem i otarciami. Spełnia swoje zadanie, ale w zbyt dużej ilości może obciążyć wlosy cienkie i niskoporowate.

Serum kupiłam, żeby zabezpieczać po ścięciu ciągle rozdwajające się końcówki, na moich średnioporowatych włosach sprawdza się bardzo dobrze, do tego pięknie pachnie i cena nie zwala z nóg, warto wypróbować.