Lancome, Miracle Forever EDP

Kwintesencja kobiecości. Nic dodać nic ująć.
Zapach jest absolutnie taki jaki uwielbiam, i nie brakuje mi w nim niczego. Jest słodki, lepiaco słodki i otula zmysły. Bardzo przypomina mi la vie est belle, chociaż wydaje mi się trochę bardziej ciężki.
Pachnie bardzo bardzo długo. Na ubraniach kilka dni, tygodni.. na ciele dwa dni! Takich trwałych perfum jeszcze nie miałam. Pachną intensywnie nawet po kąpieli. Stoją na mojej polce kilka lat- nie wiem, czy są jeszcze produkowane, bo chętnie kupiłabym kolejny flakon. Mój się powoli kończy.

Uno.
Baza charakterystyczna dla wielu zapachów Lancome - jak zresztą zauważyła jedna z Recenzentek
Duo.
Już buteleczka zdradza, że jest to zapach dla wielu. Ma podobać się niemal każdej. I tej bardziej, i mniej wymagającej.
Tres.
Jest piękny. Fakt. Bardzo kobiecy. Pieknie się rozwija, ewoluuje od nut markowych do zmysłowych bukietów. Na ubraniu utrzymuje się kilka dni. Ale żeby tam od razu cud...?

Używałam tych perfum non stop do tego stopnia, że jak po kąpieli zapomniałam się popryskać to i tak nimi pachniałam ;) Uwielbiam ten zapach. Niesie ze sobą niezliczoną ilość wspomnień. Na mojej skórze rozwija głównie zapach czarnej porzeczki ze słodką nutą wanilii.
Intensywne, intrygujące i trwałe. Sprawdzą się zarówno na letnim spacerze, jaki i na wieczornym wyjściu.
Polecam!

Używam tego produktu od: 6 lat
Ilość zużytych opakowań: więcej niż 5 po 100ml

Anyż,anyż,kocham aromat anyżu! :) Według mnie to on dominuje w całej kompozycji zapachowej Miracle Forever.Migdały i owszem,bursztynowa nutka-pycha!
Długo nie mogłam nabyć tego zapachu,bo to zdaje się była efemeryda,ale po latach M.Forever trafiły w moje ręce!
Ale zasugerowałam się niepotrzebnie czyjąś recenzją na Wizaż.pl i chcąc-nie chcąc zaczęłam wyczuwać kamforę ;).Ale nie gniewam się o cudze skojarzenia! :D
Tak czy owak zapach sliczny,nie za słodki,nie za ciężki,nie jest nachalny.Nie wydaje mi się aby ewoluował zbytnio;trwałość nawet niezła.Flakon posiada piękny kolor,ale sam flakon niezbyt mi się podoba(niestety,zwracam uwagę nawet na szatę graficzną)-atomizer i korek trochę kiczowate;ale i tak kocham ten zapach! Zapach tres,tres Lancome w moim mniemaniu.Polecam.
P.S.Odejmuję gwiazdki ponieważ zapach nie układa się na mnie jak powinien i przestaje mi się chyba podobać.Aromat anyżu dokonał przemiany w aromat kamfory.Zwyczajnie nie jestem w stanie wytrzymać dłużej.

Są to perfumy do których zawsze wracam. Przywołują pozytywne wspomnienia...
Specyficzny, intrygujący zapach, który zwraca uwagę innych.
Uwielbiam je nosić nie tylko na co dzień, idealnie sprawdzają się również podczas wieczornych wyjść do restauracji czy kina.
Ostatnio trudno dostępne w powszechnych perfumeriach. Zamawiałam w internecie. Wyjątkowo trwały zapach.


Używam tego produktu od: kilku lat
Ilość zużytych opakowań: łącznie ok 500 ml :)

Zakupiony w ciemno na podstawie składu i opinii wizażynek. Lubię zawsze zrobić nowym perfumom taki test - psikam wieczorem przed snem na poduszkę, a jak rano się budzę sprawdzam pachnie czy nie pachnie, jak pachnie to dobry a jak nie to szajs. Ten pachnie więc jest całkiem trwały. Zapach bardzo ładny wg mojego odczucia podobny nieco do Escady Magnetism, którą też lubię. Średniej mocy. (Dla mnie mocne to są tylko Kobako). Ogólnie to bardzo fajny zapach więc polecam.

Używam tego produktu od: kilku dni
Ilość zużytych opakowań: 50 ml w trakcie

Moje pierwsze ukochane perfumy: bardzo trwałe, słodkie, ale nieduszące, moim zdaniem bardzo kobiece. Po kilku latach używania kojarzą mi się z niezliczoną liczbą miejsc i sytuacji :) Kiedy zaczęły znikać z perfumerii kupiłam zagranicą największy flakon. Kiedy mi się skończy będę niepocieszona, bo wycofano je ze sprzedaży :((((

Używam tego produktu od: 4 lat
Ilość zużytych opakowań: 2 po 75 ml

Szkoda, że zapach ten wycofali przynajmniej z polskich perfumerii...Choć jestem młoda gustuję w mocnyvh zapachach, w których czuć szyk i elegancję. Dostałam dużo komplementów nosząca Miracle Forever:) Bardzo lubię euphorię ck, elle ysl, chanel allure sensuelle, kenzo elephant... Jeżeli też gustujesz w tych pozycjacj namawiam do przetestowania. Uwielbiam w tych zapachach to, że mają cudowną nutę bazy, która ciągnie się za mną przez cały dzień. Ten zapach jest ciepły, otulający, słodki, bardzo trwały i wszystkie ubrania, apaszki ślicznie nim pachną przez długi czas. Zapach podoba się także mojemu mężowi. Wspaniały wybór na nadchodzącą jesień i zimę. Testując nie oceniaj zbyt szybko :) odczekaj i daj szansę rozwinąć się miracle forever :) Pierwszy zakup to była buteleczka 50ml...długo ją miałam używając na zmianę z innymi ulubieńcami. W pewnym momencie nie ukrywam odstawiałam, ale kiedy ponownie sięgnęłam szybko zużyłam. Teraz zakupiłam kolejny flakonik by znów otulićsię Miracle Forever. Polecam

Piękne ciepłe i zmysłowe perfumy. Szkoda tylko , że ponoć wycofane już z produkcji :( . W nich kobieta czuje się sexownie i pociągająco. Długo utrzymują się na ciele. Mają prosty ładny flakon.

Używam tego produktu od: nie pamiętam
Ilość zużytych opakowań: jedno

To byly moje pierwsze perfumy high-end. Maja zapach troszke orientalny, ale bardzo slodki, kadzidlany. Czuje porzeczki, granaty, wanilie, odrobine lukru... Jest bardzo wesoly, potrafi mnie rozweselic nawet w ponure dni. Ma intensywnie karmelowy aromat. Przebija sie przez wszystkie inne zapachy, jest bardzo trwaly.

Flakon zwykly, prosty.

Za jedyna smutna rzecz uwazam, ze go ostatnio nie moge kupic, bo nigdzie go nie ma (czyzby chwilowo wyprzedany? a moze wycofany? - mam nadzieje, ze nie).

Używam tego produktu od: kilku lat
Ilość zużytych opakowań: 2 x 50ml

Kupiłam w ciemno, po przeczytaniu składu i recenzji na KWC :D, kilka ml na wspólnych zamówieniach wizażowych.

Zapach bardzo mi się podoba. Jestem miłośniczą w miarę konkretnych, kwiatowo-słodkich woni, ale nie landrynkowych (nie lubię Flowerbomb...), tylko takich z charakterem.

Zapach jest na mojej skórze trwały, czuć go delikatnie na nadgarstkach pod koniec dnia. Nie jest wg mnie duszący, choć należy do tych wibrujących, nie do końca łagodnych.

Wyczuwam kwiaty, odrobinę czarnej porzeczki, a na tym potężna warstwa słodkich migdałów opruszonych wanilią :) Zapach należy, jak na mój gust, do grona tych "smacznych", kojarzy się z wyrafinowanym deserem, jest delikatnie ciepły i pasuje mi na pochmurne, chłodne dni.

Za zapach daję 4 *, za flakon 3* (średnio pasuje do zapachu, poza tym nie lubię różu ;) ).

Chętnie kupię pełnowymiarowy flakon, może 50 ml :)Używam tego produktu od: ok. 2 miesięcy, testy
Ilość zużytych opakowań: testy, kilka ml

Zupełny przypadek zdecydował, że drogą wymiankową nabyłam tę oto próbkę. Miałam w głowie inny zapach Lancome (zapach, o którym czytałam ale nie pamiętałam wtedy nazwy) i trafiło na Miracle Forever.Zaskoczyło mnie to, że zapach bardzo mnie zaintrygował i w sumie spodobał się. W tym czasie wąchałam A. Muglera Sunessece Blue Lagon (które już do mnie leci:)i wydało mi się, (i nadal wydaje) że oba zapachy są bardzo do siebie podobne.
Miracle Forever to zapach na chwilę obecną skomponowany całkowicie pod mój gust i pod mój nos;) Są kwiatki, ale gęste i ciężkawe, a ostatnio właśnie takie "coś" lubię najbardziej. Skończyła się dla mnie epoka rześkich, delikatnych, świeżych woni, nastał czas właśnie czegoś takiego jak Miracle Forever. Mimo, że mamy upalne lato (w końcu) jak nie pragnę niczym pachnieć jak tylko MF, choć w opinii większości ten zapach nie nadaje się na lato.
Nie czuję pojedynczych nut, nawet nie wiedzialam, że jest w nich porzeczka, którą bardzo lubię, a już zupełnie zaskoczyły mnie anyżek (którego w ogóle nie czuję) jak również migdały i kadzidło ! Dobrze, że nie czytałam wcześniej składu nut, z pewnością bym podziękowała i nie nabyła tej próbki.
Tylko butelka wyjątkowo mi nie pasuje. Ciągle kojarzy mi się podróbkami z FM. Taki fajny zapach, a taka tandetna butelka, jak żadna do tej pory wg mojego gustu...aż wstyd ją pokazywać:)

PS. 9.10.2010 r. No, muszę, muszę dopisać: Miracle Forever są pierwszymi perfumami w mojej historii, których używam BEZ PRZERWY I CODZIENNIE już około 2 miesiące nie zmieniając ich na żadne inne. Nie wiem co jest, czy coś dosypali do nich, ale ja zachłannie pragnę oblewać się nimi od stóp do głów codziennie. I faktycznie, lepiej się rozwijaja na skórze w takie jesienne dni (nie upalno-letnie).

Używam tego produktu od: 4 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: narazie żadne do końca, ale używam nowej 50-tki i mam około 15 ml z wspólnych zakupów